• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ciekawe zawody: Stylista zapachu

Agnieszka Śladkowska
8 stycznia 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Do pracy stylistki zapachu nie przygotowuje żadna szkoła, niezbędna jednak jest pasja i świetny węch. Do pracy stylistki zapachu nie przygotowuje żadna szkoła, niezbędna jednak jest pasja i świetny węch.

W dzisiejszym odcinku cyklu "Ciekawe zawody" pracę stylisty zapachu przybliży nam Paulina Mickiewicz. W ubiegłym miesiącu o zajęciu statysty na planach seriali opowiadał Maciej "Gessler" Wojnicki. Kolejny wywiad już za miesiąc.



Jest wykształcenie, które ułatwia otrzymanie pracy stylisty zapachu?

Paulina Mickiewicz: - W zasadzie nie ma. Choć ja z wykształcenia jestem psychologiem i myślę, że to dobra baza. Pomaga rozumieć ludzi, odczytać ich oczekiwania i potrzeby, a praca stylisty zapachu opiera się właśnie na tych umiejętnościach. 

Kiedy poszłaś na psychologię, wiedziałaś już, co chcesz robić zawodowo?

- Zupełnie nie. Jednak świat zapachów zawsze mnie pasjonował, ciekawił mnie sam proces produkcji perfum, anatomia zapachów, do tego mam bardzo wrażliwy węch. Na studiach rozpoczęłam pracę w perfumerii jako zewnętrzna konsultantka, później poszukiwano animatorki zapachowej na okres świąt i tak zaczęła się moja historia pracy w świecie perfum. Po tym doświadczeniu pomyślałam, że to kierunek dla mnie i zaczęłam szukać pracy bezpośrednio jako stylista zapachów. Znalazłam ofertę w marce zapachowej, w której pracuję do dziś. 

Wolisz 25 proc. wyższe wynagrodzenie za pracę, która cię nudzi, czy 25 proc. niższe za taką, która jest twoją pasją?

Co w zasadzie robi stylista zapachowy?

- Dopasowuje, dobiera zapach do potrzeb klienta, do jego osobowości, ale też nastroju czy etapu w życiu. W zapach się ubieramy, jest jak część garderoby. Dobrze dobrany potrafi wpływać na poczucie pewności siebie, wyjątkowości.

Co wpływa na nasze preferencje zapachowe, jakie nuty nam się podobają, a jakie nie?

- Między innymi doświadczenia i wspomnienia. Zapachy, które dobrze kojarzą nam się z czasów dzieciństwa. Sama odkryłam, że lubię zapach gumy balonowej ukryty w perfumach, bo kojarzy mi się z czasami beztroski. Razem z jednym z moich klientów odkryliśmy, że szuka perfum, w których ukryty jest zapach jeżyn. I tak po nitce do kłębka okazało się, że ten zapach kojarzy się ze wspólnymi wypadami z tatą do lasu właśnie po jeżyny. Co ciekawe, często nawet nie wiemy, jaka nuta zapachowa jest w perfumach, ale podświadomie nam się podobają. Raz zapamiętany zapach może nas zawsze przenosić do konkretnego wydarzenia z przeszłości.

Lubimy zapachy, bo kojarzą nam się z emocjami, ale też te emocje w nas wywołują. I to bardzo skrajne, sama mam zapachy, które wprawiają mnie w świetny nastrój i takie, które uniemożliwiają mi pracę z kimś, kto nimi pachnie.

- Właśnie, też znam takie przypadki. Nawet podczas pierwszej randki można stracić w oczach dziewczyny czy chłopaka przez perfumy, których użyjemy. Nie tylko dlatego, że będą pachniały byłym czy byłą, ale dlatego, że ten zapach np. nas drażni. Informacje o zapachach są przekazywane do układu limbicznego, tego samego, który jest odpowiedzialny za zapamiętywanie i kontrolę emocji. Czasem problemem może być także sama ilość użytych perfum. Choć mówi się, że jeśli zapach zostaje dobrze dobrany, to osoba, która go nosi, praktycznie go nie wyczuwa, wtedy szczególnie potrzebny jest umiar, żeby nie zmęczyć nim otoczenia.

Jak dochodzi do tego idealnego dobrania zapachu, czyli w skrócie, jakie są etapy twojej pracy?

- Całość trwa od 15 minut nawet do godziny. W zależności od tego, czy odbywa się w perfumerii, czy indywidualnie w domu klienta. Zawsze zaczynam od wywiadu, pytając właśnie między innymi, jakie zapachy kojarzą się dobrze osobie, której dobieram zapach, a jakich zapachów nie lubi. Wskazówką może być także to, jakie kolory ktoś woli, czy chętnie ubiera się w jasne barwy, czy w czernie. Oczywiście, to nigdy nie da 100 proc. trafności, ale często jest dobrym kierunkiem. Osoby lubiące jasne barwy, delikatne materiały z reguły wybierają zapachy lekkie, świeże, kwiatowe, te, które wolą ciemne barwy, cięższe tkaniny, chętniej sięgają po perfumy z nutą korzenną. Tak samo cięższe perfumy wybieramy zimą, a lżejsze latem. Patrząc na osobowość, introwertycy czy osoby mniej pewne siebie wybierają zapachy, które nie będą zwracały na nie uwagi otoczenia. Na bazie właśnie takiego wywiadu wybieram trzy perfumy lub trzy nuty zapachowe, które moim zdaniem mają największą szansę się spodobać. Nie więcej, bo nasz zmysł węchu jest jednak słabo rozwinięty i po trzech zaczyna coraz słabiej rozpoznawać kolejne nuty zapachowe. Bardzo ważne jest, żeby aplikować je tam, gdzie biegną tętnice, czyli np. na przedramię, a nie decydować po aplikacji na papierek. I dać czas. Zapach rozwija się ok. 30 minut. Dopiero wtedy mamy pewność, że wiemy, jak będzie pachniał. Co ważne, ten sam zapach na mnie będzie pachniał inaczej niż na tobie, bo zależy to przede wszystkim od pH skóry. Po prezentacji zapachu bardzo ważne jest zbieranie dokładnej informacji zwrotnej, co w przedstawionych zapachach klienta urzekło, a czego mu w nich brakowało.

Kto zgłasza się do stylistyki zapachowej?

- Na pewno osoby, które chcą pachnieć wyjątkowo, a nie jak połowa autobusu. Osoby, które przez zapach chcą wyrazić siebie. Klienci często są zagubieni, liczba możliwości ich przytłacza. Wtedy mogą skorzystać z takiej usługi w perfumerii lub zamówić ją indywidualnie. 

Czyli stylistka ma dwie drogi zawodowe?

- W zasadzie nawet trzy. Może się związać z konkretną marką perfum, może pracować dla perfumerii lub dla klientów indywidualnych. Może też łączyć ze sobą te ścieżki. 

Jakie cechy przydają się w tej pracy?

- Cierpliwość, umiejętność słuchania, empatia, łatwość nawiązywania relacji, komunikatywność i otwartość na ludzi i ich potrzeby. Na pewno trzeba mieć dobry węch i pasję do tej pracy.

Ile zapłacimy styliście za taką indywidualną konsultację?

- Średnia rynkowa stawka, w jakiej ogłaszają się styliści, to 50 zł, więc dla wielu osób nie jest to za duży wydatek.

Trójmiejski rynek pracy to różnorodność i ciągłe, dynamiczne zmiany. Ciekawe, niszowe profesje i zawody, które w chwilę zdobywają popularność. Chcemy pokazać czytelnikom nie tylko warte poznania profesje, ale także niezwykłych ludzi, którzy z pasją opowiadają o swojej pracy. Temu ma służyć cykl wywiadów "Ciekawe zawody".

Opinie (92) ponad 20 zablokowanych

  • Talent (1)

    Znam Panią Paulinę od początku jej pracy dla branży. Ma prawdziwy talent. Cudowne podejście do klienta. Jest bardzo ciepłą i życzliwą osobą. Wielokrotnie doradzała mi zapachy. Gorąco polecam

    • 3 7

    • Cyrk

      Mnie ostatnio ekspedientka w mięsnym usiłowała wmówić, jaka wędlina mi będzie smakować

      • 0 0

  • Zadowolona klientka (2)

    Miałam okazję z Panią współpracować przy doborze perfum dla bliskiej osoby. Dzięki wiedzy Pani Pauliny udało mi się trafić w gust i zrobić jeden z lepszych prezentów. Bardzo dziękuję!

    • 13 27

    • Jakiś żart... :-)

      Dobieranie perfum do osoby, której się nie zna i nie widziało się na oczy. Jakiś, ku..., cyrk... :-)

      • 0 0

    • Ale tani chwyt :D. Zapytalas obca babke jaki zapach masz kupic dla Tobie bliskiej osoby? Noooooooooo ooookkkkeeeejjjj

      • 3 0

  • Widzę tu sporo kpiarstwa i hejtu w komentarzach (12)

    Co tak naprawdę można sprowadzić do stereotypu polskiego kapitalizmu i tego dlaczego nie zadziałał i nie zadziała.
    W Polsce pokutuje przekonanie "ja sam", na zasadzie że sam sobie zapach dobiorę to zaoszczędzę, będę mieć więcej pieniędzy. Bo sam sobie wszystko wybiorę, sam sobie żarówkę zmienię, sam samochód naprawię. To jest polska droga do "bogactwa" - przez zaoszczędzenie.
    Oczywiście ta droga donikąd nie prowadzi - nie da się wzbogacić niewydawaniem, a wręcz przeciwnie.

    Wiecie dlaczego w USA wszyscy są dużo bogatsi?
    Właśnie dlatego że jak komuś w USA przestaje świecić lampa w domu, to dzwoni po elektryka, przyjeżdża elektryk i za $100 "robi magię" dzięki której lampa świeci dalej. Dla Polaka to frajer który stracił $100 zamiast za $2 kupić żarówkę i samemu wymienić.
    Amerykanka jak chce się ubrać to umawia się na zakupu ze stylistką, której płaci - sporo.
    Podobnie zachowa się chcąc wybrać perfum, wystrój pokoju, a nawet samochód.

    Jak to działa?
    Ano tak że ten wynagrodzony elektryk, stylistka ubioru czy zapachu - każdy kogo wynagradzamy, dzięki temu ma pieniądze i wynagradza kolejnych wykonujących dla niego usługi.
    W tym mnie też wynagradza - bezpośrednio bądź pośrednio.

    Dzięki temu pieniądze krążą szybciej - zauważcie że zamiast raz w miesiącu dostawać pensję i raz w miesiącu ją wydawać, dzięki lokalnemu przepływowi pieniędzy w usługach, ten sam pieniądz w tym samym miesięcy zarabia (i wydaje) wiele osób.

    • 8 37

    • Proponuję zejść na ziemię. (1)

      A w USA coraz większa bieda, bezrobocie, bezdomność, przemoc, chaos, umieralność i kryzys demokracji.

      • 16 1

      • Bezrobocie 16% po covidzie... magia.

        • 0 0

    • (1)

      Co za bzdury. Jeżeli potrzebujesz elektryka za 100 dolców do wymiany żarówki, to oznacza że system edukacyjny zawiódł i jesteś zwykłą niedorajda. Swoją drogą USA nie miały przez 50 lat komunizmu. Gdy u nich był baby boom i przeciętny robotnik mógł sobie kupić nowiutkiego muscle cara, u nas na wsi dopiero pojawiały się traktory.

      • 6 1

      • Polska nadal go ma... tylko nazwa dla pozoru inna

        • 0 0

    • (1)

      Rzucasz perły przed wieprze.Nie zakumali o co Ci chodzi.

      • 2 2

      • pokwikujesz

        • 2 0

    • Bajka dla amatora wolnego rynku

      To o czym napisałeś to pusty przepływ pieniądza, który kończy się tym, że bogaci się bogacą a biedni są dalej biedni. Dawniej ludzie wymieniali się dobrami, których wartość określała ich dostępność na rynku. W tej chwili pieniądz krąży za usługi, których wartość jest niemierzalna i względna, a popyt generowany sztucznie. Na rynku jest mnóstwo pieniędzy, zaś realnego kapitału malutko. Na koniec: kapitał ma narodowość, a niewidzialna ręka rynku - zgodnie z nazwą :) - nie istnieje!

      • 5 0

    • Tak, ale wystarczy że ten przysłowiowy elektryk nie wyda tych 100$ które zarobił, czyli nie puści ich dalej

      i już Twój plan sie sypie...

      • 4 0

    • Popierwsze dzbanie w USA studia sa płatne!! Po drógie nieporównuj eletryka fachowca do stylistki zapachu!

      Bo ona żadnym fachowcem nie jest może nic zostać bezdomna z ulicy!

      • 3 4

    • Rozwalaj pieniądze na głupoty, a obudzisz się kiedyś z ręką w nocniku.

      Indywidualnie jest inaczej. Znam wiele osób i rodzin, które mają bezpieczeństwo finansowe dzięki oszczędności.

      • 10 1

    • najwazniejsze ze przeplyw jest lokalny

      to slowo klucz.
      no chyba ze ten elektryk rozwali system i kupi np. wycieczke w biurze podrozy przez internet. i to jeszcze do obcego kraju.
      wtedy jak rozumiem nastepuje odplyw pieniądza z królestwa?

      masz rozumienie ekonomii na poziomie XVI wieku. do szkoły albo poczytaj

      • 8 2

    • daj znac gdy przestanie ci swiecic lampa i przygotuj 100 Euro, a uczynie magie.

      • 32 0

  • (1)

    Ja niedawno wypuściłem swoj nowy zapach, ale niestety nikomu w autobusie sie nie podobał.

    • 5 0

    • trzeba bylo zamknac w sloik

      I wysłać do P. Stylistki

      • 1 0

  • Postuluję (1)

    ...żeby tak pewien duży zakład w Szadółkach zatrudnił takiego specjalistę....

    • 85 1

    • najlepiej absolwenta uczelni

      Srebrzysko.

      • 0 0

  • Specjalizacji

    Nieudacznikow ciąg dalszy.

    • 0 0

  • Co za glupota!

    Cos na współczesność! Byle brać kasę za czesne. Następny "specjalista od spraw wczorajszego słońca i pogody". Czy jest na sali lekarz?

    • 0 0

  • Uwielbiam (3)

    Miałem okazuje współpracować z Panią Pauliną w perfumerii i dzięki jej ogromniej wiedzy dobrała zapachy na prezent dla całej rodziny i to był strzał w dziesiątkę.
    Nie wiem skąd tyle jadu w ludziach. To bardzo ciekawy zawód ale jak to w Polsce jest, pewnie za 30 lat się przyjmie.

    • 8 18

    • nie martwi cie brak samodzielnosci? (2)

      • 11 4

      • Uwielbiam (1)

        Nie, nie martwi mnie brak samodzielność ale o czym rozmawiamy jak podpisujesz się Stylistka odoru I tak nie zrozumiesz.

        • 1 6

        • Fakt.. o czym rozmawiamy skoro by kupic prezent dla rodziny musisz zapytac o zdanie obca babke.

          • 3 1

  • Perfumiarka, tak bym ten "zawód" określiła. Swoją drogą, jest to kolejny przykład na to, jak ilość prywatnych szkół "lansu i bansu" spaczyła środowisko zawodowe w Polsce. Tytuł licencjata i wyższe powinny dawać tylko państwowe uczelnie. A na taki szajs to jedynie tytuł technika.

    • 5 1

  • Po co to (1)

    Co to jest??? Mam swój ulubiony zapach, a ta kobieta ma sprawić i wmówić mi, że wolę coś innego.Ludzie już tak kombinują byle nie pracować fizycznie, że aż żenujące.

    • 4 1

    • Jak masz swój ulubiony zapach to tam nie idziesz. Tak samo jak jesteś zdrowy nie idziesz do lekarza, a jak masz sprawny samochód to nie idziesz do mechanika. Natomiast jak masz za długie włosy to idziesz do fryzjera, a jak masz sprawę w sądzie to idziesz do adwokata.

      • 2 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane