• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Młodych z dyplomami co roku tyle samo od dekady

VIK
30 maja 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Dyplom uczelni wyższej nadal ma ogromne znaczenie na rynku pracy, ale coraz częściej to nie ten element naszego CV jest najważniejszy. Teraz liczą się umiejętności nazywane "power skills". Dyplom uczelni wyższej nadal ma ogromne znaczenie na rynku pracy, ale coraz częściej to nie ten element naszego CV jest najważniejszy. Teraz liczą się umiejętności nazywane "power skills".

Z najnowszych danych Eurostatu wynika, że niemal 41 proc. młodych Polaków od 25 do 34 roku życia posiada wykształcenie wyższe. 10 lat temu ten wskaźnik był na podobnym poziomie, choć w stosunku do poprzedniego roku spadł o niemal 2 p.p. Wynik Polski jest zbliżony do średniej Unii Europejskiej, ale daleko nam do liderów rankingu. W Luksemburgu niemal 63 proc. młodych dorosłych ma dyplom uczelni wyższej, w Irlandii niemal 62 proc. Jednak czy dyplom jest najważniejszy, aby osiągnąć sukces na rynku pracy?



Czy wyższe wykształcenie to szansa na lepszą pracę?

- W 2003 r. co piąty młody człowiek w Polsce miał wyższe wykształcenie. Od tego momentu ta liczba systematycznie rosła, a w 2012 r. przekroczyła 40 proc. Następnie nie zmieniała się zbytnio przez kolejne lata. Szczyt osiągnęliśmy w 2017 r., kiedy niemal 44 proc. młodych miało dyplom uczelni wyższej, ale już w tym roku wróciliśmy do wskaźnika na poziomie ok. 40 proc. Zgodnie z założeniami Unii Europejskiej do 2030 r. ten wskaźnik w krajach Unii Europejskiej powinien wynieść ok. 45 proc. Zatem jesteśmy blisko idealnej prognozy - mówi Krzysztof Inglot, ekspert ds. rynku pracy Personnel Service.  
W 2021 r. 41 proc. populacji młodych w wieku 25-34 lata w Unii Europejskiej miało wykształcenie wyższe. Istnieje wyraźna różnica między płciami. Kobiety zdecydowanie częściej niż mężczyźni otrzymują dyplom uczelni wyższej - 47 proc. kobiet i 36 proc. mężczyzn. Z analizy danych Eurostatu wynika, że chociaż odsetek mężczyzn z wyższym wykształceniem wzrastał w ciągu ostatnich 10 lat, tempo wzrostu było wolniejsze niż w przypadku kobiet. W rezultacie z biegiem czasu różnice między płciami się pogłębiły.



Cel UE to 45 proc. osób z dyplomem w 2030 r.



Państwa członkowskie Unii Europejskiej wyznaczyły sobie cel zwiększenia udziału populacji osób w wieku 25-34 lata z wykształceniem wyższym na poziomie 45 proc. w 2030 r. Niemal połowa państw członkowskich już go osiągnęła. Chodzi o Luksemburg, Irlandię, Cypr, Litwę, Holandię, Belgię, Francję, Szwecję, Danię, Hiszpanię, Słowenię, Portugalię i Łotwę. Polska w tym zestawieniu znajduje się na 18. miejscu. Przed nami jest jeszcze Grecja, Estonia, Malta oraz Austria. Natomiast najniższe udziały, jeżeli chodzi o liczbę młodych z wyższym wykształceniem, odnotowano w Rumunii (23 proc.), we Włoszech (28 proc.) i na Węgrzech (33 proc.).

W Polsce od dekady bez zmian



W 2012 r. liczba osób z wyższym wykształceniem w grupie 25-34-latków przekroczyła 40 proc. i od tej pory utrzymuje się na tym poziomie, choć przez kilka lat tendencja była wzrostowa.

  • Od 2012 do 2017 r. liczba osób z dyplomem wahała się w przedziale od 40,8 proc. do 43,6 proc.
  • Następnie w latach 2018 i 2019 utrzymywała się na poziomie 43,5 proc.
  • W 2020 r. spadła do 42,4 proc.
  • Największy spadek nastąpił w 2021 r., kiedy wróciliśmy do poziomu z 2012 r. W minionym roku odsetek młodych z dyplomem uczelni wyższej wyniósł 40,6 proc., co oddala nas od wyznaczonego przez Unię Europejską celu.

- Dyplom uczelni wyższej nadal ma ogromne znaczenie na rynku pracy, ale coraz częściej to nie ten element naszego CV jest najważniejszy. Teraz liczą się umiejętności nazywane "power skills", czyli takie, które pozwalają nam łatwo pracować w zespole, dostosować się, elastycznie reagować i uczyć się na bieżąco. Do tego rośnie prestiż i znaczenie rzemiosła, które często nie wymaga posiadania dyplomu. Niemniej zachęcam młodych ludzi, którzy mają pasję i wiedzą, czym chcą się zajmować, żeby podejmowali studia wyższe - podsumowuje Krzysztof Inglot.
VIK

Opinie (136) 2 zablokowane

Wszystkie opinie

  • Coś co posiada już prawie połowa nie jest wykształceniem wyższym (7)

    Wykształcenie które ma połowa społeczeństwa nie jest już wykształceniem wyższym, a w rzeczy samej jest wykształceniem średnim.
    Dokładnie tak jak dziś matura (którą zdaje prawie 90% młodych ludzi) jest już w istocie wykształceniem podstawowym.

    O wykształceniu wyższym można mówić jedynie jeśli jest to coś co osiąga max 10-15% społeczeństwa, czyli dziś jest to doktorat, może pełne magisterium z przynajmniej dwóch kierunków.

    Kolejna sprawa - możliwości intelektualne społeczeństwa nie rosną, więc poziom tych studiów wyższych musi być siłą rzeczy dopasowany do możliwości intelektualnych większości narodu, czyli być poniżej percepcji przeciętnego człowieka.

    Dlatego dzisiejszy zakres materiału na takich studiach jest niższy niż jeszcze 30 lat temu obowiązujący na maturze.

    Podobnie jak dzisiejsza matura (np. z matematyki) jest na poziomie który 30 lat temu byłby w stanie zdać ósmoklasista po szkole podstawowej.

    Czyli poziom wiedzy po wyższych studiach jest dziś taki jak po szkole średniej 30 lat temu, tylko sama nauka trwa dłużej.

    • 70 12

    • Bo magister powinien być dla zainteresowanych karierą naukową (3)

      Oczywiście poza wyjątkami typu np. lekarz.
      Ale ludzie uwielbiają się oszukiwać - że nie jesteś białym murzynem, bo przecież wymagają wyższego a w nazwie stanowiska jest "specjalista".
      Niedługo nawet od sprzątaczek będzie wymagany dyplom a nazwa stanowiska to "starszy specjalista ds utrzymywania kluczowych powierzchni płaskich"

      • 18 3

      • a czym się różni lekarz od inżyniera że ma być magistrem? (2)

        do wypisywania recepty na antybiotyk i ogladania gardła nie trzeba się 6 lat uczyć

        • 0 2

        • Gg

          O tu widać, że każdy ma swoje racje

          • 0 0

        • Taaa idź się leczyć do pielegniarki

          której nie ujmuje ale ona nie ma wiedzy by to robic

          • 0 0

    • Dgg (1)

      Nie zgadzam się z tą wypowiedzią. Dzisiaj jest niesamowity dostęp do wiedzy. To źle? Tak, właśnie większy odsetek ludzi jest intelektualnie rozwinięty, niż to było przed rokiem na przykład 1995. O wiele wyższy jest poziom nauczania w szkołach niż to było właśnie przed latami 90-tymi. Dlatego ludzie widzą możliwości i chcą studiować, rozwijać się, a nie stać w miejscu.

      • 0 1

      • totalnie nie...

        Dostęp może i jest większy, ale trzeba chcieć i umieć z niego skorzystać.
        I wcale nie jest aż tak duży, jak się wydaje. Nie należy mylić rzetelnej wiedzy z marketingiem i "patentami przypadków użycia".

        Co najważniejsze, trzeba mieć motywację, aby to robić zamiast powielać działania sprawdzone od lat...

        • 0 0

    • bzdury gadasz, a te 10-15% to sobie arbitralnie z kapelusza wyciągnąłeś

      chyba że masz na myśli szkoły gotowania na gazie. Zakres materiału na kierunkach inżynieryjnych na polibudzie jest większy niż 30 lat temu bo doszły nowe technologie. Chodźby analiza FEM. Tego kiedyś nie było. A matura ze studiami na PG nie ma nic wspólnego. Przecież to zupełnie inny zakres. Nie wiem jak można takie głupoty pisać, ale może nam przybliżysz co miałeś na myśli?

      • 1 2

  • Dyplom dyplomowi ...

    Sa dyplomy i dyplomy.

    • 29 1

  • No i? (15)

    Patrzę wokół kto zarabia naprawdę. Stolarz, hydraulik, elektryk. Sąsiad tirem jeździ 2/2 u Norwega i 15k przywozi co 2 tygodnie. Za to magistry wokół z pretensjami do świata, dziubią tabelki w Excelu. No ale w OBC. Z na morze widokiem. Wow. Wielkie wow. Teraz zarabiają znów ludzie którzy mają fach w ręku. Wykształcenie w wielu przypadkach to zasłona do braku umiejętności manualnych...

    • 55 16

    • (7)

      Ci dzióbiący w Excelu dbają o to by ten stolarz, hydraulik czy elektryk mogli korzystać z księgowości, kont bankowych i innych usług. Czemu więc zarabiają mniej?

      • 8 13

      • Najwyraźniej

        jest ich zbyt wielu. To jest dysproporcja która jest generowana społecznie. Pamiętam jak w szkole (rocznik 81) szkalowano mniej utalentowanych i wręcz straszono "jak się nie będziesz uczył, pójdziesz do łopaty"
        Więc uczyliśmy się przestraszeni. Później w latach 2000 zaczęto taśmowo produkować magistrów i likwidować zawodówki. To jest właśnie pokłosie. Zbyt wielu magistrów (gro bez żadnych twardych umiejętności) zbyt mało fachowców, rzemieślników.

        • 32 0

      • Czemu więc zarabiają mniej?

        Sam zauważyłeś, że pracują dla nich, tworzą usługi dla stolarzy, hydraulików itd. więc dlaczego ktoś kto mi usługuje miałby więcej ode mnie zarabiać?

        • 11 3

      • w korporacji nie tworzy się często niczego, nawet nie wie nad czym się pracuje i nie ma wpływu na (3)

        efekt końcowy. Korporacje to prywatne tyranie, w którym jednostka jest nic nieznaczącym trybikiem, bez której to machinarium mogłoby spokojnie pracować.

        • 15 8

        • a w ilu korporacjach masz doświadczenie? czy to koledzy opowiadali?

          • 6 0

        • taaaa :D nie tworzy się niczego a pieniądze spadają w korpo z nieba

          bo przecież Toyota, Samsung, Bosch czy ThyssenKrupp nic nie tworzą

          • 2 0

        • Jak się nie tworzy? To na czym zarabia? XD
          W jakim dużym przedsiębiorstwie, pojedynczy człowiek jest wiecej niż trybikiem? Wykaz się XD

          • 0 0

      • dbałość o dostępność usług jest zupełnie gdzie indziej

        "dzióbiący w Excelu" robią prace nakładcze dla zewnętrznych zleceniodawców...

        • 7 0

    • No tak, tylko pytanie jak będzie ze zdrowiem za 20-30 lat u tych rzemieślników (2)

      Kolana i kręgosłup ma się jedne, korporacji i stanowisk w nich jest na pęczki

      • 6 7

      • Za to ci siedzący całymi

        dniami przed ekranem, rozumiem że za 20-30 lat będą w super kondycji?

        • 21 6

      • Nie boj nie boj. Fachowiec, ktory u mnie mieszkanie robil

        pracowal z pomocnikiem. Mlody pomocnik dzwigal, schylal sie, krecil, walil, montowal a fachowiec nadzorowal, poprawial jesli trzeba i tykal sie bardziej precyzyjnych taskow. Fachowiec ma 50 lat. Pomocnik na oko 30. Dbal o kregoslup i mysle, ze byl u progu ogarniania firmy typu JanuszBud.

        • 4 1

    • Jak za komuny?

      • 0 0

    • ta jasne, dziękuję spędzić życie za kółkiem kierownicy czy na klęczkach układając glazurę. Posmakowałem również tej wspaniałej Norwegii czy innej Anglii, naprawdę wolę pracę którą wykonuje obecnie. Dojście do stanowiska i zarobków zajęło mi chyba z 15 lat ale to właśnie umożliwił mi dyplom.

      • 4 4

    • Ale gdybyśmy wszyscy jeździli tirami to gdzie byśmy je parkowali?

      • 5 0

    • Jak pracowałem u Norwega też tak zarabiałem, tyle że ja nie musiałem tam tyrać 2/2. Pojechałem na 3 tygodnie a potem 7 miesięcy projektowałem z Polski. Jak się skończył projekt i trzeba było wdrożyć w nowy to znów pojechałem na parę tygodni. 2/2 to nie życie. Z resztą ty raczej miałeś na myśli magistrów gotowania na gazie.

      • 1 0

  • Tylko dyplomy coraz mniej warte

    Jakość spada

    • 32 0

  • 90% ma za wysokie kwalifikacje (9)

    A także oczekiwania - a wymagania pracodawcy są proste: miska ryżu, co do reszty to na 90% stanowisk wystarczy proste przyuczenie, nawet w tych waszych szklanych korpo, nazwy stanowisk typu key senior lead coś tam specialist a pensja prawie jak w dyskoncie natomiast praca to klepacz lub akwizytor, byle inteligentniejszy orangutan mógłby to robić, taka smutna prawda.

    • 54 6

    • (1)

      To byś się zdziwił jak jedni przychodzą i nie dają rady...

      • 5 3

      • no pewnie...

        trzeba tępoty i całkowitego braku wrażliwości aby te ściemy i wciski przetrzymać...

        • 5 0

    • korporacje to prywatne dyktatury (5)

      człowiek jest tam niczym, bez względu na stanowisko jakie zajmuje w tej szklanej wieży, jest tam po to, aby przyjmować rozkazy niczym w wojsku. Ewentualnie może się na kimś wyżyć, kto niżej, jak dawniej starszy szeregowej na kociej fali.

      Oczywiście to dotyczy też korporacji medialnych, w tym tego portalu.

      • 12 9

      • (4)

        Widac, ze nigdy nie pracowales w korpo i powielasz bzdurne mity.

        • 12 10

        • Pisze prawde. Zaletą lewackich korpo (3)

          jest sporo wieksza kasa niz u rodzimych patriotow Januszy, przestrzeganie kodeksu pracy i miedzynarodowe srodowisko pracy. A do pracy łazi sie w 90% dla kasy. Wiec nie ma innej opcji.

          • 1 5

          • do pracy idziesz tylko dla kasy? (1)

            Poświęcasz 170h+ miesięcznie tylko dlatego, że płaca?

            PS co wspólnego korpo ma z lewactwem? To system totalitarny.

            • 1 1

            • Tak, glownie dla kasy. Jak prawie wszyscy.

              • 0 1

          • lewackie korpo buhaha

            nie wiem co jest lewackiego w projektowaniu maszyn ale może ty wiesz?

            • 1 0

    • mnie tak przyuczali przez 5 lat na PG

      a moje stanowisko to Hydraulic Engineer. Też pracuję w szklanym biurowcu. Jedynie z tymi orangutanami masz trochę racji bo mam w zespole jednego takiego co ma strasznie długie ręce

      • 1 0

  • w 90 % To Fabryki Nic nie wartych Dyplomów. i Frustratów ja mam wyższe wykształcenie. (3)

    Kończą w średnio opłacanych pracach. I denerwuje ich to ze Kafelkarz czy Murarz zarabia 4 razy więcej . No on nie ma latte i owocowych czwartków. Ale ma fach i kasę . W exelu każdy może klepać

    • 47 6

    • Ale za to jakim kosztem. Przez pierwsze 20lat (jak się ma szczęśćie) można popracować fizycznie. (2)

      A potem zaczynają siadać kolana i kręgosłup. Bardziej ogarnięci się przekwalifikują na mniej uciążliwe fizycznie prace, a część będzie w kiblu.

      • 6 5

      • (1)

        Po dwudziestu latach w korpo to średniak będzie miał oczy i kręgosłup do wymiany. Po za tym nie licząc najwyższych stanowisk to w ogóle nie ma tam ludzi po 50 roku życia.

        • 14 6

        • No jak nie ma

          Nie tylko stanowiska managerskie ale wśród senior designerów rowniez jest sporo nobliwych panów. Bo to specjaliści którzy mają wiedzę. I wcale nie mają kręgosłupów do wymiany

          • 1 0

  • (7)

    Pracuję jako nauczyciel i z bólem stwierdzam, że minimum połowa uczniów nie nadaje się na studia. Nie potrafią analizować tekstu, niczym się nie interesują i mają problemy psychiczne. Nie poradzą sobie na studiach ani w bardziej wymagającej pracy. Sugerowany zawód - operator smartfona.

    • 79 3

    • (3)

      Pracuję jako nauczyciel akademicki i się podpisuję pod tym, co napisałeś. Po szkole średniej większość jest tak cienka, jakby ten okres przespali w jaskini. Może (!) w niewielkiej (!!!) części jest to wina programu i nauczycieli, ale przede wszystkim jest to wina ich samych - zainteresowanych tylko skrolowaniem ekranu, z którego nic nie wynika. Jak poprosisz o wydobycie jakiejś informacji, to 3/4 poda tę samą odpowiedź - pierwszą z wyników wyszukiwania google. Bez weryfikacji, bez refleksji/zrozumienia. Znalazłem - masz odpowiedź - a teraz co tam u Kuby na messengerze i Ani na innym komunikatorze..

      • 15 3

      • Nauczyciel akademicki.

        Pracuję jako nauczyciel akademicki i podpisuję się pod tym...

        Kiedy/gdy poprosisz o wydobycie jakiejś informacji...

        • 0 4

      • Ale to jest wynik...

        postępowania całego społeczeństwa. Gdyby Pan był nastolatkiem aktualnie byłby Pan taki sam. To wina wychowania i otaczającego nas świata. Niestety głupiejemy jako społeczeństwo w zastraszającym tempie.

        • 8 3

      • Ale co? Zła informacje wydobywają? Nie zgadza się? Czy jest to po prostu jojczenie, bo większość efektywnie użyła 1 wyniku z Google?
        Chyba nie oczekujesz ze kazdy będzie godzinami siedział nad tematem który jest banalny, tylko po to żeby uraczyć nauczyciela wynikiem z 37 strony Google.

        Za moich czasów studenckich przecież tak samo bylo, byle do pierwszego wyniku i elo.

        Chyba, ze to co podają jest zła odpowiedzią, to wtedy inna bajka.

        • 0 0

    • Poradza

      Rodzice mają pieniądze

      • 0 0

    • MI

      Zgadzam się z przedmówcą. Tyle, że powodem tego, iż młodzież nie radzi sobie, np. z analizą tekstu, jest co chwilę zmieniający się program nauczania. Teraz młodzież uczy się, jak "wpasować się" w schemat, a nie jak samodzielnie myśleć czy analizować.

      • 0 0

    • Hr

      Zgadzam się z Tobą u niej córki w klasie jest zakaz wywoływania do tablicy by dzieci nie stresować ale z 2 strony winni są też nauczyciele którzy przepuszczają uczniów do klasy wyżej by mieć statystykę i tyle

      • 0 0

  • (5)

    Państwo powinno skończyć z finansowaniem niepotrzebnych kierunków humanistycznych czy finansowych, a skupić się na ścisłych i przede wszystkim kierunkach medycznych. Tu nie są potrzebni socjologowie czy poloniści, a biolodzy, chemicy, fizycy, matematycy etc. etc.

    • 56 6

    • (2)

      Państwo powinno przestać finansować jakiekolwiek studia.
      Zarówno te kierunki, które są potrzebne społeczeństwu, jak i te "michałkowe".
      Absolwenci tych potrzebnych znajdą bez problemu dobrze płatną pracę - mogą zatem zainwestować z własnych pieniędzy (choćby z kredytu studenckiego) w swoją przyszłość zawodową.
      Natomiast nikt normalny nie da złotówki za jakieś studia typu "futurystyka i prokreacja", które teraz finansujemy zupełnie bez sensu z naszych podatków ludziom, którzy nie bardzo wiedzą co chcą robić w życiu ale marzy im się dyplom. Jakikolwiek.

      • 10 3

      • problem w tym...

        Ze potrzebne sa zadne...

        • 1 1

      • Kredytu studenckiego ? W którym kraju Pan mieszka?

        • 2 0

    • A w szkołach kto będzie uczył, trzeba kształcić Polaków we wszystkich kierunkach, a tu stałe za mało miejsc na studiach publicznych a prywatne są do niczego, teraz wychodzi olbrzymi rocznik 8 klasistow, którym należy za wielka cenę zapewnić szkoły średnie, bo stracimy narybek na studia !!!! Za mało liceów świeckich za mało miejsc na uczelniach dla polskich studentow!!!!

      • 0 0

    • Nie kazdy ma potencjal zeby zostac lekarzem kolego,chyba ze chcesz zeby leczyl cie potem jakis konowal

      • 0 0

  • Licencjat śmiechu warte pseudo uczenie i bzdetne kierunki

    • 28 2

  • Opinia wyróżniona

    (1)

    Taka ilość magistrów to pokłosie bezrobocia z późnych lat 90 kiedy należało kształcić jak najdłuższej po to by zagospodarować wolny czas młodzieży oraz zabezpieczyć etaty dla pracowników oświaty.

    • 38 2

    • oraz pogłowną dotację dla kolegów

      na uczelnianych stołkach...

      • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane