• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pracodawco, zdemotywuj mnie podwyżką

Agnieszka Śladkowska
1 maja 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Niska podwyżka może mieć sens jedynie wtedy, gdy jest umotywowana konkretnym i racjonalnym czynnikiem np. inflacją. Niska podwyżka może mieć sens jedynie wtedy, gdy jest umotywowana konkretnym i racjonalnym czynnikiem np. inflacją.

Nie ma lepszej motywacji do pracy niż podwyżka. Jednak czy zawsze? Mała może odnieść dokładnie odwrotny skutek. Zanim więc nagrodzimy pracownika kwotą 10 zł, zastanówmy się czy nie lepiej wysłać mu maila z podziękowaniem za dobrze wykonane zadanie.


Czy podwyżka w wysokości 10 zł zmotywowałaby Cię do pracy?


- W zamian za lojalność i pracowitość, dzięki której bank generuje zyski dostaliśmy podwyżki w wysokości 10 zł brutto. Jest to kpina z pracownika, jest to wręcz poniżające - napisał do nas pracownik gdańskiego oddziału Banku BPH, pragnący zachować anonimowość.

Czy na pewno o takie emocje chodzi pracodawcy, który bądź co bądź wydaje swoje pieniądze? Bo nawet 10 zł pomnożone przez stu czy dwustu pracowników daje nie taką małą kwotę. Co na to władze banku?

- Podwyżki są przyznawane zawsze zgodnie z wewnętrznymi regulacjami banku. W najbliższych miesiącach przeanalizujemy niuanse w naszym regulaminie nagradzania, których interpretacja mogła być przyczyną zaistniałej sytuacji - tłumaczy Katarzyna Ewert, specjalista ds. public relations, Bank BPH SA.

Niska podwyżka może mieć sens jedynie wtedy, gdy jest umotywowana konkretnym i racjonalnym czynnikiem np. inflacją. Jeśli wiec pracodawca zobowiązał się wyrównywać pracownikowi wzrost kosztów życia dodając do jego części taką wartość co roku, będzie to jak najbardziej miało wartość motywacyjną. Tylko warunek, pracownik musi być poinformowany skąd taka kwota. Brak takiej informacji jest w stanie przemienić dobrą inicjatywę w rozczarowanie.

W kwietniu Jeronimo Martins Dystrybucja SA właściciel sklepów Biedronka ogłosił kolejny wzrost pensji pracowników o... 4 proc.
- Regularne podwyższanie poziomu wynagrodzeń jest elementem polityki pracowniczej Biedronki. Podwyżka jest przede wszystkim formą podziękowania pracownikom za pracę - wyjaśniła nam Anetta Jaworska-Rutkowska, kierownik ds. relacji zewnętrznych Jeronimo Martins Dystrybucja SA.

A może lepiej pozbierać, poczekać i przyznać pracownikowi podwyżkę, która odniesie swój zamierzony cel? Według prowadzonych badań poziom podwyżki satysfakcjonującej zaczyna się od 10 proc., choć...

- Pracownicy - kiedy myślą o podwyżce - najczęściej wskazują nawet do 20 czy 25 proc. swojego dotychczasowego wynagrodzenia, jako interesującą ich kwotę - mówi Joanna Grzegorzewska, koordynator działu rekrutacji Perfect Consulting. - Tak małe kwoty jak 4 proc. po prostu nie wpływają na naszą motywację, w takich sytuacjach warto jest zastanowić się nad indywidualnym dostosowaniem systemu motywacyjnego do potrzeb każdego pracownika w zależności od tego, czy i jakiej kontroli potrzebuje do codziennej realizacji swoich obowiązków.

Opinie (137) 5 zablokowanych

  • (5)

    10 zł - brutto oczywiście

    • 55 1

    • szkoda, że w artykule nie napisano ile Prezes Banku BPH przyznał sobie podwyżki (1)

      Będzie tego ponad 40%. Sumy idą w milionach złotych. Jako wytłumaczenie prezes opowiedział nam żenującą historię swojej ucieczki z domu za młodych lat i rozpoczęcie pierwszej pracy w banku, gdzie do jego obowiązków należało parzenie herbaty. Żałosne

      • 13 0

      • I w tym miejscu zmotywował się kolejną premią w wys. 50.000 zł

        • 10 0

    • to i tak duzo :P

      no to widać nikt tutaj w geobanie w gdyni nie pracował bo tam 10 zl brutto jest jedna z wyzszych rekompensat inflacji!! na jakakolwiek inna podwyzke w ciagu roku nie ma co liczyc. Tylko w styczniu o te kilka, kilkanascie zlotych wiecej dadza i sie czlowieku ciesz!!

      • 0 0

    • Powinno wyplacac sie BONUSY

      i promowac udzialy we wlasnej firmie. Wszystko inne to kpina w twarz i ekonomicznie i psychologicznie niemadre.

      • 1 0

    • no tak! słuszna uwaga! ahah

      • 0 0

  • 4 % to jest chociaż rekompensata inflacji (3)

    podajcie lepiej ile procent ludzi w Polsce pracuje od 10 lat za tę samą kasę

    • 66 1

    • no tak ale inflacja w polsce to minimum 10% to co podają w tv TO ŚCIEMA

      co oni biorą do koszyka inflacji - trampki i koszulki z chin :-) a gdzie media , gdzie paliwa itd.
      po prostu głupków robią z ludzi

      • 16 4

    • Obniżka (1)

      Od 10 lat za tę samą kasę? Lepiej spytać się kto po 10 latach dostaje niższą pensję bo jest pseudo "kryzys" i firma musi oszczędzać oraz z tego powodu zmieniają z umowy o pracę na umowę zlecenie (bez urlopów). Owszem możesz sobie wziąć takowy, ale bezpłatny. Jednak pensja na następny miesiąc nieciekawa. Nie dość, że obniżają pensje to jeszcze śmieciowe umowy dają. Taki jest w tym kraju szacunek dla pracownika.

      • 10 0

      • pracownik

        kto jest na tyle głupi, że 10 lat siedzi w firmie w której regularnie obniżają pensje?

        • 0 0

  • lepiej w Biedronce niż w BPH (9)

    w BPH obiecali nam 1%, ale jak większość też dostałem 10 zł brutto. W poniedziałek składam papiery do Biedronki :)

    • 93 0

    • popatrz jakie kolejki są w Biedrze a jakie w BPH. Po tych placówkach na rowerze można jeździć takie tam pustki

      • 11 0

    • podwyżka w biedronce nie zwróci ci kosztów pampersów (1)

      a jak wiadomo, nie nie należą one do standardowego uposażenia pracownika za kasą...

      • 3 5

      • W Biedronce kilka lat temu zaczeto szanować pracowników

        :)

        • 5 0

    • odp. (3)

      No tak, tylko w Biedrze jest zasuw nie z tej ziemi, zobacz jak oni tam pracuja, nieporownywalna robota z tym co mamy w BPH-u, kontakt z klientem, ciagle zapierdziel, praca fizyczna i tylko pytaja czy moga isc na przerwe, musza uzyskac pozwolenie. W BPH-u (w centrali) masz przerwe wlasciwie kiedy chcesz (oprocz telefonow pewnie i windykacji) i ogolnie w miare ok, w porownaniu z wieloma firmami (nie mowie, ze rewelacyjnie, zalezy od kierownika i dzialu). Wiele ludzi z biedronki traktuje swoja prace jako tymczasowa, bo chca sie dostac wlasnie do takich firm jak BPH. Podwyzka byla zenujaca, to prawda, wielu pracownikow tez ma stawki bardzo male, nie ma co ukrywac, ale dasz rade nadrobic nadgodzinami, co miesiac jest premia, nawet kiepski pracownik wyrobi 2 tys. na reke spokojnie, nie mowie ze to duzo, ale ilu by tak chcialo. Nie chodzi o to, by sie spuszczac nad BPH-em jaki to wspanialy, tylko docenic pewne sprawy. Zwykly szeregowy pracownik z 2-letnim stazem moze spokojnie wyciagnac do 3-4 tysi na reke miesiecznie, wystarczy troche wiecej zaangazowania. Ale bardzo dobrze, ze ten artykul sie tu pojawil, moze niektorzy przejrza na oczy. To pracownik generuje zysk, zapomniala o tym góra, ktora zarabia po kilkanascie-kilkadziesiat tysiecy miesiecznie. A prawda jest taka, ze to nie oni rzadza, tylko fala - jak w wojsku, czego efektem jest ten artykul.

      • 4 11

      • BPH

        5 min. po każdej godzinie przed kompem i 1 X 15 min. Nie wolno łączyć!

        • 3 0

      • eee (1)

        głupoty piszesz o tych zarobkach, aż się płakać chce. Znam bardzo wiele osób, które nie wyciągają 2.000,00 netto nawet po 10 latach, bo to nie staż tu odgrywa rolę. Najważniejsze jest to gdzie trafisz na początku i od jakiej stawki startujesz. Nadgodziny owszem, rób sobie jak chcesz, a premia? To jest tylko dopełnienie niskiej pensji. Zgadnij kto bardziej zyskuje na premii, Ty czy Twój pracodawca? 10 lat temu w 8h robiłeś to co teraz w 3h. To teraz pomyśl ile pracodawca zyskuje na pensjach, premiach, kosztach powierzchni biurowej, kosztach sprzętu komputerowego i biurek, itd... Wyścig szczurów doprowadził do wyśrubowanych targetów i wzrostu wydajności pracowników o jakieś 250 %. Zyskuje tylko pracodawca.

        • 5 1

        • A pewnie ze zyskuje pracodawca. Jednak ja Ci mowie jakie mozna stawki wyciagnac pracujac w BPH, a jak ktos pracuje w malej firmie za biurkiem czy moze w jakiejkolwiek innej, to faktycznie moze nie wyciagnac 2 tysiecy nigdy. Ja wiem, ze pracodawca ma mega zysk z nadgodzin czy premii, ale ja tez mam z tego zysk całkiem mnie satysfakcjonujacy i nikt mi nie powie, ze w BPH nie mozna wyciagnac dobrego hajsu nawet jako szeregowy pracownik. Tylko troche zaangazowania

          • 1 2

    • a ja 15

      jestem lepsza?

      • 0 0

    • To się zastanów Pan

      Moja koleżanka chciała zatrudnić się w Biedronce. Okazało się, że pośrednik, który w imieniu firmy zatrudnia, płaci... 4 zł za godzinę. Jeśli rzeczywiście BPH płaci mniej...

      • 1 0

  • (3)

    Dobrze, że takie tematy są poruszane ze wskazaniem pracodawcy. Pracodawca zaczyna analizować i zmieniać. Czesto pracownik boi sie odezwać w takich sprawach w firmie bo może to grozić wypowiedzeniem.

    Może dobrze byłoby założyć anonimową skrzynkę w firmie i posłuchać co myślą pracownicy o pracy. Przecież zmotywowany pracownik to większe zyski ... chociaż skala przesunęła się tak daleko, że teraz wieksze zyski są kiedy za pracę płaci sie coraz mniej a pracownik może wykonywać swoją pracę z niechęcia - to tylko konflikty wewnętrze narastają i pracowników środowisko życia się pogarsza.

    • 16 1

    • łubu, dubu...

      Pomysł z anonimową skrzynką już był

      • 5 0

    • (1)

      Anonimowe ankiety sa w firmie czasem, tylko aby je wypelnic to trzeba podac swoj numer identyfikacyjny :) Jak informatycy sa skumani z górą, to bedzie wiadomo kto co napisal, spokojnie sobie do tego dojda.

      • 3 0

      • u nas była nawet

        taka skrzynka gdzie można było składać anonimowo swoje lamenty. Przypadkiem zaobserwowałem, że jedna z kamer monitoringu była skierowana właśnie na nią.

        A tak swoją drogą, każdy kapitalista to despota. Ma do tego wszelkie prawa i sprzyjające okoliczności.

        • 0 0

  • JEDYNA MOTYWACJA DO PRACY W MIEJSCU PRACY SA PIENIADZE BO TAKI JEST CEL PRACY ! (7)

    Praca jest zajeciem typowo zarobkowym i nie dorabiajmy innych dziwnych filozofii. Pracownik jak i pracodawca znajduje sie w miejscu pracy w celu wykonania okreslonych czynnosci w okreslonym czasie w celu zarobku. Dzisiejsze dorabianie filozofi do celu pracy jest tzw. ''szukaniem dziury''. A na pytanie ile powinien zarabiac pracownik czy jaka dac mu podwyzke jest bardzo prosta odpowiedz,,,, Pracodawca powinien tyle placic i wynagradzac ile sam by dal sobie. Przeciez to proste drodzy pracodawcy '' placcie tyle ile sami sobie byscie zaplacili za dana prace. Znam wiele osob ktorzy byli pracownikami i zawsze tlumaczyli ze jak by byli na miejscu pracodawcy to by wynagradzali lepiej i wielu z nich zalozylo swoje firmy wiec niech teraz placa tyle ile sami sobie. Nie ma nic lepszego jak pracodawca spojrzy na siebie w lustro i sam sobie odpowie czy chce byc pracodawca czy smieciem i zlodziejem ktorego opluwaja pracownicy za plecami. Wybor nalezy do kazdego indywidualnie.

    • 91 3

    • święte słowa

      • 9 1

    • Sedno...: (4)

      Problemem jest sedno drogi Maxiu, ile by nie dał, jaki by nie był, pracownicy zawsze będą stali oponencko do pracodawcy... Taką mamy mentalność...

      • 5 25

      • a jednak są pracodawcy, których się szanuje i docenia za to co robią dla pracowników (2)

        a jest ich promil, niestety

        • 21 0

        • najfajniejsze ze pracodawcy jak siebie sami sowicie wynagradzaja to nawet koszty im nie przeszkadzaja :) (1)

          Znam wielu pracodawcow co mowi ,,, '' mi sie nalezy nawe 30000 a robol to smiec co robic nie chce i tylko 1300 mu sie nalezy '' wiec tak ogolnie wyglada dzis podejscie wiekszosci pracodawcow. Powaznie niektorzy tak mowia jak napisalem. Mysle ze ich problemem najwiekszym jest to ze to pierwsze pokolenie pracodawcow tzw. z kolchozu od pluga oderwanych,,,, to znaczy ze wczesniej byli robotnikami i klepali u kogos biede a po zalozeniu wlasnej firmy przewaznie to jakas mentalna zemsta na innych , bo jest cos takiego ! a po drugie wielu szefom najzwyczajniej uderza woda sodowa do glowy od szmalu i tyle , staja sie chorzy bo mysla ze szmal to zycie.

          • 24 2

          • To sa najgorsze ch..... U takiego nie chcialbym pracowac, najczesciej to szefowie w firmach budowlanych, albo hurtowniach. Wyczuwam ich szybko i zwiewam z takiej firmy

            • 5 1

      • Cicero nie generalizuj. To, ze spotkaly Ciebie takie nieprzyjemnosci ze strony podwladnych, nie oznacza, ze kazdy pracownik taki jest dla swojego pracodawcy :) Mialem paru szefow i bywalo roznie - az do sytuacji, w ktorej dalbym sie pokroic za firme (a placil niewiele) :)

        • 1 0

    • alleluja

      bracie !!!
      święte słowa

      • 1 0

  • biedronka daje więcej niż bank (1)

    podwyżki rzędu 10 zł brutto są poniżające, jak można tak traktować pracowników? z pewnością w kolejnym roku będą tyrać nad miarę, bo może znowu zostaną tak decenieni

    • 40 0

    • Mi tez juz sie odechciewa, niebawem kolejna rocznica pracy w banku. Nie powiem, pensja powolutku rosnie, ale bardzo powolutku, a docenienia praktycznie zadnego

      • 1 0

  • zarabiali mniej (5)

    zasuwali, od kiedy więcej - już się lenią.

    Pieniądze nie motywują. Motywuje ambicja

    • 7 46

    • a od kiedy zarabiają więcej (1)

      skoro podwyżki są w takiej wysokości, że nawet inflacji nie rekompensują? przy takiej inflacji oraz hojności pracodawcy zarabiają coraz mniej

      • 8 1

      • pisałem

        o mojej firmie

        • 0 1

    • (2)

      Bo hajs to nie wszystko, stworz jeszcze u siebie fajna atmosfere, zmotywuj ich rowniez inaczej. Myslisz, ze wyjmiesz dwie stowki wiecej i oni Cie pokochaja? :) Perspektywa polepszania sie ich statusu w firmie, ich portfela a co za tym idzie statusu zyciowego (ale regularnie i zaleznie od wynikow), bedzie dla nich najwieksza motywacja.

      • 2 1

      • w główce się pomieszało (1)

        fajna atmosfera tere fere, nikt nie musi kochać, ma rozumieć, że podejmując pracę ma zobowiązanie do efektywnej pracy

        • 1 7

        • Nie do konca. Jak bedzie slabo pod wzgledem atmosfery to Ci ludzie pospieprzaja, a jak im dasz nawet 10 tysiecy to przemeczą sie przez pare miechow i tez uciekna. Pamietam ile razy wpominalem - wole mniej kasy, a fajna atmosfere.

          • 5 1

  • już to widzę, że przeanalizują te wewnętrzne regulacje (4)

    trzeba było coś ogólnikowego w odpowiedzi napisać, co i tak do niczego nie zobowiązuje...może i przeanalizują te niuanse i stwierdzą, że na większe podwyżki nie mają kasy, standard. A prezes BPH jest trzecim najlepiej zarabiającym w Polsce z prawie 3 milionami rocznie i na to kasa się znalazła bez problemu...ciekawe czy w jego wypadku też te niuanse będą analizować

    • 36 0

    • (3)

      No ja mysle, ze juz dychy wiecej nie dadzą... Chocby dzieki takim artykulom :)

      • 3 1

      • to co, myślisz że teraz w ogóle nic nie dadzą

        czy wysilą się na 20 ? :-)

        • 2 0

      • ja taką "dychę" brutto (1)

        dostałam w zeszłym roku, czyli widać, że dalej jest to samo, śmieszne. I nazywa się to podwyżką inflacyjną, średnio 5% :))) Czyli wiadomo, kto zawyża tę średnią...Jak ja się cieszę, że już nie pracuję w tej fabryce...

        • 4 0

        • Sory, ale jak ktos w zeszlym roku dostal 10 pln, to musial byc naprawde kiepski :) (moze dlatego juz nie pracujesz hehe) Wtedy podwyzki byly na poziomie 3% i generalnie ponizej 50 PLN malo kto schodzil. Tak samo jesli nazywasz ta firme fabryką, to musialas pracowac na najgorszym stanowisku, gdzie faktycznie robota przypomina tą w fabryce. Opinie takich osob sa zazwyczaj bardzo stronnicze i warto to miec na uwadze czytajac co napiszesz

          • 0 6

  • Pieniedze motywuja (1)

    • 24 0

    • i tylko pieniądze

      małe mniej, duże więcej

      • 11 4

  • (18)

    najlepiej motywuje pracowników tłumek absolwentów wszystkich uczelni stojący za bramą z Cv pod pachą.

    • 20 40

    • zdrowa sytuacja jest wtedy gdy rynek pracy jest rynkiem gdzie pracodawca szuka pracownika , nie odwrotnie (6)

      • 36 3

      • ależ u nas tak jest ! (5)

        Pracodawca szuka osoby uczciwej, samodzielnej, młodej, atrakcyjnej, nie zachodzącej w ciążę, zdrowej jak koń, odpornej na stres, zdyscyplinowanej, z doświadczeniem w branży, ze znajomością 2 języków, znajomością podstaw księgowości i wykształceniem technicznym, zdeterminowanej w dążeniu do celu, godzącej się pracować za minimalną krajową. Hehehe powodzenia, nie ma imbecyli o takich zaletach.

        • 21 1

        • dokładnie

          są tylko imbecyle bez zalet

          • 3 1

        • nie, jako pracodawcy (2)

          będziemy przyjmować ciągle chorujących, bez znajomości języków, bez wiedzy co to jest faktura i jak mniej więcej wygląda, osoby nieuczciwe, niesamodzielne, stare tak że nie będą mogły się ruszać ani mówić, samych brzydali, non stop zachodzących w ciąże, bez żadnego wykształcenia, która nie wie jak osiągać cele :)
          Załóż firmę i zatrudnij kogoś, zobaczymy ile będziesz w stanie mu zapłacić.

          • 1 4

          • a w policji ...

            panie czesto zachodza w ciaze i biora na kazde dziecko 1 rok (12 mc) platnego urlopu i jeszcze awanse dostaja !!! :-))))

            • 1 0

          • nic nie rozumiesz z tego co napisałem

            aż dziw że jesteś pracodawcą. Oczywiście że zatrudniajcie takie osoby jak trzeba, ale płaćcie tak jak trzeba, bo inaczej w kraju zostaną tylko ci co albo pracują już u Twojej konkurencji odpowiednio docenieni, albo nie nadają się nawet na zmywak na wyspach.

            • 3 0

        • zapomniałeś dopisać: "uregulowaną sytuację rodzinną oraz niepalącą"

          • 0 0

    • nie boję się absolwentów (1)

      tak myślisz, jak ci wszyscy pracownicy po kolei zaczną odchodzić to nie nadążysz szkolić tych swoich absolwentów a kursy trfaja chyba że skup złomu prowadzisz nie obrażając pracowników skupu albo składanie długopisów a sprężynka z dwóch stron jest taka sama powodzenia w prowadzeniu firmy czopku

      • 12 2

      • Dokladnie tak. Jak wyrobisz sobie renome w firmie, to Cie tak predko nie zwolnia i zaden absolwent Ci nie straszny, bo ktos ich musi szkolic.

        • 6 0

    • haha to sobie pracodawco zatrudniaj absolwentów, powodzenia (8)

      bez obycia z klientem, bez wiedzy co to jest PRAWDZIWA PRACA, bez wiedzy jak funkcjonuje twoja firma, bez znajomości produktu, bez motywacji do wspierania marki firmy...będą świetnymi prawie darmowymi pracownikami. Tylko pamiętaj, że z pustego i salomon nie naleje...

      • 11 0

      • (7)

        Nie tylko bez wiedzy jak funkcjonuje twoja firma - oni sa bez wiedzy jak wyglada JAKAKOLWIEK firma :) I specyfika pracy w ogole. Dla nich firma to dalej studia, dziwia sie, ze jest inaczej. U siebie w firmie niechetnie bym zatrudnial swiezych absolwentow, 24-letnich kolesi, ktorym nadal mama daje kieszonkowe, ktorzy nie rozumieja, ze do pracy sie nie spoznia, ze nie wystaje sie na fajce po 20 minut... Studia dzienne nic nie ucza zycia. Wole typa ze średnim technicznym, ale obytego w pracy, w miare doswiadczonego, niz magistra po 5 latach dziennych "dwie lewe rączki", bez wiedzy jak wyglada zycie.

        • 14 1

        • nie przesadzaj,po dziennych studiach tez sa dobrzy pracownicy (6)

          ja skończyłam dzienne studia, i wcale nie wystaję na fajce po 20 min bo nie palę, nie spóźniam się,jestem pracowita, ale oczywście,wszystkiego musiałąm się nauczyć od początku, bo studia nie uczą życia ani pracy, to fakt. To nie znaczy, że nalezy takich ludzi lekcewazyć

          • 6 2

          • zapewniam Cię, że taka fajna siła robocza jak Wy

            nie jest lekceważona. Przyjmują Was przecież całymi zastępami do firm takich jak: fastfoody, ochrony, hipermarkety, kurierskie, stacje benzynowe, że się tak przelecę po branżach. Tam się nauczycie, co to znaczy ciężka praca za marny grosz i nabierzecie trochę szacunku do siebie i odejdziecie szukać czegoś lepszego, albo go stracicie do reszty i zostaniecie.

            • 3 1

          • a gdzie się nie musisz nauczyć wszystkiego od początku? (3)

            teoria w szkole to jedno, praktyka to inna sprawa.

            • 1 1

            • (2)

              asd, pytanie nie powinno brzmiec GDZIE musisz sie nauczyc wszystkiego od poczatku, tylko KIEDY. A ja Ci odpowiem - po szkole sredniej, majac 19/20/21 lat, studiujac zaocznie i juz pracujac. Niekoniecznie na pelen etat, nawet na czarno, ale juz bedac na rynku. Wtedy jest czas na mniej ambitne prace, ktore daja niewielki zarobek moze, ale przede wszystkim uczą zasad jakie panuja w pracy, OBYCIA z pracą, specyfiki itd. A jak nie jest, to 24-letni absolwent idzie na stacje benzynowe, do fastfoodów i w takie miejsca. A to juz za pozno i wyksztalcenie tez takie, ze nie powinno sie trafiac w takie miejsca. Ja osobiscie nigdy bym nie lekcewazyl osob po dziennych studiach, ale mialyby u mnie male szanse na zatrudnienie, a nawet jakby, to po 3 miesiacach by odpadaly zapewne (w wiekszosci, sa wyjatki), bo ja ich uczyc pewnych zasad nie mialbym zamiaru. Dzienne studia to przedluzenie liceum, przedluzenie mlodosci - moze to i fajne, ale potem sie nieprzyjemnie odbija, bo nagle trzeba wkroczyc w doroslosc i nie ma w tym plynnosci. Jak idziesz na zaoczne i podejmujesz jakiekolwiek prace, to plynnie przechodzisz pewien etap w zyciu. Uczysz sie samodzielnosci i to jest zarąbiste

              • 4 3

              • (1)

                Nie generalizuj. W trakcie dziennych studiów zdarzył się tylko jeden rok w którym nie zasuwałem w trakcie wakacji (akurat wtedy gdy rypnął kryzys, pracodawcy zaczęli się odzywać na początku października). Człowiek uczy się pracy, jednocześnie poznaje różne branże i potem wie czego się spodziewać, czego unikać, na jakie zarobki może liczyć.
                Tak jak ja postępowało jakieś 80% rocznika z dziennych.
                10% to genetyczne kujony, przyszłe szczurki i wazeliniarze z chorą jazdą na jakieś srusy-erazmusy, wymiany studenckie, 3-miesięczne wakacje, kurs językowy z 15 języka, studia doktoranckie i dalsze bajlando do 30ki, bo stypendium, akademik no i tata da.
                Pozostałe 10% to wieczni studenci w większości praktykujący alkoholicy i degeneraci. Tak to już jest, że bumelantów lepiej widać, są "głośniejsi", ale warto do tego podejść statystycznie.

                • 0 0

              • w akademikach niestety widać co innego...zresztą na stancjach również...

                • 0 0

          • nie ma to jak samokrytyka

            ew. zawyżona samoocena...

            • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane