• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Piłeś - nie pracuj!

Agnieszka Śladkowska
21 stycznia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Czasem pracownikowi wydaje się, że jeżeli imprezował wczoraj, to dziś jest już trzeźwy. Niestety - to zależy od ilości spożytego alkoholu. Czasem pracownikowi wydaje się, że jeżeli imprezował wczoraj, to dziś jest już trzeźwy. Niestety - to zależy od ilości spożytego alkoholu.

Jak szybko i skutecznie stracić pracę? Najlepszym sposobem jest bez wątpienia alkohol. Choć trójmiejskie firmy deklarują, że nie ma tu "drugich szans", wciąż znajduje się za dużo osób, które zamiast wziąć dzień wolnego, trzeźwieją przewożąc ludzi, budując statki, pracując z wykorzystaniem ciężkiego sprzętu i skomplikowanych, produkcyjnych maszyn.


Czy zdarzyło Ci się przyjść do pracy pod wpływem alkoholu?


- Pracownik próbował wejść do firmy, choć na pierwszy rzut oka było już widać, że nie jest trzeźwy. Po zbadaniu alkomatem rozwiały się wszelkie wątpliwości i osoba została natychmiast zwolniona. Jakie było jednak nasze zdziwienie, kiedy ten sam pracownik, w tym samym stanie pojawił się w pracy kolejnego dnia i próbował wejść na swoją starą przepustkę - opowiada o przypadku sprzed tygodnia Maciej Łuczewski, odpowiedzialny za działania personalne w Crist SA.

Procedura w takich wypadkach najczęściej jest taka sama. Brygadzista lub kierownik osoby podejrzanej o bycie "po spożyciu" odsuwa ją od pracy i kieruje na badanie alkomatem.

- U nas w budynku ochrony znajduje się alkomat i osoba podejrzana o bycie w stanie wskazującym proszona jest przez pracownika ochrony o dokonanie badania w obecności przedstawiciela spółki. Jeżeli pracownik odmówi wykonania pomiaru, zgodnie z przepisami ustawy badania stanu trzeźwości pracowników, badanie za pomocą alkomatu wykonuje policja - opisuje Anna Romejko, zajmująca się pr-em w Dr. Oetker Polska Sp. z o.o.

W niektórych firmach badanie alkomatem następuje już podczas samego wejścia do zakładu pracy i jeżeli pracownik ma wątpliwości, czy jest już w pełni gotowy na pełnienie swoich zawodowych obowiązków, może na własną prośbę i bez ponoszenia odpowiedzialności to sprawdzić.

- Przed dwoma wejściami do Stoczni jest ochrona, u której znajduje się alkomat, jeżeli ktoś nie jest pewien, czy może już przystąpić do pracy, jest możliwość dobrowolnego zbadania się przed wejściem. Wtedy oczywiście nie ma żadnych konsekwencji, jak alkomat coś wykaże i ktoś weźmie urlop na żądanie - informuje o zasadach w Remontowa Shipbuilding SA Jakub Nowak.

Co się stanie, jeżeli pracownik jednak nie skorzysta z opcji dobrowolnej, a podczas badania alkomatem okaże się, że jest pod wpływem alkoholu? - Konsekwencja jest jedna - zwolnienie - mówi Nowak.

To oczywiście konsekwencja zgodna z prawem, ponieważ naruszenie przez pracownika obowiązku trzeźwości może stanowić ciężkie naruszenie podstawowego obowiązku pracowniczego, uzasadniające rozwiązanie umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym (art. 52 § 1 pkt. 1 Kodeksu Pracy).

Sytuacja wygląda inaczej, jeżeli pracownik zatrudniony jest na podstawie umowy cywilno-prawnej. Tutaj, poza samym zwolnieniem, zleceniodawca może nałożyć również karę pieniężną, która jest umieszczona w podpisanym przez zleceniobiorcę regulaminie.

- Klienci karę za przysłanie osoby pod wpływem alkoholu ściągają bezpośrednio od agencji zatrudnienia. Jednak przy umowach zlecenia taką odpowiedzialność przenosimy na pracownika i konkretna kwota za takie zachowanie znajduje się w jego umowie lub regulaminie - opisuje Joanna Gruszecka kierująca gdyńskim oddziałem Agencji Pracy Otto Polska - kwoty są różne w zależności od firmy, ale może to być nawet 2 tys. zł - dodaje.

Największe legendy o nietrzeźwych pracownikach dotyczą tych, którzy wyjeżdżają do pracy za granicą. Opowieści o autokarach, w których do granicy nie było już ani jednej trzeźwej osoby poza kierowcą, to niestety nie fantazja rekruterów.

- Wiele osób właśnie z powodu nadużywania alkoholu musi przedwcześnie wrócić z powrotem do Polski, bo bezpośredni pracodawca w obawie o swój interes zwolni ich z dnia na dzień. W skrajnych przypadkach obarczeni są również kosztami za spowodowane straty, jak np. pijany pracownik farmy krów, który po dojeniu nie zamknął zaworu od zbiornika z mlekiem, które w konsekwencji wylało się na teren gospodarstwa - opowiada Tomasz Malona, HR Manager z Baltic Workforce - Ale przykładów podać można wiele - dodaje.

Tak jak sprawdzenie trzeźwości i wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do pracownika, który zdecydował się pod wpływem alkoholu przystąpić do pracy wydają się stosunkowo proste, tak gdy w grę wchodzą narkotyki, wcale nie jest już tak łatwo.

Choć na rynku dostępne są szybkie testy weryfikujące, czy mamy do czynienia z osobą po zażyciu środków odurzających, jak np. Narcontrol, prawo nie stoi w tym wypadku po stronie pracodawcy.

- Obowiązujące przepisy nie przewidują możliwości przeprowadzania badań na obecność środków odurzających w organizmie pracownika. Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii nie reguluje w ogóle kwestii postępowania pracodawcy w przypadku podejrzenia, że pracownik znajduje się pod wpływem środków odurzających. Zdania na temat możliwości analogicznego stosowania w takiej sytuacji przepisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi są podzielone - mówi Agata Mikucka, ekspert ds. prawa pracy z Kancelarii Kawczyński&Kieszkowski Adwokaci i Radcowie Prawni.

To dobry moment, żeby zastanowić się nad nowelizacją obecnie obowiązujących przepisów, ponieważ na rynek wchodzą nowe produkty, z którymi wstępne zweryfikowanie podejrzanego pracownika zajmie tylko chwilę. Drug Modern Test to aplikacja na smartfona stworzona przez trzech studentów Politechniki Gdańskiej, która w tym miesiącu ma być już udostępniona dla użytkowników.

- Aplikacja działa na podstawie analizy reakcji oka na padające na nie światło - mówi Karol Stosik, jeden z autorów. Modern Drug Test. - Na pewno nadaje się na wstępną weryfikację i "straszenie" pracowników - dodaje.

Wszystkie firmy z Trójmiasta, z którymi rozmawialiśmy deklarują, że każda osoba, która zdecyduje się przyjść pod wpływem alkoholu do pracy zostaje zwolniona, ale mimo deklaracji, regulaminów, szkoleń BHP problem nie znika. Brak instynktu samozachowawczego i wyobraźni u części pracowników sprawia, że po spożyciu alkoholu, zamiast wziąć dzień wolnego stawiają się w pracy gotowi - przewozić ludzi, budować statki, pracować z wykorzystaniem ciężkiego sprzętu i skomplikowanych, produkcyjnych maszyn.

Miejsca

Opinie (82) 7 zablokowanych

  • jak jeszcze byla praca w stoczni (1)

    to rano kazdy stoczniowiec grzal "pod rurami" chocby byl nie wiem jaki mroz :)
    a potem na wydziale jeden z drugim sie zakitral i robota kwitla.

    • 12 0

    • a tu pan anglojezyczny "informuje o zasadach w Remontowa Shipbuilding SA Jakub Nowak."

      ciekawe czy w ogole wychodzi z biura na teren szipiardu ;P

      • 3 1

  • w Polsce się po prostu chla i jest na to przyzwolenie (1)

    to jest problem Polaków od pokoleń- chlanie i na....nie to rozrywki nocne Polaków

    • 5 2

    • Nie od pokoleń a od czasów komunistycznych

      przed wojną to pijany mógł być jedynie chłop bo robotnik w fabryce natychmiast wylatywał. Po wojnie pili krzewiciele władzy komunistycznej ubecy którzy bili i mordowali i cały aparat dlatego gdy sami pili byli wyrozumiali dla pijanych przestępców. Znane są przypadki gdy przewodniczacy kolegium ds wykroczeń uniewinniał pijanego kierowcę bo sam był pijany!

      • 1 2

  • powinno byc w tytule: Piles? Nie przepracowuj sie.

    • 6 0

  • PROPONUJĘ ODWIEDZIĆ BUDOWĘ W CENTRUM GDAŃSKA TAM GDZIE DAWNIEJ BYŁA GILDIA (2)

    Z alkomatem w okolicach godziny 13.00 a zobaczycie co to jest stan trzeźwości.

    Powszechnie znaną praktyką robotników z kaszub jest picie wódki z napojami energetyzującymi w pracy. Dobrze że oni najczęściej wracają autobusami lub busami do siebie.

    • 8 2

    • o ty szpiclu....ladnie to tak??? (1)

      • 2 3

      • robotnicy z kociewia robią to samo

        szpiclu a za co wywaliłem ciebie z roboty nie pamiętasz?

        • 2 1

  • spokojnie panowie to nie tylko Polska specjalnosc,w Hiszpanii jak jest siesta to

    w bodegach tez jest chlanie,i nikt z tego powodu nie robi afery!!

    • 6 0

  • Jak niepic gdy zona w domu sie drze a przed zakladem jest kiosk z ...piwem

    • 2 1

  • To prawda co slyszalem ze ochrona ze stoczni za dwa kola przymykala oczy jak ktos jest trafiony?

    • 5 0

  • a ja jestem grafikiem komputerowym pracuje z domu i pije obligatoryjnie. lepiej mi sie pracuje i jestem bardziej kreatywny po 2-3 browarach.

    • 5 1

  • Na derdola do monopolu

    Na derdola w monopolu takie akcje to codzienność pozdrawiam ludzi pracy całe życie naje'ani

    • 2 0

  • A co w przypadku kiedy.. (3)

    .. firma wprowadza obowiązkowe badanie alkomatem już na wejściu?? Idę do pracy i wiem, że jestem za każdtym razem trzeżwy bo alkohol pijam sporadycznie i tylko wtedy, kiedy mam następny dzień wolny. Wchodzę a cieć z firmy ochroniarskiej karze mi dmuchać w alkomat. Oczywiście odmawiam bo jakie są podstawy do tego, żeby badać wszystkich?? Jeżeli ktoś widać, że jest "wczorajszy" albo po prostu czuć od niego alkohol to oczywiście. Jak odmawia trzeba wezwać Policję i już im odmówić (chyba) nie może. Zatem wracając do przypadku, kiedy jestem trzeżwy, odmawiam dmuchania, cieć dzwoni do kierownika, ten przychodzi i karze dmuchać a ja dalej usilnie odmawiam twierdząc, że nie mają podstaw do tego badania. Nie czuć ode mnie alkoholu, jestem wyspany, wypoczęty a samo to, że zaczynam o 7 pracę nie może być podstawą do podejrzeń. Jakie są zatem podstawy do wezwania Policji?? I czy jak szef wezwie Policję a wyjdzie mi wynik 0 i tak np 2-3 dni z rzędu to Policja może ukarać np mandatem szefa za bezpodstawne wezwania?? U mnie w firmie właśnie niedawno wporowadzili takie praktyki a dziś 1 dzień po urlopie bylem i z rozpędu dałem się przebadać alkomatem cieciowi. Ciekawi mnie to, bo to, że pracodawca karze mi codziennie dmuchać w alkomat z rana to wydaje mi się, że jest lekkie nadużycie.

    • 2 1

    • Przestań beczeć. Widocznie twoi koledzy po fachu to menele ...

      Taką samą pretensję możesz mieć do drogówki - ale chyba nie masz, co?

      • 0 1

    • Heh czytać co podpisujecie i tyle (1)

      Umowa o pracę i regulamin zakładu pracy się kłania.
      Tam są zapisane te zasady. Do tego dochodzą jeszcze zasady bhp w danym zakładzie pracy itd.

      Wiem, że czasem tego jest dużo, ale do jasnej cholery zacznij czytać co podpisujesz, to i pytać nie będziesz musiał.

      A ogólnie jakbyś się stawiał tak o to, to proponuje iść po karton, bo nawet jak będziesz trzeźwy to szef szybko znajdzie podstawę do zwolnienia Ciebie.

      • 0 0

      • Zwolnić pracownika, który nie pije, jest uczciwy i oczekuje odrobiny zaufania od pracodawcy

        a zostawić sobie samych pijaczków, których trzeba na okrągło kontrolować

        pogratulować szefowi

        • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane