• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rośnie mobilność wewnętrzna Polaków?

Joanna Wszeborowska
14 czerwca 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
W ankiecie przeprowadzonej w Portalu Trojmiasto.pl, z blisko 1,6 tys. respondentów, aż 80 proc. zadeklarowało otwartość do przeprowadzenia się do innego miasta w Polsce za świetną ofertą pracy. W ankiecie przeprowadzonej w Portalu Trojmiasto.pl, z blisko 1,6 tys. respondentów, aż 80 proc. zadeklarowało otwartość do przeprowadzenia się do innego miasta w Polsce za świetną ofertą pracy.

Dla przeciętnego Amerykanina przeprowadzka za pracą do innego miasta oddalonego o setki kilometrów nie stanowi większego problemu. Sprzedaż domu i kupno nowego jest dla niego jak dla Polaka sprzedaż samochodu. Statystyczny Polak myśli inaczej: dom przecież jest na lata i za pracą do innego miasta się nie wybierze. A może stereotyp takiego Polaka pomału znika?



Moja praca w Trójmieście:

Z ankiety przeprowadzonej w portalu Trojmiasto.pl, w której głos oddało prawie 1,6 tys. respondentów, wynika, że 39 proc. ankietowanych deklaruje mobilność i otwartość do przeprowadzenia się do innego miasta w Polsce za świetną ofertą pracy. Kolejne 33 proc. wykazuje chęć przeprowadzenia się z partnerem lub rodziną, a 8 proc. zakłada taką opcję, przy założeniu, że praca będzie rozwojowa lub związana z tymczasowym wyjazdem do innego miasta. Spośród osób, które oddały głos w sondzie , 14 proc. nie potrafiłoby zostawić rodziny i przyjaciół, a 6 proc. nie przeprowadziłoby się za pracą ze względu na lokalny patriotyzm.

Czcza deklaracja i patriotyzm lokalny?

W 2007 roku Bank Światowy przedstawił raport, prezentujący wyniki wewnątrzkrajowej mobilności zawodowej w Europie Wschodniej i krajach nadbałtyckich. Polska znajduje się pod tym względem na szarym końcu wśród krajów Unii Europejskiej. Brak elastyczności, co do zmiany miejsca zamieszkania wśród Polaków, może zagrażać rozwojowi gospodarczemu i hamować zagraniczne inwestycje. Wyniki naszej ankiety w porównaniu z danymi z w/w raportu wskazują jednak na zaskakująco wysoką mobilność wewnętrzną, bo łącznie aż 80-procentową.

- Poziom deklaratywny rzadko ma się jakkolwiek do poziomu wykonawczego. Mobilność wewnątrz kraju jednak rzeczywiście zwiększyła się. Wynika to między innymi z tego, że mamy inne pokolenie z inną filozofią życia, wchodzące obecnie na rynek - twierdzi Dominika Staniewicz, ekspert ds rynku pracy BCC.

Mobilny jak wykształcony singiel?

Młodzi i dobrze wykształceni ludzie wykazują większą chęć spróbowania swoich sił w wielkich miastach. Brak dzieci i zobowiązań ułatwiają podjęcie ryzyka przeprowadzki do miasta oddalonego o kilkaset kilometrów. Przeprowadzka z Trójmiasta do Warszawy, Wrocławia czy Poznania nie stanowi dla młodego, ambitnego człowieka większego problemu.

- Byłem świeżo upieczonym magistrem i chciałem spróbować swoich sił w stolicy, która w tamtym czasie wydawała mi się jedynym miejscem odpowiednim do rozpoczęcia dużej kariery. Zostałem praktykantem w jednej z najlepszych firm konsultingowych na świecie, zarabiałem pierwsze duże pieniądze i w biurze spędzałem blisko 15 godzin dziennie. Praca była bardzo wymagająca, dostarczała za to sporej dawki adrenaliny i emocji, a po każdym zakończonym projekcie niesamowitej satysfakcji z dobrze wykonanego zadania - opowiada Michał, mieszkaniec Gdańska.

Po kilku latach pracy "na wysokich obrotach" organizm zaczyna jednak odmawiać posłuszeństwa. Brakuje czasu na relaks i realizację swoich pasji. Zaczyna brakować prawdziwych przyjaciół i rodziny. Znajomi poznani w pracy mają swoje równie szybkie tempo życia, a relacje z nimi są bardziej powierzchowne.

- Po dwóch latach pojawiło się zmęczenie, stres odbił się na zdrowiu, a długie godziny spędzane w biurze przed komputerem tylko wzmagały tęsknotę za Trójmiastem, gdzie była moja rodzina i przyjaciele. Ponownie spakowałem więc walizki, wsiadłem w pociąg i dzisiaj znów mieszkam w Gdańsku - dodaje Michał.

Relokacja na koszt firmy?

Z zeszłorocznych badań CBOS nad mobilnością i preferencjami migracyjnymi Polaków wynika, że najczęstszym powodem zmiany miejsca zamieszkania jest założenie gospodarstwa domowego (44 proc.), zmiana warunków mieszkaniowych (31 proc.) i dopiero w trzeciej kolejności - praca (28 proc.). Polacy bardziej niż pracę cenią sobie życie rodzinne.

Wg GUS tylko 5 województw (mazowieckie, pomorskie, małopolskie, dolnośląskie i wielkopolskie) w Polsce cieszy się pozytywnym saldem migracji, czyli większą ilością osób, które osiedlają się w danym regionie, niż go opuszczają. Przykładem coraz częstszych, wewnętrznych migracji do dużych miast Polski jest relokacja menedżerów wysokiego szczebla w ramach firmowych projektów. Często przeprowadzka obejmuje całą rodzinę. Firma w takim wypadku pokrywa koszty wynajmu domu lub mieszkania, przedszkola dla dzieci, rodzinnej opieki medycznej, jak i samej przeprowadzki.

- Przeprowadziłem się wraz z moją rodziną z południa Polski do Trójmiasta prawie trzy lata temu. Nasz pobyt tutaj miał obejmować jeden rok, bowiem tyle miał trwać projekt. Początkowo mieliśmy wiele obaw, aby tutaj przyjechać, jednak szybko okazało się, że Trójmiasto jest idealnym miejscem do życia i planujemy zostać tu na dłużej - opowiada Maciej, dyrektor operacyjny pracujący dla międzynarodowej korporacji z siedzibą w Gdyni.

Trójmiasto najlepsze do pracy i życia?

Nie bez znaczenia na pozytywne saldo migracji dla województwa pomorskiego wpływa fakt, że Gdańsk, Gdynia i Sopot to miasta, które już od kilku plasują się na wysokich pozycjach w rankingach na najlepsze miasta do życia w Polsce. Wysoki dochód na mieszkańca, duża ilość dróg i dobre rozwiązania komunikacyjne, dobre wykorzystanie środków unijnych przez miasta, coraz liczniejsi inwestorzy i niewątpliwie - świetna lokalizacja geograficzna to czynniki, które czynią Trójmiasto atrakcyjnym regionem do pracy i do rodzinnego życia.

- Przeprowadziłem się z Trójmiasta do Warszawy przeszło cztery lata temu ze względu na to, iż wtedy w mojej branży trudno było znaleźć w Trójmieście dobrą pracę na etat. W stolicy pracę znalazłem bez najmniejszego problemu, realizuję ciekawe projekty, mam świetnych ludzi w zespole, firma bardzo dba o pracowników. Lubię Warszawę, popracuję tu jeszcze trochę, ale na pewno wrócę nad morze i wybuduję tu dom na lata - stwierdza Piotr, grafik z Trójmiasta.

Opinie (89) 6 zablokowanych

  • Młodzi ludzie już nawet CV nie wysyłają do trójmiejskich firm... (15)

    • 26 11

    • no jak sie skończyło pedagogikę (12)

      a szuka się stanowiska kierowniczego to nie wysyłają...

      pesymiści i malkontenci won stąd

      • 13 24

      • (4)

        no pewnie tylko inżynierki się liczą szmaciarzu nikt nie oczekuje cudów na początek ale prawo do godności i do jakiegoś standardu życia ma każdy

        • 26 8

        • Ja też mam prawo do godności, ktorego Ty się domagasz. (3)

          NIE NAZYWAJ NIKOGO SZMACIARZEM, KURNA!!!!

          • 19 9

          • (2)

            szmaciarzami są ci którzy odbierają ludziom wybór takiej drogi życiowej jakiej chcą skończyli jakąś g... politechnikę i co wydaje im się że są kimś lepszym?Nie każdego interesuje studiowanie na politechnice ani kierunki jakie ta szkoła oferuje to znaczy że trzeba studiować coś co mnie kompletnie nie interesuje tylko dlatego że będzie po tym praca?! To jest chore podejście totalna patologia psim obowiązkiem państwa jest takie wspomaganie przedsiębiorczości żeby powstawały miejsca pracy tymczasem od 20 lat robi się wszystko w odwrotną stronę masa zakładów została rozwalona to gdzie ci ludzie mają pracować?

            • 6 7

            • weź pigułkę, weź pigułkę

              • 5 0

            • jak Państwo 'wspiera' przedsiębiorczość to firmy padają

              najlepiej, żeby Państwo się nie wtrącało - to będzie się przedsiębiorcom opłacało tworzyć nowe miejsca pracy

              • 4 0

      • Dokładnie he he (4)

        Skończył to marketing albo turystykę na prestiżowej uczelni i później rozczarowanie, że pracy nie może znaleźć.

        Trzeba było ryć matmę, uczyć się programowania to byś tego problemu nie miał.

        • 16 17

        • krotkowzroczność (2)

          a za parę lat nie będzie ani szewca, ani zegarmistrza itp. podstawowych zawodów. Bo po co. Będą same magistry, rylce matematyki.. Gdzie się podział szacunek do podstawowych zawodów? W Niemczech są Fachschule i nikt nikogo nie wytyka palcami. Podobnie w innych krajach EU. Tylko w PL każdy musi być co najmniej mgr (tylko po co tytuł naukowy, po co?).

          • 30 0

          • dla inżyniera nie ma rzeczy niemożliwych, gorzej mają ci bez wykształcenia (jak im tam, ci po uniwerkach)

            • 5 16

          • no jeśli nie ma potrzeb do korzystania z usług zegarmistrzów

            to po cholere na siłe starać się utrzymywać tego typu zawody?na kiego grzyba utrzymywać setki studentów na kierunkach na które nie ma zapotrzebowania na rynku pracy?niech wolny rynek i autonomiczne (najlepiej nie państwowe) uczelnie powstają w odpowiedzi na zapotrzebowanie rynkui nie gadać mi tu o g*wnianych poziomach na prywatnych uczelniach bo one startowały z innego poziomu niż dotychczasowe publiczne uczelnie i do nich starają się równać żeby się utrzymać

            • 0 1

        • chlopie skonczylem turystyke....

          umiem html php i inne - zatrudnisz mnie ? nie bo jestes sam KLIKACZEM za 2000.... ktory sie moze ew na trojmiasto.pl udziealc........ bo zatrudnia cie kto ? CZLOWIEK PO ZAWODOWCE albo PODSTAWOWCE!

          • 0 1

      • a kto gryzipiórku bedzie hydraulike naprawiał albo instalacje elektryczną kład akto bedzie ci smieci wywoził? (1)

        własnie takie myslenie skonczy sie tak ze smieciarze bendą doktorat mieli bo innych do pracy juz niebedzie.
        Siłą napendową kazdego kraju sa ludzie pracy a nie chołota po marketingu sprzedajaca powietrze w słoiku .Nie które kraje juz to zauwarzyły i zarobki fachowców zaczynaja rosnac!

        • 11 2

        • robale nie mają pojęcia o hydraulice i wykończeniach

          milion razy lepiej samemu zrobić
          bo robale tylko spaprać potrafią

          • 3 1

    • (1)

      I tu się mylisz..,
      zerknij choćby na ilość wyświetleń ogłoszeń/nia, które są "tutaj" publikowane.
      Czasami jest to kilkanście/dzisiąt, jeśli ogłoszenie jest delikatnie pisząc nijakie
      z portalowym - nie firmowym - mailem w treści :),
      ale częściej jest to powyżej 100, 200, 600 czy nawet ponad 4000,
      jeśli oferta pracy dotyczy wygodnej pracy lub potencjalnie dobrze płatnej.
      A jeśli choć co 5-ta odsłona, to wysłane (a śmiem twierdzić, że cześciej)
      CV, to jest inaczej niż sądzisz..
      Bo ludzie z dnia na dzień atakują podwyżki, a za coś trzeba żyć..
      Dlatego nie wszyscy prą do korporacji.. po 12h / dobę.

      • 0 2

      • Ciekawe, bo w małych firmach zdarzało mi się siedzieć 12h a od kiedy pracuje w korporacji, to po 8h spokojnie idę do domu :)

        • 2 0

  • problem jest inny (2)

    Wex tu za normalne pieniądze sprzedaj dom.... czas oczekiwania 2 - 3 lata??? a za pół darmo to nie ma sensu

    • 12 2

    • Jak się kupiło nieruchomośc na górce w 2008 roku (1)

      to na zysk poczeka się 20-30 lat.

      • 10 1

      • w najlepszym razie

        • 6 0

  • A z tych 80% deklarujących się (1)

    zmieni miejsce zamieszkania 1%

    • 26 0

    • i to nie na inne miasto ale od razu na inny kraj

      zazuzizuzizaj

      • 7 0

  • Amerykanie zmieniają ok. 10-krotnie miejsce zamieszkania ze względu na pracę.

    Teraz czeka to nas, zwlaszcza że Europa jest otwarta.

    • 8 3

  • No twórca ankiet pojechał po całości (1)

    • 27 2

    • zawsze narzekają, że za mały wybór ;p to teraz trudno się zdecydować na coś, tyle tego jest :D

      • 1 0

  • Przy dużym bezrobociu, takim jakie jest na Pomorzu, dobrą pracę można dostać (2)

    po znajomości (jak się takowe ma). Inaczej Warszawa albo Zachód.

    • 27 8

    • prawda

      w Gdańsku jest żenada z pracą i zarobkami. I na stówę ludzie powyjeżdżają na Zachód.

      • 5 3

    • nie, jak sie jest kiepskim, to sie nigdzie nie dostanie

      ja przyjechalem tu do pracy 3 lata temu nie znajac ani jednej osoby ani miasta i jakos dostalem prace a pozniej na lepsza zmienilem. Ale lepiej pomarudzic, jezdz do UK, tam funciory rozdaja na ulicy

      • 1 2

  • Pracy najlepiej szukać tam gdzie jest, a nie tam gdzie jej nie ma.

    Bez względu na położenie geograficzne.

    • 10 4

  • (1)

    "Dla przeciętnego Amerykanina przeprowadzka za pracą do innego miasta oddalonego o setki kilometrów nie stanowi większego problemu. "

    Tyle że przeciętny Amerykanin może sobie te kilkaset kilometrów przebyć w parę godzin samolotem, samochodem. Przeciętny Niemiec to samo + świetna kolej.

    U nas do każdego innego dużego miasta to już wyprawa. Poznań - 4-5h. Wrocław 7-8h. O Warszawie czy Krakowie to w ogóle wspominać nie warto.

    • 34 0

    • Smalec i sucha bułka

      Przeciętnego Amerykanina stać wynająć mieszkanie, kupić samochód na raty i normalnie, godnie żyć. Przeciętny Polak wynajmując mieszkanie z pensji jaką otrzymuje 70% pracowników w tym kraju może sobie kupić suchą bułkę, na smalec już nie starczy.

      • 2 1

  • Brak chęci do mobilności to skutek a nie przyczyna (6)

    jak sugerują to wszyscy mądrzy eksperci rynku pracy.
    Koszty przeprowadzek, organizacji życia są niewspółmierne do ewentualnych lepszych zarobków.
    Spróbujcie namówić nauczycielkę, żeby przeprowadziła się do innego odległego miasta za np. 200 PLN podwyżki. Jej pensja nie wystarczy nawet na przewiezienie gratów.

    • 43 1

    • i to jest przykra

      polska rzeczywistość, świetnie to ująłeś.

      • 7 0

    • (3)

      Ja sie przeprowadzilem dla pracy w dobrej firmie za dosc dobre pieniadze. Koszty przeprowadzki czy czas, ktory trzeba na nia poswiecic nie sa takie straszne. Przeprowadzalem sie w swoim zyciu juz kilka razy. Ale z perspektywy 12 lat mobilnosci stwierdzam, ze nie warto. Zauwazylem to dopiero od kiedy mam dziecko. Nie mam tu kolegow, wiec dziecko tez ich nie ma, a do najblizszej rodziny kilkaset km. Wiecej zarabiam, ale wiecej tez wydaje, bo musze placic za to co w przyjaznym i znanym mi otoczeniu mialbym za darmo (opieka nad dzieckiem, male remonty, itp). Trzeba tez pamietac, ze Polska jest ksenofobiczna i to nie tylko w stosunku do cudzoziemcow. Obcym moze byc kazdy z was, jesli tylko wychyli nos za swoje podworko.

      • 7 1

      • to moze z toba cos nie tak, nie z Polska? (2)

        bo ja mieszkalem w 3 miastach i w kazdym nawiazalem znajomosci. W Trojmiescie mieszkam od 3 lat i bez problemu nawiazalem znajomosci. A ze zal ci, ze tata nie dorzuca kaski? czy mamusia darmowa opiekunka nie jest? moze rzeczywiscie trzeba bylo zostac w domu z rodzicami

        • 0 3

        • ale ty jesteś głupi jaco

          na ciebie też przyjdzie czas, nic nie trwa wiecznie i też cie dopadnie poszukiwanie pracy itp. Albo po prostu nie masz dzieci, jesteś sam wiecznie i sie wymądrzasz

          • 1 0

        • No pewnie ze mna cos nie tak bo odrozniam jeszcze przyjazn od znajomosci. Nie pisalem tez, ze pieniedzy mi brakuje.

          • 1 0

    • No nie tylko nie NAUCZYCIELE - oni nie maja tak zle, a skomla

      • 1 0

  • to nie żadna mobilność wewnętrzna (1)

    tylko smutny przymus.......; bo nie wiem, czy komuś się uśmiecha porzucenie rodziny i przyjaciół, żeby gdzieś się błąkać za chlebem, moim zdaniem niestety żadna to przyjemność;
    tym bardziej, że o ile wyjazd za granicę ma jeszcze sens (różnice kursowe) o tyle zmiana miejsca zamieszkania w Polsce, żeby co ? zarobić o 100 zł więcej ? żenujące

    • 38 0

    • Ja tam wyjezdzam sobie an 4 tyg do pracy..na statek...

      pracuje,mam jedzenie,spanie...odpoczne od domu....a jak wroce na 4 tyg to odpoczywam od pracy...i kosze swoje 14,000zl co miesiac...
      Wyjazdy maja swoje plusy)))))))))))

      • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane