• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co zrobić, aby pracodawcy chętniej zatrudniali absolwentów?

Joanna Wszeborowska
22 lutego 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Unijna średnia w zakresie bezrobocia wśród osób do 25 roku życia wynosi 22 proc. Unijna średnia w zakresie bezrobocia wśród osób do 25 roku życia wynosi 22 proc.

W Polsce bez pracy jest ponad 400 tys. młodych osób. Powody, dla których pracodawcy nie chcą ich zatrudniać wciąż są takie same - brak doświadczenia oraz zbyt wysokie koszty angażu nowych pracowników. W tej sytuacji rozwiązaniem problemu może być jedynie... nowelizacja istniejącego prawa.



Jak długo szukałe(a)ś pierwszej pracy?

W 2008 roku na ustach wszystkich było spektakularne bankructwo amerykańskiego Lehman Brothers. Upadek bankowego giganta szybko stał się symbolem największego kryzysu finansowego ostatnich dziesięcioleci. Mylili się jednak Ci, którzy sądzili, że zawirowania w świecie finansów będą miały poważne konsekwencje jedynie dla bankowców i maklerów giełdowych.

Dziś skutki trwającego już kilka lat kryzysu coraz wyraźniej dotykają europejski rynek pracy. W sposób najbardziej bolesny mogą się o tym przekonać przede wszystkim osoby młode. Tak przynajmniej wynika z danych unijnego urzędu statystycznego - EUROSTAT. Największe kłopoty ze znalezieniem zatrudnienia mają mieszkańcy Hiszpanii i Grecji. W obu tych państwach stopa bezrobocia wśród osób do 25 roku życia wynosi odpowiednio 48,7 proc. i 47,2 proc. Na tym tle sytuacja w naszym kraju nie wygląda aż tak dramatycznie. Kłopoty ze znalezieniem zatrudnienia ma bowiem "jedynie" 28 proc. młodych Polaków. Powodów do zadowolenia jednak mieć nie można - unijna średnia wynosi 22 proc.

W dużych miastach jest lepiej

Start ku karierze zdecydowanie łatwiejszy jest w dużych miastach i aglomeracjach miejskich. Reguła ta sprawdza się również w naszym regionie. Pod koniec ubiegłego roku na terenie całego województwa pomorskiego pracy nie miało 23 tys. osób młodych (na 113 tys. zarejestrowanych bezrobotnych). Nieco lepiej jest w Trójmieście. W Gdańsku, Gdyni i Sopocie, gdzie bez pracy jest łącznie 17 395 osób, młodych bezrobotnych jest odpowiednio 1335, 648 i 70.

3, 6, a czasem nawet 12 miesięcy

Duża liczba młodych bezrobotnych to nie jedyny problem naszego rynku pracy. Ze statystyk wynika, że Polacy rozpoczynają aktywność zawodową najpóźniej w całej UE. Statystyczny Kowalski pierwsze pieniądze zaczyna zarabiać w wieku 22 lat. Tymczasem jego rówieśnik w Danii 7 lat prędzej.

Długo zajmuje nam także poszukiwanie nowego pracodawcy. Blisko 45 proc. młodych Polaków nie może znaleźć pracy dłużej niż 6 miesięcy. Jedynie co piątej osobie udaje się podjąć zatrudnienie w ciągu 30 dni. Na tle całego kraju ponownie lepiej wyglądają duże ośrodki miejskie. W Gdańsku co trzeci bezrobotny podejmuje pracę już po pierwszym miesiącu. Odsetek długotrwale bezrobotnych (a wiec tych osób, które bez pracy pozostają dłużej niż 6 miesięcy) wynosi 29 proc.

Młodzi, wykształceni...ale bez pracy

Powody, dla których w urzędach pracy wciąż tak duży odsetek stanowią osoby młode od wielu lat są takie same. - Po pierwsze pracodawcy nie chcą zatrudniać osób bez doświadczenia zawodowego i odpowiednich kwalifikacji. Po drugie nie chcą ponosić wysokich pozapłacowych kosztów pracy z tytułu ich angażu - twierdzi Wiktor Wojciechowski z Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Przez wiele lat problem wysokiego bezrobocia wśród młodzieży łagodziły staże organizowane przez urzędy pracy. Przedsiębiorcom dawały one relatywnie niskim kosztem, czas na wdrożenie przyszłych pracowników do realiów panujących w danej firmie, młodym zaś cenne doświadczenie i praktyczną wiedzę. Jednakże drastyczne obniżenie (o około 75 proc.) środków finansowych, jakie publiczne służby zatrudnienia przeznaczały na aktywizację zawodową (w tym m.in. staże) sprawiło, że zakres wsparcia osób młodych przez państwo został zdecydowanie ograniczony.

- Bez dodatkowego wsparcia ze strony urzędów pracy wielu pracodawców nie zdecyduje się na zwiększenie zatrudnienia w swojej firmie. Powód jest prosty. Sytuacja gospodarcza w Polsce, jak i w całej Europie wciąż jest niestabilna. W efekcie liczba zamówień spada, podobnie jak zyski przedsiębiorstw. W tej sytuacji zwiększanie zatrudnienia tylko w oparciu o własne środki jest zbyt ryzykowną decyzją - wyjaśnia Łukasz Iwaszkiewicz - rzecznik prasowy PUP w Gdańsku.

Wyjściem z sytuacji mogłoby być finansowe zachęcenie pracodawców do zatrudnienia świeżo upieczonych absolwentów. Takie rozwiązania przewiduje m.in. ustawa o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Artykuł 47 oferuje pracodawcom gratyfikacje pieniężne w zamian za zatrudnienie bezrobotnego. W praktyce przepis ten okazuje się jednak martwy. Umożliwia bowiem pracodawcom refundację kosztów wynagrodzenia zatrudnionego bezrobotnego dopiero po 12 miesiącach od rozpoczęcia angażu. Niestety, dla wielu firm rok oczekiwania to zbyt długo.

W tej sytuacji rozwiązaniem problemu może być jedynie nowelizacja istniejącego prawa. Z taką inicjatywą, w ramach projektu obywatelskiego, wystąpili Pracodawcy Pomorza (organizacja skupiająca lokalnych pracodawców, członek Konfederacji Pracodawców Polskich), a także kancelaria prawna Nowosielski Gotkowicz i partnerzy Adwokaci i Radcy Prawni. Do współpracy przy projekcie zaproszony został także Powiatowy Urząd Pracy w Gdańsku oraz Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego.

Wypracowane wspólnie pomysły dotyczące zmiany przepisów zostały zaprezentowane 15 lutego w trakcie konferencji na Uniwersytecie Gdańskim. Wśród proponowanych zmian jest m.in. ożywienie wspomnianego już art. 47 ustawy. W znowelizowanej wersji miałby on umożliwiać pracodawcom otrzymanie refundacji składek na ubezpieczenia społeczne już po upływie 1 miesiąca od zawarcia umowy o pracę z młodym bezrobotnym. Dodatkowo firmy zyskałyby możliwość refundacji kosztów szkolenia dla zatrudnionego absolwenta do wysokości 1 przeciętnego wynagrodzenia, a także otrzymania gratyfikacji finansowej w kwocie wynoszącej równowartość 1,5 średniego miesięcznego wynagrodzenia (w przypadku, gdy zatrudniony absolwent przepracuje w firmie kolejne 12 miesięcy).

Przywrócenie w nowej formie umowy absolwenckiej, to kolejna propozycja. W tym przypadku pracodawcy zyskaliby możliwość otrzymania refundacji, do wysokości zasiłku dla bezrobotnego, części kosztów wynagrodzenia oraz składek na ubezpieczenie społeczne za zatrudnionego absolwenta przez okres 12 miesięcy.

Zdaniem pomysłodawców nowelizacji ustawy, zmiany w prawie, skutecznie zachęcą pracodawców do zainwestowania w młodych pracowników. Wejście w życie nowych przepisów może jednak nie nastąpić szybko. - Proces nowelizacji istniejącego prawa jest długotrwały i wiąże się z koniecznością zebrania odpowiedniej liczby podpisów. W pierwszym etapie potrzebnych będzie ich tysiąc, docelowo nasz projekt będzie musiało poprzeć 100 tys. obywateli, dopiero wówczas proponowane zmiany będą mogły zostać poddane głosowaniu w Sejmie - wyjaśnia Roman Nowosielski - Kancelaria Nowosielski Gotkowicz i partnerzy Adwokaci i Radcy.

Opracowała

Opinie (139) 3 zablokowane

  • wyjechać z tego ktaju! (4)

    • 46 14

    • Zaraz moment

      A od kiedy Norwegia jest w UE?

      • 7 5

    • Spójrz na mapkę w artykule i doradź gdzie (1)

      • 6 0

      • Do Niemiec

        • 5 1

    • nm

      a na kogo głosowałeś? hm

      • 0 0

  • zmniejszyć wszelakie opłaty ubezpieczeniowe i podatkowe..... (2)

    wtedy starszych będzie trzeba się pozbyć bo będą oszczędności....
    chore państwo chore przepisy...

    • 21 1

    • no właśnie jak teraz młodzi nie mogą znaleźć pracy a co mają powiedzieć wtedy ci którzy będą mieli 66 lat i będą musieli pracować do 67 ? To jest masakra, która nas czeka

      • 4 0

    • Albo zabrać emeryturę wojsku i policji jesli chcą na niej pracować, powstana tysiące nowych miejsc pracy

      • 1 0

  • To niech absolwenci reprezentują sobą nieco wyższy poziom ,bo jak widze jakie miernoty kończą studia to nic dziwnego że część z (9)

    nich jest bezrobotna albo pracuje za 2000 złotych jest za dużo studentów a 70% z nich to cieniasy które nie powinny ukończyć studiów ale taki słaby poziom pokazuje jak słabe jest nasze szkolnictwo

    • 53 12

    • moda na studiowanie przyniosła oczekiwany efekt...

      w zawodzie jakimkolwiek doświadczenie nabywasz jak pracodawca da ci szansę....
      a druga sprawa "ja po studiach za 2000" a trzecia o jak dobrze by mieć pracę za 2000.....

      • 12 0

    • Zgadzam się (7)

      Grubo ponad połowa dziennych studentów to matoły, W śród studentów zaocznych jest ich zdecydowanie mniej, lecz też się zdarzają.

      Ale to nie ich wina, tylko naszego szkolnictwa, a szczególnie starych pryków którzy w czasach PRLu wbili się na stołeczki w szkołach i uczelniach, którzy nie mają pojęcia o nauczaniu i o tym jak dotrzeć do studenta. Wbijają jakieś regułki, definicje i inne pierdoły do niczego nie przydatne w pracy i dalszej egzystencji. Przychodzi na rozmowę o prace absolwent ETI, dostaje multimetr i nie wie w jaki sposób zmierzyć wartość rezystora... Inżynier @#$%&...

      • 16 8

      • (1)

        studenci zaoczni są dużo większymi debilami.

        • 8 10

        • Posługujesz się archaicznym stereotypem, a czasy się zmieniły

          Dzisiaj student zaoczny to często taki, który potrafi przewidywać (zdobędę doświadczenie teraz - łatwiej zdobędę dobrą pracę później), jest pracowity, bardziej mu zależy (poświęca swój "wolny czas" na naukę i jeszcze za to sporo płaci) - i przez to jest bardziej atrakcyjny dla potencjalnego przyszłego pracodawcy. Zapewniam Cię, że w większości przypadków pracodawca prędzej zatrudni absolwenta studiów zaocznych, ale z pewnym doświadczeniem, niż absolwenta studiów dziennych tego samego kierunku.

          • 3 2

      • 100% racji

        • 1 0

      • Archon, skąd te kompleksy? (3)

        Jestem po dziennych studiach na ETI. Z tego co pamiętam to kolega już na 3. roku studiów miał problem by znaleźć chętnego do pracy, ponieważ większość już pracowała, a pozostali nie czuli potrzeby dorobienia sobie. Z tego co wiem to po studiach wszyscy ludzie z grupy mieli pensje min. 4 tyś brutto.

        • 4 1

        • ... za granicą

          • 0 3

        • jahwe

          zgadzam się. jeśli ktoś dokonuje mądrych wyborów to jest do przodu. mój brat też po eti i stopy za gdańsk nie ruszył już od 10 lat. nie chce mu sie praca na miejscu

          • 1 0

        • To nie kompleksy

          Po prostu oceniam praktykantów i starzystów którzy trafili do firmy w której pracuje. Nie mówię ze nie ma bystrych absolwentów, ale ciężko o takiego.

          • 0 1

  • Zmniejszyć wiek emerytalny do 55 roku życia (1)

    bądź do momentu przepracowania pełnych 35lat. I po sprawie.

    • 14 12

    • no wówczczas i zatrudnić 4 osoby bo na jednego emeryta tylu pracuje. Aleś gościu wymyśliłeś.

      Twoje myślenie to czysty socjalizm.

      • 2 1

  • odpowiedz jest prosta (7)

    zlikwidowac socjalizm

    • 34 8

    • (5)

      zmień płytę, naoglądałeś się za dużo tv i pleciesz 3 po 3. 10 krotnie wyższy socjal w krajach skandynawskich nie przeszkadza, aby płacili im godne pensje.

      • 5 6

      • To ty nie masz pojęcia co to jest socjalizm (1)

        Jak kraje skandynawskie zaczną padać jeden po drugim to wtedy dobrze, żebyś tam był na miejscu. Może się nauczysz, ze socjalizm to ustrój w którym rozwiązuje się problemy nieznane w innych ustrojach.
        A do tematu:
        Zlikwidować państwowe szkoły
        Zlikwidować kodeks pracy (niech się ludzie nauczą podpisywać umowy, a nie że Państwo za nich wszystko wymyśli)
        Zlikwidować podatek dochodowy, ZUS i te wszystkie idiotyczne przepisy
        Będzie płacz i zgrzytanie zębów
        Przez 3 lata
        Potem ludzie nagle stwierdzą, że jest fajnie i zauważą, że szkoda iż wcześniej tego nie zrobiliśmy...

        • 12 4

        • ta, jak do tej pory to Polacy marzą i emigrują do tej socjalistycznej skandynawii, a nie na odwrót. Z chęcią zamieniłbym się ze statystycznym Szwedem czy Norwegiem na pracę.

          • 1 1

      • a wiesz o tym (2)

        ze kraje skandynawskie maja najwyzsze swiecie podatki siegajace np w szwecji 52% PKB? do tego realne bezrobocie okolo 15% (realne rozni sie od podawanego przez panstwo bo bezrobotny bioracy udzial w jakimkolwiek kursie jest uznawany za osobe pracujaca)

        • 1 1

        • no i najwiecej samobójców :-)

          • 2 0

        • A wiesze że kraje skandynawskie oprócz najwyższych podatków sa najbogatszymi krajami świata ? vel Norwegia, 7000 tyś zł zasiłku dla bezrobotnego

          • 1 0

    • Przywrócić technika i ograniczyć prywatne "uczelnie". A sytuacja się poprawi.

      • 4 0

  • WYJECHAĆ, WYJECHAĆ I JESZCZE RAZ...... (1)

    NAWET NIE ZDAJECIE SOBIE SZANOWNI PAŃSTWO W JAKIM SYFIE I GŁĘBOKIEJ DZIURZE SIEDZICIE

    • 38 6

    • Zdajemy, zdajemy. Nie wszyscy niestety mogą wyjechać :(

      • 0 0

  • i jeszcze jedno być na bezroboci tu a w innym Eurolandzie.....pokazuje realia

    oni chcą pomóc komu ? chyba sobie...czemu bardzo bogaci nie płacą już składek ?

    • 19 1

  • ... (3)

    Wg mnie uczelnie powinny załatwiać obowiązkowe praktyki, a nie na zasadzie: "idź gdzie chcesz byle by choć minimalnie pasowało do planu praktyk, a potem przyjdź do nas i podwyższ nam statystyki mówiące o tym ile to studentów dzięki nam znalazło pracę" - absurd. Jak taki młody człowiek, który załóżmy nie ma żadnego doświadczenia, ma znaleźć sensowne praktyki będąc na jakimś dobrym, ścisłym kierunku? Powodzenia... sami pracodawcy nie rozumieją słowa "praktyka". Niektóre ogłoszenia przypominają ogłoszenia do normalnej pracy różnica taka, że pracodawca na końcu dopisuje: "bezpłatne". Kpina! Praktykant to osoba która zdobywa wiedzę, ciągle się uczy i wykorzystuje dotychczas zdobytą na studiach wiedzę w takowej pracy. A nie ktoś kto jest powiedzmy na III roku, ma X miesięcy/lat doświadczenia na danym stanowisku, zna to samo co przeciętny pracownik w firmie i biegle posługuje się 2 językami obcymi, bo inaczej przecież nie wypada i bez tego nie ma mowy o jakichkolwiek praktykach... Kpina! Pracodawcom się nie chce wkładać w to żadnego wysiłku - taka jest prawda. Po prostu wyzysk i nic więcej.

    • 30 2

    • Zgadzam się w 100%.

      • 0 0

    • (1)

      Zgadzam się ze wszystkim tylko nie ze stwierdzeniem "uczelnie powinny załatwiać obowiązkowe praktyki".
      Student niech załatwia praktyki, niech sam o siebie zadba, a nie czeka na gotowe bo uczelnia ma załatwić.

      • 1 0

      • Tak, może faktycznie to brzmi jak pójście na łatwiznę. Ale spójrzmy prawdzie w oczy - co jest cenniejsze: dobre doświadczenie zdobyte w kierunku z którym związany jest nasz kierunek studiów, czy byle jakie praktyki i wymyślanie na siłę pasujących kryteriów a potem proszenie kierownika jakiejś firmy do której nas przyjął, o podpisanie się pod czymś takim... ? Wyższe uczelnie publiczne i tak dostają spooore pieniądze za jednego studenta, to dla tego na listach obecności wciąż widnieją nazwiska osób które już dawno zrezygnowały ze studiów i ich w ogóle nie widać, ale uczelnia dalej dostaje kasę. W ramach tego mogliby choć trochę zainwestować w słusznym celu, niech te pieniądze zostaną spożytkowane zgodnie z ich przeznaczeniem. Poza tym, gdyby uczelnia załatwiała obowiązkowe praktyki to można by było wprowadzić testy/egzaminy/cokolwiek co potwierdzało by że taki student rzeczywiście jakąś przydatną wiedzę zdobył, a nie oddawanie podpisywanego papierka i z głowy, a potem podejmowanie pracy gdzieś gdzie nawet nie ma żadnego związku ze studiowanym kierunkiem.

        • 0 1

  • To bardzo proste

    ograniczyć prawo patentowe. Teraz już nic nie można produkowac bez złamania jakiegoś patentu. niedługo nie bedzie można siedzieć prosto bo ktoś to opatentuje.

    • 16 4

  • Marudzenie... (9)

    Poziom niektórych kandydatów to żałość. Ile razy słyszę teksty, że nie ma pracy to jest to jakieś żart. Praca jest - może nie jakaś wybitna, ale co ma do zaoferowania kandydatk, który wcześniej nie pracował? Niewiele! Pierwsza praca to dopiero budowanie CV. Ja po uczelni poszedłem na staż - który trwał 4 miesiące. I po tym starzu przyjęto mnie na etat.

    • 16 30

    • (1)

      Po tym staRZu chyba zostałeś powaRZnym dziennikaŻem. Widzę, że Ty masz wiele do zaoferowania :)

      • 19 3

      • jaki człowiek taki staŻ

        i po 4 miechach stażu ma etat na wysypisku jako cieć

        • 5 2

    • (4)

      A mogę wiedzieć w jakiej branży był to staż? Czysta ciekawość...

      • 4 0

      • Wywóz szamba ,żadna praca nie hańbi

        • 6 3

      • (2)

        Administracja. Bez znajomości.

        • 3 4

        • (1)

          i teraz pewnie zarabiasz 1300 zł w Urzędzie pfffff to nie jest praca za takie pieniądze

          • 1 5

          • niech posiedzi w tym urzędzie dojdzie szybko do 3000 jak nie lepjej

            to tylko ściema jak mają źle....
            sekretariat 10 lat 3900 br

            • 2 1

    • jak Ci rodzice utrzymywali to mogłęś sobie na taki staŻ póśc:/ (1)

      ja za 700 zł miesięcznie to umrę z głodu...

      • 5 3

      • Czyli Pani ile sobie życzy zarabiać na stażu nie mając jeszcze żadnych umiejętności? Rozumiem, że pracodawca ma zapłacić tylko za to, że dana osoba przychodzi codziennie do pracy?

        Mnie też nie utrzymywali rodzice. Studiując dziennie pracowałam na zlecenia w 2 różnych firmach, w tym jedno to praca zdalna. Na prawdę można.

        • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane