Dla przeciętnego Amerykanina przeprowadzka za pracą do innego miasta oddalonego o setki kilometrów nie stanowi większego problemu. Sprzedaż domu i kupno nowego jest dla niego jak dla Polaka sprzedaż samochodu. Statystyczny Polak myśli inaczej: dom przecież jest na lata i za pracą do innego miasta się nie wybierze. A może stereotyp takiego Polaka pomału znika?
pracuję od samego początku mojej kariery zawodowej
54%
pracuję od kilku miesięcy/lat i planuję zostać tu na dłużej
15%
pracuję od kilku miesięcy/lat, ale zamierzam wrócić do rodzinnego miasta
2%
pracuję tutaj, jednak chciał(a)bym znaleźć pracę w innym mieście
6%
nie pracuję tutaj, wyprowadziłe(a)m się do innego miasta i nie chcę tu wracać
3%
nie pracuję tutaj, wyprowadziłe(a)m się do innego miasta, ale chciał(a)bym tu wrócić
6%
nie pracuję tutaj, ale chciał(a)bym tu znaleźć pracę
10%
nie pracuję tutaj i nie chciał(a)bym tu znaleźć pracy
4%
Z ankiety przeprowadzonej w portalu Trojmiasto.pl, w której głos oddało prawie
1,6 tys. respondentów, wynika, że
39 proc. ankietowanych deklaruje mobilność i otwartość do przeprowadzenia się do innego miasta w Polsce za świetną ofertą pracy. Kolejne
33 proc. wykazuje chęć przeprowadzenia się z partnerem lub rodziną, a 8 proc. zakłada taką opcję, przy założeniu, że praca będzie rozwojowa lub związana z tymczasowym wyjazdem do innego miasta. Spośród osób, które oddały głos w sondzie
, 14 proc. nie potrafiłoby zostawić rodziny i przyjaciół, a 6 proc. nie przeprowadziłoby się za pracą ze względu na lokalny patriotyzm.Czcza deklaracja i patriotyzm lokalny?W 2007 roku Bank Światowy przedstawił raport, prezentujący wyniki wewnątrzkrajowej mobilności zawodowej w Europie Wschodniej i krajach nadbałtyckich.
Polska znajduje się pod tym względem na szarym końcu wśród krajów Unii Europejskiej. Brak elastyczności, co do zmiany miejsca zamieszkania wśród Polaków, może zagrażać rozwojowi gospodarczemu i hamować zagraniczne
inwestycje. Wyniki naszej ankiety w porównaniu z danymi z w/w raportu wskazują jednak na zaskakująco wysoką mobilność wewnętrzną,
bo łącznie aż 80-procentową. - Poziom deklaratywny rzadko ma się jakkolwiek do poziomu wykonawczego. Mobilność wewnątrz kraju jednak rzeczywiście zwiększyła się. Wynika to między innymi z tego, że mamy inne pokolenie z inną filozofią życia, wchodzące obecnie na rynek - twierdzi
Dominika Staniewicz, ekspert ds rynku pracy BCC.
Mobilny jak wykształcony singiel?Młodzi i dobrze wykształceni ludzie wykazują większą chęć spróbowania swoich sił w wielkich miastach. Brak dzieci i zobowiązań ułatwiają podjęcie ryzyka
przeprowadzki do miasta oddalonego o kilkaset kilometrów. Przeprowadzka z Trójmiasta do Warszawy, Wrocławia czy Poznania nie stanowi dla młodego, ambitnego człowieka większego problemu.
- Byłem świeżo upieczonym magistrem i chciałem spróbować swoich sił w stolicy, która w tamtym czasie wydawała mi się jedynym miejscem odpowiednim do rozpoczęcia dużej kariery. Zostałem praktykantem w jednej z najlepszych firm konsultingowych na świecie, zarabiałem pierwsze duże pieniądze i w biurze spędzałem blisko 15 godzin dziennie. Praca była bardzo wymagająca, dostarczała za to sporej dawki adrenaliny i emocji, a po każdym zakończonym projekcie niesamowitej satysfakcji z dobrze wykonanego zadania - opowiada
Michał, mieszkaniec Gdańska.
Po kilku latach pracy "na wysokich obrotach" organizm zaczyna jednak odmawiać posłuszeństwa. Brakuje czasu na relaks i realizację swoich pasji. Zaczyna brakować prawdziwych przyjaciół i rodziny. Znajomi poznani w pracy mają swoje równie szybkie tempo życia, a relacje z nimi są bardziej powierzchowne.
- Po dwóch latach pojawiło się zmęczenie, stres odbił się na zdrowiu, a długie godziny spędzane w biurze przed komputerem tylko wzmagały tęsknotę za Trójmiastem, gdzie była moja rodzina i przyjaciele. Ponownie spakowałem więc walizki, wsiadłem w pociąg i dzisiaj znów mieszkam w Gdańsku - dodaje Michał.
Relokacja na koszt firmy?Z zeszłorocznych badań CBOS nad mobilnością i preferencjami migracyjnymi Polaków wynika, że najczęstszym powodem zmiany miejsca zamieszkania jest
założenie gospodarstwa domowego (44 proc.), zmiana warunków mieszkaniowych (31 proc.) i dopiero w trzeciej kolejności - praca (28 proc.). Polacy bardziej niż pracę cenią sobie życie rodzinne.
Wg GUS tylko 5 województw (mazowieckie,
pomorskie, małopolskie, dolnośląskie i wielkopolskie) w Polsce cieszy się pozytywnym saldem migracji, czyli większą ilością osób, które osiedlają się w danym regionie, niż go opuszczają. Przykładem coraz częstszych, wewnętrznych migracji do dużych miast Polski jest relokacja menedżerów wysokiego szczebla w ramach firmowych projektów. Często przeprowadzka obejmuje całą rodzinę. Firma w takim wypadku pokrywa koszty wynajmu domu lub mieszkania, przedszkola dla dzieci, rodzinnej opieki medycznej, jak i samej przeprowadzki.
- Przeprowadziłem się wraz z moją rodziną z południa Polski do Trójmiasta prawie trzy lata temu. Nasz pobyt tutaj miał obejmować jeden rok, bowiem tyle miał trwać projekt. Początkowo mieliśmy wiele obaw, aby tutaj przyjechać, jednak szybko okazało się, że Trójmiasto jest idealnym miejscem do życia i planujemy zostać tu na dłużej - opowiada
Maciej, dyrektor operacyjny pracujący dla międzynarodowej korporacji z siedzibą w Gdyni.
Trójmiasto najlepsze do pracy i życia?Nie bez znaczenia na pozytywne saldo migracji dla województwa pomorskiego wpływa fakt, że Gdańsk, Gdynia i Sopot to miasta, które już od kilku plasują się na wysokich pozycjach w rankingach na najlepsze miasta do życia w Polsce. Wysoki dochód na mieszkańca, duża ilość dróg i dobre rozwiązania komunikacyjne, dobre wykorzystanie środków unijnych przez miasta, coraz liczniejsi inwestorzy i niewątpliwie - świetna lokalizacja geograficzna to czynniki, które czynią Trójmiasto atrakcyjnym regionem do pracy i do rodzinnego życia.
- Przeprowadziłem się z Trójmiasta do Warszawy przeszło cztery lata temu ze względu na to, iż wtedy w mojej branży trudno było znaleźć w Trójmieście dobrą pracę na etat. W stolicy pracę znalazłem bez najmniejszego problemu, realizuję ciekawe projekty, mam świetnych ludzi w zespole, firma bardzo dba o pracowników. Lubię Warszawę, popracuję tu jeszcze trochę, ale na pewno wrócę nad morze i wybuduję tu dom na lata - stwierdza
Piotr, grafik z Trójmiasta.