• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Okrętowa Dolina Krzemowa. Branża okrętowa potrzebuje pracowników

Robert Kiewlicz
7 października 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
- Trójmiasto staje się powoli europejskim hubem projektowym określanym przez niektórych żartobliwie "Okrętową Doliną Krzemową" - tutaj znajduje się kilkadziesiąt okrętowych biur projektowych zatrudniających łącznie ok. 3 tys. inżynierów - twierdzi dyrektor Forum Okrętowego - Ireneusz Karaśkiewicz. - Trójmiasto staje się powoli europejskim hubem projektowym określanym przez niektórych żartobliwie "Okrętową Doliną Krzemową" - tutaj znajduje się kilkadziesiąt okrętowych biur projektowych zatrudniających łącznie ok. 3 tys. inżynierów - twierdzi dyrektor Forum Okrętowego - Ireneusz Karaśkiewicz.

Na budowę statków patrzymy głównie przez pryzmat zamykanych państwowych stoczni czy niezrealizowanych projektów. Branża okrętowa ma się jednak całkiem dobrze, a realizowane w polskich stoczniach innowacyjne budowy zyskują uznanie na świecie. O wyzwaniach i potrzebach przemysłu okrętowego, kształceniu nowych kadr oraz Okrętowej Dolinie Krzemowej rozmawiamy z dyrektorem biura Związku Pracodawców Forum Okrętowe - Ireneuszem Karaśkiewiczem.



Od kilu lat przemysł okrętowy odczarowuje pogląd, jakoby był w całkowitej ruinie. Czy rzeczywiście w branży dzieje się dobrze?

Ireneusz Karaśkiewicz: - Jak zwykle w takim wypadku najlepiej niech przemówią liczby. Na lipcowym posiedzeniu Pomorskiej Rady Przedsiębiorczości, do której należy również Forum Okrętowe, władze regionu przedstawiły sytuację gospodarczą województwa pomorskiego, w tym między innymi strukturę eksportu naszego regionu. Zdecydowanie na pierwszym miejscu, z udziałem niemal jedna piąta eksportu województwa pomorskiego, znajduje się produkcja jednostek pływających.
Upadek szkolnictwa poziomu szkół zawodowych kształcącego specjalistów na potrzeby przemysłu okrętowego to faktycznie bariera rozwojowa dla naszej branży. Był on efektem ogromnego zaniedbania osób odpowiedzialnych za oświatę.

Czy za tym idzie też popyt na nowych pracowników?

- Przemysł okrętowy - produkcja stoczniowa, w tym dynamicznie rozwijający się przemysł produkcji jachtów - to nie wszystko. Do Polski przenoszone są firmy obsługi serwisowej globalnych producentów systemów i mechanizmów okrętowych, armatorskich firm obsługi technicznej floty, rozbudowywane są instytucje klasyfikacyjne i wreszcie otwierane są oddziały lub przenoszone są w całości biura projektowe europejskich potentatów stoczniowych, a także powstają i rozrastają się nasze krajowe.

W tej chwili rejon Trójmiasta staje się powoli europejskim hubem projektowym określanym przez niektórych żartobliwie "Okrętową Doliną Krzemową" - tutaj znajduje się kilkadziesiąt okrętowych biur projektowych zatrudniających łącznie ok. 3 tys. inżynierów, absolwentów kierunków okrętowych. Polska ma obecnie historycznie unikalną szansę stać się europejskim centrum projektowania jednostek pływających - głównym ośrodkiem tworzenia know-how w Europie.

Trzeba też pamiętać o dynamicznie rozwijających się obrotach portowych i zapowiedzianych dużych inwestycjach w tym obszarze. To kolejne źródło popytu na absolwentów kierunków okrętowych. W roku 2020 udział pomorskiej branży portowej we wpływach do budżetu centralnego z tytułu opłat celnych, akcyzy i VAT stanowił ok. 8,5 proc. całości. Cała polska branża portowa generuje ok. 10 proc. wpływów do budżetu z tego tytułu z kwotą przekraczającą 40 mld zł. Można powiedzieć - prawdziwa żyła złota dla naszego państwa.

Nowy głębokowodny terminal w Gdańsku. DCT buduje Baltic Hub 3



Wszystko to sprawia, że potrzebny jest dopływ wysoko wykształconych kadr, na które jest stałe i rosnące zapotrzebowanie. To ogromne wyzwanie stojące przed władzami Wydziału Inżynierii Mechanicznej i Okrętownictwa Politechniki Gdańskiej. Popyt na absolwentów kierunku okrętowego będzie rósł. A niezaspokojony będzie stanowił barierę rozwoju naszego regionu, i szerzej - Polski.
Absolwenci kierunku okrętowego należą do grupy, która najszybciej znajduje zatrudnienie, niemal od razu po ukończeniu studiów, a wielu z nich ma zagwarantowaną pracę jeszcze w ich trakcie.

Okrętowa Dolina Krzemowa brzmi dumnie. Czy jednak samo projektowanie i produkcja statków to nie za mało, aby mówić o dobrych perspektywach dla branży?

- To oczywiście nie wszystko. Przed nami rewolucja technologiczna związana z dekarbonizacją żeglugi. Na świecie jest zarejestrowanych obecnie ok. 100 tys. jednostek pływających. Biorąc pod uwagę cykl eksploatacji statków - ok. 25 lat - dużą część z nich czeka taka czy inna modernizacja jeszcze za ich "życia", związana z koniecznością redukcji emisji CO2. Zmiany te są nieuchronne, a to zrodzi duży popyt na prace modernizacyjne tych jednostek w nadchodzących latach. Polskie stocznie remontowe są w tym obszarze potentatem i czeka je duże żniwo.

- Wydział Oceanotechniki i Okrętownictwa wypuszczał i wypuszcza co roku doskonale przygotowanych absolwentów, których europejskie biura projektowe i stocznie bardzo sobie cenią - twierdzi Ireneusz Karaśkiewicz. - Wydział Oceanotechniki i Okrętownictwa wypuszczał i wypuszcza co roku doskonale przygotowanych absolwentów, których europejskie biura projektowe i stocznie bardzo sobie cenią - twierdzi Ireneusz Karaśkiewicz.

Wreszcie ogromne inwestycje związane z Morską Energetyką Wiatrową: w Polsce, ale również w całej Europie, która - według deklaracji Komisji Europejskiej - zamierza zwiększyć kilkunastokrotnie pozyskiwanie energii elektrycznej z tego źródła. Niebawem zostaną uruchomione gigantyczne środki inwestycyjne krajowych planów odbudowy poszczególnych krajów Unii Europejskiej i inne związane z tym fundusze. Prędzej czy później zamówienia dla polskich stoczni - budowa nowych jednostek czy przebudowa istniejących - zaczną napływać, to kwestia czasu. Od polskich czy od zagranicznych armatorów - zresztą pierwsze już się pojawiły.

Większe statki wejdą do Portu Gdynia



- Czy młodzi ludzie są zainteresowani podjęciem studiów okrętowych? Studiowanie na tym kierunku nie jest raczej łatwe.
Prędzej czy później zamówienia dla polskich stoczni - budowa nowych jednostek czy przebudowa istniejących - zaczną napływać, to kwestia czasu.

- Studia te są rzeczywiście żmudne i kosztują dużo wysiłku, to prawda. Jednak firmy z branży okrętowej oferują bardzo atrakcyjne wynagrodzenia i ciekawą pracę związaną z licznym wyjazdami, a więc zwiedzaniem i poznawaniem świata. Absolwenci kierunku okrętowego należą do grupy, która najszybciej znajduje zatrudnienie, niemal od razu po ukończeniu studiów, a wielu z nich ma zagwarantowaną pracę jeszcze w ich trakcie. Wiedza o tym wśród młodzieży szkół średnich jest bardzo znikoma, co jest jednym z głównych powodów niezbyt wysokiego zainteresowania studiowaniem na kierunku okrętowym.

- Polskie ośrodki akademickie nie są jednak zbyt wysoko notowane w światowych rankingach wyższych uczelni. Są raczej na bardzo odległych miejscach. Czy podobnie jest z absolwentami kierunków okrętowych? Postęp technologiczny w każdej branży wymaga innowacyjności.

- Moim zdaniem rankingi uczelni to jedno, a jakość absolwentów i ich kreatywność to osobna sprawa, niekoniecznie powiązana wprost z miejscem w jakiejś klasyfikacji. Iga Świątek też była sklasyfikowana na odległym miejscu w rankingu tenisistek, ale nie przejmowała się tym i wygrała French Open, pokonując po drodze wyżej sklasyfikowane od siebie rywalki. Zresztą przytłaczająca większość innowatorów, która popchnęła świat do przodu, to nie byli absolwenci renomowanych, wysoko klasyfikowanych uczelni.

Okręty za 60 mld zł. Wierzyć czy nie?



Prawda jest taka, że były Wydział Oceanotechniki i Okrętownictwa wypuszczał i wypuszcza co roku doskonale przygotowanych absolwentów, których europejskie biura projektowe i stocznie bardzo sobie cenią. Są tak samo dobrze przygotowani do pracy jak ich niemieccy czy francuscy koledzy i koleżanki. Zresztą nie bez powodu powstają na polskim Wybrzeżu jak grzyby po deszczu zachodnie filie europejskich firm inżynieryjnych. To najlepsze świadectwo wysokiej jakości absolwentów. Nagrodzone na świecie jednostki całkowicie zaprojektowane i zbudowane w Polsce - np. ostatnie dla Urzędu Morskiego w Gdyni i w Szczecinie, cała seria innowacyjnych jednostek z napędem LNG zaprojektowanych od etapu koncepcji w Polsce, ORP Kormoran i wiele innych, których nie sposób wymienić w krótkiej rozmowie - to właśnie m.in. dzieło absolwentów byłego Wydziału Oceanotechniki i Okrętownictwa Politechniki Gdańskiej. Całkowicie zaprojektowany i zbudowany statek jest jednym z nielicznych zaawansowanych technicznie produktów oferowanych przez polską gospodarkę, w której jest duża część naszej rodzimej myśli technicznej.
Potrzebny jest dopływ wysoko wykształconych kadr, na które jest stałe i rosnące zapotrzebowanie. Popyt na absolwentów kierunku okrętowego będzie rósł, a niezaspokojony będzie stanowił barierę rozwoju naszego regionu, i szerzej - Polski.

- Politechnika Gdańska nie jest jedyną uczelnią kształcącą specjalistów na potrzeby gospodarki morskiej?

- Oczywiście, są inne uczelnie w Trójmieście i w Szczecinie z prężną i pomysłową kadrą zarządzającą. W tym wypadku mówimy jednak o bardzo konkretnych specjalistach, których kształci Wydział Inżynierii Mechanicznej i Okrętownictwa: inżynierów zajmujących się projektowaniem, budową, przebudową, remontami, uruchamianiem, serwisowaniem, nadzorem klasyfikacyjnym jednostek pływających i wyposażenia okrętowego.

Przez ostatnie 30 latach nastąpił prawie całkowity upadek szkolnictwa poziomu zawodowego na potrzeby przemysłu okrętowego. Jaka przyszłość czeka kształcenie akademickie?

- Upadek szkolnictwa poziomu szkół zawodowych kształcącego specjalistów na potrzeby przemysłu okrętowego to faktycznie bariera rozwojowa dla naszej branży. Był on efektem ogromnego zaniedbania osób odpowiedzialnych za oświatę w latach 90. ubiegłego wieku i na początku XXI, a z jej skutkami zmagamy się do dziś. Panował wówczas wśród ówcześnie rządzących naiwny dogmat, że wszystko załatwi jakaś "niewidzialna ręka rynku". Brak przewidywania i planowania doprowadził do faktycznego zaniku kształcenia w zawodach okrętowych - z nielicznymi chlubnymi wyjątkami, np. Conradinum w Gdańsku - i przerwania dopływu kadry technicznej średniego szczebla i kadr produkcyjnych do przemysłu. Sytuacja do dziś nie uległa poprawie, pomimo wielu różnych spotkań i  deklaracji. Branża ratuje się pracownikami z zagranicy.

Petrobaltic kupi nowe statki. Usługi na rzecz morskiej energetyki wiatrowej



Nauczeni gorzką lekcją z przeszłości, mamy nadzieję, że osoby odpowiedzialne za kształcenie wyciągnęły odpowiednie wnioski i nie powtórzy się to ze szkolnictwem wyższym. Los szkolnictwa poziomu zawodowego niech będzie dla wszystkich przestrogą. Stajemy naprawdę przed historyczną szansą - możemy stać się europejskim centrum innowacji, projektowania, modernizacji i budowy statków. Ogromne wyzwanie i odpowiedzialność spoczywa na barkach ludzi odpowiedzialnych za kształcenie akademickie.

Miejsca

Opinie (177) 8 zablokowanych

  • pracodawcy trzeba płacić, a nie płakać...

    Ludzie są do pracy tylko trzeba płacić, a nie szukać frajerów za grosze a jak Polacy są zadrodzy to sprowadzajcie pracowników ze Wschodu i krajów Arabskich odrazu z tłumaczami .
    Inaczej nic nie zbudujecie dalej bedziecie sprzedawać tereny pod deweloperkę.

    • 11 0

  • Szkół zawodowych i techników nie zniszczył rząd tylko pracodawcy, którzy swego czasu wymagali do każdego stanowiska studiów.
    Młodzi ludzie uważali że to obciach iść do zawodówki czy technikum, a ogólniak to było coś prestiżowego. Następnie wszyscy pchali się na studia byle mieć wyższe.
    Jakie kierunki młodzież wybierała, aby mieć papier wszyscy wiemy, a kto później podbijał statystki pośredniaków też wszyscy wiemy.
    Obecnie zawody jak: stolarz, dekarz, murarz, kucharz, spawacz i wiele innych pozwalają na dobre zarobki i brak strachu o utratę pracy.

    • 11 0

  • Wystarczy że ŁUNIA pogrozi paluszkiem

    a nasi dyżurni europejczycy resztki gospodarki morskiej wygaszą.

    • 5 3

  • Tak było

    Najpierw zawodówki były bee,tylko studia śmietanka elita,potem dla magistrów nie starczało stołków i studia nic nie znaczą ,teraz zawodówki są cool,słuchajcie polityków to w skarpetach zostaniecie

    • 6 2

  • a ile jeszcze tych wiatrakow (1)

    na morzu posadowia, to sie niedlugo skonczy bo zeby w glebi morza postawic 200m fundament to sie zwyczajnie nie bedzie oplacac o mozliwosci kolizji ze statkiem nie wspomne

    • 1 4

    • będą floaty

      jakbys sie uczyl to bys wiedzial

      • 0 0

  • Absolwenci kierunku okrętowego należą do grupy, która najszybciej znajduje zatrudnienie, niemal od razu po ukończeniu studiów, (1)

    A potem czlowiek jedzie na statek i lapie sie za glowe: "panie, kto to tak......!!!"

    • 0 8

    • Moge sie jedynie podpisac pod tym

      obiema rekami. Rzadkie patalachy.

      • 0 4

  • Stan naszego okretownictwa (4)

    Jest Pan oderwany od rzeczywistości, też skończyłam PG kierunek okrętowy, wiele lat kształciłam młode kadry w szkole przyzakładowej która współpracowała że stocznia i dyrektor szkoły zatrudniał inż pracujących w Stoczni do nauczania przedmiotów zawodowych. Szkoda ze nikt nie wykorzystuje potencjału dawnej kadry, w od środka niestety to wygląda bardzo źle.

    • 38 3

    • Glupia

      Głupia baba

      • 0 6

    • (1)

      Stara kadra to powinna już wnuki na emeryturze bawić, a nie przekazywać młodzieży "technologie" sprzed 40 lat!

      • 3 4

      • Jesteś bardzo szybki i niewątpliwie pochopny w sądach.

        • 1 0

    • Pozdrawiamy Stoczniowca.

      • 1 0

  • Widziałem piękne statki pasażerskie budowane w niemieckiej stoczni (6)

    dla największych armatorów, bo ich zakaz dotacji państwowych dla przemysłu stoczniowego jakoś nie dotyczył.... a w tej stoczni Polacy z naszych likwidowanych stoczni... Tak Donek Spolegliwy "walczył" o stocznie, ale pokolenie przeminie i historię będzie można zmienić, niewygodne wyciąć , napisać od nowa itd...

    • 13 9

    • Jesli chodzi o budowe statkow pasazerskich a wlasciwie dzisiaj wycieczkowcow to (4)

      Polska nie ma zadnych szans poniewaz nigdy takich jednostek nie produkowala. Nawet najwiekszy ongis potentat jak Anglia nie buduje dzisiaj doslownie nic. Poza Anglia statki pasazerskie budowali jej rywale, czyli Francja, Niemcy i Wlosi. To ta trojka najwiekszych producentow jednostek pasazerskich i zdobywcow kiedys slynnych Blekitnych wsteg Atlantyku. Dochodzi do tego Finska Wärtsilä. Nikt nie zlozy Polsce zamowienia na taka nowa jednostke. To przeciez setki milionow Euro kosztuje. A reszta jest w Korei Poludniowej i Chinach.

      • 4 0

      • (3)

        Akurat znam temat bardzo dobrze. Nawet w maleńkiej Chorwacji próbowano budować pasażery, ale u nich jest "inne" podejście do pracy dlatego się nie udało. Nic nie stało na przeszkodzie, żeby u nas zacząć taką produkcję. Kolejny przykład : Japonia, bez wcześniejszych doświadczeń wybudowała pasażery w najwyższej jakości dla Princess. Nie rozumiem podejścia typu , tego nie będę produkował , bo nie ma u nas takiej tradycji... Zresztą te pasażery to tylko przykład jak przetrwały stocznie niemieckie dotowane przez rząd Angeli.

        • 1 1

        • Czlowieku, nikt nie da tobie kontraktu abys zaprojektowal i zbudowal dla niego czegos jesli nie masz doswiadczenia. (2)

          • 2 2

          • Człowieku , nikt Ci nie da czegokolwiek, jeżeli o to nie zawalczysz. (1)

            Siedzisz w falowcu u matki na 30m2 , że masz taki optymizm w sobie?

            • 0 2

            • Nieprawda, bo walczyc mozna jesli sie posiada fach w danym kierunku.

              • 1 0

    • A ja tak powiem...

      Stocznie wykonczyli steropianowi weterani do spolki z panem szlanta i jego bratem papuga. Sld w osobie pana millera zostawili z tym kukulczym jajem ktore przejal "rudy zbawca" i oddal w rece wolnego rynku wymyslajac jakis inwestorow z kataru itp. Rozkradli co sie dalo, grunty oficjalnie oddali za bezcen deweloperom i tyle z tego zostalo. Moze kiedys jacys reporterzy bez granic sprawdza szlanye i kompanie steropianowych dziadkow jakie i gdzie maja konta. Na bank by sie cos znalazlo tylko komus musi na tym zalezec

      • 1 1

  • Brakuje rąk do pracy

    Zwolnić nikomu niepotrzebnych urzędników wszystkich szczebli. Wystarczy co drugiego na początek i niech się przekwalifikują. Tylko czy dadzą radę?

    • 6 0

  • jestem związany z branżą morską od kilkunastu lat... to jest dno i wodorosty obecnie!!! (1)

    najpierw studia na PG, potem praca. Zaczynałem od zwykłego robotnika stoczniowego, pracowałem jako technolog, konstruktor, kierownik działu konstrukcyjnego, Kierownik Projektu. Długo by o tym opowiadać w szczegółach... moja rada dla młodych to:

    Jeżeli macie trochę oleju w głowie i odrobinę chęci jeżeli wdepnęliście w to g... jakim jest przemysł okrętowy to uciekajcie do IT i to jak najszybciej. Zawsze to mówię młodym i ci którzy mnie posłuchali nie żałują. Wiadomo że potem mi trochę przykro jak ktoś potem po 3-5 latach pracy jako programista zaczyna zarabiać więcej od mnie, a koledzy są z podobnym stażem co ja tylko że w IT wyciągaja po 2-3-4 razy więcej niż ja i na dodatek mają 10 razy więcej ofert pracy.

    Praca projektanta to dawniej było coś, teraz to zwykła niskopłatna praca, chociaż przyznaję czasem daje satysfakcję...

    • 12 3

    • Pełna racja niestety

      • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane