Pracodawca, który znalazł w Internecie nieprawdziwe informacje na swój temat, może na drodze cywilnoprawnej starać się o zaniechanie takiego działania, żądać usunięcia skutków wynikających z zamieszczonych treści lub wypłaty zadośćuczynienia od autora wpisów. Inną możliwością jest wniesienie prywatnego aktu oskarżenia do sądu w celu ustalenia wyroku karnego.
Moja firma została niezgodnie z prawdą posądzona o niewypłacanie wynagrodzeń pracownikom, którzy wypowiedzieli umowę. Bez problemu mogę udowodnić, że do takiej sytuacji nigdy nie doszło. Mam mały, stały zespół, z którego nikt nie odszedł, więc nie ma możliwości, żeby pisał to były pracownik. Wiem, że to działania konkurencji. Co mogę zrobić w takiej sytuacji? Sprawa znacznie utrudniła mi prowadzoną rekrutację - pisze do nas jeden z pracodawców.
Na pytanie odpowiada Wojciech Kawczyński, radca prawny z Kancelarii Kawczyński&Kieszkowski Adwokaci i Radcowie Prawni.
tak, bo wierzę, że są prawdziwe
39%
czytam, ale podchodzę do nich dość sceptycznie
48%
nie, ponieważ takie informacje zazwyczaj nie są prawdziwe
6%
nie czytam opinii na temat pracodawców
7%
Po pierwsze pracodawca, który poczuje się pokrzywdzony powinien
zgłosić to do administratora strony, na której informacja została zamieszczona. Zgłoszenie powinno dotyczyć faktu nadużycia prawa do informowania poprzez umyślne naruszenie dóbr osobistych innych osób, wraz z żądaniem usunięcia wpisu, który tego dotyczy.
Poza tym obrona przez pracodawcę może być następująca:
1. Cywilnoprawna - naruszenie dóbr osobistych
2. Prawnokarna - pomówienie (art. 212 k.k. i 213 k.k.)
Ad 1
Przy wyborze pierwszej drogi bazujemy na tym, że dobre imię, renoma, wizerunek to dobra osobiste, w przypadku naruszenia których
osoba (w tym również firma), której dobro naruszono może żądać zaniechania takiego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia taka osoba może także żądać, ażeby dopuszczający się naruszeń
dopełnił czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożył oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie, a także zapłacił zadośćuczynienie pieniężne lub odpowiednią sumę pieniężną na wskazany cel społeczny.Jeśli np. niezgodna z prawdą informacja pojawiła się na Facebooku, należy najpierw wezwać osobę, która założyła takie konto (administratora tego konta) o usunięcie tych wpisów (zaniechania naruszania dóbr osobistych) oraz wskazania danych osobowych osób, które to umieściły.
W przypadku braku usunięcia tych wpisów tenże administrator staje się współodpowiedzialny za treści na nim umieszczone, a tym samym wraz z osobami, które opisywały zachowania pracodawców może być pozwany o naruszenie dóbr osobistych pokrzywdzonego pracodawcy.
Kolejnym krokiem jest pozew o naruszenie dóbr osobistych do sądu okręgowego, gdzie pokrzywdzeni pracodawcy mogą domagać się:
a) zaniechania dalszych działań polegających na prowadzeniu takiego konta na Facebooku,
b) usunięcia wpisów (to do administratora tego konta),
c) żądania zapłaty kwoty na rzecz pokrzywdzonego pracodawcy lub na określony cel społeczny.
Proces jednak raczej nie będzie należał do krótkich i łatwych.
Ad 2
Przy wyborze drugiej drogi musimy pamiętać, że
przestępstwo pomówienia jest przestępstwem z oskarżenia prywatnego, więc składanie zawiadomienia na policję jest bezcelowe. Można natomiast za pośrednictwem policji spróbować ustalić dane osobowe administratora konta, z którego została napisana opinia. Gdyby policja była niezbyt skłonna do współpracy, to zawsze można
wnieść prywatny akt oskarżenia do sądu, prosząc sąd, aby ten zobowiązał policję do ustalenia sprawców czynu zabronionego. Na skazujący wyrok karny jednak raczej bym się nie nastawiał. Sądy karne niechętnie skazują na podstawie art. 212 k.k., a tutaj oskarżony zasłaniałby się obroną społecznie uzasadnionego interesu, jakim jest przeciwdziałanie patologicznym zachowaniom pracodawców.
Stąd szanse na skazujący wyrok są raczej niewielkie.