• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy to koniec ery kija i marchewki? Czas na szacunek w sprzedaży

Wioletta Kakowska-Mehring
11 maja 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
  • Spotkanie prowadzą eksperci zarządzania, komunikacji biznesowej i sprzedaży, którzy inspirują menedżerów do wprowadzania udoskonaleń w działaniu zespołów handlowych.
  • Chcesz być skutecznym? Bądź uczciwym, i w relacjach z klientami, i z pracownikami  - przekonywał uczestników Jacek Czarnowski (w środku), twórca i organizator konferencji.

Mówi się, że najlepszym sprzedawcą jest ten, który nawet Eskimosowi sprzeda lodówkę. Czy to prawda? Otóż nie. Tak przynajmniej zapewniali eksperci, których wykładów mogli wysłuchać uczestnicy V - i po raz pierwszy wiosennej - Konferencji Menedżerów Sprzedaży - Morfologia Sprzedaży, która odbyła się w AmberExpo w Gdańsku.


Czy ufasz, wierzysz handlowcom/sprzedawcom?


Czy bez szacunku można być skutecznym? Czy kij i marchewka to jedyna metoda zarządzania? To tylko niektóre kwestie, jakie poruszono na Morfologia Sprzedaży. Jest to największa w Polsce Północnej konferencja przeznaczona dla ludzi związanych ze sprzedażą. Głównym partnerem merytorycznym konferencji jest Sandler Training, firma będąca światowym liderem w rozwiązaniach doradczych i szkoleniowych dla menedżerów sprzedaży i handlowców.

- Nie sprzedawaj, tylko buduj relacje - to podstawowa zasada dobrego handlowca - twierdzi Tomasz Kalko, trener, coach, mówca motywacyjny, wykładowca szkoły Trenerów Biznesu na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie i menedżer z dwudziestoletnim stażem, który przeszkolił ponad 20 000 osób. - Najważniejsze są wartości i o nich rozmawiajmy z klientem. Klienci obawiają się sprzedawców i ich zachłanności. Jeżeli poczują się bezpieczni i wspierani, odwdzięczą się zakupem. Bo wywieranie wpływu bez wywierania presji, to tajemnica sprzedaży i zarządzania.
Syndrom pana i chama

Chcesz być skutecznym? Bądź uczciwym - i w relacjach z klientami, i z pracownikami - przekonywał uczestników Jacek Czarnowski, twórca i organizator konferencji. W swoim wystąpieniu przedstawił gorzkie podsumowanie tego, co działo się w branży przez lata transformacji.

- Na początku transformacji zachłysnęliśmy się wolnym rynkiem i gospodarką liberalną. Wielu rzeczy musieliśmy się uczyć i niby czerpaliśmy wzorce, jednak... było dobrze, gdy w pojawiających się u nas korporacjach zarządzali zagraniczni menedżerowie. Gdy na ich miejsce pojawiali się Polacy, zaczynało się piekło - mówi Jacek Czarnowski. - Brak empatii, autorytaryzm w działaniu, manipulacja w sprzedaży, błędy w zarządzaniu ludźmi - to grzechy tamtych lat. A jak jest teraz? Wcale nie lepiej. Słynne "pampersy kasjerów" w marketach, "praca na Warmii", czyli za najniższą stawkę, czy ograniczające procedury urzędnicze. Do tego kult najniższej ceny, czyli cwaniactwo sprzedażowe, czy 100-procentowy wzrost wydajności pracy przy 40-procentowym wzroście prac. A co za tym idzie? Niska kreatywność, niska konkurencyjność i podatność na konkurencję walczącą ceną. Skąd się to bierze? Według filozofa Andrzeja Ledera, w Polsce wciąż mamy pozostałości kultury folwarcznej. Jest pańszczyzna i szubienica, jest syndrom pana i chama.
Jak to zmienić? Jak mówi Jacek Czarnowski, potrzeba komunikacji, zaufania i dbania o dobro wspólne.

- Nie potrafimy się spierać, a spory mają charakter plemienny. Brakuje nam zaufania do innych - do kontrahentów, klientów, do pracowników, których nie wtajemniczamy w ważne sprawy dla firmy. A przecież trudno robi się interesy w atmosferze braku zaufania. Dbamy tylko o to, co jest do "naszego płotu", a obok może leżeć nawet sterta śmieci - mówi Czarnowski. - Co z tym zrobić? Dbać o odmienność i kreatywność, szanować różnicę zdań, która nie musi oznaczać konfliktu, a tylko szansę na rozwój. A to wszystko może nam dać zaufanie, czyli kapitał społeczny i fundament nowoczesnego kapitalizmu. Chcesz być skuteczny, bądź uczciwy. Chcesz mieć wyniki, szanuj pracownika.
Co napędza pracownika?

O pracownikach i podejściu do zespołu mówiła z kolei Ewa Jochheim, ekspert i praktyk z zakresu motywacji wewnętrznej, prezes zarządu w Instytucie Durkalskiego RMP Polska, która propaguje naukowe podejście do motywacji i stylu zarządzania wykraczającego poza motywację finansową, wykorzystując "Reiss Motivation Profile" - narzędzie do pomiaru i analizy wewnętrznej motywacji. Według niej czas kija i marchewki minął.

- To był najgorszy model. Dziś należy motywować i szukać mocnych stron w zespole. Aby to się udało, należy najpierw sprawdzić, jakie są motywacje naszych pracowników, co ich napędza, a co zniechęca - mówi Ewa Jochheim. - Są dwa podstawowe typy sprzedawców - hunter i developer. Oba mogą osiągać świetne wyniki sprzedaży, ale każdego co innego motywuje. Hunter potrzebuje władzy, niezależności, statusu, czyli bycia w centrum uwagi i tzw. rewanżu, czyli konkurencyjności. Nie potrzebuje z kolei tzw. uznania, czyli oceny, ponieważ ma wysoki próg samooceny, więc to go nie motywuje. Z kolei developer potrzebuje uznania, ponieważ niezbędne dla niego jest potwierdzanie swojej wartości. Nie lubi być w centrum uwagi, nie potrzebuje niezależności, woli pracę zespołową. Ważne jest, aby określić, jaki jest nasz zespół. Ilu i czy w ogóle mamy hunterów, ilu developerów. Wówczas będziemy mogli skutecznie zarządzać tą różnorodnością. Niestety, bardzo często szef próbuje zarządzać przez pryzmat tego, co jego motywuje, a to duży błąd.
Grono prelegentów i zakres tematyczny tegorocznej edycji jak zwykle był bogaty. O tym, jak przygotować inspirującą prezentację, aby nie zagadać i nie zanudzić klienta opowiedział Jerzy Zientkowski, mówca inspiracyjny, mentor i trener. Piotr Pszczółkowski, prezes Hrtec mówił z kolei o postawach efektywnego procesu rekrutacyjnego w organizacji. Do obecności na LinkedIn zachęcał Andrzej Twarowski, partner i członek zarządu Sandler Training Polska, a o potrzebie współpracy marketingu ze sprzedażą przekonywał Grzegorz Urban, w PwC odpowiedzialny za obszar doradztwa: sprzedaż, marketing i obsługę klienta. Z kolei o przywództwie w sprzedaży, czyli roli liderów w czasach gruntownych zmian w sposobie funkcjonowania zespołów handlowych mówił Dariusz Dobrzyniecki, partner zarządzający w Persona Global Polska.

Miejsca

Opinie (55) 1 zablokowana

  • (9)

    Bla bla bla, a życie dalej się toczy swoim torem czyli: nierealne plany sprzedażowe, mobbing, motywacja w stylu "kiełbasy do góry i golimy frajerów" itp.
    Polski "manager" to poganiacz z plantacji bawełny, a nie kompetentna osoba do zarządzania. Często kieruje innymi "za wysługę lat" albo z przypadku. Dobrze, że teraz mam kompetentnego szefa, któremu się chce.

    • 133 2

    • Stanowisko menadżera z przypadku ?

      Chyba nie w Polsce.

      • 3 26

    • Prawda (3)

      Prawda prawda prawda...moja pani menager to to damo co ty piszesz zrobie wszystko aby juz tam nie wrocic.. To obozu pracy, kolchozu, pseldo rodziny korporacyjnej a tak naprawde wyscig szczurow straszenie zwalnianiem opierdol...przez 10 lat zniszczyla mi zycie doprowadzila do tego ze przestalo mi sie chciec zyc....w imie czego pytam? Czuje sie zdeptana, wykonczona i tylko dzieki oparciu w mezu i pomocy psychologicznej jestem, zyje i bede wywalac moje zycie o 180stopni aby uwolnic sie. Moim problemem byla i jeszcze jest wciaz lojalnosc ktorej nikt nie docenia ;(

      • 42 4

      • Przepraszam za minus, pomyłka

        • 11 2

      • Chorująca, przepraszam za bezpośredniość, ale sama na to sobie pozwoliłaś, nie postawiłaś odpowiednich granic. Rozumiem przez jakiś czas, ale 10 lat dać się dojeżdżać?? Przykre. Ale gratuluję podjęcia pracy nad sobą i wyjścia na prostą. 3mam kciuki za dalszą karierę i życzę sukcesów!

        • 15 3

      • ...

        ... W mojej firmie, podczas rozmów na " tematy różne", kiedy pracownicy podkreślali brak systemu motywacyjnego, z ust managera padło: No jak to nie macie systemu motywacyjnego?! Jest przecież system kar!
        Ręce opadają....

        • 4 1

    • Kiedyś robiłem Sandlera, pracując w korpo

      Wiele aspektów jest nie do ogarnięcia przez kadrę zarządzającą w Polskich oddziałach korporacji, ale we większości to ludzie, którzy nie powinni dostać matur.

      • 25 0

    • (1)

      Tym rynkiem nie da się inaczej zarządzać niż poprzez presję. Gdyby ktoś wynalazł lepsze metody to po prostu byłyby stosowane.

      • 3 17

      • To dlatego, że własność środków produkcji jest w niewłaściwych rękach.

        Obecnie sytuacja pracownika przypomina dolę XVIII bezrolnego chłopa, który chodzi pracować do pana, na pole, by mieć za co żyć.

        Co się tyczy kierowników i dyrektorów, to są to stanowiska nadzorców, którzy w imieniu właściciela sprawują nadzór nad jego wyrobnikami. Każda dodatkowa funkcja to tylko pic na wodę, oni są od poganiania. Po prostu, fabryka jest czasem zbyt duża by właściciel sam dał radę poganiać wszystkich robotników.

        • 20 0

    • co nie znaczy, że trzeba się z tym na dłuższą metę godzić

      • 14 0

  • Bez edukacji .... (1)

    Nie ma rozwoju....

    Ciesze sie, ze pojawiaja sie takie szkolenia, bo moze dzieki temu ludzie beda do siebie podchodzic bardziej po..... ludzku.

    Nawet jesli napedzaja ich tylko pieniadze.

    • 18 16

    • Dla mnie to taki na uszach może zatańczyć

      a i tak mi kału nie wciśnie.

      • 15 1

  • (2)

    Problem ze sprzedażą jest mianowicie taki, że znacznej większości Polaków po opłaceniu rachunków i innych koszów życia codziennego zostaje co najwyżej na browara z biedry a o szeroko pojętej, świadomej konsumpcji dóbr i usług nie będących towarami pierwszej potrzeby można sobie co najwyżej pomarzyć.

    • 87 5

    • Bolesne,

      ale niestety prawdziwe

      • 17 0

    • wina tuska bo od niego to sie zaczeło...

      a miało byc takie pieknie

      • 9 3

  • Jak słyszę tą korponowomowę to mi się niedobrze robi. (3)

    Zajmijcie się sales managery i huntery realną produkcją czego wartościowego to nie trzeba będzie manipulować ludźmi żeby to kupili i będą was szanować.

    • 98 10

    • Przecież tu nie o tym, co myślisz (2)

      Artykuł dotyczy sprzedaży, dokładnie tej realnie wyprodukowanej. Przelewasz tutaj swoje frustracje, a nawet nie rozumiesz o co chodzi

      • 7 10

      • Typowy konflikt działu r&d i produkcji z działem marketingu i sprzedaży. To tak, jakby w piłce nożnej napastnik kłócił się z bramkarzem, kto jest ważniejszy dla drużyny. Oby dwoje są tak samo ważni i istotni.

        Na obecnym rynku jest tak duża konkurencja, że sam produkt nie wystarczy. Może to by przeszło 30lat temu, ale ni obecnie.

        Rzecz polega na tym, aby marketing i sprzedaż były nastawione na zaspokojenie potrzeb klienta i sprzedanie mu produktu takiego, jaki potrzebuje. Dobry, etyczny sprzedawca jest w stanie powiedzieć klientowi wprost, że nie ma dla niego odpowiedniego produktu. Jest to rzadkość, ale co raz częściej tak się dzieje. Nadchodzi czas kiedy tylko firmy działające uczciwie będą zyskiwały na znaczeniu a ich klienci będą bardzo zadowoleni i lojalni.

        • 12 0

      • myślę, że rozumie

        artykuł dotyczy zarówno sprzedaży produktów, jak i usług. i nie ma co się oszukiwać, sprzedawca większości osób kojarzy się z osobą, która chce nam coś wepchnąć, nie człowiekiem, który reprezentuje sprzedawane przez siebie produkty.

        • 6 0

  • (1)

    Na szacunek to trzeba zasłużyć, bo inaczej to tylko niemaczne wchodzenie do odbytu, a tfu, oszolomy co za pare groszy by zjadly wlasne g. i powiedziały, ze dobre!

    P.s. pani tym raczej wymyslonym nazwisku kakowska niech wie, że dla tych co znaja niemiecki moze sie kojarzyc ze slowem kaken!

    • 27 0

    • Od niemieckiego kaken pochodzi nasze słowo kał.

      • 6 0

  • problem polega na przesyceniu rynku towarami/usługami różnej maści, (2)

    zwykłemu obywatelowi w zdecydowanej większości do niczego nie potrzebnymi,
    więc i sprzedawcom (jakąkolwiek postawę przyjmą) łatwo nie jest,

    • 40 2

    • dlatego niektórzy tęsknią za komuną

      • 3 2

    • Problem wynika z poziomu konsumpcjonizmu w Polsce. Tak jak zauważyłeś, u nas jest przesycenie, ale firmy sprzedażowe są zapatrzone w zachodnie rynki gdzie kupuje się więcej.

      Ludzie więcej kupują bo ich stać, czemu ich stać, bo lepiej zarabiają, czemu lepiej zarabiają, bo firmy w których pracują więcej produkują, czemu więcej produkują, bo więcej sprzedają, czemu więcej sprzedają, bo taniej sprzedają i mają klientów.

      Problem pensji, cen towarów i produkcji jest bardziej złożony niż zwykłemu Kowalskiemu się wydaje. Nie wystarczy więcej zarabiać, skąd firma ma wziąć więcej pieniędzy na pensje? Proces wzrostu gospodarki tak by całe społeczeństwo to odczuło jest długim procesem, którego skutki można zauważyć dopiero po latach.

      • 6 5

  • Banki. (2)

    W latach 90-tych bank był prestiżowym miejscem pracy a przede wszystkim był instytucją zaufania publicznego. Potem sytuacja zaczęła się drastycznie zmieniać. Dziś bank jest synonimem firmy wyzyskującej i klientów i pracowników. Każdy bank kieruje się zasadami: sprzedaż, sprzedaż, sprzedaż, crosseling, sprzedaż wiązana, karta, pożyczka gotówkowa, rachunek, więcej, więcej, plan, realizacja, ... I absolutnie nie ma tam miejsca na realne potrzeby klienta. Aby sprzedać, aby wcisnąć. Banki przestały szanować klientów. Od dawna nie szanują również pracowników, dzięki czemu (a może właśnie dlatego) często zamiast wykwalifikowanego, doświadczonego personelu zatrudniają młodzież bez doświadczenia, która swoją pracę zaczyna od sprzedawania rodzinie produktów bankowych, których sama nie zna i nie rozumie. Ot, dziki kapitalizm bez ludzkiej (czytaj: pracownika i klienta) twarzy.

    • 90 1

    • Zależy jakie banki.

      W małych spółdzielczych jest ciągle duch lat 90tych.

      • 2 2

    • Ko

      Lepiej bym tego nie ujął. Brawo ty

      • 6 3

  • podstawą jest jakość produktu i niska cena (3)

    z tanimi badziewiami najlepszy sprzedawca na dłuższą metę sobie nie poradzi

    a super jakość i wygórowana cena, to też nie dobrze, kilku kupi, reszta oleje

    buduj relacje, jak widzisz, że klient przychodzi co parę dni i zostawia po kilka tysięcy, to buduj !

    a jak widzisz raz na rok, to po co tracić czas ?

    aaaaa! wy tu o detalu !

    upss :) sorry :) ja o hurcie

    • 13 12

    • (2)

      Lekki brak logiki. Wyprodukujesz tani i dobry jakościowo produkt? Podaj przykład z rynku jeżeli działasz w tym swoim hurcie.

      • 7 2

      • tani względem konkurencji (1)

        nie znaczy tani w ogóle.
        patrz: volvo vs mercedes
        huawei vs samsung
        seria thinkpad lenovo lub microsoft surface vs apple
        akg vs sennheiser
        ikea vs reszta:)
        kross vs giant
        bosch vs liebherr
        ...sam na pewno znasz kilka przykładów.

        • 4 3

        • Tani lub drogi oznacza znacznie tańszy od średniej rynkowej lub znacznie droższy od średniej ceny rynkowej danego produktu. Jeżeli podajesz przykład 2 marek aut z klasy premium, to nie mówimy o niskiej cenie, ale o odpowiednim pozycjonowaniu marki, marketingowi mix itd. Volvo lub Mercedes nie mają względem siebie niskiej ceny.

          W branży aut o niskiej cenie możemy mówić w przypadku Dacii czy Skody. I czy w tym przypadku masz jakość??

          • 4 2

  • Tak tak (13)

    Wszyscy dzisiaj doradzają, prowadzą szkolenia za kaskę z UE i tylko kołcze są zarobieni a w Polsce dalej kwota wolna od podatku wynosi 3000 zł, ZUS 1150 zł i co najwyżej można się rozliczać kwartalne. A nie daj boże, że się spóźnisz z deklaracją, czy będziesz zalegał złotówkę do US.

    Ludzie, uwolnijcie w końcu przedsiębiorczość i zredukujcie koszty zatrudnienia bo dalej będzie to biznesowo republika bananowa i eldorado dla zagranicznego kapitału, którego interesuje tylko dojenie naszego narodu.

    • 38 1

    • (12)

      Brednie. Uwolnienie gospodarki to pusty frazes. Żeby odnosić sukcesy w biznesie trzeba mieć pomysły i kapitał, wszystko inne to szczegóły mające znikomy wpływ na kwestie zasadnicze.

      • 2 11

      • (10)

        Nie wiem, czy wiesz ,ale 30% polskiego PKB produkują mikro i małe firmy. Wyobraź sobie sytuację, gdyby podnieść kwotę wolną do tych 10 tys, obniżyć ZUS o połowę chociaż i ułatwić kwestię zatrudniania ludzi.

        Mogłoby to być ponad połowa PKB gdyby tylko odciążyć przedsiębiorców.

        A tak mamy korpo panoszące się na naszym terenie, które dyktują warunki.

        • 16 0

        • (9)

          Zapewniam że nic wielkiego w kwestii nowych, prawdziwych firm się nie stanie. Podniesienie kwoty oznacza ubytek w budżecie który trzeba pokryć. Mniejszy zus dla przedsiębiorców to mniej kasy na emerytury ich rodziców na które i tak jaśnie przedsiębiorcy składają w stosunkowo małej części. Polskie mikro firmy to często tak naprawdę spawacz na działalności lekarz na kontrakcie z NFZ i agent ubezpieczeniowy czyli tak naprawdę żadna realna przedsiębiorczość tylko psucie rynku poprzez robienie tego samego co na etacie tylko taniej. A ułatwić kwestę zatrudniania chcesz poprzez ułatwianie zwalniana jak się domyślam.

          • 6 9

          • czyli co propnujesz ? (7)

            Aresztowac tych wszystkich pseudo przedsiebiorców co jak mowisz tylko psuja rynek robiac cos taniej i zabrac caly ich dobytek na potrzeby budzetu Państwa ?

            • 3 4

            • (6)

              Bez przesady. Ja tylko twierdzę że Janusze biznesu bo tylko takim 600 zł składki robi różnicę fabryk i prawdziwych miejsc pracy nie zbudują a konkurować z korporacjami też nie dadzą rady. Jedynym sensownym rozwiązaniem jest inwestycja państwa w naukę i finansowe patronowanie we wprowadzaniu tych pomysłów na rynek no i oczywiście realna ochrona polskiej gospodarki przed niepożądaną konkurencją.

              • 5 3

              • (2)

                Masz rację, co chwile padają frazesy pod tytułem niskie podatki, uwolnienie rynku itd. Nie znam się na tyle na ekonomii, żeby wiedzieć jaki dokładnie to skutek odniesie, ale z posiadanej wiedzy wnioskuję, że są to frazesy bez pokrycia. Gdyby tak było, to pewnie dawno by to wprowadzono. Masz rację, że małe firmy nie dałyby rady konkurować. Brak know how, wiedzy, wykształcenia. Niestety wymaga to czasu. Ale każdy krok w stronę polepszenie warunków polskim przedsiębiorcom jest dobry. Warto dbać o naszych przedsiębiorców.

                • 4 1

              • niskie podatki to od razu wyższe wpływy- wielu przestaje oszukiwać

                a tzw.korporacje nieźle kombinują, by za dużo podatku nie odprowadzać

                • 3 0

              • prowadzę małą firmę od 19 lat

                często naprawiam to co zepsuli "fachowcy" zatrudnieni w jednej z większych firm na rynku polskim w tego typu usługach...
                ich wiedza a moja....- moja kilka razy większa

                plus mam ubezpieczenie OC od błędów w działalności,
                a spróbuj uzyskać choć numer takiej polisy od korporacji, której pracownik spartaczy robotę....

                • 2 1

              • Te pogardzane przez ciebie "Janusze biznesu", ktorym 600 zł składki robi różnicę to bardzo często ludzie utrzymujący siebie i najblizszą rodzine ze swojej działalnosci. Robią to często nie dlatego, że śniło im sie po nocach prowadzenie własnego biznesu, tylko dlatego, że często przekroczyli magiczne 45-50 lat i nie mają szansy na nic innego. Oprócz bezrobocia oczywiscie... Co do inwestowania w naukę jest to bardzo chwalebne,ale pod warunkiem, ze w kraju będzie szeroko pojęty przemysł wytwórczy a nie tylko odtwórczy (if you know what I mean). Czyli nie tylko markety, call centers czy inne centra rozliczeniowe, generalnie biznesy,ktore są w stanie zwinąć się w ciągu tygodnia i przenieść tysiące kilometrów dalej.. Bo inwestowanie w młodych po to żeby w większości wyemigrowali to raczej nie to o co nam chodzi..

                • 5 2

              • ZUS to 1200 razem, czeego Ty nie odczuwasz, bo masz etat

                • 0 0

              • te niby korporacje....

                PZU zatrudnia na umowę - zlecenie od ponad roku w placówce w Gdańsku pracownika odpowiedzialnego za wystawianie polis dla przedsiębiorców (nie OC komunikacyjne)..

                kto tu tanim kosztem....

                • 1 0

          • "jaśnie przedsiębiorca",,,,mało daje na ZUS ? - spróbuj, załóż działalność

            jednoosobowa działalność to też przedsiębiorca,
            niski ZUS? zarób prawie 1200 na ZUS,
            na inne koszty prowadzenia działalności,
            w tym wynajem biura,
            obowiązkowe ubezpieczenie OC zawodowej (np.jak ja płacę ponad 5000 zł rocznie),
            na obowiązkowe płatne szkolenia

            plus- najważniejsze na utrzymanie rodziny.

            Pogadamy jak założysz działalność, a nie wypowiadasz się z ciepłego etatu.

            • 1 0

      • sprawdź w Europie zachodniej jak "wysoko" ( NISKO) jest "opodatkowana" praca

        dzisiaj w RP mnóstwo firm mających niegdyś kapitał i pomysł,
        po kilku- kilkunastu latach cienko przędzie,
        zatrudnia na umowy śmieciowe, by obniżyć koszty ZUS i podatkowe

        • 1 0

  • proste pyt. prosta odp.

    Ludzie głupi nie są, jak można ufać komuś,kto musi sprzedać ażeby osiągnąć wyimaginowany np. w warszafce target. Prawda jest taka: dopóki handlarzyki nie nauczą się etyki sprzedaży i nie będą gotowi na mówić prawdy o produkcie doputy ludzie nie będą im wierzyć. Po za tym który sprzedawca ( handlowiec) używa własnych technik sprzedaży a nie tylko tej jednej, jedynej z jedynego w życiu szkolenia hadlowego.

    • 16 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane