• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czasem warto "zepsuć" swoje CV

Agnieszka Śladkowska
3 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Nie zawsze mamy świadomość, że przedstawianie się w najlepszym świetle, może podczas rekrutacji poważnie nam zaszkodzić. Nie zawsze mamy świadomość, że przedstawianie się w najlepszym świetle, może podczas rekrutacji poważnie nam zaszkodzić.

CV jest dokumentem, w którym powinniśmy pokazać się z jak najlepszej strony. Czy zawsze? Czasem lepiej przemilczeć doktorat czy umiejętności nabyte na kierowniczym stanowisku, ponieważ mogą być powodem... odrzucenia naszej kandydatury. Przekwalifikowanie to największy grzech na jaki może pozwolić sobie kandydat.


Czy celowo "psułeś" kiedyś swoje CV?


Rynek pracy nie rozpieszcza nas w ostatnich miesiącach, a krótka lista ciekawych ofert pracy i coraz dłuższy okres poszukiwań frustruje kandydatów. Niestety, zobowiązania wobec rodziny czy banków nie poczekają na lepsze czasy, więc mało kto może pozwolić sobie na przeciągające się, wielomiesięczne oczekiwania na wymarzoną pracę.
- W czasach spowolnienia gospodarczego czasem trzeba schować dumę do kieszeni i podjąć pracę trochę poniżej swoich kompetencji - radzi Dominika Staniewicz, ekspert ds. rynku pracy BCC.

Zapewne po kilku miesiącach bezowocnego szukania łatwiej odłożyć ambicje na bok, ale czy to faktycznie rozwiązuje problem? Samo schowanie dumy do kieszeni to dopiero początek, dużo trudniejsze będzie przekonanie pracodawcy, że choć mamy wysokie kwalifikacje, to sprawdzimy się także w mniej wymagającej pracy.

- Pracodawcy wolą zatrudniać osoby o właściwych kwalifikacjach. Obawiają się, że osoba, która została zatrudniona na stanowisku, na którym wystarczą niższe kwalifikacje raczej nie będzie zadowolona ze swojej pracy. To jest dla niej chwilowe rozwiązanie na czas kryzysu. Jeśli tylko znajdzie pracę odpowiadającą kwalifikacjom wówczas zrezygnuje z obecnej - wyjaśnia Marta Trzosowska, Manager w HR Crew.

Dlatego łatwiej, szybciej i bezpieczniej znaleźć kogoś na stanowisko specjalisty kto nie pełnił wcześniej funkcji kierownika. Jednak czy poddawanie w wątpliwość zaangażowania i lojalności przekwalifikowanego kandydata, może być jednym z rekrutacyjnych pewniaków?

- Nie warto myśleć schematycznie. Być może ktoś pełnił wyższe stanowisko, a sprawdzi się świetnie na niższym. Np. specjalista mógł być mianowany na kierownika, bo był najlepszy w zespole, ale taki awans nie dał mu satysfakcji. Stanowisko specjalisty w mniejszej firmie, może odpowiadać kompetencjom konsultanta w większej - przekonuje Agnieszka Sokołów z firmy Starjobs. - Obecnie na rynku jest sporo osób, które mają duże doświadczenie, a zgadzają się na pracę na niższych stanowiskach. Za mniejsze pieniądze możemy zbudować świetną kadrę, a to często dla firmy okazja do przyspieszenia rozwoju - dodaje.

Obawa o lojalność to nie jedyny powód, który zmniejsza szanse w rekrutacji przekwalifikowanych kandydatów. O drugim problemie mówi się niechętnie. Jeśli kierownik chce być specjalistą, czy nowy przełożony nie poczuje się zagrożony?
- Oczywiście takie sytuacje się zdarzają i to jest bardzo ludzkie. Wszystko zależy od dojrzałości przełożonego i doświadczenia rekrutera. Kierownik powinien patrzeć na dobro firmy, a nie na swoje obawy - podkreśla Agnieszka Sokołów.

Co zrobić jeśli zależy nam na pracy, a nasze kompetencje mocno przewyższają oczekiwania pracodawcy?
Pierwszym pomysłem, który podsunęliśmy już przy okazji artykułu o problematycznym doświadczeniu pracowników Amber Gold jest wykorzystanie CV kompetencyjnego, w którym prezentujemy doświadczenie uporządkowane nie według kolejności jego zdobywania, a według nabytych kwalifikacji.

Kolejna możliwość to unikanie wskazywania tych doświadczeń zawodowych, które łączą się z wysokim stanowiskiem, a szczególne podkreślenie tych, które są ważne dla pracodawcy. Warto też w CV dodać na samej górze informacje: trzy czy cztery zdania dotyczące powodów naszego zainteresowania oferowanym stanowiskiem.
- Powinniśmy to ująć w liście motywacyjnym, ale ten nie wszyscy rekruterzy czytają, dlatego także w CV warto wyjaśnić dlaczego aplikujemy na niższe stanowisko - podpowiada Sokołów.

A co specjaliści uważają o celowym "kłamaniu", lub przemilczaniu pewnych kwestii w dokumentach aplikacyjnych?
- List motywacyjny i CV warto za każdym razem dostosować do oferty pracy, czyli zamiast wpisać stanowisko można np. wypisać same obowiązki lub użyć zwrotu praca w dziale x. Natomiast jestem przeciwna kłamaniu. Jeżeli wpiszemy niższe stanowisko, choć mieliśmy wyższe, pracodawca i tak to zobaczy w naszym świadectwie pracy - a to może być już bardzo źle odebrane - tłumaczy Natalia Bogdan z Jobhouse

Nikt natomiast nie wątpi, że celowe "psucie" swojego CV, przez pomijanie niektórych osiągnięć może okazać się korzystne i pomocne przy aplikowaniu na niższe stanowiska. Trzeba jednak postawić na niedopowiedzenia, a nie wprowadzanie nieprawdziwych informacji.

Miejsca

Opinie (134) 9 zablokowanych

  • To co się wyprawia przy rekrutacjach jest żałosne wszyscy kombinują. (3)

    • 131 1

    • polska rekrutacja.. (1)

      po co firmy dają ogłoszenia ? po to by było zgodnie z prawem, a potem i tak przyjmują do pracy znajomych, kogoś z rodizny albo znajomych szefa... żanujące podejście

      • 49 2

      • czy firma prywatna musi wystawić ogłoszenie, aby zatrudnić człowieka?

        jeśli tak, to śmiech na sali.

        Jeśli jest to firma prywatna, to także nie interesuje mnie kogo tam zatrudniają. Widocznie bardziej opłaca im się zatrudnić kogoś z rodziny niż fachowca. Jeśli nie - konkurencja ich wyprze z rynku.

        Jeśli jest to firma państwowa, to gorzej. Jednak utrzymywanie legalności w projektach i firmach państwowych nie idzie w parze z uczciwością. Bycie zgodnym z literą prawa często jest rozbieżne z uczciwością. Przykład: chcesz zatrudnić grafika komputerowego, na zlecenie. Nie możesz wziąć najlepszego, na jakiego Cię stać. Musisz mieć przetarg. Dobry grafik nie będzie się bawił w papierki, bo ma dużo pracy bez nich. Słaby grafik żyje z przetargów. Wygrywa słaby lub przeciętny. Wydajesz połowę kwoty, jaką planowałeś wydać, ale efekty nie są zadowalające. Jakby można było zatrudnić kogoś bez przetargu byłoby może mniej legalnie, ale pozwalałoby uczciwie wydać pieniądze. A tak pieniądze poszły, ale jakości nie ma.

        Dlatego też firmy państwowe są w olbrzymiej większości mniej wydajne.

        • 20 1

    • Pracownik przed przełożonym powinien mieć wygląd lichy i durnowaty :-)

      A tak poważnie - jeżeli mam firmę i potrzebuje zatrudnić specjalistę, to zatrudniając znajomego bez kwalifikacji robię sobie pod górkę. Chyba, że potrzebuje kogoś bez kwalifikacji.
      Wniosek - lepiej mieć kwalifikacje niż stękać na forach.

      • 6 1

  • Fajny artykuł... (18)

    ...ale może warto napisać o przyczynach tak absurdalnego rynku pracy jak w Polsce? Może warto wspomnieć o tym, że tylko dlatego, że 2mln ludzi wyjechało za chlebem sytuacja na rynku pracy w Polsce jest zła a nie katarstofalna? Może warto ocenić ponad 20 lat rządów żydokomuny, która do tego stanu doprowadziła?

    • 112 11

    • Przyczyny : (6)

      globalizacja gospodarki sprawiła, że na skutek niskiej innowacyjności, a co za tym idzie niskiej wydajności, polskie produkty są mało konkurencyjne w stosunku do innych na światowym rynku. Jeżeli towary się nie sprzedają, to i zapotrzebowanie na pracowników maleje, a wraz z nim wartość ich pracy spoda - zgodnie z prawem popytu i podaży.To fakt, że żydokomuna uchwalała budżety, gdzie bardzo ograniczała nakłady na badania naukowe, ale niestety myśmy ich do rządzenia przez te 20 lat wybierali, głosując lub ignorując wybory. Mówią, że chcącemu nie dzieje się krzywda...

      • 10 0

      • Produkty polskie sa b. dobre tylko mamy słabych marketingowców i handlowców. (5)

        Zadziwil mnie fakt ze piekne, szklane świeczniki Villoroy & Boch kupione w najdroższym domu towarowym Selfridges na Oxford Street w Londynie byly Made in Poland. Kieliszki i szklanki jakies tam firmy London coś tam Made in Poland.
        Regał drewniany zakupiony w sklepie wysyłkowym Argos Made in Poland, najbardziej funkcjonalny z dostepnych w ofercie. Regały z Ikea kupione w Szwajcarii Made in Poland itd.

        Produkujemy dla innych, a nie potrafimy zbudować swoich marek. Mentalność polskich prezesów zatrudnić jak najtaniej nie sprawdza się, potrzebni są ludzie z doświadczeniem w marketingu dużych firm bedących leaderami w swoich branżach....

        • 18 1

        • problemem jest, że na marketingowca zatrudnia się zwyczajowo "panienki" prezesa (2)

          wykształcenie żadne, bo przecież jaka jest reklama każdy widzi... łeeee, nieładne...
          a marketing to strategia, jej konsekwentne wdrażanie i komunikacja...
          na to panienki są zazwyczaj za "krótkie"...
          Pani Szarek, bez żadnej szkoły to przecież też specjalistka od PR ;-)

          • 9 0

          • Dokładnie tak.

            Ludziom się wydaje, że marketing "to taka praca bez konkretnych kwalifikacji i każdy może ją wykonywać". No właśnie nie każdy jak widać, do Marketingu też można znaleźć lepszych i gorszych, a nasi wolą po znajomości no to mają.

            • 5 0

          • a takie panie Szarek są w każdej firmie...

            "specjalistki"... i to z ambicjami, bo przecież one nie chcą słuchać poleceń kogoś z wykształceniem kierunkowym, więc muszą szybko awansować... albo zagrać w filmie ;-)

            • 1 0

        • nam potrzeba nowych wysokich technologii, a nie ładniejszych popielniczek. (1)

          o japonii, korei, niemczech i usa słyszałeś kiedyś?

          • 0 1

          • Nowe technologie super pomysl, jestem za mozna zaczac od produkcji magnetycznych pociagow

            ale jak my nie umiemy rozwijac tego, co mamy co tu dopiero mowic o dalszych perspektywach.. A na meblach i popielniczkach tez mozna zarobic np ikea. Nie wszyscy musza isc tym samym nurtem. Brakuje nam sił do ekspansji poza PL, dobrych droższych marek które na rodzim rynku obumieraja pod naporem chińszczyzny..

            • 1 0

    • A czy kupując cokolwiek patrzysz, czy to produkt polski? (6)

      Choćby puszkę farby, albo jabłka.

      Polacy sami wolą produkty zagraniczne, uznają że są lepsze, ale potem narzekają na rząd, że nie ma pracy.

      • 9 5

      • (2)

        Ty pewnie korzystasz z polskiego laptopa, używasz polskiego telefonu komórkowego i jeździsz polskim samochodem :)

        • 11 3

        • (1)

          nie ma polskich laptopów, nie ma polskich komórek a już na pewno NIE MA POLSKICH SAMOCHODÓW! No chyba, że wg. Ciebie fabryka Opla w Gliwicach jest Polska, wtedy równie dobrze możesz powiedzieć, że Auschwitz było polskim obozem pracy.

          • 4 14

          • Dzięki, że mnie uświadomiłeś :)

            • 10 0

      • Tak wybieram produkty polskie lub produkowane w Polsce (1)

        dlatego tez mam kolejny TV LG a nie Philips czy Samsung. Trudno jest znalezc produkty polskie ale jak mam wybór to wybieram nasze tak jak robia to u siebie w krajach Niemcy i Szwajcarzy.

        • 8 0

        • Taaa zajdziesz produkty wykonywane w Polsce, chyba zrobione w chinach z metką polską ;).

          • 1 0

      • coraz wiecej ludzi ma hierarchie produktow Polska>UE>Ameryki>Afryka>Azja
        Polacy powinni kupowac polskie produkty priorytetowo nad innymi- tak jak robia to na calym swiecie w swoich krajach

        • 5 0

    • Wszystko zgoda ale co ma do tego Żydokomuna?

      Sami jesteśmy sobie winni wybierając rząd i samorząd.

      • 10 3

    • Przyczyna jest jedna: (2)

      polski rząd nas okrada, łupi w biały dzień: ZUS, VAT, akcyza, opłaty, licencje na byle co i stada urzędników obsługujące ten zwyrodniały system. Przeciętny Kowalski nawet nie wie że zarabiając 1100 zł tak naprawdę wypracował drugie tyle, które pracodawca zapłacił rządowi a z tych 1100 zł które otrzymałna rękę to chore państwo zabierze mu jeszcze kilkadziesiąt procent w postaci vatu, akcyzy i tym podobnych characzów. Z drugiej strony proszę spojrzeć jak ONI sobie żyją, jak wysysają bezczelnie kasę z tego kraju, nawet sięspeacjalnie nie maskują. ONI konsumują na bieżąco efekty naszej pracy. To jest dramat bo zmierzamy w kierunku Grecji i Hiszpanii, czyli niby bogatych krajów gdzie ludzie żyją biednie bo kasę mają cwaniacy. Pora się obudzić i podziękować tej szrańczy....

      • 2 0

      • w Grecji też polski rząd jest, nie? (1)

        • 0 0

        • tak....

          • 0 0

  • Rzygam już tematem "budowania kariery: w tym kraju (1)

    Tu można zbudowac co najwyżej piramidę finansową typu Amber i to mając znajomości typu Bąk

    • 166 1

    • W młodosci chciałem być kimś w sensie stanowiska. Obecnie w wieku 33 lat bedąć na stanowisku kurkownika wszytsko się odwróciło. Stanowisko nie ma dla mnie znaczenia, wolałbym zarabiać godne pieniądze,a pracować do 16 na stanowisku mniej odpowiedzialnym ale za dobre pieniądze jak u Niemca.Chciałbym bezstresowo pojechac dwa razy w roku w urlop, co 6 lat zmienić auto. Ambicje poszły w las. W Mcdonaldzie u Niemców zarabia się tysiac euro, u nas 1000 zł. U nas zestaw z Bimaciem kosztuje 16 złotych u nich 5 euro.Dziekuje.

      • 40 0

  • minimum (1)

    Niestety zastanawianie się nad tym dlaczego tak jest, a kiedy będzie lepiej jest bez sensu.Osoby które mają kredyty i straciły w wyniku kryzysu dobra pracę muszą brać nawet sprzątanie na zlecenie żeby nie stracić np.mieszkania, takie są realia. Zaniżam kwalifikacje w cv i w odpowiedzi dzwoni do mnie jedna z agencji pracy z Trójmiasta w sprawie zlecenia na infolinii i pani radosnym głosem informuje mnie, że to ja muszę zapłacić 600 zł za szkolenie, żeby w ogóle przystąpić do procesu rekrutacji....to ja już wolę sprzątać, a nadzieję na dobrą pracę straciłam już dawno, teraz ludzie znoszą poniżenia i pozwalają się traktować jak niewolnicy żeby nie stracić pracy za 1500 brutto...

    • 85 0

    • smutne ale prawdziwe...

      Szybko sie to nie zmieni. Nikt nie szanuje ludzi wyksztalconych i doswiadczonych zawodowo, bo wola zatrudniac tych, ktorzy beda pracowali za smieszne pieniadze, ale ktorych sobie przeszkola pod siebie... :(

      • 10 0

  • Jak podali najwieksza emigracja u Brytoli to juz Polska!Przegonilismy arabów, murzynów z afryki itp (3)

    obecnie Dziej Rajskiej zielonej wyspie polska jest najliczniejszą emigracja w każdym kraju zachodnim!! Ale propaganda rzadowa wmawia ludziom ze przeciente zarobki to unas 3,5tys zł .Wymyślą sobie wszelkie mozliwe wskaźniki które pokazuja ze jestesmy rajem w europie.Wczoraj podali ze pracownik Tesco zarabia 1100 zł na ręke!!A od kasjerów wymaga sie by zeskanowalili minimum 1500 produktów na godzine dzieki normom nie do wyrobienia mozna ciagle stresowac pracowników odmawiać im premii albo zaniżać wynagrodzenia.Ciekawe ze warunki pracy w Tesco w innych krajach są zupełnie inne nieporównywalnie lepsze niz w Rajskiej zielonej wyspie.
    Nigdzie niema takich cyrków jak w rajskiej zielonej wyspie by dostac prace!!Bo tam prawa pracownika są chronione !!W biedolandzie inspekcja pracy oficjalnie mówi ze moze tylko pogrozić palcem!!Nawet za komunistów niebyło tak ze pracodawca robi ci łaske ze odda ci wyplate za przepracowany miesiac bo jak bedzie miał kaprys to moze nie wyplacic albo tylko czesc a ty mozesz sie z nim procesowac latami i ponosic koszty procesu z własnej kieszeni!

    • 73 1

    • (1)

      Niech budują dalej społeczeństwo złożone z dwóch klas to skończy sie wieszaniem

      • 13 0

      • Dokladnie. Malo osob to dostrzega, A takie mielismy nadzieje w 1989....Teraz to tylko chce stad wyjechac....

        • 8 0

    • Generalnie masz rację, ale sprawy w sądach pracy są akurat darmowe (w tym pomoc prawnicza). Tyle, że w normalnym kraju nie trzeba się uciekać do zakładania spraw w sądzie aby otrzymać wypłatę za przepracowany czas. U nas jednak nienormalni są zarówno pracodawcy jak i pracownicy. Na zachodzie ludzie generalnie sami siebie cenią i szanują i nie pojawili by się w pracy jeżeli firma zalega z wypłatą. Jak można dawać się dalej okradać złodziejowi, który wziął pracę i nie dał umówionej kasy?

      • 1 0

  • matula i ociec (napisane celowo) wpajali mi: ucz się, a problemów nie będzie (10)

    i mieli rację. najgorzej było znaleźć pracę tuż pod studiach - 4 miesiące szukania - potwierdzam. kilka lat temu. to było frustrujące: studia techniczne z wyróżnieniem, nawet magisterka moja doczekała się publikacj, a tu nic. ale jakoś poszło. a teraz? nie dość, że pracuję w bardzo dobrej pomorskiej firmie w zawodzie, zadowolony jestem, to składane są mi propozyjce pracy z innych firm, głównie zagranicznych. a zawód całkiem "zwykły": automatyk.

    mnóstwo moich znajomych po strudiach technicznych: elektryk, informatyk, pokrewne również nie narzeka.

    ja naprawdę nie rozumiem tego zjawiska jak: brak pracy z winy braku pracodawców. portale zagraniczne wręcz wylewają się ofertami pracy. rozumiejm, że nie każdy che wyjechać. ale jak ktoś kończył wyższą szkołę gotowania na gazie albo co najlepsze: zarządzanie i marketing to szans nie ma.

    p.s. kobita ma pracuje w handlu. również zero problemów. w zeszłym roku zmieniała 6 razy aż trafiła na taką, co jej odpowiada.

    • 30 58

    • 99% zgadzam się z Tobą, miałem i mam identycznie. (1)

      Z jedną różnicą - jestem po zarządzaniu i nie masz racji że to zły kierunek. To po zarządzaniu na UG czy PG jest większość kadry kierowniczej i administracyjnej w firmach, a to właśnie ta kadra ma najlepsze zarobki. Problem polega na tym że na tych studiach można się fajnie czegoś douczyć i wyspecjalizować aby zostać kimś, albo można je po prostu "przebrnąć" nic nie robiąc, i zarządzać na kasie w MacDonald's. Ja należę do tych pierwszych i mam naprawdę ciekawą, satysfakcjonującą pracę wraz z wysokimi zarobkami :) Dlatego nie wrzucaj proszę wszystkich do jednego worka :) Aha, dodam, że naprawdę dobrej pracy zwykle nie znajduje się wysyłając CV. Dobra praca często sama znajduje człowieka, który ma dość umiejętności i rozumu by mieć jakąś wartość dla firmy.

      • 17 15

      • na studiach rozumowania nieucza inteligencji tez niemasz jestes tego najlepszym przykładem!

        kto ciebie będzie w sklepie obsługiwał jeśli wszyscy na studia pójdą!Kto będzie śmietniki opróżniał!!Kto ci auto naprawi!! Rożnica jest taka ze w normalnym kraju żadna praca nie hańbi!!Dlatego właśnie ludzie emigrują bo w normalnym kraju każda praca daje wynagrodzenie takie byś mógł godnie żyć!! I to właśnie chodzi.

        • 26 4

    • (2)

      jeżeli to ma byc argument na to ,że w pl nie jest tak źle to jest raczej nietrafiony ponieważ nawet w państwach afrykańskich najlepsi absolwenci tamtejszych studiów technicznych znajdują prace. Chodzi oto żeby każdy kto chce pracowac mógł znalezc bez problemu pracę za wynagrodzenie które pozwoli mu godnie przeżyc miesiąc tak jak to dzieje w cywilizowanych krajach europejskich do który my też chcielibyśmy się zaliczac.

      • 18 2

      • ale to nie rynek dostosuje się do Ciebie (1)

        tylko ty musisz dostosować się do rynku.

        • 3 12

        • i w ten sposób myśli większośc ludzi w tym kraju i dlatego jest coraz gorzej. to my jako społeczeństwo mamy kształtowac rzeczywistośc a nie odwrotnie.

          • 13 1

    • Automatyk, inżynier napisał tyle: wiem ile zjem. Tak Kwaśnej i idiotycznej wypowiedzi już dawno nie czytałem.

      • 12 3

    • (1)

      fajnie, ze dodajesz o tym, iz start byl kilka lat temu
      teraz jest trudniej wybic sie od tak zwanego zera (nie wliczajac pracy podczas studiow )
      dotyczy to teraz nawet z wysztalceniem technicznym ( jeszcze jest kilka kierunkow, ktore na dzien dzisiejszy bronia prze dtym, ale kwestia czasu do zapelnienia luki )

      • 11 0

      • 100% racji!

        W okresie 2006-2008 wystarczyło wysłać CV, już dzwonił telefon. Jeśli ktoś ma konkretne doświadczenie to mu o wiele łatwiej. Do grupy jemu podobnych mądrali zaliczyłbym jeszcze:
        - ludzi po 50. co młodych krytykują, a sami w ich wieku problemów nie mieli, bo dostawali SKIEROWANIA do pracy
        - ryczące czterdziestki, które uważają, że są takie wspaniałe, bo zostali w 3 lata menedżerami po AWFie, zapominają tylko dodać, że lata '90 to był inny świat...

        • 16 2

    • idź

      idź ty ciulu!!

      • 0 5

    • ucz się ucz wiedza to potęgi klucz
      jak nazbierasz kluczy pęk
      to zostaniesz woźnym

      • 5 0

  • system rekrutacji w tym kraju jest zrąbany na maksa (5)

    w ogłoszeniach prawie nie ma rzeczowych informacji o pracy (takich jak zarobki, dokładny zakres obowiązków), wszystko dopiero wiadomo na rozmowie kwalifikacyjnej. kto mi odda za paliwo, za stracony czas, jak pojadę i się rozmyślę? a nawet przypuśćmy, że znalazłem dobrą ofertę, to muszę wziąć 2 tyg wypowiedzenie... już to widzę, jak przyszły pracodawca bedzie czekał z otwartymi ramionami!

    • 71 2

    • Hahaha, chciałeś mieć, żeby pracodawca Cie nie mógł zwolnić szybciej niż z 2 tygodniowym wypowiedzeniem? :)

      Nie pomyślałeś że to działa w obydwie strony? :)

      • 12 2

    • też się uśmaiłem (1)

      kto mi odda za paliwo, za stracony czas, jak pojadę i się rozmyślę?
      BUHAHHAHAHAHAHAHAHHAAAAAAAAAAA .........

      • 2 2

      • Nie wiem co w tym takiego smiesznego? Ile razy mialem taka sytuacje, prosze przyjechac, omowimy szczegoly. A na miejscu nawet nie bylo co omawiac, bo rzucali stawke 2tys, gdzie konkurencja placi 3tys. I kto mi zwroci za dojazd? Wiec naprawde nie wiem co w tym takiego smiesznego...

        • 5 0

    • Zgadzam sie. Dlatego ja opuszczam takie ogloszenia. Lepiej jakby napisali mniejsza stawke niz przecietnie oferuje konkurencja, niz w ogole. Relacja ja - firma powinna byc powazna, a nie sciemniactwo.

      • 1 0

    • a kto mi odda za koszt ogłoszenia i czytanie nieodpowiednich CV?

      • 0 1

  • w trójmiejskich samorządach wystarczy być krewniakiem z wykształceniem egzotyczneym (8)

    i konkursik wygrany.

    • 62 3

    • udowodnij (5)

      albo jakiś przykład chociaż podaj, frustracie

      • 1 15

      • slepy leming i tak gdybys mu przed oczyma pokazał to odwruci kota ogonem!!

        Mamy przykładów setki tysięcy!Nie tylko w samorządach Synalek Tuska dostał robote tylko za nazwisko! Mucha zatrudniła fryzjera znajomego kolesia do zarzadzania basenem narodowym!

        • 16 0

      • przykład sprzed kilku lat niestety :) (2)

        jakiś czas temu wystartowałem na stanowisko w jednym z departamentów Urzędu Marszałkowskiego, 1 etap jakieś testy OK przeszedłem, etap decydujący rozmowa z komisją - w moim przypadku jedna z pań uparcie chciała żebym podał konkretną kwotę wynagrodzenia za którą chcę ewentualnie pracować - odpowiedziałem, że zgadzam się na stawki obowiązujące w Urzędzie. Okazało się, że prawdopodobnie "wygrałem" konkurs ponieważ (jak się dowiedziałem od znajomych, którzy tam pracują) kierownik departamentu był oburzony, że odrzuca się dobrych kandydatów. Puenta: został przyjęty kto inny a mnie odpowiedziano, że w podanych warukach konkursu "przeoczono" granicę wieku dla kandydata na to stanowisko - do 26 lat. Ja miałem wtedy o wiele więcej.

        • 14 0

        • Mam podobne doświadczenia. guano warte są te konkursy, ponieważ nawet wygranie nie gwarantuje zatrudnienia. Przestałem już w nich uczestniczyć, a stało się to po którymś konkursie, kiedy już miałem wychodzić na jakieś tam przesłuchanie. Wtedy coś we mnie pękło i powiedziałem sobie, że prędzej zdechnę, niż znów będę się płaszczyć przed jakimiś d*pkami głupszymi ode mnie, którzy robią udawany konkurs, w którym mam znów odgrywać statystę. Przypominam sobie, że dostałem potem powiadomienie, że nie przeszedłem kwalifikacji konkursowej, chociaż nawet mnie tam nie było : ).

          • 10 0

        • No Urząd Marszałkowski, Wojewódzki, Urząd Miasta Gdańska, Gdyni, Sopotu, tam to tylko po linii partyjnej lub rodzinnej.

          Inaczej się nie dostaniesz, tzn. może jakiś podinspektor raz na 5 konkursów jest nie ustawiony, a tak to reszta już obsadzona z góry. Wiadomo, że w tych instytucjach kierwonikiem/dyrektorem wydziału, departamentu zostają najbliżsi znajomi polityków (pozorna potrzeba posiadania swojego zaufoanego człowieka na stanowisku). Komisje, konkursy, etapy to fikcja, która ma legalizować ustawkę, że było wszystko zgodne z prawem.
          P. S. Najlepsze na rozmowach w Urzędzie Marszałkowskim są pytania o osobę marszałka Struka, jakby jakiś guru i alfa i omega był. Można odnieść wrażenie, że trzeba znać marszałka osobiście.

          • 4 0

      • moja żona np.

        zatrudniona została po znajomości, ty baranie jeden

        • 9 0

    • urząd miejski w gdańsku (1)

      czysta fikcja, 3 etapowy konkurs na stanowisko podinspektora (testy, rozmowa kwalifikacyjna i spotkanie z prezydentem), robią ludziom nadzieję, ponad 100 kandydatów na jedno stanowisko, a konkurs wygrywa osoba już pracująca w urzędzie... wewnętrzny awans, a nie nabór na stanowisko urzędnicze! i jeszcze myślą, że ludzie są głupi, ślepi, nie wiedzą i nie widzą co się dzieje :D kabaret!

      • 5 0

      • przegięcie

        zgadzam się....znam nawet osób, które otrzymały pracę, a konkurs nigdy nie został ogłoszony, to dopiero przegięcie, bo nawet te pozory nie zostały zachowane. Najgorsze jest to, że wszyscy o tym wiedzą i nic z tym nie można zrobić...

        • 0 0

  • Re: Czasem warto (2)

    Jeśli pracodawca ma problem z tym, że jego podwładny ma lepsze wykształcenie - to taki pracodawca powinien zamknąć firmę.
    Albo chce mieć DOBREGO pracownika albo ma zwyczajnie "kompleks małego" i taki ktoś nie nadaje się do racjonalnego zarządzania firmą.

    Wykształcenie i doświadczenie i tak wyjdzie w praniu - trzeba przecież pokazywać i dyplomy i świadectwa pracy - tam wszystko JEST NAPISANE....a przecież nie będziemy kłamać na dzień dobry?

    • 40 0

    • problem pojawia się jesli pracownicy zatrudniają dla pracodawcy tego pracownika. Boją się konkurencji....

      • 4 0

    • To ,że pracodawcy szukają głownie pracowników super wykształconych to jeden wielki mit. Po prostu w pl nie ma miejsca dla tej rzeszy absolwentów od projektowania, inżynierów, technologów którzy oczekują stosownego wynagrodzenia itp. gdyż nie odpowiada to strukturze polskiej gospodarki gdzie jest raczej zapotrzebowanie na tanich pracowników produkcji i usług niż na setki copywriterów, dziennikarzy itp.

      • 2 0

  • nie ważne jaki masz zawód i doświadczenie (15)

    I tak ci oferują 1600brutto to kpina a pracodawcy na ogłoszniach nie podaja stawek a to ważne nasz czas itd. kto zapłaci za przejazdy???oczywiście my co szukaja pracy , koszta na tz. spotkania castingi ??????? Cwaniactwo wielka gebą .

    • 49 6

    • Serio? Wystarczy ruszyć leniwe du*** i poszukać... (13)

      Ja skończyłem technikum (mam dyplom i zawód z praktyką), najpierw pracowałem 3 miesiące za śmieszne pieniądze, ale z wielką pasją a potem poszukałem i teraz mam około 1700 zł na rekę w ciekawej pracy, w zasadzie od razu po szkole. Studiuję zaocznie to co chciałem i papier będę miał taki sam jak lenie z dziennych, tyle że za 3 lata będę już "pracownikiem z kilkuletnim doświadczeniem" (nienajgorszym, bo nie pracuję w KFC), a oni z papierkiem w ręku będą mieć 3 lata opóźnienia i ich ulubionym zajęciem będzie pisanie, jaka ta Polska chu*** i niesprawiedliwa.

      Pozdrawiam,

      • 11 16

      • leming niekomrpomitu je i nirozsmieszaj

        • 5 3

      • (4)

        Jaki cwaniak : ) Wg tego co piszesz to można zlikwidować studia dzienne.
        Spotkałeś kiedyś naukowca po studiach zaocznych?
        Jeśli nie to zadaj sobie pytanie dlaczego.

        • 10 5

        • A Ty po studiach zostaniesz naukowce.. czy do KFC z zerowym doswiadczeniem po dziennych

          • 5 2

        • Bo ludzie po zaocznych na ogół są pracowici? :) (2)

          • 9 0

          • są pracowici, ale nie na uczelni. (1)

            • 3 0

            • a czego Cię nauczą na uczelni? wzoru na mikro/makro/coś tam?

              • 1 0

      • 1700... (5)

        no to krzyz na droge jak sie wyprowadzisz od mamusi i wynajmiesz mieszkanie i zobaczysz na wlasnej skorze ile kosztuje podstawowe utrzymanie sie. o zdolnosci kredytowej na wlasne 4 katy, nawet nie wspomne. a jak skonczysz te studia to tez sie zdziwisz gdzie wszyscy maja ten papierek, zwlaszcza jesli "studia" sa wyzszej szkole gier - zabaw i innego badziewia...

        • 10 4

        • (4)

          Żadna wyższa szkoła. Żal du** ściska? Może i śmieszne grosze, za które bym nie przeżył, ale w odróżnieniu od 50% moich rówiesników mamusia nie kupuje mi skrapetek, a za 3 lata prawdopodobnie będę już mieć porządną pensję na lepszym stanowisku, gdy lemingi po dziennych dopiero zaczną wchodzić na rynek pracy bez żadnej praktyki.

          Poza tym chłopie, ja dopiero skończyłem szkołę - serio powinienem już wynajmować mieszkanie i wegetować na parówkach z Biedronki? Skoro mam w domu takie warunki, że mogę sobie spokojnie mieszkać z rodziną i nie wchodzić im w paradę, to dlaczego mam od razu od nich uciekać? Papierek nie ma dla mnie zbytniej wartości, ale jednego nie wiesz - pracuję zawodowo w kierunku swoich studiów, więc raczej się kompromitujesz.

          • 7 5

          • I co z tego że studenci dzienni będą mieli te 3 lata opóźnienia, (3)

            jeśłi Ty straciłeś 3 lata studiowania na rzecz harówki w pracy i nauce zaocznej? Młodość ma się tylko jedną, warto ją wykorzystać na naukę, ale po co dodatkowo przepracować, jeśli nie ma takiej konieczności? I obudzić się po 40stce, mając kasę, ale z pytaniem: "co ja właściwie lubię robić?"

            • 0 0

            • (1)

              "Co ja właściwie lubię robić" - ja nie mam tego problemu, bo studiuję i pracuję w swoim wymarzonym kierunku i nie będę później płakał, że nie mogę wejść do branży. Jeśli dla Ciebie priorytetem jest przechlanie młodości za kasę rodziców - pozdrawiam i życzę sukcesów (przyda się).

              • 1 0

              • Kto mówił o alkoholu?

                Jeśli akurat praca jest dla Ciebie wielkim hobby, to OK. Ja mam jednak też inne ambicje, chociażby sportowe i nie mam zamiaru przepracować okresu młodości, po którym nie będę się mógł tym zajmować. Na pracę przyjdzie jeszcze czas, mi się nie śpieszy ;)

                • 0 0

            • Widocznie nie znasz sytuacji

              Gdy człowiek w pracy robi to, co lubi... Praca nie musi oznaczać przeciwieństwa hobby/przyjemności.

              • 2 0

      • i tak trzymaj!

        Ja podobnie myślalem zaczynając pracę - i to się oplacilo. Popracowalem 2 lata zarabiając podobnie jak Ty teraz, potem ciut więcej. Kończąc studia mialem już 2 średnie krajowe. Nie mialem żadnych znajomości oprócz tych, które sam zawarlem. Ostatecznie wyjechalem z kraju żeby popróbować czegoś nowego - i też jest super. Nie zwracaj uwagi na innych - rób swój plan, nie kieruj się wylacznie kasą, jak będziesz dobry w tym co robisz i będzie Ci to sprawiać przyjemność - pieniądze Cię same znajdą. Powodzenia!

        • 8 0

    • "nieważne"

      Taki jak ty, to co najwyzej powinien towar wykladac w supermarkeci

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane