- 1 Czy jesteśmy gotowi na jawność płac? (187 opinii)
- 2 Każdy będzie na etacie? A zaczęło się od kurierów (127 opinii)
- 3 Sprawdź, czy zarabiasz przeciętną krajową (185 opinii)
- 4 Zwolnienia grupowe. Stały trend czy tylko zmiana jakościowa (218 opinii)
- 5 Szkolenie po nocnej zmianie. Czy to legalne? (9 opinii)
Czemu mam pracować więcej niż palacze?
- Palenie w pracy? OK, ale w takim razie te kilka, a czasem i kilkanaście przerw powinno się potem odpracować. Mam już dość odwalania roboty za tych, którzy "muszą" iść zapalić co godzinę lub częściej - pisze nasz czytelnik, pan Marek. Oto jego list.
Niepalący są wykorzystywani
Mam wręcz wrażenie, że przez pracodawców jesteśmy karani za to, że nie palimy papierosów. Dlaczego? Już wyjaśniam.
U mnie w firmie praktycznie całą pracę wykonuje się przy biurku na komputerach. Oczywiście w biurze palić nie można, więc palacze muszą iść do palarni. W biurowcu jej nie ma, więc wychodzą po prostu na parking za nim. A to dość czasochłonna sprawa. Trzeba zjechać windą, odbić kartę, zapalić przecież na spokojnie, poplotkować przy okazji, potem znowu poczekać na windę itd. To średnio 10-20 minut na jednego papieroska. Tylko że tych wyjść jest kilka, a czasem kilkanaście dziennie. A niektórzy jeszcze sobie wtedy spacerują dookoła biurowca, bo przecież "muszą" nabić kroków na krokomierzu, żeby czuli się zdrowiej...
Zobacz także: Nasze ulice to popielniczka
Zgoda, nikt w pracy nie pracuje cały czas. Wchodzimy na media społecznościowe, zadzwonimy do rodziny czy znajomych, opłacimy rachunki. Ale są pewne granice!
U nas w firmie za każdym razem musimy odbierać telefony za tych, którzy poszli na dymka. Mamy zasadę, że każdy telefon musi być odebrany po maksymalnie trzecim sygnale. Obsługujemy więc swoich klientów i klientów palaczy. Za "dzięki", więc potem musimy nadgonić swoją robotę.
Szef problemu nie widzi, bo sam pali.
Niech palacze pracują dłużej
Tymczasem wybija godzina 16:00 i wszyscy (palący i niepalący) zbieramy się do domu. Zarówno ci, którzy osiem razy stali pod biurem po 20 minut, jak i ci, którzy odwalali za nich w tym czasie robotę. Nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że nie jest to sprawiedliwe.
Rozwiązaniem miały być plany rządu, który chciał usankcjonować to w nowym Kodeksie pracy. Pod naciskiem lobby tytoniowego szybko się jednak z tego wycofano. I jak zwykle my, niepalący, zostaliśmy ukarani za to, że nie trujemy siebie i innych - dodatkową pracą za tych, którzy "muszą" wyjść zapalić...
Może w końcu rządzący pójdą po rozum do głowy i zrozumieją, że takie pośrednie nagradzanie palaczy jest szkodliwe także dla budżetu. Wiadomo przecież, że wpływy z akcyzy i podatków za papierosy są znacznie mniejsze niż leczenie wywołanych przez nie chorób. A wystarczy tylko nieco przykręcić śrubę, np. nakazując odpracowanie każdej przerwy papierosowej i pewnie wielu by się opamiętało albo nie zaczęło palić - skorzystaliby na tym wszyscy.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (584) ponad 10 zablokowanych
-
2021-11-07 18:28
Nie liczy się
Kto ile ma przerw lecz wydajność pracy. Czasem krótka przerwa może pomóc w myśleniu
- 19 4
-
2021-11-07 18:29
to nie jest problem wychodzenia na papierosa tylko wychodzenia żeby mieć przerwę w pracy (4)
a powód się zawsze znajdzie. Jeżeli zacznie się szykanować palaczy, to następni w kolejce będą za często chodzący i na za długo do wc, potem spóźniające się madki bo bombelek rano kaszlał itd.
Poza tym jeden idzie na fajkę , drugi pisze komentarze na trójmieście, kazdy znajdzie sposób żeby się zrelaksować. Ważne żeby nie obarczać swoją praca innych.- 72 22
-
2021-11-07 18:39
Czytałeś ze kilka przerw po 20 minut jest nie wporzadku wobec innych (1)
- 7 8
-
2021-11-07 19:40
Ty we wszystko wierzysz co przeczytasz lub cokolwiek ktoś Ci powie?
- 0 0
-
2021-11-07 19:11
Zgadzam się. Być może w tej konkretnej sytuacji współpracownicy Pana Marka przesadzają z przerwami, ale to nie jest kwestia palenia papierosów, a podejścia do pracy. Ja np. kompletnie nie rozumiem opłacania rachunków, czy załatwiania innych prywatnych spraw w czasie pracy. Rozumiem - w jakiejś awaryjnej sytuacji, albo gdy nie da się ich załatwić w godzinach popołudniowych, ale nie na co dzień i godzinami, a i tak czasem bywa... Ale to już sprawa pracodawcy, żeby ocenić zaangażowanie pracowników.
- 3 1
-
2021-11-07 19:32
Pracodawca jest od tego żeby organizować pracę w jego firmie
Jeśli pracodawca nie podejmuje sam żadnych kroków to takie Marki jak ten z artykułu niech pilnują swoich spraw, swojej pracy, swojej wydajności itd.
- 7 2
-
2021-11-07 18:29
tak samo jest u mnie w urzedzie... niestety... kiedyś policzyłam ile kolezanka spędza na tzw fajce dzie nnie i wyszło prawie 2
czyli de facto pracuje przy biurku 6
- 13 8
-
2021-11-07 18:29
Co za maruda
- 14 7
-
2021-11-07 18:32
Jak inni idą na fajkę ty idź na herbatkę
- 17 0
-
2021-11-07 18:33
jak oni na fajce
to ty sobie w tym czasie walnij browara
- 12 0
-
2021-11-07 18:34
Zmień pracę
- 13 1
-
2021-11-07 18:36
(1)
Kogo obchodzi kto ile jest na przerwie? Ważne, że robota jest zrobiona.
- 25 10
-
2021-11-07 19:05
sfrustrowanego marka pogromce palaczy
- 6 2
-
2021-11-07 18:38
dobra dobra (1)
Jestem palaczem i pracuję kilkanaście lat w IT, w różnych firmach, mniejszych i dużych corpo. Wszędzie jest grupa palących. Co ciekawe, to niepalący kręcą się najwięcej po wszelkich pomieszczeniach socjalnych, pokojach relaksu, na kanapach w hallach z telefonem przy uchu. Robią sobie godzinne wyjścia poza zakład pracy na obiadek w pobliskiej pizzerii albo do sklepu. Palacz wychodzi na głodzie zaspokoić nałóg i pogadać chwilę, najczęściej w sprawach służbowych, średnio 5 razy po minut 5 w ciągu 8 godzin. Na posiłek, kawę poświęca minimum bo wie, że wychodzi 5 razy na fajkę i wszyscy to widzą. Tyle.
- 33 15
-
2021-11-07 19:05
taka prawda, godzinne wyjścia na lanczyk, albo do pobliskiego lidla
palacze sobie nie pozwalają na takie numery bo wiedzą, że w zespole zawsze jest jakiś sfrustrowany marek co im liczy czas i liczbę wyjść
- 12 3
-
2021-11-07 18:38
a mnie denerwują ci co walą małpki w biurze (1)
jak prezydent Lech
- 11 4
-
2021-11-07 18:55
wielu wali małpkę przed pracą
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.