• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lekarze z Trójmiasta na manifestacji w Warszawie

Agnieszka Śladkowska
22 września 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Młodzi lekarze chcą walczyć o lepszy system zdrowia nie tylko dla siebie, dlatego na sobotnią manifestację zapraszają przede wszystkim pacjentów. Młodzi lekarze chcą walczyć o lepszy system zdrowia nie tylko dla siebie, dlatego na sobotnią manifestację zapraszają przede wszystkim pacjentów.

24 września odbędzie się manifestacja Porozumienia Zawodów Medycznych w Warszawie, na którą jadą także lekarze i pacjenci z Trójmiasta. Manifestacja ma za zadanie zwrócić uwagę na trudną sytuację młodych lekarzy i konsekwencje obecnego kształcenia specjalizacyjnego dla pacjentów.


Po której stronie opowiadasz się w tym sporze?


O sytuacji młodych lekarzy jest głośno od początku roku. Problemy, z jakimi borykają się lekarze rezydenci opisywaliśmy w artykule w styczniu.

Trudna droga młodych lekarzy. Kolejki się dopiero zaczną.

Mimo wielokrotnego podejmowania tematu, sytuacja pozostaje bez zmian, dlatego Porozumienie Zawodów Medycznych zdecydowało się na kolejny krok - manifestację. Poza środowiskiem medycznym do udziału zapraszani są także pacjenci, którzy są mimowolną stroną w tym konflikcie.

Manifestacja ma na celu zwrócenie uwagi na warunki pracy lekarzy w trakcie szkolenia specjalizacyjnego. Kim jest lekarz rezydent? To lekarz na państwowym etacie między 26 a 38 rokiem życia, który często samodzielnie diagnozuje i leczy chorych, do tego ponosi pełną odpowiedzialność za zdrowie i życie swoich pacjentów.

O co walczą lekarze?

O podwyższenie środków na opiekę zdrowotną. Według WHO minimalnym jest 6 proc. PKB a w Polsce jest to 4,8 proc. W konsekwencji także o wyższe zarobki i przestrzeganie prawa. Obecnie lekarz rezydent zarabia 14 zł/h, czyli w sumie ok. 2300 zł netto. Dużym problemem jest również przemęczenie związane z miesięcznym przepracowaniem 300-400 godzin. Jak to możliwe? Wobec rezydentów często nie są przestrzegane przepisy prawa pracy - brak płacenia za dyżury i godziny nadliczbowe, nieprzestrzeganie odpoczynku po dyżurze. Zamiast poświęcić czas pacjentowi, młodzi lekarze toną w dokumentacji. Na manifestacji padną też hasła dotyczące podniesienia jakości kształcenia specjalizacyjnego, możliwości zmiany specjalizacji w trakcie jej trwania i możliwości skupienia się na pacjencie.

- Byliśmy zainteresowani rozmową z ministerstwem zdrowia. Uczestniczyliśmy w licznych spotkaniach, z których niewiele później wynikało. To, co proponuje minister zdrowia to są pseudozmiany. Nie ma żadnego znaczenia, kto będzie finansował świadczenia - NFZ czy budżet państwa. Bez naprawienia kluczowych kwestii prawa pracy i rażąco niskich nakładów na zdrowie, bez znaczących podwyżek wynagrodzeń personelu medycznego, bez zmniejszenia obciążeń administracyjnych, biurokratycznych, ten system się załamie. Jedziemy do Warszawy także dla naszych pacjentów, których najbardziej dotyka obecna sytuacja - mówi Jerzy Iskrzycki z Porozumienia Rezydentów.

Opinie (334) 2 zablokowane

  • ja trza to trza,maybacha do garażu i jade PKS-em do Warszafki, dr koperta

    • 0 0

  • subiektywna opinia (9)

    Na wstępie zaznaczę, że nie jadę na ten protest. Nie wierzę, że coś on zmieni, ale też nie mam nic przeciwko osobom, które zdecydowały się na niego pojechać.
    Jestem 31-letnią lekarką, świetnie zdałam egzamin specjalizacyjny, skończyła się moja rezydentura opłacana przez państwo, a zatem i zatrudnienie na etat. Jestem jednym z najmłodszych specjalistów w Polsce. Posiadam dyplomy innych uczelni poza medyczną, mam kilka zawodów, a i w ramach specjalizacji dużo do zaoferowania pacjentom. Na studiach otrzymywałam stypendia, działałam naukowo. Mam imponujący dorobek. Nie jestem zabiegowcem, więc i nie potrzebuję wykorzystywać państwowego sprzętu do przyjmowania pacjentów prywatnych.
    Wraz z zakończeniem się zatrudnienia na etat stanęłam przed _koniecznością_ założenia własnej działalności gospodarczej i podpisywania bandyckich wręcz kontraktów, które tylko teoretycznie zakładają możliwość negocjacji warunków. Kiedy pracuję na kontrakcie, nie przysługuje mi prawo do urlopu, na okres nieobecności w pracy jestem zmuszona zapewniać zastępstwo innego specjalisty. Co miesiąc opłacam 1200zł składek na ZUS oraz podatki. Nie posiadam samochodu, więc wasze złośliwości na temat tego czym jeżdżą lekarze możecie sobie darować. Ja osobiście jeżdżę na bilet miesięczny, użeram się z kanarami i pijanymi współpasażerami gdy wracam wieczorem z pracy. Niejednokrotnie jadąc np. SKM słucham perorowania pasażerów jacy to lekarze źli, bo nie dali zwolnienia, albo nie przyjęli bez kolejki. Najczęściej mówią to osoby zaniedbane, zakłócające spokój innych, najprawdopodobniej bez żadnego wykształcenia. Trudno mi sobie wyobrazić by człowiek wykształcony był tak krótkowzroczny.

    Szanuję pielęgniarki, ale one mają wg prawa status urzędnika, a lekarz tego nie ma. Często zarabiają więcej niż ja, a w ofertach pracy przebierają jak w ulęgałkach. Dodatkowo cała opinia publiczna im współczuje, choć lekarze to w odczuciu tej samej publiki lenie i zamożne chamy.

    Nigdy nikomu nie przyznaję się, że jestem lekarzem, bo boję się szykan. Gdy ktoś się dowiaduje jaki mam zawód, zazwyczaj nęka mnie nieprzyjemnymi komentarzami. Na szczęście mam inne zawody i tak naprawdę to duża część moich dochodów pochodzi z robienia czegoś innego niż leczenie pacjentów (np. tłumaczenia specjalistyczne, autorstwo tekstów). Nie robiłabym tego, gdyby sytuacja mnie nie zmuszała.

    Nie czerpię korzyści finansowych od firm farmaceutycznych. Nikt już tego nie proponuje. Jeśli firma sponsoruje udział w konferencji, na koniec roku wydaje PIT i należy zapłacić podatek od takich korzyści. W mojej pracy jest wymóg ustawicznego kształcenia, nawet rozliczany przez izby lekarskie. Udziały w szkoleniach, kursach specjalizacyjnych, podręczniki finansuję sobie sama. Nie narzekam, po prostu zwracam uwagę na fakt, że dla mnie to konieczność.

    Wykonuję zawód zaufania publicznego, w którym za jedno przewinienie mogę jednocześnie stanąć przed trzema sądami, a każdy wyciąga swoje konsekwencje. Pacjenci staja się coraz bardziej roszczeniowi, nagrywają na dyktafony, grożą skargami,wzywają na pomoc pieniacze stacje telewizyjne. Jak mam w takich warunkach budować relację terapeutyczną?

    Jest to oczywiście moja osobista opinia, ale wydaje mi się ona cenna. Jeśli nie masz pojęcia o czym piszesz, po prostu tego nie komentuj. Te złośliwości naprawdę potrafią zranić. Lekarze to też ludzie.

    • 39 9

    • zagranica

      czesc tez tak miałem tez mam kilka zawodów i robiłem tłumaczenia poza moim wyuczonym zawodem zeby jakoś nie zginąć., Co tu dużo mówic........ pozdrawia z Monachium

      • 0 0

    • Szanowna Lekarko, pozwól ze ustosunkuję się do tego:

      *Wykonuję zawód zaufania publicznego, w którym za jedno przewinienie mogę jednocześnie stanąć przed trzema sądami, a każdy wyciąga swoje konsekwencje. Pacjenci staja się coraz bardziej roszczeniowi, nagrywają na dyktafony, grożą skargami,wzywają na pomoc pieniacze stacje telewizyjne. Jak mam w takich warunkach budować relację terapeutyczną?"

      Lekarz ortopeda, którego koledzy z izby lekarskiej teraz bronią, spieprzył mi sprawę barku przez swoje lenistwo i ignorancję. Dopiero fizjoterapeuci doprowadzili mi ten bark do względnej sprawności na podstawie wyników badania, ktorego ów lekarz mi pożałował a dopiero na skutek mojej "roszczeniowej postawy" inny lekarz łaskawie zlecił. Dodatkowy roku bólu i niepełnosprawności.
      Więc nie pitol mi lekareczko jacy wy wspaniale wykształceni i jak wam żal pacjentów, bo prywatne gabinety macie tak pourządzane że biurko niemal w drzwiach aby pacjent nawet nie pomyślał o czymś więcej niż rozmowa, np o zbadaniu. Po tym jak wieku z was traktuje pacjentów, pieniądze przeznaczone na ich cudowne wykształcenie uważam za wyrzucone w błoto.

      • 0 0

    • (4)

      Jak mając 31 lat możesz mieć duże doświadczenie, dorobek? Jesteś rok albo 2 po rezeydenturze czyli w mojej opinii płatnych praktykach w zawodzie i masz już dorobek? Jaki? Poza tym jak medycyna jest taka wymagająca to jak zdobyłas kilka zawodów? Jak je łączysz pracując jak niektórzy tu piszą po 400 h na miesiąc? I najważniejsze jeżeli mało zarabiasz i tak źle czemu nie zmienisz zawodu?

      • 6 9

      • Jak jak jak... (3)

        Wyobraź sobie że na medycynę dostają się po prostu najlepsi, najbardziej pracowici, najbardziej ambitni.
        Dla lekarki słowa uznania!

        • 6 3

        • taa (2)

          No ok to skoro jej tak źle to czemu nie zmieni zawodu, taka zdolna szybko coś ogarnie. Mam lekarzy w rodzinie i nie narzekają i nie pracują po 400h miesięcznie mają wolne weekendy i są szczerzy bo mówią ze im się dobrze żyje.

          • 2 2

          • (1)

            No to pracują maxxie ci lekarze po 400h/m- c czy nie, bo się plączesz w zeznaniach? W jednej wypowiedzi bazujesz na wypowiedziach internautów, a już w drugiej powołujesz się na lekarzy w rodzinie. Nie wierzę ci.
            Co sam robisz i jakie masz wykształcenie?

            • 0 1

            • 400h

              Przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem co napisałem. W pierwszej wypowiedzi podałem w wątpliwość stwierdzenie pracy 400 h miesięcznie które przewija się w dyskusji z wypowiedzi rzekomych lekarzy i konieczność wykonywania innych działalności aby się utrzymać. Jest to niemożliwe. 400h na miesiąc to jest ok 14h dziennie plus powiedzmy średnio 1.5h na dojazd w jedna i druga stronę do pierwszego miejsca pracy u 1.5h na dojazd do drugiego miejsca pracy łącznie z powrotem daje średnio 17h dziennie. Do tego z 2h zwykłych obowiązków domowych typu jedzenie, mycie, ubieranie się itp. daje 19h czyli wychodzi ze taki lekarz śpi 5h na dobę bez dnia wolnego. Po prostu ściema. A w drugiej wypowiedzi odniosłem się do sytuacji prawdziwej która znam bo jak napisałem mam lekarzy w rodzinie i wiem jak pracują. Mam nadzieje ze wyjaśniłem twoje wątpliwości. Aha a moje wykształcenie i praca nie ma tu nic do rzeczy.

              • 0 1

    • Jaka święta lekarka! Pojdziesz kobieto prosto do nieba, niewiarygodne.

      • 1 1

    • "Nie czerpię korzyści finansowych od firm farmaceutycznych. Nikt już tego nie proponuje" - aaa czyli jednak proponowali... popytaj może kolegów z branży to ci wytłumaczą jak to wygląda.

      • 1 5

  • . (8)

    Trochę przesadzają.. tak naprawdę dopiero w trakcie rezydentury zdobywają wiedzę, a że nie mogą się już doczekać kasy... większość ludzi zdobywa doświadczenie za darmo i co oni mają powiedzieć? :)

    • 20 18

    • (4)

      Jak chcesz się utrzymać za 2500 na rękę, kupić drogie podręczniki, opłacić drogie kursy i zakwaterowanie na czas ich trwania? Tygodniowy kurs poza miejscem zamieszkania i już min. 300-400zł za samą kwaterę. A sam kurs także potrafi kosztować 2-3-4 tysiące zł.

      • 1 1

      • hydraulik

        cześc tez tak mam kwatera plus kurs to wydatek 1000zł za 2-3 dni. a ja do końca życia skazany jestem na 2500zł, co powiesz teraz??

        • 0 0

      • Przeciez za tyle żyją ludzie z dziećmi i dają radę. Ktos zyje w wymarzonej rzeczywistosci widze

        • 2 0

      • (1)

        Naprawdę nikt nie wiedział jak to wygląda przed wyborem studiów? :)

        • 1 1

        • Jakoś lekarz biorąc kasę za wizyty nie myśli o tym jaką część pensji zabiera pacjentowi, więc niech nie oczekuje że pacjent będzie się martwił o niego

          • 1 1

    • (2)

      Za darmo to możesz dostać w mordę

      • 4 1

      • Oj pani doktor/panie doktorze.. cóż to za słownictwo?

        • 0 0

      • A i to nie zawsze

        • 0 0

  • (3)

    Na ile wyceniacie życie?. Za 12zł/h warto ratować człowieka?. Czy za 25zł/h to by się już opłacało?. Pytanie do tych młodych protestujących mam właśnie takie.

    • 14 20

    • To nie jest kwestia opłacalności (1)

      Patrząc ile kosztują szkolenia i ile czasu lekarz spędza w pracy obecne zarobki są po prostu zbyt małe. Większość z nas czekała na skończenia studiów i stażu,aby móc w końcu założyć rodzinę, a teraz dochodzimy do sytuacji, że niania ma wyższą pensję niż ja na etacie w szpitalu...

      • 11 1

      • drecksack

        hej ja tez czekam na założenie rodziny, jestem po 6cio letnich studiach na PG mam 32 lata i dopiero dzieki pracy za granica moge planowac założenie rodziny. Wy macie dobrze po studiach czeka na was staż/praca za rozsądne pieniązki, ja w biurze projektowym miałem 800zł na czarno przez dwa lata, i wytrzymałem to żeby wyrobić doświadczenie i uprawnienia.

        • 0 0

    • Oni nie wyceniają ludzkiego życia tylko wyceniają swój czas i swoją pracę. Od wyceniania życia jest nfz, który kalkuluje liczy i wycenia i stwierdza, że w tym roku będzie x operacji, x zabiegów, x rezonansów i x wizyt lekarskich.

      • 11 0

  • (10)

    To jest po prostu chore, 14zł/h dla kogoś, kto ratuje ludzkie życie. W styczniu wchodzi stawka minimalna 12zł/h - ja osobiście wyciągam w godzinę średnio 25-30zl na godzinę pracując jako kelnerka na długiej (wliczając napiwki)..co robię? Przyjmuj zamówienia i noszę talerze. Osoba, która ma styczność z różnymi wirusami, bakteriami, najróżniejszymi chorobami, które muszą odpowiednio zdiagnozować i wyleczyć. Dla mnie lekarze mogą zarabiać miliony, byleby dobrze wykonywali swoją pracę, a pracując po 400 godzin miesięcznie nie trudno jest popełnić błąd, który może kosztować kogoś życie.
    Nie bez powodu w tym środowisku mówi się "F**ck my life, to Save your life".
    Wali mnie co napiszą internetowi hejterzy, taka jest prawda - gdyby nie było lekarzy (a niedługo może być mniej niz te 2.2 lekarza na tysiąc osób) to zaczniecie ich doceniać. To nie ich wina, tylko polityków - to oni spier****li służbę zdrowia!

    • 54 10

    • czy oby tylko kelnerka???

      czesc, a te talerze to ubrana przynosisz czy w negliżu??? i ile w koncu zarabiasz 25 czy 30 zł??? pewnie od klienta zależy.

      • 0 0

    • Brawo Ty!

      Jak widzisz każdy wytyka rzekome zarobki, a o szkodliwości środowiska pracy nikt prócz Ciebie słowa nie zabrał...

      • 0 0

    • 400h tygodniowo (3)

      Żaden lekarz nie pracuje 400h tygodniowo to niemożliwe. To jakaś obłuda.

      • 2 9

      • (1)

        400 godzin w miesiącu to jest około 13 godzin dziennie kolego, więc to jest możliwe niestety

        • 2 0

        • Można sobie wyobrazić efekty leczenia pacjentów, po takiej ilości godzin pracy. A jeśli chodzi o lekarzy to nie można wszystkich równo oceniać. Są w śród nich fachowcy godni polecenia . To są ludzie , którym chętnie się odwdzięczamy w różnej postaci , ( opinia niesie się szybko ) i tacy co po prostu odwalają lipę. Przyjmie pacjenta nic nie widzi nieprawidłowego , wypisze jakieś ziółka i do widzenia . Skutki dopiero później dają znać o sobie.
          Czy ktoś kiedyś obliczył ile państwo wydaje na wykształcenie lekarza ?

          • 1 0

      • Zdziwilbys sie...

        • 3 0

    • Jeśli ty jesteś kelnerką to ja jestem (2)

      Snajperką z Sarajewa.

      • 5 2

      • Ja też

        ale ma rację.

        • 0 0

      • Taka prawda, moja stała stawka godzinowa ustalona przez pracodawcę do 12zł/h a reszta to średnia kwota z napiwków. Takie są płace w sezonie w restauracjach.

        • 3 0

    • Poza tym pragnę przypomnieć, że najwięcej konowałow jest właśnie w okolicy 60 roku życia, im będzie więcej młodych lekarzy ze świeżym umysłem tym lepiej dla nas pacjentów! Lekarze są jednym z najważniejszych zawodów na świecie, bez rozwoju medycyny i bez lekarzy już dawno cały świat wymarłby na jakąś dżume, zapalenie oskrzeli czy inne choroby..

      • 15 2

  • (4)

    Byłem u dentysty i za koronkę zapłaciłem 900zł. Tanio nie?

    • 25 8

    • dentysta

      ja za rekonstrukcje, z lepszym mteriałem 1300 zł. Dobrze ze robie w DE bo bym chodził bez zębów.

      • 0 0

    • Akurat tanio, jak za koronę...

      • 0 1

    • Na polskie zarobki to droga inwestycja.

      Ale tylko w Polsce. Ja mialem koronke i post to razem 1900 dollarow. Dentysta jest drogi wszedzie.

      • 0 1

    • To jest cena własnych zaniedbań.

      Policzyłeś już ile kosztowałoby Ciebie uniknięcie tego zaniedbania?
      :>

      • 1 7

  • Nie mają źle... (29)

    Płaczą jak im źle i jak ciężko pracują - niech nie opowiadają głupot. Każdy jeździ dobrym nowym autem i ma dom, przyjmują prywatnie w państwowych placówkach i na państwowym sprzęcie - gdzie normalnie kolejki są po 5 lat - bo nie ma miejsc.....Robią wałki na lekach (wciskają konkretne specyfiki od konkretnych producentów - za co mają dodatkowy kasę......), ludzi mają za śmieci w szpitalach (z wyjątkami pewnymi osób, pełniących służbę z powołania) - jeżeli coś trzeba zrobić wysyłają pielęgniarki (które też z wielkim fochem wykonują swoje obowiązki), śpią na nocnych dyżurach lub spółkują (to nie żart).......pomijam przewały z przydziałem na AM, gdzie ty jako zwykły student bez medycznego "nazwiska" jesteś 5 kresek pod synalkami/córeczkami lekarzy (każdy zna każdego...). Nie wspominam o pracy na 3 dyżury (akurat są w stanie pracować po 400 godz/msc - dobry żart).

    • 109 76

    • (10)

      1. Praca w ochronie zdrowia to nie służba. To praca. A skoro tak usilnie nazywacie to "służbą", to poprosimy również o należne "służbie" profity-choćby wcześniejszą emeryturę.
      2. W d...e byłeś, g...o widziałeś ale się wypowiadasz. Kasy za wypisywanie lekarstw konkretnej firmy nikt nie dostaje. Od firmy dostajemy teraz co najwyżej długopisy i kubki. Szaleństwo co?
      3. Gabinety prywatne? Zdecydowana większość ich nie posiada. A jeśli chodzi o prywatne badania na państwowym sprzęcie-raczej jest odwrotnie.

      • 22 18

      • moje doświadczenia

        miałem problemy z żołądkiem więc gastroskopia. Czekałem na badanie ze 4 miesiące. Jak przyszedłem gośc na chama wciska mi rure w gardło, zacząłem sie krztusić więc ją wyjął i mówi badanie się nie powiodło. Ja na to jak to, on że trzeba na kolejne sie zapisać. Czyli znowu ze 4 miesiące czekania. Wyczaiłem o co chodzi i zapytałem sie czy można prywatnie. Oczywiście, można. Pani pielęgniarka z pokoiku obok zapisała moje dane w zeszyciku i juz za tydzien byłem w tym samym szpitalu, na tym samym sprzęcia leczony. Tym razem bardzo miła obsługa, nawet sprayem popsikał zeby mi sie gardło rozluźniło. Opieka lepsza niż w bawarskich klinikach.

        • 0 0

      • (4)

        przepraszam, a krótszy wymiar czasu pracy (7,35) to nie profit?

        • 4 4

        • (3)

          Czyli uważasz, że równo o 15.05, w połowie badania usłyszysz "właśnie skończyłem pracę, do jutra?"

          • 5 5

          • (2)

            Pracuję w szpitalu, choć nie w służbie zdrowia i wiem, że po 14 większość personelu już nie ma. Wywiewa ich na inne dyżury. Więc co do pytania o połowę badania - nie, nie usłyszę właśnie skończyłem pracę", bo większość lekarzy się z niej ulotni grubo przed upływem końca pracy i tego badania wogóle nie zacznie. No, chyba, że ktoś za nie zapłaci:)

            • 14 3

            • też administracja

              to rusz pupcię laska, a nie już kawkę walisz i o 7:18 posty klepiesz skoro kontrakty i porozumienia między szpitalne nie gotowe - od tego jesteś, a nie każesz rezydentom brać wolne i jeździć z jednym kwitkiem do Warszawy, bo Tobie na pocztę sie nie chce iść.
              Szlag mnie trafia, jak coś trza to administracja głośno krzyczy MY SŁUŻBA ZDROWIA, a jak oni coś mają zrobić, to sam se rób w końcu masz super furę i gruby szmal

              • 0 0

            • Tak się składa, ale tego nie zobaczysz, że ci lekarze, którzy wyjdą pół godziny przed czasem zaczynają pracę 45 minut wcześniej. A robią to dlatego, żeby zdążyć na popołudnie do przychodni, żeby miał Cię kto tam zbadać. I nie z pazerności, tylko dlatego, że nie ma tam komu pracować.
              Także mówienie o przywileju pracy 7.35 przy 300-400 godzinach pracy w miesiącu jest raczej bzdurą

              • 7 8

      • długopisy? w jakim ty świecie żyjesz. Zapytaj swoich kolegów po fachu co dostają za przepisywanie konkretnych leków. Wycieczki, drogie gadżety itp. Ty to albo głupiego udajesz albo naprawdę jesteś i właśnie tacy jak ty jadą na protest. Zobacz jak twoi koledzy i koleżanki się umieli ustawić i pracując na kilka etatów dorobili się wielkich majątków, I ja im tego nie zazdroszcze bo po 450 godzinach pracy w miesiącu im się należy. Młodzi robią protest bo chcą tak jak ich starsi koledzy zarabiać kokosy już na starcie. Nie wciągajcie w te gierki pacjentów bo oni akurat wam nie pomogą za to jak ich traktujecie w szpitalach. Jedynie prywatnie jak wam płacą do ręki to jesteście bardzo uprzejmi

        • 0 1

      • Jestem endokrynologiem.... (1)

        Jestem lekarzem i trzy lata temu obroniłem doktorat na jednej z AM w PL - pracowałem w szpitalu na południu kraju i widziałem różne "ciekawe" sytuacje na własne oczy......zrezygnowałem z pracy w placówce publicznej i otworzyłem własny zakład. - bo w to co działo się w szpitalu nikt by nie uwierzył - a działo się wiele.....choć nigdy i nic nie wychodziło na światło dzienne...i nie boję się o tym mówić....

        W moim mniemaniu praca wiązała się ze służbą - chciałem pomagać ludziom, którzy naprawdę potrzebowali pomocy. Niestety po pewnym czasie zapał i pasja się kończą - szczególnie w środowisku ludzi (nie wszyscy oczywiście), którzy traktowali pacjentów jak mięso.......więc nie opowiadaj głupot, że praca medyka to nie służba (a jeśli sądzisz inaczej, to najwyraźniej pomyliłeś zawód...)

        W szpitalu najciężej pracowały młode pielęgniarki i młodzi lekarze zaraz po studiach (nie zepsuci przez system).....

        Lekarze nieformalnie "współpracowali, współpracują i będą współpracować" z firmami farmaceutycznymi - i nie ulega to żadnej wątpliwości......resztę przemilczę...

        Jeśli sadzisz, że w środowisku nazwisko nie ma znaczenia - to jesteś w błędzie lub nie znasz jeszcze rzeczywistości.....zrozumiesz to, gdy na jedno lub dwa miejsca na specjalizacji kandyduje kilkanaście osób - wyniki wynikami, a czasami zdarzają się dziwne zbiegi okoliczności....

        Co do zarobków - zarabiam dużo i nie ukrywam tego.....

        • 11 2

        • I to mi się podoba szczera wypowiedź

          • 3 0

      • teraz? czyli wcześniej dostawaliscie dużo więcej niż długopisy? acha

        • 7 2

    • każdy powiadasz

      jestem rezydentem (4rok) anestezji w szpitalu powiatowym, jeżdżę Focusem z 2003 roku bo na inny mnie nie stać, mam mieszkanie po rodzicach bo na kupno nie byłoby mnie stać. Pensję na rękę mam z dyżurami od 3 do 4 tys max. Nie robię wałków na lekach, nie jeżdżę na wycieczki, Przynajmniej raz dziennie słyszę od pacjenta, ze jestem nieukiem, konowałem i inne epitety. No faktycznie - dyplom lekarza wygrałem na loterii bazarowej

      • 0 0

    • Aha... Ciekawe skąd masz taką wiedzę...?

      • 0 0

    • (2)

      Czyli nie dostałeś się na medycynę i bardzo Cię to boli? Bez nazwiska i pleców dostaniesz się jeśli dobrze zdasz maturę, naprawdę. Na dyżurach się luga, czasem nie mając nawet chwili, żeby usiąść - jesteś sam i nie ma mowy o żadnej przerwie, przeglądaniu "fejsika" itp. Sam zapewne pracujesz bez wytchnienia przez bite 8 godzin?
      No i służby nie ma. I nie było. A jak chcesz mieć służbę, to musisz zapłacić

      • 6 3

      • (1)

        Skończyłem medycynę kilka lat temu. Nie mam na myśli dostania się na uczelnię - bo tu znaczenie obecnie ma matura, kiedyś egzaminy wstępne. Zdziwiłbyś się jak ważne jest nazwisko i plecy w tym środowisku.....nie mam zamiaru wypisywać patologii jakie działy/dzieją się na poszczególnych uczelniach i w szpitalach z którymi miałem związek w okresie studiów, rezydentury i doktoratu - powiem tylko, że są równi i równiejsi - o czym wielu moich kolegów i koleżanek z okresu studiów "bez pleców" się przekonało.....ścieżki kariery świadczą o tym najlepiej....

        W szpitalu zdarzało się, że siedziałem po 15 godzin dziennie...... szczerze nie da się sumiennie pracować dłużej.....

        Jeśli jesteś medykiem, to twoja praca jest służbą - i ja tak ją zawsze traktowałem........jeśli sądzisz inaczej - pomyliłeś zawód...

        • 2 0

        • Mój komentarz był do komentarza "m"
          Bez pleców trudniej jest wszędzie, w medycynie wyjątkowo, ale da się. Sam piszesz o pomyleniu zawodu na nie służby... bo powołanie nie ma nic do pracy za darmo albo ponad siły. Ono pozwala zająć się kimś kto ma Cię za idiotę i konowała - słuchasz go i leczysz. Mechanik albo hydraulik nie muszą mieć powołania. Jak ktoś im powie, że się nie znają na robocie, nie muszą mu samochodu albo spłuczki naprawiać, tylko wywalić

          • 1 0

    • a ciekawe (1)

      jaka ty prace wykonujesz i ile zarabiasz

      • 0 1

      • Jestem endokrynologiem....

        Jestem lekarzem i trzy lata temu obroniłem doktorat na jednej z AM w PL

        Co do zarobków - zarabiam dużo i nie ukrywam tego.....

        • 0 0

    • Mają nawet gorzej (2)

      Jestem lekarzem rezydentem, studia skonczylem 4 lata temu. Nie mam domu, samochod mam, ale zadna w tym moja zasługa bo mam szczodrych rodzicow... Nie przyjmuje prywatnie na panstwowym sprzecie i przyznam, ze osobiscie sie nigdy z tym nie spotkalem chociaz wiem, ze jeszcze sie zdarza. Kolejek nie ustala personel tylko urzednicy - istnieja limity procedur, ktore powoduja generowanie kolejek. Limity mozna spokojnie podwyzszac jezeli tylko ochrona zdrowia bedzie dysponowac wiekszymi srodkami i o to właśnie toczy sie tutaj walka. Nie chodzi tylko o pensje ale rowniez o nakaldy na ochrone zdrowia w ogole. Co do nic nie robienia - niestety duza czesc pracy lekarza ma charakter administracyjny stad wrazenie ze lekarz znika gdzies po wizycie. Pielegniarki natomiast maja inne obowiazki i zawsze sa blizej pacjenta, natomiast ich niezadowolenie tez wynika z tego zr tez musza wykonywac coraz wiecej pracy biurowej. Co do spania - tak, spi sie kiedy tylko jest taka mozliwosc. Inaczej nikt z nas by tego nie wytrzymal. Sen na dyzurze, jezeli juz jest, to tez nie jest nic nadzwyczajnego - zawsze spi sie czujnieni nigdy nie daje takiego wypoczynku jak w domu. 300 godzin pracy to wsrod pracowników ochrony zdrowia nic nadzwyczajnego. Sam wyrabiam 300 i nie pracuje wcale najwiecej ze swoich zanjomych ze srodowiska. Rozumiem natomiast Twój zal i zlosc na ochrone zdrowia. Sam jej nie lubie bo bardzo wiele jej brakuje, ale wlasnie o to chodzi w tym strajku - zeby w koncu nastapila realna zmiana.

      • 29 3

      • To zżera limity

        "Limity mozna spokojnie podwyzszac jezeli tylko ochrona zdrowia bedzie dysponowac wiekszymi srodkami" - Co roku podwyższają składkę zdrowotną i co i nic się nie zmienia. Problem leży gdzie indziej, np. stenty do angioplastyki które piętnaście lat temu kosztowały 12000 zł, a teraz kosztują 1200 zł nadal są wyceniane w procedurach po 12000!!! Do tego dochodzi wynagrodzenie wykonującego zabieg i to często jest ponad 50% wyceny danej procedury.

        • 5 1

      • Służby zdrowia a nie ochrony zdrowia. Ochronę możesz uprawiać prywatnie.

        • 1 8

    • (2)

      I jeszcze jedno- większość studentów ode mnie z roku była "bez medycznego nazwiska". Świetnie dawali sobie radę.
      I skąd tak dobrze wiesz co się dzieje na dyżurach? Przeczytałeś w wyborczej?

      • 20 7

      • Nie.,pracuje w szpitalu (1)

        • 9 7

        • To chyba w jakimś sanatorium albo uzdrowisku.
          Jeśli można to trzeba spać kiedy się da - pracowałeś kiedyś 24 godziny bez chwili przerwy? Uważasz, że po 23 godzinach można dobrze leczyć?
          Ale zapewne są miejsca, gdzie jest spokój, i dyżur polega na _gotowości_ do pracy. W większości miejsc całą dobę trzeba orać.

          • 5 2

    • (1)

      Człowieku ogarnij się!!!!! Piszesz takie pierdoły, że aż flakami wywraca jak to czytam! Jestem lekarzem rezydentem, do pracy jeżdżę rowerem bo nie stać mnie na auto! Kto zarabia na lekach -specyfikach wciskanych pacjentom?Napewno nie lekarz! Masz mega bujną wyobraźnię...zastanów się zanim coś napiszesz! Nie wiesz nic o pracy lekarza a piszesz takie pierdoły!!! Wstydź się...

      • 22 10

      • Nie wiem czy powinien się wstydzić. Sama znam lekarzy, którym firmy fundują wycieczki. Sama, jako pacjentka padam ofiarą agresywnej działalności firm farmaceutycznych. Każdy lekarz przepisuje w danym okresie to samo.. a potem tylko słychać o aferach...

        • 5 9

    • Ale bzdury. Nie.mam żadnego lekarza w rodzinie a idę na 6 rok medycyny. Dostałam się bez problemu...

      • 6 1

    • Za chwile nie bedzie miał Cie kto leczyć ale dalej bedziesz zgorzkniałym złośliwym człowiekiem

      • 17 7

    • Sluzbe to se mozesz w domu zatrudnic cebulaku.

      • 21 15

  • W Polsce maja najlepsze warunki w całej UE ale jak sie im niepodoba to niech jadą gdzie kolwiek!! (5)

    by ksztacic sie na lekarza w kazdym innym kraju rodzice od dziecka zbierają kasę na jego kształcenie inni biora po 100tys euro kredytu!! W Polsce wszystko opłaca Państwo z kasy podatnika!!A bajeczki ze robia to dla pacjenta to niech pielęgniarkom wciskają! Niech przestaną a traktować pacjenta jak zło konieczne i ja rzecz !!

    • 80 68

    • lekarze w u.s

      w stanach owszem zarabiaja dużo lecz płacą też dużo na ubezpieczeni oc.
      I jak taki właśnie rezydencik swoją diagnozą i działaniem zmarnuje komuś zdrowie a tym samym życie, jego ubezpieczalnia wypłaca poszkodowanemu miliony $. Znam takie przypadki. Poza tym mója kuzynka jest na rezydenturze, ma może ze dwa lata doświadczenia a już sama przyjmuje i kieruje pacjentów. Wg mnie to jest patologia. Ja jako hydraulik po 2 ;latach praktyki byłem w randze pomocnika, i nikt nie puściłby cie na robote samodzielnie, szczególnie do klienta. A w przypadku lekarzy myślę ze ta praktyka powinna być dłuższa. sorry ale najpierw cieżka solidna praca a potem żadania finansowe. A jak sie nie podoba, to język płynnie i za granicę.

      • 0 0

    • Ja studiowałem odpłatnie

      Za moje studia zapłaciła rodzina,częściowo wzięliśmy kredyt. Dobrze,ze skonczylam medycynę kilka lat temu, bo potem stawki poszły diametralnie w górę... Obecnie coraz więcej miejsc z darmowej puli jest zabieranych na rzecz puli miejsc płatnych.

      • 6 2

    • Skąd Pan wziął tę kwotę?
      Studia medyczne w Danii kosztują mniej, niż studia medyczne w trybie niestacjnarnym (płatne) na większości uczelni medycznych w Polsce. A mamy ich obecnie 16.

      • 8 1

    • Rok studiów na kierunku lekarskim kosztuje od 20-35 tysięcy złotych! Ponad połowa studentów medycyny płaci za studia! Nie piszcie więc głupot wyssanych z palca!

      • 8 16

    • haha

      Platna edukacja, spoko, ale dla wszytskich, moze wtedy zmniejszylaby sie liczba beznadziejnych kierunków, absolwentow nic nie wartych uczelni

      • 20 0

  • (35)

    Znam osobiście lekarza rezydenta, który jedzie na ten protest swoim 6.2L Mercedesem AMG z 2010 roku :P

    • 100 52

    • (15)

      Uważam że osoby studiujące medycynê a mające zamiar wyjechać za granicę powinny płacić za swoją edukację.

      • 44 29

      • (5)

        Bądźmy obiektywni, fizjoterapeuci,pielegniarki, ratownicy też wyjeżdżają i dlaczego nikt od nich nie wymaga odpłatności za studia? Obecna manifestacja dotyczy wszystkich profesji medycznych.

        • 14 4

        • (4)

          Prawnik,nauczyciel,informatyk ktory wyjechal tez niech odda kase za studia.

          • 23 1

          • (1)

            Inżynierowie, wykwalifikowany personel budowlany itp. też po wyjeździe płacić powinni za edukację...

            • 15 1

            • płatne studia

              hej co wy tym płaceniem za studia.
              a co ze mna w takim razie???
              ja byłem na zaocznych 6 lat na PG, w tym czasie razem z dojazdami wydałem jakies 60 tys. PLN. Po "studiach" czekała na mnie praca za 1500 zł.
              Uważam ze to ja zostałem okradziony bo studia powinny gwarantować coś lepszego niż pensja człowieka bez wyższego wykształcenia, Baa nawet z uprawnieniami budowlanym oferują psi grosz, więc o co chodzi??
              I co kto mi odda??

              • 0 0

          • (1)

            hydrauli, kafelkarz i dekarz też

            • 11 0

            • kążdy ma płacić, podstawówka nie jest za darmo

              • 4 0

      • (4)

        Uwazam ze wszyscy studiujacy i majacy zamiar wyjechac , badz tez nie pracujacy w wyuczonym zawodzie powinni placic za swoja edukacje. Panstwo powinno rodzicom tych osob naturalnie oddac ukradzione podatki.

        • 30 13

        • (2)

          Bardzo słusznie napisane. Wszyscy którzy zdefraudowali publiczne pieniądze pobierając darmową edukację i którzy nie wykorzystali zdobytej wiedzy pracując w kraju, powinni oddać za studia z własnych kieszeni

          • 32 5

          • Okej cwaniak. A jak pracuje w zawodzie na zachodzie i dzieki mojej pracy zapewniam pracę ok 200 ludziom z Polski, ktorzy zarabiaja dzieki temu dobre pieniadze i zyja z rodzina na dobrym poziomie ? ;)

            • 0 5

          • Za Gomulki i Gierka tak wlasnie bylo.

            • 3 1

        • moja dziewczyna tak ma

          jest z Białorusi. Możesz tam wyjechać bez problemu, super państwo.

          • 3 0

      • a czemu tylko za medycynę? (2)

        W takim razie niech każdy emigrant odda za studia, szkołę średnią, podstawówkę, przecież to wszystko kosztuje!

        • 13 0

        • (1)

          nie każdy tak co roku płacze jak lekarze

          • 0 2

          • Rozumiem, że jakby nie płakali

            tylko po cichu wszyscy wyjechali to byłoby OK???

            • 0 0

      • no jasne

        bo lepiej zostać i pracować za darmo.coż za inteligentna wypowiedź.

        • 1 0

    • Głupia prowokacja

      Mam nadzieję że miałeś orgazm po tym kretyńskim wpisie ?

      • 0 0

    • (2)

      Najwyraźniej ciężko na niego zapracowal po godzinach paracy... nikt Ci nie broni możesz przecież po pracy od 7 do 15 zatrudnić się jeszcze na parę innych etatów np w sklepie lub jako ochroniarz. Taka jest nasza rzeczywistość owszem może niektórzy dużo zarabiają ale też dużo pracują po pracy w szpitalu zatrudniaja sie w przychodniach nochach i innych

      • 2 3

      • (1)

        Tylko czy ten medyk wystawiał i paragony fiskalne za swoją ciężka prace ?

        • 0 1

        • owszem, faktury / rachunki, jeżeli nie był zatrudniony na etat

          • 0 0

    • Lekarka (1)

      Kupił go z tych 13stu zł/h?!? Pytam jak, bo muszę zmienić swojego 18 letniego.

      • 0 1

      • Otwórz prywatny gabinet i będziesz kasować każdego pacjenta 120 zł za 5 min. wizytę.

        • 0 0

    • Cymbał. (2)

      Czyli jeździ starym próchnem, a powinien,jako lekarz poruszać się nowym samochodem. Powinno być go na to stać. Nie każdy może być lekarzem. To długa praca i nauka przez całe życie.
      Leniuchy raczej od tego stronia. O ile łatwiej jest się potem naśmiewać...i za nic nie odpowiadać. A trzeba było się uczyć...
      Jak można zgłaszać takie uwagi. Wstyd!

      • 3 3

      • ha ha ha (1)

        A za co odpowiada doktorek? Przecież jak wytnie zdrową nerkę zamiast chorej to odszkodowanie płaci szpital i to jest patologia. Zapłaciłby z własnej kieszeni to by więcej już się nie pomylił

        • 5 4

        • Na pewno tak jest - "szpital płaci, to wycinamy cokolwiek"?
          Albo "na NFZ to tnę cokolwiek"
          Bo oczywiście Ty jesteś nieomylnym absolutem, i cokolwiek w życiu robisz, nigdy nie popełniłeś żadnego błędu? I nigdy nie zdążyło się, że zrobiłeś coś jak trzeba, ale i tak nie zadziałało?

          • 1 1

    • Swoim bo na niego zarobił - czy swoim bo dostał od rodziców?

      • 0 0

    • czy rezydentka Kopacz-Petranyuk (córka byłej premier co dzięki mamie załapała się na rezydenturę (1)

      czy ona też będzie strajkować czy może już wyjechała w proteście do Kanady ?

      • 24 7

      • nie no w Gdyni pracuje :D

        • 2 0

    • I sam na niego zarobił, prawda?

      • 1 2

    • Znam osobiscie ciemnych debili z pis ktorzy jezdza BMW 7.

      • 11 5

    • Bo kupili mu to rodzice?

      Ludzie dajcie spokój...

      • 5 4

    • i myślisz, że kupił sobie ten samochód z pensji rezydenta? GWARANTUJE, że nie.

      • 11 3

    • Swoim?? (1)

      Czy swoich bogatych rodziców?

      • 7 5

      • może i rodziców, ale w wieku 26 lat chciałby już swoim więc będzie protestował.

        • 1 5

    • my

      No patrz, a ja ze swoim partnerem (oboje ta sama profesja) jedziemy ztm

      • 8 2

  • Pamiętam Czarne Koszulki w AMG. (28)

    Nie chcę się mieszać w politykę, ale sporo osób mówi, że PIS dał najwięcej lekarzom i pielęgniarkom podwyżek a oni i tak protestują gdy rządzi PIS a nie protestują, gdy rządzi PO...

    Ciekawa teoria.

    • 72 83

    • Zarobki nie zmieniły się od wielu lat (6)

      Jestem stażystką i razem z czterema dyżurami w miesiącu (każdy po 10 h 5 min) oraz pracą w tygodniu 5 dni po 7 h 35 min wyciągam całe 1850 zł na rękę. Razem z dwiema koleżankami po pierwszym i drugim roku rezydenture obstaeiałyśmy cały oddział internistyczny tj.Ok. 30-40 pacjentów oraz izbę przyjęć. Właśnie siedzę w pociągu do Warszawy. Pozdrawiam

      • 18 8

      • Pani doktór..

        a co Pani umie robic??
        bo tacy jak Pani wykonczyli mojego tate, chorego na białaczke. Wówczas Pani doktór wydawała diagnoze na podstawie info z internetu , co to ma być?

        • 0 0

      • Pracownik w Lidlu czy Biedronce zarabia 1280 netto na rękę i pracuje średnio 12-15h (4)

        Zap.. między kasa a rozladowaniem europalety żeby wam żarcie wyłożyć na półki sklepowe.
        Pracownik obsługi stacji benzynowych, ochroniarz, kierowca zkm i wielu wielu innych też powinno manifestowac bo tłuka dużo więcej godzin niż wy za dużo niższa stawkę.
        Nie róbcie z siebie meczennikow bo są duża większe grupy społeczne gorzej opłacane i wykorzystywane.

        • 10 14

        • (1)

          Nie kłam, minimalna pensja w Lidlu to 2400-2800 zł brutto na start (w zależności od lokalizacji) za pełen etat, Biedronka podobnie.

          • 0 4

          • Czytaj ze zrozumieniem kwota była podana netto a nie brutto. Czego cie na studiach uczą bo napewno nie liczenia

            Dlaczego uważasz że ludzie pracujący w Lidlu czy Biedronce nie są po studiach.
            Zejdź na ziemię i przestań się wywyzszac konwale.
            Skoro tobie się należy to i każdemu innemu w tym kraju również się należy.
            Wybrałeś taki zawód twoja sprawa a jak za mało ci płacą to zmień zawód a nie idziesz i urzadzasz szopki typu manifestacja.
            I nie pisz ze nie będzie przez to lekarzy, idąc twoim tokiem rozumowania nie powinno być kierowców zkm, sprzedawców, piekarzy, mechaników, sprzątaczek wielu wielu innych.
            K.... Nie mogę tego słuchać pokrzywdzona grupka białych kitli.

            • 3 1

        • ale ciole

          pracownik Lidla nie musiał studiować 6 lat żeby móc pracować na kasie i jak będziesz ciężko chory to cię nie wyleczy.pomyśl zanim coś napiszesz. dodatkowo nie wszyscy rezydenci zarabiają.niektórzy muszą pracować za darmo.ciekawe czy pracownik Lidla tez by pracował za darmo?????

          • 6 5

        • Przykład typowego komunistycznego myślenia

          Ludzie pracujący w wymienionych przez Ciebie zawodach oczywiście zasługują na godne zarobki ale porównywanie ich do płac lekarzy czy innych wysoko wykwalifikowanych profesjonalistów to pomyłka.

          • 9 5

    • bo oni ciągle pamiętają i boją się hasła pisowskiego : "pokaż lekarzu co masz w garażu" (10)

      widzę na transparencie stawka 14 zeta/godzinę..... u mnie w przychodni lekarz ginekolog na całym etacie ma netto: 80zł / h x średnio w miesiącu ok 170 godz to wychodzi mu na łapkę 13.600,-

      • 27 11

      • (1)

        lekarz ginekolog to lekarz specjalista a nie lekarz rezydent w trakcie specjalizacji...

        • 7 0

        • ale rezydent bedzie wkrótce lekarzem specjalistą i zdąży się dorobić

          Jakaś gradacja musi być
          W wojsku żeby dojść do generała , no mimo wszystko trzeba zacząć od szeregowego

          • 7 1

      • (1)

        tylko, że tym razem chodzi o rezydentów! Nie o lekarzy na całym etacie. Młodzi faktycznie pracują za 14 zł, a niektórzy za darmo robią staż. Zamiast pisać, wypadałoby najpierw pointeresować się trochę. Albo czytać ze zrozumieniem.

        • 10 2

        • rezydent rezydent, niech trochę potyra za marne pieniądze jak normalny uczciwy człowiek

          Popatrz jakie to pazerne i niecierpliwe.... od razu chcieliby kokosy zarabiać jak ich trochę starsi koledzy po fachu

          • 5 2

      • to nie jest zysk lekarza (3)

        Tylko przychód jego firmy. Odróżniasz jedno od drugiego?

        • 16 7

        • lekarz na etacie w przychodni....ETAT... firmę to on sobie prowadzi prywatnie po godzinach (1)

          w przychodni
          odróżniasz etat od działalnosci gospodarczej?

          • 6 5

          • Takie stawki

            to są w 99% na kontrakcie a nie na etacie.

            • 1 2

        • A co to za różnica? Przecież lekarz przyjmuje na ławce w parku, darmowe materiały opatrunkowe, higieniczne i leki leżą na ulicy, zusu ani składki zdrowotnej nikt nie płaci, a podatków w naszym kraju nie ma. No i jest, 13 tysięcy miesięcznie za bycie śmierdzącym leniem i konowałem.

          • 18 6

      • Oj tak tak. Pierwszy lepszy gin w pierwszej lepszej przychodni zarabia na etacie ponad 13 kafli. Coś nie chce mi się wierzyć w te bajki. Co to za przychodnia, państwowa? Kim jest lekarz? Jakiś super specjalista profesor czy zwykły lek.? lekarze specjaliści w przychodniach mają płacone od obsłużonego pacjenta, a nie za godzinę.

        • 20 7

      • eee zaniżyłeś

        "u mnie w przychodni lekarz ginekolog na całym etacie ma netto: 80zł / h x średnio w miesiącu ok 170 godz to wychodzi mu na łapkę 13.600,-"

        zawsze coś jeszcze skapnie od firm farmaceutycznych :)

        • 21 16

    • Zgadza sie, tez pamiętam.pielęgniarki nic nie dostaly ale lekarze przejechali sie na naszych grzbietach i dostali ekstra premie

      • 3 1

    • (5)

      PiS jeszcze nie dał nawet złotówki!!!

      • 11 6

      • Przedtem co bylo?

        Protestowalyscie za PO, za Buzka itd.

        • 1 0

      • A co, pogorszyło się teraz nagle? (3)

        A przez 8 lat rzadow PO to o były jakieś wasze protesty bo nie pamiętam?

        • 6 6

        • skleroza alzheimer (1)

          To podstawowe choroby pisuarowców. Protesty,podam jeden przykład,ten najgłośniejszy i nie dawny, strajk lekarzy i nie podpisanie kontraktów kiedy przez prawie miesiąc ludzie nie mogli dostać się do lekarza.

          • 10 2

          • Wcześniej było dobrze czy źle?

            Dobrze podałeś... niedawno. Jak było wiadomo ze nastąpi zmiana rządów wtedy budzą się ze snu zimowego. Ja osobiscie uważam że 1 rok zawsze trzeba dawać nowemu rządowi na opanowanie sztuki rządzenia i własciwego zaplanowania budżetu. Obecnie zaś jest realizowany budżet za PO. Nie o to chodzi ze jest zły ale zmian zbyt duzo nikt nagle nie wprowadzi tym bardziej ze juz takowe były.

            Jesli wszystko miało wygladac poważnie to zwiazki i organizacje winny wstepować w spór z rządem. Potem dopiero organizowac dalsze akcje, inaczej to jest działanie polityczne.

            Z jednej strony w mediach twierdzi sie ze wszystko wczesniej było bardzo dobrze a teraz ten zły PIS burzy dobry stan a tu nagle jakies bunty podskórne wybuchają. To było dobrze czy xle bo mozna dziwić sie tej schizofreni umysłowej. Jak widac sa równi i równiejsi a media uprawiaja ciekawą polityke informacyjną. według mnie winno sie pisac że było poprzednio bardzo xle a biedni lekarze maja juz dosyc złego zarządzania w państwie. Tylko ze takie gadanie uderzy w obecnych rządzących ale tym bardziej w opozycję.

            • 4 2

        • Strajki są prawie co roku ( i słusznie) nie jest to zależne od tego kto rządzi

          • 4 3

    • Bo to taka inteligencja

      • 1 2

    • Pis to mogl jedynie dude dac.

      • 6 3

    • Tak bo lekarze nie mają nic innego do roboty...

      ...tylko strajkować. Zamiast spędzać ten czas z rodziną.

      • 5 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane