• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Studencki bieg do kariery, czyli absolwent na miarę rynku pracy

Agnieszka Śladkowska
25 kwietnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Rolą uczelni nie jest już jedynie kształcenie w konkretnym zawodzie, ale wyposażenie studenta w narzędzia, które pomogą mu dopasować się do rynku pracy. Rolą uczelni nie jest już jedynie kształcenie w konkretnym zawodzie, ale wyposażenie studenta w narzędzia, które pomogą mu dopasować się do rynku pracy.

Zadaniem uczelni jest kształcenie, a program musi być tak przygotowany, aby absolwent mógł odnaleźć się na rynku pracy. To teoria. Z praktyką bywa różnie. Temu problemowi poświęcona była konferencja Start HR: Studencki bieg do kariery - sprint czy maraton?



Uważasz, że program studiów przygotowuje absolwentów do pracy?

Na spotkaniu przedstawiono wyniki raportu przygotowanego przez StartPeople, który dotyczył m.in. oceny przygotowania studentów do zawodu. Aż 66 proc. studentów ocenia na poziomie niezadowalającym lub słabym przygotowanie praktyczne do zawodu w programie studiów. Z czego najbardziej niezadowoleni są studenci kierunków humanistycznych. Tak niska ocena może być spowodowana nie tylko brakiem takich zagadnień w programie nauczania, ale także nieodpowiednim poziomem ich prowadzenia. Przecież podstawą warsztatów jest sposób ich przygotowania i predyspozycje prowadzącego. Zaangażowanie, kreatywność, ale przede wszystkim rozeznanie na tzw. rynku pracy. To nie jest miejsce na teoretyczne rozważania, dlatego nie sprawdzą się w tej materii osoby, które swoje doświadczenia zawodowe zdobyły... jedynie na uczelni.

Jednak problem nie kończy się na braku praktycznego przygotowania.
- Zarzuty pracodawców padają w dużej części pod adresem kompetencji społecznych studentów - przyznaje Anna Wierzchowska, kierownik biura karier Uniwersytetu Gdańskiego. Wirtualny świat, który coraz częściej dominuje w kontaktach społecznych, nie ułatwia nawiązywania relacji i umiejętności współpracy w prawdziwym życiu. Pomóc w tym może postawienie na działania, w których studenci będą mieli szansę ćwiczyć istotne w przyszłej pracy umiejętności interpersonalne.

- Na pewno powinniśmy skupić się w całym procesie edukacji, na tym co naprawdę przyda się młodemu człowiekowi w pracy - mówi Marek Jurkiewicz, dyrektor zarządzający StartPeople Sp. z o.o. -Przyszłością są zespoły projektowe, które uczą umiejętności współpracy z innymi, organizacji i logistyki.

Ważną kwestią poruszoną na konferencji było także obalenie mitu, że celem uczelni jest jedynie nauka konkretnego zawodu. - Zadaniem uczelni nie jest obecnie kształcenie studentów w konkretnym zawodzie, ale przygotowanie ich do pracy w ogóle. Nie możemy patrzeć na karierę jako jeden ciąg, ale jak na zestaw drobnych karier. Fakt, że nie ma zawodu na całe życie musimy uświadomić także pracodawcom - powiedział z kolei prof. dr hab. Andrzej Ceynowa, dziekan wydziału filologicznego Uniwersytetu Gdańskiego.

Uczelnia powinna dawać studentom zestaw kompetencji, które pomogą im radzić sobie ze zmianami. Obecnie na rynku pracy nie ma nic bardziej stałego niż ciągła zmienność. Student powinien być wyposażony w narzędzia, które pomogą mu się odnaleźć na całym rynku pracy, a nie tylko w jednym wyuczonym zawodzie. - W obecnych czasach nie ma czegoś takiego jak jeden zawód przez całe życie. Człowiek zmienia zawód średnio co 10-15 lat, a niektóre zawody zupełnie wymierają - podkreśla Andrzej Ceynowa.

Kolejny problem to brak świadomości tego co będziemy robić po wybranym kierunku studiów. - Ludzie często nie mają pojęcia co będą robić po studiach. Mają też różną motywację dlaczego chcą wybrać tę, a nie inna drogę, czasem za sprawą rodziców, a czasem bo taki kierunek wybrała koleżanka. Dlatego proponujemy, żeby na praktyki pójść nawet z czystego egoizmu i zobaczyć na czym tak naprawdę polega wybrany zawód - mówi Anna Wierzchowska.

Może warto więc, aby z jednej strony przyszli studenci postarali się dowiedzieć czegoś więcej na temat możliwości jakie dają wybrane przez nich studia, a z drugiej by szkoły zadbały w ramach procesu edukacji o pokazanie prawdziwych, tzw. z życia wziętych przykładów.

Na spotkaniu Start HR nie chodziło jednak o to, by wskazywać winnych, ale... Niestety, wina leży i po stronie pracodawców, którzy boją się zaufać studentom i przyjąć ich na praktyki i po stronie władz uczelni, które mogłyby kłaść większy nacisk na praktykę, ale także po stronie studentów, którzy są mało zaangażowani i mają roszczeniowe podejście. Żeby system działał jak najlepiej, każda z tych trzech stron musi zmienić swoje podejście. Szczególnie, że jak pokazują ostatnie miesiące coraz więcej inwestorów interesuje się trójmiejskim rynkiem, a jak mówi Marcin Piątkowski, manager Invest in Pomerania - naszym największym atutem, dzięki któremu zwyciężamy, jest dostępna i atrakcyjna kadra.

Badania zorganizowane przez StartPeople są ciekawe z uwagi na swój regionalny charakter, a także plany dotyczące kontynuowania tego przedsięwzięcia w grupie tych samych studentów, co pozwoli sprawdzić jak ich oczekiwania przekładają się na rzeczywistość. Niestety, słabością raportu jest mała próba. W badaniu wzięło udział 664 studentów ostatniego roku, gdy tylko na Uniwersytecie Gdańskim w tym roku studia ukończy około 10 tys. osób.

Wydarzenia

Opinie (15) 4 zablokowane

  • Na pocztąku Szanowny Panie dyrektorze, to do Pana Marka Jurkiewicza,

    niech Państwo na drugi raz zmienią proces rejestracji, z formy pliku pdf ...
    na rejestrację on-line.
    W ten sposób osoby chcące uczestniczyć,wiedzą czy bedą mogły czy miejsc brak.
    Poza tym samo info też szybko, rejestracja do 20.04.,info o powyższym
    w Poniedziałek 23.04.

    • 4 0

  • riczi (1)

    hipolenie o szopenie

    • 5 0

    • Absolwent na miarę rynku pracy - bzdura

      System kombinuje jak koń pod górę aby tylko nie przyznać się do oczywistej prawdy. Struktura gospodarki to w większości prace proste nie wymagające zbytnich umiejętności, kwalifikacji. Mowa tu o produkcji w fabryce, sprzedawcach w sklepach, magazynierach, itp. Gospodarka składa zapotrzebowanie w 90% na tego typu niewykwalifikowanych robotników.

      Dlatego nie ma znaczenia ile masz fakultetów, czy byłeś prymusem, albo czy kochasz swój zawód. Nie ma dla Ciebie pracy, bo nie powstały i nie powstanie tyle biur projektowych, tyle firm informatycznych, tyle centrum badań, by zatrudnić tą całą masę zdolnych ludzi.

      Są dwa wyjścia: przekwalifikować się na spawacza albo pracować na własnym garnuszku w swojej ulubionej dziedzinie, choćby poprzez akademickie inkubatory przedsiębiorczości.

      powodzenia

      • 3 0

  • po zawod do szkoly zawodowej

    uczelnia ma przygotowac do pracy naukowej

    • 11 4

  • jak widać na załączonych obrazkach - brak miejsc zajętych :)))

    • 6 0

  • ok, fajnie. Przyszli, posiedzieli, pogadali, poklepali się po plecach

    Narzuca się zasadnicze pytanie - NO I CO Z TEGO WYNIKA!?

    • 9 0

  • każdego po tzw. studiach na UG , który się do mnie zgłasza wyganiam, bo to ludzie niedouczeni (1)

    i mający przesadne wymagania

    • 6 13

    • Ciekawe co Pan "prezes" ukończył

      Człowieku, myślisz stereotypowo, nie każdy absolwent UG jest tłokiem, tak jak nie każdy absolwent jest geniuszem w pracy. Jeśli zakładasz z góry, że ktoś się nie nadaje do pracy, to jesteś bardzo ograniczonym człowiekiem i nie potrafisz ocenić rzetelnie kompetencji przyszłego pracownika. W taki sam sposób jak ty mógłbym napisać, że jesteś prezes z nadania politycznego (a skończyłeś tylko zawodówkę), albo odziedziczyłeś biznes po bogatym tatusiu i nie musiałeś nic starać się w życiu rozwijać. Jak więc widzisz, też mogę myśleć stereotypowo o Tobie i twojej karierze, choć wiem, że w życiu realnym nie jesteś prezesem :).

      • 7 0

  • Uczelnie powinny wprowadzic ćwiczenia i wykłady z (1)

    wyścigu szczurów. Uczono by tam eleganckiego i skutecznego donosicielstwa i podkładania świń. Wybitni pracownicy korporacji (i nie tylko) mogliby zostać trenerami. Wtedy kazdy absolwent miałby takie same szanse na starcie i byłby prawdziwie przygotowany do pracy zawodowej.

    • 5 2

    • naprawdę niegłupie. sam się nad tym kiedyś zastanawiałem. do tego dodatkowe godziny z lizusostwa. to jest rewelacyjny pomysł na biznes !!!
      kursy z wazeliniarstwa i donosicielstwa w jednym. w polsce taka umiejętności są o wiele bardziej przydatne od dyplomu inżyniera

      • 0 0

  • Jako studentka mogę potwierdzić, że studia same w sobie nie są w stanie nas przygotować do przyszłej pracy, ale chyba to nie jest do końca ich cel. Osobiście uważam, że studia to okres życia kiedy należy się poważnie zastanowić nad swoją przyszłością i innymi ścieżkami przygotowywać się do przyszłej pracy, pojawienie się 2 razy w tygodniu na uczelni nie jest wystarczającym wysiłkiem. Jest bardzo dużo możliwości zdobywania doświadczenia i kontaktów dla młodych AMBITNYCH ludzi. Duże korporacje chętnie przyjmują studentów na praktyki i staże, czy to wakacyjne czy to całoroczne, dostępne są wyjazdy na praktyki również za granicę. Także wszystkim marudnym studentom proponuję ruszyć tyłki i skorzystać z możliwości rozwoju a nie siedzieć w domu przed komputerem w chwili wolnego czasu ( a tego na studiach jest sporo).

    • 5 2

  • To przede wszystkim wina uczelni

    Młodzież nie jest uczona przedsiębiorczości.
    Polecam wyśmienite wystąpienia Camerona Herold w tym zakresie, naprawdę warto obejrzeć.

    Filmik na:
    www. ekonferencja. blogspot.com/2012/04/ucz-dzieci-przedsiebiorczosci. html

    (pousuwajcie spacje)

    • 0 4

  • prawda jest taka (2)

    ze niejednokrotnie ktos po zawodówce wiecej potrafi i jest lepszym pracownikiem niz nie jeden studencik,ktoremu wydaje sie,ze jest lepszy bo po studiach i ze wszystkie rozumy pozjadał....

    • 8 2

    • prawda jest taka, że (1)

      jak ci się nie chciało nosić teczki to nosisz teraz woreczki.

      • 1 1

      • dokładnie

        • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane