• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Akcja rekrutacja, czyli nasi forumowicze o pracodawcach

Agnieszka Śladkowska
17 maja 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Kandydaci szybko poinformują wszystkich zainteresowanych jak wygląda proces rekrutacji prowadzony w naszej firmie, szczególnie jeśli jest daleki od ideału. Kandydaci szybko poinformują wszystkich zainteresowanych jak wygląda proces rekrutacji prowadzony w naszej firmie, szczególnie jeśli jest daleki od ideału.

Proces rekrutacji to nie tylko poszukiwanie nowych pracowników, ale szeroko zakrojona akcja promocyjna. Jeżeli poprowadzimy ją niewłaściwie, to informacje o tym rozejdą się w ekspresowym tempie, w zupełnie niekontrolowany sposób. O grzechach pracodawców rozgorzała dyskusja na naszym forum.

Jak często zdarza Ci się wziąć udział w profesjonalnie przeprowadzonej rekrutacji?

Wiele firm nie zdaje sobie sprawy z mocy rażenia opinii zniesmaczonych kandydatów, którzy po opuszczeniu rekrutacyjnych sal nie oszczędzają niedoszłego pracodawcy. Jakie są główne grzechy pracodawców popełniane podczas procesów rekrutacji można dowiedzieć się czytając wpisy na forum w temacie Co Cię odstrasza podczas rekrutacji?

Zadawanie pytań o sprawy osobiste, które w żaden sposób nie przekładają się na naszą efektywność w pracy to jeden z głównych zarzutów. Niewiele osób wie, że mogą one kosztować pracodawcę więcej niż stratę w oczach potencjalnych pracowników. O co pytają, a nie powinni? O Stan cywilny, posiadanie dzieci, aktualny stan zdrowia, czy o ewentualną ciążę, której nie widać jeszcze gołym okiem. Bardziej dociekliwy rekruter może też zainteresować się naszym stosunkiem do używek, a nawet zawodem naszego partnera. Te wszystkie pytania mają prawdopodobnie na celu sprawdzenie na ile kandydat pasuje do zespołu i planów pracodawcy, ale...

- Pytania naruszające strefę prywatności prowadzić mogą do naruszenia zasad równego traktowania w zatrudnieniu, a w takim przypadku kandydat może domagać się odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę - podkreśla Andrzej Fortuna z Kancelarii Radcy Prawnego FORTUNA. -Pracodawca może wymagać podania: imienia i nazwiska, imion rodziców, daty urodzenia, miejsca zamieszkania, wykształcenia i przebiegu dotychczasowego zatrudnienia.

Grzech drugi dotyczy samej oprawy spotkania, czyli niewłaściwego prowadzenia rozmów. Brak przygotowania osób prowadzących rekrutację, lekceważenie kandydata, nie przedstawienie osób, które biorą udział w rozmowie, a także traktowanie kandydata z góry to zachowania niedopuszczalne.

- Była miła pani z rekrutacji i dyrektor oddziału. Do pierwszej pani nie miałam zastrzeżeń, ale pani dyrektor ani razu na mnie nie spojrzała, cały czas pisała coś na laptopie i w taki sam sposób zadawała pytania. Od niechcenia, bez kontaktu wzrokowego - napisała na naszym forum as rozczarowana procesem rekrutacji w trójmiejskim banku.

Karygodne jest odbieranie podczas rozmowy telefonu lub pisanie smsów. Co o takim zachowaniu sądzi druga strona? Kandydat czuje się zlekceważony, a jego wyobrażenie o firmie szybko się krystalizuje - nieprzyjemna atmosfera, brak szacunku i zainteresowania pracownikami. Nie są to cechy firmy, w którą warto się zaangażować. Kandydaci często skarżą się także na ... ubiór rekrutera. Licząc na profesjonalny wygląd osoby, która podczas spotkania reprezentuje firmę, zdarza im się rozczarować.

Ważną kwestią dla dużej części kandydatów jest także rozmowa o wynagrodzeniu. Od razu negatywnie do firmy nastawia kandydata pytanie "za ile najmniej mógłby pan/pani pracować?" To idealny przykład, że czasem forma jest tak samo ważna jak treść, ponieważ zwrot "najmniej" wskazuje na niewłaściwe podejście firmy do wynagrodzeń pracowników. Bardzo źle są też odbierane firmy, które zapraszają pracownika na kolejne spotkania, choć nie są w stanie spełnić jego oczekiwań finansowych ustalonych na początku.

- Robienie wielkiej tajemnicy z zarobków - potem zapraszają człowieka na kolejną i kolejną rozmowę, traci się kupę czasu, a na koniec okazuje się, że płacą grosze - ocenia na forum marikaso. Szanujmy swój czas. Pracodawco, jeśli na samym początku pytasz za jaką kwotę kandydat będzie zainteresowany pracą, to po pięciu spotkaniach nie proponuj dużo niższego wynagrodzenia.

Nawet jeśli firma poprowadziła profesjonalnie swój proces rekrutacji, może jednym uchybieniem zaprzepaścić dobre wrażenie jakie wywarła na kandydatach. Jakim? Brakiem odpowiedzi po spotkaniu. - Uważam też, że pracodawcy powinni informować kandydatów, że nie są zainteresowani, aby nie siedzieć jak na szpilkach i czekać na łaskawy znak, którego zazwyczaj nie ma... - zauważa na forum emilka. Udzielenie informacji zwrotnej kandydatom powinno być podstawową zasadą każdej rekrutacji. Nie może się ono ograniczać tylko do osób, które proces przeszły pomyślnie. Według przeprowadzonej przez nas w kwietniu ankiety okazało się, że tylko 7 proc. osób biorących udział w rekrutacji zawsze otrzymuje odpowiedź po zakończonym procesie - to bardzo mało.

Co może stracić firma, która nie przyłoży się do prowadzenia profesjonalnych rekrutacji i pozwoli sobie na powyższe błędy? - Nie tylko kandydatom, ale też firmom powinno zależeć na zrobieniu dobrego wrażenia w procesie rekrutacji. Zgodnie z zasadą, że o złych doświadczeniach z marką czy firmą opowiemy około dziesięciu osobom, a o pozytywnych zaledwie trzem, musimy się liczyć z tym, że niezadowoleni kandydaci podzielą się swoimi opiniami i skutecznie zniechęcą znajomych. Dla firmy odczuwalną konsekwencją braku dbałości o jakość procesu rekrutacji będzie najprawdopodobniej coraz mniejsza liczba atrakcyjnych aplikacji - przestrzega pracodawców Marta Laskowska, social media manager z agencji Personal PR.

Podsumowując oczekiwania pracowników - rekrutację warto traktować jak spotkanie biznesowe - równorzędnych partnerów. - Co najmniej raz, profesjonalnie przeprowadzony proces rekrutacji, bez względu na to, jaką dostanie kandydat odpowiedź, jest o niebo ważniejszy, niż najlepsza kampania reklamowa - celnie zauważa na forum ops.

Miejsca

Opinie (147) ponad 20 zablokowanych

  • co to znaczy profesjonalna rekrutacja? (3)

    patrzy się w cv na kwalifikacje, potem człowiekowi w oczy i daje szanse np 1-3 mies. na próbę.

    cała reszta "fachowców" od HR o pierdzielenie o szopenie i stwarzanie aury, że są potrzebni.

    • 176 7

    • HR to ściema i ciepła posadka dla znajomych, szczególnie idealna dla kobiety. Zero kwalifikacji, wystarczy pościemniać trochę z rekrutowanym, zadając jakieś ogólnikowe pytania, typu dlaczego chce pracować u nas, jakie ma wady i zalety oraz zwracać uwagę na bzdury typu zachowanie rekrutowanego, jak siedzi, czy ma nogę na nogę, czy patrzy nam w oczy czy w sufit itp. Potem porównać to z książeczką do psychologii, jedyną słuszną i już mamy obraz, kandydata i jego wnętrze opisane. Jak ma ręcę złożone, to znaczy, że jest skryty, jak do tego patrzy w podłogę to znaczy, że nas kłamie i jest oszustem :) Hehehe

      • 75 6

    • Dokładnie tak. Cała reszta ocen bazuje na "tak mi się wydaje" rekrutera...

      • 16 0

    • Sami sobie urządziliście tak Polskę powierzając władzę

      jedynie słusznej partii (polskiego odpowiednika putinowskiej Jednej Rosji), więc teraz pozostaje jedynie emigracja.

      • 2 3

  • HR (3)

    Często jako druga osoba siedzi ktoś z HR i zadaje idiotyczne pytania, Twoj ulubiony kolor, czy też jakie są Twoje wady. Wyklepane formułki zadawane przez ludzi po psychologii, bo innej pracy dla nich nie było. Co to jest TAP MADL, czy rozmowa o prace?

    • 141 2

    • Jest HR i HR......

      • 5 16

    • mnie spytali o czym myślę jak wstaję codziennie rano do pracy?

      chyba liczyli, że powiem jak tylko po otwarciu oczu myślę o pracy, ile dziś w niej zrobię, jak to zrobię itp. Odpowiedziałem szczerze, że jak wstaję rano to myślę, aby dzieci nie spóźniły się do szkoły, abym ja się nie spóźnił do pracy i co będę robić z rodziną jak będziemy po pracy a dzieci po szkole.
      Na innej rozmowie zachwalałem poprzedniego pracodawcę (bo przecież tak trzeba) i pani z HR była rewelacyjna, bo powiedziała, żebym już przestał tak wychwalać firmę, bo wcale w niej tak nie jest, bo jej siostra w niej pracowała. Ale i tak na szczęście dostałem pracę.

      • 11 0

    • Debilizm

      Świat staje się coraz bardziej debilny, przepraszam ludzie staja się coraz bardziej debilni.Tworzenie na siłę nie potrzebnych etatów towarzyszy nam i rozwija się już od wielu lat.Jak to pierdnie to może ludzie zaczną podchodzić do ludzi normalnie a nie jak do maszyn.

      • 1 0

  • pic na wodę - praca jest tylko po znajomości (10)

    można mieć super kwalifikacje, doświadczenie i spełniając wszystkie wymogi ogłoszenia nie być nawet zaproszonym na rozmowę...
    Jednocześnie czytamy o takich "kwiatkach" - dyrektorem szpitala psychiatrycznego w Radomiu jest osoba, która skończyła zaocznie Akademię Rolniczą i nie potrafi obsługiwać komputera (lat 62)... Dyrektor jest działaczem PSL...

    • 119 9

    • nie zgadzam się (1)

      Wcale się z tym nie zgadzam. Ja osobiście pierwszą poważną pracę dostałem po stażu z uczelni. Druga firma, dla której obecnie pracuję, "przygarnęła" mnie z ogłoszenia o pracę. Po trzech nieskutecznych rozmowach. Pierwsza rozmowa ogólna, następnie 2h testów na kreatywność i inteligencję i żadnych pytań o znajomości ;) można? Zdecydowanie tak.

      • 9 7

      • Poczekaj aż zwolnią Ciebie i zatrudnią tipsiarę po GWSH.

        • 14 1

    • praca jest po znajomosci ! (6)

      Ja jestem zywym przykladem, miesiecznie wysylalem nawet po 30cv, kontakt ze strony potencjalnego pracodawcy tylko i wylacznie z ich strony, nie mozna bylo podjechac do firmy i zostawic cv, tylko wyslac mailem. Pozniej przesylali jakies pytania na maila, jak niekonczace sie lancuszki szczescia. To sie w glownie nie miesci, jestem teleinformatykiem i nie bylo dla mnie pracy w 3miescie prawie 2 lata, niestety nie mam znajomosci, bombardowanie mailami lokalnych firm telekomunikacyjnych nic nie dalo, mniejsze firmy to samo. W koncu wypiolem sie na nich i zalozylem swoja firme, poczatki zawsze sa trudne ale pracuje na siebie i nikomu nie napelniam sakiewki zeby ktos sie hustal na karaibach czy wozil sie furami po miescie. Jedna wielka kpina z tymi potencjalnymi pracodawcami, najlepiej by chceli zeby pracowac za 1200 na reke, sami niech sobie pracuja za tyle. najciekawsze jest to ze teraz z tych firm dzwona do mnie i pytaja sie o ewentualna wspolprace, to ja im wtedy przypominam ze wysylalem cv w sprawie pracy i nikt sie nie raczyl odezwac, niech sie w dooopke pocaluja bo chetnie bym im naublizal podczas takiej rozmowy.

      • 9 1

      • Nie wróżę Twojej firmie przyszłości, skoro jak dziecko się obrażasz (1)

        i nie nawiązujesz współpracy tylko dlatego, że ktoś nie odpowiedział na Twoje cv. Ja mam inną teorię. Po prostu rynek jest nasycony w Twoim zawodzie. Trzeba być elastycznym, a nie użalać się i tłumaczyć sobie "praca jest tylko po znajomości". To usprawiedliwianie swojej niezaradności. Owszem, zdarzają się takie przypadki. Ale nie są regułą. Większość znalazła pracę bez jakichkolwiek znajomości i takimi postami ich obrażacie.

        • 4 10

        • A skąd możesz wiedzieć o jego sytuacji i jego potrzebach? Poluzuj lepiej stanik i weź głęboki oddech. Cenne rady zachowaj dla siebie.

          • 3 3

      • a ty jak zatrudnisz? (1)

        Jestem ciekawa, czy jak będziesz miał szansę rozbudować firmę i zatrudnić pracowników to czy będziesz robił rekrutację. Nie oszukujmy się. Każdy (większość) pracodawca na wolny etat szuka kogoś poleconego (taniej, szybciej, łatwiej, lepiej). Nie raz gdy ja sama szukałam ludzi do swojej firmy to najpierw rozglądałam się wśród znajomych i rodziny, czy ktoś ma odpowiednie kwalifikacje żeby pracować na danym stanowisku. Jeśli nie to pytałam się czy nie znają kogoś kogo mogli by mi polecić. Nikt mi nie powie, że jako prywatny przedsiębiorca muszę zatrudniać obce osoby i za każdym razem prowadzić kilkustopniową rekrutację za moje ciężko zapracowane pieniądze.

        • 3 4

        • nie mam zamiaru nikogo zatrudniac, ja nie potrzebuje milionow, oprocz pracy istnieje jeszcze cos takiego jak zycie a nie zacharowywac sie po pachy. sami sobie piszecie ze po znajomosci zatrudniacie wiec miejcie siebie samych w powazaniu a ja robie dalej swoje nie ogladajac sie za siebie

          • 1 1

      • wszystkiego najlepszego. Trzymaj sie.

        • 0 0

      • Haha i słusznie :-)

        Mam firmę którą prowadzę razem z żoną po tym jak ją wywalili z innej firmy.
        Pewnego dnia dzwoni do mnie ta firma proponując mi swoje usługi. To ja mówię: momencik, przekażę telefon osobie odpowiedzialnej za te sprawy w mojej firmie.
        I telefon żonie. Ależ sobie dziewczyna pojechała z nimi, takiego błysku w oku i uśmiechu od ucha do ucha nie widziałem u niej od dawna :-D
        Musiałem uważać żeby się na głos nie roześmiać, a punkt kulminacyjny był jak trafiła w punkt którego dzwoniący do nas nie potrafił wyjaśnić. Wtedy poprosiła o kogoś kto potrafi i dostała do telefonu knuta który bezpośrednio był opowiedzialny za jej zwolnienie. Zmieszała go z guanem i spuściła w kiblu obiecując że nie tylko my nie skorzystamy z ich usług, ale ona dopilnuje żeby nikt w branży nie skorzystał, za to jak ją potraktował. WIĘC UWAŻAJCIE SZANOWNI PRACODAWCY W JAKIM STYLU KOGOŚ WYWALACIE, BO ŚWIAT JEST MAŁY I ZA CHWILĘ TEN KTOŚ MOŻE DECYDOWAĆ CZY WASZA FIRMA ZAROBI CZY NIE !!!!!!!!!!!!

        • 2 0

    • Zależy gdzie, na stanowiska polityczne lub takie, gdzie nie jest potrzebna żadna wiedza lub odpowiedzialność to faktycznie, tylko po znajomości. Ale przestańcie siać ferment, są stanowiska wiążące się z odpowiedzialnością, gdzie podstawa jest wykształcenie i wiedza.

      • 0 0

  • powinien być nakaz podawania w ofercie wynagrodzenia, wielu by sobie od razu dało spokój (11)

    • 203 1

    • (9)

      tak, ale z drugiej strony byłby to dobry haczyk dla konkurencji, zeby wartosciowych pracownikow podkupowac.
      u nas w dalsyzm ciagu o zarobkach sie glosno nie mowi

      • 4 33

      • Jak ich stać, to niech podkupują! (6)

        Praca to nie tylko wynagrodzenie, ale także atmosfera pracy i właściwe zarządzanie. Jeśli ktoś płaci sporo, a brakuje pozostałych czynników, to i tak ludzie będą odchodzić: wypruci, zniechęceni i zestresowani.

        Jestem za jawnym wynagrodzeniem.

        • 61 0

        • (5)

          rozumiem że płace wewnątrz firmy w której pracujesz równiez powinny byc jawne?

          • 9 6

          • Żeby wolny rynek był wolny a decyzje racjonalne

            Każdy powinien mieć dostęp do informacji, aby móc podjąć racjonalną decyzję. W innym wypadku mamy do czynienia z gospodarką w stylu: my wam świecidełka, wy nam Manhattan.

            • 13 0

          • Co do złotówki to nie muszą (2)

            Wystarczy, że masz dostępną możliwość zobaczenia widełek od do. Dzięki temu wiesz, że jak awansujesz to możesz walczyć o to i o to. To czy będziesz na dole czy górze widełek to już kwestia twojej negocjacji.

            Ale jasność zarobków daje możliwość pomyślenia i zaplanowania swej dalszej pracy w firmie. Dzięki takiemu podejściu każdy z nas dokładnie wiedział co może osiągnąć i do czego ma dążyć.

            Inny przykład to ten o którym mówisz, gdzie pracuje i zarobki są tajne, a ich wyjawienie może skończyć się dość niekorzystnie. Przez co każdy w pracy patrzy na siebie wilkiem i zastanawia się ile ten i owy zarabia.

            • 19 0

            • też tak raz miałem

              szefowa dała mi podwyżki 300zł więcej niż innym i oczywiście powiedziała, że nikomu mam nie mówić. Powiedziała, że to za moją ciężką pracę. Ok było fajnie, ale jestem takim typem człowieka, że zawsze dogaduję się ze współpracownikami, zawsze pomogę każdemu i działało to dwustronnie, ale wewnętrznie było mi głupio. Z czasem skumałem, że może znaleźć ktoś kto by mnie utopił w łyżce wody za te 300zł i tak też stało się, tylko że ktoś inny w pracy postarał się aby zająć miejsce innej osoby.

              • 1 1

            • Ale co ci powiedzą widełki, kiedyś przeglądałem układ zbiorowy pewnej korporacji gdzie były widełki i tak np. dla dyrektorów były widełki
              6 000-12 000 pln, a dla pracowników najniższego szczebla 1350(czy ile tam jest minimalna) do 2100, to co mówią takie widełki? Nic.

              • 1 0

          • Dokładnie

            Tak powinno być.

            • 3 0

      • w UK podają i nikomu to nie przeszkadza i tak powinno być

        To obowiązkiem pracodawcy jest zatrzymać pracownika jeśli mu na nim zależy. A każdy pracownik jak będzie chciał to znajdzie sobie lepszą pracę i po prostu odejdzie. Sam po dwóch latach w jednej firmie zacząłem szukać pracy w innej, poszedłem na rozmowę i dostałem pracę. Niestety podziękowałem obecnemu pracodawcy, ponieważ nie mogłem liczyć na nic więcej po 2 latach. Plusem tego wszystkiego było to że nie szukałem pracy "z ciśnienieM na zaraz" i wtedy człowiek lepiej, pewniej się czuje na takich rozmowach. Gorzej jak kiedyś nie miałem żadnej pracy - wtedy szukanie pracy i rozmowy były dla mnie bardzo stresujące.

        • 8 0

      • Ale stworzyłby się rynek pracownika a nie pracodawcy

        czyli sytuacja dużo zdrowsza. Wielu pracodawców z bożej łaski wstydziłoby się w ogóle ogłoszenie o pracę dawać jeśli nie mogą nic zaoferować. Wbrew pozorom sytuacja dla takich pracodawców wcale nie byłaby taka do końca zła, jeśli w ogóle ktoś by się zjawił na takiej rozmowie, to wiadomo z kim mają do czynienia: z osobą zdesperowaną bez poczucia własnej wartości która da się pomiatać lub taka która potrzebuje tej pracy przelotem, na chwilę. Duża oszczędność czasu obu stron i kosztów procesu rekrutacji.

        • 1 0

    • No i dobrze bo konkurencja = wysoka jakość usług

      tylko nieudacznicy i oszuści boja się jasnych zasad.

      • 30 0

  • Moje pytanie do kandydata, co umie? Odpowiedź cisza lub jestem magistrem. (11)

    • 18 80

    • A ty co umiesz? (1)

      No tak. Jesteś private social media specialist.

      • 81 0

      • Brzmi jak...

        ... tytuł nadawany absolwentom Wyższej Szkoły Gotowania Na Parze

        • 71 0

    • Idiotyczne pytanie

      Jedno z najbardzoej idiotycznych pytań jaki można zadać! Jak ktoś przychodzi na rozmowę na na konkretne stanowisko, więc pytaj o konkrety, a tak odrazu kandydat ma wrazenie ze chcesz z niego zrobic debila...

      • 50 0

    • Wow

      private social media specialist - to brzmi dumnie!!! Pewnie ci przez to bardziej staje, albo wilgotniej sie robi * (* - zaznacz dowolne)

      • 40 0

    • (2)

      uważam to za mało sprecyzowane pytanie....
      jak byś mi takie zadał(a) to bym odp: umiem nanizać nitkę na igłę

      • 34 0

      • albo : umiem świetnie robić dobrze kobietom (1)

        ale pani bym nie chciał, bo nie wiem czy pani umie dobrze zrobić facetowi

        • 11 0

        • i powinieneś dodać na końcu

          umie pani?

          • 7 0

    • Sprowadziłeś go do swojego poziomu i pokonałeś doświadczeniem :)

      • 13 0

    • Umiem poznać debila\debilkę który myśli, że jest wielkim specem od HR. Wiem też, że nie muszę pracować w takim kołchozie jak ta firma i wolę w Biedrze na kasie stać i mieć większy szacunek do siebie niż w korporacji.

      Umiem również zrozumieć proces wyjazdu młodych z kraju przez takich debili jak pan\pani.

      Wystarczy?

      • 18 2

    • nc.

      co umie? no mozna w dwoch zdaniach powiedziec co potrafisz robic albo opowiadac godz, zbyt ogolne pytanie jak dla mnie

      • 2 3

    • A CO TY UMIESZ?

      • 1 1

  • mnie odstrasza jak osobą rekrutującą jest młody i przystojny mężczyzna...

    i w trakcie rozmowy przeciąga się za biurkiem i przebiera nóżkami jak Sharone Stone w Nagim Instynkcie. ja się boję potem, co dalej będzie z moją karierą w takim miejscu pracy... buuu uffff ech.

    • 37 1

  • HR - SZPECE OD ŁOWIENIA LEPSZYCH SZPECÓW (1)

    Osoby z HR często nie znają charakterystyki stanowiska na jakie rekrutują...
    tzn. jak osoba po uniwerku jest w stanie rzetelnie przetestować np. inżyniera budwownictwa? etc. przykłady można by powielać...

    Rekrutować powinien bezpośredni przełożony przyszłego pracownika, który wie jak "przebadać" by mieć pewność, że dana osoba się nadaje do danej pracy.

    Rynek Trójmiekjski powoli staje się pustynią, ważne są układy, znajomości i w głównej mierze tak się zdobywa posadę.
    Można też wybrać droge kariery w korporacjach albo Auschwitz Dyskont... za najniższą krajową + opcjonalnie reszta pod stołem...

    • 73 2

    • Rynek nie tylko trojmiejski ale w ogole rynek pracy w Polsce to glownie uklady i ukladziki, pociotki, znajomi itp. Tak bylo, tak jest i tak jeszcze dlugo bedzie. Przyklady mozna mnozyc w nieskonczonosc gdy ludzie oddani firmie i z wieloletnim doswiadczeniem zamiast awansowac musza sluchac idiotycznych, niekompetentnych i przemadrzalych trutniow tylko dlatego, ze pan prezes musial gdzies wcisnac corosie lub synusia swojego znajomego.

      • 11 0

  • pytań tysiąc pięćset a płaca dziewięćset ... (2)

    • 93 1

    • i do tego

      raz dwa trzy miseku

      • 1 0

    • dsg

      Ooo tak,taka jest prawda :/

      • 0 0

  • Dyr w DCT (6)

    Pan dyrektor, czy tam inny kierownik techniczny w DCT Gdańsk. Dziwny człowiek. Byłem na rozmowie, to mi kazał jakies testy typu "7 pań stoi w kolejce do kina, która ma zielone buty, a która ma męża o imieniu Stanisław i takie tam" rozwiązywać. Musi byc, co gościu tam pracuje bo jest kolegą prezesa i teraz sie popisuje. Zero przygotowania do rozmowy rekrutacyjnej. Może jakis ze wsi, co do miasta do pracy przyjechal. Ośmiesza się, a mysli pewnie, że Bóg wie kim jest.

    • 51 5

    • ...

      Sprawdzał, cze yntelygentny dosyć jesteś. Pan derektor pewno jest bardzo yntelygentny. Normalnie chodzonca yntelygencja kurde.

      • 26 0

    • rekrutacja w DCT to w ogóle jest pomyłka jakaś, ponad pół godziny odpowiadać na głupie pytania jak na kozetce u psychologa albo na jakimś przesłuchaniu w UB. człowiek przychodzi żeby dostać pracę a tu traktują go jak wariata

      • 17 0

    • zgadzam się! (3)

      jakiś rok temu byłem na rozmowie w DCT, stanowisko "biurowe" (nie podajac kontrektów), Pani Rekrutująca nie dość, że spózniła się 1/2 godz. bez sowa przepraszam, sam wywiad prowadziła ze mną w aurze czego to nie umiem, a powinienem... tragedia, na koniec rozmowy miałem ochotę poprosić, aby czasem nie przyszło jej głowy, aby mnie zatrudnić... żenada...

      • 15 0

      • DCT powinien odwiedzić redaktor z TVN-u z ukrytym mikrofonem

        • 10 0

      • (1)

        Widocznie zajmowałeś jej cenny czas. Zapewne ktoś znajomy już dawno miał nagraną posadę. Welcome in Poland.

        • 11 0

        • Z takim angielskim to tylko do kopania rowów

          • 2 5

  • przykład z dzisiaj (4)

    Zostałam zaproszona na rozmowę rekrutacyjną do firmy, gdzie złożyłam CV na konkretne stanowisko.
    Na starcie rozmowy dowiaduję się, że rekrutacja zamiast na stanowisko X w Gdańsku jest rekrutacją na stanowisko Y w innym mieście....
    Prawda jest taka, że nie złożyłabym CV, gdybym wiedziała o tej sytuacji.
    Szkoda mojego czasu i pieniędzy, o wynagrodzeniu brutto nie wspomnę, bo "zwaliło mnie z nóg". To już któraś rozmowa, gdzie warunki mają się nijak do ogłoszeń - najczęściej ukrywa się fakt działalności gosp./um.agencyjnej itp. Szkoda, że pracodawca na starcie robi sobie taką opinię.

    • 80 0

    • C'est la vie

      • 0 5

    • Ciekawe że wogóle się do ciebie ktoś odezwał :(

      • 1 6

    • przyznaj się, że rozmowę miałaś na pośrednika nieruchomości

      lub doradcę lub jak oni zwą asystent pośrednika

      • 1 3

    • Dlaczego nie podasz nazwy tej

      oszukańczej firmy?

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane