• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trudna droga młodych lekarzy. Kolejki dopiero się zaczną

Agnieszka Śladkowska
21 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Lekarz na rezydenturze uczy się poprzez pracę. Jego obowiązki i odpowiedzialność szybko przestają się różnić  od tych, które mają lekarze ze specjalizacją. Najczęściej od drugiego, trzeciego miesiąca rezydent zaczyna sam dyżurować. Na zdjęciu Łukasz Szmygel, przewodniczący Komisji Młodych Lekarzy. Lekarz na rezydenturze uczy się poprzez pracę. Jego obowiązki i odpowiedzialność szybko przestają się różnić  od tych, które mają lekarze ze specjalizacją. Najczęściej od drugiego, trzeciego miesiąca rezydent zaczyna sam dyżurować. Na zdjęciu Łukasz Szmygel, przewodniczący Komisji Młodych Lekarzy.

Miejsc rezydenckich jest mniej niż osób kończących studia medyczne, dlatego 16 proc. absolwentów pracuje kilka lat za darmo, żeby zrobić specjalizację. Inni po prostu pakują się i wyjeżdżają z Polski. Problem w tym, że pediatrów, chirurgów czy ginekologów już za kilka lat będzie jak... na lekarstwo.



Łukasz Szmygel pracuje w sumie w sześciu miejscach, zdarza się, że wychodzi z domu rano, wraca dwa dni później w nocy. W tym czasie powinien leczyć i ratować życie dzieci, choć ponad połowę czasu spędza na wypełnianiu dokumentów. Jest na ostatnim roku specjalizacji z pediatrii. Zaczął samodzielnie dyżurować po trzech miesiącach pracy w szpitalu. Świetnie pamięta swój pierwszy dyżur. Na oddział trafiła dwójka dzieci w ciężkim stanie, a on przecież dobry w teorii, praktykę dopiero opanowywał.

- Całą noc walczyłem o życie dzieci, na łączach wspierało mnie dwóch doświadczonych pediatrów. Udało się. Później także zdarzyło mi się dzwonić w nocy po radę do swoich koleżanek ze szpitala, ale podjęte decyzje to zawsze odpowiedzialność lekarza, nieważne, czy to rezydent, czy lekarz ze specjalizacją - tłumaczy Łukasz Szmygel, który jest także przewodniczącym Komisji Młodych Lekarzy.
Dlaczego Łukasz pracuje w sześciu miejscach? Właściwie z dwóch powodów. Po pierwsze, praca w kilku miejscach jest jedyną szansą dla rezydenta na utrzymanie rodziny. Lekarz rezydent dostaje niewiele ponad 2 tys. zł na rękę za 8-godzinny czas pracy. Dyżury nocne są często wynagradzane na podstawie umowy cywilnoprawnej, co z założenia jest niezgodne z prawem pracy, ale z powodzeniem funkcjonuje w szpitalach. Za godzinę dyżuru początkujący lekarz dostaje często niewiele ponad 10 zł.

Po drugie, Łukasza proszą znajomi, którym brakuje kadry. Nic dziwnego, skoro z badań wynika, że mamy 30 proc. mniej lekarzy w porównaniu do średniej unijnej.
Z danych międzynarodowej Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju wynika, że w Polsce mamy 2,2 lekarzy przypadających na tysiąc mieszkańców, za to średnia państw Unii Europejskiej to 3,4. Oznacza to mniej więcej tyle, że nasza kadra lekarska jest o 30 proc. mniejsza niż w przeciętnym kraju UE. Z danych międzynarodowej Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju wynika, że w Polsce mamy 2,2 lekarzy przypadających na tysiąc mieszkańców, za to średnia państw Unii Europejskiej to 3,4. Oznacza to mniej więcej tyle, że nasza kadra lekarska jest o 30 proc. mniejsza niż w przeciętnym kraju UE.

Już dziś ich średnia wieku w wielu specjalnościach oscyluje w granicach 55-60 lat. Najtrudniejsza sytuacja dotyczy diagnostyki laboratoryjnej (średnia wieku 63 lata), reumatologii, otolaryngologii (57 lat), pediatrii, ginekologii (56 lat) i chirurgii (55 lat).
Struktura wiekowa lekarzy chirurgów i pediatrów. Jeżeli nie zaczniemy budować przemyślanego systemu ochrony zdrowia na lata, możemy spodziewać się jeszcze większych kolejek. Struktura wiekowa lekarzy chirurgów i pediatrów. Jeżeli nie zaczniemy budować przemyślanego systemu ochrony zdrowia na lata, możemy spodziewać się jeszcze większych kolejek.

Nie trzeba wielkiej wyobraźni, żeby przewidzieć konsekwencje takich działań. Jeśli teraz nie stworzymy miejsc specjalizacyjnych w odpowiedniej liczbie, za pięć lat nie będzie miał kto zastąpić odchodzących na emeryturę lekarzy.
Według prognoz stworzonych przez Okręgową Izbę Lekarską w Gdańsku tworzenie miejsc rezydenckich nie uwzględnia aktualnej sytuacji. Już dziś więcej lekarzy osiąga wiek emerytalny niż kończy specjalizację. Za pięć lat sytuacja może być dramatyczna. Według prognoz stworzonych przez Okręgową Izbę Lekarską w Gdańsku tworzenie miejsc rezydenckich nie uwzględnia aktualnej sytuacji. Już dziś więcej lekarzy osiąga wiek emerytalny niż kończy specjalizację. Za pięć lat sytuacja może być dramatyczna.


Proces kształcenia lekarzy wymaga dłuższego planowania. Kierunki medyczne cieszą się dużym zainteresowaniem i kilkunastoma osobami chętnymi na jedno miejsce. Po sześciu latach nauki i rocznym stażu lekarz jest dopiero na początku swojej drogi. Wtedy właśnie jego idealistyczne plany zderzają się z trudniejszą rzeczywistością. Wybrać specjalizację jeszcze nie znaczy móc ją realizować.

Polski system robienia specjalizacji wygląda jak gra w zakryte karty. W całej Polsce jest ten sam egzamin i na jego podstawie można dostać się na rezydenturę, która umożliwia zrobienie specjalizacji. I tu kończy się racjonalny pomysł na kształcenie lekarzy. Dwa tygodnie przed złożeniem podania zostaje udostępniona krajowa lista miejsc specjalizacyjnych. Nie wiadomo jednak, jaki jest próg przyjęcia. Każdy absolwent może złożyć tylko jedno podanie.

Jedną z większych bolączek młodych lekarzy jest dostanie się na specjalizację, na której im zależy. Jeśli się to nie uda, mogą czekać pół roku na kolejny nabór lub zacząć realizować specjalizację za darmo. Wolontariat to nie tylko 40 godzin pracy tygodniowo, zdarza się, że to także  bezpłatne dyżurowanie i samodzielne ubezpieczenie OC. Na zdjęciu Jerzy Iskrzycki, lekarz na pierwszym roku rezydentury, członek Komisji Młodych Lekarzy. Jedną z większych bolączek młodych lekarzy jest dostanie się na specjalizację, na której im zależy. Jeśli się to nie uda, mogą czekać pół roku na kolejny nabór lub zacząć realizować specjalizację za darmo. Wolontariat to nie tylko 40 godzin pracy tygodniowo, zdarza się, że to także  bezpłatne dyżurowanie i samodzielne ubezpieczenie OC. Na zdjęciu Jerzy Iskrzycki, lekarz na pierwszym roku rezydentury, członek Komisji Młodych Lekarzy.

- W Polsce w dalszym ciągu nie mamy ogólnokrajowego systemu przyznawania rezydentur. Dużym problemem jest też wprowadzona w 2014 roku zmiana w zasadach rekrutacji na szkolenie specjalizacyjne, mówiąca o zakazie zmiany wybranej dziedziny. Brak możliwości zmiany specjalizacji jest niekorzystny dla nas i dla pacjentów leczonych przez lekarza, który nie czuje się przekonany do dziedziny medycyny, którą wykonuje. W związku z obecnym systemem rekrutacji na wymarzoną specjalizację może w danym województwie nie być naboru przez kilka lat. Nawet jeśli widać, że jest na nią zapotrzebowanie. Może być też np. jedno wolne miejsce. Młody lekarz boi się zaryzykować, więc wybiera taką, która interesuje go mniej, ale da większą szansę na otrzymanie miejsca rezydenckiego. Potem okazuje się, że wiele osób pomyślało podobnie - opowiada Jerzy Iskrzycki, młody lekarz na pierwszym roku specjalizacji z chorób wewnętrznych, członek Komisji Młodych Lekarzy.
Osoby, które nie zostały przyjęte na specjalizację mają zamkniętą drogę na kolejne pół roku. Same studia nic nie dają, dlatego zamiast czekać często decydują się na realizowanie specjalizacji w wolontariacie. Według statystyk Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku 16 proc. młodych lekarzy zdecydowało się na taki tryb. Czasem po roku, dwóch, trzech udaje się dostać na miejsce rezydenckie, ale może się też okazać, że podczas sześciu lat lekarz nie dostanie nic za swoją pracę, która wiąże się z samodzielnym leczeniem i ratowaniem życia pacjentów.

Dla niektórych niskie stawki, problem ze zrobieniem specjalizacji, praca w wielu miejscach na raz bez odpoczynku i piętrząca się "papierkologia", która zabiera czas dla pacjenta to początek szukania alternatywy. W 2015 r. w OIL w Gdańsku została przeprowadzona wśród młodych lekarzy ankieta, w której pojawiło się pytanie o chęć wyjazdu za granicę. Wyniki zaskoczyły nawet samych pomysłodawców. 43 proc. lekarzy do 35 roku życia chce wyjechać za granicę, 17 proc. miała problem z udzieleniem jednoznacznej odpowiedzi, 40 proc. nie jest zainteresowana takim rozwiązaniem.

- Ja naprawdę kocham swój kraj i chciałbym tu pracować. Zamiast spędzać kilka godzin dziennie wypełniając dokumenty wolałbym poświęcić czas pacjentom. I chciałbym, żeby ktoś zauważył, jak pracują młodzi lekarze. Po ilu nieprzespanych nocach zaczynają kolejny dyżur, jak z obawy o utratę rezydentury godzą się na warunki niezgodne z obowiązującym prawem. Mamy świetny poziom kształcenia i pozwalamy, żeby tylu dobrych lekarzy opuszczało Polskę, bo nie są w stanie zrobić upragnionej specjalizacji w godnych warunkach - podsumowuje Jerzy.
Problem lekarzy wyjeżdżających z Polski został w ostatnim czasie zauważony przez Krystynę Kozłowską, rzecznik praw pacjenta. Znalazł się też pomysł na jego rozwiązanie - nałożony na lekarzy nakaz odpracowania rezydentury, podczas której jakby nie patrzeć świadczyli pracę na rzecz państwa. Może jednak zamiast leczyć skutki nieudolnego systemu kształcenia, w tym wypadku warto byłoby skupić się na profilaktyce?

Miejsca

Opinie (283) 2 zablokowane

  • Czy dlatego że im tak ciężko się zdobywało te specjalizacje (4)

    to potem mszczą się na pacjentach robiąc z nich idiotów, żałując im diagnostyki którą mają w pakiecie (mówię o klasyce postępowania w prywatnych abo medycznych), olewają badanie, tylko klepią w komputer, nawet diagnozy nie jest uprzejmy taki wyartykułować, trzeba za język ciągnąć i ogólnie traktują pacjenta jak zło konieczne ? To po co tyle wyrzeczeń, tylko dla forsy ? To trzeba było na studia informatyczne iść, bo takie leczenie jest G warte, pacjenci nic by nie stracili gdybyście nie zostali lekarzami - ci którzy w ten sposób do tego podchodzicie. Sam się przekonałem na własnej skórze, że chyba lepiej poczekać 3 miesiące na porządnego lekarza na NFZ niż iść prywatnie do konowała.

    Oczywiście, nie wszystkich lekarzy przyjmujących prywatnie to dotyczy. Spotkałem kilku dobrych. Dobrego lekarza w prywatnej klinice poznacie po tym, że ma odległe terminy. Do tych którzy mają wolne pół grafiku lepiej się nie zapisywać. Jedyne z czego mnie wyleczył prywatny sektor medyczny, to z naiwnej wiary w jego profesjonalizm przewyższający ten na NFZ.

    • 13 15

    • Klepią w komputer, bo tak każe NFZ (3)

      ... i prokuratorzy. Też bym wolała zajmować się pacjentami, niż papierami. Ale niestety w tym kraju lekarz pełni głównie rolę sekretarki medycznej... i nie jest to wina lekarzy, tylko prawodawców...

      • 3 2

      • Mój zarzut dotyczy prywatnych, tych na NFZ rozumiem (2)

        Po to wykupiłem za ekstra kasę prywatny abo medyczny żeby lekarz się zajmował mną a nie komputerem. Niestety, już się wyleczyłem z prywatnych -medów.
        Jest tylko trochę szybciej, ale wcale nie lepiej a nawet gorzej.
        Żałują badań które pacjent ma wykupione w abonamencie ale na podstawie rzutu okiem bo na nic innego nie mają czasu zlecają płatne zabiegi których nie ma w abonamencie i biznes się kręci a zdrowie pacjenta...eeeee tam, może przypadkiem się wyleczy.

        • 3 2

        • w prywatnych (1)

          tak samo trzeba klepać, bez tego kasy nie będzie:)
          na zachodzie istnieje funkcja sekretarki medycznej, lekarz dyktuje tylko (najczęściej na dyktafon) i idzie do domu. wyobrażasz sobie coś takiego w polsce? przecież to zbędny koszt, skoro lekarz ma niską pensję- bo o to chodzi- inaczej lekarz byłby najdroższą na świecie sekretarką, dlatego powstał zawód sekretarki medycznej na zachodzie- bo się bardziej opłaca- tam lekarz może prowadzić wielu pacjentów naraz, bo nie musi wypełniać papierów.

          • 4 1

          • No ok, tylko utwierdzasz mnie w przekonaniu

            że wywalanie dodatkowej kasy na prywatną "opiekę" medyczną to kasa w błoto.
            Ewentualnie jeszcze można do całkiem prywatnego gabinetu iść a nie jakiegoś sieciowego -meda w razie pilnej potrzeby żeby szybko było.

            • 3 0

  • Obliczyłam, że ortopeda do którego chodzę z dzieckiem zarabia miesięcznie 30tyś zł. (13)

    wizyta 15 min. od 180-200zł, na liście ponad 20 pacjentów, których przyjmie w ciągu dnia. Podobne stawki hematolog, dermatolog, alergolog itd. Nie znam biednych lekarzy!!!!!Oczywiście należy im sięto ciężkie wymagające studia, jeżeli ktoś jest obrotny a przede wszystkim dobrym specjalistą może miesięcznie zarobić około 100 000 tyś. Dodatkowo darmowe egzotyczne wczasy fundowane przez koncerny farmaceutyczne. NIC TYLKO SIĘ UCZYĆ!!

    • 19 50

    • (3)

      Droga vesno zacznij od liczenia swoich pieniędzy a nie innych . Nie wpadłas na to że z tej sumy która podałaś jeszcze oprócz tego co trafia do kieszeni doktora są jeszcze inne koszty? Chociazby sprzętu czy personelu medycznego i tak można dalej . Licz swoje a nie innych a jak masz za mało to potyraj jak doktor na kilku etatach i zachowaj jasność umysłu żeby złych decyzji na dyżurze nie podejmować więc zobaczysz czy to rzeczywiście taki miodek.

      • 15 4

      • Czyli się chodzi jak zombie, po to żeby mieć 30tys na miesiąc bo ja na tyle zasługuję (2)

        ale czy pacjent przeżyje moje decyzje jak będę taki biedny zmęczony to już drugorzędna sprawa tak ?
        A nie łaska tak pójść w jakość ?
        Teraz rozumiem na czym ta kasta lekarska polega. Jeden drugiego będzie chronił, dlatego tak mało pozwów o błąd medyczny jest, bo na razie jest to proces z góry przegeany. Jak się ta "branża rozkręci" to zaczniecie iść na jakość, bo nie zarobicie na ubezpieczenie swojej działalności. Na razie Polska pod względem medycznym to jest dziki zachód i wolna amerykanka, ale to się zmieni.
        Nie prędko, bo trup nie pozwie do sądu, ale jednak.

        • 2 8

        • jakoś stawki ubezpieczeń spadają (1)

          ciekawe dlaczego?

          • 4 1

          • Proste dlaczego:

            bo doskonale się nawzajem chronicie i posuwacie się w tym do fałszowania i niszczenia dokumentacji medycznej nawet, drwiące kłamliwe oświadczenia w telewizji gdy kogoś zabijecie to maleńki pikuś.. W sądach czy izbach lekarskich o waszych błędach orzekają wasi koledzy, z którymi wódę łoiliście na studiach.
            Ludzie chorzy nie mają siły walczyć z chorobą i z wami jeszcze się po sądach użerać. Ale to się zmieni. Moja najbliższa kuzynka zmarła przez błąd lekarski. Moja siostra kończy prawo w Toruniu i taki sobie cel powzięła, że będzie się specjalizować w błędach lekarskich - oczywiście w ich obnażaniu i karaniu a nie tuszowaniu. Takich osób za pewne jest więcej, komu zabiliście swoimi zaniedbaniami kogoś z rodziny, bo i o błędach się słyszy coraz częściej. Sprawiedliwość nadchodzi, stawki wzrosną.

            • 3 0

    • No i widzisz droga vesno (3)

      Jeden przypadek rozciągasz na całą grupę zawodową.

      • 15 1

      • taką samą logiką można naciągnąć opisane w tym artykule (2)

        przykłady nazwijmy tu wprost "indolencji zawodowej" na całą grupę lekarską.

        • 0 3

        • stawka rezydencka i wymuszane niskopłatne umowy na dyżury

          nie jest niczyją indolencją (z wyjątkiem ministerstwa zdrowia), tylko smutną rzeczywistością ponad 1/3 lekarzy.

          • 6 0

        • Oczywiście

          To działa w obie strony.

          • 0 0

    • lol,

      1) jeśli przyjmuje w cudzej przychodni ma około połowę z tego- drugą połowę bierze właściciel.
      2) jeśli ma własną przychodnie, to jak z prowadzeniem sklepu. w działalności gospodarczej jest cos takiego jak koszty. choćby usg (bez którego ortopeda może sobie co najwyżej pogadać)- dobrego aparatu nie kupisz poniżej 110-130 k.
      3) takie stawki to rzadkość, większość oscyluje między 90-150zł(specjaliści).
      4) niewielu ortopedów (czy w ogóle lekarzy) przy takich stawkach ma za każdym razem komplet pacjentów. Ci najlepsi i profesorowie (bo to zwykle nie jest tożsame) owszem(dotyczy to również punktu 3), czyli stawek). ale 100k miesięcznie to jest fantazja:))) (chyba, że jest się przy okazji właścicielem przychodni- ale tu znowu- koszty)
      5) wczasy od koncernów to mit w dzisiejszych czasach:) podobno w latach 90 się zdarzało, ale głównie profesorom. teraz jak opłacą fee na zjazd albo podręcznik to jest dobrze.

      • 5 2

    • wczasy?

      No to daj mi namiary na tą firmę fundującą wczasy, bo na razie zapieprzam drugi weekend z rzędu na dyżurze żeby zapracować na jeden tydzień wolnego z moimi dziećmi ;-) No i chyba zera ci się zblokowały jeśli chodzi o miesięczne zarobki. A jak nie pasuje 180 zł za wizytę możesz iść do hydraulika z dzieckiem-uważaj, może być drożej niż za wizytę u dobrego specjalisty ortopedy

      • 7 2

    • to sie ucz!

      A co stoi na przeszkodzie, by się uczyć?

      • 0 1

    • to

      było sie uczyc

      • 1 1

    • tez tak myślałam zanim zostalam lekarzem. pozdrawiam

      • 14 2

  • Przemyślenia młodej rezydentki (11)

    Zarabiam jako lekarz (obecnie) 2000 zł Mam nadzieję, że będę wybitnym i dobrym lekarzem, do którego będą kolejki i kiedyś kasa sama przyjdzie. Lubię swoją pracę, jestem dumna z tego, że jestem lekarzem :) Ale faktycznie mając 28 lat, mając jeszcze przed sobą 5 lat specjalizacji i zarabiając tyle kasy( mój mąż jest w tej samej sytuacji), planując dziecko, zakup mieszkania, to można się załamać... Uważam, że powinniśmy zarabiać więcej pieniędzy na rezydenturze. Tyle lat nauki i ciężkiej pracy, jednak zasługujemy na to! Koledzy dorabiają sobie jak mogą, żeby utrzymać rodzinę, są niewyspani, przemęczeni... Mogłam wyjechać za granicę i zarabiać niebiańskie pieniądze, tylko, że jednak mimo wszystko lubię ten kraj ;) P.S. Pozdrawiam wszystkich kolegów lekarzy! :)

    • 32 9

    • kolega lekarz (8)

      A ja nie pozdrawiam, bo właśnie przez takich, jak Ty ludzi (czyt. mentalnych niewolników) ten system jeszcze jakimś cudem zipie.
      Jak społeczeństwo ma nas szanować, skoro sama piszesz, że wprawdzie Ci trochę smutno, ale i tak będziesz pracować za stawkę sprzątaczki.

      • 15 0

      • Odezwał się przedstawiciel mafii lekarskiej, zakała palestry. (4)

        No po twojej wypowiedzi, to będą was szanować jak cholera.
        Chcesz leczyć tylko dla kasy to lecz. Chyba dobrym lekarzem nie jesteś.
        Ale daj innym leczyć z przekonania, tacy też są potrzebni.

        • 4 11

        • kolega lekarz (1)

          Nie musisz mnie szanować - juz tu nie leczę:-)
          Wybrałem adekwatne opłacanie i traktowanie w cywilizowanym kraju:-)

          Większy o rzędy wielkości szacunek społeczny pominę milczeniem, bo już nawet ja przeszedłem do porządku dziennego nad faktem, ze nawet wioskowy idiota używający słow, których znaczenia wprawdzie nie zna, ale za to mają dużo sylab i egzotyczne brzmienie czuje sie uprawniony do wydawania opinii o stanie moralno-etycznym oraz poziomie profesjonalizmu lekarza.

          • 5 2

          • Ja profesjonalizm lekarza mierzę efektami leczenia a nie mądrościami

            z dużą ilością spółgłosek, które do mnie wygłasza i to jeszcze z wielką łachą i oczekuje przy tym, że się będę w niego za to patrzał, jak w ołtarzyk.
            A dla mnie jeżeli lekarz w ogóle robi łachę że zbada pacjejnta czy wypisze skierowanie, to co mi po jego 20 latach studiów medycznych, za które tak się każe szanować ?

            • 2 0

        • (1)

          Tak i trafisz do tego lekarz z przekonania po 5 dyżurze z rzędu i poda tobie zły lek ew nic nie zdiagnozuje i umrzesz.......

          Tu nie chodzi o pieniądze tylko o godne warunki pracy dla ludzi którzy podejmują kluczowe dla zdrowia i życia decyzje.

          Jak kasjerka w biedronce nie wyda tobie 20groszy czy 20zł reszty to świat się nie zawali.... Ale błąd w sztuce lekarskiej może spowodować zgon czy ciężkie stany chorobowe

          • 10 3

          • Mam akurat stan chorobowy przedłużony

            bo przemęczony pan doktor w szóstym medzie dzisiejszego dnia zapomniał mnie zbadać i dać mi skierowanie na stosowną diagnostykę a naderwanie stawu ramiennego stwierdził na oko, tylko skoro tak stwierdził to jakoś dziwnie zapomniał dać dyspozycje do ambulatorium żeby to opatrzyli, tylko mnie tak wypuścił ze skierowaniem na rentgen, na którym żadne naderwanie nie wyszło.
            No ale co się dziwić że zapomniał, jak on musi w 6 medach przyjmować i jeszcze w 3 szpitalach etaty brać, żeby te 20 wyciągnąć, bo on jest pan doktor i nie po to się uczył żeby nędzne 5000 zarabiać. A czy pacjent przeżyje jego diagnozy, to już inna sprawa.

            • 5 7

      • Cd.

        A co mam ruszyć z siekierą pod sejm? Zostalam tu w Polsce na takich warunkach, jakie mi zaproponowano. Moj wybór. Cieszę się z tego, co mam, bo mogło być znacznie gorzej, gdybym była na wolontariacie... Popieram akcje, które zwiększają szanse na lepsze perspektywy dla mlodych lekarzy. I dalej jestem za tym, żeby nam wiecej płacono. Jednak nie zwolnię się z pracy w ramach strajku, bo nie będę miała czego do garnka wlożyć.

        • 4 2

      • Zgadzam się z przedmówcą w 100% jak można pracować poniżej kosztów utrzymania to niewolnictwo.... I to jeszcze wykształceni ludzie psujecie rynek pracy.

        • 6 0

      • po rezydenturze trafiasz do systemu ordynatorsko-profesorskiego

        I też cię wykorzystują żeby nie powiedzieć brzydko d...mają

        • 5 1

    • (1)

      jakiej nauki ;) przyjdz na polibudę ;)

      • 2 0

      • lol,

        pamiętam tekst kolegi z polibudy na imprezie:
        jestem skonany, do egzaminu uczyłem się całe 3 dni i jedna noc zarwałem.
        byłem wtedy tydzień przed biochemią, do której uczyłem się już z miesiąc:)))

        • 3 1

  • Polska rzeczywistość (1)

    Z tego, co wiem, podczas studiów medycznych po każdym roku " niby " jest praktyka 1 miesiąc w szpitalu na danym oddziale. Ale ta praktyka to fikcja. Studenci - przyszli lekarze praktycznie na tę praktykę nie chodzą, bo praktycznie żaden lekarz z oddziału nie chce się nimi zająć i czegoś ich nauczyć - a takie jest założenie praktyk przyszłego lekarza. Więc - jak taki przyszły lekarz ma coś umieć, jak nikt go nie chce nauczyć. Bardzo , bardzo rzadko zdarza się w dzisiejszych czasach lekarz specjalista, który zajmie się studentem - praktykantem i czegoś go nauczy. Lekarzom w szpitalu nie zależy na studentach. Traktowani są jak " piąte koło u wozu". Jest to straszne, ale taka jest rzeczywistość. Od razu po studiach taki młody lekarz puszczany jest sam, na głęboką wodę i nikt się nim nie interesuje, jak sobie radzi.

    • 4 1

    • może dlatego,

      że nikt lekarzowi za to nie płaci, czasu nie ma, a student (pamiętam po sobie wtedy i widzę po innych teraz) to zwykle faktycznie piąte koło u wozu(bo staze rzadko pokrywają się z tym, co chcemy robić), a jak chętny do roboty to można go co najwyżej papierkami obarczyć- a głupio:)

      • 2 0

  • Jawny kretynizm i skutek korporacjonizmu lekarskiego

    Zysk dla monopolizujących się (ida w cenę) tragedia dla ludzi zwłaszcza mniej samodzielnych i mniej zamożnych bo zdani sa na łaskę i niełaskę. A drenaż wykształconych za ogromne pieniądze na rzecz Zacvhodniej Europy ewidentny i obarcza całkowicie odpowiedzialnością ELYTY "profesorów medycyny" i Rząd niefrasobliwego państwa

    • 1 2

  • Młodzi lekarze powinni zarabiać godziwie za tak ciężkie studia - 6 lat, jak do roku 2015/2016. Nie rozumiem, dlaczego w Polsce jest takie " dziadostwo". Bardzo jest ciężko dostać się młodym ludziom na studia medyczne - wydział lekarski. Duża grupa maturzystów zdaje po kilka razy.Jak widać, co jest po studiach - harówka za darmo i czekanie nie wiadomo ile lat na posadę. Jest to straszne. Wiem, że " tatusiowe", " mamusie" - starzy wyjadacze lekarze już od I roku trzymają swoim dzieciom miejsca na wejście na rezydenturę, a ich " dziecię" na studiach medycznych ledwo ciągnie, ale już ma " plecy" i o pracę nie musi się martwić. A co ze zwykłymi, zdolnymi ludźmi po wydziale lekarskim, którzy nie mają znajomości? Są skazani na niewolnictwo w szpitalach za darmo i urągające traktowanie przez " mądralińskich, wszechwiedzących" lekarzy specjalistów. Nie dziwię się, że młodzi po studziach lekarskich wyjeżdżają z Polski. Przynajmniej tam są szanowani i doceniani.

    • 3 3

  • Śmiechu warte.

    Jeszcze kilka lat temu wielu przedstawicieli naszego społeczeństwa wyganiała lekarzy z kraju, wykrzykiwali: "jak się wam nie podoba, to wyjeżdżać, w wasze miejsce chętnie przyjadą ze Wschodu nas leczyć"; wielu wyjechało, tylko coś nikt przyjechać nie chce, poza pojedynczymi przypadkami, zrobił się problem braku lekarzy, więc grupa krzykaczy wpadła na kolejny świetny pomysł, troszkę inny od wyganiania - "zanim wyjedziesz, lekarzu, masz 10 lat w kraju odpracować", ciekawy tylko jestem, jak to zrealizować, zamknąć granice dla jednej grupy zawodowej? W 2016 r? Śmiechu to wszystko warte, a może płaczu nad głupotą niektórych rodaków.

    • 5 1

  • Niedlugo nie beda nas leczyc lekarze z polski

    Polska strzela sobie w stope,bo nie jest w stanie zapenic godnej placy dla lekaezy na stazach. Ci czym predzej zplapia robote z wlk brytani, szwecji , dznii czy norwegii. Im blizej w strone zachodniej granicy, tym problem jest powazniejszy - coraz wiekszy odesetek wyjezdza za granice i tam zosteja na stale- wystarczy dowiedziec sie o statystyki z Poznania czy ze slaska

    • 3 1

  • ja nie znam biednego lekarza (9)

    czy ktoś zna lekarza ,który zarabia 2 tys ?

    • 24 42

    • ja tylko głupich ;)

      • 0 0

    • Ja takim jestem.

      Przesłać wyciąg z konta z wypłatą?

      • 6 1

    • (1)

      Każdy lekarz dostaje tyle samo na rezydenturze czyli ok. 2200zł na rękę (i nie ma znaczenia czy chirurg, pediatra czy rodzinny), część oczywiście sobie dorabia, ale są też tacy którzy maja TYLKO TE 2200zł bo fizycznie nie mają siły dorobić albo zajmują się wychowaniem dzieci po 8h pracy codziennie i owszem znam biednych lekarzy. np. siebie.

      • 11 0

      • jak napisałem wyżej

        właśnie ma znaczenie, jaki lekarz- na priorytetowych jest więcej, choćby wspomniany pediatra:)

        • 3 0

    • (1)

      Każdy lekarz rezydent zarabia 2200 zł, w tym ja.

      • 14 1

      • nie każdy

        część na kierunkach priorytetowych zarabia 2500 :P
        a po 2/3 roku 200 zł więcej.

        • 7 1

    • A ja zaczynalam od 900zl :) rezydenture.

      Pozniej bylo 2200 :) po 2 latach specki 2500. I tak przez 3 lata. Siedzialam w poradni specjalistycznej,dyzurowalam jako nadspecjalista endokrynologii i diabetologii :)
      Naprawde nie wiecie,ze tak to wyglada??

      • 1 1

    • ;/

      Ja tyle zarabiam, a jestem lekarzem i mam 28 lat! Aż wstyd się przyznać;/

      • 10 5

    • Tak, wszyscy stażyści

      Ja mam 2700 na rękę na 4 roku specjalizacji. Jakieś pytania?

      • 23 3

  • Lekarze (12)

    Nareszcie bedzie ustawa ( juz niedługo ) mówiąca ze lekarze zaraz po studiach , nie bedą mogli wyjeżdżać za granice do pracy !! Muszą odpracować conajmniej 10 lat w Polsce . Ci ktorzy bedą zdecydowani na prace poza granicami , bedą musieli zapłacić za skończone studia w 100 % . Moze wtedy zakończy się wolna amerykanka !! Uczy sie w Polsce za darmo ! Wyjeżdża za granice i leczy na obczyźnie . Skandal !!!!

    • 8 56

    • oczy krwawią.

      .

      • 0 1

    • WIesz co jest skandaliczne? W rzeczywistości wypowiedź taka jak Twoja. (1)

      Wyjechałem z kraju m.in. dlatego, że musiałem użerać się z rzeszą ludzi, którzy lepiej ode mnie wiedzieli co mam jeść, czym jeździć do pracy, z kim mam spać, czy decydować gdzie mam mieszkać.

      Wyjechałem z kraju m.in. dlatego, że wciąż istnieją ludzie, którzy zgadzają się z Twoją opinią I uważają ją za "normalną".

      Wyjechałem z kraju m.in. dlatego, że musiałem spełniać wyimaginowane wyobrażenia społeczne dotyczące mojej osoby.

      Za granicą jestem tym, kim jestem. Nie muszę mieć firanek w oknach, żeby zasłaniać się przed zawiścią sąsiadów. Nie muszę tłumaczyć się szefowi z tego, że dziecko zachorowało i muszę wziąć wolne. Nie muszę brać horrendalnych nadgodzin, żeby stać mnie było na godne życie. Nie muszę zabierać pracy do domu, bo mój czas prywatny jest moim prywatnym czasem. Nie muszę się wstydzić mojego akcentu I nikomu nie muszę udowadniać "wyższości Polaków nad innymi nacjami".

      To Ty, takimi wypowiedziami kreujesz nasz kraj. Tacy jak Ty skutecznie wypłaszają z niego wielu, których praca przyczyniłaby się do wzrostu gospodarczego, kulturalnego czy politycznego. I bez takich jak Ty i Twoje wypowiedzi żadne ustawy nie byłyby potrzebne, żeby zatrzymać ludzi w kraju. Bo by nie wyjeżdżali.

      Raz jeszcze pomyśl, co w rzeczywistości jest skandalem

      • 26 2

      • Wyjechalem

        O nie wracaj gnij jako parobek u Niemca Szweda czy Norwega bo i tak na zawsze będziesz 10 kategorie !

        • 1 6

    • student ostatniego roku medycyny

      jestem studentem 6 roku, ostatniego, w nawiązaniu do wypowiedzi powyżej chciałbym tylko przekazać, że wolna amerykanka się nie skończy, dlaczego student medycyny ma odpracować 10 lat w polskim systeme a studenci prawa, informatyki, architektury nie? :). Ja wyjeżdżam, z mojej grupy 12 osobowej ma zamiar wyjechać 7 osób więc pozdrawiam i życzę powodzenia i cierpliwości w kolejkach do specjalistów, których niestety będzi coraz mniej.

      • 10 2

    • Informatyków i innych inżynierów też kształcimy... (1)

      I oni tłumnie wyjeżdżają za granicę i nikt im tego odebrać nie chce. Ba nawet nikt by nie wspomni że za ivh edukację też płacą podatnicy. Naprawdę w dziwnym kraju żyjemy...

      • 14 2

      • Eksportujemy naszą kadrę naukową, importujemy imigrantów z Syrii

        Taka wspaniała polityka naszego ex rządu. Dobrze że to się skończyło, ale na odrobienie strat wielu lat potrzeba. Trzeba jeszcze zrobić tak, żeby ci co wyjechali chcieli wrócić.

        • 1 2

    • (1)

      Jestem lekarzem i jak czytam te komentarze i widzę to nasze roszczeniowe społeczeństwo to tez bym najchętniej wyjechała. Długo i dokładnie badam pacjentów - źle bo muszą czekać, badałabym szybko - też niedobrze bo za co ja te pieniądze biorę jak tylko kilka minut pracy? To jest nienormalne, czasami mam wrażenie, że w tym kraju większość pacjentów to ludzie, którym wszystko się należy od zaraz najlepiej!!!

      • 13 3

      • Proszę badać długo i dokładnie

        Pacjent dokładnie zbadany i wysłuchany uważnie jest bardziej zadowolonym i zdrowszym pacjentem, niż ten który wszedł punktualnie do gabinetu i równie punktualnie z niego wyszedł zbadany rzutem oka, bo już następny musi wchodzić.
        Ci którzy tego nie rozumieją nie są warci zachodu i niech idą sobie do lekarzy z rentgenem w oku.

        • 7 0

    • Co za hipokrytyzm

      A moi znajomi po dziennikarstwie, filozofii, historii tez wyjechali za granicę i tam pracują, a studia konczyli panstwowe w Polsce. Dlaczego ich nie pociągnąć za studia? Tylko nas lekarzy??? Cala Polonia w Angli konczyla studia panstwowe w Polsce...i to jeszcze po 3-4 razy powtarzali rok, bo sie balowalo...

      • 10 3

    • Zaczną się przymusowe obozy pracy dla lekarzy

      Do rozważenia - czy lekarz zmuszony do pracy w kraju za śmieszne pieniądze,ktory poświęcił już połowę zycia na kształcenie się , będzie chętnie leczył pacjenta, który jest mu wilkiem i przyklaskiwał gdy go niewolono... jak ty mi, tak ja Tobie proste ... i zastanow sie, czy gdyby chodziło o Twoje dziecko,które tyle lat poświęciło medycynie , czy jemu życzyłbys tego zniwolenia i biedy ... zastanów sie , poźniej narzekaj

      • 16 2

    • Zaczną się przymusowe obozy pracy dla.

      • 5 1

    • Dostęp do bezpłatnej nauki gwarantuje konstytucja. Amen.

      • 18 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane