• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pani Ania kontra szef - ostateczne starcie

Małgorzata Mickiewicz, Zuzanna Woźniak – Studio HR
13 stycznia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
W pracy zdarza się, że entuzjazm i motywacja pracownika do wdrażania zmian, spotyka się z oporem i negacją ze strony szefa. W pracy zdarza się, że entuzjazm i motywacja pracownika do wdrażania zmian, spotyka się z oporem i negacją ze strony szefa.

Kilka dni temu przedstawiliśmy przypadek pani Anny - kierowniczki średniego szczebla w pewnej firmie produkcyjnej, która postawą szefa została zdemotywowana do działania.



Pani Ania zastanawiała się, jak przebić się przez mur ignorancji szefa, który najpierw wysłał ją na szkolenie, a następnie zaczął oponować, gdy chciała zdobytą wiedzę i umiejętności wykorzystać do wprowadzania nowych rozwiązań w firmie. Zadziałało to na panią Anię demotywująco, a przede wszystkim wprowadziło w zdumienie - jak jest możliwe, żeby w tym krótkim czasie można było tak diametralnie zmienić zdanie, czy decyzje?

W artykule Ja kontra szef. Głową muru nie przebiję poprosiliśmy naszych czytelników na zagłosowanie na najbardziej asertywne rozwiązanie.

ankieta zrealizowana na łamach Trojmiasto.pl ankieta zrealizowana na łamach Trojmiasto.pl


Głosowanie w ankiecie zamieszczonej przy artykule wskazało, że zdania w sprawie tego, co pani Ania ma zrobić dalej, są podzielone. Skupmy się na dwóch rozwiązaniach, które były wskazywane najczęściej:

Pierwsze to machnięcie ręką i odpuszczenie sobie walki o "lepsze jutro firmy", zgodnie z zasadą nie brania za kogoś odpowiedzialności - twoja firma, twoje decyzje.

Oczywiście pani Ania może tak postąpić. Prawdopodobnie jednak pewien niesmak związany z tą sytuacją może w niej pozostać. Postarajmy się zatem pomóc jej trochę w zrozumieniu reakcji szefa. U przełożonego najprawdopodobniej zrodził się opór przed zmianą, który jest absolutnie naturalną reakcją. Opór taki bierze się m.in. ze strachu przed nowością, nieznajomości zasad, na jakich odbywać się będzie wprowadzanie zmiany, niechęci do uczenia się. Możemy przypuszczać, że w tej sytuacji do źródeł oporu* wobec zmian należą:
-poczucie, że sytuacja wymyka się spod kontroli (utrata władzy)
-niechęć do wzmożonego wysiłku (lenistwo)
-negatywne wcześniejsze doświadczenia:

Oczywiście należy powiedzieć sobie jasno, że to przede wszystkim szef, a nie pani Anna, powinien mieć wiedzę z obszaru zarządzania zmianą, widzieć mechanizmy, które kierują jego nastawieniem i oporem, a także stymulować zmiany w organizacji i wspierać w nich swoich pracowników. Realia są jednak inne.

Drugie rozwiązanie, to podążanie według zasady "kropla drąży skałę". Jeśli szef jest na nie, odczekam, wrócę do tematu w dogodniejszych okolicznościach, gdy będzie w lepszym nastroju.

To rozwiązanie zakłada, że pani Ania ma silną motywację wewnętrzną i jest dojrzałym pracownikiem. Pani Ania może się pocieszyć faktem, że opór szefa jest lepszą reakcją, niż gdyby zachowywał się w sposób obojętny, ponieważ opór oznacza zainteresowanie ewentualnymi zmianami. Żeby wykorzystać negatywną energię związaną z tym oporem, nie należy na siłę prezentować innowacji jako idealnego rozwiązania, bez żadnych wad. Wspólne zastanawianie się nad wadami i zaletami zmian może zlikwidować lęk przed tym co nowe u szefa. Pani Ania może pomóc szefowi w podjęciu decyzji i oswojeniu się z  nowymi realiami dzięki**:

-Wyjaśnianiu, na czym polegają zmiany i w czym mogą pomóc. Powoduje ono zmniejszenie strachu przed nieznanym.

- Komunikowaniu - to regularna wymiana informacji pomiędzy panią Anią a przełożonym już na etapie wdrażania zmian.

- Współuczestnictwu w procesie zmian, co powoduje stopniowe pojawianie się zaangażowania, a przede wszystkim obniża lęk przed utratą kontroli.

- Negocjacjach polegających na uzgadnianiu warunków i metod przeprowadzania zmian pomiędzy panią Anią a szefem.

* R. M. Kanter, The Change Master
** A. Sobczak, Zmiana jako gra społeczna
Małgorzata Mickiewicz, Zuzanna Woźniak – Studio HR

Opinie (20) 6 zablokowanych

  • Nie wychylaj się, nie podskakuj, siedź na tyłku i przytakuj! Za pięć trzecia bierz kapotę, piernicz szefa i robotę! (4)

    • 109 7

    • w zagranicznych firmach (2)

      system motywacyjny i kariera i szkolenia i zadania są jasne - czego nie można powiedziec o polskich przedsiebiorstwach, które przy doplacie polowy szkolenia i tak Cie na nie ni ewyślą, a jak wyśla to kaza podpisac lojalke do konca zycia i o jeden dzien dluzej :D:D

      • 21 6

      • najprawdziwsza z prawd

        • 12 1

      • w zagranicznych firmach?

        ..chyba fiLmach....
        Wszedzie jest tak samo, wszystko kwestia tego, kim jest osoba siedzaca szczebelek wyzej. Jesli ma beton zamiast mozgu - nic nie ugrasz.Gdyby wszystko bylo tak rozowo jak mowisz - Lehmann Brothers (i wieeelu im podobnych) nadal by preznie dzialalo a o kryzysie dalej bysmy rozmawiali w kontekscie dawnych dziejow...

        • 10 0

    • ustrzeż Boże przed takim pracownikiem!

      całkowity "tumiwisizm" i brak ambicji... beznadzieja!

      • 3 14

  • (6)

    ja bym tam "dała" szefowi, żeby zdobyć jego przychylność do realizacji mojego projektu. To zawsze pomaga

    • 37 8

    • mi tu

      • 4 3

    • A potem się dziwicie, że mężczyźni was nie szanują. A jak mogą szanować skoro za 50zł albo za przychylność szefa robicie z siebie dz...ki? Żenada.

      • 13 13

    • hahahah (2)

      co prawda to prawda, znam takie co dają i świetnie na tym wychodzą, co więcej są nie do ruszenia w firmie, bo za dużo wiedzą o penisach szefostwa.
      szkoda tylko, że pozostali zawsze milczą i tolerują takie zachowania, choć jak to się mówi - u prywaciarza się nie idealizuje, tylko ciągnie

      • 12 3

      • (1)

        Dokładnie. Ale wiesz, jak kobieta nie ma nic do zaoferowania swoją osobą i musi się uciekać do ciągnięcia wszystkich drutów wokół, żeby w ogóle zaistnieć w firmie, to sorry ale szkoda mi na nią nawet komentarza, bo jest zwykłym zerem.

        • 12 2

        • gapo!

          trochę empatii nie zaszkodzi. To jej wina że jest nieogarnięta i cięzko przyswaja wiedzę. A gdzie zarządzaie kompetencjami. Jak ktoś ma kompetencje do ciągniecia, a nie do logicznego myślenia i rozwiązywania problemów to niech sie na tym skoncenntruje z korzyścią dla firmy!

          • 2 0

    • Poperam

      To jedyne rozwiązanie, aż dziw bierze że nie było go w amkiecie.

      • 4 0

  • Naprawdę straszny problem ktoś ma (1)

    I gratuluję pomysłu na artykuł, chyba już naprawdę nie ma o czym pisać.

    • 33 7

    • no bez kitu, jakby to kogoś miało obchodzić...

      • 3 1

  • Masakra

    Jeszcze nigdy nie widzialem gorszego artykulu. Mysle, ze komus pomylily sie po prostu dzialy i material z plotek trafil do dzialu biznes.
    Innego wytlumaczenia nie widze.

    • 27 5

  • Bez kitu

    Hehe... ludzie którzy chcą pokazać się w pracy to najbardziej żałośne typy a z bab to prawie każda, bo nie ma nic innego jak zabłysnąć w pracy :P

    • 22 5

  • Ta babka ze zdjęcia wygląda jakby siedziała na klopie i miała zatwardzenie. Hahahaha.

    • 21 1

  • jak widac wgodzinach pracy sobie plotkuje i sie zali ze dzisiaj to zawiele pracowała i tylko jedna kawe wypiła

    ta fota raczej wyglada na reklame proszków przeciw bólowych:)

    • 5 0

  • z ,,problemem" zawsze lepiej się przespać (1)

    ..........

    • 9 1

    • "problem" będzie zadowolny pewnie

      z takiego obrotu sprawy :D

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane