• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Będziemy walczyć o wolne niedziele - mówi Marek Lewandowski z Solidarności

Wioletta Kakowska-Mehring
1 lutego 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Zawiesić zakaz handlu w niedziele na czas pandemii
Proszę pamiętać, że niedziela jest ustawowo dniem wolnym od pracy. Koniec. Kropka. Myśmy w tym szaleństwie się zapędzili w ślepą uliczkę, że to nie jest dzień wolny od pracy, tylko dodatkowy dzień pracy. To też trzeba zmienić i to będzie nasz kolejny krok - zapowiada Marek Lewandowski. Proszę pamiętać, że niedziela jest ustawowo dniem wolnym od pracy. Koniec. Kropka. Myśmy w tym szaleństwie się zapędzili w ślepą uliczkę, że to nie jest dzień wolny od pracy, tylko dodatkowy dzień pracy. To też trzeba zmienić i to będzie nasz kolejny krok - zapowiada Marek Lewandowski.

Prezydent podpisał ustawę ograniczającą handel w niedziele. Oznacza to, że w 2018 roku czeka nas 27 niedziel bez handlu. Pierwsze niehandlowe to 11 i 18 marca. O tym, po co była ta ustawa, czy jej ostateczny kształt podoba się pomysłodawcom zmian prawnych w tym zakresie, czy nie obawiają się, że jest nieprecyzyjna, a także o tym, co dalej w walce o wolne niedziele rozmawiamy z Markiem Lewandowskim, rzecznikiem NSZZ Solidarność. "S" była członkiem Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, który zgłosił obywatelski projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele.



Czy jest pan zadowolony z ostatecznego kształtu uchwalonej ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele? Czy o to chodziło pomysłodawcom tej ustawy?
Zrobiliśmy to przede wszystkim dla 1,2 mln pracujących w handlu. To było punktem wyjścia. Ulżenie kobietom, bo one głównie pracują w handlu(...)

Marek Lewandowski: - W tym kształcie ustawa nie jest naszym wymarzonym rozwiązaniem. Nie chcieliśmy stopniowego wprowadzania ograniczeń, czyli najpierw dwie niedziele, potem jedna i tak dalej. Jednak w wersji przyjętej traktujemy to jako swoiste vacatio legis. Najważniejsze, że jest to zapisane w ustawie. To, co było dla nas potencjalnym źródłem konfliktu z ugrupowaniem rządzącym, to była propozycja wprowadzenia dwóch niedziel z opcją, że o reszcie porozmawiamy później. Na to nie mogliśmy się zgodzić. Wiedzieliśmy, że jak to nie zostanie zapisane w ustawie teraz, to potem nikt do tego nie wróci. To była już trzecia próba wprowadzenia zakazu lub ograniczenia, jaką w ostatnim trzydziestoleciu wolnej Polski próbowano wprowadzić i ta dopiero zakończyła się sukcesem. Wcześniej był projekt obywatelski, potem poselski zmian w Kodeksie pracy. Dopiero teraz się udało.

Bo mieliście polityczne wsparcie, które dawało przewagę. A co z obywatelami?

- Bo zyskaliśmy po drugiej stronie partnera. PiS zadeklarowało w kampanii, że odda niedziele pracownikom. My przygotowaliśmy ustawę. Być może nie mieli wyjścia, ale zrobili to, co obiecali. A społeczeństwo? Zrobiliśmy to przede wszystkim dla 1,2 mln pracujących w handlu. To było punktem wyjścia. Ulżenie kobietom, bo one głównie pracują w handlu, które w ogromnej większości są matkami, a nie singielkami czy studentkami, jak próbowano wmówić podczas dyskusji o tej ustawie. Pod projektem podpisało się milion ludzi. Myśmy wcześniej ankietowali pracowników handlu, jak do tego podchodzą. W ogromnej większości byli za. Nawet kosztem mniejszego wynagrodzenia. Robimy to, do czego związek zawodowy jest zobowiązany. Chodziło o los pracowników.
Czy to będzie dla mnie tak duże ograniczenie, tak duża trudność, aby tak przeorganizować sobie zakupy, by ci ludzie dla mojej wygody, wolności i swobody nie musieli siedzieć na kasie, tylko mogli spędzić niedzielę z rodziną.

A nie o uderzenie w sieci handlowe?

- Duże sieci wchodząc na nasz rynek dostały niczym nieuzasadnione preferencje i wsparcie, którego nie miał polski biznes związany z handlem. One przez te lata panowania rozbiły ten rynek, dominowały, szczególnie w relacjach z dostawcami. Ta ustawa pozwala w pewnym sensie przywrócić trochę normalności w relacjach sieci z pracownikami. Wracając jednak do społeczeństwa. Czy bez możliwości kupna betoniarki i kafelek w niedzielę nie zrobimy remontu? Bez możliwości kupna mebli nie zmienimy wystroju mieszkania? Możliwość robienia zakupów w niedziele to coś fajnego. To jest swoboda, to jest wolność. Z punktu widzenia konsumentów to jest coś naprawdę dobrego. Teraz każdy powinien zadać sobie pytanie, czy jestem gotów zrezygnować z części tej wolności, z części tej swobody, żeby milion dwieście tysięcy pracowników handlu mogło tak jak ja cieszyć się wolną niedzielą. Czy to będzie dla mnie tak duże ograniczenie, tak duża trudność, aby tak przeorganizować sobie zakupy, by ci ludzie dla mojej wygody, wolności i swobody nie musieli siedzieć na kasie, tylko mogli spędzić niedzielę z rodziną. Powinniśmy w ten sposób na to patrzeć. Sami się zapędziliśmy. Proszę pamiętać, że niedziela jest ustawowo dniem wolnym od pracy. Koniec. Kropka. Myśmy w tym szaleństwie się zapędzili w ślepą uliczkę, że to nie jest dzień wolny od pracy, tylko dodatkowy dzień pracy. To też trzeba zmienić i to będzie nasz kolejny krok.

Coraz częściej inne grupy zawodowe dopominają się o wolne niedziele.
Jeżeli jednak ktoś myśli, że będziemy biernie przyglądać się jak np. market będzie chciał handlować w niedziele, bo ma piekarnię, a tak naprawdę ma rozmrażalnie pieczywa, to jest w błędzie.

- I słusznie. Dlatego analizujemy w tej chwili możliwość takiej nowelizacji Kodeksu pracy, żeby znacząco utrudnić możliwość zatrudniania w niedziele. Kodeks dopuszcza wyjątki. To są akcje ratownicze, to są awarie, to są konserwacje urządzeń i... praca zmianowa i szczególne przypadki zakładu pracy. I nagle okazało się, że dwie trzecie firm w Polsce pracuje, bo "szczególne przypadki". Zrobiła się z tego furtka, która powoduje, że firmy zamiast kupić lepsze narzędzia i maszyny, zatrudnić nowych ludzi, doją swoich pracowników pod przykrywką "szczególnych przypadków" lub pracy zmianowej. Chcemy tak znowelizować Kodeks pracy, żeby utrudnić ten proceder, żeby rzeczywiście praca w niedziele była czymś wyjątkowym. Nie możemy zapominać, że są profesje nierozerwalnie związane z pracą w weekendy, szczególnie w branży turystycznej czy gastronomicznej. Są profesje, bez których nie może funkcjonować społeczeństwo - służba zdrowia, straż pożarna, czy energetyka. Jednak wiele z tych profesji ma osobne akty prawne, które regulują czas pracy, a w pozostałych zawodach to jest już wolna amerykanka.

O ustawie handlowej też się mówi, że daje takie furtki. Wprowadza sporo wyjątków, które dają możliwość obejścia zakazu.

- Uważam, że ustawa jest precyzyjna. Jeżeli jednak ktoś myśli, że będziemy biernie przyglądać się jak np. market będzie chciał handlować w niedziele, bo ma piekarnię, a tak naprawdę ma rozmrażalnię pieczywa, to jest w błędzie. Jeśli firmy będą to obchodzić, stosując jakieś kruczki, to czynnie zaangażujemy się w zwalczanie takich przypadków.

Ustawa ogranicza sieci, a mam wrażenie, że czasy, gdy na kasie siedziało się w pampersie mamy już za sobą i dużo trudniejsze są dziś przede wszystkim relacje na linii właściciel sklepu osiedlowego a ekspedient.
Skala łamania prawa w mikroprzedsiębiorstwach jest proporcjonalnie większa niż w dużych firmach. W dużych firmach ciężej jest obchodzić prawo niż w małych.

- Skala łamania prawa w mikroprzedsiębiorstwach jest proporcjonalnie większa niż w dużych firmach. W dużych firmach ciężej jest obchodzić prawo niż w małych. Tam też częściej występują pozakodeksowe formy zatrudnienia i śmieciówki. A umowy śmieciowe to legalne umowy zastosowane w sposób nielegalny. Zresztą dlatego przygotowaliśmy osobną ustawę, a nie nowelizację Kodeksu pracy w sprawie handlu. Dzięki temu nie uda się wykluczyć z tych regulacji osób zatrudnionych na umowy pozakodeksowe. A do walki z nielegalnym zatrudnieniem, bo tak należy nazwać większość umów śmieciowych, też potrzebujemy bardzo efektywnego narzędzia. I takim narzędziem musi być taka swoista policja pracy. Tą policją pracy powinna być Państwowa Inspekcja Pracy, którą trzeba wyposażyć w dodatkowe narzędzia. Pierwsze to wzmocnienie możliwości kontroli bez zapowiedzi, czyli na tzw. legitymację. Druga sprawa to uprawnienia administracyjne do zmieniania umowy cywilno-prawnej w umowę kodeksową. Dzisiaj najpierw inspektor stwierdza, a potem kieruje sprawę do sądu. My chcemy, aby było odwrotnie, inspektor stwierdza, a pracodawca dochodzi przez sądem, że inspektor nie miał racji.

Ustawa handlowa zanim weszła, przeszła też spore zmiany.

- Wynika to z prowadzonego dialogu społecznego. Mogliśmy znaleźć grupę posłów i wprowadzić ścieżką poselską swoje rozwiązania.
W tej chwili według różnych szacunków w handlu brakuje kilkudziesięciu tys. pracowników(...) W tej sytuacji ograniczenie handlu w niedziele może pomóc pracodawcom.
Jednak my doszliśmy do wniosku, że to jest na tyle istotny problem, dotykający praktycznie całego społeczeństwa, że dużo lepiej będzie zrobić wniosek obywatelski, bo to wymaga szerokich konsultacji. To wymaga zbierania podpisów, przekonania setek tysięcy ludzi, zaproszenia do komitetu obywatelskiego różnych podmiotów, także tych zrzeszających pracodawców. Chcieliśmy szerokiej dyskusji i wiele z tych wyjątków, to są postulaty czy wnioski naszych partnerów ze strony pracodawców, dlatego że nie chodziło nam o całkowity zakaz, taki jaki wprowadzono na Węgrzech, co spotkało się z dużym niezadowoleniem. Nam chodziło o to, aby ograniczyć. Poza tym obywatele piszący ustawy mają prawo pisać niedoskonałe akty prawne. Od tego mamy ten cały walec legislacyjny z biurami prawnymi i komisjami, aby to naprawiać.

Ostatnio jeden z wiceministrów stwierdził, że jeżeli sprawdzą się czarne scenariusze i część osób straci pracę w handlu w wyniku wprowadzenia tej ustawy, to zawsze będą mogły znaleźć zatrudnienie w usługach, które pewnie się rozwiną. To co w takim razie z tym niedzielnym obiadem razem z rodziną i celebrowaniem niedzieli?

- To jego opinia. Dzisiejsza opcja rządząca nie jest jednorodnym ugrupowaniem. Niektóre głosy nie były też przychylne tej inicjatywie. Trudno mi komentować pojedyncze opinie członków rządu. My oczekiwaliśmy oficjalnego stanowiska rządu. A co do szacunków dotyczących zatrudnienia, to czas pokaże. W tej chwili według różnych szacunków w handlu brakuje kilkudziesięciu tys. pracowników. Dzieje się tak mimo ogromnego napływu Ukraińców do Polski. W tej sytuacji ograniczenie handlu w niedziele może pomóc pracodawcom.
Ja od lat nie robię zakupów w niedziele. Moja rodzina też i nie mamy z tym problemu. Za to bardzo lubię niedziele spędzone z rodziną i chcę, by inni też tak mogli.
Dzięki temu, że nie będzie tego jednego dnia, to tych pracowników być może wystarczy. Dla sieci to jest dobre rozwiązanie. Społeczeństwo ma tylko określoną ilość pieniędzy do wydania i wyda je, tylko że w tygodniu, a pracodawcy przynajmniej będą mieli mniejszy problem z niedoborem kadr. Choć osobiście nie wierzę w te szacunki na temat utraty miejsc pracy. Przypadek Węgier pokazał, że ustawa zwiększyła obroty i zatrudnienie. Oni ostatecznie wycofali się, ale z przyczyn politycznych i nacisków zagranicznych sieci handlowych. Byli przed referendum dotyczącym emigrantów. Zakaz też bardzo się nie podobał społeczeństwu.

U nas jest podobnie.

- Nie zgodzę się z tym. Społeczeństwo jest podzielone, ale myślę, że szybko polubimy te wolne niedziele. Zorientujemy się, że zakupy w ten dzień nie były nam potrzebne. Tym bardziej, że handel będzie można prowadzić, to nie jest tak, że np. chleba nie będzie można kupić. Myślę, że szybko się do tego przyzwyczaimy.

Pewnie tak, bo nie mamy wyjścia. Tylko czy to polubimy?

- Ja od lat nie robię zakupów w niedziele. Moja rodzina też i nie mamy z tym problemu. Za to bardzo lubię niedziele spędzone z rodziną i chcę, by inni też tak mogli.

A wracając do furtek. Sceptycznie nastawieni do ustawy prześcigają się w pomysłach na jej obejście, a to showroomy, a to sklepy samoobsługowe, a tu Orlen, spółka z zasadniczym udziałem Skarbu Państwa startuje z kampanią reklamową, która utrwala wizerunek punktów koncernu już nie jako stacji benzynowych, tylko jako sklepów marki O!Shop. Do tego planuje poszerzenie zakresu działalności o sprzedaż hurtową mięsa i wędlin, sprzętu RTV i AGD, kosmetyków, farmaceutyków, czy perfum oraz obuwia i biżuterii. Chyba niefortunnym moment?
A zakupy i tak będziemy robić w tanich marketach, nie jesteśmy jeszcze tak zasobni. Mamy tyle do wydania, ile mamy, i zrobimy to w tygodniu.

- Sprawdzaliśmy Orlen. Oni niczego nie robią nagle, ustawa trochę musi zmienić ich statut i sposób funkcjonowania. Oni przede wszystkim prowadzą ogromną działalność sponsorską i w sklepach sprzedają koszulki sponsorów, gadżety sponsorów. Myśmy z nimi rozmawiali. To nie jest prawdą, że teraz zaczną sobie budować markety. I odwrotnie, że markety postawią dystrybutor i będą udawać stację benzynową. Orlen nie ma takich planów. Być może media to źle zrozumiały. Poza tym nie czarujmy się, nawet gdyby Orlen czy jakaś inna sieć stacji postawiła nagle tysiąc marketów, to z logistycznego punktu widzenia nie jest to handel opłacalny. Te produkty będą tam droższe. Stacje benzynowe są ważne dla normalnego funkcjonowania społeczeństwa. A zakupy i tak będziemy robić w tanich marketach, nie jesteśmy jeszcze tak zasobni. Mamy tyle do wydania, ile mamy, i zrobimy to w tygodniu. Okres przejściowy może być trudny, zmiana nawyków zawsze jest trudna. My nie bardzo umiemy kupować na zapas. Niestety może się okazać, że jednym z pierwszych efektów wprowadzenia ograniczeń będzie wzrost obrotów z powodu tego, że będziemy za dużo kupować.

I będziemy wyrzucać.

- Tak może być. Polacy w ogóle mają lekką rękę do wyrzucania żywności. Kiedyś w sobotę sklepy były zamykane o 13, w niedziele w ogóle nie pracowały i nic się nie działo. Myślę, że szybko się do tego przyzwyczaimy. A jak będzie to zobaczymy.

Opinie (604) ponad 10 zablokowanych

  • Precz z PiSowietami !!!! (6)

    Nie chcesz pracować w markecie , to zatrudnij się gdzie indziej !!!! Nie podoba ci się aktywność w niedzielę , to rób co uważasz itd , itp ale nie przymuszaj innych do swojego wymysłu , to czysta KOMUNA i BOLSZEWIA żeby nakazywać ludziom żeby na raz odpoczywali w niedzielę bo komuś wydaje się że tak właśnie jest dobrze . Poza tym to czysta hipokryzja bo 90% zatrudnionych i tak w niedziele , jedną lub więcej pracuje bo musi i taki przepis de facto promuje nielicznych do tego przymuszając ich , a może oni wolą mieć wolne w tygodniu !!!!No i sama nazwa jest bezczeszczona bo z nikim tak naprawdę się nie solidaryzują i nie mają nic wspólnego z tą dawną , prawdziwą Solidarnością , to zdegenerowani uzurpatorzy !!!!!

    • 32 5

    • A kiedy skończyła się ta pierwsza prawdziwa, a zaczęła ta druga kierowana przez zdegenerowanych uzurpatorów? (4)

      Proszę podać cezurę! Jestem bardzo ciekaw.

      • 1 4

      • Jesteście, jak ta żaba co się ją wrzuca do zimnej wody i gotuje. Mam nadzieję, że niedługo skończą się związki i zacznie się normalność.

        • 1 0

      • (2)

        infantylne pytanie ! odpowiem pytaniem , a w którym roku życia człowiek staje się dorosły albo kończy się młodość i zaczyna starość ? Wszystko to proces w czasie , no i co by miało zmienić precyzyjne ustalenie takiego zwrotu ? widać co widać , a widać hipokryzję , populizm i autorytarne zapędy !!!!

        • 4 0

        • Pitu pitu! (1)

          Porównanie z sufitu. Ponawiam pytanie: Kiedy skończyła się prawdziwa, a zaczęła obecna. To proste pytanie.

          • 0 7

          • raczej prostackie ... panie pitu pitu ! zresztą odpowiedziałeś sobie sam , ty na pewno nie dorosłeś jeszcze niezależnie jak stary jesteś ;) pzdr

            • 4 0

    • leming juz taki był co radził ludziom jak ty Komoruski .I własnie dzieki temu wyleciał z koryta

      choc twierdzi ze wygraną na kolejna kadencje miał w kieszeni.I tacy jak ty komunisto przypomnij sobie komu komunoruski wreczał medale!!
      "Zmień prace weź kredyt" !!

      • 0 6

  • poczta polska (3)

    I co mi z tego ,że wolne niedzielę, pracuję na okienku i też mam rodzinę, a muszę w niedziele gnać do pracy. przesyłek w niedzielę jest tyle co kot napłakał, ale nie poczta musi działać, przecież wystarczy uznać, że dzień nadania to pierwszy dzień roboczy jeżeli termin przypada w niedzielę, mam 3 dzieci i co większość weekendów mam przechlapanych, dodatkowo praca głownie po południu od 10 czy 12 lub zupełnie na 2 zmianę. mam dziecko w przedszkolu i co z tego skończyło 4 lata i kicha. dobrze , że mąż normalnie pracuje. A co by się stało jakby ktoś nadał przesyłkę w poniedziałek zamiast w niedzielę. A przepisy siostry festyny może kupić w sobotę. No chyba , że książkę księdza X a to w niedzielę najlepiej, a może pobliski kościół by sprzedawał te książki ?

    • 8 1

    • Poczta w niedziele jest czynna tylko jedna na całe miasto!

      • 1 0

    • (1)

      Szukaj innej pracy?

      • 1 1

      • ...i weź kredyt?

        Takie rady to sobie w buty wsadź...
        Szukanie pracy to czasochłonne zajęcie wymagające dyspozycyjności. Osoba w kieracie między domem a pracą "subprime" tego czasu nie ma. Z powodu niskich dochodów nie może go również kupić.
        I (błędne) koło się zamyka...

        • 1 0

  • Lewandowski pracowałeś na studiach??? (6)

    Ja nie jestem jak ty za młodu na garnuszku mamusi tylko pracuje w weekendy w sklepie. Z czego oplace stancje i jedzenie???

    • 58 3

    • Musiałem przerwać studia żeby utrzymać rodzinę. (2)

      Wychowałem czwórkę dzieci. Też studiują i też pracują na studiach. Tak więc wyluzuj, proszę.

      • 3 19

      • Czyli teraz studenci z dziećmi, też mają rzucić studia?

        • 3 0

      • opowiedz coś jeszcze, juz prawie płaczę widząc jak ci cieżko za 10 tysi siedzieć w biurze, żerować na kasie składkowiczów i pi***zyć głupoty

        • 15 0

    • Nie znasz mojego życia. Nawet nie masz pojęcia jak potwornie niesprawiedliwie mnie oceniłeś. (2)

      No ale cóż. Anonimowo na forum to proste.

      • 0 21

      • To nie wpie**aj się w zycie innych.

        Jeszcze i ciebie życie na ziemię sprowadzi.
        Kwestia czasu.

        • 17 1

      • czyli zabraniasz mi pracować, utrzymać siebie i przez to mam mieć tak samo cięzko jak ty???

        • 19 0

  • W czyim imieniu będziecie walczyć, się pytam (14)

    • 186 14

    • Miliona dwustu tysięcy pracowników w handlu (12)

      Przeczytaj wywiad!

      • 4 43

      • pracuję w centrum logistycznym Biedronki równiez wniedzielę. co mi wywalczyłeś??? (8)

        • 28 3

        • Jesteś w Solidarności? (7)

          W Biedronce jest Solidarność. Jeśli do nas nie przystąpiłeś, a masz do nas pretensje, to Twoje pretensje są conajmniej nie na miejscu. Jeśli w Biedronce co najmniej 30 proc. pracowników zapisze się do Solidarności, to nie tylko nie będziesz w niedzielę pracował, ale i więcej zarabiał. Dzisiaj dzięki takim, którzy stoją z boku i mają tylko oczekiwania jesteśmy tam słabi.

          • 3 38

          • Pisze Pan książki? (1)

            Pisze Pan? z taką wyobraźnią, z taką fantazją, byłby pan wśród najlepszych pisarzy fantastyki na świecie. Przebiłby Pan czołowkę.

            • 5 0

            • Tolkien mógłby panu tusz do drukarki donosić!

              • 4 0

          • jak zwolnią ludzi np z

            Biedronki czy innej galerii to musisz wiedzieć że ludzie przyjdą do Ciebie i ci podziękują.

            • 8 0

          • zapisz się płać składki na nierobów z zarządu a i tak g.. z tego będziesz miał !

            • 22 0

          • i będziecie mieli więcej ze składek:)? (2)

            • 26 2

            • A Ty będziejsz mniej zarabiał i pracował w niedzielę (1)

              Wybieraj

              • 3 29

              • chłopie przestań juz bredzić farmazony

                • 20 1

      • ilu z tych 1 200 000 Polaków należy do twojej organizacji i płaci na ciebie składki? (1)

        • 25 1

        • W handlu ciężko znaleźć

          Ale gus podaje, że 1,6mln Polaków płaci składki.
          Składka jest 1% zarobków, średnie wynagrodzenie pod koniec 2017: 4 256pln.
          1 600 000 * 4 256 * 0.01 = 68 096 000.
          68 MILIONÓW przeżartych przez związkowców...

          • 8 1

      • To jakieś 3% ludności w Polsce

        • 17 0

    • wolny wybór

      W imieniu kościoła tatusia oszusta i flaszki

      • 14 0

  • (4)

    Wielcy zwiazkowcy z pensjami po 20tys zl. I oni walcza o pracownika?

    • 76 6

    • Co ty człowieku mówisz! Jakie 20 tysięcy? (3)

      • 2 13

      • (1)

        można wiedzieć ile?

        • 5 0

        • Nie można, bo pewnie jest więcej ;)

          • 6 0

      • weź kacperka na siku i nie truj tu więcej związkowcu

        • 7 0

  • totalna głupota - mam nadzieję ze ludzie zostaną zwaniani (4)

    to jest tylko i wyłącznie wojna RELIGIJNA

    nie ma to absolutnie NIC wspólnego z dobrem pracowników czy z rodzina

    nie dość tego w zasadzie jest to ustawa NIEkonstytucyjna, ale wiadomo za czasów PIS konstytucja i prawo nic nie znaczą

    nie dość tego ci co najbardziej krzyczą sami robią zakupy w niedziele (wielu zostało nawet uwieńczonych na zdjęciach)

    nie dość tego to jest jakiś margines marginesów - ostatnio widziałem statystyki, w Polsce pracuje w niedziele najmniej osób w całej UE...!!!

    jednym z krajów, gdzie odsetek pracujących w niedziele jest największy to UK - z 2 milionami polskich katolików, zwolenników PIS, którzy bardzo ochoczo zapisują się na prace w niedziele...

    • 51 4

    • Ani razu nie użyłem argumentu religijnego. (3)

      Proszę czytać ze zrozumieniem.

      • 0 10

      • tu nie chodzi o 'dym i lustra' czyli manipulacje i demagogie, chodzi o MOTYWACJĘ (1)

        a waszą JEDYNĄ motywacją jest misjonarstwo i klęczenie przed kościelnymi

        ja potrafię czytać pomiędzy wierszami - zdolność do której trzeba mieć 'jakieś' IQ

        zresztą przecież solidarność nie kryje się z uzależnieniem od kościoła katolickiego i od wiary, a może coś się NAGLE zmieniło?

        jak wiadomo każdemu idiocie, prawo pracy mówi jasno o 40 godzinach - to daje ni mniej ni więcej ale 2 (DWA) dni wolne w ciągu 7 czyli w ciągu tygodnia

        a skoro tak, to dlaczego solidarności zależy TYLKO na niedzieli, i to w dodatku nagle godzi się na niedziel pracujące przed świętami?

        dla każdego inteligentnego Polaka jest to zrozumiałe - bo w niedziele trzeba spędzać ludzi do kościołów, a przed świętami można zrobić 'odpust' bo katolik by się wściekł, że nie może sobie przygotować świąt

        wy nie reprezentujecie pracowników ale nomenklaturę i kosciół

        • 6 0

        • no i kacperka

          • 1 0

      • Ale to jest oczywiste!

        Nawet dziecko wie że za wami stoi czarna mafia. Każdy taki święty, co niedziela chodzi do kościoła a później oponenta politycznego opluwa i najchętniej by powiesił.

        • 8 0

  • (1)

    Szanowny Panie Lewandowski Czy było jakiekolwiek badanie przeprowadzone wśród osób pracujących w niedzielę potwierdzające że chcą mieć ten dzień wolny licząc się że wszystkimi zagrożeniami dla nich łącznie z utrata pracy czy jedynie zmniejszonym wynagrodzeniem? Myślę że nie było, a wówczas Szanowny Pan zdecydował za nich Mam nadzieję że ludzie którzy stracili przez Pana pracę się Panu odwdzięcza Panie Lewandowski

    • 8 2

    • a jaka wartość mają badania, w których wzmiankuje się zagrożenia?

      To nie sa zagrożenia dla pracowników a "podsiębiorców", którzy będą musieli się przeorganizować.
      Mówiąc wprost, to szantaż...

      • 1 0

  • Zamknac koscioly w niedziele. Religia nje nezy do kosciola i jego zaklamanego systemu !!!

    • 4 2

  • Lewandowski ty gdzieś pracujesz czy w całości zerujesz na kasie związku? (1)

    • 67 3

    • nie poda jak dużo zarabia, chociaż powinno to gdzieś być

      przecież to jednak publiczne pieniądze, jakby nie było
      pewnie kwota nieziemska

      • 4 0

  • NIEROBY = ZWIĄZKI ZAWODOWE !!!

    Związki zawodowe to banda nierobów !!!
    Związki tylko chronią leserów i alkoholików !!!
    Wiem, bo znam to z autopsji.
    Związki zawodowe powinny być tylko finansowane ze składek członków związku.
    Jednocześnie nasuwa się pytanie: Ile wtedy by zostało związkowców?
    A co do zakazu handlu w niedziele to te głupole ograniczyły możliwość zarobku przez studentów i młodzież uczącą się.
    Gratuluję głupoty !!!

    • 6 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane