- 1 Benefity są potrzebne, ale grunt to dobra pensja (75 opinii)
- 2 L4 na wypalenie zawodowe? (37 opinii)
- 3 Każdy będzie na etacie? A zaczęło się od kurierów (127 opinii)
- 4 Czy jesteśmy gotowi na jawność płac? (190 opinii)
- 5 Ubezpieczeni w ZUS. Są nawet Kolumbijczycy (157 opinii)
UM Gdynia cofa dyscyplinarki za aferę w Strefie Płatnego Parkowania
Pięć z ośmiu spraw wytoczonych przez zwolnionych dyscyplinarnie urzędników z Gdyni, zakończyło się już ugodami z magistratem. Zwolnieni pracownicy do urzędu już nie wrócą, ale otrzymają trzymiesięczne pobory.
To efekt sprawy Tomasza Wojaczka, byłego policjanta, a potem kierownika SPP. Według prokuratury naraził on miasto na utratę 527 tys. zł, tworząc listę 76 samochodów, których kierowcy nie musieli płacić za parkowanie w centrum Gdyni. Anulował też 337 wezwań do zapłaty za brak opłaconego parkowania. Zdaniem prokuratury - także bezprawnie.
Czas leczy rany?
Od ujawnienia sprawy minęły już prawie trzy lata, a końca procesu nie widać. Pracownicy z naganami nadal pracują dla Gdyni, u niektórych nawet niewiele zmienił się zakres obowiązków, choć teoretycznie zostali zdegradowani.
Kara w postaci zwolnień dyscyplinarnych nie będzie też tak sroga dla wcześniej zwolnionych. Z ośmiu wytoczonych przez nich spraw w sądzie przeciwko magistratowi, pięć zakończyło się już ugodami. Polegają one na zmianie klasyfikacji podstawy zwolnienia: z trybu natychmiastowego na wypowiedzenie przez pracodawcę, bez prawa powrotu do pracy, ale z zachowaniem trzymiesięcznego prawa do wynagrodzenia. Krótko mówiąc: urząd musi wypłacić zwolnionym trzymiesięczne pobory, ale już ich nie zatrudni.
Kłamali w sądzie, tupetu nadal nie brakuje
Urzędnicy zeznający w sądzie byli wielokrotnie łapani na kłamstwie. M.in. księgowa Strefy Płatnego Parkowania, która stwierdziła, że zawsze płaciła za parkowanie, także przez sms. Sęk w tym, że jeden z kontrolerów przedstawił zdjęcia z dwóch sytuacji, w których nie było żadnych dowodów opłaty. Linia obrony oparta na opłacie przez sms też legła w gruzach, bo w takim przypadku trzeba mieć na szybie naklejkę. Księgowa twierdziła, że nie widzi jej na "niewyraźnych zdjęciach".
- Sąd też z takiego systemu korzysta i wie, jak taka naklejka wygląda. Bezsprzecznie jej tu nie ma - stwierdziła na jednej z rozpraw sędzia Angelika Willma.
Wygląd kwadratowej, niebieskiej naklejki potwierdził również obecny przy konfrontacji kontroler.
Czytaj więcej: Sąd: będą kary za fałszywe zeznania.
Prawo jest jednak skonstruowane tak, że dopóki nie skończyła się sprawa Tomasz Wojaczka, niektórym urzędnikom nie można wiele zarzucić. Z oczywistych względów, władze miasta nie są tym faktem zachwycone.
- Szanujemy fakt, że każdy może dochodzić swoich praw i nie możemy w żaden sposób tego kwestionować. Podtrzymujemy zdanie, co do słuszności zastosowanych środków. Zawarcie ugód podyktowane było jedynie względami ekonomiki procesowej. Nie zmienia to faktu, że pracodawca ocenia ich czyny skrajnie negatywnie i nie widział możliwości przywrócenia ich do pracy. Sąd zatwierdzając ugodę podzielił stanowiska stron - komentuje Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni, odpowiedzialna m.in. za nadzór nad Zarządem Dróg i Zieleni.
Miejsca
Opinie (110) 7 zablokowanych
-
2017-01-16 23:43
No proszę sprawa ucichła i Szczurek się dogadał i wypłaca kasę zwolnionym osobom (1)
Dlaczego nie poczekali na wyrok? Teraz wygląda to tak jakby to była kasa za milczenie..
- 5 0
-
2017-01-17 09:34
Bo własnie tak było, nabruździli ludziom w papierach a potem kiedy okazało się, że zeznania w sądzie nie idą po ich myśli szybko chcieli podpisać porozumienie bo sprawa w sądzie ciągnęła by się jeszcze rok co najmniej a niedługo wybory ...
- 1 0
-
2017-01-17 08:07
Karmolinski
Ten nieudacznik niczego nie potrafi dopilnować wszystko spieprzy i tu właśnie potwierdzil wysokie kompetencje zarzadcze ciekawe dlaczego zająca tez tam nie ma skoro kazał umieszczać na tych listach zwolnionyxh z oplat swoich znajomkow
- 1 0
-
2017-01-17 10:00
Co ma fo tego to
Ze tomek wojaczek byl policjantem.w tym czasie byl juz emerytem.a sprawa dotyczyla jego stanowiska jako kierownika BOSPP.wiec odpowiedzialnosc jego wiaze sie z Bospp a nie dzialaniem w policji.ale w mediach szuka sie tego co aferowe a nie liczy sie stan faktyczny
- 1 1
-
2017-01-17 10:35
Halo, czy tylko ja widzę tu sprzeczność?
Posypały się dyscyplinarki - i jak wszystko wskazuje, słusznie.
Po co te ugody? Ok, szybciej - ale skoro sprawa jednoznaczna, to po co bać się prawomocnego wyroku, skoro jest on do przewidzenia? To jest rozwiązywanie problemu naszymi pieniędzmi - bo skąd idzie kasa na te trzymiesięczne quasi-odprawy. Czyli co: nakradli, ale żeby było szybciej, to im jeszcze dopłacą?
Dla mnie - działanie w sposób niegospodarny środkami miejskimi.
Nic dziwnego, że - w komentarzach powyżej - padają sugestię, że to zapłata za nie pogrążanie nikogo dalej. Tak to właśnie wygląda.- 5 1
-
2017-01-17 11:41
"...To efekt sprawy Tomasza Wojaczka, byłego policjanta, a potem kierownika SPP..." - a co ma do rzeczy, kim był wcześniej?
A cała sprawa wygląda na dętą, aby się tylko go pozbyć ze stanowiska. Świadczą o tym opisywane w artykule działania UM Gdynia.- 3 0
-
2017-01-17 12:10
płatne parkowanie
tylko tak niskie odprawy dla kolesiostwa,szczurek nie popisałeś się
- 2 0
-
2017-01-17 12:12
szczurek
dajesz odprawy a na j areczkę kasy braknie,śledzik bez śmietany ,fffuuuujjjjjjjjjjjj
- 0 3
-
2017-01-17 12:34
"Nie zmienia to faktu, że pracodawca ocenia ich czyny skrajnie negatywnie i nie widział możliwości przywrócenia ich do pracy. Sąd zatwierdzając ugodę podzielił stanowiska stron - komentuje Katarzyna Gruszecka-Spychała"
co za bezczelność i tupet najpierw zwalnia się ludzi słusznie ale nie umiejętnie tzn z naruszeniem kodeksu pracy a potem gada takie głupoty- 6 0
-
2017-01-17 13:34
Ktoś jest zdziwiony??
To było bardziej niż pewne, że poważnych konsekwencji nie wyciągną!
- 3 0
-
2017-01-17 14:51
Kabaret i folklor
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.