• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Życie na emeryturze. Czy seniorzy są skazani na samotność?

Piotr Kallalas
9 kwietnia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (144)

- Seniorzy do końca swoich dni powinni przebywać w swojej grupie rówieśniczej. Często słyszymy w ośrodku, że "będziemy przychodzić tu do śmierci" albo "chcemy tu umrzeć". Nam dziwnie się tego słucha, ale widać, że stworzyliśmy silne poczucie bezpieczeństwa w tym miejscu - mówi Jolanta Lipińska, kierownik Dziennego Domu Pomocy "Wajdeloty", który na co dzień pomaga osobom starszym, niepełnosprawnym i chorym oraz ich rodzinom. Rozmawialiśmy o tym, czym dla seniorów jest samotność i co jest największym wyzwaniem w podeszłym wieku.



Życie na emeryturze



Czy boisz się życia na emeryturze

Czy życie senioralne zawsze oznacza samotność?

Jolanta Lipińska: Mamy bardzo zróżnicowaną grupę seniorów z Gdańska i są to osoby od wielu lat zamieszkujące swoje środowisko lokalne, sąsiedzkie, gdzie bardzo często się wychowywały, prowadziły życie zawodowe, które zakończyły, przechodząc na emeryturę. W pewnym momencie dochodzi do zdarzeń, które generują samotność i wyizolowanie społeczne. Osamotnienie przychodzi najczęściej nagle, bo np. jeden z współmałżonków odchodzi. Wydaje mi się, że szczególnie mężczyźni prezentują pod tym względem mniejszą samodzielność w codziennym funkcjonowaniu. Taką sytuację wymógł zresztą model rodziny, w którym to kobieta przejmowała większość obowiązków domowych.

- Starość ma swój naturalny przebieg, to naturalny okres, kiedy obniża się nasza sprawność fizyczna i intelektualna. Po przejściu na emeryturę wszystko zaczyna się kończyć i trzeba to sobie przetrawić i przemyśleć.
W ośrodku znajdują schronienie?

Seniorów otaczamy troską i dajemy możliwość spędzania czasu w grupie rówieśniczej. Biorą udział w szeregu zajęć: muzycznych, gimnastyce ogólnej, relaksacji, masażach indywidualnych. Mają możliwość korzystania z usług opiekuńczych, zaspokajają podstawowe potrzeby żywieniowe, a także otrzymują pomoc np. w poruszaniu się po różnych instytucjach i załatwianiu spraw. Ten świat jest dla nich często niezrozumiały i błądzą np. w kwestii lekarzy.

Nasza placówka funkcjonuje od ponad 32 lat, a oprócz opieki nad seniorami oferujemy również pomoc dorosłym z niepełnosprawnością intelektualną. Jesteśmy dzienną placówką opiekuńczą, trochę taką formą pośrednią między domem rodzinnym a placówką opieki całodobowej. W godzinach popołudniowych dodatkowo działają dwa kluby seniora, a w każdy dzień od godz. 15 do godz. 19 dyżuruje nieodpłatna pomoc prawna.


Wszyscy są dla siebie jak rodzina?

Powiem więcej, ten dom słynie z tego, że chodzą tu całe rodziny. Chodzi mama z synem, trzy siostry, szwagier ze szwagierką. Mamy panią, która zamieszkuje w sąsiedztwie, tutaj obok chodziła do żłobka, przedszkola, a teraz tutaj.

Jakie są trudności w podeszłym wieku?



Co jest największym wyzwaniem w podeszłym wieku?

Starość ma swój naturalny przebieg, to naturalny okres, kiedy obniża się nasza sprawność fizyczna i intelektualna. Po przejściu na emeryturę wszystko zaczyna się kończyć i trzeba to sobie przetrawić i przemyśleć. U seniorów zwykle obserwujemy zaburzenia lękowe, mają opory przed różnymi sytuacjami. Nastawiają się, że czegoś nie zrobią, albo wmawiają sobie, że nie są w stanie tego zrobić.

Rodzi się irytacja

Praca z seniorami polega na identyfikacji ich problemów, analizie, co doskwiera i wsparciu. Osoba starsza traci siły witalne i z niektórymi rzeczami przestaje sobie radzić. To, co dla nas wydaje się banalne, dla seniora staje się górą nie do przejścia. Zapomniana wizyta u lekarza staje się gigantycznym wydarzeniem, które wprowadza w irytację i stan zagubienia. Przykładowo osoby w wieku 75 plus mają trudność z nauką obsługi komputera, co też proponujemy, ale pojawiają się luki w pamięci, zdenerwowanie. Człowiek się gubi i nie wie, jak sobie poradzić, mają poczucie, że zawiedli, bo nie przyswoili wiedzy. Dodatkowo seniorzy często denerwują się, jednak nie chcą pomocy, a my staramy się tłumaczyć, że przecież nic się nie stało. Mamy cały zapas melisy w szafce.



Seniorzy w towarzystwie seniorów



Udaje się złapać pewien balans?

Grupa rówieśnicza jest lekarstwem na starość. Nasze kluby i dzienny dom pomocy są miejscem spotkań dla mieszkańców. Nie chcemy ich wyciągać na siłę, my tylko zarzucamy wędkę - pokazujemy, jakie są możliwości, że mamy takie atrakcje i że może akurat coś się spodoba, coś zainteresuje. Jedne aktywności są bardziej spokojne, inne polegają na większym zaangażowaniu i aktywizacji. Seniorzy na początku wzbraniają się - mówią, że to nie dla nich, bo nie potrzebują pomocy, ale to nie o to chodzi tak naprawdę. Chodzi o możliwość skorzystania z zajęć, o kontakt z drugim człowiekiem. Zachowujemy żywotność człowieka.

Proszę zwrócić uwagę, że są to często osoby mające słabe warunki mieszkaniowe, alternatywą jest dom opieki całodobowej, ale tu koszty są ogromne, a miejsc brak. Po ludzku, jestem zdania, że seniorzy do końca swoich dni powinni przebywać w swojej grupie rówieśniczej. Często słyszymy, że "będziemy przychodzić do śmierci" albo "chcemy tu umrzeć". Nam dziwnie się tego słucha, ale widać, że stworzyliśmy silne poczucie bezpieczeństwa w tym miejscu.

Trudno się dostać do placówki?

Jesteśmy przygotowani na 55 miejsc, ale bywa, że ze względu na duży skok przyjęć dobijamy do 60. Natomiast działamy w sposób przemyślany i nie ma pustych przebiegów. Chcemy zawsze wykorzystać 100 proc. możliwości. Kolejka jest średnio rozpisana na dwa-trzy miesiące.

Jak ośrodek zmienił się podczas pandemii?

Nasza sytuacja była dramatyczna, brama zamknięta, a seniorzy koczowali przed budynkiem, a jak już weszli, to nosy przyklejone do szyby. Nie mogliśmy na to pozwolić, więc wypracowaliśmy plan działania, który polegał na dowożeniu posiłków, zrobiliśmy także specjalne miejsce na stołówce, dostosowane do reguł sanitarnych. Zorganizowaliśmy dyżury opiekuńcze, wpuszczaliśmy jednym wejściem, a wypuszczaliśmy drugim po indywidualnym umówieniu się. Była masa pracy i pomimo zamknięcia pracowaliśmy od świtu do zmierzchu.

Seniorzy podczas pandemii



Jak seniorzy przeżyli pandemię?

Pandemia mocno wyizolowała seniorów. Wiele osób ubolewało nad tym i podkreślali, jak im ciężko, że zrobią wszystko, aby tu wrócić, ale to przecież nie zależało od nas, a od sytuacji w kraju. Na pewno było dużo pracy i starań, aby seniorzy wrócili do sprawności, a oni sami mieli szereg rozterek - pytali, czy umrą, czy nas ta pandemia zmiecie? Szczęśliwie nie mieliśmy żadnej straty covidowej, zdaliśmy egzamin z odpowiedzialności - mówię tu zarówno o kadrze, jak i o seniorach.

Niedługo potem przyszedł kolejny kryzys

Szczerze mówiąc, wojna na Ukrainie dała nawet więcej niepokojów, bo pojawiły się wspomnienia. Seniorzy zastanawiali się, czy wybuchnie III wojna światowa. Płakali i tu również musieliśmy wypracować nowe schematy postępowania. Mentalnie jednak było to cięższe w porównaniu z pandemią.

Czy dla zespołu są to również trudne sytuacje pod względem emocjonalnym?

Jesteśmy osobami, które się bardzo dobrze znają, lubią ze sobą pracować zespołowo, jesteśmy specjalistami przygotowanymi merytorycznie, ciągle się szkolimy, podwyższając swoje kwalifikacje. To, co powoduje, że dajemy radę, to jednak fakt, że natura wyposażyła nas w konkretne cechy osobowościowe - lubimy pracować z drugim człowiekiem, lubimy to robić i mamy z tego satysfakcję.

Czy zdarzają się jednak również ciężkie chwile?

Są. Na przykład kiedy czasami widzimy lekceważenie naszej pracy czy nasz wysiłek nie jest doceniany. To jednak nie wynika z działania seniora, ale z faktu, że sama starość zwykle bardzo mocno koncentruje się na sobie. Wdzięczność jest zwykle wyrażana w gestach. Inna sprawa to przemęczenie, a jeszcze inna to sytuacja emocjonalna po odejściu, które trzeba potem odchorować, ale nigdy się o nich nie zapomina.

Dzienny Dom Pomocy przy ul. Wajdeloty 28a, świadczy wsparcie i pomoc osobom starszym, niepełnosprawnym i chorym oraz ich rodzinom. DDP jest największą i najdłużej funkcjonującą w obszarze pomocy społecznej placówką tego typu w Gdańsku. Dzienny Dom Pomocy prowadzony jest przez Gdańską Fundację "I Ty Możesz Wszystko".

- To wspaniałe miejsce, gdzie znajdziesz domową atmosferę, życzliwych ludzi i wiele propozycji na aktywne spędzenie wolnego czasu. Wspieramy w aktywności i służymy pomocą w odnajdowaniu w sobie chęci do twórczego działania, które pozwala zachować kondycję życiową i sprawność. Pobyt u nas sprzyja pozytywnemu nastrojowi, jak również pomaga seniorom spędzać czas wśród ludzi i zachować pogodę ducha. W ramach oferty programowej placówki proponujemy naszym uczestnikom zajęcia w grupach terapeutycznych. Każdy znajdzie coś dla siebie, wyszuka i rozwinie ukryte zdolności, zrelaksuje się, popracuje podczas zajęć. Organizujemy wyjścia kulturalne, wyjazdy terapeutyczne i wycieczki, uroczystości okolicznościowe z poczęstunkiem. Realizujemy projekty międzypokoleniowe na rzecz środowiska lokalnego seniorów. W ramach pobytu proponujemy ciepły posiłek (obiad) - informuje fundacja.

Miejsca

Opinie (144) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (3)

    Przykre że w Polsce emeryci myślą że nic ich już nie czeka. Wpajanie im od dziecka że tylko praca się liczy a odpoczynek i przyjemności są be. Padnięta od obowiązków domowych i zawodowych kobieta to dla tych ludzi powód do dumy. Starzy ludzie nie wiedzą co ze sobą robić na emeryturze bo nie mają żadnego hobby, zainteresowań i pasji. Odchowali dzieci, wnuki i nagle pustka. Nowe pokolenie jest już inne, chce cieszyć się życiem, nie jest wpatrzone w rodzinę jak sroka w gnat i żyje po swojemu.

    • 52 6

    • "i żyje po swojemu" (1)

      za pieniądze rodziców...

      Lub do pierwszego kryzysu...

      • 7 14

      • Przykre że stykasz się z patologią. Młodzi, ambitni ludzie pracują i zarabiają większe pieniądze niż ich rodzice.

        • 11 3

    • czyli praca jak najdłużej

      • 0 4

  • Bądźmy szczerzy. W Polsce na emerytów i seniorów czekają wyłącznie złe rzeczy (12)

    Jedyne dobre rzeczy mogą ich spotkać ze strony rodziny, a to i tak nie zawsze. Najgorszych rzeczy trzeba się spodziewać ze strony Państwa, na które się pracowało całe życie, oddając horrendalne kwoty ze swoich zarobków.
    Cywilizowane kraje mają programy opieki i animacji dla swoich seniorów. Łączy się nawet domy starości z przedszkolami lub ochronkami dla zwierząt. Nie sposób pominąć, że emerytury są na godnym poziomie. A w Polsce jak w lesie i bantustanie. Niezaleznie od władzy, tu wszyscy zawsze mają emerytów gdzieś.

    • 64 13

    • (3)

      Każdy jest kowalem swojego losu. Państwo ma się zajmować emerytami i organizować im czas? Już to robi, są uniwersytety trzeciego wieku i różne zajęcia dla dziadków. Może mają chodzić po domach i wyciągać seniorów na siłę? Niestety ale blokadą wszelkiego działania i radości życia na emeryturze jest mentalnośc tego pokolenia.

      • 10 28

      • Nic nie zrozumiałeś. Kompletnie nic :/ (2)

        • 13 5

        • (1)

          A co? Przyzwyczajony do "dej", mnie się należy bo jestem biedny?

          • 6 12

          • Przestań się pogrążać

            • 7 3

    • Jedyny rząd który coś robi dla godności emeryta i nie tylko (6)

      jest obecny rząd.

      • 8 22

      • Tak, zafundował im inflacje. (1)

        • 11 6

        • Tak zwłaszcza że inflacja jest tylko w Polsce i nigdzie więcej !!!!

          I za wszelkie zło odpowiedzialny jest tylko rząd !???

          • 0 0

      • (2)

        Tak robi tak horendalne ceny wszystkiego , począwszy od czynszów , energii , gazu , benzyny a kończywszy na jedzeniu . Tak nam emerytom zgotował PiS ! Wielka Ogólna tragedia i depresja na codzień .

        • 9 7

        • Każdy emeryt kiedyś był młody, pracował i co- nie myślał o emeryturze? żył tylko ,,tu i teraz"?

          Moja mama, choć miała skromne zarobki, oszczędzała, miała swoje hobby, utrzymywała kontakty z przyjaciółmi. Dzisiaj ma 67 lat, dalej ma hobby i przyjaciół, oszczędności, choć to nie miliony, to czuje się bezpiecznie, nie jest sfrustrowaną emerytką, pomaga zwierzętom, chodzi na (darmowe) spotkania w domu kultury na osiedlu, od czasu do czasu upiecze ciasto i zanosi sąsiadom.

          • 2 0

        • Ciesz się że PIS bo PO Zgotowało by ci taką jazdę jakiej jeszcze w życiu nie widziałeś

          Te wszystkie podwyżki są tylko w Polsce na około w wszystkich krajach jest OK przeleżałeś w lodzie ostatnie 100 lat i się dzisiaj obudziłeś ? Ciesz się że lewactwo nie rządzi bo dopiero byś miał inflację jakiej jeszcze nie widziałeś ! A Polska była by już sprzedana.

          • 0 0

      • Inflację zafundował wam wasz idol

        putler.

        • 5 1

    • Niedobry pis bezpieczniacką emeryturę skroił, wcale nie współczuję.

      • 4 1

  • Jako 28 latek mam pelna swiadomosc (5)

    że emerytury nie będę miał, będę pracował do końca życia ale się tym nie przejmuje im będę starszy tym mniej będę współpracował z państwem.

    • 36 16

    • 40 lat (3)

      Popieram, to prawda niestety

      • 6 1

      • Mając 28 lat, a nawet 40 o emeryturze się nie myśli (2)

        Zmiana myślenia następuje w okolicach 60-tki. Człowiek wtedy zaczyna odczuwać potrzebę odpoczynku, ale również bezpieczeństwa finansowego. Jeżeli o bezpieczeństwie finansowym na starość nie pomyśli się w wieku produkcyjnym, będzie miał duży problem w wieku emerytalnym, bo nie zawsze można pracować "wiecznie"

        • 6 2

        • jak za młodu sobie pościeli tak się na starośc (1)

          Wyśpi.
          To jest efekt prywatnych wyborow nie ma co płakać nad dziadami. Dzieci niczego winne nie są a taki starzec często wcześniej był potworem

          • 4 2

          • Nie generalizuj!

            Wielu ludzi potrzebuje wsparcia choćby że względu na zdrowie. Każdemu wydaje się, że będzie miał siłę pracować do późnej starości. Niestety otrzeźwienie nadchodzi często niespodziewanie.

            • 5 0

    • Zdziwisz sie

      Upowszechniane przekonanie ze nie bedzie emerytury i nie ma na co liczyc ,zaskoczy cie i bedziesz jak Maryla wyplakiwal krokodyle lzy

      • 5 0

  • PO pierwsze teraz maja słabo ale tak o niebo lepiej niz za Donka !A propaganda lewackoPowska traktuje emerytów jak odpad (4)

    Przede wszystkim brak kontaktów z rodzina ,dzieci traktują swoich rodziców jak kule unogi szkoda im czasu na wet na kontakt a co dopiero na opieke! Ale takie wartosci zachowania promuje lewactwo Powskie obecnie.zagranicą emerytow stac i socjal jest wiekszy

    • 23 43

    • (1)

      I po co , popaprańcu wszędzie mieszasz politykę !!!

      • 5 2

      • popaprańcu

        Emerytury to jest polityka społeczna.

        • 3 1

    • długo nad tymi bredniami myślałeś

      • 7 4

    • Emeryt polski.

      Moja krewna za 5 lat pójdzie w Niemczech na emeryturę. Policzyła już że obecne zarobki (2300) dadzą jej 1540euro minus podatek ,opłaty za media," życie" .gdzie ten luksus?

      • 1 0

  • DOBRA!!! (2)

    Sam jestem ;emerytem; i wiem co to znaczy . Wiem że to wszystko zawdzieńczam PIS - owskiemu Rządowi.!!!!

    • 13 29

    • Co zawdzięczasz ? Ogólną wszechobecną Drożyznę i Inflację !

      • 7 5

    • to dałeś się sprzedać jak konfidenci Sbekom za komuny , sam jestem stary uważam ,ze Pis Polsce przyniesie samo zło

      • 6 5

  • Samotność (2)

    to małe piwo. Najgorsze jest to, w jaki sposób emeryta traktują niektóre urzędy, stowarzyszenia i fundacje, które niby to
    mają emerytom pomagać. Nigdy w niczym nie pomogą.

    • 51 7

    • Pogarda,

      to jedyne z czym się jako emeryt wszędzie spotykam.

      • 11 4

    • NP

      W sklepach to samo,oszukują starszych.

      • 3 2

  • Jak się nie ma rodziny lub dzieci i wnuki

    wyjechały zagranicę to dziadki mogą tylko liczyć na łaskę tych co zostali w kraju a ci uważają że nie mają zobowiązań i niechcą łożyć na obcych.

    • 25 5

  • W Portugali można kupić mieszkanie w bloku gdzie mieszkają seniorzy, jednocześnie na parterze jest salon kuchnia mała gdzie się wszyscy mogą spotykać, to bardzo fajna opcja bo się nie jest samemu. Fajna opcja bo ma się wlasne . Przykre jest dla wszystkich seniorów którzy często maja dzieci i wnuków za granica zr święta są rozdmuchiwane , ze niby wszyscy z rodzinami a wcale tak nie jest. W moim bloku prawie wszystkie emerytki są same w święta i nikt się już nimi nie interesuje bo wszystko handlowo się udało i prezenty i zakupy. Poza tym dużo ludzi to ateiści i obcokrajowcy co maja inne wyznania i tez pewnie im przykro

    • 17 3

  • Opinia wyróżniona

    Najbardziej mi serce pęka, gdy taka starsza osoba ma rodzinę, często dobrze sytuowaną... (27)

    dzieci, wnuki. Ale na święta nikt nie odwiedzi, nawet na spacer nie weźmie. Raz w miesiącu może zadzwoni, żeby zapytać, "jak tam z mamą?". A ta osoba czeka na jak najmniejszy sygnał, cokolwiek, bo dzieci i wnuki są całym jej światem, i poświęciła im całe swoje życie.

    • 79 27

    • Nic nie jest bez przyczyny (7)

      Nie wiadomo jaka była czy był dla tych dzieci. Bardzo dużo rodziców jest i było toksycznych dla swoich dzieci. Dzieci wolą zapłacić za opiekę niż samemu się angażować. "kochani" rodzice sami sobie szykują taki los.

      • 52 14

      • (6)

        Piszesz chyba ,z perspektywy swoich doświadczeń z rodzicami .Ja mam bardzo kochanych rodziców , którzy oddają całe serce w pomoc dla mojej rodziny 2+2 . I to samo ,działa w odwrotną stronę .Z żoną jesteśmy ,bardzo wdzięczni za pomoc ,ale również jak tylko możemy pomagamy rodzicom . Kupujemy im wycieczki , bilety do teatru , zapisaliśmy na gimnastykę , a teraz świątecznie dostali pobyt 2 dniowy w hotelu ze spa . Nie wyobrażam sobie , żeby zostawić ich na stare lata ,samym sobie . Będę pomagał jako syn , swoim rodzicom do końca ich dni , bo zasługują na to ,co najlepsze .

        • 20 10

        • Po co ta osobista kazuistyka? W życiu bywa różnie, i na to zwrócił uwagę przedmówca. (3)

          • 17 2

          • A ty co ! Samotny zgryźliwy tetryk ?

            • 1 3

          • Człowiek ma rację ! To jego osobista dialektyka sumienia .Drażni cię ,że ktoś zajmuje się swoimi rodzicami i im pomaga ? Widać ,że tobie nie pomaga nikt i stąd te ponure poglądy .

            • 4 2

          • Niestety nie powiedzial, ze jest roznie, tylko zasugerowal, ze jesli ktos sie nie zajmuje rodzicacmi, to na pewno to byli toksyczni rodzice. Prawda jest taka, ze czasami jest tak, a czasami to dzieci sa toksyczne.

            • 6 0

        • (1)

          To wspaniale. Nie każdy ma tak, jak Ty. Ja też nie zamierzam przejmować się moimi rodzicami, bo nie dostałam od nich nic, tylko worek g*wna na dorosłą drogę życia.

          • 5 4

          • Ciekawe jaki worek g*wna ty zaserwujesz swoim dzieciom ????

            Oby nie jeszcze gorszy ! Życie nie polega na obdarowywaniu swoich najbliższych. I jeszcze jedno gdyby nie oni twoi rodzice nigdy by nie było ciebie na tym świecie i nie miał byś zmartwienia że ci nic nie dali !

            • 1 0

    • Nie wolno się poświęcać. Trzeba żyć własnym życiem tu i teraz (11)

      Trzeba też być samodzielnie i odciąć jak najszybciej pępowinę. To dobre dla obu stron. Wsparcie należy udzielać tylko wtedy, gdy jest ono potrzebne, a nie stale.

      • 38 10

      • (7)

        Bzdury do kwadratu ! Jesteś po prostu egoistą zapatrzony we własny nos ! Ciekawe ,co powiesz jak będziesz ,potrzebował na starość pomocy .Punkt widzenia zmienia się ,od punktu siedzenia .

        • 15 18

        • (3)

          W mojej gestii, a nie moich dzieci jest zapewnienie sobie dobrostanu. Na relacje w rodzinie pracuje się całe życie, a nie tylko odcina kupony od tego, ze się powołało dziecko na świat, wychowało i ono jest nam coś winne. Widuję się z dziećmi, odwiedzamy się wzajemnie i lubimy, ale ani ja, ani one nie wieszamy się ba sobie wzajemnie. Gdy jest potrzeba to sobie pomagamy. Ale generalnie pozostajemy w wolności do.

          • 14 2

          • (1)

            Bo egoista z ciebie i tyle w temacie ! A po zatem , jeszcze stary tetryk , albo tetryczka !

            • 3 9

            • Dlaczego egoista? Przecież jesteśmy dla siebie wzajemnie, nie z musu, a z własnej woli. To ze mamy własne życia, jest piękne.

              • 6 0

          • A masz odłożone tyle, by mieć opiekę, gdyś ,,się położył (a)" ?

            • 1 2

        • Punkt widzenia zmienia się ,od punktu siedzenia . (1)

          Raczej od punktu leżenia. Na plaży czy w łóżku.

          • 2 3

          • Oczywiście choroba i niedołęstwo mogą nadejść w przyszłości. Ale generalnie póki człowiek może się poruszać, warto to wykorzystać.

            • 7 0

        • czyli ty z tych, co robią dzieci, żeby się nimi opiekowały na starość?

          Współczuję dzieciom.

          • 5 2

      • Skrajna patologia ! Tacy nie utrzymują więzi rodzinnych !

        • 3 2

      • Darwinista?

        Uważaj, bo marzenia niekiedy się spełniają...

        • 1 0

      • Nie zgadzam się

        W wielopokoleniowych rodzinach jest znacznie mniej samotności. O wiele rzadziej dochodzi do prób samobójczych wśród młodych ludzi. Jeśli rodzina utrzymuje że sobą bliskie i zażyłe stosunki,to i cierpienia jest mniej i trudu też, łatwiej podzielić się i radościami i smutkami. Teraz wyśmiewane są osoby, które w wieku np 20 kilku lat mieszkają jeszcze z rodzicami,ale dla psychiki i emocji to jest jak balsam. Ja wyprowadziłam się z domu rodzinnego znacznie wcześniej i żałuję.

        • 9 5

    • może senior sobie zasłużył (1)

      Mało to samotnych którsy jak byli mlodzi bili, gwałcili i znęcali się psychicznie nad swoimi dziećmi. Albo alkoholicy.
      Starość w samotności to często efekt młodości z zimną stalą w krwii

      • 22 11

      • nie pisz o patologii ,bo to nie wszyscy

        • 9 4

    • (2)

      U nas istnieje przekonanie, ze tylko rodzina może uchronić nas id samotności. Oczywiście może, ale nie tylko ona. Trzeba zbierać przyjaźnie, poznawać nowych ludzi, pielęgnować znajomosci, a nie tylko wieszać się ba rodzinie.

      • 15 2

      • (1)

        Nikt cię nie lubi ? Czy rodzina ciebie unika jak ognia ! Widać to z twoich wypowiedzi , żeś zasłużyłeś , aś na to co masz !

        • 1 13

        • Z rodziną żyje dobrze. Ale nie tylko z rodziną mam relacje. Bliscy sa również dla mnie znajomi i przyjaciele. Z twojej wypowiedzi zaś płynie niczym niepoparta negatywna ocena mojego sposobu życia. Otwórz gliwe, nie wszyscy musza żyć tak samo jak ty. Nad szkodliwymi przekonaniami można pracować.

          • 9 1

    • Dlatego nie warto sie starac dla innych..dzieci czy wnuków...od lat to widze i zyje wedlug zasady licz tylko na siebie.
      "Rodzina" tylko czeka kiedy sie zejdzie i co sie im zostawi...a oni jak hieny rzuca sie na wszystko...

      • 4 2

    • Takie dzisiaj czasy najlepiej oddać seniora do szpitala na czas Świąt !!!!

      Żeby się nie pętał bo ludzie młodzi chcą żyć całą gębą !!!!! Nie wiedzą że oni także będą starzy i sytuacja może się powtórzyć a wtedy sami tego doświadczą może wtedy zrozumieją jakie to było przykre dla ich przodków ! Dzisiaj liczy się tylko pieniądz a starzy rodzice nie są w dzisiejszych czasach potrzebni chyba że mają jakiś majątek do przekazania !

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane