• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Projekt "Kobiety w IT" szansą dla bezrobotnych w Gdańsku

Agnieszka Śladkowska
8 stycznia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Do projektu zgłosiło się 10 firm, które przyjmą do siebie osoby na praktyki. Do projektu zgłosiło się 10 firm, które przyjmą do siebie osoby na praktyki.

Powiatowy Urząd Pracy w Gdańsku wyszkoli dziesięć kobiet do pracy na stanowisku... testera oprogramowania. Podczas miesięcznego szkolenia i trzymiesięcznej praktyki w jednej z firm IT uczestniczki będą przygotowywane do uzyskania międzynarodowego certyfikatu testera ISTQB Foundation. Ostatni krok to stała praca, która czeka na każdą z pań po pozytywnej ocenie firmy.



Czy nowy projekt PUP to coś dla Ciebie?

PUP w Gdańsku zobacz na mapie Gdańskachce wykorzystać rosnące w trójmiejskich firmach zapotrzebowanie na testerów oprogramowania. Ponieważ wiele z nich narzeka, że IT to branża, w której kobiet jest jak na lekarstwo, to właśnie do nich urząd skierował swój najnowszy program.

- IT jest jedną z najbardziej hermetycznych branż pod kątem płci, w której od lat zawodowo dominują mężczyźni. Okazuje się, że w rzeczywistości sektor IT jest ogromnie pojemny, a panie dla firm z tej branży stanowią niezwykle cenny nabytek - zapewnia Lidia Metel z PUP w Gdańsku.

Jakie wymagania muszą spełnić zainteresowane?

Komisja rekrutacyjna będzie przede wszystkim patrzeć na kompetencje osobowe, zainteresowanie nowościami technologicznymi, a także umiejętności analityczne, które są niezwykle istotne w pracy testera. Dodatkowym kryterium będzie znajomość języka angielskiego na poziomie minimum B1, która ze względu na pracę w międzynarodowym zespole, a także specyfikę zawodu jest warunkiem niezbędnym. Ostatni etap rekrutacji to sprawdzenie kandydatów pod kątem merytorycznych predyspozycji zawodowych. Oczywiście osoba musi być zarejestrowana w PUP w Gdańsku, ale rejestracji może dokonać w dniu wysłania swojego zgłoszenia.

- Rekrutacja nie ogranicza się tylko do młodych kobiet, które np. mają wykształcenie informatyczne. Mile widziane są właśnie panie, które do tej pory robiły zupełnie inne rzeczy, a także te powyżej 50 roku życia. Najważniejsze będzie dla nas zaangażowanie i szansa, że dana osoba naprawdę chce wykonywać pracę testera długofalowo - rozwiewa wątpliwości Lidia Metel.

Do projektu zgłosiło się 10 firm, które przyjmą do siebie osoby na praktyki, a potem - jeśli ich wynik będzie pozytywny - zaproponują pracę. Będą to między innymi Jeppesen, DeSmart, Kainos, PlaysoftNearshoring Solutions. Każda firma sama dobierze sobie z wybranych kandydatek osobę, która najlepiej pasuje do ich oczekiwań, kultury i klimatu pracy.

Program najprawdopodobniej będzie realizowany od 10 lutego do połowy czerwca 2014 roku. Swoje zgłoszenie najlepiej wysyłać już teraz na jeden z adresów:

Katarzyna Wymysłowska, Dział Pośrednictwa Pracy i Poradnictwa Zawodowego e-mail: kwymyslowska@pup.gda.pl, tel. 58 732 53 14

Krzysztof Kunicki, Dział Pośrednictwa Pracy i Poradnictwa Zawodowego e-mail: kkunicki@pup.gda.pl, tel. 58 732 52 63

Miejsca

Opinie (147) 3 zablokowane

  • praca

    Co z kobietami ,ale żeby być sprawiedliwą i z mężczyznami po 50 ? Możesz być świetna ,ale mając 50+ nie masz szans na pracę w tzw. branży IT . W innych zresztą też .

    • 8 2

  • ET?

    Gol holm....

    • 3 0

  • Cała prawda o branży.... (15)

    Studiując na ETI w latach 90-tych, a potem w karierze zawodowej niejednokrotnie słyszałam - "kobiety won od informatyki", "to nie kierunek dla kobiet", "kobieta informatyk to nie informatyk", "pani to lepiej poszłaby na filozofię albo psychologię".
    A z czyich ust to padało? Od wykładowców, kolegów na studiach i potencjalnych panów pracodawców. Pamiętam doskonale głupawe uśmieszki "kolegów" z roku, złośliwe docinki, wręcz wojny podjazdowe jak ośmieszyć tę czy inną koleżankę. Co ciekawe - w zasadzie dotyczyło to przedmiotów ściśle związanych z programowaniem. Wykładowcy z matmy, fizyki czy elektroniki byli dużo bardziej sprawiedliwi .... i kulturalni - tu obywało się bez docinek i głupich komentarzy. Moje studia na ETI wspominam jako męski szowinistyczny wyścig szczurów i skuteczne zwalczanie konkurencji młodej kadry przez starą (ci co studiowali, wiedzą jak to wyglądało).
    Czy dziś się coś zmieniło? Śmiem wątpić :]
    W branży IT, aby się liczyć mężczyzna musi być dobry, kobieta - wybitna

    • 15 7

    • Autentyczna historia z firmy informatycznej (7)

      Szef zatrudnił panią magister informatyki po studiach. Pojechała do jednej firmy coś zrobić, no i w międzyczasie coś się stało z internetem. Dzwoni do mnie i mówi - nie ma internetu, ja się pytam co nie działa, czy ruter działa, moze łącze, swicz, a ona mi na to że nie wie. To ja żeby sprawdziła, a ona, że nie wie jak. Pytam się więc jaki kierunek kończyła na studiach, a ona że informatykę. Pytam się więc, czego uczyli jej na tych studiach, a ona że liczyć całki...

      • 15 9

      • Niezły jesteś.....
        Bądź moim Billem Gates!

        • 6 2

      • (1)

        Bo na infie na PG przesadzaja z iloscia matmy.Jest potrzebna,ok,ale pewne rzeczy mogliby zostawic matematykom jednak i zamiast tego dopracowac to co mowisz..

        • 12 2

        • ale tego o czym mówisz można nauczyć się w tydzień

          to dobre na jakiś kurs albo przedmiot w zawodówce ale nie na studia. Ludzie nie wymagajcie żeby na studiach uczyli takich banałów

          • 6 1

      • (2)

        A w jakiej dziedzinie informatyki się dyplomowała? Mogła być sieciową nogą, ale np. być demonem w aplikacjach albo programowaniu.

        Bo na ETI, jeżeli nie wybierzesz specjalizacji w sieciach, to masz całe sześć godzin zajęć z nimi związanych.

        • 14 1

        • kurcze, ale switch to chyba wiecie do czego jest?

          • 2 2

        • nie potrafiła "pingnąć" bramy.

          potrafiła zainstalować program, ale nie odróżniała elementów komputera, coś jak Jenny z IT Crowd...

          A swicz to swicz, może być słicz lub switch, Miodek sie znalazł...

          • 3 1

      • Te, "mg informatyk" a co to takiego ten "swicz"

        Jak w tytule

        • 2 1

    • (1)

      To jednak duzo sie zmienilo,tzn. kadra moze nadal walczy miedzy soba,ale u mnie na informie nikt kolezanek nie wyszydza,wrecz przeciwnie,sa rowno traktowane i ciesza sie szacunkiem,ze daja rade. Szczegolnie,ze stanowia jakies 5%:)

      Jesli bylo jak piszesz to znaczyloby,ze jednak lata 90. to byl inny swiat i sporo sie zmienilo w mentalnosci mlodych ludzi w kwestii plci. Teraz takie wyszydzanie ze wzgledu na plec byloby niemodne,ludzie mieliby Cie za wiesniaka po prostu;)

      • 10 0

      • no tak

        To jest na + u mlodych teraz. Autentycznie wierza w rownouprawnienie.

        • 0 0

    • mężczyzna dobry, kobieta wybitna (1)

      tak jest i jesli społeczeństwo ma trwać w jako takiej stabilności tak być musi. Jesli kobiety nie będą rodzić 2-3 dzieci, to nie będzie zastępowalności pokoleń. Po prostu. Nawet przy dużym udzialem mężczyzn, narzucona przez biologię rola kobiety w wychowaniu nie pozwoli jej dotryzmac kroku w tych zawpdach, gdzie nie ma miejsca na najmniejsze słabości, czzyli tam gdzie ścigają się szczury.

      taka jest natura. nie ma i nie będzie świata bez cierpienia i dyskryminacji. Poza tym , czy naprawde warto poswiecac macierzynstwo dl doskonalosciw programowaniu wspolbieznym? nie sadze.

      • 6 6

      • nie masz takiej alternatywy, wiec nic o tym nie wiesz

        Dzis kobiety sa bardzo ambitne

        • 0 0

    • nie wiem jak było

      ale na elektronice i telekomunikacji nie było KOMPLETNIE ŻADNEGO wyścigu szczurów jakieś 6-7 lat temu, natomiast obecnie na kierunku inżynieria biomedyczna jest potworny wyścig.

      • 1 0

    • Ja na studiach spotkałam się ze stwierdzeniem, że jeżeli kobieta decyduje się na pracę w IT to wkłada w to 100% swoich możliwości. Poniekąd pewnie wynika to właśnie z tych docinek w stylu: "a Pani to... Pani... no.... co może Pani wiedzieć o programowaniu....!?", ale już nieraz takim tekściarzom szczęka opadła kiedy zobaczyli to co potrafi kobieta. Taki podział był i zawsze będzie, nie ważne ile byśmy z nim walczyli (walczyły? :)). Najważniejsze to mieć te wszystkie głupie docinki w nosie i dbać o własny rozwój, o własny interes.

      • 6 0

    • W UK

      Mieszkam w UK. Tutaj swiat IT stoi dla kobiet otworem. I to za niezla kase.

      • 1 0

  • Znajac zycie

    Niestety bedzie troche trudno dla 50+. Mlode pokolenie dostalo chociazby windowsa czy angielski od dziecka, a pomyslodawcy moga sie zdziwic,ze panie nie wiedza pewnych rzeczy,ktore oni uwazaja za oczywiste.. Prowadzilem kiedys takie kursy komputerowe i gdzie mowimy o testowaniu jesli panie beda sie uczyly robienia skrotow na pulpicie,kopiowania do folderow..Minelo kilka lat,moze teraz bedzie juz troszeczke lepiej,ale i tak ciezko.

    Co nie znaczy, ze nie trafia sie rodzynki,ale na sukcesu na wielka skale temu nie wroze,pewnych spraw po prostu nie przeskoczymy.

    • 9 2

  • Tak, budzę sie rano i postanawiam: (1)

    zostanę informatykiem!. Taaa... może chirurgiem naczyniowym też. Kobieta informatyk jest jak świnka morska, ani świnka, ani morska...

    • 12 20

    • bo nie nosi koszul w kratę i myje wlosy...?

      :P

      • 8 0

  • filozofia gender (1)

    filozofia gender znów przegra. Kobiety nie nadają się do wielu prac, tak jak mężczyźni, dlatego natura stworzyła jako pare Kobietę i mężczyznę by się uzupełniali, kto tego nie rozumie , to tak jakby 1+1 nie równało się 2 :)

    • 4 15

    • A potem kwiczycie, że kobiety robią z was bankomaty, i że im bogatszy to atrakcyjniejszy, a kobieta tylko w domu albo na zakupach - Bogu dzięki, że jeszcze są normalni mężczyźni!

      • 4 0

  • uruchamiam znowu firme budowlaną

    i tym razem dam prace kobietom, 2 osoby. mam dosyć pijusów

    • 14 2

  • (12)

    Zróbcie lepiej program pomocy dla studentów poszukujących pracy w IT, którzy nie mają 10 lat doświadczenia i nie znają 10 języków obcych! Za każdym razem gdy szukam ogłoszeń mam wrażenie, że pracodawcy idą po prostu na łatwiznę i chcą już najlepiej "młodych, wykształconych, z odpowiednim doświadczeniem, znajomością co najmniej 2 języków obcych na poziomie zaawansowanym, samochodem" bla bla bla... ehh.. ręce opadają :( Rozumiem, że tak najprościej, ale są też i tacy, którym zależy na dobrym doświadczeniu w firmie, w pracy z realnymi danymi, na godziwych warunkach - i nie chodzi mi tu o nie wiadomo jakie zarobki. A potem się dziwicie, że młodzi ludzie uciekają poza granice naszego kraju.

    • 6 10

    • (11)

      Studencie, rynek pracy IT w Gdańsku ma taki niedobór ludzi że biorą każdego kto choć trochę coś potrafi. Jeżeli nie znalazłeś pracy to zastanów się co umiesz. Może warto jeszcze coś się pouczyć?

      • 7 2

      • (1)

        pracodawcy jednak wymagania mają dość wygórowane

        • 7 4

        • Na ofercie tak.

          Ale na rozmowie okazuje, że połowa jest opcjonalna. Ja nie znałem połowy technologii wymienionych na ofercie mojej aktualnej pracy, ale umiałem kodować z głową a nie na rympał. Znałem podstawowe praktyki, mechanizmy itd. I problemu nie było.

          • 1 0

      • Nic tak nie nauczy jak PRACA. (7)

        Niby tyyyyle pracy w Trójmieście, a ja jako kobieta szukałam pracy ponad 4 miesiące. Do dzisiaj nie wiem, na jakiej podstawie panie z HR oceniają umiejętności programistów. W pewnej firmie natomiast usłyszałam, że w testach wypadłam rewelacyjnie, na rozmowie też, nigdy nikt nie rozwiązał zadań w pamięci tak szybko jak ja, ale może chciałabym zostać analitykiem zamiast programistą? Na analityka się kompletnie nie nadaję, co każdy średnio rozgarnięty programista zauważyłby od razu. Śmiem twierdzić, że w Trójmieście wcale nie ma niedoboru ludzi do pracy, tylko gigantyczna rotacja na stanowiskach, bo pracodawcy wymagają nie wiadomo czego.

        • 6 3

        • (6)

          Mylisz się. Jak ktoś cokolwiek potrafi to w Trójmieście szuka pracy maksymalnie 3-4 tygodnie. Choć nie, inaczej - nawet nie musi szukać, bo dostaje różne oferty na portalach związanych z karierą zawodową i może w nich przebierać jak w pomidorach na bazarze. I żeby nie było - oczekiwane wynagrodzenie znacznie powyżej średniej krajowej (powiedziałbym, że wielokrotność), więc to nie tak, że praca jest, ale za czapkę gruszek.

          • 3 5

          • (5)

            To powiedz mi dlaczego tyle ludzi ma problem ze znalezieniem pracy w tej branży? A jakoś nie chce mi się wierzyć, że same nieuki się zgłaszają i ci, którzy nic nie potrafią. Po prostu pracodawcy są zbyt wygodni i nie chce im się szkolić nowego pracownika od podstaw.

            • 2 4

            • (4)

              Wybacz, ale nie zgodzę się z tym co napisałeś/aś. Dobry pracownik znajduje pracę w IT od ręki. Nie moja wina, że w ostatnich latach nawet matematyczny kretyn zmieniał branżę na IT, "bo dobrze płacą" - tacy właśnie ludzie mają problemy ze znalezieniem pracy, ale tylko i wyłącznie dlatego, że są słabi i nie mają odpowiedniej "żyłki". A szkolenie pracownika od podstaw? Sorry, ale skoro są na rynku specjaliści to po co pracodawca ma marnować swój czas i swoje środki na uczenie kogoś od zera ryzykując w dodatku, że po wyszkoleniu taki pracownik np. wyjedzie na zachód? Ten ktoś miał czas na naukę podczas studiów a teraz jest już tylko praca i ewentualne kursy doszkalające. A jak ktoś chce od zera to proszę bardzo - niech zainwestuje 50-100tys. zł w wykształcenie i wtedy pogadamy, choć nie w każdym przypadku nawet po zainwestowaniu dużych środków pieniężnych uda się osiągnąć sukces - trzeba mieć po prostu pewne predyspozycje do tej brażny. A wiem co mówię, bo biorę czasami udział w rekrutacjach do różnych działów IT i wiem jakie gamonie potrafią twierdzić, że są "informatykami".

              • 3 4

              • A po czym ocenić, czy pracownik jest "dobry"? (3)

                Skąd pani psycholog z HR wie, jakim jestem programistą? Dlaczego rekrutant, który pracuje jako programista, po rewelacyjnie zdanych testach ni z gruszki ni z pietruszki proponuje mi pracę analityka? Dlaczego Kainos rekrutuje testerów z wyższym wykształceniem, po czym nikogo nie zatrudnia, a potem robi sobie reklamę na trojmiasto.pl, że niby współpracuje z PUP? Trochę się nachodziłam po rekrutacjach i stwierdzam, że większość procesów rekrutacyjnych to cyrk na kółkach, a pracodawca sam nie wie, czego chce. Na miejscu pracodawcy też pewnie wolałabym zatrudnić "gotowego specjalistę", jednak uważam, że czasami warto zainwestować w "świeżaka", który dobrze rokuje.

                • 4 1

              • W normalnych firmach HR odpowiada za sprawdzenie umiejętności miękkich itp. A za sprawdzenie wiedzy z zakresu programowania PM, architekt czy programista. I oni stwierdzają czy nadajesz sie do firmy czy nie.

                Moze tam gdzie pracujesz jesteś dobra i Twoje umiejętności są wystarczające, ale dla innej firmy nie spelniasz jakichś wymagań.

                • 0 0

              • kainos (1)

                Akurat Kainos zatrudnia duzo ludzi. W 2013 roku podwoila sie prawie liczba zatrudnionych (a w tym sa 4 nowe testerki do tego po studiach wyzszych surprise surprise)

                • 0 0

              • kainos

                Dodam do tego, ze rekruterka w tej firmie tez jest po informatyce

                • 0 1

      • Uczę się ale uwierz mi, że nic nie daje takiej wiedzy jak praca na rzeczywistych danych, w prawdziwej firmie. Mogę iść nawet na bezpłatny staż jeśli będę mieć gwarancję, że jeśli się sprawdzę to mnie potem przyjmą w tej firmie. Chce się czegoś nauczyć też w praktyce, zależy mi na tym ale niestety nie mam takiej możliwości. Nie oszukujmy się, studia studiami, ale ile człowiek jest się w stanie nauczyć na tych kilkunastu godzinach zajęć? Tym bardziej, że co semestr co innego. Reszta to praca własna, godziny spędzone na tym samokształceniu, "studiowaniu" właśnie... ale co mi po tym skoro w momencie zetknięcia z prawdziwą firmą może się okazać, że nadal umiem za mało i nie wiem jak sobie radzić z rzeczywistymi danymi? Tutaj powinny pomóc firmy, żeby jednak dać szansę i pomóc w przystosowaniu takiej osoby do realiów. Po prostu. To nie jest tak że kończę studia, mam papier i w głowie pustkę. To nie jest tak że siedzę sobie w domu i myślę "a fajnie by było iść do jakiejś pracy, a wyślę sobie jedno CV - muszą mnie przyjąć". Nie. CV wysłanych cała masa i co z tego... wciąż zbyt wygórowane wymagania po stronie pracodawcy. Jak osoba bez doświadczenia w firmie ma je zdobyć ? Z księżyca?

        • 3 2

  • Z czym się wiąże praca testera... (2)

    Tester to analityk, to ścisły techniczny umysł, musi być techniczny bo współpracuje z programistami, jego opis usterki (raport) musi być dla nich zrozumiały, muszą porozumiewać się na zbliżonej płaszczyznie. Tester to osoba o zdolnościach i potrzebach destrukcji - musisz lubić destabilizować, prawie że niszczyć, po to by wyłapać błędy. Tester to odporność na stres-od Ciebie i twojego zespołu zależy jakość aplikacji, to nerwy w komunikacji międzyludzkiej-której jakość jest kluczowa dla sprawnego i profesjonalnego funkcjonowania całego zespołu.
    Czy da się stworzyć testera w ramach urzędowej 'łapanki'-myślę, że nie-mówię to z przekonaniem podtrzymywanym autopsją. Nie zliczę ile lat pracuję w IT, jest to często trudna i stresująca praca w której kobiety czasami się pojawiają i chcielibyśmy by było ich więcej ale jesteśmy realistami, to specyficzna branża.

    • 19 7

    • Na marginesie...

      To nie moje czasy, ale jako żywo przypominam sobie hasło: 'Kobiety na traktory', to chyba były lata 50'te.Jak widać hasła pozostają , zmienia się tylko branża (w końcu idziemy do przodu).

      • 4 5

    • a ja się nie zgadzam. Pracuje od kilkunastu lat z testerkami i są świetne. Faceci też :-)
      Projekt nie jest urzędową łapanką - sądze, że jest jakieś założenie, że tuż po studiach, gdy myśli się: a może... a może akurat testowanei to jest to (oczywiście dla tych, którzy nie skńczyli szkoły kosmetycznej, mówię tu o wyborach gdzies między testowaniem, analizą etc). Zrobią kurs i egzamin na koszt PUP (czy Unii) - i dobrze, na pewno to lepsze niż miliony szkoleń, które widzieliśmy w minionych latach. A że firmy uczestniczące od razu ich wezmą w obroty - super. Zderzenie teorii z doświadczeniem sprawi, że zostaną te, które chcą ...

      • 3 0

  • zajbiscie ze urzad dyskryminuje bezrobotnych mezczyzn (1)

    ciekawe jak chcecie by bezrobocie spadlo?

    • 7 3

    • Mało masz ofert pracy? Gdybyś nie był taki wybredny już dawno zmieniłbyś status z bezrobotnego na zatrudnionego. Pracy "dla facetów" jest cała masa ale jak ktoś ma warunki nie wiadomo jakie to potem siedzi w domu i marudzi.

      • 3 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane