• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gastronomiczny wyzysk i jak się przed nim bronić

Agnieszka Śladkowska
26 lipca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
W gastronomii nikogo nie dziwi praca po 14 godzin dziennie. Zaskoczeniem nie jest także, że na umowie osoba była w pracy jedynie 3 godziny. W gastronomii nikogo nie dziwi praca po 14 godzin dziennie. Zaskoczeniem nie jest także, że na umowie osoba była w pracy jedynie 3 godziny.

250 godzin przepracowanych w miesiącu, a umowa na jedną dwunastą etatu, wynagrodzenie, które czasem znika razem z barem w którym pracowaliśmy - gastronomia rządzi się swoim (bez)prawiem. Zmiany widać - ale nie idą one w dobrą stronę. Opowieści naszych forumowiczów w wątku Jeśli gastronomia to na czarno.



Jakie masz doświadczenia z pracą w gastronomii

Scenariusz najczęściej podobny - pierwsza praca, wakacje, wybór pada na gastronomię. Nikt nie wymaga dużego doświadczenia, a pracy nie trzeba szukać miesiącami - to plusy. W gastronomii nikt nie narzeka na brak ofert. - Ogłoszeń jest dużo, ale za jakie pieniądze i w dodatku na czarno. Stawki są śmieszne - pisze na forum Monika.

Uczniowie, studenci, lub osoby, które dopiero co ukończyły szkołę, bo to ich najczęściej dotyczy problem, są pełni optymizmu po szybkim znalezieniu pracy. Do momentu kiedy dowiadują się, że umowa będzie za tydzień, za miesiąc lub jak się sprawdzą. - Ja pracuję trzy miesiące w gastronomii na czarno i nie ma widu ani słuchu umowy, mam dosyć pracy bez umowy - żali się Monika.

Jeśli jesteśmy w gronie szczęśliwców, lub nasze starania o dopełnienie formalności przyniosły efekt to podpisujemy wreszcie umowę. Najczęściej jednak na jedną dwunastą lub jedną szóstą etatu. - Ćwierć lub pół etatu to luksus. Zazwyczaj dają śmieciowe zlecenie lub umowę o dzieło. Mam 10 lat pracy, a w świetle moich dokumentów przepracowałam tylko po parę dni w miesiącu i to dni, które sama sobie ustaliłam po 4-5 godzin - pisze rozczarowana murzynka.

I tu pojawia się kolejny problem. Ile godzin pracuje osoba zatrudniona na jedną dwunastą etatu? Nawet 250. - Problemem jest zwyczajny wyzysk w stylu pańszczyźnianym, który owocuje kuriozami w postaci 12 osób zatrudnionych na ćwierć etatu, rzeczywiście pracujących bardzo ciężko po 12-14 godzin dziennie. Sytuacja taka trwa od wielu lat. Nie zmieniła się w czasie mojej pięcioletniej pracy w tej branży- pisze nasz czytelnik w jednym z maili.

Brak umowy i niskie wynagrodzenie to nie jedyny problem pracowników w tym sektorze. Czasem problemem staje się także sama wypłata pieniędzy.
- Pracowałam w barze, w którym umowę dostawaliśmy z dwutygodniowym opóźnieniem. W połowie maja okazało się, że pracodawca nie przedłuży ze mną umowy, wynagrodzenia za ten czas pracy nie zobaczyłam do dziś, a bar został przejęty przez inną firmę, nie mam pojęcia jak dochodzić swoich praw - piszę w mailu Agata.

Obecnie przygotowywany jest projekt zmiany Kodeksu Pracy, który będzie wymuszał na pracodawcach zawieranie umowy przed jej rozpoczęciem, a nie tak jak obecnie, do końca pierwszego dnia pracy. Ponieważ pracodawca zawsze może tłumaczyć się, że pracownik dopiero zaczyna - a umowa właśnie się drukuje.

- W bieżącym roku inspektorzy pracy skierowali do pracodawców wystąpienia z 84 wnioskami o potwierdzenie umów o pracę z 253 pracownikami oraz 36 wnioskami o terminowe potwierdzanie na piśmie umów o pracę z 425 pracownikami - mówi Jolanta Zedlewska, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Pracy. - Można zauważyć też znaczny wzrost w wykrywaniu niezgodności rodzaju zawartej przez strony umowy z charakterem świadczonej pracy, wskazuje to wprost na wzrost zainteresowania przedsiębiorców zatrudnianiem na umowy-zlecenia.

Co może zrobić pracownik, który ma problem z otrzymaniem umowy? - Z prawnego punktu widzenia jeśli pracodawca odmawia wypełnienia potwierdzenia umowy na piśmie należy fakt ten zgłosić w Państwowej Inspekcji Pracy. W skrajnych przypadkach można wystąpić do sądu z roszczeniem o stwierdzenie nawiązania stosunku pracy - informuje Andrzej Fortuna, radca prawny.

Czy pracodawca ma dużo do stracenia zatrudniając pracowników bez umowy? - Przypadki naruszenia przepisów określających aspekty zatrudnienia pracowników w zakładzie pracy, mogą sprowadzić na pracodawcę liczne konsekwencje - mówi Fortuna. - Wystarczy kontrola inspektora pracy, w trakcie której zostaną stwierdzone uchybienia dotyczące legalności zatrudnienia. W takim wypadku pracodawca musi liczyć się z wystawieniem przez inspektora mandatu karnego w wysokości do 2 tys. zł. Ponadto należy wskazać, że inspektor może nie zastosować postępowania mandatowego i skierować sprawę do sądu.

Takie kary nie robią chyba jednak wrażenie na nieuczciwych pracodawcach. Według danych z ankiety, którą przeprowadziliśmy w lipcu na portalu Trojmiasto.pl, aż 68 proc. osób z 370, które oddało swój głos, spotkało się z propozycją pracy bez umowy. Problem pracy "na czarno" - na pewno nie jest w Trójmieście marginalny, a gastronomia w tych rankingach zawsze zajmuje jedno z czołowych miejsc.

Opinie (167) ponad 10 zablokowanych

  • Nawet duże firmy zatrudniają pracowników "na czarno" albo "na zlecenie" (22)

    to już stało się normą w Polsce i prędko się nie zmieni.

    • 95 2

    • BY ŻYŁO SIĘ LEPIEJ!

      • 20 3

    • panstwo = zlodziej (18)

      na reke 1400 (netto)

      na umowie 2000 (brutto)

      koszt pracodawcy 2400

      Dla wolniej myslacych: zamiast 1400 zarabialibyscie 2400 !!! gdyby nie zlodziejskie panstwo.

      co wiecej: pracodawcy nie obchodzi ze 1400 "na reke" to dramat. On przeciez tak naprawde placi 2400! taki jest jego koszt. I juz wiadomo dlaczego szara strefa ma sie dobrze.

      • 39 7

      • (15)

        + urlopy, wypowiedzenia itp itd... czyli inne koszty niefinansowe jakie pracodawca ponosi.

        Zeby nie bylo. nie bronie pracodawcow-zlodziei, ale wiem ze chcac prowadzic full legal biznes trzeba by do niego doplacac.

        chory system, biedni ludzie (pracownicy i pracodawcy)

        • 23 1

        • (14)

          a teraz wytłumacz co ma
          wypowiedzenie??
          urlop??
          chorobowe??
          jakie ponosi pracodawca:

          full legal w twoim rozumowaniu jest pracownik ma zasuwać aż padnie byle tylko zysk przynosił a jak padnie kopa w d.. czyli ty bronisz sam siebie od złodziei.

          • 10 14

          • (13)

            uruchom wlasny biznes plac hocby i 5 tysi ! kto ci broni ????

            ludzie kiedy wy sie nauczycie ze cos jest warte tyle ile ktos inny chce za to zaplacic !!!!

            jesli za 4zl/h na czarno do prqacy po 13h dziennie chetni wala drzwiami i oknami to po co mam placic wiecej ??

            nie mam na drugie matka teresa ani caritas.

            Jak kupujecie na rynku cebule za 2,5/kg to dajecie sprzedawcy "piataka" zeby mial godne zycie ??? NIE !! to dlaczego pracodawca ma robic prezenty ???

            skrzyknij sie jeden z drugim, umowcie sie ze wszyscy kelnerzy pracuja za min 10zl/h
            jak nie bede mogl nikogo znalesc za 4zl to podwyzsze do 5, potyem 6zl itd...

            sami sie nie cenicie i psujecie rynek (via studenci co sobie dorobia, bo na zarcie i stancje i tak mamusia z tatusiem daja) to jak was maja cenic inni ?>????

            • 14 8

            • tu chodzi o umowy
              jak byś musiał z każdym umowę podpisać to i pracownicy inaczej by zarabiali a tak to jest typowy wyzysk a państwo na to pozwala.
              każdy chce na coś zarobić a większość chce mieć na chleb.
              takie durne przepisy mamy i z tego się korzysta.
              to że ludzie się nie cenią to jest prawda, a najgorsi są studenci i kaszubi bo pójdą do roboty nawet za złotówkę.

              • 9 1

            • "Uruchom własny biznes" (10)

              Niektórzy mają skrupuły moralne i nie chcą nikogo wyzyskiwać. A jeżeli jest tak ciężko na swoim, to po co się poświęcasz? Idź do uczciwej pracy.

              • 6 2

              • nie obrazaj ludzi ktorzy utrzymuja to państwo (9)

                placac absurdalne podatki od wszystkiego i dajac prace takim darmozjadom i nieudacznikom zyciowym jak ty !

                A to ze sa czarne owce, zlodzieje i wyzyskiwacze - sa jak wszedzie

                • 5 2

              • Państwo utrzymujemy my, obywatele-podatnicy (8)

                Największe wpływy dotyczą podatków pośrednich. Pewnie chodzi tobie o CIT, ale to raptem 10% wpływów z podatków pośrednich i 55% PIT.

                • 4 0

              • za mf.gov:

                1,89% podatników zarabia rocznie powyzej 85000zl

                te 1,89% placi ogolem 22% podatkow (PIT)

                ze o vat akcyzach i innych nawet niie wspomne - skoro wiecej zarabiaja to wiecej kupuja, realnie placa pewnie 35% ogolu podatkow.

                Jaka to jest sprawiedliwosc ze niecale 2% spoleczenstwa wklada do budzetu 1/5 podatkow ???

                • 2 2

              • gamoniu ;-) (6)

                a gdzie niby ci "ludzie pracy" beda pracowac?
                jak calkiem dorzniecie pracodawcow ??? he ???

                • 3 2

              • Pracodawcami jesteśmy my (5)

                Byłem kupić piwo i co? Dałem pracę ekspedientce, która piwo mi podała; kierowcy, który dostarczył piwo; pewnie niejednemu magazynierowi i temu, który obsługuje wózki widłowe. Ale piwo trzeba wyprodukować, a do tego potrzebny jest słód, chmiel i woda, ale także kadzie, hale, itd. itp. Wartość produktów zależy od pracy, a pracodawcy to tylko pośrednicy, którzy rozsiedli się w najlepszym miejscu zagarniając owoce naszej pracy. Przy tym Państwo to małe miki, bo głosując mogę zmienić "zarząd", a pracodawcy są nieusuwalni. Ach! Gdzie podziały się czasy, jak można ich było wywieźć na taczkach?

                • 3 1

              • to juz bylo, misu, nazywalo sie kołchoz - nie bylo tzw "posrednikow pracy" wszystko bylo wspolne i dla ludu.

                • 0 2

              • piszesz (3)

                " rozsiedli się w najlepszym miejscu, zagarniając owoce naszej pracy "
                Zapominasz, że siedząc tam, odpowiadają swoim majątkiem za ryzyko przedsięwzięcia, które Ty boisz się ponosić. Ich praca to przede wszystkim organizacja Twojej pracy i dbałość, żeby wypłata była na czas. A że zgadzasz się pracować za taką stawkę, to Twój problem, nie mój

                • 1 2

              • Szczególnie, gdy nie płacą wynagrodzeń (2)

                Jak ja ukradnę coś w sklepie, to z urzędu zajmuje się tym Policja i Prokuratura. Jak pracodawca ukradnie mi pieniądze, to są całe korowody, aby je odzyskać, a powinien trafić za kraty, i tyle.

                • 3 0

              • Pep tu masz racje (1)

                tak samo jest jak firma firmie nie płaci. Poza tym twoje wypowiedzi są mocno ale to mocno "idiotyczne".

                "pracodawcy to tylko pośrednicy, którzy rozsiedli się w najlepszym miejscu zagarniając owoce naszej pracy"

                to czemu sam się nie rozsiadasz? Takiś pewnie lewus do roboty i tylko cwaniakować jak procodawce wydymać na lewo i prawo i popioczyć na nich.

                • 0 0

              • Sumienie mi nie pozwala

                oraz brak kapitału początkowego.

                • 0 0

            • nikt nie uruchomi normalnego biznesu

              bo przegra konkurencję z tobą. od tego jest państwo żeby kontrolować czarny rynek

              • 2 0

      • A z tego co zostanie nawet nie zauważysz (1)

        Jak OkuPaństwo zabierze Ci 1/4 w postaci VATu i akcyzy.

        • 6 0

        • + dochodowego, bo ten podatek de facto konsument tez oplaca

          • 4 0

    • a kiedyś przed 90 r. tylko na zachodzi pracowało się na czarno i wszyscy się w Polsce dziwili jak tak mozna ?:)))))))))))))

      • 4 0

    • zatrudnij się do Restaracji Gdańskiej to zobaczysz wyzysk prywaciarzy !!

      umowa śmieciowa na 1/2 etatu a pracujesz po 12h i po dzieisięciu latach nie możesz isć nawet na bezrobotne nie mówiąc o pieniadzach na emeryture. I potem taki właściciel dr. H. Lewa... ki wypowiada sie w na łamach prasy o standartach - WSTYD

      • 6 0

  • To wszystko mały miki w porównaiu z tym co się wyrabia w gastronomi od strony baru czy kuchni. (12)

    Ostatnio dobitnie pokazał to reportaż na TVN.
    Dlatego nie korzystam z takich miejsc.Jak już minie przyprze to kupuję coś w sklepie lub mcdonald tam przynajmniej normy sanitarne nie są pustym frazesem.
    Już na tym zdjęciu widać ciekawą rzecz.Przelewanie piwa z jakiegoś dzbanka do pokala.Ciekawe tylko jakie zlewki znajdują się w tym dzbanku i ile on sobie stał z tą zawartością.
    Podstawowa zasada gastronomi "nic się nie marnuje"

    • 65 5

    • (3)

      Piwo jest świeże, inaczej by się nie pieniło

      • 3 5

      • Młodość,naiwność

        Że aż zacytuję klasyka:"są na tym Świecie rzeczy które się fizjologom nie śniły"

        • 8 1

      • mysza (1)

        a slyszales o dolewaniu ludwika do piwa? lepiej wiec uważaj

        • 6 3

        • woda w piwie to norma,
          +nie czyszczone instalacje+przepinanie beczek z piwem między zmianami(każdy barman odpowiada za swój towar)
          nigdy nie kupuję piwa z nalewaka i wam to radzę

          • 3 2

    • W Rajskiej zielonej wyspie jest tylko wyzysk niewolników!!Pracodawcy narzekaja na wysokie koszty pracy (3)

      i mówią ze gdyby były nizsze mogli by wiecej placic!!Racja tylko dlaczego tak nierobią!!Pracownik zatrudniony na czarno wtakim razie powinien zarabiac wiecej !!Ale sie okazuje ze naczarno dostajesz mniej niz bys pracował na czarno !!Cały zysk idzie do nowobogadzkiego buraka!!Tacy sa własnie pracodawcy wtym kraju i tak sie dorabiaja na wyzysku i krzywdzie ludzkiej innych!! Kolejny przykład Rajskiej zielonej wyspy dla złodziejów i oszustów,czy wyzyskiwaczy najnowsze dane podaja ze w kryzysie który własnie mamy najwiekszy przyrost milionerów wtym kraju.Jest ogromne bezrobocie wiec mozna ludzi wyzyskiwać!!

      • 9 2

      • "naczarno dostajesz mniej niz bys pracował na czarno"

        kwalifikujesz się do nagrody "srebrne usta"

        • 7 2

      • Jeśli w takim stylu piszesz swoje CV i inne dokumenty

        to ja się nie dziwię że nie masz pracy.

        • 3 3

      • Co stoi na przeszkodzie abyś został milionerem?

        Brak rozumu.

        • 3 4

    • są bardzo różne miejsca (1)

      i takie gdzie szanuje się pracowników i klientów (kosztem dużo mniejszych zysków) i takie gdzie nie szanuje się nikogo (dla maksymalizowania zysków). Pytanie których jest więcej? Jeśli za gastronomię biorą sie buraki, tylko dla napchania portfela to tak to właśnie wygląda, jeśli ktoś ma choć cień pasji i lub sprawiać innym (ale i sobie) przyjemność to wygląda to dobrze. Tylko jak odróżnić jedno od drugiego? Skoro przeciętny klient gastronomii nadmorskiej nie potrafi odróżnić ryby dobrze zrobionej od zelówy :( . albo daje się łapać na "świeżą rybę" np na dorsza, co jest możliwe ale tylko nielegalnie bo od wielu lat w okresie od wiosny do jesieni jest zakaz połowu dorsza itd.. niestety to trudne , trzeba sprawdzać, weryfikować, testować i wracać w te miejsca, które się sprawdziły, polecać innym. Jest na prawdę sporo takich miejsc, nawet tylko sezonowych.

      • 2 0

      • Tylko czy mi kiszki i zawory te testy wytrzymają?

        • 3 0

    • to co pokazali w TVN (1)

      to jakiś skrajny przypadek. Pracowałem każde wakacje w barach przy plażach i czegoś takiego nie widziałem i nie robiłem. Ryby szef zamawiał prawie codziennie, frytki, zapiekanki, kotlety do hamb, fasolka po bretońsku itp kupuje się mrożone, jedynie co to olej nie był zmieniany codziennie, ale bez przesady na takim czarnym oleju nie da się smażyć, bo się tak pieni i kipi, że nic nie usmażysz.

      • 4 0

      • A świstak siedzi i zawija w sreberka.

        Dziękuję bardzo za jedzenie w takich budach przy plaży.

        • 2 1

  • podobno jest takie coś jak PIP (2)

    ciekawe, czy ta skostniała, sklerotyczna instytucja jest kontrolowana i przez kogo?

    • 52 4

    • Przecież po zgłoszeniu oni idą do takiej placówki biorą w łape i idą dalej to już stało się normą

      • 6 1

    • pip podlega

      bezpośrednio pani Ewie Kopacz jako marszałkowi Sejmu.

      • 2 2

  • wyzysk ..... (8)

    to prawda takie są umowy w gastronomii, mój partner ma umowę zlecenie na 500,- za wykonanie pracy, a pracuje po 12 do 16 nawet godzin dziennie, a pensje dostaje pod stołem za przepracowane-chodź to dobre. Ale jest to niestety bardzo niska umowa z niskimi składkami, nie jest tu umowa o pracę co byłoby najważniejsze do stażu pracy, ale tak jest niestety na naszym rynku pracy, na co nasz RZĄD niestety pozwala-pracodawcy zbijajaą kokosy na tym a my bierzemy to co nam proponują bo pracowac trzeba

    • 30 7

    • (7)

      to nie bierz, miej pomysl na siebie, doksztalc sie. udowodnij pracodawcy ze to wlasnie twoje umiejetnosci przyniosa mu kokosy, a wtedy zaplaci wiecej.

      PS:
      programista po studiach:
      pierwsza praca "z ulicy" 4800 na umowie na czas nieokreslony.

      mozna ? mozna....

      jak sie w szkole kamieniami nap@$%lo to sa tego teraz efekty

      • 4 13

      • No tak wszyscy niech zostaną programistami,lekarzami i dyrektorami. (3)

        A wszystkie podrzędne prace wykonają się same.

        • 18 3

        • (1)

          przecież u nas są sami wykształceni ludzie z wyższym, jesteśmy jednym z najlepiej wykształconych narodów w europie a może i świecie.
          tylko zapomniano o korzeniach i są skutki tego przeskoczyliśmy o jakieś 2 epoki do przodu że pracy dla specjalistów od niczego jest wielu a prawdziwych specjalistów nie ma

          • 3 2

          • Dobra gospodarka wchłania wszystkich specjalistów. W rozwiniętym państwie jest potrzebny informatyk, lekarz, historyk, plastyk, kelner i sprzątaczka. Okradanie pracowników na wypłatach i niewolniczy system pracy obowiązujący w Polsce nie ma nic wspólnego z pomysłem na życie. Złodziej jest złodziejem, a nie sprytnym przedsiębiorcą czy filantropem. Swoją drogą większość Polaków kocha obecny system. Bohaterstwem i sprytem jest oszukanie kogoś, zakup kradzionych narzędzi czy części samochodowych.

            • 0 0

        • ukraincy, bialorusini i inni przyjada

          tak jak polacy jezdzili na zachod w latach osiemdziesiatych

          • 0 1

      • Nie wierzę. (2)

        Pierwsza umowa nie może być na czas określony, przerabiałem to na sobie.
        Biło się o mni dwóch pracodawców, jeden mnie przekonał.
        Chciał mi dać umowę od razu na stałe, wszystko podpisałem... ale księgowa się wtrabaniła że musi być umowa wstępna i dopiero po 3 miesiącach dostałem stałe zatrudnienie. Pokazała mi przy okazji w kodeksie przepis który o tym mówi.

        • 1 2

        • no i super ! i czego to dowodzi, ??? bylo z automatu po 3 mcach na czas nieokreslony ? bylo

          • 0 2

        • bzdura to pracodawca decyduje na jaki okres daje umowe. Dałeś się zrobić

          • 2 0

  • Olac ten glupi kraj (5)

    Drodzy studenci po jaka cholere zatrudniacie sie w gastronomii w tym polskim chorym kraju, nic wam to nie da ani pieniedzy, ani doswiadczenia, ani sie nie nauczycie jezyka, ani nie dostaniecie umowy o prace, ani nie leci wam skladka emerytalna !!!! Pracujecie u jakis frajerow, cepow i matolow z kasa ktorzy na niczym sie nie znaja i w jeden sezon chca zostac milionerami oni pozniej beda w grudniu lezec w egipcie a wy pozyczac od rodzicow na zeszyty !!! Moja rada to Londyn, Berlin, Majorka, Ibiza zalezy kto zna jaki jezyk !!!!

    • 73 8

    • Nie olać - tylko zmieniać!

      • 10 6

    • Te matoły i cepy, jak ich nazywasz, to ci sami co wyjechali na te twoje Majorki tylko (2)

      kilka lat wcześniej i wrócili z uciułanym groszem, by coś rozkręcić w ojczyźnie. Ale oczywiście kłody im pod nogi na każdym kroku bo podatki i haracze są tu tak wielkie, że inaczej po prostu od razu poszliby z torbami. Młodyś jeszcze, głupi. Jak Będziesz miał 35 lat, 40 to skumasz. Oczywiście o ile odważysz się zagrać na swoim.

      • 6 3

      • tylko głupi wracają

        i myślą, że coś zmienią na lepsze. W Polsce nie da się żyć i nic się nie zmieni bo tutaj nie ma demokracji tylko reżim i debilizm.

        • 0 2

      • Trzeba było zostać, a nie nazywać złodziejstwa sprawiedliwością społeczną.

        • 0 0

    • taaa a za granicą jest różowo ...

      zawsze legalna praca i kokosy. hahaha. poczytaj trochę o tym.
      wszędzie dobrze gdzie nas nie ma...

      • 2 1

  • Co się dziwić? (4)

    Z jednej strony, jako pracownik, też byłbym oburzony i sfrustrowany, bo każdy chciałby legalnie zarobić na tyle, żeby się utrzymać, ale z drugiej strony - pracodawcy, nie ma się co dziwić. Koszty zatrudnienia jednej osoby są tak wysokie, że to się nie opłaca. Wolny rynek jest nieubłagany, kto ma taniej, ten przyciąga klienta/wygrywa przetarg. Poza tym jest tyle przepisów chroniących pracownika (odprawy, okresy wypowiedzenia umowy), że każdy się dobrze zastanowi, zanim zatrudni kogoś na umowę o pracę na czas nieokreślony.

    • 24 19

    • (1)

      malutki sekret, walka z konkurencja cena to niebezpieczna droga

      • 4 2

      • Mi tego nie musisz mówić, ale takie są realia.

        • 2 0

    • tylko małe firmy

      zatrudniające do 2-3 osób mają ciężko. Reszta to myślenie szefa.(przykładowe)..przychód 9000 - minus koszty zus, utrzymania lokalu, rachunki, prywatne mieszkanie, telefon żony, paliwo, ciuchy, odkładanie na czarna godzinę, inwestycje...zostaje 1200 dla pracownika.

      • 2 0

    • Chamstwo

      To zamknij dziadu lokal albo pracuj z babcia i ciotka i dziećmi anie wykorzystuj ludzi

      • 1 0

  • pracownicy bronia sie oszukujac pracodawcow oraz klientow.polska jakosc!

    • 10 6

  • (3)

    tak było jest i będzie bo rząd w naszym Pięknym kraju przez tyle lat nie dostrzega tego problemu bo przecież każdy no większość zarabia 4015,37 tak mówią statystyki to jest żart dopiero bo znam tylko odsetek osób które po paru ładnych latach na kierowniczych stanowiskach mają przybliżoną kwotę reszta niestety 1600 brutto.
    Jeszcze śmią twierdzić że mamy najtańsze paliwo w UE. hee niech to porównają do zarobków DRAMAT

    • 39 3

    • bo mamy najtansze paliwo

      nie kłóć się z nimi oni liczą jak polaki
      nie patrząc na stopę życia tylko na kurs waluty
      1E=4 zł a ze u nich paliwo po 3E to u nas taniutko jest

      • 2 2

    • . (1)

      nie mam kierowniczego stanowiska, a mam duzo wiecej niz podajesz tutaj w przykladzie. To jak to jest?

      • 1 3

      • Ja mam 2,5 średniej krajowej a wcale nie jestem na kierowniczym stanowisku. Praca 8 godzin dziennie, umowa o pracę na czas nieokreślony. Wystarczył doktorat i praca w prywatnej firmie.

        • 1 1

  • Strasznie mnie to dziwi - ludzie, którzy pracują na takich warunkach po kilka lat?

    Zawsze zdawało mi się, że praca w gastronomii, zwłaszcza w naszym regionie tak bardzo podatnym na sezonowość, to praca przejściowa, na krótki czas. Zasadniczo, to wiem że studenci często wolą przez te kilka miesięcy popracować na czarno i nie dzielić się przychodami z państwem. Natomiast w długim okresie to krótka piłka: jeżeli pracodawcy nie opłaca się legalnie zatrudnić pracownika, to niech sam zasuwa...

    • 18 3

  • ja mam do Was pytanie (10)

    lepiej zatrudniać na umowę o dzieło czy wcale?
    bo przy umowie o pracę nie stać mnie na zatrudnienie kogokolwiek.

    • 21 17

    • (5)

      jak cie nie stac to moze przelicz jeszcze raz biznes, zamknij go i zacznij pracowac dla kogos innego?

      • 14 10

      • spodziewałem się takich odpowiedzi, ale to chyba najgorsze rozwiązanie (3)

        raz że nie zatrudnię nikogo to jeszcze sam będę szukał pracy, a nie tego chcę.
        Chcę by firma się rozwijała ale ... musisz zrozumieć jedno...na "start" koszty utrzymania pracowników na umowę o pracę są zbyt wysokie, być może za kilka lat będzie nas na to stać ale w początkowej fazie rozwoju firmy tego po prostu nie widzę.

        • 11 6

        • no to sam odwalasz to, co miałby robić ten pracownik. albo robisz z tego rodzinny biznes i zatrudniasz syna/córkę/żonę/dziadka/kolegę ze szkoły itd.

          • 7 2

        • teraz zadaj sobie sam pytanie jak nie masz pracowników jak możesz się rozwinąć??
          cały czas będziesz na samym końcu, jak ktoś ma z tobą podpisać umowę jak przy sprawdzaniu jest firma jedno osobowa tz krzak, brak jakichkolwiek wiarygodnych przychodów i wydatków, która większa firma pchała by się w takie guano.

          • 6 1

        • dziwne przeliczenie

          bo mnie zawsze uczyli żeby najpierw przeliczyć koszta a później otwierać działalność. Jeśli cię nie stać na pracownika to go nie zatrudniaj!! Jak ciebie okradną to ty też kogoś okradniesz? Pewnie myślałeś o własnej firmie bo miałeś dość pracy dla kogoś, nie rób tych samych błędów co twój ex szef !

          • 3 0

      • i płacić na pałace Zus złodziei

        ....

        • 1 1

    • (1)

      jak cię nie stać na zatrudnienie pracownika na umowę to sam stań za barem a nie świrujesz wielkiego właściciela

      • 10 5

      • wielkiego właściciela?

        zatrudnione 2 osoby to raczej nie jest bycie wielkim właścicielem, poza tym nie ta branża. Wyluzuj Kozlowski, to tylko rozmowa na forum, nie spinaj się tak.

        • 4 3

    • żonę zatrudnij albo teściową

      • 2 2

    • Z umową o dzieło uważaj- od umowy zlecenia różni się tylko tym, jak to zinterpretuje urzędnik, tak w praktyce.

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane