• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Praca zdalna - oszczędza czas i niszczy relacje

Robert Kiewlicz
30 października 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
- Ludzie po długich tygodniach spędzonych w domach wrócą do biur, ciesząc się z możliwości rozdzielenia pracy i życia prywatnego - twierdzi Dominik Pieczewski z Gdańskiej Fundacji Kształcenia Menedżerów. - Ludzie po długich tygodniach spędzonych w domach wrócą do biur, ciesząc się z możliwości rozdzielenia pracy i życia prywatnego - twierdzi Dominik Pieczewski z Gdańskiej Fundacji Kształcenia Menedżerów.

Praca zdalna nie była chyba jeszcze tak popularna w Polsce jak od chwili ogłoszenia pandemii. Firmy jakby na nowo "odkryły" taką możliwość, a niektóre wręcz bardzo polubiły takie rozwiązanie. O oszczędności czasu i efektywności, ale także o zatarciu granic pomiędzy pracą a życiem prywatnym oraz o utracie poczucia przynależności do zespołu rozmawiamy z psychologiem biznesu Dominikiem Pieczewskim z Gdańskiej Fundacji Kształcenia Menedżerów.



Czy w niektórych branżach na home office można pozostać już na stałe?

Dominik Pieczewski: - Nie mówiłbym o branżach, a raczej o stanowiskach i zadaniach. Istnieją stanowiska, na których wiele czynności wymaga pracy samodzielnej i mogą być wykonywane właściwie nie tylko z domu, ale po prostu z dowolnego miejsca na świecie. Z drugiej strony istnieje szereg zadań, których realizację trudno sobie wyobrazić bez współpracy zespołowej. Dlatego wspólne biura i miejsca pracy nie przestaną istnieć. Wręcz przeciwnie - ludzie po długich tygodniach spędzonych w domach wrócą do biur, ciesząc się z możliwości rozdzielenia pracy i życia prywatnego.
Praca zdalna wyłącza nas z fizycznego kontaktu z innymi osobami, a potrzeba takiego kontaktu jest nieodłączną częścią każdego z nas.

Dlatego też myślę, że home office zostanie z nami na stałe nie w ramach całkowitego przeniesienia pracy z biura do domu, ale jako rozwiązanie, z którego pracownicy mogą skorzystać na ustalonych wcześniej zasadach. Warto również wspomnieć o firmach zatrudniających w jednym biurze osoby z różnych krajów. Takie osoby uważają pracę z domu za dużą niedogodność, ponieważ często decydowały się na daną pracę z powodu możliwości działania w środowisko międzynarodowym. Wobec tego niejako tracą, kiedy są zmuszone pracować na home office.
 
Więc może powinniśmy traktować "zachłyśnięcie" się pracą zdalną jako chwilowy trend spowodowany pandemią?

Myślę, że możemy to rozpatrywać w kategoriach pewnego chwilowego trendu, który w pewnym stopniu zmieni nasze postrzeganie możliwości pracy zdalnej. Innymi słowy: biura nie przestaną istnieć, ale wiele organizacji będzie dopuszczać możliwość pracy zdalnej, nie bojąc się tak jak wcześniej, że będzie miała ona wpływ na efektywność pracowników.
 
Czy praca zdalna jest odpowiednia dla każdego pracownika? Czy jedni są do tego stworzeni, a inni się po prostu do tego nie nadają?

To zależy, kogo spytamy - według naszych badań istnieje duża różnica zdań na ten temat. Odpowiedzi na pytanie, czy pracownik pracujący w domu jest bardziej, mniej lub tak samo efektywny, rozkładają się w naszych badaniach mniej więcej po równo. Ale jeśli zaczniemy głębiej analizować wyniki, to zobaczymy, że ocena zależy głównie od stanowiska. Specjaliści i pracownicy liniowi uważają, że są bardziej efektywni, pracując na home office. Menedżerowie natomiast są bardziej sceptyczni - większość uważa odwrotnie. Jak jest naprawdę, tego nie wiemy - nie dysponujemy obiektywnymi danymi rozstrzygającymi tę kwestię.
Przy dłuższym okresie pracy na home office tracimy poczucie przynależności do zespołu, organizacji.

Jakie są zalety, a jakie wady pracy zdalnej?

Zalety to oszczędność czasu na dojazd, cisza, która umożliwia koncentrację uwagi, środowisko pracy, które osobiście zaprojektowaliśmy, w którym dobrze nam się pracuje, i możliwość zrobienia jedzenia, na które mamy ochotę w przerwie pracy.

Wady to: utrudniona wymiana nieformalnej komunikacji w firmie, utrudniona możliwość efektywnej pracy zespołowej. Przy dłuższym okresie pracy na home office tracimy poczucie przynależności do zespołu, organizacji. Istnieje zagrożenie, że granice pomiędzy pracą a życiem prywatnym zaczną się rozmywać.
 
Jakie zagrożenia niesie ze sobą praca zdalna? Chodzi mi o aspekty życia społecznego.

Praca zdalna wyłącza nas z fizycznego kontaktu z innymi osobami, a potrzeba takiego kontaktu jest nieodłączną częścią każdego z nas. Wykonywanie pracy i spędzanie życia osobistego w tym samym miejscu, czyli w domu, prowadzi w konsekwencji do rzadkiej zmiany środowiska, a ta jest potrzebna do utrzymania nas w dobrym samopoczuciu. Deprecjacja różnorodności dotykających nas bodźców może prowadzić do poczucia zmęczenia, frustracji i stresu.
 
W takim razie może powinniśmy unikać pracy zdalnej i traktować ją nie jako pracę przyszłości, a chwilową konieczność?
Specjaliści i pracownicy liniowi uważają, że są bardziej efektywni, pracując na home office. Menedżerowie natomiast są bardziej sceptyczni.

Proponowałbym raczej zastanowienie się, czemu wolimy pracę zdalną od pracy biurowej? Czy chodzi tylko o czas dojazdu? A może w biurze nie mamy możliwości koncentracji uwagi? A może mamy za mało miejsca? W moim przekonaniu fascynacja pracą zdalną, którą ostatnio zauważamy, wynika z dwóch rzeczy. Po pierwsze: pokazuje pewne słabości pracy biurowej, które wymieniłem powyżej. Po drugie: pracując z domu, czujemy się po prostu swobodniej. Nikt nie zagląda nam przez ramię, nie wpada nieoczekiwanie do naszego biura, możemy sami decydować, kiedy zrobić przerwę, jak się ubrać itp.  

Jak powinniśmy zorganizować sobie pracę zdalną, jeśli już nie mamy innego wyjścia?

Tutaj proponuję kilka zasad. Przede wszystkim jasne godziny pracy i przerw w pracy. Jasno zdefiniowane miejsce pracy (pokój, biurko itp.). Do tego przerwy wykorzystywane na tzw. aktywny odpoczynek, np. krótki spacer, wyjście na taras, balkon. Warto też jasno zdefiniować cele pracy na dany dzień, tzn. ustalić, co chcę dzisiaj zrobić. Plus zweryfikować ten plan pod koniec dnia.

Opinie (166) 5 zablokowanych

  • Opinia wyróżniona

    re (8)

    Tak jak do pracy jezdziłam na 9 i wracałam lekko po 17 tak w domu pierwsze telefony zaczynają się przed 7, zamiast o 17 kończę po 18 a do laptopa bardzo często siadam jeszcze o 19 bo coś trzeba wysłać, coś ktoś nam zrobi dopiero na wieczór. Moje przerwy to zjedzenie czegoś na szybko i łazienka, nie mam czasu na spacery po balkonie. Finalnie zamiast sztywnych ram pracy jestem w robocie większość dnia. To jest ta cała większa efektywność.

    • 58 20

    • pora zmienić prace

      • 0 0

    • Do dopracowania

      jestem twórcą, kiedy pracuję, właściwie pracuję cały czas 7 dni, wstaję i zasypiam z pracą.

      • 3 1

    • To odbieraj w godzinach pracy?

      Wyłącz dzwonki w telefonie? Zorganizuj się. Praca nie jest dla wszystkich czy zdalna czy nie. Większość ludzi w biurach i tak nic nie robi. Siedzi, plotkuje i przeszkadza innym.

      • 15 2

    • dla takich ludzi jak ty możliwość pracy z biura powinna zostać

      pozostali mogą pracować z domu

      • 5 0

    • to włączaj telefon o 9.00 i wyłączaj o 17.00

      skoro w biurze wyrabiałeś się do 17tej, a w domu musisz siedzieć do 19tej to chyba coś się popsuło z twoją organizacją czasu na home officie

      • 19 2

    • organizacja pracy sie klania
      poczytaj troche o czasie pracy a wlasciwie zarzadzaniu swoim czasem
      a pokochasz wrecz zdalna prace

      • 16 1

    • to nie w formie pracy problem, tylko w twoim nieumiejętnym zarządzaniu czasem i braku asertywności

      • 29 3

    • No to się w końcu czyjesz jak na działaności gospodarczej

      Hahahah

      • 14 0

  • Opinia wyróżniona

    (24)

    Niestety plusów brak. Taka forma pracy jest dobra ale dla osób samotnych. Wystarczy, że masz jedno lub dwójkę dzieci z czego jedno chodzi do szkoły a drugie powiedzmy jest chore i praca zdalna staje się męczarnią. Co chwila musisz się odrywać. Sami pracodawcy pracownika zdalnego traktują jak osobę, która 24 godziny musi być dyspozycyjna. Podczas normalnego dnia pracy czyt. w biurze te granice są zachowane ale na pracy zdalnej nie ważne, że pracujesz do 16. O godzinie 16:10 raptem musisz być chociaż na chwilę bo coś ważnego się dzieje. Ale ja pracuje do 16. Dobra, dobra to jutro zaczniesz 10 minut później. Oczywiście nie zaczynasz i tak z pracownika robi się niewolnika. Do tego mamo, mamo głodna. W pracy się pracuje a na pracy zdalnej to nie masz domu tylko mieszkasz w biurze. Mam takich znajomych co po prostu na własną rękę zaczęli wynajmować miejsce do pracy aby po prostu pracować.

    • 56 72

    • (5)

      Mam male mieszkanie, w jednym pokoju dziecko przy zdalnych lekcjach, w drugim chory przedszkolak z mama na wychowawczym a ja siedze na pufie w korytarzu, ale za nic nie chcialbym juz wracac do biura. Nie widuje kilku toksycznych ludzi, nikt nie zawraca glowy a jesli ktos pyta przez komunikator to ma juz w glowie poukladane mysli i nie marnuje mi czasu. Nikt mnie nie wyciaga na pilkarzyki, kawe, szachy czy obiad. Nie trace czasu na dojazdy. Nie bola mnie oczy i glowa od siedzenia w ciemnosciach. Nie wieje mi z klimy na kark. Od wiosny nie bylem na nic chory. Generalnie zalet jest znacznie wiecej niz wad i mam nadzieje, ze do biura juz nie wroce.

      • 18 5

      • Ciasnota (4)

        macie 2 pokoje na cztery osoby...???? współczuję...Nie lepiej wrócic do mamy do Bartoszyc/ Nidzicy i kupic jakis dom? Zdalnie można pracować i stamtąd, przedszkola tez są zapewne, bo co gnieść się w dużym mieście???

        • 4 17

        • (2)

          Tylko tyle ze szkoly zapamietales? Bartoszyce bo sa blisko? Przyjechalem tutaj z Wawy i tam juz w latach 80tych widywalem takich co im sie przyjezdni nie podobali.

          • 5 3

          • Tu większość przyjezdnych to niestety patologia (1)

            Ale jak widać są wyjątki.

            • 0 2

            • co jak to? Jaka patologia? w 3 miescie z połowa osob to przyjezdni, ale jakoś nie widać tej patoli XD

              • 1 0

        • z miasta Wejherowa

          • 2 2

    • Nie zgodzę się (4)

      Wszystko zależy od organizacji. Z żoną pracujemy zdalnie od lutego, początek, rzeczywiście był ciężki jak nasz przedszkolak siedział w domu to był problem z ogarnianiem. Potem jak chodził do przedszkola to było lepiej, ale ciągle mieliśmy na uwadze, ze jak się rozchoruje albo sytuacja się pogorszy to będzie znowu z nami. Ten czas pomógł się przygotować i od miesiąca siedzimy w domu w trójkę, dajemy radę :)

      • 19 2

      • we dwójkę, z jednym, to super, bravo Wy (2)

        • 3 3

        • trzeba było nie stukać wiecej XD

          • 3 0

        • Ktoś Ci kazał mieć więcej?

          • 4 1

      • Brawo!

        Jesteście dorośli, wszystkiego można się nauczyć.

        • 3 0

    • Niestety (3)

      Nie ma teraz dokąd uciec. Musisz stawić czoła bombelkom i je wychować.

      • 17 1

      • kolejny mądraliński bombelek (1)

        na wychowanie też trzeba mieć czas, a nie w przerwach od pracy; nie ma normalnego dziecka, które wysiedziałoby spokojnie (bez absorbowania uwagi rodzica) 8 godzin, chyba że ma chorobę sierocą lub coś w tym stylu.
        Pozdrawiam wszystkich bezdzietnych Wujków i Ciocie Dobra Rada

        • 8 2

        • Masz szkoły, przedszkola i wszystko pod nos dają

          Jest takie normalne dziecko, ja takie mam. Widać jest bardziej inteligentne od Twoich i także od Ciebie. Nie ma problemów z koncentracją, zajmuje się różnymi rzeczami, ma swoje zainteresowania.

          Pozdrawiam wszystkich patologicznych rodziców, którzy nie potrafią zająć się swoimi dziećmi, a zrzucają to na pracę zdalną.

          • 2 4

      • 500plusy niewychowane

        Chciałaś pińcetki, masz pińcetkę. Dzieci trzeba wychowywać. Problemy mają Ci co nie potrafią lub mają dzieci z problemami, reszta ma się dobrze.

        • 7 1

    • (4)

      No to jest problem pracy zdalnej, a pozwolenie sobie wejść na głowę pracodawcy i nieustalenie granic. To samo może dotyczyć pracy stacjonarnej.

      • 34 2

      • och, widzę asertywność pokolenia Y (2)

        • 1 0

        • (1)

          Widzę, że tutaj sami asertywni. Tacy co telefon wyłączają. To oni dyktują pracodawcy warunki. Tak ale w internecie. A w pracy gdy tylko szef dzwoni to cicho jak myszka. Najlepsi są tacy, którzy wszem i wobec ogłaszają(najczęściej kobiety), że nie muszą tutaj pracować bo mąż super hiper zarabia. Szkoda tylko, że siedzą rok, dwa i jakoś zwolnić się nie chcą. A pierwsze się boją jak dyrektor woła.

          • 4 5

          • Nie każdy pracodawca to burak, który wydzwania po nocy

            • 7 0

      • Jasne, że w przypadku stacjonarnej pracy również może coś takiego mieć miejsce. Ale odnoszę wrażenie, że większe hamulce ma szef jeżeli jesteś w biurze. Tak mi się wydaje.

        • 7 8

    • (Prawie) same plusy

      Właśnie pod kątem 'bombelków' zmieniłem pracę na 100% zdalną i zauważam same plusy:
      + dzieciaki są wychowane i już przyzwyczajony że tata przy komputerze pracuje i mają nie zawracać gitary
      + swoboda żeby zawieźć je do / z przedszkola i szkoły - po prostu jadę po nich bez spowiadania się szefowi dlaczego znikam
      + w przypadku choroby / kwarantanny teraz o wiele łatwiej - nie muszę się przestawiać na taki tryb bo mam to na co dzień
      + oszczędność czasu na dojazdach
      + oszczędność kasy na jedzeniu
      + brak kontaktu z niektórymi toksycznymi współpracownikami
      + brak tracenia czasu na wspólne kawy itd.
      Oczywiście są też minusy - głownie brak kontaktu z innymi pracownikami na żywo, small talki itd. ale to kwestia przyzwyczajenia - nadrabiam kontaktami po pracy z przyjaciółmi, rodziną.

      A jeśli pracodawca wpływa nieustannie na Twój czas wolny to czas go zmienić albo ustalić zasady. Czasami sytuacja tego wymaga - ale jeśli to jest nagminne to czas się rozglądać za inną pracą.

      • 13 1

    • Jak masz chore, to nie pracujesz (1)

      powiniene(a)ś iść na zwalenie, a nie pracować. Zdalnie czy nie. Stąd ten wywód jest absolutnie bez sensu. Zwraca uwagę jednak, że praca zdalna daje teoretyczną możliwość NIE brania zwolnień i zapiep.rzania nawet przy chorym dziecku - ale to problem jednostki, stosunku pracy i współczesnego kapitalizmu

      • 5 1

      • Masz dzieci? Jeśli nie to gdy tylko takowe będziesz mieć zmienisz opinię. Wiesz co się dzieje z dzieckiem kiedy zaczyna chodzić do przedszkola? Otóż zaczyna chorować i to nie jeden dzień ale pół roku z życia. Ciekawe jaki pracodawca coś takiego będzie tolerować. Jest jeszcze coś takiego jak odpowiedzialność co u niektórych kuleje. Mam kilkoro takich mam i tatusiów. Wszystko zaplanowanie ciach a tego znowu nie ma w pracy. Nie ważne co się dzieje bo on dzisiaj bierze zwolnienie na dziecko. I cały plan poszedł się....

        • 5 4

    • U mnie odwrotnie - same plusy!

      Mam dwoje dzieci uczących się zdalnie. Początki były wymagające, nie powiem, ale przy tej drugiej fali mamy już skompletowany dla wszystkich sprzęt, zorganizowane miejsca do pracy. Wielką zaletą jest brak dojazdów, mogę też normalnie posłuchać muzyki lub radia. W przerwie mogę zrobić sobie coś do jedzenia i przez chwilę poczytać książkę. Pracodawca też się przygotował do takiego trybu - spotkania odbywają się online, nawet w dosyć dużych zespołach, a jeśli ktoś potrzebuje, to biuro jest zawsze dostępne. Dla mnie rewelacja, ale rozumiem, że każdy ma inną sytuację i niektórym taki system pracy z różnych powodów może zupełnie nie pasować.

      • 14 0

  • Opinia wyróżniona

    (9)

    Menadżerowie, którzy boją się pracy zdalnej i szukają różnych powodów tego, tak naprawdę boją się tego, że nie potrafią efektywnie kontrolować zespołu, czyli są słabymi menadżerami. Stać nad kimś w biurze pierwszy lepszy potrafi.

    • 111 14

    • W mojej firmie obliczono, że wydajność wzrosła o 20% po przejściu ponad 90% ludzi na pracę zdalną. (4)

      W moim wypadku jest to rozwiązanie dobre (nie mam dzieci). Pracuję z domu z partnerką, która również ma pracę zdalną. Oszczędzam masę czasu na dojazdach, mam dodatkowe 1.5h snu dziennie. Od lutego nie byłem ani razu na L4, czuję się świetnie, jem zdrowiej, bo jest czas na przyrządzenie pełnowartościowych posiłków i nie udaję się do żabki po batoniki czy colę by zabić czas podczas przerwy.

      Wraz ze współpracownikami mam "projektowy" typ pracy, wszystko idzie sprawniej niż przed Pandemią, spotkania i konsultacje odbywają się na bieżąco.

      Czasami zdarzają się "nadgodziny", jak wcześniej, ale nie bolą tak bardzo gdy mogę po prostu pod wieczór zrobić sobię herbatę i przysiąść nad paroma sprawami na 1-2h.

      Przed pandemią pracowałem zdalnie przez około 30-40% czasu, więc nie była to żadna nowość.

      • 23 1

      • dokładnie tak. Mam bardzo podobnie - z L4 wręcz identycznie. Byłem tylko ze względu na planową operacje

        • 0 0

      • (2)

        u mnie odwrotnie :) okazało się że połowa ludzi nie jest potrzebna. na zdalnej trzeba codziennie pisać raport co się robiło i wyszło kto ile robi :)
        no ale moja praca państwowa więc co się dziwić :/

        • 9 3

        • No to zwolnić

          Nie będziemy was utrzymywać za nasze podatki, skoro nie jesteście potrzebni.

          • 0 0

        • Przeciez raport wszystko przyjmie.

          U nas najwiecej do powiedzenia i tresci w raportach maja ludzie, ktorzy najmniej robia. Jak to mozliwe? Ano tak, ze ci co faktycznie sporo robia nie maja czasu pisac bzdetow i wypracowan co robili tylko zdawkowe info. Nieroby i mówcy stosuja wodolejstwo i scieme typu analizowalem, tshootowalem, uczestniczylem czyli cos czego nie zweryfikujesz.

          • 14 0

    • (1)

      Jeżeli menager musi stać nad głową bo inaczej nie umie wpływać na zespół, to powinien chyba poszukać innej pracy. Sztuką jest tak nauczyć, zmotywować pracownika, żeby nie przychodził z każdym problem, tylko sam szukał rozwiązania. Motywatorem bardzo dobrym są premie, nawet nie wielkie. Każdy pracownik jeżeli wie, że jego praca zostanie doceniona to sam się motywuje do lepszego działania. Niestety części menagerów wydaje się że są po to żeby ganić, gonić i pilnować pracowników, zamiast motywować.

      • 13 0

      • Do pracy przychodza ludzie zmotywowani

        Rola managera jest to, żeby nie zdemotywować pracownikow. Jesli komus nie chce sie robic to nawet David Copperfield nie jest w stanie go przekonać do działania.

        • 4 2

    • Ba!

      W przypadku niektórych "menadżerów" jasno wychodzi, że są tak naprawdę zbędni, a jedyną ich umiejętnością, którą jednakże mogą się wykazać tylko w biurze, jest sprytne krzątanie się i markowanie wykonywania bardzo ważnych zadań w taki sposób, żeby zauważyli to przełożeni.

      • 16 1

    • oczywiscie ze tak, to tylko w inny sposob zarzadzania firma, powoduje ze karza wam do biura przychodzic
      nie radza sobie z wlasnym zyciem i dlatego musza miec nad kims kontrole

      • 11 2

  • bardzo lubie

    zdala prace, korzystam z mozliwości pracy zdalnej od 2012roku ( do czasu covida po kilka dni w tyg) i zawsze było mi to na rekę. Właśnie nie musze się szykować, wstaje za 5 dziewiąta.

    Z ludźmi spotykam się na piwie (nie z tymi z pracy), czy na orliku wiec jakieś tam konakty są. Czy czasem wydaje się nudno? Oczywiście, ale tak samo było w biurze.

    Chciałbym aby moja firma dała zielone swiatło na 100% zdalnej pracy

    • 1 0

  • Praca zdalna niszczy relacje...
    między domownikami.
    Nie jest zdrowo cały dzień siedzieć we dwoje lub całą rodziną. Miałam home office, mój partner wychodził do pracy po wspólnym śniadaniu, a ja mogłam spokojnie skupić się na swojej pracy. Rytm jego pracy też pozwalał mi łatwiej wydzielić czas na pracę i czas na odpoczynek. Teraz mam z tym duży problem.

    • 0 1

  • same plusy (2)

    - oszczędność na paliwie i opłatach za parking
    - oszczędność czasu na dojazdy
    - można dłużej pospać
    - można zasiadać na własnym tronie
    - nie traci się czasu na ploty
    - można jadać z drugą połową (jeśli też ma ho)
    - można wyskoczyć po coś do żaby
    - praca staje się bardziej zadaniowa, można skończyć wcześniej, dokończyć wieczorem

    • 72 7

    • żeby tylko dopłacali do prądu chociaż, nie piszcie mi o dojazdach bo prace mam pod domem

      • 0 4

    • same myślniki a nie plusy

      - bujam sie na rowerze, w pracy stawiam rower w szatni.
      - samochodem rano ok 20 min.tramwajem pol godz. rowerem chodnikami 10 min.
      - lubie sie kimnac po robocie. rano ide z psem na siku.
      - mam problemy gastryczne i nie mam z tym problemu w robocie.
      - dzien bez plot dniem straconym.
      - sniadanie jem rano z żona.
      - do zaby nie, ale do biedry w kazdej chwili. a od 10-12 wysylam szefa bo staro wyglada.
      - robimy az zrobimy, w koncu to magazyn a kopro...korposzczury zamawiaja online

      • 2 2

  • Utrata poczucia przynależności do zespołu xD

    Argument kolejnego oderwanego od rzeczywistości pseudo-managera.

    Powiem tak. W moim dziale jest kilka zespołów. Zespoły, które były dobrze zarządzane mają się dobrze na home office. Zespoły, w których problemy zamiatano pod dywan ledwo się kupy trzymają, ale argument, że to przez pracę zdalną to w najlepszym wypadku defensywa słabego managera, który widzi winę wszędzie tylko nie w swojej niekompetencji.

    Ja mam liderkę, która nie nadawałaby się do zarządzania półką w Biedronce. Fakt, że nie muszę jej oglądać dłużej niż 30 minut dziennie sprawia, że da się wytrzymać. Gdyby nie praca zdalna, rzuciłabym jej papierem na wiosnę, gdy odchodziło pół zespołu. Naprawdę, niektórzy korpomanagerowie powinni być wdzięczni za COVID-a.

    • 4 1

  • :( (3)

    Praca zdalna niszczy relacje, stwarza chore problemy, które może w biurze by się nie wytworzyły. Nie ma kontaktu wzrokowego, można pracownika poniżać, degradować, stosować mobbing, zwalniać, wyrzucać swoje niezadowolenie znęcaniem się. Nie na rozmowy w cztery oczy, możliwości obrony. Nic. Można nastawiać ludzi przeciwko sobie bądź jednej osobie, narzucać swoją wolę, tworzyć kasty, oferując awans jak będą robić wszystko przeciwko jednej osobie. To co pandemia robi z ludźmi to masakra.
    :(

    • 1 5

    • (2)

      O matko, gdzie Ty pracujesz...?

      • 3 0

      • (1)

        Korporacja. Nazwy nie mogę podać dla własnego bezpieczeństwa.

        • 0 2

        • To współczuję i radzę poszukać innej pracy. Tak wiem, łatwo powiedzieć, ale nie wszystkie korpo są takie i to mówię z doświadczenia

          • 2 0

  • Bo akurat w korpo jest czas na budowanie relacji...

    • 5 1

  • Co za bzdury

    od relacji to jest rodzina i przyjaciele a nie kumple z pracy.

    • 9 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane