• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy dojazd do miejsca wykonywania pracy można wliczyć do czasu pracy?

Kalina Jarosławska
24 marca 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Szkolenie po nocnej zmianie. Czy to legalne?

W przypadku pracy, która wymaga częstych wyjazdów, określenie jej miejsca wykonywania może budzić wątpliwości. Jest to jednak ważna kwestia, od której zależy sposób rozliczania się z pracodawcą.



Jestem zatrudniony na stanowisku Koordynatora ds. BHP. Praca polega na obsłudze kilkunastu zakładów na terenie całej Polski (z wykluczeniem dwóch województw): przeprowadzanie szkoleń BHP, kontroli stanu bezpieczeństwa, przeprowadzania dochodzeń powypadkowych itp. Na co dzień przebywam w siedzibie firmy, gdzie znajduje się fizycznie moje stanowisko pracy (biuro, wyposażenie), aczkolwiek około połowę czasu pracy spędzam w delegacjach. Aktualnie w umowie o prace posiadam zapis wykluczający pobieranie diet za wyjazdy służbowe, a mianowicie miejsce wykonywania pracy: teren całej Polski. Czy taki zapis jest poprawny? Czy nie powinien zostać sprecyzowany?

Kolejny punkt dotyczy czasu wykonywania pracy - aktualnie moja umowa o prace uwzględnia zadaniowy system pracy. Przy założeniu, że mam zadaniowy system pracy, a miejscem wykonywania pracy jest teren całej Polski - czy dojazd do siedziby firmy (ponad godzinny) powinien być wliczany do dobowego wymiaru czasu pracy? A może za dojazd (łącznie 2h) oraz pracę w wymiarze 8h - łącznie 10h dziennie, powinna przysługiwać zapłata za pracę w godzinach nadliczbowych?

Odpowiedzi na to pytanie udziela Kalina Jarosławska z Kancelarii Prawnej Jarosławska Mońko Radcowie Prawni Spółka Partnerska.

Kalina Jarosławska, radca prawny
Kalina Jarosławska, radca prawny
Zapytanie dotyczy sposobu określenia miejsca wykonywania pracy w umowie o pracę przy jednoczesnej zmienności lokalizacji wypełniania konkretnych obowiązków służbowych, a także wliczania do czasu pracy dojazdu do miejsca wykonywania pracy.

Zgodnie z art. 29 § 1 kodeksu pracy umowa o pracę określa strony umowy, rodzaj umowy, datę jej zawarcia oraz warunki pracy i płacy, w szczególności:
1) rodzaj pracy;
2) miejsce wykonywania pracy;
3) wynagrodzenie za pracę odpowiadające rodzajowi pracy, ze wskazaniem składników wynagrodzenia;
4) wymiar czasu pracy;
5) termin rozpoczęcia pracy.

Miejsce wykonywania pracy jest zatem istotnym elementem umowy o pracę. Jednocześnie kodeks pracy nie wskazuje, jak szczegółowo należy określić miejsce wykonywania pracy. Przyjmuje się jednak, że miejsce pracy nie może być wskazane ogólnikowo, np. jako obszar geograficzny albo jako jednostka administracyjna kraju (województwo, powiat). Nie należy określać miejsca pracy w sposób nieograniczony (np. kraje Unii Europejskiej), bowiem może to zostać potraktowane jako próba obejścia przepisów o podróżach służbowych i świadczeniach należnych pracownikom odbywającym takie podróże, skutkującego przerzuceniem na pracownika kosztów związanych z tymi podróżami. Pracownik i pracodawca mogą się natomiast umówić, że pracownik okresowo będzie wykonywał określone zadania na całym obszarze Polski bądź w konkretnych lokalizacjach na terenie Polski. Trochę inaczej jest w przypadku pracowników mobilnych, których istotą pracy jest przemieszczanie się albo w których pracy przemieszczanie się ma charakter przeważający (np. kierowcy zawodowi, przedstawiciele handlowi). W takim przypadku miejsce pracy można określić poprzez odniesienie się do konkretnego obszaru, na którym pracownicy wykonują swoje obowiązki.

Ile czasu zajmuje ci dojazd do miejsca pracy?

W przypadku czytelnika, który na co dzień pracuje w siedzibie pracodawcy, ale częściowo pracę wykonuje w ramach tzw. delegacji do zakładów pracodawcy na obszarze Polski, określenie miejsca pracy jako "teren całej Polski" należy uznać za nieprawidłowe. Bardziej właściwym rozwiązaniem byłoby, jak się wydaje, określenie miejsca pracy poprzez wskazanie siedziby pracodawcy, z założeniem, że wykonywanie zadań w zakładach położonych w innych lokalizacjach w Polsce stanowi podróż służbową w rozumieniu art. 775 § 1 kodeksu pracy.

Co do rozliczania czasu pracy, zgodnie z art. 128 § 1 kodeksu pracy czasem pracy jest czas, w którym pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy. Pozostawanie w dyspozycji pracodawcy oznacza stan fizycznej i psychicznej gotowości pracownika do wykonywania pracy w wyznaczonym miejscu. W związku z tym co do zasady dojazd do miejsca wykonywania pracy nie jest wliczany do czasu pracy niezależnie od systemu czasu pracy, w którym pracuje pracownik. Dotyczy to również czasu spędzonego w podróży służbowej, chyba że w jej trakcie pracownik wykonuje pracę albo podróż jest odbywana w normalnych godzinach pracy. Wyjątek ponownie stanowią pracownicy mobilni, wykonujący obowiązki pracownicze na określonym obszarze, gdzie niezbędne jest stałe przemieszczanie się. Wówczas do czasu pracy zalicza się także czas poświęcony na niezbędne przejazdy. W czasie tych przejazdów pracownik pozostaje bowiem w dyspozycji pracodawcy, a świadczenie pracy (wykonywanie obowiązków pracowniczych) polega na samym przemieszczaniu się, bez którego nie byłoby możliwe wykonanie podstawowych zadań pracowniczych.

Zatem w przypadku czytelnika dojazdy do siedziby pracodawcy - do biura, w którym na co dzień wykonuje pracę, a nawet do zakładu pracodawcy położonego w innym miejscu w celu wykonania konkretnych zadań, w ramach podróży służbowej - co do zasady nie będą podlegały zaliczeniu do czasu pracy, chyba że w czasie podróży służbowej czytelnik wykonywał pracę lub podróż służbowa odbyła się w normalnych godzinach pracy.

Należy przy tym zaznaczyć, że jeżeli czytelnik w ramach zadaniowego systemu pracy wykonuje pracę przez czas dłuższy niż 8 godzin dziennie, za pracę ponad 8 godzin na dobę przysługuje mu wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych. Objęcie pracownika zadaniowym systemem czasu pracy nie zwalnia bowiem pracodawcy z obowiązku wynagradzania pracy ponadwymiarowej, a zadania przydzielone czytelnikowi powinny być tak zaplanowane i zorganizowane, aby był on w stanie wykonać je w ciągu 8 godzin dziennie (art. 140 kodeksu pracy).

Powyższa informacja ma charakter ogólny, nie stanowi porady prawnej i została udzielona wyłącznie na podstawie danych przedstawionych w zapytaniu oraz w oparciu o obowiązujące przepisy prawa. Informacja nie uwzględnia okoliczności faktycznych, które nie zostały ujęte w zapytaniu. W zależności od tych okoliczności, mogłoby zdarzyć się tak, że udzielona informacja nie odpowiada rzeczywistej sytuacji prawnej czytelniczki. W związku z powyższym niniejszej informacji nie można traktować jako podstawy do podejmowania kroków prawnych w indywidualnej sprawie ani jako jakiejkolwiek pomocy prawnej uzyskanej od osoby uprawnionej do świadczenia takiej pomocy. Autor informacji nie ponosi odpowiedzialności za jakąkolwiek szkodę powstałą wskutek lub w związku z zastosowaniem lub niezastosowaniem się do informacji. Wskutek udzielenia informacji pomiędzy autorem tej informacji a składającym zapytanie nie powstaje relacja prawnik-klient.

O autorze

autor

Kalina Jarosławska

Radca prawny z Kancelarii Prawnej Jarosławska Mońko Staszewski Radcowie Prawni Spółka partnerska

Jaroslawska Monko Radcowie Prawni Spolka Partnerska

Opinie (113) 6 zablokowanych

  • Pracuję w firmie w Gdyni i zrobili u nas badania. (33)

    Większość ludzi którzy dojeżdża, przyjeżdża mocno zestresowana i przez to jest mniej skoncentrowana na drodze. Jako powód podają ogromne korki w Gdyni, dziurawe drogi oraz fatalną komunikację. Już na dwie godziny przed końcem pracy myślą o powrocie do domu i stresuja się. Kilka osób zaczęło pracować zdalnie a firma myśli o przeniesieniu siedziby.

    • 75 25

    • też tak miałem (8)

      jeździłem do Gdyni do pracy ponad 85 km (busem, pksem i skm)
      po 2 wypłatach wynająłem w Gdyni i teraz chodzę do roboty całe 10 minut
      10 pod warunkiem, że będę stał na dwóch światłach i wskoczę po drożdżówkę

      • 29 1

      • kup sobie mieszkanie. ile płacisz za wynajem? (5)

        • 3 9

        • pewnie 2 razy więcej niż wynosi rata kredytu (2)

          złoty interes :D

          • 5 12

          • (1)

            Złoty interes to bije bankowa lichwa na Tobie,ale pewnie tego nie widzisz.

            • 8 1

            • "Ale spłacam swoje i coś po mnie dzieciom zostanie ...."

              Już nie mogę słuchać znajomych co tak argumentują zakup chałupy od dewelopera za 350 tys. zł spłacając drugie tyle podczas 30 letniego romansu z bankiem . Teraz "kredytowicze" możecie mnie zajechać :)

              PS. Sam mam kredyt mieszkaniowy , ale odsetki za 10 lat to raptem niecałe 20 tys. zł więc nie mało , ale znośnie.

              • 0 0

        • a po co kupować ?
          i za co ?
          po co wiązać się kredytami ?

          skoro przyjechał do GA
          to za jakiś czas może poleci np do Tokio

          trzeba być mobilnym

          • 11 1

        • Nie każdy lubi mieć kredyt na 30 lat,dla mnie to jak niewola,ale kto co lubi.

          • 9 1

      • Słabo wynająleś, ja mam 8 (1)

        Swoją drogą, nie lepiej było szukać pracy i siebie?

        • 3 3

        • gdzie u siebie ? w Starogardzie ?

          • 2 0

    • (10)

      Ale pracodawca nie ma wpływu na miejsce zamieszkania pracowników. Ludzie chcą żeby wszystko było szyte na ich miarę, a wszystkim dogodzić nie da rady. Jak ktoś chce mieszkać za miastem to musi się liczyć z wysłużonym dojazdem i korkami. Jak ktoś chce zostać w mieście to będzie miał za ścianą sąsiadów. To się nazywa odpowiedzialnością i ponoszeniem konsekwencji za podjęte decyzje ludzie. Na pewne rzeczy nie mamy wpływu wcale i nie ma sensu obsesyjnie stresować się dziurawymi drogami lub wybrać inną drogę.

      • 27 3

      • po samej Gdyni jeździ się źle. (4)

        • 10 8

        • To się wyprowadź (3)

          • 8 4

          • (2)

            Wyprowadzić powinni się tacy jak ty, ślepo akceptujący istniejący (daleki od doskonałości) stan rzeczy.

            • 4 3

            • Przestań bredzić,wielu z nas jeździ po różnych miastach i wszędzie jest jak jest,w Gdańsku są dobre drogi? Również dziura na dziurze.

              • 4 2

            • Przeciętny człowiek nie zmieni tego że o Gdyni jeździ się źle. Ten sam człowiek może zmienić jedynie swoje podejście lub sytuację aby tego problemu uniknąć. Mylisz akceptację stanu rzeczy z adaptacją do stanu rzeczy.

              • 5 0

      • (3)

        Piszesz tak jakby praca była tylko w trojmiescie, sam przeniosłem firmę do Pruszcza a wybudowałem się w Straszynie, do biura jadę 10 minut, do obwodnicy z biura jest 5 minut autem tak samo do autostrady. Do Gdańska jadę do rodziny czy kina 20 minut, Tyle co mieszkaniec odległych dzielnic jak osowa czy wyspa sobieszewska lub nawet stogi. W godzinach szczytu jestem poza zasięgiem korków.

        • 7 4

        • (1)

          Straszyn w godzinach szczytu poza korkami? :-D :-D :-D
          Jak rodzina jest na przedmieściach od strony Straszyna to tak, jedziesz 20 min. Co do kina to też nie masz na myśli raczej Krewetki czy Multi we Wrzeszczu.

          No i ten stygmat GKA - bezcenny :-D

          A teraz przyznaj się, że gdyby było Cię stać na wybudowanie się w Gdańsku (działki 5-10 razy droższe) to jednak byś nie został "Straszaninem" prawda? ;-)

          • 5 5

          • Straszyn ma GDA... Wolę mieć GKA czy GDA w Mercedesie, niż GD w seicento.

            • 5 1

        • Praca jest nie tylko w Trójmieście ale więcej ludzi zjeżdża się rano do miasta a po południu korkują drogi wyjazdowe. To logiczne że w większych aglomeracjach jest więcej firm. Wskaż mi odwrotną tendencję w jakimkolwiek mieście. Prowadzisz swoją działalność więc decydujesz o lokalizacji dogodnej dla ciebie. Artykuł porusza kwestię czasu dojazdu pracowników. Ci nie mają możliwości przeniesienia firmy w dogodne dla siebie miejsce.

          • 5 0

      • Jaki z tego morał? Przenieść wszystkie firmy z Trójmiasta do Pruszcza i każdy będzie miał blisko do pracy!

        • 6 1

    • (4)

      Nie winą firmy jest to,że są ogromne korki. Dojazd do pracy i jego czas nie powinien obchodzić pracodawcy,bo i dlaczego miałby. Dla mnie pracownicy mogą i z zakopanego dojeżdżać jak mają ochotę i dostaną taką samą pensję co mieszający 10 min pieszo.

      • 17 9

      • (2)

        ale ich wina jest ze wybrali slabo skomunikowane miejsce pracy... niech pozniej sie nie dziwia ze ludzie sa przemeczeni itp.

        • 12 4

        • zawsze dla kogoś będzie słabo, a dla innych dobrze skomunikowane..... no chyba że firma jest jednoosobowa

          • 8 0

        • ale kazali mu się zatrudniać w tej firmie? Mógł się nająć do pracy po drugiej stronie ulicy.

          • 5 4

      • lepiej przenieść firmę do miasta gdzie jest lepsza komunikacja.

        • 4 3

    • niech korzystają z komunikacji miejskiej... (2)

      na stoi tak samo w korku jak i auta ... Jak kogoś stresuje jazda po mieście zgodnie z zasadami bhp powinien wyeliminować stresogenne czynności albo zmienić otoczenie pracy patrz miejsce albo sposób dotarcia do niej ... ja często jadę Wielkopolska ze zwycięstwa na Dąbrowe ok 16.00 opuszczam centrum gdyni (10 lutego) zarówno do św Maksymiliana autobus ktory dostrzegam na 3go mają w kierunku chyba Riviery 109? Widzę do w lusterkach jak mijam p urząd miasta ... już nie mówię o lini R ta mnie wyprzedza bo ja stoję ona jedzie buspasem. Z różowej jak jadę na Wielkopolska i na placu górnośląskim mijam trolejbus i zke to przy ukoil i orlenie Ztka jest daleko przede mnąa trolejbus wyprzedza mnie o 7-10 aut :) bo ja stoję a on tymi wysebkami wypusza ludzi ale i nadrabia czas ...

      • 3 8

      • komunikacja w Gdyni jest fatalna i droga.

        • 6 10

      • Gdzie ty widziałeś buspas na Wielkopolskiej? Chyba pomylił się tobie z wydłużoną zatoczką autobusową

        • 1 0

    • jeżeli jako PHP zarabiasz więcej jak 3500 netto (2)

      Zrezygnuj z pracy sam chętnie ją podejmę :-) jestem zwolennikiem kształtowania umów przez strony i nie będę grymasil i psioczyl na umowę skoro ja świadomie podpisałem ... Swoją drogą jakim jesteś PHPowcem skoro zadajesz pytania z prawa pracy ??? Zwłaszcza kwestie delegacji i miejsca pracy oraz przepisów je regulujących ty musisz znać. Sefie tego pana jezeli to czytasz i masz taka sytuacje u siebie w pracy to wyslij pracownikow bhp na jakis test!! nie dosc ze maja braki W WiEDZY to na dodatek mentalność kreta ... tu podpisał z tobą swiadomie umowę a tu biedoli...

      • 8 12

      • (1)

        a to BHPowiec się zna na prawie pracy? chyba coś mylisz, rozwinę Ci zatem skrót BHP - Bezpieczeństwo i Higiena Pracy

        • 8 4

        • bhp-owiec MUSI się znać na prawie pracy (prawo pracy jest obowiązkowym punktem szkoleń, które on prowadzi)

          a że prawo mamy jakie mamy to i bywa że ilu interpretatorów tyle interpretacji

          • 10 0

    • Jak się stresują w pracy..... (1)

      Niech się zwolnią!!!!!!! Ludzie czy ktoś tutaj ogranicza PRACOWNIKÓW?????? Jak się nie podoba praca u kogoś, zawsze można założyć swoją działalność gospodarczą i wtedy można pracować nawet 10 min dziennie, a resztę dnia można odpoczywać. Czyż nie będzie wtedy pięknie???

      • 4 5

      • Ludzie wykonują różne zawody i nie każdy pozwala na założenie własnej działalności gospodarczej. Oczywiście, że można porzucić to co robi i zacząć sprzedawać uszczelki do muszli klozetowych z własnej hurtowni za obwodnicą. Nie każdy jednak chce być kolejnym "byznesmenem". Żadna praca nie powinna być źródłem ciągłych stresów.

        • 3 0

  • Podsumowanie (2)

    Umowa o pracę czytelnika jest wadliwa - miejsce wykonywania pracy jest niedookreślone
    Delegacja - jeśli podróż odbywała się w godzinach pracy to liczy się do czasu pracy,
    jeśli odbywała się poza godzinami pracy to nie liczy się do czasu pracy
    teraz czytelnik rozumie skąd w umowie ma nienormowany czas pracy?
    Ale to tak nie działa jak pracodawcy się sprytnie wydaje...

    • 40 0

    • przez takie korki jak są w pl, 80% firm by padło

      • 2 1

    • No poparz! A w Polsce dają radę.

      • 0 0

  • Dwie sprawy. (2)

    Po pierwsze, Czytelnik zadał krótkie pytanie. Droga Redakcjo: czy nie można skrócić odpowiedzi do jednego zdania "tak, można" lub "nie, nie można", a potem podać uzasadnienie? Ciężko się czyta ten cykl, bo odpowiedzi są udzielane w bełkocie prawniczym, kolejny raz zrezygnowałem z czytania, bo nie chce mi się przebijać przez cytaty paragrafów...
    Po drugie, niektóre kwestie, takie jak moim zdaniem ta właśnie, powinny być regulowane przez zdrowy rozsądek, a nie przepisy. Przy okazji spytaj pracodawcę, czy zapłaci za czas dojazdu, jeśli się zgodzi, to świetnie, a jak nie, to i tak nie będzie to fajna praca, jeśli się będziesz z pracodawcą spierał. Zmień ją w takim razie.
    Przepisy przepisami, ale jak się macie kłócić z pracodawcą, to w praktyce z takiej roboty nic nie będzie.

    • 113 4

    • Odpowiedzi TAK lub NIE na bank by wszystkich usatysfakcjonowały (1)

      Nie każdy jest analfabetą i czasami chce zrozumieć dlaczego tak jest a nie inaczej. Dzięki tekstowi moz na się posiłkowac paragrafami w przypadku sporu. Ale ty sprowadzasz wszystko do lenistwa i braku inteligencji własnej.

      • 7 30

      • Dobrze, że ty jesteś taki inteligentny, ale pogubiłeś się już przy drugim zdaniu :) TAK lub NIE, a potem uzasadnienie... Powtórzę, gdybyś znowu przegapił: A POTEM UZASADNIENIE. Poza tym, drogi mędrcze, analfabeta to ktoś, kto nie umie czytać i pisać, więc jeśli w chcesz koniecznie kogoś powyzywać w internecie, to chociaż dobieraj odpowiednio obelgi. Analfabetyzm nie ma nic wspólnego z tym, co napisałem.
        Nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz :)

        • 12 2

  • pracodawca powinien płacić za dojazd do pracy który jest dłuższy niż 5 km (20)

    Stawka powinna być kilometrowa 2zł za km. po przejkroczeniu 5 km powinna być tez wliczana kilometrówka te 5 km. dojezdzam 16 km do roboty - każdego dnia dostaje 32zł. proste.

    • 21 56

    • Pod warunkiem że podjedzie rowerem

      Jak autem, to taki pracownik powinen jeszcze dopłacic za tworzenie korków dodatkowy smród i hałas w miescie....

      • 14 6

    • HAHA płacić za dojazd. Pogięło Cię synku? (16)

      Obecnie to nic dziwnego, że ludzie dojeżdzają do pracy. Do takiego Intela na wygwizdowiu dojeżdza 99% niewolników tam pracujących. Do Gdańska też napływa siła robocza z Tczewa, Starogardu itp. I za to mam płacić? Hah, ales wymyślił.

      • 25 10

      • (9)

        we Francji płacą kilometrówki za zwrot kosztów dojazdu
        czemu nie w Polsce?

        • 5 11

        • A w USA w większości stanów można mieć broń, czemu nie u nas? (5)

          • 17 0

          • ja mam

            • 1 5

          • Co to ma do rzeczy?

            • 4 4

          • (2)

            W Polsce masz odliczane koszty uzyskania przychodu -111,25zl /a zamiejscowi jeszcze +25%/, więc płacisz mniejszy podatek i dostajesz większe wynagrodzenie.

            • 3 0

            • (1)

              No właśnie grosze, nawet jako zamiejscowy, to są śmieszne pieniądze w porównaniu do rzeczywistych kosztów dojazdu.

              • 1 2

              • To zwolni się i zaluz swoją firmę i zarabiaj kokosy Hehehe

                • 2 0

        • bo polacy nie są aż tak głupi jak francuzi (1)

          Idąc takim tokiem rozumowania to mieszkając w Gdańsku chętnie bym wybrał pracę w Wejcherowie. Wystarczy, że lubie jeździć a auto mam oszczędne, na kilometrówce więc bym zarabiał.
          Na prawdę się w d... poprzewracało niektórym! Koleś pisze, że ma godzinny dojazd do pracy w jedną stronę, to niech szuka pracy bliżej domu albo przeprowadzi się bliżej pracy. Żenujące zapytanie do prawnika.

          • 4 0

          • oj chyba nie jesteś z pomorskiego i Wejherowa nie widziałeś

            • 0 0

        • no to jak będziesz dojeżdżał z daleka to ci da mniej podstawy a więcej za dojazd

          niż komuś na miejscu. Będziesz miał swoją kilometrówkę :D

          • 3 0

      • (3)

        Tam jest ponad 2.5tys pracowników, a miejsc parkingowych ok 800.
        Reszta więc dojeżdża komunikacją publiczną.

        • 1 2

        • Więc 800 dojeżdza samochodami. Mało? (2)

          • 1 2

          • (1)

            dużo, ale czym tam dojedziesz? pkm co godzinę, autobusy zawalone, ucywilizowanego rowerowego połączenia z dolnym tarasem też brak.

            • 2 3

            • ale to nie o to chodzi. Rozmowa jest o zwrocie kosztów

              • 3 0

      • Zdziwisz się, ale są firmy które płacą za przejazdy komunikacją miejską i rowerem. (1)

        Na komunikację dają bilet, a na dojazdy rowerem jest appka. I to w Trójmieście. Ale tacy janusze jak ty tego nigdy nie pojmą i dlatego mają takich pracowników jakich mają i wiecznie chlipią że firma cienko przędzie.

        • 5 2

        • To sam załóż firmę i poprowadź lepiej a nie siedzisz komuś na garnku jak taki Janusz biznesu jesteś

          • 1 1

    • To ja się wyprowadzę na południe Polski i będę żył z dojazdów... 4 godziny w jedną, 4 w drugą stronę - godziny pracy minęły i w dodatku frajer pracodawca zapłaci...
      Genialne w swojej prostocie!!!

      • 1 0

    • Racja!!!

      A jak pracodawca nie chce płacić za dojazd, to ma przenieść swoją siedzibę niedaleko twojej chaty... a co!!! Nie będą biznesmeny wykorzystywać suwerena!!!

      • 3 0

  • Dokladnie. Zamiast napisac normalnie jak do czlowieka (4)

    To muszą napisać językiem prawniczym.

    • 63 5

    • No to teraz przykład z życia. (2)

      Jestem pracownikiem "terenowym". Pracuję na lokalizacjach u Klienta wskazanych przez pracodawcę. Moje regularne (jeśli zdarza mi się być w biurze) godziny pracy to start 8-9 rano i 8 godzin.
      A teraz:
      - 5:00 - wstaję w hotelu,
      - 5:30 - wyjazd z hotelu;
      - 6-6:30 - zaczynam pracę u Klienta;
      - 14-15 - kończę pracę u Klienta;
      -15-18 - przejazd do hotelu w innej lokalizacji;
      Aha - w czasie jazdy do hotelu zdarza mi się prowadzić rozmowy telefoniczne, więc pracuję a nie tylko prowadzę auto.
      Dodam, że nie jestem pracownikiem zatrudnionym w trybie zadaniowym.

      Jak to rozliczyć/zaraportować czas pracy? HR-y w moim kombinacie boją się opuścić swoją strefę komfortu i nie udzielają odpowiedzi na tak zawile postawione pytanie... ;)

      • 5 0

      • to zależy - policz (1)

        policz na kartce co ci się bardziej opłaca. Jakie masz priorytety.

        - rodzina, więcej wolnego itd
        - parcie na szybki awans, podwyżki, itd

        Jak jesteś na etacie - to raczej masz przerąbane i robią cię na wszystkim. Nie masz życia, ganiasz więcej niż 160 h/mc i pewnie żyjesz obietnicą awansu (bo nie masz pewnie w kontrakcie wpisanego, że po iluś tam miesiącach wyrabiania normy masz gwarantowany awans)

        Nie wiem czym się dokładnie zajmujesz ale rozważyłbym zmianę na działalność gospodarczą. W tym wypadku możesz w umowie z obecnym pracodawcą uzgodnić wszystko. Od zwrotów za paliwo po wliczenie każdej godziny którą uznajesz za pracującą do wynagrodzenia.

        Zastanów się dlaczego HR ci nie chce pomóc? Bo co pewnie ma ci powiedzieć. Dy***amy pana ale proszę się nie przejmować. Jak panu niewygodnie to może chce pan wazeliny?

        Jak sam nie umiesz policzyć to idź do księgowej (najlepiej kilku) zapłać za poradę. i zobaczysz co ci się bardziej opłaca. Jak szkoda ci kasy na porady to tkwij w tym dalej. Zmiana zrobiona z głową może dać ci kilka tysięcy miesięcznie w kieszeń w porównaniu z etatem nawet jeśli nie zmieni się nic z warunków jakie masz teraz. Mówię poważnie.

        • 5 1

        • Do tej chwili robiłem to tak, że raportuję każdą godzinę pracy powyżej 8-mej (liczonej od wyjścia z hotelu do przyjazdu do hotelu) jako nadgodzinę i mam za nią płacone +50%. Mój szef i w HR-y to akceptują. Ja też nie marudzę, bo... mi się to opłaca, a działalność gospodarcza/praca na kontrakcie w moim kombinacie nie jest preferowana. Wkurza trochę postawa HR-ów, ale w każdej firmie, w której pracowałem ten dział jest... specyficzny.

          Jestem na etacie, ale w porównaniu z konkurencją mam bardzo dobre warunki pracy.

          A czym się zajmuję? Jestem inżynierem. Serwis i wdrożenia.

          • 2 2

    • Mnie w korpo wysyłali tu i ówdzie

      Na zasadzie: wtorek 10 rano zebranie w Warszawie - a jak masz dojechać - martw się sam. Zlewałem więc to i mnie wywalili po kilku miechach :)

      • 9 0

  • Najlepsza kancelaria (3)

    Pozdrawiam Państwa Mecenasów :)

    • 4 33

    • To samo tyczy sie inzynierow serwisowych co obsluguja pare wojewodztw

      • 2 0

    • "Najlepsza kancelaria"- no i dalej nie wiadomo czy to prawda, czy sarkazm?

      • 0 0

    • Nieostra Pani

      Najlepsza kancelaria pewnie nie tania a na fotografa dobrego nie mają... Zdjęcie zamydlone jak 100 50.

      • 0 0

  • Co za bełkot.

    • 42 2

  • Zawsze w Polsce musimy sobie komplikować przepisy, żeby można było je dowolnie niemalże interpretować. (2)

    Odpowiem, jak w Niemczech jest. W poniedziałek rano,jak jadę prywatnym autem, jestem w drodze do pracy, ale jak jadę służbowym autem (gdy np w poprzednim tygodniu skończyłem późno pracę w piątek i nie mogłem zabrać auta prywatnego) wtedy jestem już w pracy. Tak czy owak po przekroczeniu progów firmy, cały czas jestem w pracy. Wysyłają mnie w delegację 400-500 km, jestem cały czas w pracy. Wystarczy zdefiniować samochód służbowy, jako narzędzie do wykonania pracy w przepisach i już z automatu, korzystasz z narzędzia pracy (samochodu), jesteś w pracy.
    Jak w Polsce pracowałem było zresztą podobnie. Filia firmy jest miejscem pracy a wszystko poza nią jest delegacją.

    • 24 1

    • Ale to ma znaczenie tylko jak masz płacone na godziny i w razie wypłaty odszkodowania.

      • 4 0

    • a jak mam służbowy samochód do dyspozycji

      to jestem 24h w pracy? ;)

      • 3 0

  • Dojazd do pracy powinien byc wliczany do czasu pracy jesli trwa dluzej niz 15 minut. (1)

    Jak jezdzilam pks do gdanska do pracy to tracilam duzo czasu za ktory nikt mi nie placil. Teraz jestem z dziecmi w domu bo mamy 5OO plus ale to zupelnie inna historia.

    • 11 29

    • rozbawiłaś mnie ::))

      Zdzisław z Krokowej

      • 4 0

  • (14)

    Jestem przedsiębiorca, i określam ze pensja gola to 3 tys netto. I teraz pytanie do wysyłających Cv czy opłaca Ci się za to dojeżdżać do mnie codziennie 50km w jedna stronę za taka kasę? Jeśli tak to zapraszam na rozmowę, jeśli nie to w jakim celu wysyłasz CV?
    Dla upartych mogę napisać 2500 netto plus 500 na dojazdy - dla mnie to nic nie zmienia ale może lepiej brzmi?
    Beznadziejnie brzmi tekst od dorosłego człowieka, „ale Pan za dojazdy mi zapłaci?” Człowieku, wykalkuluj sobie ze w promieniu 20km potrzebujesz średnio 800zl na dojazdy i rzuć konkretna kwota netto jaka musisz zarabiać żeby Ci się opłacało. Takie pirdzielenie ze na książki dla dziecka, na dojazdy i na kredyt za mieszkanie brzmi nieprofesjonalnie. Jak student mi takimi hasłami rzuca to jeszcze oczy przymykam ale dorosły człowiek doświadczony pracownik?!
    Jeśli wykształcenie i ujejetnosci są mi bardzo drogie i potrzebne to negocjujemy ale bez tłumaczenia się itp kogo to obchodzi? Oblicz ile wart jest Twój czas i zaproponuj odpowiednie do niego wynagrodzenie.

    • 64 15

    • To trzeba w ogłoszeniu o pracę pilnować by jasno i wyraźnie było zamieszczone dokładne miejsce wykonywania pracy. Samo enigmatyczne określenie trójmiasto i okolice może nie być wystarczające.
      Masz pretensję do ludzi że nie potrafią profesjonalnie poprowadzić negocjacji?
      Skoro ktoś pracuje jako technik to skąd i kiedy ma czerpać taką wiedzę?
      Może ty masz dużą rotację i często takie rozmowy prowadzisz ale normalnie fachowiec odbywa w życiu tylko kilka takich rozmów stąd brak wyprawy w określaniu konkretnych oczekiwań
      Czasem rekrutują się ludzie którzy wcale nie chcą zmienić pracy tylko sprawdzają ile ich praca stoi na rynku i co da się ugrać.....życie

      • 26 2

    • W jakiej branży działasz?

      • 5 0

    • Jak cię czytam to już wiem, że nie chciałoby mi się u ciebie pracować, i to nie z powodu dojazdów. (9)

      Ale ja już pracuję w normalnym kraju, gdzie pracownika się ceni.

      • 15 8

      • Tak się właśnie zastanawiam..... (2)

        Czy Kwaśny Robaku gdzieś pracujesz???? A może siedzisz schowany za krzakiem przed szefem ??

        • 8 5

        • Wiesz jak jest różnica między cywilizowanym krajem a Polską np.? (1)

          W Polsce może z 10% zarabia 10 000 brutto i więcej , w cywilizowanym kraju, może z 10% tyle nie zarabia. W Polsce takie zarobki są składową, umiejętności, wykształcenia, odrobiny życiowego cwaniactwa i co najważniejsze szczęścia, to najważniejszy element. W cywilizowanym kraju po prostu wystarczy się pojawić i to wszystko.
          Ukraińcy nie uratują naszego rynku pracy, przeciwnie. Za 20-30 lat nie będzie pieniędzy na świadczenia emerytalno-rentowe a dysonans między Polską a Europą zachodnią do pewnego czasu zmniejszał się, teraz ponownie się pogłębia. . Więc nikt w normalnym kraju nie szarpie się o 100 czy 200 Euro na dojazdy (przemilczę, że często i gęsto pracodawca dobrowolnie dopłaca do dojazdów) stać go z normalnej pensji.

          • 7 2

          • W bogatym kraju jest bogata gospodarka która dużo wytwarza

            Bilans ekonomiczny jest inny i trzeba płacić żeby pracownik przyszedł. Za samo pojawianie się to byś dostał kopa w zad niezależnie od tego czy pracujesz w Norwegii czy Mozambiku. Masz pracować bo tylko z tego co wypracujesz a twój pracodawca sprzeda dostaniesz utrzymanie. Nie dziwię się że musiałeś wyjechać, ale raczej nikt nie tęskni.

            • 0 0

      • (5)

        Bo ty nie szukasz pracy tylko dojnej krowy.
        Nie interesuje Coe czy zarobiłeś na swoją pensje tylko daj daj

        • 4 3

        • (4)

          A Ty nie szukasz pracownika tylko niewolnika za michę ryżu.

          • 3 2

          • (3)

            Szukam pracownika której zapałce bardzo dobrze , jak zarobi dlamnie kasę to i on dostanie super ale nie ze ja mu zuzy podatki dojazdy warunki extra płacić za L4 wolne 13 premie a on zarobi dla firmy 1200 zł i na swoją pensje nawet nie zarobi

            • 2 3

            • (1)

              rozwiązanie jest proste jak drut - nie zarobi na siebie to go nie zatrudniaj
              przecież jako szef to ty decydujesz kto się nadaje a kto nie, są jakieś kryteria
              jest też okres próbny- sprawdza się to bierzesz, nie sprawdza się to nie bierzesz
              ale ty nie szukasz pracownika tylko kogoś wspołprowadzącego biznes
              Ogarnięty pracownik który potrafi na firmę zarobić już zapewne sam ją prowadzi a nie będzie pracować dla kogoś kto mu zus-u nie chce płacić.
              Brać i nic nie dawać -tak się nie da.

              • 5 1

              • Nie zarobi to go nie zatrudniam, powtarzasz moja mysl

                Jeśli pracownik wykonuje pracę dzięki której zarabia dla mnie 40 zł na godzine to po odliczeniu kosztów utrzymania stanowiska pracy mogę mu zapłacić tylko 20. To oznacza że do ręki dostanie 2000 na koniec miesiąca. Taki produkt, taka automatyka. Można iść gdzie indziej, ale nikt inny więcej nie da bo chińczyk ta robotę zrobi jeszcze taniej.

                • 0 0

            • To szukaj dalej pracownika który nie choruje i trzyma butelkę przy sobie na mocz.

              • 1 2

    • (1)

      dopisz cebulaczku jeszcze jedynkę przed tą pensją, to wtedy pogadami, a tak to niestety za wysokie progi dla cebulowej firmy.

      • 1 1

      • Dla ciebie to mogę odjąć jedno zero

        Za wysokie progi dla obiboka

        • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane