• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy można ukarać pracownika za wypowiedzenie umowy zlecenia?

Andrzej Fortuna
22 sierpnia 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Najnowszy artykuł na ten temat Szkolenie po nocnej zmianie. Czy to legalne?
Ważną przyczyną wypowiedzenia umowy mogą być istotne kwestie dotyczące relacji w pracy, ale też zmiany w życiu osobistym, zawodowym czy ekonomicznym zleceniobiorcy, jego kwestie zdrowotne. Ważną przyczyną wypowiedzenia umowy mogą być istotne kwestie dotyczące relacji w pracy, ale też zmiany w życiu osobistym, zawodowym czy ekonomicznym zleceniobiorcy, jego kwestie zdrowotne.

Umowa zlecenia regulowana jest nie Kodeksem pracy, a Kodeksem cywilnym. Czy w takim razie pracodawca może ukarać nas za jej zerwanie? Z takim pytaniem zwrócił się do nas czytelnik.



Porady prawne w serwisie Praca



Chciałabym zapytać o wypowiedzenie umowy zlecenia. W treści umowy napisane jest, że jeśli pracownik bez ważnego powodu wypowie umowę, będzie za to objęty odpowiedzialnością. Czy jest to zgodne z prawem? Czy podany przeze mnie powód muszę udowodnić i jak to się ma do ochrony mojej prywatności? W umowie mam też zapis o dwutygodniowym okresie wypowiedzenia. Jaka kara może mnie spotkać, jeśli nie pojawię się w pracy przez te dwa tygodnie?
Na pytanie odpowiada Andrzej Fortuna - radca prawny z kancelarii Radcy Prawnego Fortuna.

Andrzej Fortuna, radca prawny Andrzej Fortuna, radca prawny
Z zapytania czytelnika wynika, że mamy tutaj do czynienia z umową zlecenia (umową o świadczenie usług) - a więc umową regulowaną Kodeksem cywilnym, a nie Kodeksem pracy. Oczywiście należy zaznaczyć, że sama nazwa umowy, jaką przedstawiono czytelnikowi do podpisu, nie ma tutaj decydującego znaczenia - jeśli bowiem umowa zlecenia jest pozorna i miała na celu jedynie obejście ochronnej regulacji pracowniczej czy obciążeń publicznoprawnych, można domagać się przed sądem pracy ustalenia istnienia stosunku pracy. Okoliczności te musiałyby jednak być ustalone w oparciu o analizę rzeczywistych zasad i warunków świadczenia pracy. Uznanie, iż mamy do czynienia ze stosunkiem pracy, oznaczałoby, że pracownik może dowolnie wypowiedzieć umowę z zachowaniem okresu wypowiedzenia przewidzianego przepisami prawa pracy, nawet bez podania przyczyny, natomiast co do zasady zobowiązany jest świadczyć pracę w okresie wypowiedzenia.

Nieco inne zasady w tej kwestii obowiązują przy umowie zlecenia. Oczywiście decydująca jest sama treść całej umowy, gdyż nie sposób na podstawie przedstawionych dwóch zapisów umownych przesądzić wiążąco o sytuacji prawnej czytelnika, niemniej trzeba zwrócić uwagę na art. 746 § 2 Kodeksu cywilnego, zgodnie z którym "Przyjmujący zlecenie może je wypowiedzieć w każdym czasie. Jednakże gdy zlecenie jest odpłatne, a wypowiedzenie nastąpiło bez ważnego powodu, przyjmujący zlecenie jest odpowiedzialny za szkodę".

Kara za zerwanie umowy zlecenia. Czy jest zgodna z prawem? Kara za zerwanie umowy zlecenia. Czy jest zgodna z prawem?

Jaki rodzaj umowy masz ze swoim pracodawcą?

Przepis ten odnosi się zarówno do umów zawartych na czas oznaczony, jak i umów na czas nieoznaczony. Tym samym zasadniczo w istocie jednostronne zerwanie umowy bez ważnych przyczyn może narażać zleceniobiorcę na odpowiedzialność odszkodowawczą - zleceniodawca musiałby jednak wykazać konkretną szkodę, jaką poniósł na skutek rozwiązania umowy przez zatrudnionego. Jeśli jednak za rozwiązaniem umowy stoi ważna przyczyna, odpowiedzialność odszkodowawcza jest wyłączona. Oznacza to jednak celowość wskazania drugiej stronie, najlepiej na piśmie, przyczyny wypowiedzenia, tak aby zleceniodawca mógł ocenić sytuację w kontekście swoich uprawnień. Co warto podkreślić, niewskazanie przyczyny nie wpływa na skuteczność złożonego wypowiedzenia, a jedynie w większym stopniu naraża zleceniobiorcę na roszczenia zleceniodawcy.

Na etapie składania wypowiedzenia nie ma natomiast obowiązku udowadniania prawdziwości przyczyny wypowiedzenia, niemniej w razie skierowania przez zleceniodawcę roszczeń na drogę sądową, przeprowadzenie dowodu na podane okoliczności najczęściej będzie już konieczne. Z tym że należy pamiętać, iż w procesie cywilnym nie tylko dokumenty mogą być dowodem - fakty można dowodzić także zeznaniami świadków.

Natomiast ważna przyczyna nie musi mieć charakteru wyjątkowego i niespodziewanego zdarzenia - przyjmuje się, że ważną przyczyną mogą być istotne kwestie dotyczące relacji w pracy, w tym w szczególności ze zleceniodawcą, ale też i np. zmiany w życiu osobistym zawodowym czy ekonomicznym zleceniobiorcy, jego kwestie zdrowotne. Nie jest to katalog zamknięty. Ocena ważności powodu wypowiedzenia będzie zależeć od okoliczności, w jakich dochodzi do podjęcia decyzji. W mojej ocenie znaczenie też powinno mieć to, czy umowa została zawarta na czas oznaczony, czy też na czas nieoznaczony. Jeśli zleceniobiorca zobowiązał się do wykonywania swoich zadań przez ściśle określony, w szczególności niedługi czas, zatrudniający miał prawo liczyć na tę współpracę przez umówiony okres, zatem niewykluczone, że wówczas przyczyny podane przez zleceniobiorcę będą oceniane surowiej.

Natomiast jeśli umowa została zawarta na czas nieoznaczony, to moim zdaniem tym bardziej już sama chęć zmian życiowych, dążenie do awansu, przekwalifikowania - bez żadnych dodatkowych przesłanek - mogłyby stanowić ważną przyczynę. W polskim prawie obowiązuje bowiem swoboda umów, a dana praca nie może być traktowana jako przymusowa na całe życie. Niemniej oczywiście wszystko zależy od konkretnych okoliczności danego przypadku. Czytelnik nie podaje przyczyn swojej woli rozwiązania umowy, zatem rozważania siłą rzeczy muszą mieć tu charakter ogólny.


Na marginesie należy także zwrócić uwagę, że modelowo art. 746  Kodeksu cywilnego odnosi się do prawa wypowiedzenia umowy zlecenia z ważnych powodów ze skutkiem natychmiastowym. Zgodnie z § 3 tego przepisu "Nie można zrzec się z góry uprawnienia do wypowiedzenia zlecenia z ważnych powodów".

Rodzi to pytanie, czy jeśli strony przewidziały w umowie okres wypowiedzenia, to w takiej sytuacji dochowanie okresu wypowiedzenia powoduje, że nawet wypowiedzenie bez ważnej przyczyny uchylać powinno roszczenia odszkodowawcze drugiej strony. Ustalony okres wypowiedzenia daje bowiem kontrahentowi czas na wyeliminowanie negatywnych skutków zakończenia współpracy. Niemniej w praktyce wszystko zależy od treści konkretnej umowy. Jak bowiem wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 29 października 2020 r., sygn. V CSK 492/18: "(...), ustawa przewiduje roszczenie odszkodowawcze w razie wypowiedzenia umowy bez ważnego powodu, jednak dotyczy to wypadku wypowiedzenia umowy ze skutkiem natychmiastowym, niezależnie od tego, czy w umowie przewidziano termin wypowiedzenia, czy takiego postanowienia umownego nie ma. W przypadku natomiast zastrzeżenia w umowie terminu wypowiedzenia od woli stron zależy uzgodnienie przypadków, w jakich zleceniobiorcy przysługuje roszczenie odszkodowawcze. W umowie stron takiego zastrzeżenia nie ma. W konsekwencji należy uznać, że w razie wypowiedzenia umowy zlecenia dokonanego w zastrzeżonym terminie bez ważnych powodów, roszczenie odszkodowawcze przysługuje biorącemu zlecenie tylko wtedy, gdy w umowie takie postanowienie zostało zawarte".

Poznaj trójmiejskich pracodawców



Jak wynika z zapytania czytelnika, w jego umowie stosowne zastrzeżenie zostało umieszczone, więc zleceniodawca co do zasady mógłby domagać się odszkodowania w razie wypowiedzenia umowy przez zleceniobiorcę bez ważnych powodów - niemniej należałoby dokonać analizy pełnej treści umowy, a w szczególności kontekstu, w jakim umieszczone są przytoczone zapisy. W mojej ocenie także, jeśli zastrzeżenie odpowiedzialności jest całkowicie abstrakcyjne, nie wskazuje na konkretne przypadki uruchomienia odpowiedzialności, a jednocześnie nie znajduje uzasadnienia w charakterze świadczonych usług i współpracy stron - to przy zachowaniu okresu wypowiedzenia nawet zleceniobiorca wypowiadający umowę bez ważnych powodów, mógłby powoływać się na nadużycie prawa podmiotowego przez kontrahenta i na tej podstawie uwolnić się od odpowiedzialności. Oczywiście wszystko zależy od szczegółowych okoliczności sprawy.

Natomiast niezależnie od powyższego wysoce istotną kwestią jest to, że jeśli w umowie został zastrzeżony okres wypowiedzenia, należy go dotrzymać i stawiać się do wykonywania swoich zadań, jeśli oczywiście jest to obiektywnie możliwe. Do czasu upływu okresu wypowiedzenia umowa normalnie obowiązuje, a niestawienie się w pracy może być traktowane jako niewykonanie umowy, co zasadniczo powinno być oceniane zdecydowanie surowiej niż samo wypowiedzenie umowy.

Pozostawienie zleceniodawcy z dnia na dzień bez obsady stanowiska z zasady zapewne urealni szkodę. Natomiast z drugiej strony zachowanie okresu wypowiedzenia może także całkowicie wyeliminować jakąkolwiek szkodę, skoro daje zleceniodawcy czas na znalezienie zastępcy. Niemniej oczywiście obowiązek realizacji umowy w czasie wypowiedzenia nie jest bezwzględny - jeśli bowiem niemożność stawienia się do wykonywania obowiązków wynika z okoliczności, za jakie zleceniobiorca nie ponosi odpowiedzialności (np. choroba), roszczenia odszkodowawcze kontrahenta nie powinny mieć racji bytu. Jednakże zaistnienie takich obiektywnych okoliczności uniemożliwiających realizację umowy w okresie wypowiedzenia zleceniobiorca powinien móc udowodnić, w szczególności w razie sporu sądowego.

O autorze

autor

Andrzej Fortuna

radca prawny z kancelarii Radcy Prawnego Fortuna

Miejsca

Opinie (27)

  • WW (5)

    Autor chyba nigdy nie pracował na umowę zlecenie tyle to teorii a pracodawcy robią co chcą człowiek nawet czasem nie wie czemu już nie pracuje. Żenujące czasem jest pisanie tych artykułów jakie są przepisy przy każdej umowie i co się należy pracownikowi na papierze i tylko na papierze reszta to w sferze marzeń.
    Napiszcie czemu wizyty Sanepidu czy BhiP są u nas zapowiadane sa od kupy lat tak się odbywa i czasem ci ludzie reprezentujący obydwie strony czyli pracodawca i wizytujący znają się jak łyse konie czyli kontrola to taka mała wizyta towarzyska.

    • 32 2

    • ,..,....,... (2)

      Szkoda tylko że tego nikt nie kontroluje bo nikomu na tym nie zależy taka prawda. Call center to już jest najgorszy chłam wynajmują firmy właśnie takie instytucje nawet Energa i ci ludzie wydzwaniają do

      społeczeństwa z różnej maści propozycjami i cudownymi ofertami z kosmosu wciskając przy tym niewyobrażalny kit muszą taka praca albo masz twarde serce i twardy tyłek robisz co ci każą albo wypad i następny który ma dobre gadanie.

      Najlepsze blokujesz jeden numer jak dzwonią a za chwilę dzwonią z drugiego numeru od kolegi lub koleżanki obok wygrał pan/pani już chyba dwudziesty laptop lub mamy ofertę życia lub propozycje obniżki rachunków które w efekcie końcowym stają się droższe tak było z Energią słynna literka K czyli G11K

      i wszystko w majestacie prawa.

      • 10 0

      • Jakaś interpunkcja? (1)

        • 1 4

        • Kto ma Kasę , ten ma rację !

          • 0 0

    • Odlot (1)

      Mamy jedną wykładnię prawa czy kilka

      w tym kraju jeden prawnik mówi nie mając żadnej umowy w ręku nie podejmujesz pracy proste drugi mówi jest to praktykowane że dostajesz umowę po zakończonym miesiącu bo tu chodzi o swobodne manewry pracodawcy żeby niczym się nie musiał martwić i następny proszę. Zapowiedziane wizyty instytucji kontrolujących to jest absurd na skalę światową bo wtedy BHP o ile jest on wszędzie bo w prywatnych sektorach na telefon i wiadomo wszyscy wiedzą o kontroli i latają jak kot z pełnym pęcherzem by na dzień wyznaczonego terminu wszystko grało a potem to już norma lecimy z koksem dalej normalny kabaret.

      • 7 0

      • Samo Życie !

        Robi sie problem , żeby długo ,mozolnie Go rozwiązywać , a jaki Sukces .

        • 0 0

  • To się teraz portal porad robi? (2)

    • 4 10

    • (1)

      lepiej żyć w niewiedzy? albo czytać newsy o tiktokerach?

      • 5 0

      • 0 Ryżyk przejmie obsługe , już kształci Bąkiewiczów ciepłego Zbyszka , Kalkstein zadowolony .

        • 0 0

  • (5)

    Kary w umowach to głównie praktyka pijawek z posrednictw pracy, żeby łupać i tak wybiedzonego pracownika. Pracowałem kiedyś na pewnym kultowym call center usytuowanym przy ul. Kołobrzeskiej;) Jak na trendy, nowoczesna, smart, prestiżową firmę przystało, po trzech etapach rekrutacji czekało mnie zatrudnienie na umowa zlecenie, przedłużona najpierw co miesiąc, potem co 3. No i oczywiście zatrudnienie przez agencję pracy(firmę obsługiwały aż 3). Umowa była tak skonstruowana, że przewidywała kary za nieprzyjscie do pracy, spóźnienia itp. Wiadomo: nie masz dzieci, zobowiązań, przedłużających się zajęć to jakoś można dać radę omijać takie problemy. Gorzej mieli dojeżdżający, studenci i tak dalej. I te wieczne lizanie tylka leaderem przez konsultantów, żeby im nie wstawiali tych kar- epickie widoki:) A jak się nie udało to niektórzy którym nie dano wolnego dopłacali wręcz do interesu.
    Co prawda umowa była nieźle obwarowana po stronie pracodawcy, ale dla osoby z głową na karku nic trudnego;) Umowy zlecenie przedłużane z miesiąc na miesiąc, będąc typowym rozwiązaniem dla firm z duża rotacja stwarzają piękna furtke, którą można wykorzystać. Mianowicie, gdy chcesz się pożegnać z dotychczasowym pracodawcą to nie czekasz miesiąca na wypowiedzeniu na którym zabiorą ci premie i tak dalej. Zwyczajnie nie podpisujesz przedłużenia umowy na kolejny miesiąc, kończy się tym samym twój stosunek pracy;)

    • 23 1

    • (1)

      Przykład współczesnego niewolnictwa.

      • 9 0

      • Ja bym powiedział galeon z bębniarzem, biczownikami i niewolnikami hahah;) Transom był epicki. Mimo to dobrze wspominam.

        • 4 0

    • Czyli w transcomie nic się nie zmieniło poza adresem

      • 7 0

    • Umowa zlecenia nie może zawierać takich zapisów. Umowa taka podaje jedynie termin do kiedy należy pracę wykonać i kara może być tylko za nie wykonanie pracy w terminie. Ale wykonywać możesz ją kiedy chcesz, byle by zostało zrobione na czas.

      Więc albo te zapisy i tak nie obowiązywały (bezprawne zapisy w umowach nie są wiążące), albo faktycznie nie była to umowa zlecenia i jak to wyjdzie na jaw to pracodawca będzie musiał odprowadzić zaległe zusy i inne bzdury od wszystkich pracowników których tak zatrudniał za 10 lat wstecz.

      • 11 0

    • wow misszcz strategii

      • 0 0

  • Proste - skoro jest regulowana w prawie cywilnym, to musimy wytoczyć proces cywilny

    tak samo jak przy każdej innej umowie tego typu - musimy oczywiście udowodnić, że ponieśliśmy stratę i wykazać to w sądzie by uzyskać zadośćuczynienie od drugiej strony.

    • 28 4

  • Z reguły tak, a co do zasady nie, w kwestii formalnej azaliż zawżdy i poniekąd zdania są podzielone już od zarania dziejów...

    Ważne jest jedno: kontrola z PIP musi być zapowiedziana i osoba skarżąca ujawniona !

    • 7 2

  • Smieszuty (1)

    Umowa zlecenie w tym kraju działa tak: dzis pracujesz, dziś pracujesz, a jutro nie znamy pani/Pana . W drugą stronę podobnie

    • 19 0

    • Systematycznie przerzucaja pracowników do firemek Krzaczorów , zawsze możesz odmówić .

      • 0 0

  • (2)

    To kraj który niszczy przedsiębiorczość. Co to za miejsce, żeby zabronione było bezczeszczenie zwłok pracownika?

    • 18 1

    • (1)

      Panie Areczku po śmierci z przepracowania w naszym januszexie proponuję zostać nawozem w firmowym ogródku

      • 6 1

      • Etykietę zmarłego gdzie przykleić ?

        • 0 0

  • Umowe zlecenie mozna zerwac z dnia na dzien z waznego powodu, dla mnie jako pracownika takim waznym powodem jest otrzymanie umowy o prace, gwarantujacej stabilizacje, urlop, mozliwosc wziecia kredytu. Jesli pracodawca chce dochodzic jakichs odszkodowan, musi wykazac zerwanie umowy bez waznego powodu i poniesiona szkode, a to latwe nie jest. Wiec jesli pracodawca chce dobrego, zaangazowanego pracownika, nie zatrudnia go na zlecenie, kiedy powinien na umowe o prace, bo jest duza szansa, ze zaradny pracownik zostawi go z reka w nocniku.

    • 34 4

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane