• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Najlepsi pracodawcy Trójmiasta według pokolenia C

Aleksandra Wrona
26 grudnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Praca detektywa: wymagania, predyspozycje, zadania
Pokolenie C to osoby, które dopiero wchodzą na rynek pracy. Okazuje się, że mają trochę inne oczekiwania niż ich starsi koledzy. Pokolenie C to osoby, które dopiero wchodzą na rynek pracy. Okazuje się, że mają trochę inne oczekiwania niż ich starsi koledzy.

Absolvent Talent Days to targi, które regularnie odwiedzają Trójmiasto. Nic dziwnego, że ich organizatorom zależy na tym, żeby dobrze poznać tutejszy rynek pracy. W tym celu Absolvent Consulting przeprowadziło badanie na ponad 5 tysiącach respondentów, które wyłoniło najbardziej rozpoznawalnych pracodawców w regionie Trójmiasta.



Badanie przeprowadzone przez Absolvent Consulting objęło studentów kierunków biznesowych, technicznych i humanistycznych, absolwentów oraz młodych profesjonalistów z całej Polski. Oprócz wskazania firm, badani wyrazili swoje opinie na temat tego, czym kierują się, szukając potencjalnego pracodawcy, co pobudza ich motywację oraz zaangażowanie.

Pracodawcy w Trójmieście


Lokalnie najbardziej rozpoznawalnym pracodawcami w Gdańsku okazały się kolejno: Lotos, State StreetAirHelp.

Ponadto, ankieterzy poprosili badanych o wskazanie najlepszych pracodawców regionu Trójmiasta. Wyniki przedstawiają się następująco:
  1. Lotos
  2. State Street
  3. AirHelp
  4. Deloitte
  5. Bayer
  6. Ergo Hestia
  7. PwC
  8. Arla Global Financial Services
  9. Bank Millennium
  10. PKO BP

Badani wskazali też, jakie atrybuty pracodawców są dla nich najważniejsze. Wśród najczęściej wybieranych znalazły się rozpoznawalność firmy i jej reputacja, wysokość wynagrodzenia, dobra atmosfera oraz profesjonalny trening i szkolenia.

Wśród aktywności pracodawców, dla badanych najważniejsze okazało się przywiązywanie wagi do dobrego wdrożenia pracownika, cieszenie się dobrą opiniąbranie udziału w targach pracy. Badani wysoko cenią też ujawnianie poziomu wynagrodzenia w ogłoszeniach o pracę.


Warto podkreślić, że autorzy badania skupili się na pokoleniu C (inaczej zwanym generacją Z), czyli ludźmi którzy dopiero wchodzą na rynek pracy. To właśnie ich preferencje i oczekiwania będą coraz ważniejsze dla pracodawców. Jak wskazują autorzy raportu - w tym pokoleniu talenty przyciągane są nie tylko odpowiednią ofertą, ale też emocjami jakie budzi pozytywny wizerunek firmy.

Miejsca

Opinie (228) ponad 10 zablokowanych

  • Hestia 6 a powinna być wyzej naprawde mi sie podobało jak tam pracowałam

    • 0 1

  • Najlepsi pracodawcy Trójmiasta według pokolenia C

    "....autorzy badania skupili się na pokoleniu C (inaczej zwanym generacją Z), czyli ludźmi którzy dopiero wchodzą na rynek pracy...."

    Czyli opinia kogoś kto nigdy w życiu nie pracował w żadnej z wyżej wymiennych firm, ba w dużej części pewnie wcale nigdzie nie pracował....

    • 2 0

  • Szkoda mi was ja pracuję w GAIT

    Wujek mi załatwił dwa lata temu. Od tamtego czasu nigdy tam nie byłem a przelew na konto co miesiąc jest nawet dokładnie nie wiem jak nazywa się moje stanowisko pracy .i to jest praca w korporacji

    • 1 2

  • (2)

    moja kobieta pracuje w super firmie.niestety jej tu nie ma bo ma w tylku takie statystyki.szef sie nie czepia.zawsze zagada posmieje sie.kasa podstawowa plus duze premie od utargow.dobra firma to przedewszystkim dobry szef ktory rozumie ze jestes czlowiekiem a nie botem.zorganizuj sobie czas tak zebys zrobil robote ale nie walil w ch..a

    • 130 1

    • Biedronka czy Lidl

      • 0 1

    • No i najważniejsze, szef wyręcza mnie od obowiązków małżeńskich.

      • 2 5

  • Swarovski

    Jak widać najlepszych w tym rankingu nie ma. Daje do myślenia.

    • 1 2

  • (11)

    State Street vel Slave Street najlepszym pracodawca?

    • 205 9

    • No właśnie

      Tez bardzo się zdziwiłam, ze są na tej liście. Ludzie świata korpo w Gdańsku nie wypowiadają się o Slave Street zbyt dobrze?

      • 3 0

    • Dokladnie (5)

      Też mnie to zdziwiło. Słabe street to jedna z najgorszych firm w których pracowałem. Systemy stare, procedury głupie, sprzed z przed 15 lat dosłownie. g*wniane monitory, brudne używane myszy i wieczne problemy z vdi.

      • 56 3

      • Hmmm.. (4)

        Może Twoim problemem jest jednak coś innego. Skoro z językiem polskim mizernie to i procedur nie rozumiesz, a "słabej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy".

        • 5 45

        • Kiedyś stejs (3)

          poprosze o przyklady, kolego :)

          Chyba ze czepiasz się "Słabe", ale to juz tłumacze - słownik w androidzie poprawia ze State na Słabe i faktycznie nie zauważyłem.

          A teraz odnosząc się do reszty - poproszę o jakiekolwiek argumenty dotyczące clue mojej wypowiedzi :) Czy sprzęt jest nowoczesny, czy procedury sa jasne i czytelne, czy nie ma problemow z VDI? Z mojego doświadczenia te wszystkie elementy składają sie na obraz bardzo slabej firmy. Rozumiem, ze sam jestes/byles pracownikiem i możesz sie merytorycznie odnieść? :)

          • 15 4

          • a co to jest "clue"? jakieś nowe glue?

            ja znam słowo clou... to tak z francuska

            • 0 6

          • (1)

            Oprócz kiepskiego wyposażenia, które często ulega awarii oraz nieczytelnych procedur, w State Street pracuje mnóstwo frustratów, którzy traktują nowego pracownika jak śmiecia. Spróbuj tylko o coś zapytać, od razu Cię objada... Na dzień dobry trzeba się nastawić na pytania po co tu jesteś?! czego znowu nie rozumiesz?!. Wiec nowy pracownik siedzi, nic nie wie, bo taski są specyficzne, ale ma wykonać swoją prace. Standard to obgadywanie na jabberze. To niewiarygodne jak w jednym miejscu można zebrać tyle ludzi z brakiem kompetencji miękkich.

            • 44 1

            • Ja mialem takie szczescie, ze wspolpracownicy byli fajni. Gorzej z kierownictwem. Ja nie wiem skad oni ich biora.Sposob zarzadzania jak uczniami w podstawowce.

              • 13 0

    • Tez mnie to dziwi, gorszego kolchozu nie znam. Team leaderzy potrafia tylko zatwierdzac time sheety, a menadzerowie sa od PowerPointa. Nikomu nie polecam.

      • 22 0

    • pokolenie c czyli młodzi i naiwni, za parę lat się zorientują, że ich wybymali... (1)

      • 84 1

      • no nie wiem czy... się zorientują

        • 24 0

    • Tez sie dziwie.
      Pracowalem i nie polecam. Finansowo wypada slabo.

      • 24 1

  • (1)

    szkoda że ludzie po studiach podają frytki, nikt tego problemu nie widzi, po prostu go nie ma.
    Ludzie są.

    • 11 0

    • Bo skonczyli takie kierunki, na ktore nie ma popytu na rynku.

      • 1 0

  • (13)

    Ergo Hestia? Z odrabianiem wigilii w sobotę?

    • 178 9

    • A co nie maja odrabiać? (2)

      Cisnąć gratis?
      Co za tępe myślenie

      • 7 22

      • A... (1)

        A czemu uważasz, że to gratis? To jest inwestycja w swoją załogę i na pewno się zwróci. Ja tak robię co roku i jakoś firma nie cierpi z tego powodu. Trzeba być człowiekiem w pierwszej kolejności.

        • 12 2

        • badz czlowiekiem i plac pracownikom za 365 dni, potraktuj to jak inwestycje i

          rob tak co roku.

          • 1 0

    • wolisz zasuwać w wigilę? (5)

      Bo ja nie. Mogę nawet przyjść w niedziele, żeby odrobić 24.12

      • 8 25

      • pytanie po co odrabiać? (1)

        dobry pracodawca puści pracowników bez odrabiania ;)

        • 27 1

        • dobry pracownik nie cwaniakuje i rozumie, ze placi sie za prace.

          • 0 5

      • (2)

        Słabe podejście. Co za różnica czy musisz zasuwać w wigilię czy w sobotę?

        • 12 7

        • znacząca (1)

          dla kogoś kto jeszcze poza pracą ma życie rodzinne.

          • 17 5

          • A to w sobotę czy niedzielę nie masz życia rodzinnego? Hehehe

            • 7 2

    • hestia (1)

      najwieksze paskudztwo w trojmiescie

      • 3 0

      • Tak jest żle

        Znajomi narzekają a pracują tam latami .Są tak bezndziejni ,że nie mogą pracy zmienić czy jest im tam tak dobrze a ściemniają ?

        • 3 5

    • Też parskłem jak przeczytałem

      Generalnie ranking z d*py

      • 8 0

    • kiedyś trzeba - osobiście nie mam nic do zarzucenia ERGOHestii

      • 6 48

  • A gdzie DCT

    NA Terminalu pracuje już ponad 1000 osób i wszyscy są zadowoleni, bardzo dobrze płacą, co dziennie spływają CV, dobra firma do pracy.

    • 0 1

  • Opinia wyróżniona

    Większość tych firm mieści się w "Mordorze" przy stacji SKM Przymorze (25)

    Proponuję spacer dziś wieczorem. W biurowcach będą włączone światła, bo współczesne korpoludki muszą pracować zgodnie z filozofią ASAP-u, by nie było fakapu. Takie to właśnie jest pokolenie "C" czy każde inne według tej nowomowy. Sprawa wymaga refleksji, gdyż z małżeństw nici (nawet jeśli są zawierane pomiędzy osobami pracującymi w korporacji), ludzie nie potrafią się już se sobą dogadywać. Robią sobie tylko po złości, bo nie potrafią się komunikować. W ich życiu nie ma rozmowy, są tylko krótkie komunikaty.

    • 240 45

    • Prof (13)

      Widzę że profesorskie generalizowanie wjechało. Czym ta praca różni się od pracy w osiedlowym, czy stacji paliw?

      Jak ktoś nie umie rozmawiać to w obu przypadkach będzie lipa...

      • 32 37

      • Trochę jednak różnią się te prace (12)

        Na stacjach czy w sklepach nie ma sytuacji, że profesjolekt (czyli np. te ASAP-y, deadliny itp.) stał się ważną częścią życia, ba, wręcz dla niektórych jest on ukierunkowaniem w postępowaniu. Nawet dla tych korpoludków, którzy z niego szydzą, jest on mimo wszystko mocno zakodowany w głowie i strach jest się wyłamać. Dlaczego? Bo wiele można stracić. Znacznie więcej niż w przypadku bycia zwolnionym ze stacji benzynowej.

        Ponadto, na stacji paliw, jakoby właściciel nie wmawiał pracownikowi, że ten się rozwija, tenże pracownik wie, że to miejsce przejściowe w jego karierze zawodowej. W korporacji większość pracowników daje wiarę w szeroki, wielopłaszczyznowy rozwój, zapominając o rzeczy bardzo ważnej, że wszystko to nierzadko skutkuje całkowitym odczłowieczeniem.

        • 61 12

        • oj mylisz się, te wszystkie deadliny nie są aż takimi deadlinami i wcale nie są częścią życia (6)

          pracuję w firmie która zatrudnia 15 000 ludzi na całym świecie wiec to już korpo. Są całe działy które zajmują się oszacowaniem projektu i przypisaniem godzin na poszczególne etapy. Niemniej, manager na rozmowie mówi nam o tym i zadaje pytanie czy jesteśmy w stanie to zrobić w tym czasie. Co tydzień pada to pytanie bo sytuacja się czasem zmienia i można te deadliny odsuwać, nie tyle w nieskończoność co całkiem sporo. A więc projekty na luzie, ale pracujemy. Nic nas nie odczłowiecza bo cały czas się uczymy i awansujemy. Gadać też potrafimy, a przynajmniej ci co zostali. Nawet fachowiec który nie potrafi współpracować z ludźmi wylatuje z roboty wcześniej czy później. Obieg informacji w korpo jest najważniejszy.

          • 18 15

          • (5)

            Co rozumiesz przez fachowiec, który nie umie współpracować z ludźmi?.
            Tzn. kawkujący cały dzień szukają haka na tego, który coś umie i jedyną rzeczą, którą są w stanie mu zarzucić to że nie umie współpracować z ludźmi? Obieg informacji czyli ploteczki?

            • 17 5

            • rozumiem gościa który jest doświadczony i robi swoją działkę dobrze (3)

              przykładowo konstruktor który projektuje urządzenie i robi to zgodnie z obowiązującymi standardami. Daje informację do obliczeniowca który bazując na tym co tamten zrobił sprawdza stateczność konstrukcji. Natomiast ów konstruktor nie poinformował o zmianach które zaszły potem a miały wpływ na wytrzymałość. To jest obieg informacji. Hehe skoro nie wiedziałeś co to znaczy to o czym ty właściwie mówisz? Po co komentujesz rzeczy o których nie masz pojęcia?

              • 5 3

              • Mistrzu (1)

                nie pytałem co to jest obieg informacji tylko co wg ciebie znaczą te pojęcia. Wyjaśniłeś i tyle, szczęśliwego nowego roku.

                • 3 0

              • Nie mistrzu

                ty zarzuciłeś, że twój interlokutor nie wie co to jest obieg informacji, bo posłużył się opisem praktycznych sposobów zapobiegania zatorom informacyjnym, zamiast definicją/przykladem obiegu.

                Innymi słowy spuściłeś się z wyższościa nad szczawiem, który ma dobre instynkty, choć być może jeszcze nie ogarnia sprawy zarządczo.

                • 0 0

              • Ot, przykładowo

                Nie poinformujesz na czas o zmianie stanu prawnego w obszarze, za ktory odpowiadasz, skutkiem czego trzeba wstrzymać sprzedaż i na cito zmieniać tysiąc umów i regulaminów, zamiast na spokojnie rzecz zaplanować.
                Albo zachowałeś dla siebie oczekiwania klienta wobec zmiany w systemie, które teraz trzeba na gwałt dorabiać, a klientowi ściemniać dlaczego to musi poczekać itd. itp.

                Albo nie ustawiłeś adekwatnego do procesów przypomnienia o konieczności odnowienia certyfikatu w kluczowej usłudze, skutkiem czego dział zakupów nie wiedział, że musi coś kupić i wszystko się posypało.

                Obszarów, gdzie obieg informacji jest kluczowy dla sprawnego działania organizacji jest multum. Im wieksza firma tym wiecej i tym łatwiej o zatory informacyjne. Nieolewanie maili, stosowanie adekwatnych procesów itp. to podstawowa higiena w tej materii.

                • 1 0

            • lol

              obiueg informacji, czyli nie olewanie maili, nie rzucanie klod pod nogi, robienie swojego i wspolpraca na stopie profesjonalnej.

              • 8 2

        • ka (4)

          kwestia podejscia. Jesli ktos ma nierealne podejscie do pracy w korpo to moze i wsiaknie w ten sh*t.
          Kazdy rozsadny wie, ze polskie korpo to tylko Shared Services, offboarding, nearboarding. Wybudowany tylko dla ciecia kosztow i przeniesienia prostych/powtarzalnych procesow do krajow tanszych.
          Awans w takim srodowisku (poza bardzo nielicznymi wyjatkami) nie wnosi nic oprocz kilkunastu % wyzszej wyplaty.

          Stacja benzynowa/urzad/warzywniak tez moze byc miejscem pracy, ktore mocno moze kogos zaangazowac - kazdy sam musi podjac decyzje jak mocno warto sie angazowac w zycie firmy kosztem swojego wlasnego. Kazda z tych firm wymieli i wypluje, zastapi nowym pracownikiem.
          Wesolych :D

          • 43 9

          • zalezy gdzie, ja pracuję w branży budowy maszyn (3)

            część firm działa tak jak mówisz, ale część ogranicza koszty i redukuje zatrudnienie na zachodzie dając zatrudnienie nam. Przez lata nauczyliśmy się tej roboty i małymi kroczkami osiągnęliśmy stan w którym projekt robimy od poczatku do końca bez żadnego zagranicznego biura które wyznacza koncepcję. Zlecenie na urządzenie leci prosto do nas, nie jesteśmy już hubem głównego biura za granicą. Co więcej część kluczowych osób odchodzi na własną działalność i pracuje dla nas jako podwykonawcy. Nie ma co generalizować że w Polsce realizuje się tylko ostatni najprostszy etap.

            • 27 1

            • Odchodzi... (2)

              Dostaja propozycje umowy smieciowej i samozatrudnienia. Pracidawca jest do przodu kilkadziesiąt procent. Super.

              • 12 9

              • umowa śmieciowa to nie samozatrudnienie

                ci co pracują na samozatrudnieniu do reki dostają dużo więcej niż koledzy na umowie o pracę, natomiast ja mówiłem o podmiotach które działają na rynku i pracują potem dla więcej niż jednego dużego zleceniodawcy

                • 8 0

              • pracownik zwykle też:)

                zazwyczaj ma wtedy kilku zleceniobiorców i ogranicza zus.
                nawet przy jednym zwykle sie opłaca, bo danina dla państwa rosnie nieproporcjonalnie do tego, co dostanie się za 40 (czy nawet za 20) lat- czyli grosze.

                • 11 1

    • nie, to sprzataczki tylko pracuja populudniami poznymi

      po 17 nie ma nikogo. A wiem, bo bywam tam w pracy. Ale nie pamietam, kiedy zostalem do 17

      • 1 0

    • (5)

      Oczywiście wypowiada się osoba, która tam pracowała.....a tak na poważnie to nic człowieku nie wiesz o pracy w takim miejscu. I zapewniam Cię , nie jest tak źle. Wszystko zależy od samych ludzi. W moim tzw openspejsie pracije 12 super kobiet. Od 7 do 15 się pracuje. Pozdrawiam

      • 5 19

      • (4)

        ja pracuję w Anglii, jestem kierowcą, pracuję 45 godzin tygodniowo, zarabiam rocznie na rączkę więcej niż ktokolwiek z moich znajomych, nikomu tego nigdy nie mówię.
        Miłego dnia.

        • 9 5

        • Powiedzmy, że zarabiasz górę zakresu dla HGV (2)

          To daje jakieś 38k brutto. Po opodatkowaniu to ok 29k. Powiedzmy, że masz kredyt lub chatę z councilu - to dysponujesz rocznie mniej wiecej 23k funtów. To ca. 115k zł, niecałe 10k miesiecznie (radykalnie mniej, jeżeli zarabiasz bliżej średniej i wynajmujesz mieszkanie na rynku komercyjnym). To znaczy, że stać cię na w miarę normalne jedzenie, średnio drogi samochód kompaktowy, jakieś tam wakacje. O porządnej szkole dla dzieci możesz pomarzyć, o jakimś sensowniejszym mieszkaniu też.

          To teraz porównaj sobie to z kimś kto zarabia tyle co Ty ale w Polsce.

          • 5 2

          • Inteligencją to jednak nie grzeszysz (1)

            Gościu podał zarobki robola w WB a ty tu z Polską wyskakujesz. Niewielki procent polskich specjalistów zarabia 10k na ręke (tak wiem że każdy jakiegoś zna ale zgodni z gusem to malutki promil)

            • 4 3

            • Myślisz, że specjaliscie opłaca się wyjechać do UK?

              To policz dokładnie, ja kilka razy liczyłem i jak nie patrzeć bardziej opłaca się pracować w Polsce. Inaczej w Skandynawii, ale tam strach jechać z dziećmi. To raz.
              Dwa, spójrz na metodologie GUS i nie grzesz wiecej odwołując się do tego badziewia.
              Trzy, dobry mechanik, spec od wykończeń budowlanych, blacharz albo ślusarz spokojnie wyciągnie w 3mieście 10k.
              Cztery, nie trzeba w Polsce zarabiać 10k żeby żyć na wyższym poziomie niż kolega kierowca w UK.
              Pięć, ad personam to sobie wsadź wiesz gdzie.

              • 7 2

        • a przeliczasz na zlotowki?

          • 5 4

    • Polacy są bardzo pracowici i przedsiębiorczy

      I są cenionymi pracownikami. Praca jest wysoko w ich hierarchii wartości i zwyczajnie nie lubią się nudzić. Dlatego Polska daleko zajdzie i będzie się bogacić i doganiać tzw. "Zachód" , ktory z kolei idzie odwrotną drogą, nowe pokolenia są coraz mniej kumate i wolą korzystać niż pracować, wartość rodziny spada na rzecz źle pojętego "indywidualizmu" i na dodatek mają ogromny problem z hordami niepiśmiennych, czarnych mieszkańców Afryki i beduinów....

      • 10 4

    • (2)

      Te firmy świadczą usługi dla krajów, w których dzisiaj nie ma święta. Pracują w nich też cudzoziemcy, ktorzy nie obchodzą dzisiaj świąt i mogą pracować w zamian za inny dzień wolny. To proste wytłumaczenie bez dorabiania ideologii do pracy jak każda inna.

      • 12 7

      • W Korei (1)

        Nowy dzien. Czy to uzasadnia kolejna zmiane w Mordorze?

        • 10 4

        • Ah te roszczeniowe społeczeństwo. Hajsu by chciało, robić by nie chciało - czy ktoś zmusza do.pracy w korpo?

          • 8 10

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane