• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Krótszy czas pracy dla rodziców. Inicjatywa prorodzinna czy szkodliwa?

Wioletta Kakowska-Mehring
10 maja 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Według wstępnych wyliczeń nowe przepisy dotyczyłyby potencjalnie ok. 1,157 mln osób. Ich czas pracy skróciłby się z 40 do 35 godzin tygodniowo. Według wstępnych wyliczeń nowe przepisy dotyczyłyby potencjalnie ok. 1,157 mln osób. Ich czas pracy skróciłby się z 40 do 35 godzin tygodniowo.

Czy rodzice dzieci do dziesiątego roku życia powinni krócej pracować? Taki pomysł zgłosili posłowie PSL. Projektem dziś zajmuje się Sejm. Eksperci podkreślają, że takimi rozwiązaniami możemy... wylać dziecko z kąpielą. A co państwo o tym pomyśle sądzicie?



Co myślisz o skróceniu dnia pracy dla rodziców?


Posłowie PSL chcą, aby rodzice dzieci do dziesięciu lat pracowali o godzinę krócej, czyli siedem godzin dziennie. Z możliwości mógłby skorzystać tylko jeden z pracujących rodziców, który wcześniej musiałby złożyć pisemny wniosek u pracodawcy. Według założeń skrócenie czasu pracy nie miałoby wpływu na wysokość wynagrodzenia pracownika.

Skąd ten pomysł? Posłowie w uzasadnieniu wniosku stwierdzili, że byłaby to kolejna prorodzinna inicjatywa. Według nich, oprócz możliwości krótszego czasu pracy dla kobiet karmiących, konieczne jest także wprowadzenie skróconego czasu pracy z przeznaczeniem na opiekę nad dziećmi starszymi.

Według wstępnych wyliczeń nowe przepisy dotyczyłyby potencjalnie ok. 1,157 mln osób. Ich czas pracy skróciłby się z 40 do 35 godzin tygodniowo.

Czy rynek pracy jest na to gotowy? Według pracodawców taki system przede wszystkim rozreguluje czas i organizację pracy, a koszty znów spadną na pracodawców.

- Niestety, mamy teraz taki wyścig socjalnych, populistycznych pomysłów, czyli kto da więcej. Najpierw wystartowało PiS z 500 plus, potem PO dorzuciło, że da na każde dziecko, teraz PSL ratuje spadające wyniki w sondażach. Nasza gospodarka tego nie wytrzyma - mówi Zbigniew Canowiecki, prezydent Pracodawców Pomorza. - Być może z punktu widzenia rodziny jest to dobre rozwiązanie, ale nas zwyczajnie na to nie stać. Obecnie jesteśmy na ścieżce rozwoju, ale nie wiadomo jak długo na niej będziemy. Dziś coś obiecamy, a potem trudno się będzie z tego wycofać. Państwo powinno stworzyć warunki do rozwoju, do inwestowania. Być może wówczas sami pracodawcy będą inicjowali programy pomocowe dla swoich pracowników. W wielu firmach zresztą tak już się dzieje.
- Pracodawcy ze względu na "sztywną" dobową normę (czyli zawsze brak jednej godziny) nie będą mieli innej możliwości jej uzupełnienia jak nadgodziny innych pracowników. W praktyce nowe rozwiązane wymusi na innych pracownikach konieczność realizacji zadań, których nie zdoła zrealizować pracownik z obniżoną normą czasu pracy. Zmiana organizacji pracy wynikająca z obniżenia norm czasu pracy odbije się na współpracownikach. Wpłynie to na atmosferę w zakładach pracy i stosunki pomiędzy pracownikami - zauważa Henryka Bochniarz, prezydent Konfederacji Lewiatan, przewodnicząca Rady Dialogu Społecznego. - Nie jest jasne, dlaczego granice wieku określono na 10 lat, a nie 11 czy 13? Jaka jest zasadnicza różnica w sytuacji rodziców takich dzieci? Nie jest to podyktowane systemem edukacji, przepisami krajowymi czy unijnymi.
Poza tym według pracodawców ingerencja w przepisy Kodeksu pracy, o tak istotnym charakterze, powinna być wpierw przedmiotem pogłębionej dyskusji partnerów społecznych. Takie stanowisko podzielają też związki zawodowe.

- Jest to temat do dyskusji, ale na to potrzeba czasu i konsultacji. Szkoda, że ten pomysł przedstawiono jako projekt poselski, który od razu trafia pod obrady, a nie projekt skierowany najpierw do Rady Dialogu Społecznego. Polacy generalnie za dużo pracują w porównaniu z innymi krajami Europy. Jednak nie dotyczy to tylko rodziców. Trochę dziwi mnie, że PSL wysuwa takie pomysły, skoro właśnie za rządów koalicji PO-PSL przedefiniowano dobę pracowniczą niekoniecznie korzystnie dla pracowników. To jest hipokryzja ze strony PSL. Niemniej zawsze warto pochylić się nad każdą inicjatywą, która w założeniu może poprawić sytuację rodziców. Jednak dopiero niedawno dostaliśmy projekt do konsultacji, więc jeszcze nie mamy stanowiska - mówi Marek Lewandowski, rzecznik Komisji Krajowej NSZZ Solidarność.
Potrzebę dyskusji na ten temat podkreśla też prof. Piotr Dominiak, ekonomista z Politechniki Gdańskiej.

- Z punktu widzenia polityki społecznej ma to sens, ale z punktu widzenia przedsiębiorców może być to trudne, głównie z uwagi na koszty. Być może z biura uda się wyjść godzinę wcześniej, ale z produkcji czy placówki handlowej już nie. To może wiązać się z potrzebą dodatkowego zatrudnienia. Jest też zagrożenie, że rodzice, zwłaszcza w rodzinach wielodzietnych, w których jest kilkoro maluchów i którzy dłużej będą korzystać z przywileju krótszej pracy, staną się niewygodnymi pracownikami. Najważniejsze, abyśmy takimi rozwiązaniami nie... wylali dziecka z kąpielą - mówi prof. Piotr Dominiak.
Z problemem bycia "na cenzurowanym" spotykały się młode kobiety, które miały utrudniony start na rynku pracy z uwagi na obawy, że szybko zostaną matkami i zablokują etaty. Czy teraz problem ten dotknie rodziców?

Komentujący projekt posłów PSL zwracają też uwagę na to, że w wielu branżach pracodawcy już dawno i to z własnej inicjatywy wyszli naprzeciw rodzicom umożliwiając korzystanie z tzw. ruchomego czasu pracy lub pracy zdalnej.

Opinie (177) 3 zablokowane

  • eee... czy oni mają rozum :D (1)

    Chyba żyjemy w innej rzeczywistości. Polska, daleko w upie za zachodnimi krajami a oni socjały jeszcze powiększają.. nigdy z tego dołka nie wyjdziemy jeśli WSZYSCY nie będą nad tym pracować. Rodzice niech pracują i niech zatrudniają niańki. Pieniądz niech się rusza.. pracodawca nie będzie zatrudniał dzietnych. Nie dośc że i tak jest ryzyko zatrudniania kobiet w wieku reprodukcyjnym to jeszcze dołóżmy strach przed zatrudnieniem ustawami jakimiś.

    Kto zapłaci za te 5h? I kto to wyrobi? Niech państwo nie płaci, bo państwo płaci to synonim, " z moich podatków". Nie, STOP! kapitalizm do cholery ^^ Mamy biedę w państwie...

    • 2 2

    • jakbyście płacili jak ludzie to by nie trzeba socjałów powiększać, biedni kurka pracodawcy ojeja

      • 0 0

  • Jeżeli szanowne Państwo (5)

    zapłaci za tą jedną godzinę dziennie to OK.

    • 48 16

    • Sprzedaj jeden z pięciu swoich mercedesów Pracodawco pitolony to będzie na wszystko

      • 0 0

    • W kodeksie pracy jest równe traktowanie w zatrudnieniu. Jak to się ma do wynagradzania pracujących po 7 i 8 godzin tą samą kwotą?!!!

      • 0 0

    • (2)

      Jacy państwo? Rząd nie ma żadnych swoich pieniędzy.

      • 31 0

      • (1)

        Szkoda, że Broszka nie płaci za te wszystkie 500+ i inne głupoty z własnej kieszeni...

        • 26 2

        • Socjaliści uwielbiają rozdawać pieniądze. Cudze pieniądze.

          • 20 1

  • (2)

    Skrócenie czasu pracy tak. Ale automatycznie za mniejszą kase. Ja dzieci nie mam a na dojazdy trace dziennie 3 godziny. Gdzie tu sprawiedliwosc?

    • 28 8

    • Miej dzieci i twoja pensja rozlozy sie nie na 1 a na kilka osob, zone ktora nie moze pracowac bo sie opiekuje dzieckiem i 1 lub kilka dzieci a te dzieci beda pracowac tez na twoja emeryturę

      • 0 2

    • A kto Tobie broni mieć dzieci???

      • 3 18

  • Nasi politycy powinni trochę rozumem ruszyć

    Pomysł do kitu jak i PSL . Mam jeden super pomysł Ale zrealizuje go jak już dojde do władzy hehe

    • 0 0

  • Lepiej nie

    Lepiej, żeby to nie przeszło. U mnie w pracy koleżanki wydrapałyby mi oczy, gdybym godzinę wcześniej wychodziła- nieważne, że swoją pracę i tak musiałabym wykonać. Już widzę wzdychania i wywracanie oczami mojej szefowej i codzienne poczucie winy, że ja wychodzę, a oni-głównie one (również matki, ale już starszych dzieci) jeszcze zostają (pracuję w 20-osobowym biurze)

    • 2 0

  • Super inicjatywa (2)

    W koncu ktos docenił jak ciężko jest wychować nowego podatnika ktory bedzie zarabiał na nasze emerytury łatwiej jest robić karierę zrezygnować z dziecka mieć spokój wyspać się nie przeżywać buntów prac domowych wywiadówek to jest tylko godzina pracy i az godzina dla dziecka ktorenie musisiedziecna świetlicy lub żłobku tylko z mamusią

    • 3 21

    • ćpałas cos czy ci PSL zaplacił:) (1)

      • 3 2

      • Nie tylko opisuje swoją i wielu innych rodziców sytuacje

        Gdzie żeby ze wszystkim zdążyć doba musiałaby trwac 48 h dlatego dodatkowa godz to jest bardzo dużo wiem też jak bardzo dzieci czekają w żłobku na ten dzwonek kiedy przychodzi rodzic po nie. I uwierz że gdyby nie sytuacja kredytowa mnie zmusiła do pracy to bym z dzieckiem w domu siedziała do zerówki

        • 0 0

  • Kompromitacja pracodawców Lewiatan jak zwykle bredzi (3)

    "Zmiana organizacji pracy wynikająca z obniżenia norm czasu pracy odbije się na współpracownikach. Wpłynie to na atmosferę w zakładach pracy i stosunki pomiędzy pracownikami" - a świstak siedzi i zawija - i co jeszcze? A pomysł ma oczywiście swoje wady: choćby dla bezrobotnych rodziców, którzy z automatu staną się mniej "chodliwymi" kandydatami na pracowników. Oczywiście, nie mam nic przeciwko obniżeniu czasu pracy, bo i tak pracujemy najwięcej w Europie (zaraz po... Grecji), ale powinno to dotyczyć wszystkich. Chyba, że trzymamy się wariantu, że jesteśmy krajem na dorobku, ale to wtedy niech równolegle do wzrostu efektywności pracy rośnie wynagrodzenie, bo póki co najwięcej zarabiają tylko te branże, w których brakuje pracowników.

    • 31 8

    • (2)

      To ja też chcę pracować 7 godzin i dostawać kasę jak za pracę 8 godzinną. Dlaczego inni mają tak mieć, a ja nie? Dlaczego ja mam zostawać na nadgodzinach, bo kilku rodziców z mojego działu pracować będzie po 7 godzin?

      • 18 0

      • ja bym się cieszył (1)

        nadgodziny=dodatkowy zarobek

        A Henryka bredzi, bo firmie bardziej będzie się opłacało zatrudnić dodatkowego pracownika

        • 0 4

        • Wielu firmom będzie się opłacało zmuszać obecnych pracowników do nadgodzin, niż zatrudnić kolejnego pracownika. Za kolejnego nowego pracownika będzie musiał zapłacić pełną stawkę pensji, tak jak tym, którzy mieliby pracować 7 godzin. Więc gdzie tu opłacalność?

          • 0 0

  • jeśli dzieci się nie będą rodziły ... (21)

    to już niedługo nie będzie miał kto pracować (i zarabiać na emerytury). To chyba proste.
    Należy więc wprowadzić rozwiązania prorodzinne, aby dzieci było więcej.
    Zawsze powoduje to jakieś koszty, ale są one konieczne.

    • 28 54

    • (9)

      Bardzo chętnie przestanę płacić składki zus. Zobaczymy kto na tym wyjdzie lepiej za 20 lat, ty ze swoimi dziećmi czy ja z moimi oszczędnościami. Ty będziesz zdany na łaskę swoich dzieci a ja im będę płacić za koszenie mojego trawnika.

      • 17 0

      • Tylko za Twe oszczędności to twoim pielęgniarzem będzie: (1)

        Ukrainiec lub Somalijczyk.

        • 0 8

        • O ile się nie mylę to nie masz dostepu do moich finansów. Ja moją przyszłość widzę ponadto dość korzystnie. Ponadto nie mam nic przeciw Somalijczykom, Ukraińcom lub ludziom innych nacji. Ważne żeby byli porządnym ludźmi i wiedzieli co robią.

          • 3 1

      • Bykowe się wprowadzi. (3)

        I będziesz płacił podatek dlatego że nie masz dzieci.

        • 3 12

        • Pie*rzysz, prędzej wyjadę niż dam złotówkę za bykowe. Popracuję jeszcze kilka lat żeby zaokrąglić sumę na koncie i wyjadę pod palmę. Jak masz dobre dzieci to może ci się zrzucą na wyjazd -wynajmę ci pokój

          • 4 0

        • To wyjadę na Cypr ;)

          • 6 0

        • Z wyłączeniem księży oczywiście.

          • 11 2

      • za 20 lat? (2)

        ciekawe co będzie jak za 5 lat ulegniesz poważnemu wypadkowi i przestaniesz pracować
        wtedy wyciągniesz rękę do państwa

        • 1 6

        • Nie mylę renty z emeruturą. Wypadki losowe to co innego niż planowany porządek. Dodam tylko że jeżeli ulegnę wypadkowi to mam na to ubezpieczenie bo zdaję sobie sprawę że renta inwalidzka to życie w nędzy.

          • 2 0

        • no tak, jakby miał dziecko to ten pięciolatek wszystko by ogarnął xD

          • 8 0

    • (4)

      tak mówisz, dopóki nie będziesz musiał odwalić pracy za mamusię, która wychodzi po siedmiu godzinach pracy, bo jej przysługuje. A praca musi być zrobiona, trzeba na przykład skończyć ważny projekt, obsłużyć klienta itp. Ktoś to musi zrobić, ten co pracuje 8 godzin najpewniej

      • 35 11

      • (3)

        Ale system społeczny musi się domykać w we wszystkich pokoleniach.
        Albo braki uzupełniasz UKRAIŃCAMI LUB MUZUŁMANAMI.
        Społeczeństwo stabilne musisz zbilansować 2-giem dzieci, 2 - rodzicami 2 dziadkami pracującymi 2 pradziadkami.
        4 osoby pracują 4 konsumują. 1:1
        Dlatego powinien by jednocześnie i podatek BYKOWY dla tych co nie mają potomka, ale też nie powinno się wspomagać w rodzinach 3 i kolejnego dziecka.
        Strategia singli doprowadza do importu IMIGRANTÓW,
        Strategia wielorodzinna doprowadza do problemu chińsko-indyjskiego.

        Strategię singli realizowała Francja i Niemcy importując Algierczyków i Turków.
        I teraz mają pokłosie tych pomysłów.

        • 1 9

        • (2)

          Nikt nie będzie robił dzieci, bo jakiś głupi rząd wprowadzi 7 godzinny dzień pracy.

          • 11 0

          • (1)

            Niestety robią dzieci, bo jakiś "głupi rząd" (jak napisałeś) wprowadził 500+
            Przerażające jest to to, że przeważająca większość to przysłowiowe Karyny i Sebiksy.

            • 10 0

            • Tylko jest jeden szczegół - Karyny i Sebiksy nie pracują, albo pracują po dwie, trzy godziny w roku.
              Potomków takich "ludzi" chcemy?

              • 8 0

    • (4)

      ta, a potem te dzieci wychowane w duchu "państwo da" będą liczyć na kolejne przywileje

      • 16 2

      • państwo i tak daje (3)

        ochronę (policja, wojsko itp), służbę zdrowia itp
        Państwo też zbiera podatki.
        Kwestia czy chcemy żyć w państwie, czy też ... właśnie w czym?
        Dzisiaj np. matki karmiące dziecko mają krótszy czas pracy i jakoś wszyscy dają radę.

        • 3 11

        • (2)

          Państwo nic nie daje, bo nie ma nic swojego.
          Im mniejszy udział biurokracji, tym lepiej.

          • 10 1

          • oczywiście , że ma (1)

            choćby przedsiębiorstwa państwowe, NBP itp
            to jest majątek państwa, czyli nasz wspólny
            jak się komuś państwo to nie podoba to może żyć w np. Afryce

            • 1 6

            • Tia, jest po to, żeby obsadzić prezesów swoimi i dać im kasę. Co nowy rząd, to kolejne roszady.

              • 6 1

    • To dlaczego w imię "polityki prorodzinnej" chce się karać pracodawców i zniechęcać ich do zatrudnienia osób z dziećmi?
      Można zamiast zniechęcać głupimi pomysłami o skracaniu czasu pracy (wtedy po pupie dostaje pracodawca) zachęcić pracodawcę do zatrudnienia osoby z dzieckiem np. poprzez mniejsze koszta zatrudnienia takiej osoby w oparciu o umowę o pracę? Dzisiaj żeby pracownikowi dać 3 000 zł netto pracodawca musi znaleźć 5 000 zł, bo tyle realnie kosztuje go pracownik, który dostanie później 3 000 zł. Można byłoby zredukować część tych kosztów pracodawcy.
      Dzisiaj polityka prorodzinna wygląda tak: "Daj 700 zł, masz tu 500 zł"

      • 23 2

  • jestem na nie

    Jestem na nie nasz kraj robi się krajem dzieciorobow bo ludzie dostają profity a jakie,są profity dla samotnych? Nie mogących mięc dzieci? To
    dyskryminacja

    • 9 0

  • fajne ale... (1)

    tak powinno być, jak w innych krajach, ale ale ale w naszym kraju to ...
    wymagałoby to dotowania od rządu dla pracodawcy pieniędzy na to aby zamiast jednego rodzica mieć dwóch takich zatrudnionych na jnnym stanowisku, a rodzicowi musiała by lecieć pełna pensja i lata pracy - tak jak jest to w innych krajach, ale w naszym kraju lepiej rozdaje się 500+ zamiast właśnie dotować miejsca pracy dla rodziców, Cóż, PIS przeliczył się i wreszcie zauważył zę wielu rodziców zrezygnowało z pracy wybierając 500+ nawet kosztem urodzenia kolejnego dziecka? Hmmm lepiej później niż wcale

    tylko ze.....

    PIS ma inny plan, chce aby od przyszłego roku każdy niepełnosprawny czy przewlekle chory był zdolny do pracy, tj będą odbierać renty , zasiłki pielęgnacyjne i stałe chorym ludziom i ich będą zmuszać do pracy aby nie brakowało rąk do pracy oraz składek do ZUS, Sporo rodziców zrezygnowało z pracy zatem i nie ma komu robić, i nie ma wpływów ani do ZUS ani skarbówki itd a 500+ z budżetu trzeba dać, do tego za chwilę wcześniejsi emeryci pójdą na emerytury zatem także braknie i rak do pracy i wpływu składek a co więcej będzie ich wypływ, Zatem chytry plan by zmusić do pracy chorych ludzi odbierając im świadczenia, obecnie jest mniej niż milion ludzi na rentach, z czego większość to jeszcze renty przyznane na stałe an starych pokrętnych zasadach i tego nie będą weryfikować, bo przecież PIS na to nie pozwoli haha, ale nie będzie rent dla ludzi naprawdę chorych bo wg nich każdy będzie zdolny do pracy, nawet osoba leżąca,

    Krótki czas pracy powinien być dla rodziców zamiast 500+ i to byłoby super, plus darmowy żłobek i przedszkole a nie rozdało się pieniądze i oni przeliczają czy się opłaca pracować czy dorobić jeszcze jednego potomka i mieć większe pieniądze za nic nierobienie.

    • 1 3

    • biedaku dzieki PO niemozesz sie dostac do specjalisty psychiatry bo za długa kolejka

      I niema kto ci teraz psychotropów piguł wypisać.Ale walnij sie gumowym młotkiem moze ci to pomoże :)

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane