"Ciagnij sie brudasie robota nie dla ciebie" - maila o takiej treści otrzymał nasz czytelnik, gdy odpowiedział na ofertę pracy w jednej z gdańskich hurtowni.
Pan Bartosz szuka pracy. By ją znaleźć, przegląda ogłoszenia, głównie w Internecie. W środę trafił na anons firmy z Gdańska, która chce zatrudnić przedstawiciela handlowego. Oczekiwania nie są wysokie: wykształcenie średnie, prawo jazdy, 2-letnie doświadczenie w pracy na podobnym stanowisku.
Jeszcze tego samego dnia pan Bartosz wysłał swoją aplikację. Gdy po kilku godzinach dostał odpowiedź, nie mógł uwierzyć własnym oczom. W krótkim mailu napisano "ciagnij się brudasie robota nie dla ciebie" (pisownia i interpunkcja oryginalna). Nic więcej: autor listu nie uściślił, z jakiego powodu pan Bartosz na pracę w hurtowni obuwia nie może liczyć.
- Zastanawia mnie, jak w tej firmie postrzegany jest człowiek. Czytając ten list, zrobiło mi się bardzo przykro - napisał nasz czytelnik.
Skontaktowaliśmy się z właścicielem hurtowni, by wyjaśnić tę sprawę. Był zszokowany, okazało się, że przebywa na wakacjach za granicą. Sprawą zajęli się jednak jego pracownicy.
- Jest nam bardzo przykro i bardzo przepraszamy pana Bartosza oraz wszystkie inne osoby, które mogły otrzymać podobną korespondencję z naszego adresu mailowego. Niestety, ktoś włamał się do firmowego konta i na kilka godzin utraciliśmy do niego dostęp - tłumaczy pani
Agata.
- Zgłosimy tę sprawę policji, pozwiemy też osobę, która naraziła naszą firmę na utratę zaufania i dobrego imienia.Ta sprawa pokazuje, jak ważne jest sprawowanie kontroli nad firmową korespondencją i jak ryzykowne jest niefrasobliwe dopuszczenie do poczty osób nieodpowiedzialnych.
- Szansą na uniknięcie takich problemów jest korzystanie z szyfrowanych połączeń z pocztą, tak zwanych SSL-i - radzi administrator sieci w trojmiasto.pl.