- 1 Czy jesteśmy gotowi na jawność płac? (176 opinii)
- 2 Każdy będzie na etacie? A zaczęło się od kurierów (125 opinii)
- 3 Sprawdź, czy zarabiasz przeciętną krajową (185 opinii)
- 4 Ubezpieczeni w ZUS. Są nawet Kolumbijczycy (157 opinii)
- 5 Kelner: zawód, którego (już) nie ma? (109 opinii)
Wynagrodzenie a zwolnienie z obowiązku świadczenia pracy
Prawo pracy nie reguluje wyraźnie kwestii zwolnienia pracownika z obowiązku świadczenia pracy w okresie wypowiedzenia. Jedną z poważnych wątpliwość rodzi pytanie o sposób wyliczenia wynagrodzenia za czas zwolnienia z obowiązku świadczenia pracy.
- Rosnące koszty osobowe w mojej firmie sprawiają, że będę musiał zwolnić moich dwóch pracowników. Chciałem zaproponować im zwolnienie ze świadczenia pracy w czasie okresu wypowiedzenia. Otrzymaliby przy tym wysokość miesięcznego wynagrodzenia naliczanego tak jak za urlop wypoczynkowy i mieliby czas na znalezienie innej pracy. Czy takie założenie będzie zgodne z kodeksem pracy? - pyta pan Paweł.
Na wątpliwości naszego czytelnika odpowiadają eksperci z Kancelarii Radcy Prawnego Fortuna.
Niektórzy pracodawcy, nie chcąc wchodzić w konflikt z pracownikami, których odsunięto od pracy w okresie wypowiedzenia, wypłacają im za czas nieświadczenia pracy wynagrodzenie jak za urlop wypoczynkowy lub jak ekwiwalent za urlop wypoczynkowy, czyli wynagrodzenie ustalone na podstawie rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 8.01.1997 r. w sprawie szczególnych zasad udzielania urlopu wypoczynkowego, ustalania i wypłacania wynagrodzenia za czas urlopu oraz ekwiwalentu pieniężnego za urlop (Dz. U. Nr 2, poz. 14 ze zm.).
Do tego rozporządzenia odsyła bowiem inne rozporządzenie poświęcone sposobom ustalania wynagrodzenia w okresie nie wykonywania pracy, a mianowicie rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 29.5.1996 r. w sprawie sposobu ustalania wynagrodzenia w okresie nie wykonywania pracy oraz wynagrodzenia stanowiącego podstawę obliczania odszkodowań, odpraw, dodatków wyrównawczych do wynagrodzenia oraz innych należności przewidzianych w Kodeksie pracy (Dz. U. Nr 62, poz. 289 ze zm.).
Pojawia się jednak pogląd odmienny, mianowicie, iż pracownikowi zwolnionemu z obowiązku świadczenia pracy należy się tylko wynagrodzenie w wysokości wynikającej z art. 81 § 1 k.p., zgodnie, z którym pracownikowi za czas nie wykonywania pracy, jeżeli był gotów do jej wykonywania, a doznał przeszkód z przyczyn dotyczących pracodawcy, przysługuje wynagrodzenie wynikające z jego osobistego zaszeregowania, określonego stawką godzinową lub miesięczną, a jeżeli taki składnik wynagrodzenia nie został wyodrębniony przy określaniu warunków wynagradzania - 60 proc. wynagrodzenia. W każdym przypadku wynagrodzenie to nie może być jednak niższe od wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę, ustalanego na podstawie odrębnych przepisów (jest to tzw. wynagrodzenie przestojowe).
Możliwość zastosowania w takim przypadku art. 81 § 1 k.p. wydaje się być oczywista. Pracownik odsunięty od wykonywania pracy (zwolniony z obowiązku świadczenia pracy) doznaje przeszkód w jej wykonywaniu z przyczyn dotyczących pracodawcy, który podejmuje decyzję o takim odsunięciu (zwolnieniu). Sytuację taką reguluje wprost właśnie art. 81 § 1 k.p., nie ma zatem powodu do sięgania przez analogię do przepisów dotyczących wynagrodzenia za urlop wypoczynkowy. Przyjęcie wykładni, zgodnie z którą do sytuacji pracownika zwolnionego z obowiązku świadczenia pracy należy stosować art. 81 § 1 k.p. oznacza, że prawo pracownika do wynagrodzenia zostaje wówczas ograniczone do wysokości wynagrodzenia wynikającego z jego osobistego zaszeregowania, określonego - między innymi - stawką godzinową lub miesięczną. Zaprezentowane stanowisko podzielane jest także w orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. m.in. wyrok SN z dnia 16.06.2005 r., I PK 260/04).
Opracowała
Miejsca
Opinie (2) 1 zablokowana
-
2011-12-25 15:11
eeee ... aaaa....yyyyy... (1)
a można prosić o wytłumaczenie po polsku ?
- 3 2
-
2012-04-27 09:11
Prosić można...
Nawet trzeba, przecież było "tak mówi pismo; proście, a będzie wam dane".
A na poważnie to jest napisane zrozumiale i w miarę najprościej chyba jak tylko możliwe. W przeciwieństwie do wszelkich ustaw komponowanych przez nawiedzonych prawników. Zrozumiałych wyłącznie poprzez interpretacje tychże zawiłych kruczków i śledzenie wszelkich odsyłaczy do paragrafów. Nasze prawo powinno być uproszczone, aby było zrozumiałe dla każdego i tego powinniśmy żądać, by nie prosić o tłumaczenie z polskiego na nasze.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.