Łukasz Reks śpiewa od siódmego roku życia, a jego piosenki to miks soulowo-popowych klimatów z domieszką jazzu. Ten nieoczywisty styl możemy usłyszeć w najnowszym numerze wydanym kilka dni temu o dość "pewnym" tytule: "Na pewno". Piosenka, którą artysta napisał w trakcie trwającej pandemii, to osobisty hołd dla natury. Poznajcie młodego tekściarza i wokalistę z Trójmiasta.
Piosenki Łukasza Reksa opowiadają o miłości, doświadczeniach z życia artysty, fascynacjach czy tęsknocie. Poruszają temat ludzkich emocji w sposób unikatowy, a zarazem bardzo subtelny. Sama muzyka to mieszanka indie popu, jazzu i soulu, co w połączeniu z ciepłym głosem wokalisty daje interesującą kompozycję kołyszącą słuchacza.
Najnowszy utwór "Na pewno" to numer pokazujący jego wrażliwość na przyrodę i otaczający świat, co widać nie tylko w tekście, którego wokalista jest również autorem, ale także w kadrach teledysku.
- Piosenka "Na pewno" to mój osobisty hymn do natury. To, co najbardziej imponuje mi w sile przyrody, to jej niezmienna trwałość oraz nieskończone i odnawialne życie. Wyobrażając sobie, jakie brzmienie odwzoruje klimat piosenki, usłyszałem ciepłe, klasyczne i głębokie dźwięki pianina - tłumaczy Łukasz. Dlatego wspomniany instrument w wykonaniu Dominika Kisiela gra "pierwsze skrzypce" w piosence. Oprócz niego usłyszymy czterogłosowy chór stworzony z trójmiejskich wokalistów: Kingi Hornik - sopran, Agi Brenzak - alt, Marcina Molendowskiego - tenor oraz Macieja Świniarskiego - bas.
Utwór nagrany został tzw. metodą "na setkę", dając tym samym możliwość zachowania symbiozy brzmienia wokalisty i energii grupy. Realizacja muzyczna i miks to zasługa Kuby Malinowskiego.
Piosenkę dopełnia obraz, który stworzony jest ze statycznych kadrów oddających codzienny bieg natury. Zobaczymy w nim m.in. kołyszące się na wietrze rośliny czy płynącą wodę w zestawieniu z melancholijnym człowiekiem, wklejonym w obrazy przyrody. Autorzy obrali za cel pokazanie, że ludzie oraz przyroda to pasujące do siebie elementy. Za zdjęcia, montaż oraz kolor odpowiedzialny jest Paweł Jurczak z HighStory Studio, zaś scenariusz to autorska wizja samego Łukasza Reksa.
Mateusz Groen: Powiedz proszę, czym się inspirujesz przy tworzeniu muzyki? Łukasz Reks: Trudne pytanie. Tak naprawdę to chyba otaczającym mnie światem, książkami, rozmowami oraz przeróżnymi dźwiękami. Ostatnio kręcą mnie brzmienia akustyczne, użyte w konwencji piosenki, ale w nieoczywisty sposób. Tak też wyszło w "Na pewno", gdzie pianista Dominik Kisiel dostał całkowitą wolność wyrazu.
Skąd pomysł na taką piosenkę i teledysk?
Piosenka została napisana w trakcie kwarantanny (marzec/kwiecień). Siedziałem przy biurku i patrzyłem z 10. piętra na czubki drzew. Pomyślałem sobie, że te kołyszące się gałęzie to jedyna stała, której można się spodziewać w dzisiejszych czasach. I z tej myśli powstał tekst, a następnie melodia.
Jakie masz plany związane z muzyką na najbliższy czas?
W kolejnych miesiącach pojawią się jeszcze dwie nowe piosenki. Na następny rok planuję napisanie mojej pierwszej "długogrającej" płyty.
Łukasz Reks - wokalista, tekściarz, absolwent wokalistyki jazzowej na Akademii Muzycznej w Gdańsku. Podczas toku studiów wziął udział w programie Erasmus+, dzięki czemu studiował w Conservatorium van Amsterdam. W czerwcu 2019 r. wydał swój pierwszy album "EP" zawierający takie piosenki jak "Stan Lękowy" czy "Szansa".