• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dobry sprzedawca musi umieć słuchać

Agnieszka Śladkowska
25 listopada 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Dobry handlowiec potrafi słuchać, jest spostrzegawczy i przedstawia swoją propozycję dopiero, gdy pozna potrzeby klienta. Dobry handlowiec potrafi słuchać, jest spostrzegawczy i przedstawia swoją propozycję dopiero, gdy pozna potrzeby klienta.

Handlowcy to jedna z najliczniejszych grup zawodowych, bo zalicza się do niej zarówno pracownika w osiedlowym sklepiku, jak i handlującego produktem za setki tysięcy złotych. Jednak znalezienie w tej licznej grupie prawdziwego "zawodowca" wcale nie jest takie proste. Niestety, błędy popełniane przez sprzedawców wpływają nie tylko na straty firmy, ale także zniechęcają klientów do każdej osoby, która kojarzy się ze sprzedażą. A jakie to błędy?


Czy w swojej karierze zawodowej zdarzyło ci się pracować w handlu?


O tym jak liczna jest to grupa zawodowa, świadczy choćby ilość ofert w naszym serwisie ogłoszeniowym. Ich liczba nie spada poniżej 1,5 tys. Niestety, nie tylko dzięki rosnącej ilości miejsc pracy, ale także dzięki sporej rotacji. Źle prowadzone działy sprzedaży borykają się z niekończącymi się zwolnieniami i rekrutacjami, które odbija się na całej firmie i jej klientach.

Błędy popełniane przez handlowców owocują negatywną opinią nie tylko dla firmy, która ich zatrudnia, ale także budują stereotyp sprzedawcy, krzywdzący dla całego środowiska. Pokusiliśmy się razem z praktykami sprzedaży o stworzenie listy błędów, które przekreślają sukces w tej branży.

Po pierwsze nacisk. Mechanizm jest prosty: sprzedawca przypiera do muru, a klient zaczyna uciekać i... kłamać. Im częściej sprzedawca robi się nachalny, tym klient jest bardziej twórczy w swoich wymówkach. Zaczyna się od traconego zasięgu i pilnych spotkań, a kończy na absurdach, dzięki którym sprzedawca ma dać za wygraną.

- Jeśli handlowcom stawia się za wysokie wymagania, a ich "być lub nie być" uzależnia się tylko od wartości sprzedaży, bez wnikania w powody ewentualnych niepowodzeń, swoją presję przenoszą na klientów - tłumaczy Beata Szczygieł, kierownik ds. sprzedaży C.Hartwig Gdynia SA.

Sprzedawca, który nie słyszy słowa "nie", to kolejny powód, dla którego wyniki sprzedażowe mogą być niezadowalające.
- Handlowcy często brną w sytuacje, z których nic nie wychodzi, zamiast szukać osób, które z chęcią kupiłyby ich produkt. Lepiej od razu usłyszeć nie, zamiast przedłużać proces sprzedaży - mówi Jacek Czarnowski, doradca i trener związany z Sandler Training, która odcina się od wykorzystywania nieetycznych technik w nauczaniu sprzedaży.

Brak wyczucia i zainteresowania klientem świadczą jednoznacznie o tym, że osoba nie pasuje do tego zawodu. Trudno coś sprzedać, jeśli klient nas nie polubi.
- W końcu kupujemy chętniej od osób, które są do nas podobne. Zdobycie zaufania i nawiązanie relacji to podstawa - mówi Tomasz Skawiński, prezes zarządu Coldteam Sp. z o. o.
- Relacje to 50 proc. sukcesu, pojawia się zaufanie i poczucie bezpieczeństwa - czasem ciężko się przebić nawet ze świetnym produktem z powodu dobrych relacji wcześniej wyrobionych przez innego handlowca - dodaje Jacek Czarnowski.

Sprzedawcy zapatrzeni w siebie i przejęci swoją autoprezentacją zapominają o skupieniu się na kliencie. A to on jest "gwiazdą" tego przedstawienia.

Wygrać za wszelką cenę - to kolejny problem. Sprzedaż to nie rywalizacja między kupującym a sprzedającym. Klient, po sfinalizowaniu transakcji powinien mieć poczucie zwycięstwa.
- Jeśli ktoś odchodzi od przysłowiowej lady z niesmakiem, to taka transakcja, choć sprzedana, nie wróży szans na utrzymanie długofalowych relacji, a tym samym na kolejną sprzedaż - podsumowuje Czarnowski.

Przekoloryzowania elektryzują klientów coraz bardziej - gwarancja najniższej ceny i najlepszej jakości, które rzadko chodzą w parze, czy produkty znane na całym świecie, które zasięgiem nie obejmują nawet kraju.
- Sprzedawcom proponuje wykreślenie ze słownika wytartych sloganów, które obecnie nic już nie znaczą. Np. innowacyjny - kiedy każdy produkt się tak przedstawi, to takie słowo staje się puste - mówi Czarnowski.

Modelowy sprzedawca, którego szuka większość firm, z założenia może być błędnym wyborem. Szybki, wygadany, ze świetną prezencją. Nie potrafi najważniejszej rzeczy - słuchać. Brak dialogu od razu skazuje sprzedawcę na niepowodzenie.
- Jedną z większych wad sprzedawców, o ile nie największą, jest podążanie za niejako narzuconym z góry stereotypem pracy, który zakłada, że muszą mówić, pokazywać, zachwalać swoje produkty, składać oferty i rozwiązywać problemy klientów, o których nawet z nimi nie porozmawiali. Przez to nie tylko stają się osobami, których klienci się trochę boją, ale również są nieskuteczni - mówi Tomasz Jarowicz, dyrektor handlowy LST Sp. z o. o.

Kto w dużej mierze ponosi winę za te błędy? Same firmy.
Wyśrubowane normy, niskie pensje, brak zasad, źle wybrani pracownicy, nieodpowiednie zarządzanie i brak koncepcji - to ich główne grzechy.

- Początkujący handlowiec powinien dostać wsparcie od firmy. Nie ma sensu rzucać nowego pracownika na głęboką wodę i czekać na sukcesy czy porażki. Źle poprowadzona rozmowa handlowa może popsuć wizerunek firmy u danego klienta i kosztować sporo pieniędzy - dodaje Beata Szczygieł to, o czym chyba zapomina wielu przedsiębiorców.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (45) 2 zablokowane

  • Sprzedawca, handlowiec, doradca, opiekun klienta? (4)

    Niestety w naszej praktyce biznesowej to wszystko jedno i to samo. Albo nie kompetetni, albo nie mili, albo z nastawieniem rodem ze szkoleń motywacyjnych Amwaya.
    Jak znaleźć przedstawiciela, który będzie odnajdował faktyczne potrzeby klienta i zamykał sprzedaż tylko wtedy gdy:
    - oferowane rozwiązania faktycznie opłacają się klientowi
    - firma, którą reprezentują jest w stanie zrealizować projekt zgodnie z obietnicami złożonymi klientowi
    Skąd wziąć człowieka, który jest gotów naprawdę poznać branżę, rynek, zdobyć poważną wiedzę dziedzinową, aby być w stanie realizować takie zadania?
    Dlaczego niemal wszyscy handlowcy zachowują się jak obwoźni sprzedawcy odkurzaczy z amerykańskich filmów przełomu lat 80 i 90?

    • 30 2

    • Sprzedawca, handlowiec, doradca, opiekun klienta

      rzeczywiście często to to samo. I podejście ZNACZNEJ CZĘŚCI (nie wszystkich) będzie takie jakie jest do tej pory, dopóki będą rozliczani tylko z ilości sprzedanych (czytaj: wepchniętych) produktów. Nie liczy się zbadanie rynku, nakreślenie potrzeb klienta. Tylko rozliczenie z krótkoterminowego okresu na podstawie obrotu, do tego małe podstawy, duże prowizje, duża rotacja.

      pozdro

      • 9 0

    • tu jestem:)

      • 0 0

    • dlatego ze zarabiaja na reke 1300-1500 zlotych i maja na wszystko wyrabane:)

      odpykac swoje godziny i do domu...

      • 3 1

    • Polemizowałbym

      "nie kompetetni" - bo kiedy stają się kompetentni awansują lub zmieniają pracę a zważywszy na średni poziom przeciętnego klienta inwestycja w kompetencję sprzedawcy jest nieopłacalna - mam nadzieję, że nie będzie tak zawsze. Są ludzie ze znajomością branży i rynku jako sprzedawcy ale to rzadkość - sprzedawca ma tylko gwałcić klienta trzymanego przez marketingowca i analityka :)

      "nie mili" - w Gdańsku nie spotkałem się (na wschodzie i owszem). Może dlatego, że sam jestem miły to i Panie są miłe? :)

      "z nastawieniem rodem ze szkoleń" - z tym jest problem, ale albo firma zmienia metody szkolenia albo pracownikowi szybko mija. Niestety w wielkich koncernach nauczeni są, że za te 1500-2000 nie można mieć dobrego sprzedawcę z IQ wyższym od małpy, więc trzeba postawić na tresurę i schematy. Może w USA się to sprawdza gdy zatrudniasz meksów czy śniadoli co znają parę słów po jankesku, u nas jednak gdy nierzadko 100% sprzedawców ma wyższe wykształcenie to średnio się to sprawdza :)

      • 0 0

  • (2)

    jeśli towar dobry sprzedawca jest niepotrzebny

    • 29 19

    • nie zgodzę się, zły sprzedawca może zepsuć dobry towar, a świetny sprzedawca poradzi sobie nawet z trudnym towarem.

      • 6 1

    • kompletna bzdura

      co z tego że np. masz super towar w swojej firmie w Chwaszczynie, coś sobie sprzedajesz lokalnie bo towar jest tak super, że sam się sprzedaje... cały kraj jest pełen potencjalnych odbiorców, którzy mogą w bardzo szybkim tempie pomnożyć twoje obroty. Jeżeli zatrudnisz pracowitego, uczciwego, kreatywnego handlowca o dużej samodyscyplinie i zapłacisz mu uczciwe pieniądze to on bardzo szybko odnajdzie tych potencjalnych odbiorców i dynamiczny rozwój gwarantowany.

      • 5 0

  • zenada (1)

    Prawie kazde ogloszenie pracy w handlu to akwizycja tylko pod roznymi nazwami jak sprzedaz bezposrednia lub handel obnosny.

    • 22 1

    • To ciekawe.

      Tylko jak "wcisnąć" klientowi sprzęt za 100-200 tyś. złotych, skoro go nie potrzebuje. A jeśli go rzeczywiście potrzebuje i korzysta z doświadczeń i wiedzy sprzedawcy, to może jednak to nie akwizycja ?

      • 0 0

  • Popieram (1)

    Bardzo fajny tekst. Szkoda tylko ze wytykane były same błędy i zabrakło pozytywów.

    • 9 7

    • A co byś napisał w pozytywach?

      • 0 0

  • Wczoraj byłem w sklepie (4)

    komputerowym, obejrzeć laptopa w Manhattanie na X.
    Sprzedawca - tragedia, ciągle siedział w komputerze.
    Na pytania o takie i o takie odpowiadał, że to co widać na półkach.
    TRAGEDIA!

    • 17 4

    • Dziwisz sie? (3)

      siedzi taki sprzedawca 12 godzin, jeśli pracuje tam kilka lat, to już ma dosyć klientów, bo po zaledwie 2 latach pracy w handlu można tylko powiedzieć "nienawidzę ludzi", na dodatek zarabia grosze i nie zależy mu aby się wysilić, bo często nic z tego nie ma...

      Przy okazji taka obserwacja, najzabawniejsi są uciekający przed klientami sprzedawcy w EURO RTV AGD :)

      • 10 3

      • jeszcze lepsi są w Media Markt

        na drugie pytanie ,, odpowiedział mi : "ja jestem z zawodu kucharzem, czemu mam to wiedzieć ??"

        • 6 0

      • nie zgodzę się

        nie mam dosyć ludzi - 7 lat w handlu, z tym zę ja nie mam do czynienia z drobnicą

        • 1 0

      • klient -dzien dobry bylo ???

        jakiś żarcik i odrazu taki sprzedawca zwraca swoja uwage na ciebie

        • 0 0

  • klienci (1)

    też często pozostawiają wiele do życzenia,jak wchodzi naburmuszony buc ani dzień dobry ani pocałuj mnie w d*pę,wchodzi jak do stodoły i z ryjem bo mu stara w domu dopiekła i przyszedł do sklepu z zamiarem wyżycia się,próby bycia miłym czasami spełzają na niczym bo taki sfrustrowany buc czuje się bogiem i myśli o starej zasadzie "klient nasz pan".
    Ja się nauczyłam pewnej rzeczy że mówisz "kij ci w d*pę" ale robisz to z przemiłym uśmiechem na twarzy debil myśli że się uśmiechasz a ty mu poprostu "ciśniesz"

    • 46 9

    • prawda

      klienci też pozostawiają wiele do życzenia zwyczajne buce nadęte.. zwłaszcza wsód "elity" się zdarzają... a sprzedawca jako najsłabiej zarabiająca grupa zawodowa jeżeli ma swoją godność wcale!!! nie musi włazić w d*pę takim burakom :D oczywiście zdarzają sie też sensowni klienci, wymagający ale z klasą i kulturalni..niestety coraz mniej takich :)

      • 2 1

  • Nachalni sprzedawcy to tragedia dla sklepu.Trzeba mieć wyczucie.

    • 20 0

  • Tylko kilka procent ludzi ma naturalnre predyspozycje

    do tego aby być handlowcem. Często jest to po prostu akwizycja zawoalowana pod różnymi pojęciami, a niestety normalnej pracy na rynku jest coraz mniej, natomiast w tzw. handlu pracy jest mnóstwo. Wiec młodzi ludzie nie mają wyjścia i żeby zarobić na życie pracują w tym zawodzie mimo że tej pracy nie cierpią, i do niej się nie nadają.

    • 16 0

  • Moim zdaniem dobrym handlowcem trzeba się urodzić. Osoby, które nie mają do tego drygu, wychodzą sztucznie - co odpycha klientów. Co więcej - jeśli ktoś jest dobrym sprzedawcą, najczęściej sprawdziłby się w wielu innych zawodach, bo ma ten specyficzny zespół cech, które pomagają w pracy - jest komunikatywnym potrafi słuchać i doradzać, ma płynność wypowiedzi, jest bystry i błyskotliwy. NA ok. 100 sprzedawców, których znam, może spotkałam z 3 - 4 osoby, które to potrafią.

    • 11 1

  • Trudni klienci, słabi handlowcy

    Wolny rynek, masa towarów z Azji,w przetargach liczy się tylko cena, tzw promocje w sieciówkach - dawno zburzyły normalność w handlu.
    KLINECI chcą nabyć tanio, oczekują jakości, trwałości..... Tego się nie da połączyć. SPRZEDAWCY mają parcie na wielkość sprzedaży, ze strony pracodawców.

    • 16 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane