• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak zostać menadżerem? Efektywne kierowanie zespołem według Barbary Taraszkiewicz

Robert Kiewlicz
14 czerwca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
- Empatia i inteligencja emocjonalna pozwalają zjednać ludzi i kierować efektywnie zespołem, bardzo te cechy cenię, mimo to, nie powinny moim zdaniem blokować realizacji założonych celów - twierdzi Barbara Taraszkiewicz - starszy menadżer ds. księgowości funduszy, State Street Bank Polska.
- Empatia i inteligencja emocjonalna pozwalają zjednać ludzi i kierować efektywnie zespołem, bardzo te cechy cenię, mimo to, nie powinny moim zdaniem blokować realizacji założonych celów - twierdzi Barbara Taraszkiewicz - starszy menadżer ds. księgowości funduszy, State Street Bank Polska.

Bycie menadżerem to często marzenie i oczekiwanie osób wkraczających na rynek pracy. Jednak nie zostaje się nim tak od razu, to mozolna droga zdobywania kolejnych doświadczeń i poszerzania swoich umiejętności. W cyklu "Jak zostać menadżerem" dajemy ci możliwość prześledzenia drogi zawodowej, jaką przeszli inni, którzy dzisiaj są menadżerami dużych korporacji, średnich spółek czy małych firm. Opowiadają o swoich doświadczeniach i dzielą się z czytelnikami wiedzą praktyczną. W pierwszym odcinku rozmawiamy z Barbarą Taraszkiewicz - starszym menadżerem ds. księgowości funduszy, State Street Bank Polska. Kolejna rozmowa z cyklu już w przyszłym miesiącu.



Czy każdy musi mieć plan kariery zawodowej? Jak go zbudować?

Barbara Taraszkiewicz: - Nie uważam, że każdy musi mieć nakreślony plan kariery zawodowej od pierwszych dni zatrudnienia. Życie często pokazuje, że nasze ostateczne wybory mogą być dalekie od założeń, które przed sobą stawialiśmy, będąc u progu rozpoczęcia kariery. Czasami warto podjąć wyzwanie i wybrać inną drogę rozwoju niż początkowo zakładaliśmy. Poszerza to horyzonty, pozwala sobie uświadomić, czego oczekujemy, a czego nie jesteśmy w stanie zaakceptować na naszej ścieżce rozwoju zawodowego.
Cenię sobie opinie ekspertów, nie boję się pytać o zdanie także ludzi mniej doświadczonych. Zdarza się, że widzą oni rozwiązania, które w rezultacie okazują się skuteczne.

Dzięki takiemu doświadczeniu jesteśmy w stanie efektywnie pokierować swoją karierą i podejmować decyzje, które są świadome. W moim odczuciu istotne jest wyrobienie w sobie umiejętności podjęcia refleksji nad tym, co dane stanowisko pracy nam przynosi, jakie czerpiemy z niego korzyści, jakie nowe umiejętności nabywamy, jakie wzmacniamy, wreszcie, co nam przynosi satysfakcję. To właśnie refleksja i wnioski, do których dojrzewamy powinny wskazać właściwą drogę kariery, która jest lub będzie zgodna z naszymi oczekiwaniami.

Czy warto robić to już na etapie studiów, szkoły średniej? Jak?

- Na etapie studiów warto zainteresować się profilem obecnych na rynku firm i ich ofertami zatrudnienia. Coraz więcej organizacji przybliża studentom profil swojej działalności i stara się ich zainteresować możliwością stażu czy podjęcia zatrudnienia na elastycznych warunkach. Na rynku trójmiejskim State Street jest pionierem w oferowaniu studentom programu dualnego, który polega na łączeniu zajęć akademickich w Wyższej Szkole Bankowej z półetatowym zatrudnieniem w organizacji. Jest to wyjątkowa okazja, by podczas studiów rozpocząć pracę i zdobywać doświadczenie. Skorzystanie z tej oferty daje studentom unikalną szansę na budowanie dojrzałości zawodowej już podczas studiów.

