• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Praca zdalna kością niezgody w GPEC

Wioletta Kakowska-Mehring
8 czerwca 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Grupa GPEC dostarcza ciepło na terenie Gdańska i Sopotu, zajmuje się sprzedażą energii cieplnej oraz usług okołoenergetycznych. Grupa GPEC dostarcza ciepło na terenie Gdańska i Sopotu, zajmuje się sprzedażą energii cieplnej oraz usług okołoenergetycznych.

Praca zdalna stała się zarzewiem konfliktu w Grupie GPEC. Związki zawodowe alarmują, że pracodawca wywiera presję na pracowników w sprawie przejścia na - jak to określają - telepracę, na stałe. Chodzi o to, aby ograniczyć koszty działalności przedsiębiorstwa kosztem pracowników. Zarząd GPEC tłumaczy z kolei, że praca zdalna jest tylko dla tych, którzy chcą, a pracownicy otrzymają zwrot kosztów za utrzymanie miejsca pracy. Dwie strony, dwa stanowiska i... brak dialogu w realu o wizji online.



Czy chciał(a)byś pracować zdalnie na stałe?

Praca zdalna dla wielu firm i instytucji stała się codziennością w dobie pandemii. Pozwalała funkcjonować i uniknąć ewentualnych komplikacji organizacyjnych, gdyby któryś z pracowników okazał się nosicielem wirusa. Dla większości organizacji było to rozwiązanie czasowe, ale niektóre firmy uznały eksperyment za udany na tyle, aby czasowe rozwiązanie stało się tym na stałe. I choć zwykle uważa się, że o pracy zdalnej marzą wszyscy pracownicy, to - jak pokazuje przykład Grupy GPEC - nie zawsze tak jest.

Związki Zawodowe działające przy Grupie GPEC uznały, że utrzymanie pracy zdalnej na stałe prowadzi do dezorganizacji przedsiębiorstwa, domagają się rozmów z zarządem i grożą przystąpieniem do sporu zbiorowego. Jak twierdzą, pracownicy są przymuszani do przejścia na pracę zdalną na stałe, ponieważ pracodawca chce w ten sposób obniżyć koszty wynikające z prowadzenia działalności. Pismo podpisały wszystkie związki działające w GPEC, czyli NSZZ Solidarność, Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników Energetyki Cieplnej oraz Krajowy Związek Zawodowy Ciepłowników.

Telepraca pod presją?



- Nie wyrażamy zgody na kontynuowanie procesu namawiania pracowników biurowych pracujących w Gdańsku na indywidualne podpisywanie porozumień o telepracy. Takie "wyrywanie" pojedynczych chętnych budzi wątpliwości etyczne. Naturalnym miejscem pracy pracownika jest zakład pracy. Każde nowe formy zatrudnienia, jak telepraca, stosowane na krótką metę mogą być dobrym rozwiązaniem, jednak nie sprawdzają się w dłuższym czasie. Wiążą się bowiem z brakiem bieżącego kontaktu między pracownikami, bardzo pożądanymi w każdej pracy. Takie kontakty budują wspólnotę. A ta wspólnota to przedsiębiorstwo, w którym pracują. Proponowane spotkania działowe i międzydziałowe (1 dz. / 2 tyg.) są niewystarczające do zapewnienia pracownikom potrzeby kontaktów międzyludzkich, również ze szkodą dla przedsiębiorstwa. Dążenie zarządu do wprowadzenia telepracy i reorganizacji pracy wywołuje strach wśród pracowników, że następnym krokiem będzie samozatrudnienie lub wypowiedzenie przez pracodawcę umowy o pracę. Propozycja zarządu rozmieszczenia pracowników biurowych po różnych nieokreślonych lokalizacjach budzi poważne zastrzeżenia. Prowokuje do wyboru mniejszego zła - telepracy - czytamy w piśmie przesłanym przez związki zawodowe.
Jak twierdzą związki zawodowe, okres pandemii przy dobrej sytuacji ekonomicznej Grupy GPEC jest wykorzystywany do obniżenia kosztów działalności firmy w celu wypracowania jeszcze większego zysku, nie zawsze z korzyścią dla załogi. Związkowcy dopytują też, jak zysk przełoży się na sytuację pracowników, na których zostaną przeniesione koszty utrzymania miejsc pracy.

Praca zdalna. A co z kosztami za prąd czy z ochroną danych?



- Naszym zdaniem przewidywana oszczędność w wysokości 1,5 mln zł jest zaskakującą kwotą. Zwracamy się z wnioskiem o zestawienie wyliczeń z rozpisaniem na energię elektryczną, cieplną, gaz, internet, telefon, wykorzystujących prywatne opłaty abonamentowe itp. Te oszczędności należałoby dodać do pensji pracowników telepracy. W naszej ocenie pracodawca powinien również niezwłocznie zwrócić pracownikom koszty poniesione przez nich od połowy marca br. W chwili obecnej na pracownika został przerzucony obowiązek ponoszenia kosztów działalności gospodarczej pracodawcy - czytamy w piśmie od związków zawodowych, w którym pojawia się też sugestia, że w tej sytuacji należałoby się też zastanowić nad sensem dalszego utrzymywania floty służbowych samochodów dla dyrektorów i kierowników, skoro praca miałaby się odbywać zdalnie.

Zmiana tylko dla chętnych



A co na to zarząd GPEC?

- W ciągu ostatnich kilku miesięcy w związku z pandemią niespełna 200 pracowników biurowych Grupy GPEC pracowało i wciąż pracuje zdalnie. Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni, jak dobrze nasz zespół odnalazł się w tej nowej rzeczywistości. Puste biura dały nam też do myślenia, jak można byłoby wykorzystać je lepiej, na przykład wynajmując je lub dokonując readaptacji funkcji. Dlatego postanowiliśmy rozpocząć dyskusję, jak i w jakim wymiarze pracować zdalnie po powrocie do normalności - mówi Grzegorz Blachowski, kierownik Działu Strategii i Projektów, kierownik Działu PR.
Zarząd GPEC odpiera zarzuty, że pracownicy są przymuszani do wybory pracy zdalnej.

- Praca zdalna jest tylko dla chętnych w Grupie GPEC, na dziś mamy kilkadziesiąt zgłoszeń. Nie wszystko da się dobrze zrobić zdalnie - planujemy oczywiście przestrzeń do pracy zespołowej, na spotkania czy biurka dla ludzi, którzy czasem chcą przyjść do pracy. Ale, co najważniejsze, każdy, kto nie chce lub nie może pracować zdalnie, będzie mieć oczywiście własne biurko w Gdańsku. Pracownicy, którzy zdecydują się pracować zdalnie, otrzymają wszelkie narzędzia i specjalny pakiet refundacyjny kosztów oraz fundusze na organizację przestrzeni do pracy. Warto dodać, że wszyscy rozmawiają o pracy zdalnej i decyduje się na nią coraz więcej firm. Sami pracownicy zgłaszali nam, że praca zdalna pozwala na bardziej elastyczne godziny pracy, pracę z dowolnego miejsca oraz na oszczędność czasu i pieniędzy na dojazdy do pracy - pierwsze zgłoszenia były od osób mieszkających poza Gdańskiem - dodaje Grzegorz Blachowski.
A co z biurami? Wśród pracowników krąży informacja, że w budynku przy ul. Białej ma powstać hostel.

- Nie, ale w jednej z naszych lokalizacji analizujemy zmianę funkcji. Biurowiec na Białej to nowoczesna, kreatywna przestrzeń, świetnie zlokalizowana w samym sercu Wrzeszcza. Jest przestrzenią zorganizowaną w taki sposób, że pracownicy mogą pracować w niej zgodnie z rygorami sanitarnymi, które są obecnie na firmy nakładane. Dlatego chcemy ją wynająć na działalność biurową, a resztę przestrzeni wykorzystać do pracy projektowej naszych pracowników, na spotkania zespołowe i jako "wolne biurka" dla pracowników pracujących zdalnie, aby mogli raz na jakiś czas pojawić się w pracy - mówi Grzegorz Blachowski.

Zarząd obiecuje pakiet refundacyjny



Zarząd GPEC twierdzi, że projekt nie służy "wypracowaniu jeszcze większego zysku" i nie jest efektem pandemii, a raczej przemyśleń związanych z efektywnością i elastycznością pracy zespołów.

- Tak, z jednej strony dla GPEC-u będą to niższe koszty, ale z drugiej ułatwienie pracy dla chętnych pracowników. Praca zdalna nie jest na pewno pogorszeniem warunków pracownika, co zapewni wypłacony pakiet refundacyjny. Dzięki niemu nie przenosimy tych kosztów ani na pracowników, ani na klientów. Prowadzimy różne projekty mające na celu m.in. przyspieszenie działań handlowych czy obniżenie kosztów, na przykład z tytułu utrzymania naszych biurowców. Tak, robimy to także po to, żeby zrealizować nasze plany finansowe. Ale to korzyść nie tylko dla udziałowców, ale też dla pracowników. Trzeba podkreślić, że od ponad 10 lat każdy pracownik Grupy GPEC co roku otrzymuje nagrodę z zysku wypracowanego wspólnie przez firmę, a także szereg benefitów. Coroczna realizacja planów finansowych pozwala nam także inwestować każdego roku w naszą infrastrukturę - jej rozwój i modernizację - dodaje Blachowski.
Co z kosztami, jakie ponoszą pracownicy w związku z pracą zdalną? Jak twierdzi Grzegorz Blachowski, pracownikom zostanie zaproponowany pakiet refundacyjny. Ma to być ryczałt wypłacany co pół roku jako zwrot kosztów pracy w domu (energia elektryczna, woda) oraz równowartość benefitów, takich jak: darmowe owoce, mleko, kawa, które pracownicy dostawali w biurze. Dodatkowo pracownik ma otrzymać pieniądze na organizację przestrzeni w domu. W pierwszym roku pracownik otrzyma łącznie niemal 1,5 tys. zł brutto za to, że będzie pracować w domu więcej niż dotychczas.

Grupa GPEC dostarcza ciepło na terenie Gdańska i Sopotu, zajmuje się sprzedażą energii cieplnej oraz usług okołoenergetycznych. Udziałowcami firmy są Leipziger Stadtwerke oraz miasto Gdańsk.

Miejsca

Opinie (241) 8 zablokowanych

  • (9)

    Matoły. Wezmę z pocalowaniem ręki ta zdalna pracę w GPECu. Zamiast się cieszyć że wogole roboty nie stracili. Kawkowanie i plotkowanie się skończyło. Najbardziej to boli tych extrawertykow, wielkich biurowych gwiazd, co to dnia nie wytrzymają bez licznych kontaktów towarzyskich w pracy. Do roboty leniuchy. Kontakty społeczne można realizować poza środowiskiem pracy. Konkretna praca wyniki i tyle. Pozdrowienia dla wszystkich introwertykow.

    • 35 32

    • Brak zgody (2)

      Jestem ekstrawertykiem a zarazem jedną z najbardziej pracowitych osób jakie znam w firmie. Wybacz ale nie zgodzam się z Tobą, jeśli życiw firmy sprowadzasz do kawkowania i plotkowania to naprawdę współczuję..

      • 12 7

      • pamietam jak musialem isc do gazowni podpisac nowa umowe pare lat temu

        bo sami tego rzadali osobiscie. wpadlem 5min do zamkniecia. wszyskie panie na torebkach I kurteczkach w przyslowiowych blokach startowych. Straznik na drzwiach mnie wpocil z mina tak jak by wiedzial jakie beda konsekwencje jutro.

        • 8 0

      • Nie proś o wybaczenie!

        Ten "człowiek" z pocałowanie, przypuszczam nie tylko w rękę, robiłby za niewolnika!
        Tołdi Uniżony! Są takie zboczenia potrzebują Dominatora! A ci w GPEC to czego się nie dotkną w złoto się przemienia!

        • 0 4

    • (2)

      U mnie w biurze, w innej firmie wszyscy na pracy zdalnej są bardziej efektywni. Niezależnie od typu osobowości. Nawet ciężko powiedzieć czy więcej pracują, ja nie. Po prostu łatwiej jest się skupić na robocie. A i sam dojazd do pracy bywa stresujący i męczący co na pewno nie pomaga efektywności.

      • 16 7

      • Pier... Hipolicie i tyle w temacie. (1)

        • 7 4

        • na taką konkretną siłę argumentów, to rzeczywiście trudno znaleźć kontrargument. Nawet nie będę próbował, bo moderacja usunie...

          • 8 3

    • Jako zorientowany w temacie introwertyk

      mogę Ci powiedzieć że w tej firmie nie znasz dnia ani godziny wyp... Twojej skromnej osoby z pracy "bo coś tam" (przed pandemią też tak było). Już samo to że po zwolnieniu z firmy ludzie odczuwają ulgę o czymś świadczy ;)

      • 6 0

    • Nie znasz sytuacji to się nie wypowiadaj.Łatwo oceniać jak sie nie ma pojęcia o tym co się dzieje.

      • 4 0

    • To weź , takich jak Ty właśnie szukają.

      • 2 0

  • Sprawdzam (2)

    Ciekawe czy w macieżystej firmie GPEC w z Lipsku też tak, pracują czy to kolejny pomysł polskich menedżerów wchodzących w d*pę właścicielom, ale oni u siebie tego nie stosują bo.niemvy sobie na to nie pozwolą, nawet w byłych dedeerach

    • 31 2

    • chyba raczej "macierzystej" (1)

      Nieuk, a chciałby już zdalnie sobie pracować.

      • 1 3

      • Niemieckiej w mieście Lipsk

        I nie czepiaj się ortografii, ty, co to: chyba raczej "macierzystej".

        • 0 0

  • Ludzie nie domagajcie się pracy zdalnej (13)

    Nie wyrwiecie się z tych dziur z których przyjeżdżacie do miasta. Home office przy dzieciach to męczarnia, a nie efektywna praca. To jest dobre dla środowisk gejowskich i singli.
    W GPECu prezesi zauważyli, że kasa do kasy wpływa przy pustym biurowcu, stwierdzili więc, że ludzie są niepotrzebni. Zwolniono kilkunastu pracowników z długim stażem, którym nie odpowiadała taka forma zatrudnienia. Nie każdy chce zacierania granicy życia prywatnego z zawodowym. Nie każdy ma do tego warunki, zwłaszcza przy zarobkach w GPECu. Nie zawsze członkom rodziny się podoba to, że w jego czasie wolnym od pracy mieszkanie zamienia się w biuro z telekonferencją. Niestety Prezesi to lizusy Stadtwerke Leipzig i chcą za wszelką cenę pokazać ile pieniędzy mogą przesłać na podgrzewane fotele lipskich autobusów miejskich. Co do wynajęcia biurowca to na ten pomysł mogło wpaść bezmózgie Yeti, bo większość biurowców obecnie stoi puste, bo inni pracodawcy też stosują pracę zdalną. Jedyna różnica to inne firmy mają na to plan, pytają się pracowników którzy są na taką pracę chętni, którzy mają do tego stosowne warunki. W GPECu zrobili to na SIŁĘ.

    • 51 22

    • Większego steku bzdur dawno ie czytałem :) (11)

      Jak widzę wy - piszący opinie negatywne o HO popełniacie jeden zasadniczy błąd: uważacie, że wszyscy mają taką opinię, jak wy. A okazuje się, że jesteście w mniejszości :) A co do konkretów z twojej wypowiedzi: Nie każdy marzy o wyjeździe z rodzinnego miasta na stale do wielkiej, drogiej, brudnej i hałaśliwej aglomeracji. HO przy dzieciach ma wiele zalet i ludzie o tym wiedzą, bo to stosują - nie trzeba im tego w żaden sposób tłumaczyć! Powiązanie zwolnień z HO to absolutna abstrakcja intelektualna - jak nie widzicie kogoś w biurze, to znaczy że nie pracuje, zwolniony? Warunki do pracy w domu - nie każdy ma, tu pełna zgoda. Nie rozumiem natomiast argumentu o zacieraniu granicy pomiędzy życiem prywatnym i zawodowym na HO. To co - jak przyjeżdżasz fizycznie do biura, to stajesz się kimś innym? Ważniejszym?! A prezesi oczywiście podlegają władzom w Lipsku (podziękujcie Adamowiczowi za ten manewr) i w oczywisty sposób chcą wykazać korzystny wynik ekonomiczny i panowanie nad sytuacją - coś w tym dziwnego?! Na co właściciel przeznaczy swój zarobek, to chyba nie powinno cię interesować... Może i się nimi podcierać. A co do "robienia na siłę" - no cóż, takie jest życie, że pracodawca dyktuje większość warunków, ale koniec końców wszystko jest kwestią umowy...

      • 8 12

      • (8)

        Chętnie wyjaśnię jeśli nie rozumiesz, zacieranie granic polega na tym, że nie każdy ma dom z wolnym pomieszczeniem, które może przeznaczyć na gabinet. Chodzi o to że zajmujesz pewną przestrzeń domową, która do tej pory była przestrzenią rodzinną, a wprowadzasz sprawy służbowe. Chodzi o to, że rodzina, a zwłaszcza dzieci nie do końca potrafią przyswoić sobie, że jeśli jesteś w domu to pracujesz i jesteś w tym czasie wyłącznie do dyspozycji pracodawcy. Chodzi o to, że jak wychodzisz z pracy do domu to sprawy biurowe, a w tym problemy i kłopoty zostają w biurze (przynajmniej powinny) a pracując w domu możesz obciążać tymi problemami rodzinę - po prostu trudno się odciąć czasem.

        • 17 4

        • (7)

          Weź nie szukaj problemów tam, gdzie ich nie ma. Dzieciom da się wytłumaczyć, że rodzic pracuje, poza tym jak szkolne, to jest w szkole, a jak mniejsze to albo w przedszkolu, albo przecież i tak inna osoba się nim opiekuje (nie ma czegoś takiego, jak HO i opieka na dzieckiem na raz). A z zacieraniem granic, to nie sprowadzaj sytuacji do absurdu, bo wychodzi na to, że dzieciak szkolny zaciera granice pomiędzy szkoła i rodziną odrabiając lekcje przy biurku :) Jeśli ktoś ma taka pracę, że musi mieć możliwość odcięcia problemow zawodowych od rodzinnych, to niech szuka pracodawcy, który daje wybór pracy w biurze. Teraz sytuacja jest taka, że wielu zorientowało się, ze większość pracowników, którzy są w stanie pracować z domu wolą tak właśnie pracować i jesteśmy świadkami i uczestnikami zmian. Tak jak zastąpienie papierów komputerami na przykład. To się nazywa rozwój.

          • 6 14

          • (5)

            Nie szukam problemu, znam życie. Jak ktoś pisze "Dzieciom da się wytłumaczyć, że rodzic pracuje" to od razu wiem, ze nie ma dzieci, za to doskonale wie jak je wychowywać i ma mnóstwo rad dla rodziców. Część woli pracować w domu inni nie, nie powinno się im tego narzucać, a zwłaszcza w imię rozwoju, bo rozwój to pozorny...

            • 14 3

            • Dokładnie (1)

              Ten post to pisała chyba sama pani Prezes GPEC.

              • 8 3

              • O, widzę, ze jak mam inna opinię, to od razu jestem "prezesem". Nie, nie jestem :)

                • 5 1

            • (1)

              Otóż pudło - mam dzieci, i to już "późnoszkolne". W dodatku częściowo "od zawsze" pracuj z domu. Ważna rzecz - jak rodzic pracuje, to dziecko (małe) jest pod opieką innej osoby bez względu na to, czy rodzic pracuje w domu, czy w biurze (powtarzam - nie ma łączenia HO - opieki! To nie działa.) Jak widać, twoje "wiem" i w tej dziedzinie jest jedynie w twojej świadomości.
              A czy pracodawca może narzucać.... Teoretycznie nie. z pracodawcą masz umowę - umowę o pracę. Ale w każdej chwili każda ze stron może przedstawić aneks do podpisania i druga strona może się na to zgodzić, lub nie. Życie pokazuje, że pracodawca zwykle bywa silniejszy i to on narzuca czas pracy (maksymalny dozwolony), płacę (poniżej oczekiwań) i miejsce pracy. Nie zgadzasz się na warunki? Szukaj innego pracodawcy, alb się dostosuj.

              • 4 8

              • pracujesz w GPEC? czy tylko tworzysz własną teorię na temat tego, co ci się wydaje, że wiesz? Bo ten artykuł dotyczy konkretnej firmy i konkretnych ludzi i komentowanie go to zwykłe wymądrzanie się i udowadnianie swojej wyższości. Słabe to.

                • 1 0

            • Dzieci chodzą do szkoły, świetlicy i przedszkola. Ten czas pokrywa się z czasem pracy.

              • 2 1

          • Wytłumacz dwójce czterolatków, że rodzic pracuje :)

            • 1 0

      • dziękujemy budyniowi i to jest dowód że kapitał ma narodowość

        • 3 0

      • Błąd w założeniach

        Popełniasz błąd, który krytykujesz u innych, ciekawe zjawisko. Otóż ten artykuł pokazuje tylko i wyłącznie punkt widzenia pracodawcy, skrzętnie opracowany przez dział PR. Po drugiej stronie natomiast są ludzie. Pomiatani, wyrzucani z pracy bez uzasadnienia, traktowani w firmie jak zło konieczne. Można realizować założenia właściciela, dbać o interes ekonomiczny spółki (niezależnie od tego, kto jest jej właścicielem) i pozostać człowiekiem. Tym niestety nie może się wykazać zarząd GPEC. Co do HO, każdy ma prawo mieć swoje zdanie i odczucia związane z pracą zdalną i nie musi myśleć tak jak ty.

        • 1 0

    • Generalizujesz na podstawie wyłącznie własnych doświadczeń

      A to błąd. Ja mam zgoła odmienne zdanie. HO dla mnie przez ostatnie kilka tygodni to była rewelacja. Miałem więcej czasu dla dzieciaków, dzięki czemu mogłem podciągnąć ich poziom z przedmiotów matematycznych. Mieliśmy więcej czasu na wspólne zabawy. W domu są codziennie świeże wypieki, na które nie ma czasu przy dojazdach do pracy. W kwestiach służbowych nie zauważyłem żadnego spadku wydajności, wręcz przeciwnie. Z moim zespołem spotykałem się codziennie online. Podobnie ze znajomymi. Zatem jeśli miałbym na podstawie moich doświadczeń wyciągnąć generalny wniosek to parafrazując tytuł Twojego wpisu mógłbym zakrzyknąć: Ludzie domagajcie się pracy zdalnej! ;)

      • 6 6

  • Opinia wyróżniona

    Związkowcy zawodowi naprawdę już nie wiedzą, co wymyślić... (10)

    Firma nie jest od budowania wspólnoty, tylko pracowania. Dobrze, jeśli w pracy się ona tworzy ale nie jest to jej celem! Ciekawe, czy policzyli ile też pracownicy oszczędzą na dojazdach do pracy, ubraniach... (po co się stroić?) Cały ten rwetes wziął się pewnie z tego, że nie będą mieli jak i gdzie agitować. Bo teraz wywiesza się coś na ściennej gazetce, albo robi spotkanko podczas papieroska czy przerwy śniadaniowej. I jak tu bez tego mącić lub przeprowadzać agitację!? Jak tu się organizować? I dlatego się sprzeciwiają. Związki zawodowe odchodzą w przeszłość i ci ludzie nie mogą tego zrozumieć.

    • 66 67

    • Cieszy mnie niezmiernie, że jak zaczną cię w firmie gnoić, to nie będziesz miał się kim wesprzeć i nawet pies z kulawą nogą ci (6)

      ...nie pomoże. Wszystkiego najgorszego życzę. Może życie cię jeszcze czegoś sensownego nauczy.

      • 9 10

      • akurat Solidarusski dbają o własne priv-interesiki

        nie spotkałem się z przypadkiem żeby coś pozytywnego robiły...
        zawsze stoją twardo po stronie Zarządu i Partii PiS!

        • 7 2

      • Ha ha - jakby teraz ktoś "wspierał" (3)

        Jak firma chce cię zwolnić to cię zwolni tak czy inaczej. Nie wyobrażam sobie pracy w miejscu, w którym mnie nie chcą - ani to przyjemne, ani satysfakcjonujące. Związki zawodowe to garb na przedsiębiorczości. Bardziej niż związki zawodowe przydałby się wydajny system sądów pracy, ale to też marzenie ściętej głowy.

        • 10 7

        • Prawnika i wpisowe do takiego sądu jakby co też rozumiem bez problemu sobie ot tak zorganizujesz? (2)

          Zdrowia życzę młody człowieku. Że też ciągle potwierdza się w życiu powiedzenie - młode to, ale jednak jeszcze głupie.

          • 6 4

          • (1)

            to powiedzenie brzmi inaczej...

            • 3 0

            • ...jednak wkrótce nowe przysłowie se kupi

              że przed jak i po szkodzie głupi.

              • 0 1

      • Ale wiesz, że mamy 21 wiek i jest wiele programów np. Teams, gdzie możesz nawet sobie zdalnie kawkę i papieroska zapalić z ludźmi z pracy?

        • 6 6

    • bo gdy będzie za mało członków zaPiSanych

      to prawo mówi, że Przewodniczący musi tyrać ... na stanowisku pracy tak jak inni!
      i jest strach...

      • 5 1

    • Same bzdury

      • 1 0

    • według ciebie tylko o tym jest ten artykuł? Może zanim wyklepie się parę zdań na klawiaturze warto byłoby zapytać ludzi, którzy tam pracują? A nie mędrkować i pluć jadem? Kto daje ci prawo snuć wnioski, z czego wziął się "ten cały rwetes"? A ty chciałbyś, żeby na twój temat trąbiło całe Trójmiasto bez zapytania o co tak naprawdę chodzi?

      • 0 0

  • Nie bójcie się

    wywołuje strach wśród pracowników, że następnym krokiem będzie samozatrudnienie
    Zostaniecie prywaciarzami a to podobno takie fajne jest.

    • 13 4

  • Opinia wyróżniona

    Prawda jest taka (14)

    Wcale nie jest takie fajne być związkowcem. Poświęcasz swój czas a dostajesz jak widać po komentarzach po garbie z każdej strony. Większość psioczy na związkowców, a wszyscy korzystają z benefitów, które są dzięki właśnie tym dziadkom. Podziałaj trochę społecznie człowieku i będziesz wiedzieć jak to jest, walczysz o podwyżkę, a potem sam jej nie dostajesz. Dobry przykład

    • 74 37

    • dla tego związki zawodowe powinny być odłączone od zakładów pracy (3)

      i być "za bramą", prawdziwie niezależne, finansowane ze składek i podatków, zatrudniające zawodowych pracowników. Bo teraz to są pseudoniezależne organizacje finansowane przez sam zakład pracy - no to jak ma taki związkowiec działać, skoro kasę dostaje od szefa firmy> Komu on służy?

      • 23 0

      • W Niemczech gdzie prawo jest przestrzegane to może się sprawdza (2)

        ale w Wolsce gdzie nawet #wyPAD2020 ma prawo tam gdzie lewo lub jeszcze głębiej, to bez szans! Przykład idzie prosto z góry, niestety.

        • 9 5

        • (1)

          a jakieś argumenty, zamiast demagogii?

          • 6 2

          • argumenty są w TVPiS PiSuśgogia i paski HEJT nienawiści

            • 4 11

    • Prawda jest taka (3)

      siedzisz jako Związkowiec w stołek pierdzisz - KASĘ bierzesz
      - na radach nadzorczych głosujesz przeciwko załodze ....
      a do pracowników fanzolisz, że się starałeś ale nie wyszło!

      • 15 6

      • Rozumiem, że byłeś, działałeś aktywnie, widziałeś osobiście, znasz z autopsji (2)

        czy tylko przeczytałeś o tym w poradniku dla polskich menadżerów wszelkiej maści?

        • 12 3

        • Prezes Solidarusskowego Związku został za łapę przyłapany na głosowaniu przeciwko podwyżkom dla załogi

          ale za to ma na zakładzie pracy Sklepik Spożywczy - zapewne by załoga głodna bez śniadania nie bywała?

          • 11 0

        • ja znam, widziałam takie głosowanie i byłam w szoku, że zwiazkowiec wyrzuca bez skrupułów

          matkę , jedyną żywicielke...

          • 3 0

    • Związkowiec to taki przestarzały HR. (1)

      Załatwi pracownikowi owocowy czwartek, multisporta i darmową kawę. Lepiej rozdzielić płace "społecznie" działających związkowców pomiędzy pracującą załogę. Będzie z tego więcej pożytku niż z reliktu minionej epoki.

      • 5 6

      • Jednak niewiele wiesz o związkach zawodowych w Polsce.

        Szkoda czasu na dywagacje z niepełnosprawnym umysłowo.

        • 9 5

    • Rozgonić tą gepecowską zgraję razem z zarządem.

      Nie chcą pracować, droga wolna. Może rozwali to układy kolesiowskie.

      • 6 3

    • Prawda jest taka

      Że zwiazki są odpowiedzialne za rozpad większości przemysłu w tym kraju- od stoczni Gdańskiej po FSO w Warszawie. Polecam trochę poczytać jak to związkowi krzykacze zamknęli drogę do jakiejkolwiek restrukturyzacji. Protesty w sprawie grupowych zwolnień? Ok. Teraz już nikt nie ma tam pracy xD

      • 2 1

    • Bycie zwiazkowcem teraz a za komuny

      Gdyby nie ci co zdradzili idealy zwiazkowe i dorwali sie do wladzy po 89 r i stali sie biznesmenami politykami ktorzy kiedys chowali sie tez w Kosciolach a dzisiaj na niego pluja moze i dzisiaj bylo by inaczej.Moze zamiast ukladow jakie stworzyli z owczesna wladza bardziej patrzyli na spoleczenstwo wowczas teaz byloby inaczej. Moze ci ktorzy dostali darmowo gazety i inne media i byli rzetelnymi komentatorami biezacych wydarzen a nie siegali po "dusze" czlowieka to moze tez by bylo inaczej a i tego tzw. hejtu by nie bylo. Tego wyliczania moze byloby wiecej .Kiedy tak porównuje dzialalnosc zwiazku wtedy i dzisiaj pomimo ze wowczas zamykali tych prawdziwych oddanych pracy zwiazkowej to uwazam ze dzisiaj jest o wiele trudniej walczyć o prawa pracownikow. Dlatego prosze tych hejterow jak jestes pracownikiem jakiegos zakladu gdzie maja uklady zbiorowe to pamietaj napisz do pracodawcy ze zrzekasz sie tych przywilejow dobrowolnie zamiast teraz pokazywac swoja odwagę w tym hejtowaniu. Jak sie uwaznie przeczyta ten tekst i inne ktore ukazaly sie wpolityce. Wybrzeze24 jak nie pomylilem czy w dzienniku baltyckim to nasuwa sie jedno glowne przeslanie bo inne kwestie zawsze w drodze negocjacji sa do ustalenia a mianowicie zwiazkowcy juz w marcu prosili Wlasciciela i Zarzad o to by uwzglednili w planach korekty zyskow uwzgledniajace panujaca sytuacje. Z tego co wyczytalem na tych portalach nigdzie nie bylo napisane ze zwiazkowcy otrzymali od Wlasciciela jakakolwiek odpowiedz. Dlatego uwazam ze wina za cala sytuacje lezy po stronie Wlasciciela a Zarzad majac zagwarantowana zapewne dużą nagrodę od odprowadzonego zysku do Niemiec robi to co robi. Nie mnie oceniac tych ludzi . Moralnie moglbym napisac ze slabo z ich wnetrzem ale biznesowo Wlasiciel wybral sobie takich ludzi ktorzy beda realizowali jego politykę bez wzgledu na wszystko. I po to ich postawił. Moze gdyby zamiast tzw rocznych audytow kontrole przeprowadzal inny organ to tez byloby inaczej. Albo gdyby W organach nadrzednych tego typu spolkach zasiadali odbiorcy tez wygladaloby to inaczej. No i wreszcie gdyby we wszystkich tego typu spolkach lub opartych na uslugach dla ludzi mozna by wprowadzic zasadę no profit a tak zmienic przepisy aby mogly takie spolki inwestowac we wlasna infrastrukture to nie byloby takich sytuacji jaka jest w tym Gpec. Nastepuje krach neoliberalizmu i powoli ci wyznawcy tej teorii stana sie w niedlugim czasie podobnie jak zwiazkowcy celem hejterow. Tylko roznica jest taka ze ich upadek patrzac na odprawy jakie maja zagwarantowane w kontratach finansowo ich mniej zaboli ale w pozniejszym okresie kiedy dopadna ich choroby albo juz nie będą tacy sprawni intelektualnie i zapomna o tym ze kiedys gdzies tam i komus zrobili krzywde bo widzieli tylko swoj cel to zycie potrafi byc brutalne i przypomni im sie te wszystkue krzywdy ludzkie. Prezesami sie tylko bywa a ludźmi z sumieniem powinno sie byc na zawsze. A Wlasciciel Niemiec no cóż odsylam do historii. Raz jeszcze ale tym razem apeluje do pracownikow tej Spolki i innych ktorzy tak bardzo nienawidza zwiazkowcow ze az mysza obrażać poprzez hejt jak chcesz isc na teleprace to idź podpisz porozumienie i zrzeknij sie wszystkich przwilejow wynegocjowanych przez tych dziadkow zwiazkowych zagwarantiwanych w ukladach zbiorowych czy innych porozumieniach. Teraz mozesz byc odwazny. A moze warto zapytać Wlasciciela aby zechcial zarzadzac Spolka poprzez teleprace z Lipska a tu niech pracuja tylko od kierownika w dół . jestem pewien ze wyniki nie bylyby gorsze.Jakie to bylyby oszczednosc. Dlatego tym bardziej jest to Smutne i zarazem bolesne ze w tak perfidny spsob wezwano pracownikow i wreczano im prozumienia bez wyjscia to tylko swiadczy o tych ludziach do czego sa zdolni i widac ze to nie koniec a chyba zemsta i nienawisc do ludzi jest ich sposobem dzialania . Dobrych zarzadzajacych poznaje sie nie po tym jak tnie koszty po ludziach tylko po tym jak zarabia nie zwalniajac ludzi. Widac to po przejzeniu wynikow z ostatnich lat ze ci zwykli ludzie a bylo ich wiecej w poprzednich latach tez ciezko pracowali i wypracowywali zyski. Opamietajcie sie nie tedy droga. Wlascicielowi tez mozna powiedziec dość i wowczas a pamietam bywalo wiele takich przypadkow gdzie zaloga stanela za swoim Szefem przed wlascicielem no ale do tego trzeba miec tzw. "j .."i odwage. a nie tylko odwage do. zwalniania i nekania slabszych.Postepuj wobec ludzi tak jak chcialbys aby wobec ciebie postepowano . przepraszam za bledy jak spiewal pewien wykonawca. A teraz hejtujcie

      • 3 0

    • Poświecasz swój czas???

      Przecież za to im płacą. Myślałeś serio że oni to za darmo robią?

      • 1 1

  • (3)

    Tu nie chodzi tylko o pracę zdalna, która może i jest fajna ale na krótko, każdy, kto tak chwali niech pomyśli, czy sam wytrzymałby długo siedząc cały czas w domu.
    Tu chodzi o całą sytuację, która dzieje się w tej firmie. Mieszkańcy, którzy płacą ogromne pieniędze za ciepło nie są traktowani jak klienci a w sytuacji, gdy dział handlowy praktycznie przestał istnieć nie mają szans na odpowiedzi i pomoc. Zwalnia się pracowników z dużym stażem i wiedza, podsuwa im się porozumienia i likwiduje się stanowiska a garstka osób, która została siedzi i nie wie co zrobić z nadmiarem obowiązków. Pracownicy traktowani są jak numery, nie jak ludzie. A związki.. dobrze, że są. Gdańsku, miasto, które tak bardzo z historią związkowa jest związane - czy na prawdę uważacie, że pracownik ma się zgadzać bezwarunkowo na wszystko?

    • 35 6

    • Przestań chrzanić.... (1)

      Widać, żeś leśny dziadek związkowy. Otóż wyobraź sobie, że są tacy ludzie - i jest ich całkiem sporo! - którzy pracę zdalną sobie chwalą i to od dłuższego czasu (nie dwa miesiące, tylko 2-5 lat i więcej). I z pewnym zaskoczeniem dowiadują się, że są ludzie, którzy marnują dziennie 1-3 godziny na dojazdy do pracy i są uwiązani do jednego miejsca pomiędzy urlopami. To tak, żeby ci uświadomić różnorodności, jakie występują na świecie :) A przede wszystkim, to nie sprowadzaj kwestii pracy zdalnej w GPEC z historią związkową w Gdansku - tego typu "skróty myślowe", to w Wiadomościach TVP :) Pracownik nie musi zgadzać sie na wszystko, tak jak i pracodawca - to jest kwestia umowy.

      • 6 5

      • wyobraź sobie, że twoja opinia też sprowadza wszystko do twojego punktu widzenia. Ty lubisz pracować w domu i to jest ok, inni nie lubią (z różnych powodów) i to też jest ok. A firma powinna dbać o swoich pracowników, bo to oni dbają o klientów.

        • 0 0

    • No cóż...

      Dlaczego w takim razie ci biedni pracownicy nie poszukają sobie lepszej pracy? Myślą, że związkowcy się nimi zaopiekują i będą wytrzepywać z rękawów kasę na ich wypłaty? Jak powiadał nasz wybitny mąż stanu, Prezydent Komorowski: "zmień pracę, weź kredyt".

      • 3 3

  • Ja zostałem odwołany z pracy zdalnej

    Jezu ile bym dał, żeby móc znów pracować w domu. Kto wymyślił tę bzdurę, żeby w dobie internetu kisić pracowników w biurach!

    • 19 13

  • może zamiast pisać o cudzych problemach napiszecie o zamkniętych na 4 spusty Urzędach ??

    • 11 1

  • Mnie ciekawi inna rzecz.
    1. Czy pracujący zdalnie wiedzą, że mogą ujmować w KUP dodatkowe koszty wynikające z takiej pracy?
    2. Czy GPEC będzie płacił podatki z tytułu obniżenia sobie kosztów i przeniesienia ich na pracowników? Oczywiście mogliby płacić w wyniku obniżenia KUP, ale zakładam, że cały uzysk zostanie skonsumowany w inny sposób.

    ...A związkowcy mają problem bo cóż oni mogliby robić pracując zdalnie :) Tak to przynajmniej do biura muszą przyjść i się pokazać :)

    • 6 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane