• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Coraz więcej Ukraińców rezygnuje z pracy i idzie na wojnę

Wioletta Kakowska-Mehring
1 marca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Czy powinniśmy odesłać "naszych" Ukraińców?
Według oficjalnych danych, czyli np. zgłoszeń do ubezpieczeń społecznych w oddziałach ZUS, na Pomorzu zarejestrowanych jest blisko 40 tys. obywateli Ukrainy. Według oficjalnych danych, czyli np. zgłoszeń do ubezpieczeń społecznych w oddziałach ZUS, na Pomorzu zarejestrowanych jest blisko 40 tys. obywateli Ukrainy.

Jedni w gotowości czekają na wezwanie, inni już się pakują i wracają z własnej inicjatywy. Jeszcze niedawno polski rynek pracy obawiał się, czy poradzi sobie z napływem uchodźców z Ukrainy, dziś niektórzy pracodawcy będą mierzyć się z nagłym brakiem rąk do pracy. Dotyczy to - siłą rzeczy - branż, w których pracowali głównie mężczyźni, czyli przemysłu, logistyki i budownictwa.





Czy w firmie, w której pracujesz, zatrudnieni są cudzoziemcy?

"Możecie wracać, miejsca pracy będą na was czekać" - ogłosiły swoim pracownikom władze firmy budowlanej Budimex.

Okazuje się, że tych powrotów jest coraz więcej, co może odbić się na naszym rynku pracy. Odpłyną z niego mężczyźni, ale pojawią się na nim kobiety. Tak czy inaczej, wiele branż w których pracowali głównie panowie, czyli przemysł, logistyka i budownictwo czekają zmiany.

Coraz więcej Ukraińców chce jechać na wojnę



- Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Jeszcze w piątek w rozmowach z dziennikarzami informowałem, że nie ma problemu nagłych odejść z pracy spowodowanych wojną na Ukrainie. Już w sobotę sytuacja zaczęła się zmieniać i z każdą godziną deklaracji o powrocie do ojczyzny jest więcej. Jeszcze nie na masową skalę, ale może się pojawić problem z zapełnieniem tych miejsc. Aktualnie mamy już kilkadziesiąt zgłoszeń. Na naszych oczach buduje się silny naród. Skuteczna obrona Ukrainy działa mobilizująco i coraz więcej Ukraińców chce jechać na wojnę - mówi Cezary Maciołek, prezes Grupy Progres, agencji pracy tymczasowej, która pośredniczy w zatrudnianiu m.in. obywateli Ukrainy w Polsce. Ma ich pod opieką w sumie ponad 4 tys., z czego 60 proc. stanowią mężczyźni.
Czytaj też:

Jak pomagać uchodźcom z Ukrainy? Lista miejsc przyjmujących dary



Grupa Progres organizuje pracę głównie dla produkcji, logistyki, centrów dystrybucyjnych i magazynowych. To są kierowcy, operatorzy maszyn, operatorzy wózków widłowych.

- Ten problem pojawia się w wielu przedsiębiorstwach. Moi znajomi z dużych firm już donoszą, że Ukraińcy odchodzą - u jednego 150 osób, u drugiego 80, u kolejnego 50. Jak się zliczy, to może być to niekorzystny wynik dla polskiego rynku pracy. A przecież nie wiemy, jak długo to potrwa - dodaje Cezary Maciołek.
- Obecnie obserwujemy wzmożony niepokój wśród pracowników narodowości ukraińskiej, oczywiście solidaryzujemy się z nimi i jeśli będzie potrzebna im pomoc, to będziemy starać się, w miarę naszym możliwości, tę pomoc im zapewnić - mówi Emilia Kulczycka ze stoczni Crist.
Według oficjalnych danych, czyli np. zgłoszeń do ubezpieczeń społecznych w oddziałach ZUS w Gdańsku i Słupsku, na Pomorzu zarejestrowanych jest blisko 40 tys. obywateli Ukrainy. Choć wiadomo, że może być ich dużo więcej, bo wielu niestety pracuje "na czarno". Pracują głównie w usługach remontowo-budowlanych, logistyce, transporcie, handlu, gastronomii i hotelarstwie, ale od kilku lat ściągani są też do pracy przez duże korporacje IT, sektor usług wspólnych czy z branż morskich.


Mobilizacja na Ukrainie



Ukraińska armia w ub. tygodniu rozpoczęła pobór rezerwistów. Dowództwo Sił Lądowych przekazało, że poborowi podlegają członkowie operacyjnej rezerwy w wieku 18-60 lat. Do operacyjnej rezerwy pierwszego stopnia należą m.in. wojskowi kontraktowi, którzy odeszli ze służby, i weterani wojny w Donbasie. To zarówno oficerowie, jak i szeregowi, sierżanci. Szacuje się, że powołanie do ukraińskiego wojska dostać może ok. 300 tys. rezerwistów. Za zignorowanie powołania grozi kara więzienia do 12 lat. Część z nich dziś pracuje w Polsce.

To nie koniec. Wraz z rozwojem działań zbrojnych może się też okazać, że ukraińskie władze zarządzą powszechny pobór do wojska. Wówczas wszyscy musieliby wrócić.
Od piątku, 25 lutego, mężczyźni w wieku poborowym nie mogą opuścić Ukrainy. Na granicach są głównie kobiety z dziećmi.

Dostęp do rynku pracy



- I tym kobietom - za jakiś czas - będzie trzeba pomóc w znalezieniu pracy. One nie zapełnią wszystkich wakatów w typowo męskich profesjach. Jednak nad tym też trzeba się zastanowić. Być może część z nich poradzi sobie także w logistyce czy dystrybucji. Będą potrzebowały szkoleń, cierpliwości pracodawcy i pomocy w opiece nad dziećmi - mówi Cezary Maciołek.
Chcesz pomóc - dodaj ogłoszenie


W tej chwili potrzebne są jednak szybkie uregulowania prawne. Okazuje się bowiem, że uchodźcy w myśl obecnych procedur mogą podjąć pracę dopiero po sześciu miesiącach pobytu.

- Dlatego jako pracodawcy włączyliśmy się w pracę nad specustawą, która skróci ten czas oczekiwania. Te osoby, które będą gotowe na szybkie podjęcie pracy, będą miały taką możliwość - dodał Cezary Maciołek.

Miejsca

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (319)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane