• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Praca taksówkarza - konfesjonał na kółkach

Izabela Małkowska
21 lutego 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Z kamerą w gdyńskim centrum monitoringu wizyjnego
- Kiedyś jechałem ponad 300 km po żonę i dziecko klienta. Prawie u celu okazało się, że żona zostaje z innym, postanowiła od swojego dotychczasowego partnera odejść. Zawróciliśmy, drogę powrotną spędziliśmy w milczeniu - to tylko jedna z historii, której świadkami są taksówkarze. - Kiedyś jechałem ponad 300 km po żonę i dziecko klienta. Prawie u celu okazało się, że żona zostaje z innym, postanowiła od swojego dotychczasowego partnera odejść. Zawróciliśmy, drogę powrotną spędziliśmy w milczeniu - to tylko jedna z historii, której świadkami są taksówkarze.

Nie jest spowiednikiem i nie stoi za kontuarem baru, a pomimo tego ludzie często powierzają mu swoje najskrytsze sekrety. Czasem przeżywa przygody jak z sensacyjnego filmu, czasem ociera się o ludzkie dramaty. Bywa świadkiem sytuacji, o którym przeciętnemu człowiekowi się nie śniło.



Taksówkarze w Trójmieście są sympatyczni?

Tu żony narzekają na niewiernych mężów, mężowie na niewierne żony. Niektórzy skarżą się na brak pracy, inni na niskie zarobki, część lubi pogadać sobie o polityce. Co jednak najczęściej mówią pasażerowie wsiadający do taryfy? Oczywiście dokąd kierowca ma jechać. Chociaż nie zawsze, czasem bywa inaczej, jak w sensacyjnym filmie.

- Wsiada do mnie kobieta i mówi: jedź pan za tym zielonym samochodem! Okazuje się, że śledzi niewiernego męża - opowiada Grzegorz Kulas, gdyński taksówkarz. - Albo stoję na światłach, a do samochodu wskakuje cyganka i krzyczy: jedź! Jedź! Przede mną czerwone i jeszcze inny samochód, więc napięcie rośnie. Ona ogląda się za siebie, krzyczy, w końcu ruszamy. Kobieta każe zawieźć się do hotelu w Sopocie, później do Tczewa, zmienia plany, kluczy, kieruje mnie do Poznania. Tam, kiedy staję na czerwonym świetle, wyskakuje z auta, porywa swoje rzeczy, przeskakuje do kolejnej taksówki i odjeżdża. To wszystko nieraz brzmi jak fantazja, ale co mam zrobić, jadę. Tak samo, jak jadę z facetem po rzeczy, które jego żona wyrzuciła mu przed drzwi mieszkania.

Taksówkarz jest świadkiem wielu intymnych sytuacji, kłótni małżeńskich, czasem nawet i rękoczynów, a wtedy musi reagować. Najczęściej jednak stara się nie wdawać w prywatne konflikty, być niewidoczny, jak służba.

Nierzadko musi tak manewrować rozmową, żeby klient był zadowolony i nie złożył na taksówkarza skargi, że był opryskliwy. - Daję się wciągać w dyskusje o polityce, ale też mówię to, co klient chce usłyszeć, a nie to, co ja mam do powiedzenia. Mam swoje przekonania, ale nie chcę komplikacji ze strony klienta, a zresztą po co on ma źle się czuć. Mnie nie zależy, żeby opluwać jakiegoś polityka - twierdzi pan Grzegorz.

Zdarza się, że podczas kłótni w taksówce kobieta uderzy mężczyznę i oczekuje wsparcia od kierowcy. Albo pasażer każe stanąć na środku drogi i chce wysiadać w połowie trasy. Taksówkarz ociera się o różne historie, dobre i złe, często o ludzkie dramaty.

- Kiedyś jechałem z klientem ponad 300 km po żonę i dziecko - wspomina pan Grzegorz. - Byliśmy już prawie u celu, kiedy okazało się, że żona nie chce do niego wracać, że zostaje z innym, że postanowiła od swojego dotychczasowego partnera odejść. Zawróciliśmy, drogę powrotną spędziliśmy w milczeniu. Nie chciał rozmawiać. Czasem klimat za kierownicą bywa ciężki.

Zanim Grzegorz Kulas został taksówkarzem, kilkanaście lat jeździł po Europie ciężarówką. Ludzi wozi od ponad 20 lat, teraz - jak sam mówi - eldorado, które było kiedyś, już się skończyło.

- Na zlecenie czeka się czasem i sześć godzin, a na postoju można się klienta nie doczekać nigdy - uważa taksówkarz. - Ludzie nie mają pieniędzy, nie jeżdżą na imprezy jak kiedyś, nie bawią się, siedzą w domach, do tego bezrobocie jest ogromne. Generalnie jest słabo, trudno jest z tego zawodu utrzymać rodzinę, ale nie wypada narzekać. W końcu każdy z nas sam sobie taką pracę wybrał.

Do tego bywa niebezpiecznie. Czasami zaatakuje pijany klient, dlatego pan Grzegorz nie pozwala pojedynczemu pasażerowi usiąść z tyłu, tylko obok albo po przekątnej kierowcy.

- Raz koledze ukradziono taksówkę i ruszyłem w pościg na złodziejem. Zdarza się, że klient ucieknie i nie zapłaci za kurs - wylicza pan Grzegorz. - W tej pracy ma się kontakt z różnymi nieciekawymi sytuacjami, półświatkiem. Potrzeba silnej woli, żeby umieć oprzeć się niektórym pokusom. Do taksówki wsiadają samotne kobiety, spragnione męskiego towarzystwa i zapraszają do siebie. W wielu przypadkach rozwaliło to rodziny. Samo "taksówkowanie" nie kojarzy się z niczym dobrym. Jeśli jednak już ktoś się zdecyduje, to jedno jest pewne: powinien być komunikatywny. Sam fakt, że kupi koguta i zamontuje go na dachu o niczym nie świadczy. Co może wydać się banalne, taksówkarz musi być pomocny: z bagażami, wsiąść do samochodu, a czasem podnóżek wystawić. Trzeba ludziom pomagać.

Opinie (50) 3 zablokowane

  • "Albo stoję na światłach, a do samochodu wskakuje cyganka i krzyczy: jedź! Jedź! " (6)

    Jak można być takim (...)? A jak by ktoś przypadkiem wskoczył do taksówki i krzyczałby "Dawaj kasę, dawaj szybko!" to też by dał? Zamknij te drzwi od środka i nie narażaj siebie i pasażerów na niebezpieczeństwa... To, że jesteś złotówa i masz radio cb, nie oznacza, że jesteś taki kozak...

    • 22 14

    • dla mnie idealem taksowkarza jest Rysku z Klanu (1)

      Szarmancki, elokwentny i pomocny

      • 13 1

      • ten pan to wlasnie taki Rysio z Klanu

        Pozdrawiam pana Grzegorza:)

        • 1 1

    • a ty ze jestes anonimowy w sieci tez nie oznacza ze jestes taki kozak (1)

      j.w.

      • 1 4

      • nikt nie jest anonimowy w sieci

        • 0 1

    • O co ci właściwie chodzi w tych wypocinach?

      Wiesz czym się różni radio cb, od tego, które używają w taxach?

      • 3 1

    • Kto ty.

      Ale z ciebie muł.Nie odwiedzaj stron internetowych - nie czytaj.

      • 0 0

  • (1)

    Z tego wywiadu rysuje sie postac taksowkarza - przyjaciela, bratniej duszy, uczciwego czlowieka... Opienie o taryfiarzach chyba kazdy juz zdolal sobie wyrobic. Kantuja ludzi jak moga, zwlaszcza przyjezdnych - radza sobie, "by utzymac rodzine". Wystarczy ich lekko podpuscic, ze sie nie zna miasta...

    • 36 7

    • taaa...

      napisz coś jeszcze, Adasiu.

      • 1 9

  • Ludzie chętnie jeżdżą na imprezy, ale nie z wami, złotówy ! (1)

    "Ludzie nie mają pieniędzy, nie jeżdżą na imprezy jak kiedyś, nie bawią się, siedzą w domach, do tego bezrobocie jest ogromne. Generalnie jest słabo, trudno jest z tego zawodu utrzymać rodzinę, ale nie wypada narzekać. W końcu każdy z nas sam sobie taką pracę wybrał."

    To powyższe to mega bzdura. Razem ze znajomymi niemal co tydzień jeździmy Sopotu na imprezy, tylko nie z wami :] Wolimy zadzwonić po przewóz osób, zamiast być naciąganym przez wąsatych drajwerów płacę 30 zł za kurs, a nie 60 :]

    • 39 7

    • Po kiego Gdynia przyjezdza do Sopotu? Bawcie sie na swojej wsi a nie tylko opinie psujecie...

      • 5 13

  • Paaaanie ja tu 30 lat jeżdżę na taksówce! Jak mówię, że było zielone to znaczy że było...

    co do sympatycznych ludzi w tym zawodzie to chyba jest jak wszędzie...

    jest urzędnik i urzędas, jest policjant i pies, jest lekarz i konował

    • 27 1

  • nie spowiadajcie sie im

    bo duża ich cześć to byli emerytowani policjanci.. co prawda emerytowani ale nadal stanowią realne zagrożenie dla społeczeństwa ceniącego swoją wolność

    • 28 4

  • Szkoda, że w artykule nie jest napisane o drugiej stronie medalu... (1)

    Tj. ile razy złotówa oszukał klienta. Ile razy miał "fajny kurs" tylko dlatego, że kogoś taksiarze naciągnęli. Nie mówię o wymienionych w tekście, ale w ogóle.

    • 21 5

    • A ciebie oszukał, naciągnął?

      Bo jeśli tak, to napisz kiedy, nr taxówki, Nazwisko taksówkarza...No dalej, pisz

      • 1 8

  • Taxi-opinia (1)

    Jeśli mam być szczera - to większość taksówkarzy z którymi jeździłam to cwaniaki i chamy.Może to ostre słowa ale sami na to zasłużyli.

    • 21 8

    • Chamy,

      cwaniaki? Powielasz obiegowe opinie. Ale na forum zaistniałaś. Czyli kolejny sukces w pluciu na kogoś, kogo nie znasz.

      • 2 9

  • Nigh t R ider rządzi w Trójmieście!

    • 6 4

  • Zdecydowane NIE rozmowie z taksówkarzem! (2)

    A mnie najbardziej wkurza kiedy taksówkarz 'zabawia' rozmową. Powinien być zakaz (tak jak zakaz rozmowy z motorniczym) ,albo powinny jeździć takie taxówki jak w Londynie (szyba oddzielająca 'gumowe ucho' od klienta)!!!

    • 17 10

    • To nie rozmawiaj.

      • 7 2

    • no to rozmawiaj

      • 4 1

  • Pozdrawiam Pana Grzegorza.

    Facet jak zwykle uśmiechnięty. Jeden z tych, który nie narzeka, tylko robi swoje. Kto Go zna, to wie.

    • 11 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane