• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowy pomysł dla trójmiejskich HR-owców

ASo
12 października 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Organizatorzy projektu "Orły HR". Trenerzy - czwarta od lewej Zuzanna Woźniak i piąty Wojciech Radziwiłowicz. Organizatorzy projektu "Orły HR". Trenerzy - czwarta od lewej Zuzanna Woźniak i piąty Wojciech Radziwiłowicz.

W Trójmieście powstał nowy projekt dla pracowników działów personalnych. Na czym polega? To spotkania w kameralnym gronie, wymiana doświadczeń i wspólne poszukiwanie najlepszych rozwiązań. Zamiast wpisowego organizatorzy wymagają otwartości i zaangażowania. Czy projekt odniesie sukces? To zależy już tylko od samych zainteresowanych.


Czy w Trójmieście jest dostateczna ilość spotkań/konferencji dla branży HR?


Zamiast teorii proponujemy praktykę, zamiast konferencji proponujemy warsztaty - tak do udziału w projekcie Orły HR zachęcali organizatorzy. Postanowili zorganizować kameralną grupę 12-18 HR-owców z Trójmiasta, która będzie systematycznie spotykać się aby ...wymieniać doświadczenia, dzielić się refleksjami nad swoją rolą w firmie, a także wspierać się i tworzyć kreatywne rozwiązania - podkreśla Małgorzata Mickiewicz, właścicielka Studia HR, które tworzyło "Orły HR". - Zdecydowaliśmy się na otwartą formę warsztatów. Każda osoba z działu personalnego może się zapisać - dodaje.

Rzeczywistość przerosła jednak ich oczekiwania - pozytywnie. Informacja o nowym, otwartym projekcie pocztą pantoflową szybko obiegła HR-owe środowisko i zgromadziła sporo chętnych.
- Postanowiliśmy zorganizować drugą grupę, która spotka się 18 października, właśnie zamykamy listę zainteresowanych - mówi Małgorzata Mickiewicz.

Nietypowa formuła spotkań cieszyła się zainteresowaniem, pewnie też dlatego, że nikt nie ryzykował źle wydanych pieniędzy. W tym wypadku koszt udziału, nie był wyznacznikiem zadowolenia uczestników, bo spotkania są bezpłatne.

- W Trójmieście brakuje takich działań, dzięki nim możemy zobaczyć, jak z podobnym problem poradzili sobie Hr-owcy z innych firm i uczyć się na swoich doświadczeniach - mówi Arleta Karpińska, HR Manager Centrum Techniki Okrętowej.

- Byłam pozytywnie zaskoczona spotkaniem, jeśli ktoś chciał się wypowiedzieć mógł liczyć, że inni mu doradzą, jeśli chciał posłuchać, nikt nie wymagał, że zabierze głos - dodaje Anna Serafinko, Specjalista ds. personalnych IT, Nordea Bank Polska SA.

W zamyśle projektu trenerzy warsztatów są bardziej moderatorami, niż prelegentami. Ich funkcja, to stworzyć przestrzeń do otwartości i refleksji. Zuzanna WoźniakWojciech Radziwiłowicz, którzy byli także współpomysłodawcami projektu i trenerami mogą mówić o sukcesie pierwszego spotkania.
- W ankietach poprosiliśmy obecnych na pierwszym spotkaniu o opisanie warsztatów dowolnymi przymiotnikami - trzy, które mi dały największą satysfakcję to: bezpieczne, odważne, prawdziwe - mówi
Wojciech Radziwiłowicz - I właśnie o to nam chodziło - dodaje.

HR (z ang. human resources) - to dział firmy, który zajmuje się rekrutacją, szkoleniem, motywowaniem oraz zwalnianiem pracowników, czyli polityką personalną.
ASo

Miejsca

  • Studio HR Gdańsk, Leona Droszyńskiego 8/11

Wydarzenia

  • Orły HR 18 października 2012 (czwartek)

Opinie (36)

  • Widelec vs kreatywność

    Pytania nt widelca i "wyjaśnienie" dlaczego jest zadawane przez Panią/Pana "DS" potwierdza, że w Polsce jest bardzo mizernie z kompetencjami HR. Większość z nich (> 93%) ma wykształcenie nie związane z psychologią, socjologią, komunikacją - i ten mały przykry statystyczny fakt jest bazą do jakości tego segmentu w Polsce.

    ps. kreację sprawdza się zupełnie innymi metodami, polecam uznane i certyfikowane źródła wiedzy psychologicznej

    • 0 0

  • HR= "biurowa klasa średnia" :)

    • 1 0

  • Koniec pokolenia X

    Negatywnie na temat hr wypowiadają się jedynie osoby (zwróćcie uwagę), którym najzwyczajniej rozmowy kwalifikacyjne nie poszły dobrze. Ale jest to dość logiczne - każdy ma mechanizmy obronne.

    Dobry HR - owiec to psycholog z ogromną wiedzą na temat organizacji, który po to właśnie zadaje pytania o zastosowania widelca, żeby sprawdzić czy starający się o stanowisko, które wymaga kreatywności jest zwykłym głąbem, który nie potrafi przełamać schematów, czy może potrafi poza nie wykraczać i generować świetne pomysły.

    • 2 0

  • Why? (1)

    Nie wiem skad takie negatywne nastawienie do HRowcow. Przeciez ci ludzie w firmach czesto dbaja o to aby rozwijac pracownikow, planuja szkolenia, robia oceny okresowe. Jak prowadza rekrutacje to zalezy im aby obie strony byly zadowolone z efektu jakim jest zatrudnienie. Jak widac szkola sie aby jeszcze wiecej wiedziec i lepiej pracowac. A jak widac nie jest latwo uzyskac im uznanie w oczach innych.

    • 7 3

    • No może w cywilizowanych krajach jest tak jak piszesz :)

      • 4 0

  • Nie wiem o co wam chodzi z tym HR (3)

    ale ciesze się, że macie pracę..;)

    • 32 6

    • W HR-ach chodzi o to, żeby pracownicy nie byli traktowani jak bydło - zwłaszcza w naszej smutnej rzeczywistości ekonomicznej. (2)

      • 4 8

      • I działy HR w tym pomagają? (1)

        Hahahaha. To się uśmiałem.

        To właśnie wy powodujecie, że człowiek czuje się jak bydło. Z mojego doświadczenia wynika, że w dziale HR siedzi zazwyczaj nic nie kumająca paniusia- zatrudniona po znajomości. Bo w HRze nie trzeba nic umieć, ewentualnie przyswoić sobie podstawy prawa pracy w jeden weekend.

        Żeby nie było, że narzekam to napiszę jak powinno być. Ponieważ zostać zwykłym HRowcem jest łatwo, taka osoba powinna mieć obowiązkowo:
        - ukończone studia magisterskie (psychologia, socjologia) w specjalizacji ZZL lub OPRÓCZ TEGO podyplomowe ZZL
        - doświadczenie lub wykształcenie w branży, w której rekrutuje! Ewentualnie jakiś kurs tematyczny, cokolwiek! Bo to co się dzieje teraz to dramat.

        A najlepiej to w ogóle, żeby za rekrutowanie brali się kierownicy działów. Skoro kierownik nie potrafi przeprowadzić takiej rozmowy to też nie powinien być kierownikiem.

        • 11 3

        • Zapomniałem dodać, że punkt 1. to oczywiście studia dzienne na państwowej uczelni, a nie Wyższej Szkole Niewiadomoczego

          • 0 0

  • trenerzy - kupa śmiechu (8)

    hasło na wyrost, dzieciaki poprzebierane w ładne nazwy. Zajmijcie się prawdziwą pracą

    • 59 12

    • Trenerzy hahahaha. Firmy płacą tysiące za jedno, uwaga JEDNO spotkanie z takim trenerem, który sam nie wierzy w to co robi. Przyjdzie pogada o jakieś asertywności, o tym co trzeba robić, a co nie trzeba, nawet realiów danej firmy nie zna, pościemnia i kasuje minimum tysiąc złotych :) A uczestnicy takich "warsztatów" tysiąc zarabiają może w 2 tygodnie, co ich jeszcze bardziej frustruje patrząc jak się kasę wywala w błoto. Dyrektorzy i decydenci powinni się nad sobą zastanowić. Hipokryci.

      • 0 1

    • Dokładnie! (2)

      Mnie najbardziej śmieszy jak na 80-90% rozmów kwalifikacyjnych słyszy się te same pytania: "gdzie widzisz się za 5 lat", "gdybyś mógł być zwierzęciem jakim chciałbyś być" itp. Przecież równie dobrze małpy można tego nauczyć :)

      • 11 3

      • Przeraża Cię pytanie "Gdzie się widzisz za 5 lat", co? (1)

        • 2 9

        • Przeraża go to samo pytanie po raz n-ty.

          Mnie też przeraża. Bo co mam odpowiedzieć? Że widzę siebie jako kierownik, na tego pana miejscu? Hahaha.

          • 3 0

    • (2)

      hutnik, górnik, rzeźnik! To są zawody, a nie jakieś tam, menedżery, zarządzacze i markjetingowce, ta?

      • 18 8

      • rolnik, tokarz, sekserka (1)

        • 7 2

        • i blachara

          czy też blacharz

          • 0 0

    • nie znasz tych ludzi, więc się nie wypowiadaj

      byłam na szkoleniach prowadzonych przez parę osób z tej firmy, to są naprawdę profesjonalni trenerzy. i nie oceniaj ludzi po wyglądzie, teraz wiele osób jest zadbanych i wygląda młodo, a mają duże doświadczenie życiowe i zawodowe (ja np. pracuję zawodowo od 10 lat, a spotykam się z pytaniami, co studiuję :D ).

      • 6 20

  • (3)

    HR to najwieksze darmozjady na rynku pracy.

    • 42 3

    • Oprócz HR dodałbym jeszcze twory typu product manager, coordinator manager, assistant manager czy project manager, który oprócz organizowania spotkań w kalendarzu, planowania sztucznego nierealnego harmonogramu czy wyświetlenia prezentacji na spotkaniu wcześniej oczywiście przygotowanej przez fachowców nic nie robi. Firmy płacą takim ludziom kupe kasy, a ludzie naprawdę pracujący czyli serwisanci, specjaliści, inżynierowie, technicy czy kierownicy zespołów łapią się za głowę.

      • 2 1

    • ich tylko mozna porównać do budżetówki (1)

      • 11 5

      • nie obrażaj budżetówki

        • 6 7

  • NIE JESTEM FANEM HR (1)

    ale wydaje mi się, że skoro te osoby mają pracę, to znaczy, że są w jakimś stopniu potrzebne. rynek to weryfikuje. proste i logiczne.
    czy myślicie, że polskiemu pracodawcy uśmiecha zatrudniać się kogoś, kto nic nie robi? :)

    • 5 5

    • Wolny rynek działa wtedy, gdy mamy pełny dostęp do informacji.

      Obawiam się, że część "szefostwa" nie do końca wie jakie jaja się dzieją na tych rozmowach. Zresztą-szef nigdy nie ma porównania "co by było gdyby" ten HR-owiec zatrudnił jednak kogoś lepszego zamiast tej osoby, którą (źle) wybrał.

      Ale muszę przyznać, że wszystko idzie w dobrym kierunku: coraz częściej HR-owcy to tylko "wyłapywacze, umawiacze", a poważna rozmowa przeprowadzana jest z kierownikiem merytorycznym. Niestety nie zawsze tak jest i czasem pierwszy etap to przejście przez durną paniusię, która nie łapie tematu.

      • 2 0

  • Homo zapiera

    Myślący człowiek ma refleksje....

    • 2 1

  • hahaha :D i po co komu ten HR ? (2)

    ludzie od nic nie robienia, na każdym kroku udowadniający że jednak są potrzebni.

    • 33 3

    • A jakoś są "frajerzy", którzy tym "ludziom od nic nie robienia" płacą za jakąś robotę... Ciekawę jaką, co? (1)

      • 2 9

      • jak są frajerzy

        to się ich doi.

        • 7 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane