• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Etat zabiera nam życie". Młodzi próbują z tym walczyć

Mateusz Groen
24 marca 2024, godz. 10:00 
Opinie (445)
Młodzież nie chce "siedzieć na etatach". Młodzież nie chce "siedzieć na etatach".

Praca czy życie? Młode pokolenie w korporacjach walczy o balans. W codziennej gonitwie za wypełnianiem obowiązków i zarabianiem, wielu zapomina o pasjach i relacjach. Jednak młode pokolenie, które wchodzi na rynek pracy pokazuje, że zamiast akceptować status quo i brać udział w wyścigu szczurów, może czas na innowacje, elastyczność i... życie? Pokolenie Z nie żyje, żeby pracować. Pracuje, żeby żyć. Czy uda im się przemodelować system pracy?




Pokolenie innowacji czy lenistwa?



Czy zgadzasz się z podziałem na pokolenia na rynku pracy?

Rynek pracy, zwłaszcza ten korporacyjny, lubi wszelkiego rodzaju klasyfikacje. To tam powstał podział na iksy czy zetki. Obecnie na rynku pracy najczęściej wymienia się cztery aktywne pokolenia pracowników: Baby Boomers (emerytowani pracownicy lub szefowie firm, w wieku 58-76 lat), X (w wieku 42-57 lat), Y - Millenialsi (w wieku 25-41 lat) i Z (poniżej 25 lat). Różni ich podejście do pracy, postawa i oczekiwania względem pracodawcy. Dziś wszelkiej maści HR-owców najbardziej zajmuje właśnie pokolenie Z.

Czas w ciągu dnia co do minuty wypełnia nam praca i codzienne obowiązki. Wiele osób zarabia po to, by zapłacić za mieszkanie, w którym może się wyspać, by pracować. Przecież tak jest skonstruowany system. Nieprawda? Wychodzi się rano do pracy, wraca wieczorem i jedyne o czym się marzy, to odpoczynek... by mieć siłę kolejnego dnia. Tak rodzi się frustracja. Wiele osób czuje, że czas przepływa im przez palce, a na to co lubią, czyli swoje pasje lub pielęgnowanie relacji, nie mają czasu. Jednak nie pokolenie Z.

Gen Z to nie Jay-Z: czym różnią się pokolenia? Gen Z to nie Jay-Z: czym różnią się pokolenia?
W roku przepracujesz na etacie 2000 godzin, czyli około 250 dni, często aby tylko przeżyć i zapłacić rachunki lub wyjechać na jakieś małe wakacje na kilka dni. Tak mijają lata. To właśnie z tym próbuje walczyć "roszczeniowe" pokolenie Z, które nie chce skończyć jak ich rodzice. Chcą widzieć efekty poświęconych godzin na pracę. Zamiast zmęczenia i marzeń oraz niezrealizowanych planów, na które "nigdy nie było czasu" - wolą szukać rozwiązań, by dobrze zarabiać i mieć wolność.

- Zarabiam dość dobre pieniądze i na tym mi bardzo zależało. Zawsze miałam w głowie, że chcę więcej zarabiać niż moi rodzice, którzy mimo że są po studiach, to ledwo wiązali koniec z końcem i wciąż pracują od rana do wieczora. Jako dziecko o wyjazdach i wycieczkach, mogłam zapomnieć, bo nie było na to pieniędzy. I nie jest to wyrzut do rodziców, bo robili wszystko, by było dobrze, ale sama nie chciałam powielać tego schematu. Wiem, że chcę zwiedzać świat, a praca ma mi dać pieniądze i wolność bym to robiła. Nie chcę pracować tylko po to, by żyć "od pierwszego do pierwszego". Wykonuję wyznaczone mi zadania i za to otrzymuję zapłatę - to jest praca - mówi Ania, 28 lat.

Wiele młodych osób w korporacjach próbuje rozgryźć ten zawiły system, poszukując pracy zdalnej lub hybrydowej, w której właśnie istnieje możliwość pogodzenia życia z pracą.

- Pokolenie Z to pokolenie ludzi mobilnych, elastycznych i zorientowanych na technologie. Jest to pokolenie, któremu (przynajmniej w europejskich warunkach) podarowano dostęp do opcji i możliwość wyboru. W sprzyjających warunkach pokolenie to wnosi do organizacji nie tylko oczekiwania i dystans, ale także szereg innowacji i usprawnień, nakręcanych w dużym stopniu horyzontami technologicznymi i niemal nieograniczonym dostępem do informacji. To pokolenie, które zamiast siedzieć po godzinach, będzie szukać możliwości uproszczenia czy zautomatyzowania procesu, osiągając ten sam cel szybciej i przy mniejszym zaangażowaniu człowieka. To również generacja pracy zdalnej i pośrednich relacji interpersonalnych - co z punktu widzenia pracodawcy może wymagać rewizji w obszarze budowania zaangażowania - mówi Agnieszka Piechaczek, Senior Manager - People Operations.
W niektórych branżach możliwość pracy zdalnej potrafi być dużym atutem. W niektórych branżach możliwość pracy zdalnej potrafi być dużym atutem.

Zmiany blokują starsze pokolenia?



Jednak zamiast pozytywnych reakcji na innowacje wśród starszych kolegów i koleżanek, młodzież często czeka ostracyzm. Współpracownicy dają również do zrozumienia, że czują się rozgoryczeni, bo w końcu jak to możliwe, że chce się odejść z pracy, jeżeli jest się traktowanym "tak dobrze".

- Pokolenie Z w pewnym sensie zignorowało autorytety. Wyważyło społeczne drzwi używając języka i narzędzi nie do końca zrozumiałych przez pokolenia X czy Y. Zamiast dywagować, teoretyzować, sprawdzać - po prostu "klika", działa i odkrywa. Przetwarza wielokrotnie większe ilości informacji, robi kilka rzeczy naraz, stosuje skróty - a do tego oczekuje autonomii i poszanowania. To może wywoływać pewien opór, a nawet brak zaufania czy lęk w innych członkach społeczeństwa - co jednak z perspektywy dziejowej wydaje się być zupełnie naturalnym mechanizmem. Zamiast się "czepiać" rekomendowałabym "czerpać" - z siebie nawzajem. Społeczna wymiana barterowa sprawdza się od wieków. W tym ekosystemie każdy ma trochę racji. Zarówno ci, którzy bronią swoich historycznych osiągnięć (one też były przełomowe jakiś czas temu), i ci, którzy to kontestują. Postęp jest nieunikniony, choć tempo zmian we współczesnym świecie wydaje się być unikatowe - mówi Agnieszka Piechaczek.

Na domiar złego starsze pokolenia często dorzucają swoje kąśliwe komentarze pt. "nie wiecie, jak wygląda prawdziwa praca" lub "jeszcze nic nie potrafią, a już mają wymagania". Jednak może warto znaleźć złoty środek, zamiast wchodzić w przepychanki słowne i "walkę pokoleń"?

- Dla mnie nie jest ważna jakaś walka o karierę i pięcie się po szczebelkach w korpo, robiąc nadgodziny, za które mało kto ci podziękuje i słabo zapłaci. Zamiast tego wolę iść na koncert ze swoją dziewczyną, bo to ją kocham. Uważam, że sami nakręcamy się w pracy, często dajemy z siebie wszystko, przepracowujemy się, co sprawia, że wpływa to też na naszą psychikę. Widzę to u swoich znajomych czy u mojej mamy, która pięła się po ścieżce kariery szkolnej, by jako dyrektorka szkoły dostawać niewiele ponad najniższej krajowej i jednocześnie zaniedbując relację w domu. Ja nie chcę wchodzić z butami w świat ludzi po 40-tce, którzy poświęcili takiemu myśleniu życie, ale sam tak nie chcę - mówi Karol, 27 lat.
Karol pracuje obecnie przed laptopem ze swojego (wynajmowanego) mieszkania. O dziwo dla niektórych - studiów nie skończył i jak sam mówi zrobił to celowo, bo nie zgadza się z twierdzeniem, że tak trzeba.

Przewartościowując podejście do pracy na bardziej techniczne niż emocjonalne, pokolenie Z dąży do tworzenia rozwiązań korzystnych systemowo i zrównoważonych. Przewartościowując podejście do pracy na bardziej techniczne niż emocjonalne, pokolenie Z dąży do tworzenia rozwiązań korzystnych systemowo i zrównoważonych.

- Jestem na własnej działalności. Moi rodzice uważają, że marnuję swoje życie, a "nie mając umowy o pracę i to najlepiej w budżetówce, to emerytury mieć nie będę". Ja podsumuję to tylko tak, że mimo braku studiów, podyplomówek i innych szkoleń, które posiadają moi rodzice, zarabiam obecnie dużo więcej niż oni. Do tego mam czas na to, aby pójść na siłownię czy do restauracji. Po to powinna być praca, by dać nam pieniądze na życie, a nie po to, by przetrwać i robić coś dla "wyższych" celów - mówi Karol.

Praca dla pieniędzy czy dla satysfakcji?



Czy podejście, że praca jest po to, by zapewnić pieniądze na życie, to złe podejście? Zatrudnienie w firmach służy przede wszystkim zapewnieniu środków utrzymania. Pokolenie Z rozumie pracę jako część życia, a nie jego całość, doceniając przy tym potrzebę realizowania się również na innych płaszczyznach, a praca przestaje być dla nich misją.

- Pracowałam chwilę na etacie, ale od samego początku wiedziałam, że to nie dla mnie. Akurat jak zaczęła się pandemia, to zobaczyłam, że wykonując te same zadania zdalnie, potrafię zoptymalizować swoją pracę tak, że mam więcej czasu dla siebie. Akurat pracuję w takiej branży, w której pracodawca zgodził się, bym pozostała na pracy zdalnej i bardzo to doceniam. Wiem, że muszę wykonać swoje zadania, bo z nich jestem rozliczna i nie muszę siedzieć kilka godzin w biurze "udając, że pracuję" bo muszę być 8h. Ale zobaczyłam też, jak wielu moich znajomych ma z tym problem. Próbują rozmawiać z pracodawcami na temat pracy zdalnej i kończy się to jedynie na odmowach - mówi Marta, 25 lat
Unia wprowadzi domniemanie etatu Unia wprowadzi domniemanie etatu
Jednak to, że chcą mieć więcej czasu, nie oznacza, że go marnują. To pokolenie aktywnie angażujące się w działania na rzecz ochrony środowiska i redukcji nierówności społecznych. Dlatego przewartościowując podejście do pracy na bardziej techniczne niż emocjonalne, pokolenie Z dąży do tworzenia rozwiązań korzystnych systemowo i zrównoważonych. Ich aktywna postawa i dbałość o zdrowie, przy jednoczesnym zachowaniu zdrowego balansu między życiem a pracą, wyznacza nowe, systemowo korzystne kierunki rozwoju społecznego. Jednak potrzeba otwartości na nowe narzędzia, by je dostrzec.

- Aby skutecznie weryfikować swoje wymagania pod pokolenie Z, firmy powinny lepiej zrozumieć wymagania samego pokolenia. Zakłada to nie tylko zmiany w zakresie podejść, procesów i procedur, ale także używanych na co dzień narzędzi i technologii. Efektywny pracownik z generacji Z potrzebuje sprzyjającego środowiska pracy, aby uwolnić swój potencjał - to pokolenie rzadko akceptuje kompromisy. Nowoczesny system zarządzania i komfortowe wynagrodzenie wraz z systemem premiowym stają się niepodlegającymi dyskusji podstawami, szczególnie w korporacjach. Wąska perspektywa - nie działa na pokolenie Z, które ma świat u swoich stóp. Prawdziwa różnica wymaga przyjrzenia się szerszym aspektom funkcjonowania organizacji z takimi elementami, jak: spersonalizowana oferta benefitowa, work-life balance także w czasie pracy, marka pracodawcy zaangażowanego i odpowiedzialnego, styl i kanały komunikacji, elastyczne zarządzanie czasem. Nie zapominajmy jednak, że z upływem czasu przedstawiciele pokolenia Z stają się szefami zespołów czy właścicielami firm, wpływając realnie na zmiany dokonujące się w każdym obszarze. A na horyzoncie mamy już nowe pokolenia - dodaje Agnieszka Piechaczek.

Opinie (445) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (7)

    Jak powiedziałby Pawlak "naczytali się gazetów". Prawda jest złożona . Żona Janusza chce pójść na spacer czy do kina albo coś porobić z dziećmi a on lubi nadgodziny . Bo sąsiad ma to a szwagier tamto... Znam garstkę osób,które nie mają pierd na punkcie pieniędzy i tego by mieć więcej i więcej . Pięć dni w tygodniu po siedem godzin. Idealnie.

    • 74 2

    • I jest się szaraczkiem. Takim byle kim. (6)

      Od wypłaty do wypłaty. Rozwija się pokolenie biedaków.

      • 3 43

      • Coraz więcej biedy...mentalnej. Szczególnie u dorobkiewiczow.

        • 54 0

      • (2)

        Po co mam kupować rzeczy mi niepotrzebne do życia? Ja żyję by być, Ty żyjesz by mieć. Ja zabiorę z tego padołu fajne wspomnienia bo one zawsze ze mną będą, Ty nie zabierzesz stąd żadnej rzeczy materialnej.

        • 25 3

        • (1)

          Żebyś się nie przeliczył z tymi wspomnieniami. Niejaki Alzheimer chętnie przejmuje czyjeś wspomnienia i to bez pytania o zgodę

          • 7 13

          • Dobra też wtedy do niczego się nie przydadzą. Jeśli masz dzieci, to walka o pieniądze ma jakiś sens. Jeśli nie masz, to jest to strata czasu.

            • 10 0

      • (1)

        Szaraczkiem? A kim ty jesteś? Krezusem? Jakim kosztem nam powiedz ...a może przyjechałeś tu z Pipidówki i myślisz, że Pana Boga za nogi złapałeś.

        • 20 2

        • Przecież napisał: jest się...

          • 6 0

  • powoli dociera rzeczywistosc do slodkich fejsikowych umyslow? zderzenie z rzeczywistascia po opuszczeniu hotelu mama? (2)

    ale jesli kogos stac na najnowszego ajfonika, to albo ma zaplecze finansowe albo/i brak zaplecza intelektualnego. Ajfonik jest jednak koniecznym narzedziem do bycia szczesliwa uczestniczka zielonego ladu. Nie myslec, podazac za regulami sorosa i innych

    • 113 27

    • generacja Z potrzebuje sprzyjającego środowiska pracy, aby uwolnić swój potencjał ???

      a dlaczego, bo jest sie slodkim i wrazliwym? be meida socjalne wpoily do glowy siano i sieczke? bo sie mysli, ze sie mic cos (od zycia) nalezy?

      Jaki potencjal, ze czego ten potencjal ma powstac, jesli jest sie fejsikowa generacja "pokoloruj rolnika" ?

      Sprzyjajace srodowisko to piaskownica?

      • 34 4

    • Realia zweryfikują leniwych...

      Młodzi wiedzą, że dziś praca na nich czeka (demografia), i mogą wybierać, ale boleśnie do nich dociera, że swoje trzeba odrobić by dużo zarobić i często wydaje im się, że oszukają system większymi oczekiwaniami wobec pracodawców. Wolny rynek tego nie zaakceptuje i będzie mocne zderzenie z rzeczywistością...

      • 41 1

  • To etat daje wolność (4)

    Praca na etacie to przywileje i 40 godzinny tydzień pracy. Jednoosobowa działalność to oczywiście wyższy dochód ale kosztem 80-100 godzinnego tygodnia pracy, płacenia składek samodzielnie, braku urlopu. Ale nie wziąłbym ponownie etatu, bo to upokarzające.

    • 76 53

    • Dużo racji choć z drugiej strony jak widzę ilu znajomych ledwo wiąże koniec z końcem na JDG to szanuję etat.

      Etat to 40 h tygodniowo potem możesz prowadzić JDG dodatkowo praktycznie bezkosztowo. Jak nowy rząd nie zniesie bandyckiego sposobu liczenia składek zus i chorego zdrowotnego do czerwca 2025 60 % małych firemek padnie.

      • 48 3

    • Tylko etat

      Całe życie na etacie. Pozostało mi 2 lata pracy i emerytura, w moim przypadku wystarczająca do zaspokojenia potrzeb

      • 10 2

    • ,,Etat daje wolność" - podobny napis był w Auschwitz...

      Ale porąbani ludzie.

      • 12 5

    • Jeśli ktoś uważa że etat daje wolność to jest bardzo naiwny. Nic na rynku pracy nie jest pewne. Pracodawcy robia z pracownikami co chcą. Przy obecnym zusie i tak czeka na koniec głodowa emerytura

      • 6 0

  • (6)

    Młodym? Zabiera życie? Hehe . Na co nie mają czasu? Na konsole? Na starbaksa? Galerię? Zblazowana grupa w bardzo dużym stopniu.

    • 162 34

    • I kto jak kto ale to właśnie ci młodzi najłatwiej dają się tresować koporacjom

      mają też problem w relacjach międzyludzkich, co znakomicie ułatwia kapitalistom sprawę. Pracuję też z młodymi to wiem, dla nich na pierwszym miejscu KPI, potem pies/kot, potem lajki, najfony a drugi człowiek gdzieś pod koniec. A potem ale jak to, dlaczego jestem taki samotny i deprecha czy wypalenie przed 30-stką. Do tego taki młody ambitny to podręcznikowy toksyk za kilka lat.
      I jak nie chcecie kultury zapi...olu i polityki dorabiania się to zacznijcie też coś z tym zrobić (a najlepiej od siebie) a nie tylko mówić o tym.

      • 32 6

    • Na życie

      To jeden z powodów niskiej dzietności, po co mam zakładać rodzinę, żeby widzieć żonę tylko po 16 przez 4 godziny?, żeby moje dzieci widziały mnie tylko zmęczonego po pracy?,

      • 15 14

    • Starbucks

      Na latte z mlekiem sojowym....

      • 14 3

    • Albo głupią siłownię bo muszą miec bicepsy. (1)

      • 5 12

      • wstarczaja te w dwoch palcach uzywanych do fejsika

        • 2 0

    • Wyczuwam zazdrość

      • 9 3

  • Małe zmartwienie (3)

    na dzisiejsze czasy. Dziś znowu pojawiła się ruska rakieta nad Polską. Putin dokładnie wie że tak szybko Ukraina nie dostanie wsparcia. Chłop robi co chce idzie jak burza nic go nie zatrzyma bo jakby chcieli dawno byłby załatwiony taka prawda. Więc można brać kredyty ile wejdzie, pożyczki kupować ile wejdzie
    bo nie wiadomo jak długo człowiek tym się nacieszy.A w pracy zacząć być asertywnym w zdrowym tego znaczeniu
    a nie dać sobą pomiatać.
    Jak sobie poscielisz tak się wyśpisz.

    • 46 20

    • Otóż to w miarę względny spokój
      to może ze dwa lata jak nie krócej.
      Robi się niebezpiecznie a dużo ludzi te fakty wypierają i myślą że nikt nas nie dadzą skrzywdzić .Historia kołem się toczy będzie jeszcze lepsza powtórka

      • 10 3

    • (1)

      Putek testuje nato. Jest duży niepokój wśród ludzi w Polsce.

      • 14 4

      • jesli jest sie krajem, ktory aktywnie chce umierac za interesy usa, to putek to wykorzysta

        banderowcy umieraja w imie obrony intereswo usa na terenie europy. Mogli zawrzec dogodny pokoj z rosja ale nato/usa/anglie rzekly walczcie (i gincie)

        • 15 10

  • Opinia wyróżniona

    Realia rynku (58)

    Obecnie znaleźć pracę zdalną to jak wygrać w lotto. Większość firm zrezygnowała z tej formy pracy. Jak już pojawi się oferta to zgłaszają się setki kandydatów na jedno miejsce. Takie osoby szukają zatrudnienia od wielu miesięcy. Z doświadczenia jako rekruter mogę powiedzieć że osoby młode Gen Z mają wielkie oczekiwania, a samo cv jest fatalne. Podobnie jak spora grupa osób 35+. Najbardziej trzeźwe spojrzenie mają osoby które już pracy zaznały, ale nie mają dużego doświadczenia, po zderzeniu z brutalnym rynkiem.

    • 221 48

    • czyli dają się wyciskać jak cytrynki ci z najbardziej "trzeźwym" spojrzeniem?

      • 11 1

    • A po co pracować zdalnie? Tysiąc razy bardziej wolałbym układać kafelki u klienta i kasować 15 tysi co miesiąc :))))) (8)

      Jeszcze jeden argument za pracą fizyczną jest taki że ci w korpo po 50-ce są zużyci i większość umiera na zawał serca a ci fizyczni na marskość wątroby :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

      • 21 31

      • a tobie w końcu zaszkodzi brak mózgu

        • 4 2

      • (1)

        Masz sporo racji kulawy. Też uważam, że lepiej fizycznie pracować. Dobrze się odżywiać i nie chlać. Samo zdrowie.

        • 21 1

        • Tylko te kafle trzeba umieć dobrze układać

          Wtedy może i są takie pieniądze

          • 11 0

      • (2)

        Widzisz a ja te 15 k mam za kilkanie w komputer siedząc przy kawce we własnym domu :) wolałbym wrócić do biura niż układać komuś kafelki ( z całym szacunkiem)

        • 20 25

        • (1)

          A łazienka Ci się sama zrobi i inny remont też.

          • 15 2

          • Nie zrobi się sama, ale też nie robisz tego co roku.

            • 6 3

      • 15 tysi miesięcznie za pracę fizyczną to jałmużna

        • 8 9

      • Mowisz o swoich rodzicach?

        • 3 3

    • Teoretycznie praca zdalna dla pracodawcy oznacza mniejsze koszty ( np. koszt wynajęcia biura (6)

      W praktyce po doświadczeniach pandemii okazało się, że efektywność takiej pracy to ok 50% pracy stacjonarnej.

      • 32 59

      • a ja w biurze nic nie zrobie. Dobrze ze chodze 1 raz na dwa tyg. W domu mam monitor 4k, ktory odpowiada moim oczom, mam spokoj, cisze i nie ma rozpraszaczy kawusiow.

        • 70 14

      • widocznie roboty było tylko na 50%, a reszta to puste godziny, które trzeba wysiedzieć.

        • 32 4

      • (1)

        bzdury, pracując z domu robię więcej

        • 44 15

        • Pracuję pół na pół.

          W biurze ilość dziennie wykonanej roboty spada o jakieś 50%.

          • 35 9

      • (1)

        Tak twierdzą badania pracy zdalnej robione w ... Indiach :D tak warunki życia są "nieco" inne, ale każdy wielki szaf, który nie potrafi w normalny sposób motywować pracowników będzie się nimi podpierał na całym świecie

        • 25 3

        • Wyniki z USA też się nie podobały?

          Między pracownikiem a firmą jest umowa, która przewiduje wykonanie określonych zadań. Żadne owocowe czwartki czy inne czary motywacyjne nas nie obchodzą - dobrze płacimy i to jest nasz motywator. W zamian oczekujemy wykonywania określonych zadań. Jeśli po nastaniu pandemii przez pierwszy rok był nawet lekki skok wydajności w górę - ależ proszę bardzo. Jak obecnie zadania dwóch pracowników stacjonarnych wykonuje trzech zdalnych, wybór dla firmy jest oczywisty.

          • 12 8

    • Ciekawe dlaczego firmy zrezygnowały z pracy zdalnej? Moze mi to ktoś wytłumaczyć? (28)

      • 26 5

      • Bo pracownik skupiał się na wszystkim, tylko nie na pracy (11)

        • 45 37

        • (5)

          To trzeba bylo zatrudnic takiego co robi prace a nie godziny

          • 23 5

          • (2)

            Lepiej zatrudnić takiego, który chce pracować.stacjonarnie

            • 12 9

            • (1)

              Czyli trzeba pytac ile kaw dziennie pija

              • 6 4

              • Właśnie nie trzeba pytać,... to widać. Jeżeli "za dużo pije kawy", to po okresie próbnym goodbye!

                • 4 6

          • Tak też robimy (1)

            Robią ja stacjonarnie

            • 9 4

            • A potrzebują Państwo pracownika?

              • 0 0

        • (3)

          Czyli jak się to różniło od ciągnących się godzinami i**otycznych spotkań, które są na porządku dziennym w stacjonarnej pracy biurowej?

          • 34 8

          • Tym, że potem nikt nie partoli roboty (2)

            Bo na i**otycznych spotkaniach o architekturze rozwiązania, możliwościach integracji i specyficznych problemach klienta w tle oglądał seriale

            • 18 17

            • Dobry bełkot, na większości spotkań jest nic nie wnoszące pitolenie PM'a (1)

              Równie dobry byłby mail

              • 32 3

              • Pamietam "mega wazne" spotkanie w poprzedniej pracy, gdzie przedstawiala sie nowa, glowna szefowa kadr w USA. Kobieta, ktorej nigdy wiecej na oczy nie zobacze, ale musimy siedziec na jej premowieniu przez godzine, a potem robic nadgodziny, bo roboty duzo.

                • 0 0

        • chyba ty

          • 3 0

      • (8)

        Bo w biurze manago lazi po biurze i ustnie przekazuje co jest do zrobienia. Praca zdalna jest trudniejsza. Trzeba przelac mysli na email/komunikator, zadbac o to zeby bylo to sensownie napisane i co gorsza ktos sie moze pozniej przyczepic, ze dziala tak jak zostalo opisane. Praca w biurze jest dla zarzadzajacych znacznie latwiejsza

        • 32 6

        • (5)

          Praca w biurze jest lepsza. Człowiek potrzebuje towarzystwa inaczej dziczeje. Jakiś czas temu zatrudniliśmy dziewczynę, co trzy lata pracowała z domu. Dzikus, tragedia. Aż żal człowieka, bo w życiu będzie jej ciężko.

          • 20 29

          • A poszukują Państwo kogoś do pracy obecnie? Ja szukam o mogę podjąć od zaraz

            • 0 2

          • Bredzisz

            • 12 9

          • (2)

            Moe za siebie a innych na sile nie uszczesliwiaj

            • 10 4

            • Taką pisownię wyniesiono z domu czy ze szkoły? (1)

              W Polsce używamy polskiej pisowni i polskich liter.

              • 2 0

              • Kiedy nie masz o co się przyczepić, ale musisz xD

                • 1 0

        • No i jak przekaże ustnie, to potem zawsze może się wyprzeć lub zmienić zdanie bez konsekwencji.

          A stosując słowo pisane to już trochę trudniej zrobić potem durnia ze swojego podwładnego.

          • 7 0

        • Mozna zrobic spotkanie on-line i przekazac ustnie, ale wtedy trzeba umiec w komputer, a niektorych menago to przerasta.

          • 0 0

      • (2)

        Bo weszła ustawa. I pracodawca musi pokryć pewne koszta. Chyba że jest się na działalności to wtedy jest trochę inna historia.

        • 9 1

        • koszty te wynoszą 2,85 PLN za dzień - straszna kasa (1)

          • 21 0

          • Jedno piwo z Lidla, ktore pan Janusz musi sobie wieczorem od ust odjac.

            • 0 0

      • (3)

        Bo dla polskich managerow najwyzsza forma zaufania do pracownika jest kontrola. Moze wyrabiac 400% normy w domu ale jak pracownika szef nie widzi to cierpi. Nazywaja to "integracja".

        • 21 1

        • A może po prost widzą, że wydajność spada. Bo znaczna część pracowników w pracy robi zakupy, gotuję obiad, (2)

          robi pranie. odprowadza dziecko domprzedszkola, załatwia sprawy w urzędach. Myśląc, że nikt się nie kapnie.

          • 2 6

          • (1)

            Jeżeli wywiązuje się ze swojej pracy, to jaki problem?

            • 8 3

            • Pupa piecze, ze prace, ktora managier zaplanowal na 8 godzin zrobili w 6. Mogliby w tym czasie mopem przeleciec linoleum w biurze.

              • 0 0

    • To kogo zatrudniasz rekruterze? (10)

      Pokolenie przedemerytalne?

      • 18 28

      • (4)

        Nawet na najgorsze stanowisko biurowe jest bardzo dużo zgłoszeń. Nie ma problemu w znalezieniu dobrej osoby. Rynek pracownika to mit. Pracownik może przebierać oferty w handlu, gastro, call center, usługach itp. Na stanowisko nawet sekretarki jest ogrom zgłoszeń. Takie są realia.

        • 51 9

        • To dlaczego te ogłoszenia wiszą miesiącami? (3)

          • 14 8

          • (1)

            Bo muszą się wykazać np przed urzędem pracy

            • 11 4

            • Przed jakim urzedem pracy

              Myślisz że dzue firmy rekrutują przez urząd pracy?

              • 4 0

          • Niektóre firmy traktują te ogłoszenia jako darmową reklamę swojego istnienia.

            Jest na Morenie taka szkoła językowa, której darmowe ogłoszenia o pracę od kilku lat bez przerwy wiszą na Trómiasto.pl. Nie wymieniam nazwy szkoły, żeby oszustom nie robić dodatkowej reklamy. Ale jeśli liczysz na pracę tam - zapomnij, szkoda czasu na wysyłanie cv. A i naukę tam bym odradzał, skoro stosują takie praktyki.

            • 1 0

      • Ja ludzi po 40-ce (4)

        2x taka wydajność, nawet nie 10% narzekania.

        • 50 6

        • (1)

          Polska języka trudna

          • 4 7

          • Zawsze możesz wykupić korepetycje

            • 7 1

        • Ale ludzie po 40-stce nie pracują w januszeksach za jałmużnę (1)

          Chyba ze jacyś desperaci bez pracy i kariery, w długach alimentacyjnych. Ja jestem po 40stce i to o mnie rekruterzy się biją a nie ja o ich oferty

          • 38 8

          • To już problem januszeksów, nie nasz

            Tam ostatecznie Zki wylądują, jak nie osiągną wydajności realizacji zadań (nie piszę o czasie czy nadgodzinach, bo jakoś starsi pracownicy spokojnie się wyrabiają) na poziomie 70-80% Twojej

            • 6 0

    • Stale czytam, ze firmy rezygnuja z pracy zdalnej, ze to sie nie sprawdzilo, a moj pracodawca zmniejszyl swoje biuro o polowe, bo duzo ludzi pracuje z domu. Te wszystkie artykuly, to chyba sponsorowane przez wlascicieli biurowcow.

      • 6 1

  • Zachód od dawna się nie przepracowuje... (13)

    Ale że Polska wciąż jest na dorobku, a do tego mamy głęboko zakorzeniony przymus posiadania własnego lokum niezależnie od ceny, co skwapliwie podchwytują deweloperzy i banki, a do tego dobre auto i koniecznie wakacje którymi będzie się można pochwalić na insta, to i mamy gotowy przepis na kamień u szyi przez kilkadziesiąt lat.
    Nic też dziwnego, że młodzi ludzie wolą, aby było lżej, łatwiej i przyjemniej bo już co nieco zrozumieli, w przeciwieństwie do tych, którzy korzystając przed laty z szerokiej dostępności kredytów (na co z kolei jeszcze 30-40 lat temu mało kto z pokolenia X mógł liczyć), brali wszystko w ciemno, aby tylko mieć, bo "jakoś to będzie". Życie ich rodziców najwyraźniej pokazuje, że to "jakoś" zbyt często kojarzy się z bylejakością, której oni po prostu nie chcą. I całe szczęście! Najwyraźniej młode pokolenie jest mądrzejsze od nas i trzeba to otwarcie przyznać.

    • 67 30

    • Praca zdalna (4)

      Ciekawe jak rozwiążą problem pracy zdalnej przy produkcji żywności, (rolnicy, piekarze, zakłady mięsne) ciekawe jak przygotują kebaba on-line? Aby kilka Z-tek mogło żyć według swojego modelu reszta musi pracować na etacie. Zawsze na szczęście małej grupy ktura twierdzi że się im należy jest spora grupa ktura na to pracuje krajach biedniejszych gdzie jest tania siła robocza. Z-tki są zapatrzone w siebie oni chcą i ktoś ma im to dać nigdy się nie zastanawiają z kąd się to bierze z czyjego nieszczęścia. Cała Europa czerpie garściami z niewolniczej pracy dzieci w krajach trzeciego świata. Większość przyjeżdża z Chin, Indii, Afryki, czy Ameryki Południowej. Dlaczego? Ponieważ tak jest taniej. Z-etki chcą żyć jak w filmie "Elizjum" nie interesują się z kąd ich dobrobyt pochodzi. Liczy się tylko Ja, Ja I Ja.

      • 15 4

      • Racja

        Ale ja podchodzę do sprawy pozytywnie. Zetki zweryfikuje rynek. I to szybciutko. A przebudzenie będzie traumatyczne.

        • 8 2

      • to ważne!

        Która

        • 4 0

      • Praca zdalna jest dla zwyklych urzędników wykonujących co dzień o samo.

        Ich obecność nie jest potrzebna w przedsiębiorstwie. Obliczanie zarobkow, księgowi, prawnicy.

        • 12 0

      • Ciekawe jak ogarniesz ksiegowosc lopata? Prace fizyczne nie moga byc robione zdalnie, tak jak ksiegowosc nie moge byc robiona przy pomocy patelni. Smutne, ze musze to tlumaczyc doroslemu czlowiekowi.

        • 0 0

    • Na Zachodzie od dawna buduje się mieszkania na wynajem (3)

      A u nas "apartamenty" na 30 lat kredytu albo do kolekcji dla tych, którzy mają już po kilka na wynajem i kupują kolejne w tym samym celu. I tu leży problem główny, bo ludzie muszą gdzieś mieszkać, a jak chcą się wyprowadzić od rodziny, to mają tylko dwie opcje: albo oddajesz pół pensji za wynajem osobie, która się nawet nie rozlicza do skarbówki, ale za to może Ci w dowolnym momencie wypowiedzieć lokal, albo pakujesz się w hipotekę na M o powierzchni kurnika i tyrasz na dwóch etatach, żeby zadośćuczynić bankowi. Dopóki w Polsce nie będzie normalnego mieszkalnictwa, dopóty będziemy harować do upadłego i tylko marzyć o tym, że gdzieś jest inne życie.

      • 17 7

      • To akurat prawda. (1)

        Na Zachodzie jest dużo większy i bardziej uregulowany rynek wynajmu mieszkań.
        A u nasz Janusze biznesu wzięli sprawy w swoje ręce, bo państwo nie nadąża.

        • 14 2

        • Haha tak, Janusz będzie wynajmował Zetce za darmo żeby ona mogła żyć bez obciążeń i odpowiedzialności

          • 8 2

      • Polacy dopiero ucza sie tego o czym na zachodzie dawno juz zapomnieli.

        • 5 0

    • (2)

      Wynajmuję kawalerkę i w tej chwili kosztuje mnie to około 2 tys. zł miesięcznie. Wiem, że na emeryturze nie będzie mnie na to stać. Nie czuję przymusu posiadania własnego lokum dla samego posiadania, ale to chyba jedyny sposób żeby zapewnić sobie dach nad głową w przyszłości.

      • 26 1

      • Starość (1)

        Na starość trzeba mieć własny kąt. Lepiej spłacać raty kredytu aniżeli nabijać kabzę obcym.

        • 15 1

        • Tylko nie każdy wg. banku ma zdolność kredytową...

          • 11 0

    • Młode pokolenie ma otwarte granice i nie ma bezrobocia, cała ich mądrość, Ja na starcie o takim rynku pracy mogłem jedynie pomarzyć

      • 9 0

  • najlepiej, jakby rodzice dawali kieszonkowe do śmierci (2)

    wszelki wysiłek odziera te słodziaki z godności i potencjału twórczego

    • 107 17

    • I w ten sposób zrodziło sie pokolenie Z. (1)

      Nadmierna troskliwość rodzicielska spowodowała ze nowej g*wniaterii nie chce sie myśleć poważnie i z poczuciem odpowiedzialności.

      • 18 4

      • no bo co o odpowiedzialności może wiedzieć

        ktoś, kto umie tylko klikać fona?

        • 10 0

  • Każdy jest kowalem swojego losu. . . (26)

    Na swoim przypadku wiem, że każdy może osiągnąć to co sobie wymyślił. Jak byłem dzieciakiem, w szkole średniej i na studiach biedowałem jak mysz, bo pochodze z biednej rodziny, ale za wszelką cenę postanowiłem to zmienić. Kiedy inni chodzili na imprezy, pili pod blokiem, przezywali pierwsze miłostki itd to ja się uczyłem, wygrywałem kolejne olimpiady, cały czas jechałem na stypendiach, nagrodach, wyróżnieniach praktycznie w kazdym przedmiocie/dziedzinie. Wszystko co zarobiłem oddawałem rodzicom bo im się nie przelewało a przecież robili wszystko żeby posłać mnie na studia,.. w zasadzie nie miałem dzieciństwa ani jakotakiej młodości. W sumie moje życie zaczęło sie na dobre po studiach - ale wcale tego nie żałuje, bo teraz to zaowocowało bardzo bardzo dobrą pracą, ogromnymi zarobkami i statusem życia o którym inni mogą pomażyc. I troche mnie wkurza to co słyszę ciągle od innych: ty to masz farta, kupe kasy zarabiasz, jezdzisz na wycieczki, a my wegetujemy na etacie. . .. Tak jakby mi to wszystko spadlo z nieba. Masz wybor wegetowac na etacie za marna kase albo ruszyc tylek i zrobic cos ze soba. Ja poswiecilem na to co mam teraz mlode lata ale mysle ze nigdy nie jest za pozno zeby isc do przodu.

    • 112 47

    • Miałeś dzieciństwo

      Kto powiedział, że dzieciństwo to bezproduktywna sielanka? Już w dzieciństwie właśnie można "zaplanować" swoją przyszłość właśnie przez pracę czy naukę umiejętności, które będą owocowały w późniejszym czasie

      • 36 3

    • Piszesz, że mogłeś "pomażyć"... (8)

      Olimpiadę z polskiego to musiałeś zakończyć chyba na kwalifikacjach do olimpiady.

      • 52 20

      • Faktycznie język polski to nie był mój ulubiony pszedmjot :) (3)

        Rozumiem że z tego co napisałem zrozumiałeś tylko że czasem robię błędy ortograficzne. W każej dziedzinie muałem na myśli dziedziny naukowe a nie historie, jezyk polski czy inne fililogie, bo nie uważam tego za naukę ;P

        • 22 23

        • Ale

          przecież sam napisałeś, że jechałeś na stypendiach nagrodach, wyróżnieniach w praktycznie każdym przedmiocie. A kiedy robisz podstawowe błędy ortograficzne i ktoś ci to w tej sytuacji słusznie wytyka to się okazuje, że historia, polski i inne filologie nie są przez ciebie uważane za naukę. Czyli skłamałeś z tymi mnogimi wyróżnieniami a więc lubisz się wywyższać oraz manipulować obrazem swojej osoby. Poza tym znajomość języka własnego oraz obcych jest w dzisiejszych realiach koniecznością. Można być największym mózgiem ale np. brak dobrej znajomości angielskiego mimo tego skutecznie zamyka wiele drzwi.

          • 34 18

        • Powinienes studiowac przedmioty a nie przedmjoty.

          • 12 16

        • Nie byłeś w stanie nauczyć się zasad pisowni i zapamiętać wyjątków ortograficznych a chcesz kogoś przekonać, że byłeś dobry w przedmiotach ścisłych? XD

          • 8 2

      • Poza tym na trojmiasto.pl masz jakies 10 sekund na poprawe komentarza od czasu zauważenia błędu. (1)

        A na to nie mam już wpływu. . .

        • 22 10

        • kilka minut kolego, kilka minut..

          • 7 16

      • Zazdrość to straszna rzecz Dajmiech

        • 19 1

      • Pomażyć,

        to dobra rzecz!

        • 14 16

    • chyba nie w każdej dziedzinie, pomarzyć sobie można

      • 14 17

    • Dwója z ortografii (6)

      Rzekomy olimpijczyk, według własnej oceny "wybitny praktycznie w każdej dziedzinie", a napisał "jakotakiej" i "pomażyć". Wstyd. I to to jeszcze dobrze zarabia?!

      • 22 19

      • Jezyk polski to nie dziedzina naukowa :P (1)

        • 19 12

        • Ale ortografia już należy do przedmiotów ścisłych.

          • 2 3

      • Niestety zawsze trafi sie jakis orto-p3derasta, który tylko czeka żeby sie wysprzęglić, że ktoś się pomylił (1)

        • 21 13

        • Archimedes, siedzisz na tym podrzędnym forum i leczysz frustrację z młodości..

          Osoby oczytane i wyedukowane nie popełniają takich błędów. Do tego masz programowe słowniki, jak widać powyżej ,których nie ogarniasz.

          • 7 3

      • Mój sąsiad (1)

        Ładnie mówi po polsku ale codziennie leje żone, bo słychać przez ścianę. Więc poprawna polszczyzna nie jest wyznacznikiem czegokolwiek kolego. . .

        • 24 8

        • Bicie żony, choć karygodne, nie wyklucza akurat innych umiejętności...

          Także nie wiem co próbowałeś dowieść?

          • 7 18

    • jaka branża ?

      • 1 0

    • Zwykły, korporacyjny oklepany bełkot w którym gość ciężka pracą osiąga sukces. Wytrwały jest ponad "przeciętną wytrwałą" więc dodatkowo wygrywa olimpiady a skromność i ambicja nie pozwalają mu na hulaszcze życie także w swojej wspaniałomyślności pomaga rodzicom. Na Trójmiasto.pl jest wielu takich zwycięzców...

      • 20 15

    • (1)

      Uświadom sobie, że na poziom Twojego życia mają wpływ produkty/usługi dostarczane przez wiele osób wegetujących na etacie. Co się stanie jeśli oni wszyscy postanowią "ruszyć tyłek i zrobić coś ze sobą"? Każda praca jest ważna i potrzebna. Czy to, że przykładowo nauczycielki w przedszkolu kiepsko zarabiają oznacza, że są leniwe i niepotrzebne i że powinny coś z tym zrobić? Że niewystarczająco się w życiu postarały? Myślisz, że one nie wygrywały olimpiad? Że nie poświęciły młodych lat na naukę? Uważasz, że teraz powinny się przekwalifikować, bo ich praca jest niewiele warta? Do czego nas to doprowadzi jako społeczeństwo?

      • 26 18

      • amen, nic dodać nic ująć

        musimy podążyć za skandynawskim wzorcem pracy i wynagradzaniem każdej pracy na dobrym poziomie - sprzątaczki, śmieciarzy, nauczycielki w przedszkolu, kelnera w knajpie. Nie może być tak że Polak siebie traktuje jako "milionera z problemami" i te przejsciowe trudności które teraz ma (czyt. pracuje na etacie w urzędzie) za chwilę zniknął i wreszcie Polak będzie zarabiał 6 cyfrowe sumy - stąd ta pogarda do tych co pracują na niższych stanowiskach. Tak jakby oni nie mieli dość jaj żeby założyć firmę i trzepać miliony. Bo to właśnie nasz Polak już zaraz, już za moment, sam zrobi, śniąc w swoich fantazjach erotycznych w przerwie od swojej pracy 8-16.

        • 2 11

    • Marna prowokacja, panie Archimedes... (1)

      zwłaszcza z tą długością sporo popłynąłeś, ale pomarzyć wolno każdemu.

      • 17 16

      • No nie wiem

        On ma z dziewczyna konto na OnlyFans, aż ciężko uwierzyć że jest biały i że to Polak.

        • 5 2

    • Pomażyć

      No widać te olimpiady, widać.

      • 8 8

    • No i o to chodzi. Ja wciąż dążę do takiego celu i biorę przykład z ludzi sukcesu. Nie zazdroszczę nikomu tylko też chcę to osiągnąć, a male rozumy zawsze będą krytykować bo lepiej pracować 12h i jak szczur w kanałach nie widzieć słońca

      • 10 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane