• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Work- life balance - czy to możliwe?

4 października 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Dzięki work-life balance w gdyńskim oddziale firmy Thomson Reuters łatwiej godzi się pracę z życiem rodzinnym. Dzięki work-life balance w gdyńskim oddziale firmy Thomson Reuters łatwiej godzi się pracę z życiem rodzinnym.

Work-life balance to nic innego jak równowaga między życiem prywatnym a zawodowym pracowników. Hasło to staje się mottem coraz większej ilości zachodnich firm, które zamiast "przykuwać" pracownika do biurka, realizują ideę work-life balance w praktyce. Jedną z takich firm jest gdyński oddział firmy Thomson Reuters, światowego dostawcy inteligentnej informacji.



W gdyńskim oddziale Thomson Reuters pracuje kilkaset osób, większość z nich stanowią młodzi ludzie, nierzadko będący już rodzicami. Każde z nich ma swoje pasje, hobby, które realizuje.

Dlatego jako pracodawca staramy się zapewnić pracownikom realizację ich zainteresowań - niekoniecznie związanych z codziennymi obowiązkami.

Jednym z przykładów na to jest wprowadzona przez naszą firmę forma elastycznego czasu pracy. Pozwala ona łatwiej godzić życie prywatne z zawodowym. Zarówno rodzice jak i pozostali pracownicy przy spełnieniu odpowiednich założeń mają możliwość wprowadzenia zmian do standardowego czasu pracy, tak by był on jak najlepiej dopasowany do ich potrzeb.

Do tego często zapraszamy dzieci pracowników do naszego biura by mogły poznać codzienną pracę rodziców, a także organizujemy z myślą o nich firmowe imprezy rodzinne. Takie wydarzenia to doskonały pomysł dla maluchów i młodzieży na to by poznać osoby z innych krajów, zaznajomić się ze smakami kuchni z różnych regionów, bo trzeba pamiętać, że w gdyńskim oddziale Thomson Reuters pracują osoby reprezentujące ponad 30 narodowości, ze wszystkich kontynentów, mówiący ponad 35 językami świata.

Od kilku miesięcy prowadzimy także program wymiany - pracownicy chętni mają możliwość wyjazdu i pracy przez kilka miesięcy w jednym z naszych biur w tak odległych krajach jak np. Szwajcaria, Indie czy Filipiny.

Co najważniejsze wiele z form aktywności jakie można zaobserwować w naszym gdyńskim oddziale jest inicjowanych i organizowanych przez samych pracowników. Firma chętnie wspiera ich pomysły i rozmaite projekty w jakie się angażują. Nasi pracownicy m.in. organizują kursy języka angielskiego dla dzieci z domów dziecka, a także aktywnie uczestniczą w różnego rodzaju akcjach charytatywnych, jak dni honorowego krwiodawstwa i akcjach pro-ekologicznych takich jak sadzenie drzew czy sprzątanie plaży.

Jednak to nie wszystko co mamy do zaoferowania. Jednym z najważniejszych i najbardziej pozytywnych aspektów pracy w Thomson Reuters wymienianych przez naszych pracowników we wszystkich badaniach jest atmosfera pracy. W końcu jedną z naszych kluczowych wartości jest stwierdzenie: "People make the difference"!

Zapraszamy do odwiedzenia naszej strony careers.thomsonreuters.com

* możliwość dodania komentarzy lub jej brak zależy od decyzji firmy zlecającej artykuł

Miejsca

Opinie (143) ponad 10 zablokowanych

  • Z WLASNEJ woli panie CAPS LOCK

    Zgdonie z polskim prawem pracy przysluguje ci dodatkowo 1 dzien wolnego poswiecony pracom charytatywnym, nie rozumiem czemu tego nie wykorzystac i nie zorganizowac takiego campu dla dzieci z domu dziecka. Wiesz lub nie, ale sa ludzie ktorzy lubia sie takimi rzeczami zajmowac zamiast lezec na kanapie i wpier^alac chipsy do Pudzian vs. Najman.

    • 12 2

  • pracuję w Eniro... (1)

    Sam pracuję w Eniro i też uważam, że mam elastyczny czas pracy. Więc nie robiłbym od razu wielkiego halo, bo ktoś idzie komuś w pracy na rękę. Poza tym wiadomo, że każdy ma rodzinę i zajmuje się domem. Dlatego wydaje mi się, że nie jest to nic szczególnego o czym piszecie i zamiast się zajmować "takimi odkryciami" proponuję poszukać w internecie i się dowiecie, że w każdej firmie tak jest. Redaktorom polecam tekst http://praca.eniro.pl/blog/dzien-z-zycia-konsultanta/#more-51, żeby wiedzieli, że firma o której piszą to nie jest jakiś wyjątek.

    • 2 2

    • Więcej takich firm!

      TR na pewno nie jest wyjątkiem - i za taki się pewnie nie uważa, ale tym artykułem pokazuje, że podchodzi do tematu ŚWIADOMIE, a to nie jest już taką regułą.

      Naprawdę - nie wszystkie firmy mogą się pochawalić tym, że traktują pracowników jak ludzi :-P

      Oby więcej takich, jak Eniro i TR! :-)

      • 0 1

  • jasne.... (3)

    thomson reuters to zwyczajny kołchoz pracy, gdzie człowiek jest wyzyskiwany i poniżany za najniższą krajową !!!!!!!!!

    • 5 4

    • taaaakkk... (1)

      pensje tutaj oscylują wlaśnie około 600zł - łehhehe :-P Tyle, ze tygodniowo, a nie miesięcznie!

      Mówisz pewnie o średniej krajowej, która teraz brutto wynosi ponad 3300zł - wielu by chciały być tak wyzyskiwanym :-P

      • 0 2

      • ano tak

        3300 brutto to z premiami, duzo nie ma az tyle. I dla doroslego czlowieka, nie studenta, ktory utrzymuje sie, praca za tyle, w nadgodzinach za niecale 2k netto w trojmiescie jest zenujaca. Oczywiscie, musisz znac co najmniej 2 jezyki obce dobrze.
        Jak na wymagania, to placa kiepska strasznie

        • 2 1

    • ... ale dla Ciebie ciemne

      Ze ze swoim burackim, wąskopoglądowym podejściem możecie pomarzyć o takiej pracy.

      • 1 1

  • klamstwa i propaganda (2)

    taak, bardzo elstyczny czas pracy oferuja, ze az na weekendy i swieta sie wszystkie rozciaga. Oczywiscie, o takich szczegolach, ze za spoznienie 3 minuty do pracy potracaja czesc premii nie wspominaja?

    Wg wielu team leaderow tam, to ze masz rodzine, to jest twoj problem, bo firmy nie obchodzi to. Jak biezesz urlop czy zwolnienia chorobowe to jestes bardzo zlym pracownikiem. Ceniona jest pelna dyspozycyjnosc

    Wiec caly artykul jest stosem klamstw, dla mlodych rodzicow nie ma wielu gorszych miejsc pracy. Pamietajcie tez, ze pracujecie 9 godzin dziennie, na zmiany, a placa za 8 tylko!

    Nie polecam!

    • 6 2

    • pracowałeś tu może jako sprzątacz?

      • 1 1

    • TE 9 H DZIENNIE MNIE TEŻ DOBIJALO

      Co to wogóle za polityka. 9 godzin w robocie, w tym jest godzinna przerwa na LUNCH. W normalnej firmie jest 8 godzin i jesz obiad w międzyczasie. Nawet jak dziewczyny miały dzieci i prosiły liderów żeby mogły po 8 godzinach isć na LUNCH i zjeść ze swoimi bliskimi to było wielkie NIE. Więc co to za równowaga? Amerykaniski styl na siłe!

      • 1 0

  • work life balance - tak ale tylko u menadżerów...

    w tej firmie (TR) to możliwe tylko u menadżerów jeśli jesteś normalnym pracownikiem to zasuwasz jak w kołchozie, nikogo nie interesuje że masz pasje czy rodzinę, jesteś czarnuchem to zasuwasz jak w kieracie i nie wychylaj się bo drzwi są otwarte na twoje miejsce jest 10 chętnych a pracy sobie nie znajdziesz, praca jest przez 9 godzin płatne za 8, urlopy niemile widziane, jak zachorujesz to tym bardziej niemile to widziane, ot taki nowoczesny kołchoz

    • 7 0

  • stary wyga

    Pracuje w tej firmie ju 3 lata i ani razu nie wypuscili mnie na urlop. pensje obiecywali wyzsza, netto , brutto, srutto. krecili niezle, dalem sie zlapac. a teraz kontrakt trzyma jak kozak tatarzyna.

    • 5 0

  • Praca jak w łagrze (1)

    Dostałam się do TR zaraz po studiach i oczywiście obiecywali mi złote góry. Tymczasem moja praca sprowadza się do wpisywania danych ze strony internetowej do bazy danych. Żeby ją skutecznie wykonywać trzeba nauczyć się operować Ctrl+C i Ctrl+V. Jest to nazywane w firmie intelligent information, jednak rozmawiając z pracownikami trudno kogokolwiek nazwać intelligent. Pieniądze marne, atmosfera zgniła, praca odmóżdżająca i poniżająca. Relacje między Team Leaderem a szeregowym pracownikiem Pan - poddany. Na pocieszenie raz w tygodniu dają zgniłe owoce, na które źle opłacani pracownicy się rzucają. Czasami dochodzi do bójek. Na każdym kroku aluzje seksualne i poszczypywanie przez przełożonych. Na koniec roku ocena pracy, w której uzasadniają dlaczego nie masz szans na obiecaną wcześniej podwyżkę i jak bardzo beznadziejnym pracownikiem jesteś. Na każdym kroku nieuprzejmość i docinki. Koszmar!

    • 9 0

    • spokojnie w następnej pracy będziesz miała lepiej

      • 0 0

  • Banda idiotów (4)

    Firma szczyci się, że jest liderem na rynku, a pracują w niej największe matoły. Z resztą za te pieniądze mnie to nie dziwi. Jednego gościa trzymają, bo można się z niego śmiać, a nawet nie potrafi komputera włączyć. Szefowie to sadyści i onaniści.
    Warunki pracy jak w kopalni albo gorzej. Do kibla trzeba chodzić z team liderem, zmuszają do jedzenia zgniłych owoców. Za spóźnienia trzeba siedzieć 2 razy dłużej wieczorem albo lecą po pensji.
    Wszędzie myślą jak cię wykiwać albo wyciągnąć kasę. Za urlopy nie płacą wcale, a jak ktoś jest chory to po powrocie na jego miejscu często już ktoś pracuje. Generalnie większość kierownictwa to Żydzi lub kryptożydzi. Najchętniej przyjmują gejów i innych zboków. Jak ktoś ma swoje zdanie to obejmują go "programem naprawczym" i tam na siłę wpajają mu słuszne wartości. Gdyby nie lojalka na 10 lat to już by mnie tam dawno nie było!

    • 6 5

    • Za urlopy nie płacą wcale (3)

      cos tam placa, ale mizernie, po chorobie odzywialem sie samym barszczem z dystrybutora, bo to byla jedyna rzecz, na jaka mnie bylo stac. a barszcz jest za darmo w firmie, nie pytaicie o co chodzi i skad go biora.

      Ale do rzeczy.

      Jestem w R juz niemlody i swoje wiem. Wiem jak przepchnac robote na innych i bardzo mi z tym dobrze, szczegolnie jak menedzer cuduje i wymysla jakies niestworzone rzeczy. Praca w porzadku ale...!

      Te przylepione, j...ane usmiechy! Jak sie k...wa mozna usmiechac sto razy nacodzien!! Kiedy roboty w waginu a im sie jeszcze chce smiac jak do sera!

      Angielski nacodzien to smiech i porazka, sam siedzialem pare lat zagranica, wiec liznalem conieco Proper English i mialem nadzieje, ze tu sie cos dzieje. Ze kultura anglosaska, pogaduchy o pogodzie. A tu nie, to samo chamstwo i kielecczyzna. W kołchozie bywało lepiej.

      Firme polecam ludziom, ktorzy sa w stanie przywyknac do jedzenia pizzy i chinola ze smieszna znizka firmowa. Pewnie latwiej przechodzi przez panskie gardla :>

      • 5 0

      • samo chamstwo i kielecczyzna (2)

        sAM JESTES CHAM I PROSTAK, LUDZIE Z KIELC SA W PORZADKU W OGULE TO DUZO OSOB TU ROBI, ZINNYCH MIAST DOJERZDZA, MALE TRUJMIASTO NA PRZYKLAD. I TO TRZEBA TEZ SZANOWAC, BO KAZDY ZASUWA CIEZKO, NEI SLYSZALEM, ZEBY KTOS CHWALIL ROBOTE, TU NIE MA CZASU ODDYCHAC, CO DOPIERO PIERDNAC. ROBOTA JAK WSZEDZIE ZA 600ZL !

        • 3 3

        • hahaha trójmiasto nie trujmiasto osiole ;P

          • 0 1

        • naucz sie pisac po POLSKUUUUU analfabeto jeden

          • 0 0

  • lojalny do bulu

    co ci powiem kolego, zazdroszcze lojalki na 10 lat :>

    • 0 0

  • Trudna praca

    Na dzień dobry dostajesz milion skrótów i ustawę do wykucia plus pisanie esejów na związanych z TR Values. Przez pierwsze 3 tygodnie team leader non stop stoi za tobą i patrzy w monitor. Jak coś zrobisz źle to zaczyna się nieprzyjemna rozmowa, tzw. one to one. Ludzie jak wiedzą, że mają mieć one to ona to najczęściej biorą L4 i tym samym ryzykują, że zostaną zwolnieni. Pracownik nie ma prawa popełnić błędu, bo "wszystko idzie na ekstrę" i jak "inwestor" to zobaczy to cię zwolnią albo wyślą na przymusowe badania psychiatryczne. Potem już codziennie czytanie korespondencji i szkolenia z "pisania listów". Nie powiedzą ci wprost, że się nie nadajesz tylko próbują zmusić do odejścia. Najpierw zmuszają cię do brania nadgodzin, potem każą pracować w nocy lub 2 razy dziennie - w dzień i w nocy. Potem sadzają kogoś przy twoim komputerze i kasują twoje kontakty albo okazuje się że twoj mial nie dziala. Powoli się okazuje, że twoja przepustka wygasła i że Team Leader zmienił numer telefonu. A na koniec najczesciej zwolnienie dyscyplinarne i kara za nieskorzystanie ze szkoleń, na które zapisał cię team leader w wysokości 2000$. Nie mówię, że każdego to spotyka, ale u mnie w dziale to raczej norma. Może gdzieś indziej jest inaczej.

    • 6 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane