• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Od inspektorów po bibliotekarzy. Sfera budżetowa domaga się regulacji płac

Wioletta Kakowska-Mehring
28 lipca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Na razie tylko ratownikom medycznym udało się coś wywalczyć. Jednak wysokość zaproponowanej podwyżki nie wszystkich satysfakcjonuje. Na razie tylko ratownikom medycznym udało się coś wywalczyć. Jednak wysokość zaproponowanej podwyżki nie wszystkich satysfakcjonuje.

Zaczęło się od pracowników Inspekcji Transportu Drogowego, potem byli ratownicy medyczni, urzędnicy ZUS, ostatnio dołączyli pracownicy gospodarki wodnej, a teraz bibliotekarze z PAN Biblioteki Gdańskiej. Sektor budżetowy coraz częściej domaga się regulacji płacowych.


Czy popierasz protesty płacowe sfery budżetowej?


Bibliotekarze gdańskiej PAN protestują i domagają się uregulowania sytuacji prawnej, która obecnie nie pozwala waloryzować - jak to określają - głodowych wynagrodzeń. Pracownicy Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" PAN Biblioteki Gdańskiej złożyli właśnie petycję do ministra nauki i szkolnictwa wyższego o nowelizację rozporządzenia z 1 marca 2011 r. w sprawie warunków wynagrodzenia dla pracowników pomocniczych jednostek naukowych i innych PAN. Bowiem płace pracowników, regulowane przez owe rozporządzenie są sprzeczne z kolejnym przepisem, czyli Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 9 września 2016 r., mówiącym o minimalnym wynagrodzeniu za pracę w wysokości 2 tys. zł. Tymczasem zgodnie z przywołanym wcześniej Rozporządzeniem ich jednostkę obowiązują widełki i np. osobie zatrudnionej na stanowisku magazyniera bibliotecznego przysługuje wynagrodzenie w wysokości od 1010 do 1960 zł. W efekcie pracodawca, chcąc wypłacić wynagrodzenie takiemu pracownikowi, musi złamać któreś z dwóch przywołanych rozporządzeń. Do tego - jak twierdzą związkowcy - dyrekcja Biblioteki, musi uciekać się do substandardowych rozwiązań prawnych w celu utrzymania realnych wartości wynagrodzeń na stałym poziomie.

- Rozumiemy motywującą rolę niestałych składników płacy (np. premii), jednak "dodatki specjalne" nie spełniają tej roli, skoro są przyznawane jako wynagrodzenie za obowiązki spełniane w sposób ciągły. Rodzi to też niepotrzebną, dodatkową pracę biurokratyczną przy księgowaniu takich osobnych składników - informują związkowcy w liście do ministra.
W połowie lipca z kolei, przy okazji 20 rocznicy wielkiej powodzi, która spustoszyła Wrocław i Kotlinę Kłodzką o swoje płace upomnieli się pracownicy związani z tak zwaną gospodarką wodną. "Nie lać wody, realizować porozumienie" - pod tym hasłem na wrocławskim bulwarze pikietowali przedstawiciele Krajowej Sekcji Pracowników Gospodarki Wodnej NSZZ "Solidarność". Na pikiecie byli też obecni reprezentanci NSZZ "S" w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Protestujący domagali się wzrostu płac, które jak twierdzą nie zmieniły się od 2007 roku. "Za wodę z rzeki chleba nie kupimy", "Nie chcemy być marginesem budżetówki" i "Szyszka, Szyszka, gdzie podwyżka" - skandowali związkowcy. Jak twierdzą, wciąż czekają na realizację porozumienia zawartego w maju ub. roku, według którego od stycznia tego roku wynagrodzenia miały wzrosnąć o 850 zł dla każdego pracownika regionalnych zarządów. Sekcja Krajowa Pracowników Gospodarki Wodnej napisała też listy otwarte - do prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, premier Beaty Szydło i ministra Jana Szyszki. Niestety, nie doczekali się odpowiedzi.

Na odpowiedź wciąż czekają też pracownicy Inspekcji Transportu Drogowego, którzy swoją akcję protestacyjną prowadzili w maju. Przez jeden tydzień inspektorzy zdecydowanie bardziej skrupulatnie sprawdzali kierowców. Chcieli w ten sposób zwrócić uwagę władz na swoją sytuację i brak podwyżek od 10 lat. Ponadto inspektorzy liczą na to, że ich stanowisko nie będzie urzędnicze, lecz zostaną funkcjonariuszami. Liczą również na dodatki w postaci dodatku na umundurowanie. Oni również wysłali list, swój skierowali do wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Akcję zorganizował Związek Zawodowy Inspekcji Transportu Drogowego, ale poparła do też "Solidarność".

- Niestety, od tego czasu nic się nie wydarzyło. Nasz protest nie przyniósł na ten moment żadnego efektu. Wszyscy zapewniają nas, że wzrost płac powinien nastąpić, ale na zapowiedziach tylko się kończy - mówi Łukasz Baranowski z Organizacji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność w Wojewódzkim Inspektoracie Transportu Drogowego w Gdańsku.
Trwa spór związków zawodowych z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Pracownicy żądają podwyżek, bo obawiają się, że będą mieli dużo więcej pracy w związku z obniżeniem wieku emerytalnego. Związki chcą 700 zł podwyżki brutto. Z kolei prezes ZUS proponuje 150 zł brutto na podwyżki i osobne środki na zadania związane ze wzmożoną pracą w okresie zmiany przepisów. Obniżony wiek emerytalny obejmie w sumie ponad 300 tys. osób. Pracownicy ZUS obawiają się, że większość zgłosi się do nich od razu. Statystyki mówią, że ośmiu na 10 emerytów od razu wybiera się po świadczenia. Obecnie trwają mediacje.

"Polaku naucz się ratować sam! Bo jak nas zabraknie, to samemu trzeba będzie się ratować" - pod tym hasłem pod koniec czerwca protestowali na ulicach w szesnastu miastach wojewódzkich ratownicy medyczni. Domagali się przede wszystkim podwyżek i większej liczby karetek. Częściowo się udało. Komitet protestacyjny porozumiał się z Ministerstwem Zdrowia ws. podwyżek. Wyniosły one 400 złotych i zaczęły obowiązywać od 1 lipca br. (z wyrównaniem w sierpniu). Drugą podwyżkę w wysokości 400 złotych ratownicy mają otrzymać 1 stycznia 2018 roku.

Miejsca

Opinie (132)

  • Pensja bibliotekarza w MSWiA to 1340 zł netto!

    A pier*** robole Polacy cebulaczki jeszcze mają pretensje o 13stki. Spróbujcie się za to wyżywić i opłacić rachunki. Biznesmeny i korposzczury z tysiącami na kontach, politycy w szczególności pokończyli swoje studia dzięki pracy bibliotekarzy. A teraz taki Gowin ma czelność żalić się na 17 tys. miesięcznie!
    Skoro państwo ustanawia minimalną krajową i samo się swoich ustaleń nie trzyma, to kim są ci ludzie z rządu?!

    • 0 0

  • przez 7 lat jak rzadzilo-kradlo PO to siedzieli cicho..nagle im zle (1)

    • 7 11

    • Ludzie kultury protestują cały czas i wszyscy mają ich w d*pie. Płaca takiego bibliotekarza w MSWiA nie wystarczy nawet na rachunki za mieszkanie, a co dopiero jedzenie. 1340 zł netto!

      • 0 0

  • Nie chciało nosić się teczki, to teraz bierzecie się za strajki... (9)

    Patologiczna budżetówka. Zaorać, sprywatyzować, zrobić wolny rynek.

    • 31 114

    • patologiczna budżetówka.....

      przykro to czytac...jak człowiek , człowiekowi wilkiem, kazde stanowisku jak jest utworzone, jest potrzebne i należ go szanować i pracownika wynagradzać, ja nikomu chleba nie odbieram i pieniędzy też

      • 0 0

    • chyba młotka ?

      • 0 0

    • (2)

      jak chcesz sprywatyzować wojsko albo policje?

      • 35 4

      • Dobrze wiesz, co mam na myśli. (1)

        Na przykład szkolnictwo czy służba zdrowia.

        • 3 17

        • Przecież szkoły prywatne już istnieją w dużej ilości i "kształcą" wysoko wykwalifikowanych

          specjalistów.
          Służba zdrowia prywatna również istnieje, nic nie stoi na przeszkodzi tam wykupić abonament i korzystać z opieki.

          • 10 3

    • (2)

      Jakby szkoły były w 100% sprywatyzowane, to ty nie umiałbyś czytać i pisać :) i w sumie - może to i dobrze, bo byś głupot nie wypisywał na forum?

      • 30 4

      • Nie mierz wszystkich swoją miarą!

        Nie wszyscy są tacy sami, komunizm się skończył.

        • 3 2

      • Tobie i te szkoły nic nie dały.

        • 6 10

    • Zaorać, sprywatyzować czyli podarować intratną gałąź publiczną znajomemu Januszowi,

      który z powodzeniem ominie prawo i "wygórowane" żądania pracowników i pozatrudnia na umowy o dzieło za 1500zł.

      • 32 2

  • Sfera budżetowa ma płacone od godziny, nie od efektów pracy. Czy lezy czy pracuje kasa wpływa. (3)

    • 7 2

    • (1)

      Wypowiedzi tych co nigdy w budżecie nie pracowali. Pracuję już 14 lat i poza 13 pensją zero premii. Goła pensja i tyle. Pensje takie, że wstyd się komuś przyznać, bo człowiek wychodzi na frajera, że zarabia mniej niż w Lidlu. A komentarze w stylu to idź na zmywak jak ci źle poniżej krytyki. Państwo nie może funkcjonować bez administracji. Biurokracja kwitnie a ktoś musi tę papierkową robotę odwalać. Do redagowania pism, załatwiania często bardzo trudnych spraw konieczne jest dosyć wysokie IQ. Skoro opinia publiczna uważa, że całą budżetówkę trzeba zaorać, to pozamykajmy muzea, archiwa, instytuty naukowe, biblioteki i cofnijmy się do epoki kamienia łupanego. Po co nam policja, straż pożarna, prokuratury, sądy? Przecież to też darmozjady i budżet. W Niemczech, czy we Francji praca w budżecie to nobilitacja a w Polsce walka o przetrwanie, bo pensja głodowa. Popieram strajki, a tych co bredzą na temat nieróbstwa w budżecie zapraszam do pracy za 2000 brutto od 8 do 16 w stercie papierów.

      • 3 1

      • pracuję w budżetówce 35lat. Dorobiłam się w tym roku 2.360zł netto . Jeszcze 2 lata temu było1990. Płaca minimalna rosła ,renty i emerytury były rewaloryzowane a nasze pensje stały. Takiej degradacji jeszcze nie było .Obecnie na rynek pracy weszła moja trójka dzieci wychowana BEZ 500 + i na mojej pensji z budżetówki oraz rencie rodzinnej 800 zł zaś czwarte się uczy. Nigdy nie byliśmy na wczasach,a dzieci ciężko pracowały na sezonie letnim.Jestem osobą wykształconą, i moje obecnie dorosłe dzieci też i niech mi jakiś chłystek nie mówi o patologii. Najczęściej to bieda tworzy patologie zaś płace powinny być realne do kosztów utrzymania.Lewactwo krzyczy do Europy, tylko dlaczego płace zostały nawet nie w komunie, a w krajach trzeciego świata. A może komuś na tym zależy?

        • 0 0

    • Taa a spróbuj nie zrobić czegoś na czas...

      • 4 1

  • albo 500 plus dla darmozjadów i patologi z gromadką dzieci albo podwyżki w budżetówce! (10)

    • 35 23

    • sam darmozjadem jesteś i patologią .Tak myślą tylko lewaki.Twoja wiedza jest zerowa a komentarz poniżej krytyki.

      • 0 0

    • Patologia to lemingi W kazdym kraju są dodatki na dziecko jak w Polsce 500+ i to od kilkudziesieciu lat

      Ale pamietajcie ze leming własnego mózgu niema Powcy karzą mu krytykować pluc ,wyzywać i demonstrować .
      Gdy PO kłamało ze niema kasy na dodatki dla rodzin ,,ze zabraknie i niema takiej mozliwosci lemingi jak ten biły brawo,gdy sie okazało ze jest ze mozna i ze są same korzysci z tego. PO wtedy zaczeło sie pluc ze oni chca na kazde dziecko wtedy juz lemingom to nie przeszkadzało i tez bili brawo ze tak własnie ma byc wtedy juz nie pluli sie ze to patologia i ze bedzie jeszcze wiecej podatków z jadac ,.Ale jak sie okazało ze nikt nie reaguje na wypociny POwców to znowu wrócili do starej wersji krytyki dodatków 500+.A to ze takie dotaki 3razy wiesze są wkazdym kraju zachodnim od kilkudziesieciu lat to im nie przeszkadza bo Powcy sa na sznurku Merkel to siedzą cicho.Co ciekawe POwcy po zasiłek są zawsze pierwsi w kolejce pluja sie bo tak POlityycy im nakazują .taka jest Hipokryzja leminga..I mozna to tłumaczyc nie 500 ale 5milionów razy ale mingi bezmyslne bedą zawsze papugowac co Im POlitycy nakazują ,sami tez na emigracji są pierwsi w kolejce po zasiłek!!

      • 6 3

    • (7)

      Dlaczego gromadka dzieci według ciebie równa się patologii? Nie zgadzam się z takim wnioskiem.

      • 19 8

      • nie?? to pokaż mo normalnych z 3 dzieciaków i więcej!!! (6)

        chyba z łóźka nie wychodzicie!!!

        • 5 18

        • (5)

          Wychodzimy. Pierwsze dziecko zrobione na pralce, drugie na kocu nad jeziorem, trzecie na stole w kuchni, czwarte w windzie, a piąte w aucie.

          • 10 5

          • Szóste w drodze :) (2)

            • 2 2

            • (1)

              Trojaczki :D

              • 2 0

              • jedna z miar sily narodow jest ich mozliwosc rozrodu. 3 dzieci ok ale mniej to zle. system dziala na zasadzie wiecej sie rodzi sa pensje emerytury...rozwoj. ja mam 2 synow. patologie to widzialem w 43 bazie lm babie doly gdzie oficerowie obok urlopu !!planowali L4, nikt niemysli o sztuce wojennej ale o pensji. podobnie w szpitalach aczkolwiek uklon w strone oddzialow np rehabilitacja, ortopedia tam narobia sie dziwczyny.

                • 5 0

          • i to jest normalne?? wszystkie z jednym partnerem??? teraz wyciągasz łapy po nasze podatki!!! (1)

            • 3 12

            • :D nie, nie mam nawet pół dziecka. Pracuję, nigdy nic od "państwa" nie dostałam, oprócz ciągłych kłód pod nogi. To niestety po moje pieniądze są wyciąganie łapska.

              • 7 3

  • W budżetówce trochę jak za PRL (9)

    Pieniądze małe, ale zawsze na czas, stabilnie, bezpiecznie, bez przepracowywania się. Wybierając wygodę i stabilizację decydujesz się na mniejsze wynagrodzenie niż na bardziej dochodowym i ryzykownym rynku komercyjnym. Tak samo jest z inwestycją w fundusze czy obligacje- możesz wybrać bardziej ryzykowne z większym potencjalnym zyskiem albo stabilne i pewne, ale ledwie pokrywające inflację.

    Z powyższych protestów faktycznie popieram tylko ratowników medycznych, bo oni walczą o życie i zdrowie, muszą dać siebie coś ekstra. Z pozostałymi jest różnie- protestując przytaczają kwoty brutto za etat, ale etat w budżetówce nie jest równy etatowi w prywatnej firmie. Znam osoby, które w budżetówce na etacie mają tyle wolnego czasu, że biorą sobie kolejne pół etatu albo projekty/zlecenia i zupełnie spokojnie łączą dwie prace :) Do tego socjal: dodatki, premie, każdy wie o co chodzi. Tym sposobem dostają podobne (albo i większe) pieniądze co ich koledzy w korpo za podobną ilość pracy. W mediach natomiast podają podstawowe wynagrodzenie za jeden etat...

    • 62 36

    • W 100% się zgadzam

      Np tak jest na akademi medycznej (chodzi o uniwersytet medyczny). Polecam :) masz najnizsza krajowa to fakt ale masz 13, premie, stazowe i wycieczki 10% tylko placisz (np zamiast wycieczki do hiszpani za 3000zl placisz 300zl i masz w tym wszystko), do tego karta sportowa za 30 zl/mc a najlepsze ze masz caly etat a pracujesz 2max 3h (g...robisz - siedzisz na szatni albo sprzatniesz 2 sale- w wakacje to wogle nic nie robisz bo nie ma studentow).wiec chodzisz do drugiej pracy i tym samym wcale nie zarabiasz najnizszej krajowej za 8h pracy. wyksztalcenie nie potrzebne. Zero kompletne zero stresu :P

      • 1 0

    • (7)

      przez parę miesięcy miałem okazję pracować w budżetówce i dla mnie to był dramat... jak za komuny. Ludzie se całymi dniami piją kawę, rozmawiają, czytają gazety/internet, a jak jest coś do roboty to jest tego na 1 godzinę z 8 godzin spędzonych w pracy, a często i tak odkładają to na później albo nie robią, bo nie boją się swojego przełożonego, bo to nie on bezpośrednio ich zatrudnia więc może ich w d...ę pocałować. I tak se "pracują" z podejściem "czy się stoi czy się leży 2 tysiące się należy". Do tego te wszystkie premie, dodatki, trzynastki, wczasy pod gruszą, socjal itd, a oni jeszcze marudzą. Choć fakt - nawet z tymi premiami itd pieniądze są bardzo marne. Ja jak tylko złapałem okazję to stamtąd uciekłem. Robię teraz u prywaciarza, pieniądze w końcu są jakieś ludzkie, ale jednocześnie pracy jest dużo - uczciwa praca za uczciwe pieniądze. I nie otaczają mnie ludzie z mentalnością z minionej epoki

      • 18 13

      • To nie wiem gdzie byłeś. (6)

        Mam 30 lat, pracuję w budżetówce, z wyboru. Wcześniej byłem w "korpo" i stwierdzam, że to nie dla mnie - niby nawał pracy ale polegający głównie na klepaniu czegoś do tabelki, a później tego samego do innej tabelki. Jakoś nie widziałem sensu tej pracy.

        Przeszedłem do budżetówki, na początku zarabiałem kilka groszy mniej niż we wcześniejszej pracy, ale po wykazaniu się dostałem awans i znaczącą podwyżkę (400 zł na rękę więcej). Jak po 3 latach pracy uważam, że 400 zł więcej to spoko kasa. Jestem na jednym z niższych stanowisk, ponieważ nie mam dużego doświadczenia w administracji. Co za tym idzie, i mój przełożony to potwierdził (koledzy z pracy też ;) ), w momencie awansu mogę liczyć na kolejne kilka stówek podwyżki. A praca polega na czymś czego widzę efekty, nie jest to klepanie pieczątek na pismach przez 8h.

        Więc to chyba nie w budżetówce jest jak w PRL a raczej odbiór pracy urzędników jest zły, jakby jeszcze był PRL. Pracuję wśród moich rówieśników 30-40 lat, bez spinania się, bez wyścigu szczurów, 8h, wypłata zawsze w terminie. Czas szybko leci, bo pracy jest sporo. A czas na internet i prasówkę zawsze musi być, kto tego nie robi to chyba jest z innej bajki. Nie widzę w tym nic złego, w korpo też miałem na to czas. Póki wykonuję swoją pracę i nikt nie zarzuca mi opóźnień albo błędów to nie widzę problemu w kilku przerwach na oderwanie się od pracy biurowej.

        I fajnie jest widzieć efekty swojej pracy. Nie tylko w postaci wypełnionych wierszy w excelu ;)

        • 15 3

        • 400 zotych a potem przelewa frustracje na petentów...

          w normalnej pracy (programista):
          po 3 miesięcznym okresie próbnym 800 zł podwyżki, mija 12 miesięcy i 1200 podwyżki...

          • 0 3

        • (4)

          400 zł na rękę to znacząca podwyżka?

          • 4 4

          • Uważam, że tak. Szczególnie, że 7 miesięcy wcześniej dostałem 150 zł do pensji. (2)

            Za rok kończy mi się umowa i wtedy mogę liczyć na parę groszy dodatku, jeśli przedłużą mi umowę oczywiście. Niby dla kogoś grosze ale tak sumując to już jest trochę kasy. Tak jak mówiłem wcześniej, nie narzekam, szczególnie że to dopiero początek "kariery" w budżetówce, i kariery w ogóle, bo pracuję dopiero od skończenia studiów, czyli 5 lat.

            Mam rodzinę, mieszkanie w mieście, auto, jeżdżę na urlop 2 razy w roku. Według różnych kalkulatorów zarabiam więcej niż większość Polaków ;) Może jakbym był singlem to byłoby gorzej.

            Możliwe, że jeszcze jestem (względnie) młody i głupi ale wydaje mi się, że kasa nie jest w życiu najważniejsza. I wolę dostawać taką wypłatę jaką mam ale w zamian nie żyć w stresie i po 8h w biurze po prostu odciąć się od wszystkiego.

            • 7 2

            • (1)

              A kiedy wyprowadzisz się od mamusi?

              • 2 7

              • Taki komentarz tylko pogłębia moje przekonanie, że w życiu nie chodzi o kasę

                Bo ty może masz tysiące na koncie co miesiąc, a nie umiesz czytać ze zrozumieniem :)

                • 3 1

          • W budżetówce to ogrom kasy- serio

            • 10 1

  • biblioteki

    są potrzebne, oczywiście nie każdemu i nie codziennie, ale masa ludzi się kształci i ich potrzebuje przez kilka lat

    • 0 0

  • (8)

    po studiach, praca w ZUS-ie, 2500 zł brutto, czyli 1800 zł na rękę , to jest kpina !
    pracownik na zmywaku czy przy sprzątaniu ulic ma ode mnie więcej !

    • 12 18

    • To zmień prace jak tak zazdroscisz

      • 1 0

    • To idź sprzątaj ulice. Mniej stresu i ta sama kasa.

      • 2 2

    • Kpiną jest to, że nie umiesz znaleźć sobie nic lepszego.

      • 5 3

    • (4)

      To idz na zmwak.
      Chyba praca tam nie jest obowiazkowa... a te twoje studia to pewnie z serii tych bzdetnych na sztukę

      • 12 3

      • (3)

        administracja na UG

        • 0 9

        • (2)

          No wlasnie
          Bzdet

          • 9 2

          • (1)

            a Ty co pewnie po technikum gier i zabaw i udaje nie wiadomo kogo

            • 2 8

            • Nie kompromituj sie...
              I nie pisz w godzinach pracy bo ja za to płacę.... chyba ze tradycyjnie jestes na chorobowym.

              • 10 1

  • Coraz więcej protestów w tym kraju. Pachnie mi to wcześniejszymi wyborami. (3)

    P.S. Ratownicy i strażacy - szacun! Powinni zarabiać jak najwięcej.

    • 45 16

    • Ratownicy medyczni

      Ratownicy TAK, strażacy ??? Nie przeginajmy !!!! Większość czasu śpią lub czyszczą wozy a jak już wyjadą, to zaleją wodą i spowrotem do bazy a Ty się martw !!!! Jak dla mnie powinni pracować do 65 a w zamian ,ich przywilej dać pielęgniarkom i lekarzom z SOR !!!! Znam pracę strażaków od podszewki !!!!

      • 0 0

    • Przez 8 lat rzadów złodziejów z PO POwtarzali ze nieda sie i niema kasy na podwyrzki .!

      A tobie leming nie przeszkadzało to przez 8 lat ateraz nagle niby wybory wczesniejsze bo PO chce wr ocic do koryta, Zakoduj sobie wtym pustym łbie ze niebedzie wczesniejszych wyborów

      • 4 4

    • Nie wcześniejszymi wyborami, tylko zauważyli, że z tym rządem kto prosi ten dostaje. Za rządów PO mogłeś dostać tylko gazem po oczach, jak pyskowałeś, a ten rząd bierze pod uwagę zdanie społeczeństwa. W sumie, to przez tyle lat podwyżek nie dostawali, więc dostać powinni.

      • 10 12

  • Ratownicy i strażacy - Powinni zarabiać jak najwięcej! (2)

    oni ratują życie!

    • 39 2

    • Znam takich którym życie uratowała książka.

      Przykro, że nie umiecie być solidarni.

      • 1 0

    • dokładnie, a jak ktoś nie ratuje to nie żre gruz!11111

      • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane