• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zwolnieni dyscyplinarnie stoczniowcy wygrali sprawę w sądzie

Agnieszka Śladkowska
20 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Sąd pracy ze sprawą dwóch stoczniowców uporał się w krótkim czasie. Nakazał pracodawcy przywrócenie do pracy i wypłatę odszkodowania, nie znalazł jednak podstaw do dochodzenia roszczeń za działania dyskryminujące pracowników.
Sąd pracy ze sprawą dwóch stoczniowców uporał się w krótkim czasie. Nakazał pracodawcy przywrócenie do pracy i wypłatę odszkodowania, nie znalazł jednak podstaw do dochodzenia roszczeń za działania dyskryminujące pracowników.

Pod koniec 2013 roku opisywaliśmy sprawę dwóch stoczniowców, zwolnionych przez pracodawcę pod pretekstem przechowywania nielegalnego oprogramowania na służbowych komputerach. Sąd w Gdańsku stwierdził, że istnieje zbieżność pomiędzy wykryciem nielegalnego oprogramowania i odrzuceniem przez poszkodowanych uczestnictwa w Dobrowolnym Programie Odejść. Nakazał przywrócenie do pracy oraz wypłatę odszkodowania.


Czy założyłe(a)ś kiedyś sprawę w sądzie pracy?


W 2013 roku dwóch pracowników Stoczni Gdańsk Jarosław KrólczykJózef Szulist zostało zaproszonych do udziału w Dobrowolnym Programie Odejść, który dotyczył osób w okresie ochrony przedemerytalnej. Podczas spotkania informacyjnego złożono im propozycję odejścia z pracy już następnego dnia. Stoczniowcy, którzy przepracowali ponad 40 lat nie wyobrażali sobie takiego rozwiązania, dlatego nie zgodzili się na udział w programie.

W efekcie z siedmiu osób, które podobnie jak Królczyk i Szulist odmówiły udziału, stworzono grupę ds. archiwizacji, odsuwając jednocześnie od dotychczasowych obowiązków. Grupa szybko doczekała się nieformalnej nazwy używanej przez pozostałych pracowników stoczni.
- Grupa do odstrzału lub grupa karna - tak o nas mówili - opowiadał Królczyk
Obaj pracownicy twierdzili, że pod ich adresem padały ostrzeżenia, że mimo ochrony przedemerytalnej powinni mieć się na baczności.

Po kilku miesiącach w Stoczni Gdańsk przeprowadzono rutynową kontrolę komputerów opisywanych pracowników. W jej wyniku zostali oni zwolnieni dyscyplinarnie. Powód? Przechowywanie nielegalnej wersji oprogramowania AutoCAD. Było to o tyle zaskakujące, że zarówno Jarosław Królczyk jak i Józef Szulist byli technologami, ich znajomość obsługi komputera była podstawowa, oprogramowanie nie było do niczego potrzebne, a pracodawca alternatywny program udostępniał za darmo.

Po trzech rozprawach sąd uznał, że pojawienie się nielegalnego oprogramowania po odmówieniu udziału w Programie Dobrowolnych Odejść nie było przypadkowe. - Wyrokiem sądu Jarosław Królczyk został przywrócony do pracy z wynagrodzeniem należnym za cały okres pozostawania bez pracy, natomiast Józef Szulist otrzymał odszkodowanie za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia wraz z wynagrodzeniem za trzy miesiące - co jest konsekwencją tego, że klient przeszedł już na emeryturę - wyjaśnia Wojciech Kawczyński, radca prawny zajmujący się sprawą dwóch stoczniowców.

Zwolnionym pracownikom nie udało się natomiast uzyskać odszkodowania za dyskryminację. Nie jest to dużym zaskoczeniem, ponieważ sądy do takich roszczeń podchodzą bardzo ostrożnie. - Rozważamy apelację w tym zakresie. W tej chwili czekamy na uzasadnienie wyroku - dodaje Kawczyński

Stocznia Gdańsk nie wypowiedziała się jednoznacznie czy będzie chciała składać apelację odwołując się od ogłoszonego wyroku.

Miejsca

Opinie (38)

  • I ptacy ludzie połozyli stocznie

    Peweni robic sie nie chciało a teraz odszkodowania. Zwiazki zawodowe rozwaliły całą stocznie brali po 20 tyś miesiecznie i tylko gadali

    • 9 20

  • I qoorwa kolebka im to zrobila?

    A gdzie pontony związkowcy z "S" . Guzikiewicz już zatlukl swego kapucyna pod drzwiami na Żoliborzu? A ten ich były prezes pewnie wali lage w Toruniu.

    • 8 4

  • czyli jednak sądy istnieją ?

    • 10 1

  • Prawda jest taka

    że firma należy do właściciela i to on powinien decydować, czy kogoś zatrudnić/zwolnić czy nie. Jak nie chce z kimś pracować, to nikt nie powinien mu tego narzucać.
    Jak właściciel jest d#bilem, to nikt do niego nie przyjdzie pracować, i co tu roztrząsać?

    • 5 13

  • A potem się wszyscy dziwia i biadolą, że Stocznia pada

    Skoro musi płacić pieniądze pracownikom, dla których nie ma pracy.
    Niestety pieniądze nie rosną na drzewach...

    • 7 14

  • Mobbing pracowników (2)

    Większość wypowiedzi zapewne pisali tzw. PO-żal się Boże - PRACODAWCY . W większości firm stosowany jest mobbing w stosunku do pracownika , tylko taki biedny pracownik dla swojego dobra nic nie mówi , bo gdzie znajdzie pracę ? Upodlono polskich pracowników tzw. Przetargami , gdzie do przetargu startuje jakaś firma , PO znajomości - wygrywa , a później z braku pracowników zatrudnia tych samych , z którymi wygrała przetarg. Czy to nie są PRZEKRĘTY ? Pracownik jest zniewolony choć jest dobrym fachowcem ale bez układów , jak ci niedouczeni , ale z układami właściciele firm ?

    • 14 6

    • Głupoty wielkie jak Himalaje.

      Jak pracownik jest dobrym fachowcem to dlaczego pracodawca chce go zwolnić? Zwalnia się nierobów, pieniaczy, cwaniaków...

      • 7 10

    • Co za bzdury.

      A te dane to skąd? Z własnych rozważań?
      Na 99% pan obserwator jest nierobem, który tylko kombinuje w pracy, jak tu zapalić fajkę i migać się od pracy.
      Normalni pracownicy są normalnie traktowani, więc domyślam się, dlaczego pan obserwator taki sfrustrowany.
      Dobrego fachowca nikt nie "zniewoli", bo dobry fachowiec natychmiast znajdzie inną pracę, ale skąd pan może o tym wiedzieć, skoro dobrym pracownikiem jest pan zapewne tylko w swoim mniemaniu, prawda? ;) Zapewne pana źle traktują, bo się pan opitala, cwaniakuje itp... To chociaż się pan w necie wyszaleje.

      • 3 1

  • o tako Polskie walczyłem.......??????? !!

    co na to Lech W. ?

    • 5 4

  • Wszystko dobrze tylko czemu kary takie niskie?

    Kara to prewencja. Niska kara nie odstrasza i nie spełnia swojej funkcji.

    Pracodawca powinien mieć pełną swobodę zwalniania i zatrudniania. W końcu płaci i wymaga. Ale to działa w obie strony i taki pracownik też mógłby z dnia na dzień takiego pracodawcę na lodzie zostawić, robota sama się nie zrobi a terminy gonią. Każdy kij ma dwa końce.
    Zatrudnienie to umowa a umów należy dotrzymywać.

    • 4 5

  • O taka Polskę ludzie walczyli...

    będzie jak przed wojną w Polsce sanacyjnej, panowie i motłoch do roboty.
    Ludzie chcieli wolności to ją mają, wolność polega na tym że każdemu cwaniakowi wolno innego wyr...ć, tylko jedni zawsze ruch..ą, a pozostali zawsze są ruch...ni.
    Teraz to możecie się jedynie pomodlić, tyle pozostaje biedakom.

    • 2 0

  • Brawo Józek i brawo panie Jarku.Jestem z Was dumna, że się nie poddaliście.Pozdrawiam.Anka S.

    • 4 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane