- 1 Benefity są potrzebne, ale grunt to dobra pensja (107 opinii)
- 2 Czy jesteśmy gotowi na jawność płac? (190 opinii)
- 3 L4 na wypalenie zawodowe? (38 opinii)
- 4 Każdy będzie na etacie? A zaczęło się od kurierów (127 opinii)
- 5 Ubezpieczeni w ZUS. Są nawet Kolumbijczycy (157 opinii)
Nowy pomysł dla trójmiejskich HR-owców
W Trójmieście powstał nowy projekt dla pracowników działów personalnych. Na czym polega? To spotkania w kameralnym gronie, wymiana doświadczeń i wspólne poszukiwanie najlepszych rozwiązań. Zamiast wpisowego organizatorzy wymagają otwartości i zaangażowania. Czy projekt odniesie sukces? To zależy już tylko od samych zainteresowanych.
Zamiast teorii proponujemy praktykę, zamiast konferencji proponujemy warsztaty - tak do udziału w projekcie Orły HR zachęcali organizatorzy. Postanowili zorganizować kameralną grupę 12-18 HR-owców z Trójmiasta, która będzie systematycznie spotykać się aby ...wymieniać doświadczenia, dzielić się refleksjami nad swoją rolą w firmie, a także wspierać się i tworzyć kreatywne rozwiązania - podkreśla Małgorzata Mickiewicz, właścicielka Studia HR, które tworzyło "Orły HR". - Zdecydowaliśmy się na otwartą formę warsztatów. Każda osoba z działu personalnego może się zapisać - dodaje.
Rzeczywistość przerosła jednak ich oczekiwania - pozytywnie. Informacja o nowym, otwartym projekcie pocztą pantoflową szybko obiegła HR-owe środowisko i zgromadziła sporo chętnych.
- Postanowiliśmy zorganizować drugą grupę, która spotka się 18 października, właśnie zamykamy listę zainteresowanych - mówi Małgorzata Mickiewicz.
Nietypowa formuła spotkań cieszyła się zainteresowaniem, pewnie też dlatego, że nikt nie ryzykował źle wydanych pieniędzy. W tym wypadku koszt udziału, nie był wyznacznikiem zadowolenia uczestników, bo spotkania są bezpłatne.
- W Trójmieście brakuje takich działań, dzięki nim możemy zobaczyć, jak z podobnym problem poradzili sobie Hr-owcy z innych firm i uczyć się na swoich doświadczeniach - mówi Arleta Karpińska, HR Manager Centrum Techniki Okrętowej.
- Byłam pozytywnie zaskoczona spotkaniem, jeśli ktoś chciał się wypowiedzieć mógł liczyć, że inni mu doradzą, jeśli chciał posłuchać, nikt nie wymagał, że zabierze głos - dodaje Anna Serafinko, Specjalista ds. personalnych IT, Nordea Bank Polska SA.
W zamyśle projektu trenerzy warsztatów są bardziej moderatorami, niż prelegentami. Ich funkcja, to stworzyć przestrzeń do otwartości i refleksji. Zuzanna Woźniak i Wojciech Radziwiłowicz, którzy byli także współpomysłodawcami projektu i trenerami mogą mówić o sukcesie pierwszego spotkania.
- W ankietach poprosiliśmy obecnych na pierwszym spotkaniu o opisanie warsztatów dowolnymi przymiotnikami - trzy, które mi dały największą satysfakcję to: bezpieczne, odważne, prawdziwe - mówi
Wojciech Radziwiłowicz - I właśnie o to nam chodziło - dodaje.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (36)
-
2012-10-12 13:05
Nie wiem o co wam chodzi z tym HR (3)
ale ciesze się, że macie pracę..;)
- 32 6
-
2012-10-12 23:31
W HR-ach chodzi o to, żeby pracownicy nie byli traktowani jak bydło - zwłaszcza w naszej smutnej rzeczywistości ekonomicznej. (2)
- 4 8
-
2012-10-13 20:56
I działy HR w tym pomagają? (1)
Hahahaha. To się uśmiałem.
To właśnie wy powodujecie, że człowiek czuje się jak bydło. Z mojego doświadczenia wynika, że w dziale HR siedzi zazwyczaj nic nie kumająca paniusia- zatrudniona po znajomości. Bo w HRze nie trzeba nic umieć, ewentualnie przyswoić sobie podstawy prawa pracy w jeden weekend.
Żeby nie było, że narzekam to napiszę jak powinno być. Ponieważ zostać zwykłym HRowcem jest łatwo, taka osoba powinna mieć obowiązkowo:
- ukończone studia magisterskie (psychologia, socjologia) w specjalizacji ZZL lub OPRÓCZ TEGO podyplomowe ZZL
- doświadczenie lub wykształcenie w branży, w której rekrutuje! Ewentualnie jakiś kurs tematyczny, cokolwiek! Bo to co się dzieje teraz to dramat.
A najlepiej to w ogóle, żeby za rekrutowanie brali się kierownicy działów. Skoro kierownik nie potrafi przeprowadzić takiej rozmowy to też nie powinien być kierownikiem.- 11 3
-
2012-10-14 13:59
Zapomniałem dodać, że punkt 1. to oczywiście studia dzienne na państwowej uczelni, a nie Wyższej Szkole Niewiadomoczego
- 0 0
-
2012-10-12 13:07
trenerzy - kupa śmiechu (8)
hasło na wyrost, dzieciaki poprzebierane w ładne nazwy. Zajmijcie się prawdziwą pracą
- 59 12
-
2012-10-12 13:38
nie znasz tych ludzi, więc się nie wypowiadaj
byłam na szkoleniach prowadzonych przez parę osób z tej firmy, to są naprawdę profesjonalni trenerzy. i nie oceniaj ludzi po wyglądzie, teraz wiele osób jest zadbanych i wygląda młodo, a mają duże doświadczenie życiowe i zawodowe (ja np. pracuję zawodowo od 10 lat, a spotykam się z pytaniami, co studiuję :D ).
- 6 20
-
2012-10-12 14:03
(2)
hutnik, górnik, rzeźnik! To są zawody, a nie jakieś tam, menedżery, zarządzacze i markjetingowce, ta?
- 18 8
-
2012-10-12 14:39
rolnik, tokarz, sekserka (1)
- 7 2
-
2012-10-13 12:14
i blachara
czy też blacharz
- 0 0
-
2012-10-12 16:57
Dokładnie! (2)
Mnie najbardziej śmieszy jak na 80-90% rozmów kwalifikacyjnych słyszy się te same pytania: "gdzie widzisz się za 5 lat", "gdybyś mógł być zwierzęciem jakim chciałbyś być" itp. Przecież równie dobrze małpy można tego nauczyć :)
- 11 3
-
2012-10-12 23:38
Przeraża Cię pytanie "Gdzie się widzisz za 5 lat", co? (1)
- 2 9
-
2012-10-13 20:59
Przeraża go to samo pytanie po raz n-ty.
Mnie też przeraża. Bo co mam odpowiedzieć? Że widzę siebie jako kierownik, na tego pana miejscu? Hahaha.
- 3 0
-
2012-10-14 13:23
Trenerzy hahahaha. Firmy płacą tysiące za jedno, uwaga JEDNO spotkanie z takim trenerem, który sam nie wierzy w to co robi. Przyjdzie pogada o jakieś asertywności, o tym co trzeba robić, a co nie trzeba, nawet realiów danej firmy nie zna, pościemnia i kasuje minimum tysiąc złotych :) A uczestnicy takich "warsztatów" tysiąc zarabiają może w 2 tygodnie, co ich jeszcze bardziej frustruje patrząc jak się kasę wywala w błoto. Dyrektorzy i decydenci powinni się nad sobą zastanowić. Hipokryci.
- 0 1
-
2012-10-12 14:39
z cyklu prawdziwe zawody: sa jeszcze profesjonalne trolle internetowe...
- 19 1
-
2012-10-12 16:59
tia hr po 15 latach zawodowej pracy
miałem okazje poznać wielu ciekawych Hr i trenerów,,,, czasem sie zastanawiam czy zostać takim hr,,,,,,,, normalnie śmiech mnie ogarniał na rozmowach kiedy tłumaczyłem zawiłości pracy przed pracodawcą a tgz. pani z hr mieliła oczami po suficie i zadawała pytania z kosmosu,,,,,,,, drama,t teraz jestem na swoim i sam bez pomocy zatrudniam ludzi
- 24 4
-
2012-10-12 18:05
hahaha :D i po co komu ten HR ? (2)
ludzie od nic nie robienia, na każdym kroku udowadniający że jednak są potrzebni.
- 33 3
-
2012-10-12 23:34
A jakoś są "frajerzy", którzy tym "ludziom od nic nie robienia" płacą za jakąś robotę... Ciekawę jaką, co? (1)
- 2 9
-
2012-10-13 12:15
jak są frajerzy
to się ich doi.
- 7 0
-
2012-10-12 18:12
(3)
HR to najwieksze darmozjady na rynku pracy.
- 42 3
-
2012-10-12 18:33
ich tylko mozna porównać do budżetówki (1)
- 11 5
-
2012-10-12 19:01
nie obrażaj budżetówki
- 6 7
-
2012-10-14 13:16
Oprócz HR dodałbym jeszcze twory typu product manager, coordinator manager, assistant manager czy project manager, który oprócz organizowania spotkań w kalendarzu, planowania sztucznego nierealnego harmonogramu czy wyświetlenia prezentacji na spotkaniu wcześniej oczywiście przygotowanej przez fachowców nic nie robi. Firmy płacą takim ludziom kupe kasy, a ludzie naprawdę pracujący czyli serwisanci, specjaliści, inżynierowie, technicy czy kierownicy zespołów łapią się za głowę.
- 2 1
-
2012-10-12 20:35
W ramach wymiany doświadczeń HR-owcy wymienią się między sobą najdurniejszymi (czyli wg nich wymagających kreatywności) (2)
Podobno standardowe pytania:
- wymień 50 zastosowań widelca?
- jakim jesteś kolorem/drzewem/samochodem i dlaczego?
- co mówi łyżka do widelca?
będą tylko zaczynem do ichniejszych "perełek"...
A tak na serio - kij w d..ę HR-om. Mnie jako inżyniera takie pytania denerwowały zawsze i ciągle pytałem po co mi je zadają? 2 razy podziękowałem za rozmowę w trakcie jej trwania, raz poprosiłem o rozmowę ze swoim przyszłym przełożonym, bo te pytania i w podobny deseń po prostu mnie śmieszyły. Pytałem się nawet przed udzieleniem odpowiedzi jakiej mam udzielić, bo mam w sumie kilka gotowych. Ostatnio wyśmiałem(nie wprost) paniusię stanowisko, bo nie potrafiła mi odpowiedzieć na pytania szczegółowe dotyczące moich obowiązków.
A na pytanie dlaczego chcę zmienić pracę odpowiadam zawsze, że dla kasy, bo gadanie o misji, wizji, celach itp. mnie już nie rusza.- 37 2
-
2012-10-12 22:31
wzruszyła mnie twoja historia (1)
- 0 12
-
2012-10-12 23:00
a mnie twoja
koles techniczny i podejscie ma normalne.
Ja tez tak mam.
Raz tylko mialem taka debilna romowe wstepna - 10 lat temu - jak po WSM staralem sie o robote w BP.
Od tamtej pory pracowalem w 4 innych firmach i zadna z nich nie robila juz takich idiotycznych spotkan.
Tak na marginesie jestem mechanikiem na statku.- 12 1
-
2012-10-13 08:23
HR-owiec to największy głąb w firmie!!!!!
nie ma o niczym pojęcia i jeszcze na spotkaniach idiotę z siebie robi !!! W poważnej firmie HR-owiec jest tylko do przekładania papierków a rozmowy prowadzi się z osobami kompetentnymi na szczeblu dyrektora albo prezesa!!!
- 16 3
-
2012-10-13 08:27
Każdy HR-owiec to idiota!!!
kiedyś byłem na rozmowie o pracę, panienka miała wydrukowany standarnowy zestaw pytań z neta - ale źle trafiła, bo ja też to miałem. Po 3cim pytaniu wyśmiałem ją przy wszystkich,rzuciłem na stół swoj wydruki i wyszedłem. To też świadczy o firmie,że jest debilna, a panienka od HR-u zapewne jest "rozrywką" dla prezesa albo ktoregoś z dyrektorów.
- 14 5
-
2012-10-13 09:19
Cytat z pani od HR:
"dzielić się refleksjami nad swoją rolą w firmie.."
No tak, trzeba wymyślać jakieś powody swojej obecności w firmie :D Już jej się pomysły wyczerpały to podpyta innych jak tłumaczą potrzebę zatrudniania takich darmozjadów :D- 12 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.