Jak długo szukała pani pierwszej pracy? Jaka była to praca?
Umiejętność zatrzymania się i poświęcenia uwagi współpracownikom jest kluczowa, gdyż pozwala ich poznać, dowiedzieć się o wyzwaniach, z którymi się borykają, zrozumieć ich potrzeby i się do nich ustosunkować.

- Decyzję o poszukiwaniach pierwszej pracy podjęłam tuż przed ostatnim rokiem studiów. Wtedy też skończyłam praktyki zawodowe w banku i zdałam sobie sprawę, że przy dobrym rozplanowaniu zajęć na uczelni uda mi się połączyć studia z zatrudnieniem. Wysłałam CV do dwóch korporacji. Po kilku dniach otrzymałam telefon z jednej z nich i zostałam zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną. Był rok 2007, starałam się o stanowisko analityka danych. Rozpoczęłam zatrudnienie na pełen etat po kilkuetapowej rekrutacji i dość szybko zrozumiałam, że praca w międzynarodowej organizacji jest tym, co mi w pełni odpowiada.

Każdego dnia uczyłam się bardzo wiele, łącząc teorię nabytą podczas studiów z praktyczną wiedzą z korporacji. Zespół, w którym pracowałam zajmował się kompleksową obsługą oraz raportowaniem danych giełdowych klientów europejskich rynków finansowych. Po kilku miesiącach mojej pracy na stanowisku analityka danych pojawiła się możliwość zarządzania zespołem. Wzięłam udział w rekrutacji i tak pod koniec 2007 roku objęłam swoje pierwsze stanowisko kierownicze.
Barbara Taraszkiewicz z branżą finansową i usług dla biznesu jest związana od ponad 11 lat. Posiada doświadczenie m.in. w zarządzaniu dostarczaniem danych rynkowych dla klientów, wdrażaniu nowych systemów i tranzycji procesów. Barbara Taraszkiewicz z branżą finansową i usług dla biznesu jest związana od ponad 11 lat. Posiada doświadczenie m.in. w zarządzaniu dostarczaniem danych rynkowych dla klientów, wdrażaniu nowych systemów i tranzycji procesów.

Czy pamięta pani swoją pierwszą wypłatę? Jak ta kwota ewoluowała, o ile procent jest wyższa dziś od ówczesnej?

- Pamiętam swoją pierwszą wypłatę. Z czasem, przy podejmowaniu nowych wyzwań zawodowych ta kwota ewoluowała proporcjonalnie do zadań, które wpisane były w nowe role i odpowiedzialności.

Jak przygotować się do swojej pierwszej rozmowy o pracę?

- Jest kilka kroków, które warto wykonać przed rozmową o pracę:

  • przygotowanie CV pod kątem oferty pracy, na które aplikujemy - w praktyce oznacza to podkreślenie istotnego doświadczenia i kompetencji, które są wymagane na danym stanowisku
  • założenie profilu zawodowego na jednym z portali społecznościowych to wizytówka naszych doświadczeń i umiejętności, jakże ceniona przez head hunterów
  • sprawdzenie zakresu odpowiedzialności roli i przygotowanie osiągnięć, umiejętności i cech osobowości, które wpisują się w kompetencje stanowiska
  • poznanie firmy, do której aplikujemy - istotne jest pokazanie przyszłemu pracodawcy, że wiemy, czym się zajmuje i jakie są wartości, którymi się kieruje. Zwykle takie informacje można znaleźć na oficjalnej stronie firmy, oficjalnym profilu społecznościowym etc.
  • zrobienie wywiadu o organizacji - warto się dowiedzieć wśród znajomych, którzy znają organizację, jaka jest jej kultura, jaka panuje w niej atmosfera, jakie są możliwości rozwoju etc.

Ważniejsze są studia i liczne kursy czy wiedza praktyczna?

Należy być we wszystkim jednak realistą i dać sobie czas na poznanie swoich umiejętności, a także wykształcenie nowych kompetencji, które pozwolą nam czerpać satysfakcję ze zmiany.

- W mojej ocenie wiedza teoretyczna i praktyczna są istotne, gdyż zestawione razem mogą przynieść naprawdę ciekawe rezultaty. Studia i kursy poszerzają zakres naszej wiedzy w danym temacie, natomiast wiedza praktyczna jest niezbędna, by teorię skonfrontować z rzeczywistością.

Co może jeszcze pomóc we wspinaczce na kolejne szczeble kariery zawodowej?

- Określenie celów rozwojowych jest dość istotnym elementem w budowaniu i poszerzaniu portfolio kompetencji zawodowych. To dzięki świadomemu rozwojowi wzmacniamy swoje mocne strony i budujemy nowe kompetencje, które pomogą nam skutecznie realizować założenia obecnej i przyszłych ról. Uważam, że warto także poświęcić czas i energię na budowanie siatki kontaktów. Kolejnym elementem, który w mojej ocenie jest istotny we wspinaczce na kolejne szczeble zawodowe jest angażowanie się w inicjatywy i projekty, dzięki którym mamy możliwość zdobyć nowe doświadczenia i poznać inspirujących ludzi, od których możemy się czegoś nowego nauczyć.

Skąd wiadomo, czy nadajemy się na stanowisko kierownicze? Jak to sprawdzić?

- Jednym z narzędzi, które możemy zastosować jest autorefleksja. Pozwala ona zestawić nasze kompetencje i doświadczenia i porównać je z wymaganiami stanowiska kierowniczego. Nawet jeśli odkryjemy, że nie posiadamy wielu elementów wspólnych z rolą, do której aspirujemy, należy pamiętać o ogromnej roli, jaką odgrywa potencjał i umiejętność rozwoju. Jeśli włożymy odpowiednio dużo pracy w swój rozwój wierzę, że jesteśmy w stanie osiągnąć założony cel. Kolejnym kluczowym elementem, którym powinniśmy się posiłkować przy ocenie swoich możliwości jest feedback, czyli aktywne poszukiwanie opinii ludzi, z którymi współpracujemy. To właśnie dzięki informacji zwrotnej jesteśmy w stanie porównać nasze wyobrażenie o jakości wykonywanej przez nas pracy z oceną płynącą od naszych współpracowników.

Jakie ma pani kryteria sukcesu? Co jest najważniejsze, aby go osiągnąć?
Postawa zorientowana na rozwój jest jednym z ważniejszych kryteriów sukcesu. Objawia się ona potrzebą ciągłego uzupełniania zdobytej wiedzy, rozszerzania swoich horyzontów.

- Według mnie postawa zorientowana na rozwój jest jednym z ważniejszych kryteriów sukcesu. Objawia się ona potrzebą ciągłego uzupełniania zdobytej wiedzy, rozszerzania swoich horyzontów, zdolnością do nieustannego samorozwoju zawodowego i osobistego, a także umiejętnego korzystania z kompetencji i doświadczeń innych.

Według mnie skuteczny menadżer potrafi panować nad sobą, starając się zarządzić emocjami oraz barierami, które napotyka na drodze do osiągnięcia sukcesu. Optymizm, wiara w osiągnięcie założonych przed sobą celów, przy jednoczesnej umiejętności akceptacji ryzyka oraz otwartość na zmianę i opinie innych ludzi są według mnie istotnymi elementami.

Jak szybko rozwinąć swój potencjał i się nie wypalić?

- Dość skutecznym narzędziem w walce z wypaleniem zawodowym jest budowanie planu świadomego rozwoju i systematyczne dążenie do jego realizacji. Cele rozwojowe - krótko- i długoterminowe, o ile właściwie określone i realistyczne, powinny motywować nas do refleksji i oceny naszych osiągnięć oraz motywować do zdobywania coraz to nowych doświadczeń. Poszerzanie zakresu odpowiedzialności w swojej roli, a także angażowanie się w inicjatywy wychodzące poza ramy naszych obowiązków są skutecznymi sposobami na rozwijanie potencjału. Należy być w tym wszystkim jednak realistą i dać sobie czas na poznanie swoich umiejętności, a także wykształcenie nowych kompetencji, które pozwolą nam czerpać satysfakcję ze zmiany.

Ważniejsza jest pewność siebie i odwaga czy wrażliwość i talent?

- Bazując na moim doświadczeniu, w niektórych sytuacjach pewność siebie i odwaga są ważne, by zaznaczyć swoją obecność, zrobić wrażenie. Zwłaszcza w sytuacjach, kiedy innym tej odwagi i pewności siebie brakuje. Tym niemniej, najefektywniej, by te cechy szły w parze z doświadczeniem oraz kompetencjami, które pozwalają nam sprostać wymaganiom roli leadera. Empatia i inteligencja emocjonalna pozwalają zjednać ludzi i kierować efektywnie zespołem, bardzo te cechy cenię, mimo to nie powinny moim zdaniem blokować realizacji założonych celów.
Studia i kursy poszerzają zakres naszej wiedzy w danym temacie, natomiast wiedza praktyczna jest niezbędna, by teorię skonfrontować z rzeczywistością.

Jakie są najgorsze cechy menadżera?

- W mojej ocenie brak umiejętności słuchania jest jedną z cech, które utrudniają efektywne zarządzanie zespołem. Umiejętność zatrzymania się i poświęcenia uwagi współpracownikom jest kluczowa, gdyż pozwala ich poznać, dowiedzieć się o wyzwaniach, z którymi się borykają, zrozumieć ich potrzeby i się do nich ustosunkować. Często, zamiast słuchać ze zrozumieniem kreujemy w głowie gotowe rozwiązania, pomysły, opinie. Bycie tu i teraz i poświęcenie uwagi rozmówcy jest w mojej ocenie jednym z najważniejszych elementów efektywnego zarządzania ludźmi. Ta umiejętność sprawia, że nasi współpracownicy widzą w nas partnera, z którym chcą realizować cele i którym chcą zaufać.

Czy ważniejsze jest zadowolenie z pracy czy życia prywatnego? Jak to pogodzić?

- Według mnie powodzenie na jednej płaszczyźnie nie warunkuje sukcesów na drugiej. Można być szczęśliwym w życiu prywatnym, a wciąż borykać się z brakiem satysfakcji na polu zawodowym i odwrotnie. To, co wydaje mi się ważne to nakreślenie oczekiwań wobec obu tych płaszczyzn i dążenie do ich realizacji. Dla każdego z nas granica zaangażowania w obie płaszczyzny, którą postawimy przed sobą będzie inna, ważne jest, by ją świadomie wyznaczyć i przesuwać w linii z naszymi ambicjami i oczekiwaniami.

Jak motywuje pani siebie, jak swój zespół?

- O swoją motywację dbam otaczając się osobami, które są pozytywne i ciekawe życia. To często one przypominają mi, że warto stawiać przed sobą ambitne cele i dążyć do ich realizacji. W pracy motywuje mnie współpraca z ludźmi, od których mogę się wiele nauczyć. Cieszy mnie także możliwość angażowania się w różnorodne inicjatywy i oglądanie rezultatów swojej pracy. Osoby, z którymi współpracuję motywuję możliwością realizowania celów swoim sposobem. Staram się zapewnić im niezależność w działaniu i decydowaniu, przy czym jestem zawsze dość blisko, by pomóc, kiedy tego potrzebują.

W jaki sposób radzi sobie pani z problemami, stresem?


- Problemy są dla mnie kolejnym wyzwaniem, którym staram się sprostać poszukując konkretnych rozwiązań, które je zaadresują. Akceptacja środowiska pracy wraz z wyzwaniami, których dostarcza jest pierwszym krokiem do zarządzenia stresem. W poszukiwaniu efektywnych rozwiązań pomaga mi własne doświadczenie i intuicja, a także doświadczenie ludzi, z którymi współpracuję. Cenię sobie opinie ekspertów, nie boję się pytać o zdanie także ludzi mniej doświadczonych. Zdarza się, że widzą oni rozwiązania, które w rezultacie okazują się skuteczne. Ostatnim elementem, o którym staram się pamiętać jest fakt, że popełniając błędy uczę się ich więcej nie popełniać.

Barbara Taraszkiewicz dołączyła do State Street w 2018, obecnie jest starszym menadżerem w Departamencie Księgowości Funduszy Luksemburskich i Szwajcarskich. Na co dzień zarządza trzema zespołami wyceniającymi fundusze inwestycyjne. Z branżą finansową i usług dla biznesu jest związana od ponad 11 lat. Posiada doświadczenie m.in. w zarządzaniu dostarczaniem danych rynkowych dla klientów, wdrażaniu nowych systemów i tranzycji procesów. Barbara jest również certyfikowanym coachem i pasjonują ją "miękkie" aspekty zarządzania. Jest absolwentką Uniwersytetu Gdańskiego, ukończyła studia na wydziale Finanse i Bankowość na kierunku zarządzanie.


Jesteś doświadczonym menadżerem? Chciałbyś podzielić się swoją praktyczną wiedzą z osobami, które planują lub właśnie rozpoczęły karierę? Skontaktuj się z autorem.

Miejsca

Opinie (148) ponad 10 zablokowanych

  • Menadżer (2)

    A ja prowadzę własną firmę i jestem prezesem, dyrektorem, kierownikiem, pracownikiem itd. Na zarządzanie przeznaczam max 1h dziennie i jakoś to hula ;)

    • 8 0

    • Co więcej (1)

      Co więcej, od efektywności działania na poszczególnych stanowiskach zależy czy jesteś na minusie, utrzymujesz się na powierzchni, czy godnie zarabiasz

      • 2 0

      • 10/10

        jw

        • 4 0

  • Bzdury jakich mało. W mojej firmie gdzie

    Pracowałem mówiło się na nich złotousty albo pan w świecących butach. Teraz kiedy prowadzę swój biznes też jestem menedżerem , po prostu zapie**a.lam a nie gadam głodne kawałki. Po prostu za mało jest ludzi do pracy za dużo do gadania i pozorowania że coś robią. Tyle w temacie od gościa co od zera zaczynał teraz prowadzi firmę zatrudniająca 8 osób.Sluchanie głupot typu wykorzystaj swoją energię na wykonaniu zadania albo podziel robotę na mniejsze fragmenty itp nowy to zostawmy dla studentów na stażach.

    • 18 2

  • Nawet ciekawy artykuł a jeśli ktoś jest mocarzem wiedzy w tym temacie to faktycznie może oceniać go nisko.

    Artykuł przecież jest napisany głównie
    dla dyletantów i ignorantów w tej dziedzinie a nie dla Panów Coachów Platynowego Poziomu..

    • 6 1

  • Zdecydowana większość managerow może wykazać się tylko kompetencjami miękkimi, czyli po prost mają gadane, niestety brak jest kompetencji twardych, wiedzy. Dziś manager nie jest juz mentorem, fachowcem w swojej dziedzinie. Dziś na pytanie "szefie pomóż mi rozwiązać problem" usłyszymy "dlaczego tego nie potrafisz, ale ty głupi i nieudolny jestes" albo w najlepszym przypadku "nie wiem ale podpytam u kolegów, albo najlepiej to sam się spytaj".

    • 9 4

  • nie wiem czy to takie fajne... (17)

    pracuje na stanowisku kierownika, mam 2x więcej zadań od moich podwładnych, teoretycznie nienormowany czas pracy, odpowiedzialność za cały dział i projekty, wszyscy ze wszystkim w firmie przychodzą w pierwszej kolejności do mnie gdy jest jakiś problem, od firmy nie mam żadnego wsparcia, żadnych szkoleń, żadnych premii, czegokolwiek, do tego wakaty w zespole, których nie mogę obsadzić, i żeby było śmiesznie zarabiam mniej od moich podlanych - serio, czyje się ruc...ny przez mojego pracodawce, średnia firma z kapitałem polskim, wiec marzenia marzeniami ale życie szybko wszystko weryfikuje

    • 77 1

    • To po co tam pracujesz?

      Gdzie jak gdzie, ale w 3mieście akurat nietrudno o pracę.

      • 2 0

    • Trudno abys zarabial wiecej od fachowcow (8)

      do ktorych pchasz robote. Ty jestes tylko zwyklym zlecaczem, postednikiem zadan dla fachowcow, czy to inzynierow, czy murarzy. Pytasz o status i raportujesz wyzej. Zadna odpowiedzialnosc. Ta spada na tych co wykonuja konkretna prace. Znam temat. Ktos cos chce od zespolu, wysyla do kierownika, a ten przesyla maila typu, sprawa zajmie sie x . I dla ciebie temat jest zalatwiony. Ty mie przyjdziesz do pracy nic sie nie stanie. Nie przyjdzie inzynier specjalista robota stoi.

      • 19 19

      • (4)

        Jak potrzebujesz fachowca to okazuje się że nigdzie nikogo takiego w pobliżu nie ma ale wystarczy wejść do internetu i okazuje się że wszyscy na wszystkim się znają i są ekspertami w każdej dziedzinie - lubię to!

        Nie znasz mnie, nie wiesz co robię ani gdzie pracuje ale wiesz wszystko lepiej

        Tak się składa, że mam najdłuższy staż w moim zespole i oprócz kierowania zespołem kilku osób odwalam taka sama robotę jak oni, więc jesteś w błędzie, chociaż pewnie i tak Cię nie przekonam bo wiesz lepiej

        • 8 3

        • Tak się składa, że mam najdłuższy staż w moim zespole i oprócz kierowania zespołem kilku osób odwalam taka sama robotę jak oni (2)

          To słaba jest struktura w tej firmie, jeśli bedąc na stanowisku kierowniczym musisz robić to co twoi podwładni. Wynika to albo z tego, że nie umiałeś jasno sprecyzować zakresu swoich obowiązków podczas rozmowy przed awansem z kierownictwem wyższego szczebla, albo jesteś managerem tylko ze stopki.....o czym może świadczyć komentarz "...Jak potrzebujesz fachowca to okazuje się że nigdzie nikogo takiego w pobliżu nie ma..."

          • 3 1

          • (1)

            Co do jednego to zgodzę się z Tobą, moja firma jest źle zarządzana, powiedziałbym nawet ze bardzo źle... Ale tak to już jest na panszczyznianych folwarkach i albo potrafisz się dostosować albo zmieniasz robotę... Eot.

            • 4 0

            • Jeśli masz ambicje i chęci

              Poszukaj nowe pracy w której docenia Cię

              • 2 0

        • potrzebujesz fachowca? i zapewne jesteś z serii tych, którzy mówią: "panie, ma być szybko, tanio i dobrze"

          • 7 2

      • (2)

        Niesamowite jaki jad w ludziach jest. Życzę ci żebyś dostał awans i został kierownikiem. Twoja perspektywa się zmieni i może uszanujesz to, że teraz wracasz do domu, masz wyje...ne i możesz zająć się swoim życiem. A odpowiedzialność... chciałbyś ale argument jest nie trafiony. Jeśli twoja pieczątka nie jest ostatnia za nic nie odpowiadasz.

        • 17 8

        • po co mu życzysz żeby został kierownikiem? przecież to kiepska fucha. Wszystkie twoje wpisy

          spod znaku żalu i płaczu. zwolnij się, bo niebawem wylądujesz na sorze

          • 4 0

        • Nie ma w tym jadu. Na menedzerów ludzie pchają się na siłe, często dla poklasku

          i teoretycznie nazwy. Potem okazuje sie, że wcale nie jest różowo, bo praca mało rozwojowa, nie siedzi się w "fachowej" robocie, łazi się na próżne nic nie wnoszące spotkania, pisze tony maili, a kasa często niższa niż mają inżynierowie, podwładni z nadgodzinami i benefitami. Dlatego inżynierowie, wolą skupić się na projektach technicznych, rozwiązywaniu problemów i skończyć pracę po 8h, mieć święty spokój. A menedzerowanie biorą jak dostają "propozycję" nie do odrzucenia. W tle często potem szukają nowej roboty. Co do pieczątki i odpowiadania. Dopóki inżynier nie rozwiąże problemu krytycznego jeśli takowy wystąpi, nie pójdzie spać, musi siedzieć do bólu. Kierownik w tym czasie smacznie spi, rano zapyta co najwyżej o status i co z tym dalej robimy. Ale dalej popychanie problemu jest na głowie inżyniera, nie kierownika. Taka to odpowiedzialność.

          • 12 3

    • Zmień pracę.... (3)

      I mówię to bez złośliwości - jeżeli jesteś dobrym kierownikiem/menadżerem to, biorąc pod uwagę obecną sytuację na rynku, bez problemu znajdziesz normalnego pracodawcę oferującego cały pakiet tzw. "benefitów" i premie w wysokości wynagrodzenia podstawowego.

      • 13 0

      • (2)

        Karnet na siłkę? Pakiet medyczny za 70 zł? fura? Każdy to już zapewnia. Problem jest taki, że nie masz czasu aby z tego korzystać prywatnie

        • 23 0

        • (1)

          idziesz potem na siłkę i ćwiczysz z takimi rozpieszczonymi 'damami' albo 'pozerami' - bo firma samochodzik dała, karnecik również to trzeba się polansować.

          • 14 1

          • tacy są najlepsi...godzinny trening, z czego pół godziny na słuchawce w uchu i na cały regulator

            wydaje dyspozycje, rzuca kur...

            • 7 0

    • weź kredyt, zmień pracę

      • 6 0

    • a nie możesz poprosić degradacje?

      • 7 0

    • Norma - 15% do pensji i 100% do obowiązków i odpowiedzialności.

      • 23 0

  • mnie sie zdaje hehe

    ze taka zylka musi byc od urodzenia w zylach plynie ale zapewne w jakims stopniu mozna sie tego wyuczyc ...

    • 1 1

  • Być z zawodu dyrektorem to jest to !

    • 7 0

  • Kiepsko sie czyta (1)

    Pyta redaktor o jedno, odpowiedz na. drugie. Zle sie czyta takie wywiady. Same ogólniki i brak odpowiedzi - ni chyba, ze na tym polega praca "managera" :)

    • 87 1

    • Najlepsza jest ta spontaniczna odpowiedź w podpunktach :D

      • 18 1

  • Być marnym ale wygadanym, słabym merytorycznie ale przypisującym sobie zasługi zespołu, zawalać i zwalać winę na innych, no i najważniejsze tzw "wazelina" zawsze i wszędzie.
    Tak można podsumować sporą część dzisiejszych "managerów" w porównaniu do tych z przed kilkunastu lat kiedy na stanowisko faktycznie trzeba było zapracować i mieć coś w głowie.

    • 17 2

  • polski menager wywadzacy sie z patoli to jest to.
    przeciez ja na tobie nie zarabiam i wogole musze dokladac.

    • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane