• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Home stager, czyli pomoc przy sprzedaży mieszkań

Agnieszka Śladkowska
30 września 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
  • Pierwsze wrażenie przy oglądaniu mieszkania zwykle jest decydujące. Przestrzeń zaaranżowana przez kursantki House Doctor Polska.
  • Salon przed i po przygotowaniu do sprzedaży. Dobrze doświetlone zdjęcia i przygotowana przestrzeń to przykład jak małym kosztem można zmienić odbiór mieszkania. Realizacja Zuzanny Czerniejewskiej.
  • Jeśli budżet klienta jest niewielki czasem najłatwiej wynieść wszystkie rzeczy. Realizacje Marii Burakowskiej.
  • Dzięki zaaranżowaniu przestrzeni w sprzedawanych mieszkaniach klientom łatwiej dostrzec potencjał nieruchomości. Realizacja Tomasza Ziemanna.
  • W tej realizacji udało się pokazać, w jaki sposób można całkowicie wykorzystać poddasze, które w 80 proc. było tak niskie, że klienci - potencjalni nabywcy, spisywali je na straty. Poprzez umiejętne zaaranżowanie stworzono tam sypialnie dla dwójki dzieci. Realizacja przygotowana przez kursantów pod okiem House Doctor Polska.

Home stager, czyli upiększacz wnętrz lub zaklinacz wnętrz - jakkolwiek osobliwie to brzmi - to zajęcie bardzo cenione w Europie, cieszące się rosnącym zainteresowaniem w Warszawie i... wciąż mało popularne w Trójmieście. A szkoda, bo profesjonalny home staging potrafi czynić cuda z nieruchomością i wcale nie polega jedynie na układaniu kolorowych poduszek.




Skorzystał(a)byś z oferty doradcy ds. sprzedaży mieszkania?

Przeglądając oferty sprzedaży nieruchomości jesteśmy bombardowani kiepskimi zdjęciami źle urządzonych mieszkań. Rozstawione kosmetyki na wannie, rozwieszone pranie, niepozmywane naczynia. Tu z pomocą może przyjść home stager, który zajmie się właściwym przygotowaniem mieszkania do sprzedaży.

- Na zachodzie to naturalne, że sprzedając mieszkanie zatrudniamy osobę, która je przygotuje. W Polsce ludzie jednak patrzą inaczej. Skoro sprzedają mieszkanie to wcale nie chcą w nie inwestować. I kolejny problem: ciężko nam spojrzeć na swoje mieszkanie obiektywnie, a to, że my przyzwyczailiśmy się do obdartego biurka nie znaczy, że kupujący również przyjmie to ze zrozumieniem - tłumaczy Łukasz Mroczek z Artemia Design, który razem z żoną prowadzi biuro projektowe posiadające usługę home stagingu.

Home staging - co to?



Profesjonalny home staging to dużo więcej niż nam się wydaje. Przede wszystkim to nie samo upiększanie, a zadbanie o funkcjonalność przestrzeni. Trzeba się wykazać pomysłowością i doświadczeniem zarówno w projektowaniu wnętrz, jak i zrozumienia rynku nieruchomości, potrzeb klienta nabywcy i jego profilu. Ważne jest pokazanie przestrzeni, zabranie prywatnych rzeczy właścicieli i na koniec zadbanie o dodatki, które dodadzą wnętrzu uroku. Wszystko po to, żeby klient wyobraził sobie siebie w nowym domu. Wielu jednak praca home stagera kojarzy się jedynie z wieszaniem firanek i ułożeniem kolorowych poduszek.

- A home staging to dużo więcej. Przede wszystkim każde mieszkanie jest inne. Czasem wystarczy jeden dzień, kupno dodatków i małym nakładem mamy świetny efekt. A czasem konieczny jest spory remont. Muszę sporządzić plan zmian, ustalić budżet, kupić materiały, nadzorować działanie ekipy remontowej, a na koniec jeszcze zamówić fotografa, który zrobi dobre zdjęcia - opowiada Maria Burakowska, która przygotowaniem mieszkań na sprzedaż zajmuje się od trzech lat.

Home staging - jak wygląda?



Wbrew pozorom w tym zawodzie zasady urządzania wnętrz są najprostsze do nauczenia. Nic nie uda się za to bez zmysłu estetyki, dobrej organizacji pracy i umiejętności zarządzania projektami.

- Przygotowanie mieszkania to kilkuetapowy projekt. Zaczyna się od konsultacji, a czasem kończy aż na prezentacji nieruchomości klientom. W pracy home stagera ważne są umiejętności komunikacyjne, świadomość zasad marketingu, pojęcie o rynku nieruchomości i przede wszystkim poczucie estetyki - zapewnia Zuzanna Czerniejewska z Home2Sell, która dla home stagingu porzuciła pracę w korporacji. Kiedy zaczynała w 2012 r. znajomi patrzyli na nią z niedowierzaniem, nie wiedząc o czym mówi i w jaki sposób chce pozyskać klientów.

Jak zacząć home staging? Cena kursu



Początki w home stagingu są trudne, tak jak to często bywa przy rozkręcaniu własnej firmy. Pomocne są szkolenia, które do niedawna były organizowane głównie w Warszawie. Obecnie taki kurs możemy odbyć też w Trójmieście. Podstawowy kosztuje ok. 2 tys. zł.

- W Internecie jest wiele informacji, ale najwięcej da nam rozmowa z osobami, które robią to od lat. Opowiedzą o różnych przypadkach, także tych trudnych, które home stager spotka w swojej pracy. Pokażą tysiące realizacji. A na koniec zrealizują razem z kursantami prawdziwy projekt. Do tego każdy kursant ma prawo do godzin konsultacji po szkoleniu, które może np. wykorzystać na wsparcie przy pierwszych samodzielnie realizowanych projektach - wyjaśnia Grzegorz Pietrucha z House Doctor Polska, który działa w branży od sześciu lat, a jego firma ma przedstawicielstwo na Polskę marki House Doctor, prowadzonej przez Ann Maurice, która jest powszechnie uznawana za pionierkę home stagingu.

Co robi home stager?



Pomysły na rozpoczęcie swojej firmy są różne. Maria przez pierwszy rok czekała na klientów, jej dane były wpisane do bazy home stagerów, więc założyła, że telefon w końcu się rozdzwoni i tak się stało, choć nadal ciężko się z tego utrzymać. Zuzanna przez pierwszy rok dzwoniła od klienta do klienta, choć w 2012 r. ludzie w ogóle nie wiedzieli do czego próbuje ich przekonać. Teraz ma firmę z dwoma oddziałami - w Warszawie i Trójmieście. Tomasz zaczynał od drugiej strony. Jako pośrednik czuł, że niedużym kosztem można przygotować mieszkania tak, żeby zachęcić klientów. Wtedy zainteresował się home stagingiem. Dziś łączy oba zawody, najpierw zdobywa mieszkanie, a potem przekonuje klienta, że można dokonać mniejszych lub większych zmian, żeby usprawnić sprzedaż.

- Właściwie taką usługę powinno mieć każde biuro nieruchomości i mam nadzieję, że pójdzie to w tę stronę. Pośrednik z home stagerem stworzą doskonały team. Mieszkanie przygotowane sprzedaje się szybciej, za lepszą cenę, a do tego nie stoi puste, więc nie generuje kosztów dla sprzedającego - zauważa Tomasz Ziemann, który jest pierwszym akredytowanym konsultantem House Doctor Polska.

Home stager zarobki. Ile kosztuje usługa home staging?



Doświadczeni upiększacze prowadzą trzy projekty w miesiącu. Jeden się kończy, drugi zaczyna, a trzeci jest w trakcie. Zgłoszeń jest coraz więcej jednak wiele z nich to jedynie prośba o konsultacje. Cena porady waha się od 300 zł za godzinę do 450 zł za całą wizytę, po której wysyłany jest raport z zalecanymi zmianami. Jeśli już klient zdecyduje się na pełną realizację jest to ok. 1 - 2 proc. ceny, za którą chce sprzedać mieszkanie. Choć to tylko orientacyjna wartość, bo wycenę zmian można zrobić dopiero po wizycie w mieszkaniu. Samo wynagrodzenie home stagera zależy przede wszystkim od zaangażowanego czasu.

- Przedział to najczęściej 20 - 90 zł za m kw. Jest tak szeroki, ponieważ nieruchomości wymagają różnego poświęcenia czasu i pomysłów. Ostatnio robiłam samo przygotowanie pod sesję zdjęciową dużego domu, który wymagał tylko drobnej stylizacji i umówiłyśmy się z klientką na 600 zł plus koszt sesji zdjęciowej. W przypadku, kiedy nieruchomość wymagałaby drobnego remontu, większych zakupów koszty wzrosłyby kilkukrotnie - opowiada Zuzanna Czerniejewska.
Cały proces przygotowania nieruchomości niesie też ze sobą pułapki. Np. nie można koloryzować. Szczególnie na zdjęciach. Kupujemy oczami. I już na poziomie zdjęć budujemy sobie oczekiwania. Najgorsza sytuacja to gdy te oczekiwania nie pokrywają się z rzeczywistością. Bezpieczniej jest po prostu oddać rzeczywistość, wydobyć atuty, dobrze doświetlić zdjęcia, ale jednak wnętrza ze zdjęć nie mogą się różnić od tego co obejrzy klient.

- Nie raz spotkałam się z sytuacją, w której klienci podekscytowani zdjęciami, przeżyli rozczarowanie wchodząc do mieszkania. Pojawiają się złe emocje i szansa na sfinalizowanie transakcji maleje - opowiada Marta Baczewska-Golik z HouseTube Nieruchomości, która podobnie jak Tomasz zajmuje się pośrednictwem w sprzedaży.

Miejsca

Opinie (82) 1 zablokowana

  • Gwarancja sukcesu to doświadczony pośrednik (4)

    Gwarancja sukcesu to doświadczony pośrednik. Sama sprzedawałam ostatnio mieszkanie i wiem. Pośrednik pośrednikowi nierówny. Jak ktoś się zna na handlu, jest obrotny i orientuje w prawie to szybko pomoże sprzedać mieszkanie. Podpisałam z 10 umów a i tak działało jedno biuro. tak wypromowali moją ofertę że nie było szans tego nie sprzedać. Pan Paweł z północ nieruchomości. niesamowity gość:) Jak kogoś brać do tej roboty to Jego. Sam człowiek nie sprzeda w tych czasach dobrze i szybko nieruchomości.

    • 3 10

    • Napisz jeszcze ile (2)

      za to kasują od KUPUJĄCEGO. Dałem sie tak zrobic w bambuco, kiedy kupowałem obecne mieszkanie.

      • 2 0

      • (1)

        3-4%. Dlatego śmieszy mnie jak przychodzą "oglądacze" mieszkań z biur pośrednictwa zadowoleni z siebie, że "oni przecież nic za to nie płacą". Durnie i tyle, bo oczywistym jest, że za to płacą tylko nie do końca zdają sobie z tego sprawę. Ja po prostu prowizję dla biura nieruchomości wliczam w cenę mieszkania, więc przykładowo dla mieszkania o wartości 300.000zł doliczam ze 12tys. zł, żebym miał na prowizję dla pośrednika. Gdyby klient przyszedł do mnie z ulicy to na dzień dobry zaoszczędziłby ponad 10tys. zł. No, ale gamonie zamiast samodzielnie poszukać oferty to wolą bulić pośrednikom, w sumie ich sprawa i nie mój interes.

        • 2 0

        • Oglądacze mieszkań

          No niestety.Myślą że wszystko za free.Albo pośrednicy i ich ulubione hasło (aby pozyskać ofertę ,, Mamy już kupca".Na oglądaczy jest łatwy sposób.Dzwoni kobieta ,,Czy mogę z klientem przyjechać o np.13:00" ....Oczywiście ale o 16.Bo nie mam czasu wcześniej.I już 80% oglądaczy odpada.Jeżeli ktoś faktycznie myśli o mieszkaniu to nie przeszkadza mu godzina.

          • 0 0

    • ja przez prawie rok sprzedawałem mieszkanie bez pośrednika, w końcu zdecydowałem się na agencję bo nie wiem jak długo jeszcze bym się z tym woził. W końcu sprzedałem poprzez agencję ale to dlatego że 85% klientów zamiast szukać ofert od właścicieli w internecie idzie na łatwiznę i zdaje się na pośrednika płacąc im prowizje.

      • 2 3

  • Brawo za bezwstydną kradzież tematu do artykułu! Brawo Trójmiasto.pl za plagiat! (12)

    Postępowanie osób zatrudnionych przez portal Trójmiasto.pl jest doprawdy żenujące, ktoś powinien w końcu powiedzieć to głośno. W połowie sierpnia portal Trójmiasto.pl ogłosił rekrutację na stanowisko zdalnego dziennikarza działu Deluxe/Wnętrza, w ramach której domagał się podesłania próbnego tekstu. Tematem, jaki podesłałam w dniu 12.08. 15 był dokładnie artykuł "Home Staging- chwyt marketingowy czy rewolucja na rynku nieruchomości?". Jestem dyplomowanym Home Stagerem, stąd pomysł na realizację tego tematu i chęć promowania usługi w lokalnych mediach. Po zakwalifikowaniu się do kolejnego etapu, jakim była rozmowa kwalifikacyjna, zadaniem kandydatów było przedstawienie inspirujących tematów do późniejszej realizacji. Mimo pełnego zaangażowania z mojej strony i oczekiwania na wynik rekrutacji, nikt ze strony portalu nie raczył poinformować mnie o wyniku rekrutacji, żadnej wiadomości e-mail, sms, czy telefonu zwrotnego, co było zastanawiające i obnażyło niskie standardy rekrutacji jakie reprezentuje portal. Podczas kontaktu telefonicznego z mojej strony- celem poznania wyników rekrutacji- osoba rekrutująca bezwstydnie zaczęła wypytywać mnie o nazwiska osób działających w branży Home Stagingowej na terenie Trójmiasta. Mocno zaskoczona tym pytaniem nie udzieliłam żadnych informacji, choć w głowie kłębiły się różne czarne myśli "To w taki sposób pozyskuje się tematy do realizacji na łamach portalu...?" Minęło 1,5 miesiąca i spełniły się najgorsze przypuszczenia- bezwstydna kradzież mojego tematu, powoływanie się na informacje i nazwiska zawarte w moim tekście. To doprawdy przykre, że Trójmiasto.pl zatrudnia osoby które postępują w taki sposób, jak widać wypalone zawodowo- skoro muszą uciekać się do kradzieży cudzych tematów, nie dając szansy młodym i ambitnym, którym tak ciężko przebić się przez mur niechęci i niesprawiedliwej oceny. Czyżby prawdziwym celem "rekrutacji" nowych redaktorów jest tak naprawdę kradzież ich pomysłów i inspiracji...? Ile tematów opublikowanych na łamach Trójmiasto.pl w ostatnim czasie to tak naprawdę tematy zaproponowane przez młode talenty, wykorzystane i oszukane przez "doświadczone" redakcyjnie hieny, żerujące na cudzej inspiracji...? Ocenę sytuacji pozostawię uczciwym czytelnikom...

    Odpowiedź redakcji:

    Szanowna Pani Agato, w naszej ocenie Pani zarzuty są nieuzasadnione, co wyjaśniamy w odrębnej, skierowanej bezpośrednio do Pani korespondencji. Publikacja Pani artykułu (do czego nie mamy prawa) unaoczniłaby czytelnikom, że nie może być mowy o jakimkolwiek plagiacie. Nie ma czegoś takiego jak patent na “określony temat”, poruszona tematyka znalazła się już na niejednym portalu, nie ma tu mowy o wyłączności.

    • 28 11

    • odpowiedz redakcji na łamach portalu taka "dookoła", nie ma mowy o wyłączności:) (3)

      wiele osób na miejscu p. Agaty poczułoby się tak samo mocno dotkniętych faktem, że wykorzystujecie czyjąś wartość intelektualną, bo zabrakło wam pomysłów na własną.

      Agata, wiele firm stosuje metodę wyciągania pomysłów na tzw. "rekrutację na stanowisko pracy". To jest dość znany sposób pozyskiwania "inspiracji", którą można potem "upiększyć" (może nazwijmy ten zawód "content stager") dowolnie i udowodnić, że w świetle prawa wszystko się błyszczy jak po użyciu markowego wybielacza.

      Takie praktyki powinny być linczowane przed polskimi sądami.

      • 5 2

      • Oczywiście przy okazji zdajesz sobie sprawę, (2)

        że formułowanie zarzutów bez możliwości ich udowodnienia jest zwyczajnym pomówieniem? Skoro p. Agata czuje się pokrzywdzona i posądza portal o plagiat, dlaczego nie poda linka do swojej publikacji, abyśmy mogli przeczytać ją i samodzielnie wyciągnąć wnioski? Rzucić oskarżenie jest bardzo łatwo, trudniej je później obronić.

        • 3 3

        • czytasz ze zrozumieniem? (1)

          gdzie masz zarzuty postawione, nie baw się w marię wesołowską, bo nie jesteśmy na sali sądowej i nikt nikomu tu niczego nie udowadnia ani o nic nie oskarża. mowa jest o tym jak każdy potencjalnie czułby się na miejscu p. Agaty, gdyby faktycznie wykorzystano jego wartość intelektualną do własnych celów/na własne potrzeby. Wielu obroni się tym, że coś zmieni, cos odpicuje i masz finalnie inny produkt, a autor musi się "dokopać" prawdy sam, co nie jest łatwym zabiegiem. Nie kop się z własnymi myślami pod kątem mojej osoby i pod kątem p. Agaty - może ona nie chce, aby taka osoba jak Ty, z prokuratorskim stosunkiem do życia społecznego, ją czytała na forum, nie musi Ci niczego udowadniać, a ja nie muszę się przed Tobą bronić.

          • 3 2

          • Posądzenie o plagiat i kradzież to zarzuty - to chyba każdy wie. W dzisiejszych czasach żadnym problemem jest wrzucenie tekstu na stronę i podanie linka. Jeśli jednak p. Agata zamiast faktów, ktore potwierdzą jej słowa ma tylko gorycz po nieotrzymanej pracy, to szczerze jej współczuję przeprawy sądowej, którą jej wytoczą.

            • 2 2

    • (2)

      a może gdyby Pani Agata pisała prawdę, to by podpięła link do swojego tekstu, i wypowiadała się w wątku dalej. Znam ją osobiście i wczoraj wszedłem na jej FB, był tam również wątek o plagiacie. Ale jak tylko znajomy poprosił o link, żeby porównać te dwa teksty cały wątek został usunięty... Dziwne...

      • 2 2

      • może dlatego, że niepotrzebnie

        bawisz się w prokuraturę i detektywa w mediach społecznościowych na profilu znajomych. może dlatego p. Agata nie podpięła linku, którego nie ma, tylko się na te życzenia wypięła. słusznie urwała temat. należy współczuć takich znajomych inwigilujących społecznie znajomych. podłość

        • 0 2

      • Żaden wątek nie został usunięty, po prostu nie ma sensu dłużej tego kontynuować. Mój tekst nie został opublikowany bo,proszę czytać ze zrozumieniem, był jedynie tekstem próbnym aby brać udział w rekrutacji. Koniec tematu. A.

        • 1 1

    • Artykuł Agaty

      Agata, a Twój artykuł opublikowałaś już gdzieś wcześniej? Podeślesz linka? Pozdrawiam. Grzegorz.

      • 5 0

    • wstyd dla trójmiasto.pl

      gdyby trójmiasto.pl nie czuło się winne nie usuwałoby komentarzy pod tym artykułem, które były merytoryczne, kulturalne , a jednak zniknęły....

      • 6 7

    • A ja z doświadczenia wiem, że są ludzie, którzy z zemsty, że nie dostali pracy są w stanie obsmarować i nakłamać. Czemu nie dała linku do swojego tekstu skoro to plagiat? Czekamy

      • 10 7

    • (1)

      uuuu to mamy skandalik. Czekam na stanowisko trojmiasto.pl

      • 7 2

      • Szybciej wytną.

        • 4 3

  • (3)

    skorzystałem z tego typu usługi przy sprzedaży mieszkania. Mieszkanie było już w większości puste więc upiększanie ograniczyło się do postawienia sztucznych kwiatków, świeczek itp pierdółek tu i tam. Najważniejsze było że zdjęcia zrobiono profesjonalnym aparatem z szerokokątnym obiektywem dzięki czemu zdjęcia mieściły całość wąskich przestrzeni. resztę zrobił delikatny fotoszop. Efekt pozytywnie mnie zaskoczył i mieszkanie sprzedałem niedługo potem, a cała usługa była wliczona w prowizję pośrednika. Na remont za kilka tys bym się raczej nie zdecydował no chyba że byłoby to apartament.

    • 9 4

    • Ale za to kilka tys. zgarnął pośrednik. (2)

      • 4 4

      • (1)

        czytaj ze zrozumieniem - cena była wliczona w prowizję pośrednika którą i tak wziął, bo korzystałem z biura nieruchomości (2,5% wartości transakcji którą de facto zapłacił kupujący hyhy). Gdybym miał zapłacić za to ekstra to bym się nie zdecydował.

        • 3 2

        • a bez tej usługi zapłaciłbyś 2%

          • 1 0

  • Jeśli ktoś kupuje z rynku wtórnego (3)

    to zakłada, że zrobi remont pod siebie, dlatego sprzedający nie powinien wydawać kasy na remonty, a tylko zaścielić łóżko, pochować gary, ciuchy i wszystkie pie* rdolety do zdjęć (pamiętam zdjęcie z rozbijanym kotletem na desce w kuchni).

    • 12 4

    • (1)

      Wcale tak nie zakłada, bo sporo osób kupuje mieszkania tylko po to, żeby je wynajmować studentom, a nie po to, żeby je remontować "pod siebie".

      • 0 1

      • dla studentów kupuje się nory i nie potrzeba do tego home stagera

        • 0 0

    • I niech zamykaja

      klapy od kibla:-)

      • 7 0

  • umiar w podejściu do tematu (1)

    zajęcie niezbędne...właściciele nie doceniają tematu...
    To biura nieruchomości powinny zadbać o jakość wnętrza, nie tylko po to, aby zrobić dobre zdjęcia do oferty...
    Wskazane jest również przygotować lokal do prezentacji ...porządek, brak dzieci, brak zwierząt podczas oglądania...czyli generalnie zrobić wszystko, aby potencjalny kupujący mógł skupić się na właściwej ocenie miejsca

    • 8 0

    • w Polsce nie ma dobrych pośredników

      są zawodowi nieudacznicy bez szkoły i ogłady

      • 0 0

  • 90zl za m2? hahahahahhaahhaahahahhaha

    to nawet drozej niz u projektanta. Ostatnio projektantka wziela ode mnie 2500 a przy HS musialbym zaplacic prawie 7400 hahahahahaah

    • 5 1

  • Jeszcze jedna rada. (1)

    Kiedy zrobicie remont generalny mieszkania, strzelcie eleganckie foty. Za kilka lat, byc moze mieszkanie będziecie chcieli sprzedac i moga sie przydac do umieszczenia w ogłoszeniu.

    • 20 1

    • :D

      taaaak, Klient widzi zdjęcie w ogłoszeniu, a potem przychodzi i widzi śmietnik, na pewno będzie zadowolony z takiej manipulacji :)
      oczywiście transakcja dojdzie do skutku :D

      • 4 0

  • Takie przeróbki to totalna bzdura i marnowanie kasy (5)

    Aczkolwiek nie neguje faktu, ze niektórym sprzedającym przydałoby się parę rad. Przeglądając oferty sprzedaży mieszkań 2 rzeczy rzucają się w oczy: bałagan i zagracenie.
    Naprawdę nie trzeba przemalowywać ścian i kupować nowych mebli- wystarczy schować wszystkie bibeloty (o ciuchach czy tonie kosmetyków w łazience nie wspomnę), "odgruzować" pomieszczenia żeby dać możliwość uruchomienia wyobraźni u potencjalnych kupców.
    Zazwyczaj gdy ktoś kupuje z rynku wtórnego, liczy się z remontem- dlatego uważam, ze kładzenie podłóg, tapet czy malowanie to głupota. Potrzebna jest przestrzeń do zagospodarowania.

    • 33 2

    • Potwierdzam i popieram. (4)

      Często przeglądam oferty sprzedaży mieszań z drugiej ręki i poziom ofert prezentowanych przez niektórych pośredników jest bardzo niski. Szczególnie jest to widoczne, jeśli dany lokal zaprezentowany jest przez konkurencyjne firmy. Niestety bardzo często zdarzają się sytuacje gdy zdjęcia wykonane są w sposób nieprzemyślany i przypadkowy, bez jakiejkolwiek wiedzy fotograficznej oraz prezentują niemal "brudne gary" w zlewie. Niemal jak gdyby lokatorzy byli zaskoczeni wizytą pośrednika. Następnie gdy trafiam na ofertę z lepszej jakości zdjęciami, gdzie mieszkanie jest po prostu posprzątane i odgracone - odbiór jest o wiele bardziej pozytywny. Zgadzam się też, że inwestowanie w zaawansowane przeróbki i remonty przed sprzedażą jest mocno kontrowersyjne. Sam gdybym wybierał mieszkanie z rynku wtórnego zwracałbym uwagę na mieszkania do remontu aby wykończyć je w wybrany przeze mnie sposób.

      • 8 0

      • (3)

        A propos ostatniego zdania to ja również w ten sposób podchodziłem do kupna pół roku temu. Ponieważ styl nawet tych wypicowanych nie podobał mi się, nie chciałem przepłacac i kupiłem do remontu, by zrobić po swojemu. Pewnie niektórym wisi, gdzie i jak mieszkają i dla tych są "gotowce".

        • 5 0

        • (1)

          Nie do końca. Jest jeszcze grupa kupujących mieszkania pod wynajem. Oni nie chcą urządzać kupowanego mieszkania "po swojemu", bo nie oni będą tam mieszkać. Oni chcą kupić gotowe mieszkanie, którego nie trzeba w żaden sposób przerabiać tylko od razu można wynająć np. studentom, którzy nie są wymagającą klientelą. Dla takich osób doinwestowane i zrobione mieszkanie jest zaletą. Masz do sprzedania mieszkanie do remontu? Fajnie, ale od razu skazujesz się na ograniczoną ilość klientów, bo tacy ludzie do Ciebie nawet nie zadzwonią, bo pójdą do sąsiada, który też sprzedaje, ale ma mieszkanie, w którym od razu ktoś może zamieszkać.

          • 2 0

          • dokładnie tak. Co więcej są ludzie którzy kupując mieszkanie remont większy lub mniejszy planują zrobić za jakiś czas np 2 lata kiedy odkują się finansowo. Do tego czasu chcieliby mieszkać w nim w przyzwoitych warunkach. Dlatego zwracają uwage na stan ogólny mieszkania.

            • 1 0

        • Kuchnia i łazienka- to jedyne pomieszczenia, których udana aranżacja byłaby dla mnie plusem. Niestety, choć już długo siedzę w ofertach, jeszcze nie trafiła się taka oferta aby zarówno kuchnia jak i łazienka pokrywały się z moim gustem.

          Dodam też, że wazonik czy świeczka zapachowa w salonie nie podwyższą ceny nieruchomości, ale meblościanka wypełniona co do milimetra śmieciami prywatnymi, na pewno zniży cenę.

          • 6 0

  • hejterzy

    uwielbiam was :-(

    • 1 0

  • sponsor (3)

    Ewidentnie artykuł sponsorowany zgadzam się z opinią poprzednika.
    No ale cóż - Życie !

    • 20 4

    • Moda na oszukiwanie innych. (2)

      To takie nakładanie szpachli na zardzewiale auto , podpicoważ i do żyda. A nuż się jakiś frajer da nabrać. tylko czy tchciałbyś by ktoś ciebie tak oszukał.
      Jak się czułeś jadąc na wakację gdy okazało się , że na zdjęciach hotel wyglądał dużo lepiej niż w rzeczywistości ?!?!

      • 3 2

      • (1)

        Nie ma mowy o oszukiwaniu! Nie na tym polega home staging. Warto wrócić do artykułu i przeczytać że zrozumieniem.

        • 2 0

        • ...tak taaak , wieczorem na jej widok opada Ci kopara - rano się budzisz " co za maszkara !!! "

          • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane