• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zwolnienia w branży IT. Redukcja zatrudnienia w USA dotrze do Polski?

Robert Kiewlicz
9 lutego 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (209)
Według ekspertów w najbliższych miesiącach nastąpi stabilizacja rozgrzanego w poprzednim roku do granic możliwości rynku IT. Według ekspertów w najbliższych miesiącach nastąpi stabilizacja rozgrzanego w poprzednim roku do granic możliwości rynku IT.

Coraz częściej pojawiają się informacje o masowych zwolnieniach pracowników IT w Stanach Zjednoczonych. Tylko w styczniu 2023 r. pracę w branży miało stracić ponad 70 tys. osób.: 12 tys. zwolnił Google, a 10 tys. Microsoft, 18 tys. Amazon. W 2022 r. pracę w branży technologicznej straciło w USA ponad 200 tys. pracowników. Czy te zmiany na rynku pracy dotrą też do Polski? Pracodawcy wskazują, że wielkich zmian oczekiwać nie powinniśmy, a obecna sytuacja za oceanem to proces stabilizacji, po boomie, który mogliśmy obserwować od dłuższego czasu.





Branża technologiczna to:

- Sytuacja na rynku IT w USA raczej wskazuje na proces stabilizacji, po boomie, który mogliśmy obserwować od dłuższego czasu. W podanych danych większość osób to tylko część tych, których w ciągu dwóch latach zatrudniono - wiele firm zatrudniało dziesiątki tysięcy pracowników, a obecnie zwalnia część z nich, dla których wstrzymano projekty. Branża IT ma bardzo duży popyt, więc najpewniej większość tych osób trafi do innych firm, które nadal dynamicznie się rozwijają, także w Polsce - mówi Wojciech Dreja, head of recruitment w Sii Polska. - Jeżeli chodzi o Sii Polska, na ten moment nie widzimy przesłanek, aby planować masowe zwolnienia. Zależy nam na zachowaniu transparentności, nie sposób więc mówić o dynamicznym wzroście w kontekście ilości pojawiających się ofert pracy czy zatrudnianych osób, jaki odnotować mogliśmy w poprzednim roku czy latach.

Stabilizacja po boomie



Czy zyskamy na zwolnieniach w IT w Stanach? Według Dreji trudno wskazać jednoznaczną odpowiedź na to pytanie. Można jednak zakładać, że firmy będą chciały wypełnić luki kadrowe na bardziej konkurencyjnych rynkach, w tym w Polsce.

Według danych Europejskiego Portalu Mobilności Zawodowej, na pomorzu działa ponad 5,6 tys. przedsiębiorstw z sektora ICT (technologie informacyjno-komunikacyjne). W Trójmieście silnie reprezentowany jest zwłaszcza sektor nowoczesnych usług biznesowych, który potrzebuje przede wszystkim specjalistów IT. W regionie działa już ok. 140 centrów nowoczesnych usług biznesowych, w których zatrudnienie znajduje ponad 26,5 tys. osób.

Większość firm uniknęło przerostu zatrudnienia



- Firma Lufthansa Systems Poland obecna jest na trójmiejskim rynku już od 25 lat i rozwija się bardzo dynamicznie. Rok do roku konsekwentnie zwiększamy zatrudnienie. W styczniu tego roku dołączył do nas tysięczny pracownik. W dalszym ciągu planujemy zwiększanie zatrudnienia, co związane jest z niesłabnącym zapotrzebowaniem na nasze produkty i usługi - mówi Dariusz Przywara, prezes zarządu Lufthansa Systems Poland. - Z jednej strony wynika to z faktu, że jesteśmy centrum kompetencyjnym dla całej Grupy Lufthansa i wielu innych linii lotniczych w Europie i na świecie, z drugiej natomiast - z faktu, że dostarczamy rozwiązania innowacyjne i kompletne, pozwalające liniom optymalizować krytyczne obszary swojej działalności np. efektywnie i bezpiecznie planować loty.


Rozgrzany rynek technologiczny się uspokaja



Jak twierdzi Przywara, firma dzięki rozważnym decyzjom uniknęła zjawiska "overstaffingu" (ang. przerost zatrudnienia) nawet w czasie największych światowych kryzysów.

- To prawda, że światowi giganci IT zaczynają zwalniać specjalistów. Myślę jednak, że w Polsce do tak poważnych korekt zatrudnienia w obszarze IT w najbliższym czasie nie dojdzie - tłumaczy Przywara. - To, co w najbliższych miesiącach będziemy obserwować w Polsce, to stabilizacja rozgrzanego w poprzednim roku do granic możliwości rynku IT. Centra kompetencyjne, takie jak nasza firma, nie powinny mieć kłopotów z nowymi projektami i zadaniami, również na przestrzeni kolejnych lat. Potrzeba wykorzystania ogromnego potencjału, jaki dają nowoczesne rozwiązania IT, jest w dalszym ciągu bardzo duża.


Firmy technologiczne zwiększają zatrudnienie w Polsce



Nordea, należąc do sektora bankowego w krajach skandynawskich, też nie widzi powodów do obaw. Tym bardziej, że jest silnie związana ze skandynawskimi uwarunkowaniami rynkowymi.

- Dla nas ważna jest stabilność, chcemy ją też zapewniać naszym pracownikom w Polsce. Nadal aktywnie rekrutujemy, a zatrudniamy już prawie 5 tys. pracowników w Polsce w naszych trzech lokalizacjach (Trójmiasto, Łódź, Warszawa). Obecnie poszukujemy pracowników IT w Trójmieście, co ma związek nie tylko z docenieniem profesjonalizmu naszych ekspertów, ale również z konkurencyjnymi warunkami na naszym rynku pracy. W ostatnim roku poszerzyliśmy również zakres działalności w Trójmieście i oprócz programistów zatrudniamy także osoby z doświadczeniem finansowym, na przykład w obszarze zwalczania przestępczości finansowej. Ponadto budujemy lokalnie zespoły operacyjne, do których poszukujemy osób ze znajomością któregoś z języków nordyckich. Aby wyjść naprzeciw zapotrzebowaniu rekrutacyjnemu, inwestujemy nadal w kompleksowe programy szkoleniowe, które pomagają pracownikom wejść do świata IT i po przejściu szkolenia u partnera zewnętrznego zostać naszym pracownikiem - mówi Michał Wiznerowicz, head of people Nordea Poland.

Miejsca

Opinie (209) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    Dobre jestem programistą (30)

    Niestety pod pojęciem IT wiąże się wiele specjalizacji. Na pewno programiści Ci dobrzy będą mieć pracę gorzej z Key account menadzerami od projektów ehheheh. Za kilka miesięcy odbije się trend

    • 74 10

    • Jest takie piękne powiedzenie (3)

      Żal ściska co niektórym du.... kiedyś lekarze dziś programiści. Pamiętam jak studiowałem informatykę i mówiłem to innym to traktowali mnie jak dziwaka w koszuli. Dziś jak mówię na imprezie dziewczynie ze koduje to imponuje im to.

      • 7 8

      • chlopie, singielki po trzydziestce blizej czterdziestki niz trzydziestki to same pod kolderke wskakuja...

        • 0 0

      • jak to się czasy pozmieniały :) (1)

        • 2 1

        • raczej laski zmienily pryncypia...

          Dostrzegly ze zawsze moze byc w poblizu ogrodnik.

          Grunt aby ktos na ogrod zarobil...

          • 13 0

    • Nawet głupi chat od openai potrafi programować

      Akurat programista jest jednym z bardziej narażonych zawodów w najbliższej przyszłości

      • 0 2

    • Programista może sobie programować do woli, hobbystycznie (4)

      Ale żeby zarobił swoje "kilkadziesiąt k miesięcznie", to Key Account Manager musi sprzedać jego pracę użytkownikowi końcowemu... ;)
      Zresztą i tak Senior Mail Forwarderzy nie polecą.

      • 6 11

      • (3)

        Prawie każdy programista jest w stanie sprzedać swój kod. A który account manager jest w stanie wyprodukować jakikolwiek kod?

        • 3 6

        • to tak nie działa... (1)

          Albo, albo...
          Albo w niczym nie jesteś dobry.

          • 3 1

          • Obie funkcje są potrzebne...

            ... o ile przekazanie niezbędnych informacji przez programistę dla account managera zajmuje mniej czasu niż samodzielna sprzedaż kodu/pomysłu przez programistę. U mnie niestety zajmuje to 2-3 x dłużej i dlatego w tym przypadku funkcja account managera wydaje się zbędna. Developerzy po prostu uważają sprzedaż swojej pracy jako coś mniej ciekawego i stąd potrzeba takiej funkcji. Ale jak widzą po zatrudnieniu account managera, że muszą poświęcać znacznie więcej czasu na to nieciekawe zajęcie niż wcześniej, to nóż im się w kieszeni otwiera.

            • 2 0

        • Sprzedajesz swój kod czy pracujesz dla kogoś?

          • 1 0

    • Programista w PL jest 10x tańszy niż ten w USA (9)

      Polska to raj dla projektów. Duża jakość, tania cena (dzielona /5 via kurs dolara). Nikt w PL nie ucierpi. Proste.

      • 27 5

      • coraz bardziej Azja i Indie się otwierają (4)

        więc różnie może być, ta działalność ma taką specyfikę, że dziś tu a za 48 godzin może być tam

        • 7 9

        • wszyscy kompetentni Azjaci są w USA

          • 1 1

        • tak otwieraja sie...

          Otwieraja granice i wypuszczaja stada swoich ludzi na swiat, aby krzewili swoja wizje informatyki i swiata.

          Jest ich duzo...

          • 3 0

        • Indie i azja nie są problemem też z uwagi na strefę czasową oraz odmienną kulturę.

          • 9 1

        • Azja i Indie nie są dla nas konkurencją -> korporacje wiedzą, że jakość kodu z Europy vs jakoś kodu Azja/Indie jest nieporównywalna.

          • 23 2

      • Nie, nie jest. To jest rynek zglobalizowany i co prawda USA odjechało, ale dystans się zmniejsza (1)

        Już w tej chwili polski programista/ka to koszt 90% tego co np w Niemczech i około 50% tego co w USA. Niskie podatki dla programistów tutaj pomagają (porównując nas do reszty UE).
        Jeśli do tego bierzemy programistę z polskiego software house'u (a tak robi większość firm z USA) to wtedy koszt rośnie o marżę i nagle koszt programisty w Polsce stanowi 80% tego co w USA. Ale za to programista w Polsce jest (uśredniając) lepszy technicznie ;)

        • 5 6

        • akurat podatki przy UoP mamy w Polsce wysokie

          dlatego wszyscy uciekają w DG

          • 2 1

      • Cena nie może być tania, a jakość nie może być duża... (1)

        • 11 0

        • Jak będzie musztarda to kup 2 parówki

          - Jest musztarda?
          - Tak.
          - To poproszę 2 parówki.

          • 5 0

    • Opinia wyróżniona

      (6)

      Programiści, testerzy itd równiez oberwą, wszyscy ci z małym doświadczeniem.
      Linia oporu to admini i serwis, pokolenie nietechniczne nam rośnie nawet z programistami jest zabawnie bo dzwonią aby im migawkę przywrócić bo prostych rzeczy nie umieją przeklikaća co dopiero z taką julką i zenkiem co siedzą w księgowości i im nie drukuje.

      • 38 23

      • zadna ze specjalizacji nie jest uprzywilejowana... (1)

        Postepuje konsolidacja rynku, zwiazana z przejmowaniem "informatyki" od podmiotow gospodarczych. Szczegolnie tej bardziej oddalowej od dzialan gospodarczych. Podzial na front i backend staje sie faktem rowniez w odniesieniu do firm.
        Tym firmom sprzedaje sie "latwy, prosty, przyjemny i tani" fontend, a backend (i wiedze) zamyka sie za drzwiami centrow obliczeniowych. A tam standaryzacja, specjalizacja, proceduralizacja, oszczednosci i optymalizacja.
        Do tego potrzeba znacznie mniej ludzi... Ktorzy w nawale powtarzalnej pracy nie sa w stanie budowac kompetencji. Popatrzcie na oferty... Senior taki, senior smaki... W "chmurowym" mcDonald takiej wiedzy nie zgromadzisz... Systemy staja sie coraz wieksze odtworzenie labu staje sie niemozliwe.

        Za to trzeba to sprzedawac...
        Wiec KeyAccount moga spac spokojnie. HR raczej nie, bo ludzi mniej... Programisci? To proletariat branzy i dokladnie jak proletariat, mieli swoje piec minut...

        • 8 2

        • Mądrego to aż miło poczytać

          • 4 0

      • 'Migawkę'? I co, odpisujesz im e-pocztą?

        • 1 4

      • Programiści po kursach i zmianie zawodu

        • 2 0

      • To prawda (1)

        Android devow nie raz uczyłem podstawowych selectow bo się w SQL poruszać nie potrafią a co dopiero "jaki wynik daje select sysdate from dual" to niczym pytanie za bańkę u Urbańskiego... Ale fakt, w znanych mi przypadkach osoby te były wąsko wyspecjalizowane... Z androidem robili cuda

        • 8 1

        • Jeszcze gorszy problem jest ze Scrum Masterami i Scrum Masterkami oraz agility coachami

          Z tymi to dopiero jest jakaś choroba IT. Nie ograniają co się dzieje a jedynie co to potrafią prowadzić spotkania. Wśród nich spotkałem się już z takimi co traktują swoje podejście jak religię, z takimi co są IT celebrytami (czyli w teorii są rewelacyjnymi blogerami/mówcami na konferencjach i YouTube'ie a w praktyce porażka i dno), z takimi co są z przypadku, ale chciało się zrobić karierę w IT, bo tam jest lepiej.

          • 19 2

    • heh (2)

      Dokładnie, ludzie mają bias bo od lat programistom wiedzie się mocno powyżej średniej i wielu z zawiści wręcz zaklinało rzeczywistość żeby w końcu spadli z rowerka. A wygląda to tak że te masowe zwolnienia jedynie w małym stopniu dotyczą programistów, to nie tak że nagle jest się pojawiły tysiące developerów szukających pracy i muszą w końcu zacząć robić za stawki jak szary Kowalski, zwolnienia dotyczyły głównie wszelkiej maści managerów, HR'ów, itp.

      • 24 5

      • zawiść wynika z faktu, że w IT zarabia się normalne zachodnie pensje (1)

        które tam często nie odbiegają za tą robotę od innych profesji, czego o naszym januszo-landzie nie można powiedzieć.

        • 34 6

        • A z tym się nie zgodzę, w stanach na tym samym stanowisku z c++ zarabia się około 2 - 2,5 raza więcej. U nas ciągle nie są to stawki zachodnie, natomiast patrząc z perspektywy nieprogramisty to faktycznie, zarabiamy absurdalnie dużo.

          • 17 5

  • I co te kredytobiorcy biedne zrobią? (1)

    Przyjechali z prowincji,zadłużyli się i teraz krach...

    • 1 1

    • ci z IT mają już 3 swoje mieszkania, w tym 2 wynajmują za 4 k miesięcznie, plus 8 ofert dziennie do pracy, dadzą radę :)

      • 0 0

  • Chat GBT

    Ciekawe jak się rozwinie chatgbt jak wtedy będą na to patrzeć

    • 0 0

  • Smith w USA ma pensję 100k$ / rok (4)

    Polski Kowalski jak zarabia 240k PLN rocznie, to jakby Pana Boga za nogi złapał. Cała tajemnica.

    • 17 1

    • Moze i ma 100$k (1)

      Ale jakie koszty zycia ogromne w porownaniu do PL. 2 pokoje miesiecznie kosztuja 3k$, chleb 30zl, telefon 80$ mies itd. To wszystko sie przeklada na standard zycia duuuzo nizszy niz IT w PL

      • 6 5

      • w hameryce życie tańsze (pomijając mieszkanie)
        żywność, ubrania, elektronika tańsze

        • 0 0

    • 100k to w USA w tych dużych firmach to dolne zakresy płac

      ale co z tego, jak za to w takim san francisco to możesz sobie pokój wynając

      • 7 1

    • Za 240k pln w PL zyjesz na wyzszym poziomie niz

      za 100k usd w USA. Z takiej pensji spokojnie kupisz mieszkanie z lekkim kredytem, ktory splacisz w 5 lat max. A potem masz start od zera czyli bez petli na szyi w postaci kredytu. Wiekszosc w tym kraju startuje z kredytem i dobija do zera czyli splaca kredyt gdy dobija emerytury.

      • 8 1

  • Przecież nie wywwalą pracowników w Polsce, którzy odwalają całą robotę za miskę ryżu... (8)

    Podejrzewam wręcz że zatrudnienie w krajach trzeciego świata, jak u nas, czy w Indiach wzrośnie, żeby uzupełnić brakujące, drogie etaty z USA.

    • 60 13

    • (1)

      A ten znowu z tą miską ryżu. Poszerz sobie horyzonty dietetyczne, bo ci się ta ryżowa dieta już rzuca na głowę.

      • 2 6

      • Myślę, że to zostanie w kanonie cytatów - to już klasyk jest więc możesz się czepiać, a i tak będą kłamczuszkowi dalej miskę ryżu wypominać.

        • 1 0

    • Dokładnie, liczy się tylko i wyłącznie cena "zasobu" (3)

      Chcesz być ekspertem i kosić gruby hajs? Zapomnij, firmy masowo zatrudniają ludzi, co ledwo umieją włączyć komputer a potem ich "sprzedają" jako wybitnych specjalistów - a ponieważ 90% projektów to śmieci gdzie i tak się głównie pisze maile albo wisi na słuchawce, to większych kompetencji tam nie trzeba, masz być tani a nie dobry.
      Albo wystarczy zaznaczyć "umowa o pracę" i znika 90% ofert - IT wciąż jak w latach 90 - tylko na śmieciówkach.
      I te ściemnianie, że brakuje im pracowników - w dobie pracy zdalnej, serio? Znajomy z jednej firmy właśnie mi życzliwie podpowiedział, że w zeszłym roku mieli ponad 5 tysięcy kandydatów do pracy - a nie jest to jakaś duża firma.
      Pierwsza lepsza oferta: PHP deweloper (z doświadczeniem) - wymagania z ...y, pierdzilion technologii, angielski a kasa? 4,5- 9k brutto na UoP - tyle, co kelnerki i kucharze w knajpie obok a dużo mniej niż na budowie zwykły łopatowy :)
      I zauważcie, że każda taka firma skądś tych pracowników wzięła a wszyscy pracują oczywiście za 20k buahahahaha
      Oczywiście są lepsze pieniądze, ale 150% średniej Trójmiasta i więcej jest dla naprawdę nielicznych.

      • 5 9

      • Nie jest istotne co potrafisz i co umiesz ale w jakiej branży pracujesz i gdzie. (2)

        I w ten sposób byle kmiot na service desk'u w zagranicznym lewackim korpo wyciągnie te 8k netto na lajcie. Tyle, co doswiadczony i ogarniety inżynier budowy czy lekarz na etacie w szpitalu :)
        W tym samym czasie programista u Janusza prawaka, dziergając przy kompie programik na zleceniu moze 6k dostanie.
        Oczywiscie tkwi swiadomie w tym wolontariacie szukając pracy w korpo w miedzyczasie. I kwestia czasu kiedy zmieni na 5 cyfrową kwotę :)

        • 7 2

        • Ostatnio firma tutaj dumnie się chwaliła senior java coś tam 12 tys. brutto (1)

          A znajomy kopie tunel w Norwegii i ma 10 koła na rękę, bez znajomości języka czy pierdziliona technologii i jeszcze go tam karmią i przywożą oraz odwożą (pracuje 2 tygodnie potem ma tydzień wolnego czy jakoś tak).
          Gdyby w IT było faktycznie takie eldorado, to te wszystkie Januszowe firmy by dawno padły z braku pracowników - znam też ludzi co odeszli z IT sfrustrowani nawałem obowiązków, ciągłymi zmianami i koniecznością uczenia się za własne pieniądze oraz nieadekwatnymi do tego warunkami zatrudnienia.
          U nas jest jakiś dziwny kult pracy w IT (kurs programowania wisiał nawet na kawiarni obok której mieszkałem) tymczasem na zachodzie to branża jak każda inna, jednak poziom januszostwa zupełnie inny.

          • 12 1

          • Łopatą raczej nie kopie tego tunelu, więc jakieś tam kwalifikacje mieć musi.

            • 6 0

    • Z definicji my byliśmy (i trochę jeszcze jesteśmy) w 2 świecie - a nie 3

      • 4 0

    • tak to zazwyczaj wygląda

      jak w USA są zwolnienia, to znaczy, że u nas będzie boom zatrudniania

      • 23 0

  • W Intelu obniżki pensji o 5-15% (20)

    Ludzi nie zwalaniają - ludzie sami odejdą od marca.

    • 60 2

    • podobno karty żywnosciowe zabrali, developerzy mają pisać testy, redukcja labiu.... (3)

      Ciekawe czasy w Intell Hell...

      • 24 3

      • Jak robiłem w korpo to zawsze były redukcje i nabór do nowych struktur (1)

        i tak w kółko - mielenie ludzi, coby im za dużo nie płacić i żeby mieli motywację :)
        W USA bezrobocie najniższe w historii, a u nas demografia też robi swoje - co roku 100 tys. pracowników będzie odchodziło z rynku pracy. Teraz jest niby kryzys, więc pompowane są informacje o redukcjach.
        I w Polsce jeszcze jest za dużo inżynierów, specjalistów IT itp. bo się ich zwyczajnie nie szanuje a aplikacji taki Intel ma pewnie z 10 tysięcy rocznie jak nie lepiej.

        • 11 2

        • Rotacja nie pomaga wydajności i jakości, nikt nie liczy ile pieniędzy trzeba poświęcić, aby nowy człowiek odnalazł się w danym projekcie. :/ Najlepszym motywatorem programisty jest dać mu wolną rękę i ciekawe, wyraźnie opisane zadania. Potem rozliczać tylko z wydajności efektów pracy, a nie dupogodzin. Jeszcze dużo można poprawić w procesach IT, aby wydajniej wytwarzać oprogramowanie, dlatego uważam, że obecne zarobki to przynajmniej połowa pułapu, nie uwzględniając inflacji.

          • 1 0

      • Żywnościowych nie zabrali, recognition obcięli, to jest coś innego.

        • 2 0

    • Wezma jabka ze soba?

      • 1 1

    • (3)

      Dobrze że tam nie poszedłem, kiedy przychodzili na ETI i nas kusili.
      Z perspektywy czasu nie żałuję słysząc co tam się wyprawia.

      • 18 3

      • (2)

        Pracowałem jakiś czas, warto było dowiedzieć się jak wyglada wsyzstko od środka. Opinie już mam i cieszę się ze jestem gdzieś indziej :)

        • 17 2

        • Ja pracowałem prawie rok tam (1)

          I to był jedne z najdłuższych 11 miesięcy w moim życiu. Pracowałem w wielu firmach, ale ta walczy śmiało o jedno z najgorszych miejsc w jakich robiłem. Kultura pracy, korpo do kwadratu, menagerowie, wszystko bolało strasznie

          • 6 1

          • 11 miesięcy? czyli nie zwórcił im się nawet onboarding

            nie wiem co tam robiłeś, zakłądam, że nic związanego z technologią bo w branżach technologicznych to dopiero po 2 latach można wyrobić sobie jakieś zdanie

            • 2 3

    • Warto wziac odprawe 12 miesiecy od Intela? (5)

      Intel zaproponowal mi odprawe 12 miesiecy za rozwiazanie umowy o prace - oplaca sie, czy jeszcze licytowac?

      • 10 1

      • Bierz splacisz 10% odsetek od kredytu

        • 5 0

      • Bierz bo warto.

        Zakladajac ze masz lekko liczac 15k brutto, to dostajesz odprawe 180k brutto. W 3 mce znajdziesz robote podobnie albo lepiej platną. A 120k netto na koncie zostanie.

        • 14 0

      • Oczywiście że warto

        Każdy tak by chciał

        • 7 0

      • Ja bym brał. Robotę szybko znajdziesz, a Intel wcale dobrze nie płaci.

        • 12 0

      • jak dawali takie odprawy 10 i wiecej lat temu to raczej warto bylo

        • 10 0

    • (3)

      nikt nie odejdzie, zostaniesz nawet jak ci o połowę obniżą - ludzie mają rodziny, kredyty, korporacje to wiedzą.. kończy sie hajlajf

      • 11 26

      • Było zostać malarzem szpachlarzem to byś 1000 dniówki przytulał

        a nie teraz płakać że kredyty , leasingi i recesja

        • 3 3

      • lol, zawsze tak managerowie myślą, a potem się dziwią, że projekt się sypie

        że nawet ten Maniek, od lat dostający śmieszne podwyżki, robiący darmowe nadgodziny, ma swój próg bólu i zwiewa po nastu latach.
        Nie pierwsi i nie ostatni się tak zdziwią. Intelowcy, lepiej już teraz zaczynajcie wysyłanie. Ja dostałem już CV id dwóch koleżków, co jeszcze 3 miesiące temu kochali intelika

        • 8 1

      • Dokładnie

        Czas na zderzenie się z rzeczywistością

        • 4 12

    • Intel to patologia i odznaka "za tort" GPTW tego nie zmieni.

      • 17 1

  • nie znam angielskiego ale tak mocno reklamujeci to ai ti ze wiadomo ze to padnie (3)

    • 2 0

    • (2)

      Bo to bańka. Nikomu to it niepotrzebne.

      • 0 4

      • Napisała Grażynka z laptopa na Windowsie, kupionego za pieniądze trzymane w systemie bankowym. Wieczorem pewnie odpali jakiś film na Youtube albo Netflixie, ale co ja tam wiem...

        • 1 0

      • Czy to ci się podoba czy nie, ale dzisiaj życie bez szeroko pojętego IT byłoby dużo mniej komfortowe, o ile w ogóle możliwe.

        • 2 0

  • Gdzie się podziały normalne zawody takie jak Hydraulik, Stolarz, Zdun? (1)

    Czy teraz każdy ma być developerem albo scrum masterem? Nie da się żyć będąc kierowcą bo zarobię 10% tego co informatyk? Dysproporcje płac w końcu odbiją się czkawką, ludziom się uleje. Ja zarabiam za kółkiem najniższą krajową a mój kumpel w IT ma z 15k. Nie jestem w stanie nauczyć się programować bo mam umysł humanisty. Nie ma w tym nic złego i nie jest to powód aby tak różnicować wynagrodzenia. Doprowadzi to do większego rozwarstwienia społeczeństwa i powstania skrajnej klasowości. A jak wiemy z przeszłości, to prowadzi do bardzo niebezpiecznych zjawisk jak bunt biednych przeciwko bogatym itd.

    • 14 10

    • Tak działa wolny rynek. Widocznie zbyt wiele osób uznało, że wolą być kierowcą niż programistą. Ja też mógłbym być kierowcą, Ty nie chciałeś zostać programistą. Jakbym swojemu ojcu powiedział, że nie nauczę się całek, bo jestem humanistą, w ruch poszedłby pas. Wszystkiego można się nauczyć, wystarczy mieć odpowiednią motywację. Z mojej perspektywy Ty tej motywacji nie miałeś, i teraz wolisz zwalać wine na "umysł humanisty" i narzekać w internecie, jakie to niesprawiedliwe. To jak grubasy, które twierdzą, że mają "grube geny". Trzeba zmienić dietę i zacząć ćwiczyć, a nie posadzić leniwą dupę przed komputerem i narzekać. I tak, jeśli ktoś uważa moją pracę za potrzebną i wartą określonych pieniędzy, to uważam że jest ku temu powód, abym zarabiał tyle a nie mniej. Odwracając retorykę: dlaczego Ty nie możesz zarabiać mniej? Przez Twoje wynagrodzenie kierowcy produkty w sklepach są droższe i wszystkim żyje się gorzej.

      • 5 1

  • Bardzo dobre informacje (8)

    Chore uposażenia pracowników tej, niezbyt komukolwiek potrzebnej, branży powodują ogromne nakręcenie inflacji z którą mierzy się pozostała część społeczeństwa.
    Po co ceny np. mieszkań mają spadać, skoro deweloper nie musi ich sprzedawać normalnym ludziom, bo zawsze znajdzie się taki ktoś z pensją rzędu 15000zł który sobie kupi nawet dwa mieszkania, w jednym będzie mieszkał, a drugie wynajmie i będzie mu to spłacało kredyt a co kogo obchodzi że normalnego człowieka nie stać nawet na jedno bo "nie ma zdolności kredytowej".

    • 13 12

    • (2)

      Ta niezbyt komukolwiek potrzebna branża dostarcza Tobie takie zabawki jak telefon, samoobsługową kasę w biedrze, czy Instagrama. Nawet głupi pilot od bramy garażowej ktoś musiał zaprogramować.

      • 6 3

      • czyli potwierdzasz... (1)

        nic, co jest mi potrzebne...

        • 3 2

        • to laptopa na którym piszesz te wypociny też schowaj pod kanapę ;)

          • 2 0

    • lol , ty myslisz, ze te mieszkania skupują wyrobnicy 15k?

      za co? ile z taka pensja byś zbierał na pół banki na kawalerkę?

      • 4 3

    • Hehe zgadzam się :) (1)

      Mimo, ze pracuje w IT i faktycznie te 15k wpada. Zona nawet polowy nie wyrabia tego co ja, a jest fachowcem po studiach w swojej dziedzinie. Ma mnostwo certow i kwitow.

      • 9 1

      • Dlatego przeszlam do IT

        To jest prawda. IT to jest przepasc finansowa.

        • 1 0

    • (1)

      Chłopcze, 15000zł w IT zarabiają leszcze. Ja np. otrzymuję ponad 50000zł. I wiesz co? Nic ci do tego. Najwyraźniej mojemu partnerowi biznesowemu opłaca się tyle płacić.

      • 10 10

      • a ilu jest takich jak Ty? Znam lekarza co wykonuje bardzo niszową, precyzyjną procedurę dobrze wycenianą przez

        NFZ, fv łącznie na 100-150.000 , ale ilu jest takich fachowców w skali kraju? Góra kilku. O ile jest to prawda a nie marzenie to się wybiłeś ponad przeciętność. Większość może pomarzyć o takich stawkach.

        • 9 0

  • widzę,że programiości 30k nie dopuszczają jednej rzeczy do siebie, IT to też sprzedaż, finalnie program czy produkt (6)

    trzeba sprzedać tj ktoś musi za niego zapłacić. A jak idzie globalny kryzys i recesja to sprzedaż może spaść tak? wtedy nikt nie będzie trzymał i opłacał programistów. Chyba ,żę programowanie to takie perpetum mobile ,które się samo napędza to wtedy jesteście bezpieczni faktycznie.

    • 8 5

    • Nic nie wiesz o tej branży (1)

      Emocjonuje Cię i cieszy myśl, że ktoś kto dużo zarabia może stracić pracę. Oczywiście może na różne sposoby, ale programista 30k raczej za chwile będzie 40k. W to bym bardziej uwierzył. Nawet nie wiesz jakie teraz jest ssanie na rynku na dobrych inżynierów.

      • 2 0

      • Dokładnie. Przez globalizację tej branży i to, że każdy programista biegle włada j. angielskim kryzys omija branżę IT. Programistów inflacja nie dotyczy, a ilość "zasobów" na rynku jest ograniczona, dlatego nie obawiałbym się o spadek płac.

        • 0 0

    • To nie jest warzywniak (2)

      Oprogramowanie robisz dla klienta ktory je zamawia a nie na wystawe sklepowa

      • 5 1

      • (1)

        I ten klient przestanie zamawiaćjak sam będzie miał pustą kieszeń. Projekty IT ubija się najłatwiej.

        • 4 1

        • Jak będzie miał pustą kieszeń, to widocznie nie ma najlepszych pomysłów na projekty i może faktycznie lepiej, żeby takie projekty się kończyły.

          • 1 0

    • W tym biznesie zawsze znajdzie się ktoś z bardziej efektywnym modelem biznesowym lub innowacyjnym pomysłem, kto zapłaci za projekt i przełoży koszty na klientów końcowych. A co jak jest kryzys i nie ma pieniędzy? Na tym polega biznes i inwestowanie... jeśli jesteś pewny swojego pomysłu, to pożyczasz pieniądze i realizujesz inwestycję. Ta się albo zwróci, albo nie. Dlatego nazywasz się przed-się-biorcą. Informatyka żyje z próźności końcowych użytkowników i jednocześnie ją umożliwia. A że próźność zawsze będzie w cenie, więc tak, informatyka to takie perpetuum mobie.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane