• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czas pracy pracownika mobilnego

Kalina Jarosławska
21 marca 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Szkolenie po nocnej zmianie. Czy to legalne?
W przypadku pracownika mobilnego miejsce pracy może zostać wskazane w umowie jako ściśle określony obszar geograficzny, np. województwo. W przypadku pracownika mobilnego miejsce pracy może zostać wskazane w umowie jako ściśle określony obszar geograficzny, np. województwo.
Pracownicy mobilni dużą część dnia pracy spędzają na dojazdach. Czy godziny spędzone w samochodzie liczą się do ich czasu pracy? Z takimi wątpliwościami zwrócił się do nas czytelnik.

Jestem mobilnym pracownikiem serwisu, który do klienta jedzie samochodem służbowym prosto z domu, bez wizyty w firmie. Kontakt z firmą mam tylko drogą elektroniczną i tak też otrzymuję zlecenia serwisowe. Sporadycznie pojawiam się w firmie. Moim miejscem pracy zapisanym w umowie jest całe województwo. Często zdarzają się też wyjazdy delegacyjne dwu- i kilkudniowe. Kiedy rozpoczyna się i kiedy kończy mój dzień pracy? Co w przypadku, kiedy muszę przyjechać do firmy? Kiedy zaczyna się i kończy mój dzień pracy, jeżeli wyjeżdżam w delegację lub poza moje województwo?
Odpowiedzi na to pytanie udziela Kalina Jarosławska z Kancelarii Prawnej Jarosławska Mońko Radcowie Prawni Spółka Partnerska.

Kalina Jarosławska, radca prawny Kalina Jarosławska, radca prawny
Zapytanie dotyczy czasu pracy tzw. pracownika mobilnego, tj. takiego, który wykonuje obowiązki służbowe na określonym obszarze, gdzie niezbędne jest stałe przemieszczanie się, oraz jego wyjazdów delegacyjnych.

Po pierwsze, trzeba zwrócić uwagę, że w przypadku pracownika mobilnego miejsce pracy może zostać wskazane w umowie jako ściśle określony obszar geograficzny, np. województwo. Uznaje się to za prawidłowe.

Po drugie, normy czasu pracy pracownika mobilnego, jak każdego innego, powinny być określone w aktach prawa wewnątrzzakładowego (np. w obwieszczeniu lub regulaminie pracy), a sam pracownik powinien otrzymać o tym informację na piśmie nie później niż w ciągu siedmiu dni od daty zawarcia umowy o pracę.

Po trzecie, dla ustalenia, kiedy zaczyna się i kończy czas pracy pracownika mobilnego, istotne jest stwierdzenie, od kiedy i do kiedy znajduje się on w dyspozycji pracodawcy. Zgodnie bowiem z art. 128 § 1 kodeksu pracy czasem pracy jest czas, w którym pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy w zakładzie pracy lub w innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy. Pozostawanie w dyspozycji pracodawcy oznacza stan fizycznej i psychicznej gotowości pracownika do wykonywania pracy w wyznaczonym miejscu. Uznaje się, że pracownik mobilny, którego praca polega głównie na wykonywaniu zadań w określonych placówkach poza siedzibą pracodawcy (np. u klientów lub w placówkach handlowych) i który dojeżdża do nich bezpośrednio ze swojego mieszkania, a później do niego wraca, w czasie przejazdów pozostaje w dyspozycji pracodawcy. W konsekwencji czas ten wlicza się do czasu pracy. Świadczenie pracy polega bowiem także na samym przemieszczaniu się, bez którego nie byłoby możliwe wykonanie podstawowych zadań pracowniczych.

Czy w swojej pracy używasz samochodu?

Odpowiadając zatem na pytanie czytelnika, kiedy rozpoczyna i kończy się jego dzień pracy, trzeba powiedzieć, że w normalnym toku czynności, tzn. kiedy rano wyjeżdża z mieszkania do klientów i wieczorem do niego wraca, jego dzień pracy rozpoczyna się od wyjazdu z mieszkania i kończy z chwilą powrotu do niego, chyba że w domu pracownik wykonuje jeszcze jakąś pracę, np. przygotowuje raporty lub sprawozdania. Takie czynności również będą podlegały wliczeniu do czasu pracy, o ile pracodawca jest co najmniej świadomy, że pracownik wykonuje tego rodzaju pracę. Powyższych wniosków nie zmienia konieczność pojawienia się w firmie, bowiem nie jest to stałe miejsce wykonywania pracy, zaś czytelnik - jak sam wskazał - pojawia się tam jedynie sporadycznie.

Co do wyjazdów delegacyjnych, czytelnik ma zapewne na myśli podróże służbowe. W świetle art. 775 § 1 kodeksu pracy podróżą służbową jest zadanie służbowe wykonywane na polecenie pracodawcy poza miejscowością, w której znajduje się siedziba pracodawcy, lub poza stałym miejscem pracy. W przypadku czytelnika będą to więc wyjazdy poza województwo wskazane w umowie o pracę jako miejsce wykonywania pracy. Co do zasady dojazd do miejsca docelowego podróży służbowej i powrót nie jest wliczany do czasu pracy, ale pracowników mobilnych uznaje się za wyjątek - właśnie ze względu na to, że w ich przypadku stałe przemieszczanie się jest niezbędnym elementem wykonywanej pracy. W związku z tym wydaje się, że czas spędzony przez czytelnika w podróży służbowej (czas dojazdu i powrotu) powinien być traktowany jako jego czas pracy.

W sytuacji, gdy czytelnik wyjeżdża na dłużej niż jeden dzień, z uwzględnieniem noclegu - czy to w granicach swojego województwa, czy też poza nie w ramach podróży służbowej w rozumieniu art. 775 § 1 kodeksu pracy - początek i koniec dnia pracy należy ustalać analogicznie. Jednak czas wolny spędzony np. w hotelu i nocleg nie będą mogły zostać wliczone do czasu pracy, gdyż w tym czasie pracownik nie wykonuje pracy. W grę natomiast wchodzą przewidziane przepisami należności związane z podróży służbową (diety itp.).

Powyższa informacja ma charakter ogólny, nie stanowi porady prawnej i została udzielona wyłącznie na podstawie danych przedstawionych w zapytaniu oraz w oparciu o obowiązujące przepisy prawa. Informacja nie uwzględnia okoliczności faktycznych, które nie zostały ujęte w zapytaniu. W zależności od tych okoliczności, mogłoby zdarzyć się tak, że udzielona informacja nie odpowiada rzeczywistej sytuacji prawnej czytelnika. W związku z powyższym niniejszej informacji nie można traktować jako podstawy do podejmowania kroków prawnych w indywidualnej sprawie ani jako jakiejkolwiek pomocy prawnej uzyskanej od osoby uprawnionej do świadczenia takiej pomocy. Autor informacji nie ponosi odpowiedzialności za jakąkolwiek szkodę powstałą wskutek lub w związku z zastosowaniem lub niezastosowaniem się do informacji. Wskutek udzielenia informacji pomiędzy autorem tej informacji a składającym zapytanie nie powstaje relacja prawnik-klient.

O autorze

autor

Kalina Jarosławska

Radca prawny z Kancelarii Prawnej Jarosławska Mońko Staszewski Radcowie Prawni Spółka partnerska

Jaroslawska Monko Radcowie Prawni Spolka Partnerska

Miejsca

Opinie (38)

  • (1)

    na zdjęciu pracownik z tych nerwów aż wydrapał z kierownicy logo ałdi... cóż za kierat

    • 56 0

    • Raczej to właściciel firmy, który to musiał oddać kasę pracownikowi...

      • 0 0

  • Podobne wątpliwości miał kiedyś mój pracodawca i skończyło się to w sądzie pracy. (3)

    Sąd nie miał wątpliwości, czas dojazdu do miejsca pracy samochodem służbowym, jest czasem wliczanym do godzin pracy. Czyli jak wyjechałem o godz 8.00 z Gdańska,o godzinie 13 byłem w Szczecinie, gdzie wykonywałem usługę, czas ten jest czasem pracy. Mój pracodawca nie uwzględniał godzin dojazdu i powrotu, jakby to trwało chwilę. To samo tyczy się ekipy, która jedzie we wskazane miejsce pracy. Nie tylko kierujący jest w pracy, ale wszyscy będący z nim w samochodzie. Zgodnie z tym, co zostało napisane wyżej. Czas pracy liczony jest od momentu, kiedy pracownik pozostaje w dyspozycji pracodawcy.

    • 49 1

    • jeszcze się z takim traktowaniem nie spotkałem (2)

      myślę że to margines. 12 lat pracuję zawodowo a robotę zmieniałem 6 razy. Akurat tak się złożyło że 2 razy z powodu kryzysu, a 2 razy to było przetrwanie u polskich Januszy. Niemniej, co by im nie zarzucać, czas pracy i nadgodziny zawsze rozliczali uczciwie. Płacili słabo ale firemki też mieli cienkie, niemniej nie było walenia w ci*la.

      • 13 1

      • Margines.....to jest standard w pewnych branżach.

        Siedzisz z dojazdami po 60 godzin tygodniowo a pracodawca płaci ci nominalną. Mało tego, jak nie ma zleceń, to cię na bezpłatne wysyła, chociaż masz kilkaset nadgodzin wyrobionych, za które nie dostajesz złamanego grosza.Później jak już swoją robotę w terenie zrobisz, to w weekend jeszcze musisz zrobić dokumentację powykonawczą, za co również grosza nie uświadczysz. Branża telekomunikacyjna, budowa/rozbudowa stacji bazowych telefonii komórkowej. Ja w końcu pokazałem środkowy palec i uciekłem z tego syfu, ale moi znajomi, którzy pozostali w tej branży w tym chorym kraju, nadal są w podobny sposób traktowani.

        • 2 0

      • Ostatnio tyle firm mnie próbowało zrobić w wała że założyłem własną firmę, chociaż nie chciałem. Teraz robię tym Januszom konkurencję i oby mieli z czego dokładać bo mam zamiar ściągnąć najpierw ich ludzi a potem ich klientów

        • 4 3

  • Wydaje się, powinno..... okraszone masą typowo prawniczego bełkotu. (1)

    Żadnej konkretnej odpowiedzi treści poza reklamą kancelarii. Przede wszystkim normy prawne nie odpowiadają realiom dzisiejszego życia, bazują na systemie dawno minionym, więc strony mają dowolność, a to interpretacyjny raj dla prawników.

    • 6 0

    • 100%

      Racja

      • 0 0

  • tyle ile wytrzyma miska ryżu też kosztuje

    • 2 0

  • Jak pracownicy traktują samochody firmowe...

    Pracownicy albo nie mają własnych samochodów, albo jakieś zużyte trupy. Dostają nowe lub prawie nowe samochody służbowe, często dobrze wyposażone. I co? Pierwszy serwis i okazuje się, że pół podwozia do wymiany. Ta rysa to nie wiadomo skąd się wzięła, ta wgniotka też. Samochód z zewnątrz może i umyty, ale w środku plamy od żarcia, piach i kurz. Sprawdzam na GPSie i okazuje się, że auto poza pracą ma drugie życie. Zwracam takiemu uwagę i słyszę "ale o co chodzi?" A potem pomysły z rodzaju wynagrodzenia za dojazd do klienta 10km dalej. A wystarczy pomyśleć nie tylko o własnej d...ie.

    • 2 1

  • Dwa różne przypadki

    Pierwszy, kiedy pracownik spędza pół dnia w samochodzie, bo jedzie np. z Gdańska do Szczecina. W takim przypadku uważam, ze należy mu się wynagrodzenie.
    Drugi, kiedy chciałby dostawać wynagrodzenie za dojazd do klienta, nawet jeżeli czas dojazdu zajmuje tyle, ile czas dojazdu do własnej firmy. A to już grube przegięcie.

    • 1 1

  • Samochód pod domem (2)

    Pytanie jest proste: czy wolisz mieć samochód firmowy pod domem, startować z domu i być na 8 u klienta, czy tłuc się wcześniej trajtkiem godzinę do firmy, żeby furaka odebrać?
    Jak dla mnie, jeżeli czas dojazdu do klienta spod firmy jest podobny do czasu dojazdu do firmy spod mojego mieszkania, to wolę mieć samochód służbowy pod domem.

    • 2 3

    • (1)

      Lecz się chłopie i woź dalej ziemniaki. Ja jadę do Poznania do klienta , wyjeżdżam o 7,00 dojeżdzam koło 11.00 czyli powinienem skończyć o 19,00 i o 23 .00 być w domu. Zamknij stragan i zmień pracę bo inni pracownicy również pracują w aucie lub pociągu.

      • 0 2

      • Czytaj ze zrozumieniem. Mamy 2 przypadki: Twój, kiedy spędzasz pół dnia w samochodzie i jest oczywiste, że powinieneś dostawać za to wynagrodzenie i przypadek, kiedy pracownik dojeżdża do klienta w czasie, w jakim dojeżdżałby do własnej firmy.

        • 2 0

  • Się poprzewracało.

    Z artykułu wynika, że kolega ma samochód firmowy u siebie, żeby móc szybciej dojechać do klienta. Wraca też bezpośrednio do domu. Czyli oszczędza 1-2 godziny dziennie na dojazd do firmy własnym środkiem transportu, żeby pobrać samochód firmowy. I narzeka, że mu za to nie płacą. Jak w temacie.

    • 1 2

  • Do celów prywatnych

    A że tym służbowym samochodem drugie tyle kilometrów robi pracownik prywatnie, to już przemilczał. Pewnie uważa, że mu się należy... ROTFL

    • 1 3

  • (10)

    Proste, powinni odbierać samochody służbowe w pracy i po zakończonej pracy zdawać samochód w firmie.

    • 15 12

    • Nie rozumiesz że jedni wożą ziemniaki w hurtowni więc czas pracy liczy się od kiedy w magazynie zapakują towar i kiedy do magazynu wrócą ale są pracownicy mobilni którzy auto używają do przemieszczania się między klientami pracodawcy. Mieliśmy problem z pracownikiem po wypadku i nie mógł jeździć , firma nieładnie chciała się go pozbyć ale wygrał w sądzie i zamiast 20 wizyt robił 5 komunikacją miejską, nie wiem czy pracodawcy by zyskali.

      • 3 0

    • A jak siedziba firmy jest powiedzmy w Warszawie ? (3)

      Co wtedy?

      • 9 0

      • Odstawiasz po skończonej pracy samochód na parking, proste. (1)

        Z rana na parking dochodzisz, lub dojeżdżasz swoim samochodem - lub rowerem.

        • 5 6

        • ok ale telefon i komputer zostawiam w aucie wtedy będzie ok

          • 4 0

      • wtedy na odwrót

        • 4 3

    • Czyli pracownik skarży się, że ma samochód pod domem, ale pracuje dopiero od wejścia do klienta??? (1)

      U mnie było tak, że trzeba było na 7 stać pod firmą, odebrać samochód i na 8 być u klienta w innym województwie. Udało się dogadać z pracodawcą na taki układ, na jaki skarży się chyba pracownik w artykule. Osobiście chwalę sobie, że samochód mam pod domem, śpię prawie godzinę dłużej, szybciej jestem w domu.
      Kolega chyba pierwszą pracę złapał, że narzeka na taki luksus, albo już mu się w czterech literach przewróciło. :) Pozdrawiam!

      • 2 6

      • Kiedyś było tak że za pracę dostawało się pajdę chleba , ogarnij się jest 2019 rok !!!!!!

        • 4 0

    • Szczególnie jak firma jest w Katowicach , a ja działam w województwie pamorskim.
      Z takimi ideami jak 5 to tylko z urzędów lub mundurówka.

      • 7 0

    • Ty masz pojęcie? I co do Krakowa czy Poznania mam auto odstawić? (1)

      Pomyśl czasem

      • 6 1

      • No to w takim wypadku GPS z sondą paliwa, i mamy wszystko czarno na białym jak spóźniasz się do pracy , gdzie i w jaki sposób jeździsz

        • 4 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane