Zadaniem uczelni jest kształcenie, a program musi być tak przygotowany, aby absolwent mógł odnaleźć się na rynku pracy. To teoria. Z praktyką bywa różnie. Temu problemowi poświęcona była konferencja Start HR: Studencki bieg do kariery - sprint czy maraton?
tak, uważam, że jest dużo zajęć praktycznych
3%
nie, uważam, że na uczelni jest za mało zajęć praktycznych
65%
moim zdaniem odnalezienie się na rynku pracy nie zależy od zajęć na uczleni
32%
Na spotkaniu przedstawiono wyniki raportu przygotowanego przez StartPeople, który dotyczył m.in. oceny przygotowania studentów do zawodu. Aż
66 proc. studentów ocenia na poziomie niezadowalającym lub słabym przygotowanie praktyczne do zawodu w programie studiów. Z czego najbardziej niezadowoleni są studenci kierunków humanistycznych. Tak niska ocena może być spowodowana nie tylko brakiem takich zagadnień w programie nauczania, ale także nieodpowiednim poziomem ich prowadzenia. Przecież podstawą warsztatów jest sposób ich przygotowania i predyspozycje prowadzącego. Zaangażowanie, kreatywność, ale przede wszystkim rozeznanie na tzw. rynku pracy. To nie jest miejsce na teoretyczne rozważania, dlatego nie sprawdzą się w tej materii osoby, które swoje doświadczenia zawodowe zdobyły... jedynie na uczelni.
Jednak problem nie kończy się na braku praktycznego przygotowania.
-
Zarzuty pracodawców padają w dużej części pod adresem kompetencji społecznych studentów - przyznaje
Anna Wierzchowska, kierownik biura karier
Uniwersytetu Gdańskiego. Wirtualny świat, który coraz częściej dominuje w kontaktach społecznych, nie ułatwia nawiązywania relacji i umiejętności współpracy w prawdziwym życiu. Pomóc w tym może postawienie na działania, w których studenci będą mieli szansę ćwiczyć istotne w przyszłej pracy umiejętności interpersonalne.
-
Na pewno powinniśmy skupić się w całym procesie edukacji, na tym co naprawdę przyda się młodemu człowiekowi w pracy - mówi
Marek Jurkiewicz, dyrektor zarządzający StartPeople Sp. z o.o. -
Przyszłością są zespoły projektowe, które uczą umiejętności współpracy z innymi, organizacji i logistyki.Ważną kwestią poruszoną na konferencji było także obalenie mitu, że celem uczelni jest jedynie nauka konkretnego zawodu. -
Zadaniem uczelni nie jest obecnie kształcenie studentów w konkretnym zawodzie, ale przygotowanie ich do pracy w ogóle. Nie możemy patrzeć na karierę jako jeden ciąg, ale jak na zestaw drobnych karier. Fakt, że nie ma zawodu na całe życie musimy uświadomić także pracodawcom - powiedział z kolei prof. dr hab.
Andrzej Ceynowa, dziekan wydziału filologicznego Uniwersytetu Gdańskiego.
Uczelnia powinna dawać studentom zestaw kompetencji, które pomogą im radzić sobie ze zmianami. Obecnie na rynku pracy nie ma nic bardziej stałego niż ciągła zmienność. Student powinien być wyposażony w narzędzia, które pomogą mu się odnaleźć na całym rynku pracy, a nie tylko w jednym wyuczonym zawodzie. -
W obecnych czasach nie ma czegoś takiego jak jeden zawód przez całe życie. Człowiek zmienia zawód średnio co 10-15 lat, a niektóre zawody zupełnie wymierają - podkreśla Andrzej Ceynowa.
Kolejny problem to brak świadomości tego co będziemy robić po wybranym kierunku studiów. -
Ludzie często nie mają pojęcia co będą robić po studiach. Mają też różną motywację dlaczego chcą wybrać tę, a nie inna drogę, czasem za sprawą rodziców, a czasem bo taki kierunek wybrała koleżanka. Dlatego proponujemy, żeby na praktyki pójść nawet z czystego egoizmu i zobaczyć na czym tak naprawdę polega wybrany zawód - mówi Anna Wierzchowska.
Może warto więc, aby z jednej strony przyszli studenci postarali się dowiedzieć czegoś więcej na temat możliwości jakie dają wybrane przez nich studia, a z drugiej by szkoły zadbały w ramach procesu edukacji o pokazanie prawdziwych, tzw. z życia wziętych przykładów.
Na spotkaniu Start HR nie chodziło jednak o to, by wskazywać winnych, ale... Niestety, wina leży i po stronie pracodawców, którzy boją się zaufać studentom i przyjąć ich na praktyki i po stronie władz uczelni, które mogłyby kłaść większy nacisk na praktykę, ale także po stronie studentów, którzy są mało zaangażowani i mają roszczeniowe podejście. Żeby system działał jak najlepiej, każda z tych trzech stron musi zmienić swoje podejście. Szczególnie, że jak pokazują ostatnie miesiące coraz więcej inwestorów interesuje się trójmiejskim rynkiem, a jak mówi
Marcin Piątkowski, manager Invest in Pomerania -
naszym największym atutem, dzięki któremu zwyciężamy, jest dostępna i atrakcyjna kadra.Badania zorganizowane przez StartPeople są ciekawe z uwagi na swój regionalny charakter, a także plany dotyczące kontynuowania tego przedsięwzięcia w grupie tych samych studentów, co pozwoli sprawdzić jak ich oczekiwania przekładają się na rzeczywistość. Niestety, słabością raportu jest mała próba. W badaniu wzięło udział 664 studentów ostatniego roku, gdy tylko na Uniwersytecie Gdańskim w tym roku studia ukończy około 10 tys. osób.