• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W naszej firmie to inżynierowie są najważniejsi

Robert Kiewlicz
22 grudnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
- Unikalna atmosfera pracy jest wyróżnikiem naszej spółki. Co więcej, podejście EPAM do rozwoju pracownika jest jasno zdefiniowane i przejrzyste. Jest to proces, który rzeczywiście stwarza szanse osobom, które chcą się rozwijać - twierdzi Michał Lisiecki, dyrektor oddziały EPAM Systems w Gdańsku. - Unikalna atmosfera pracy jest wyróżnikiem naszej spółki. Co więcej, podejście EPAM do rozwoju pracownika jest jasno zdefiniowane i przejrzyste. Jest to proces, który rzeczywiście stwarza szanse osobom, które chcą się rozwijać - twierdzi Michał Lisiecki, dyrektor oddziały EPAM Systems w Gdańsku.

EPAM to jeden z ważniejszych graczy w branży informatycznej. Gdański oddział tej amerykańskiej spółki działa od ok. 6 miesięcy i zatrudnia 100 pracowników. EPAM chce jednak zwiększyć zatrudnienie nawet do 500 osób. O specyfice firmy zarządzanej i stworzonej przez inżynierów, trójmiejskim rynku IT i planach rozwojowych spółki rozmawiamy z Michałem Lisieckim, dyrektorem oddziału EPAM Systems w Gdańsku.



EPAM Systems działa na trójmiejskim rynku dopiero od ok. sześciu miesięcy. Co spółka zdołała osiągnąć w tym czasie?

Michał Lisiecki: - W Trójmieście działamy od maja 2014 roku. Przez ten czas zatrudniliśmy już ponad 100 specjalistów. Są to głównie inżynierowie, programiści, analitycy biznesowi, liderzy zespołów. W Gdańsku zajmujemy się tym samym, czym zajmuje się EPAM jako firma globalna - tworzymy rozwiązania informatyczne dla dużych klientów, głównie z sektora finansowego. Są to między innymi banki inwestycyjne. Poza sektorem finansowym, naszymi klientami są również firmy działające w branży IT, np. SAP, Oracle czy Microsoft. Jeśli chodzi o klientów z innych sektorów, to działamy też przykładowo na rzecz wiodących firm międzynarodowych, zaangażowanych w obsługę ruchu turystycznego.

Nasze oddziały w Polsce - w Krakowie, Wrocławiu i Gdańsku - powstały w dużej mierze po to, aby obsługiwać dużych klientów globalnych i aby wdrażać nasze ambitne plany rozwojowe. Polska jest przez nas postrzegana jako bardzo perspektywiczna lokalizacja.
Nasi pracownicy z Gdańska mają szansę współtworzyć zupełnie nową, niewykorzystywaną dotychczas myśl technologiczną z obszaru software'u.

Mówi Pan o Polsce jako rynku perspektywicznym dla spółki. Dlaczego właśnie Polska, a nie inne kraje naszego regionu zainteresowały EPAM?

- Nasz kraj to świetne miejsce na prowadzenie działalności IT. Polscy programiści, konsultanci i architekci IT wyróżniają się ogromną wiedzą i doświadczeniem. Świadczą o tym, między innymi, wysokie lokaty zajmowane w międzynarodowych konkursach programistycznych: Positive Hack Days, Imagine Cup czy Hello World Open. Polscy programiści od lat znajdują się w ścisłej czołówce prestiżowego rankingu Topcoder.

Wybór Polski był rezultatem przeprowadzenia przez nas stosownych analiz. Nasz kraj wypadł według nich najlepiej i odegra kluczową rolę w ekspansji EPAM na obszarze CEE, zaplanowanej na nadchodzące lata. Jednak firma rozwija również inne, nowe lokalizacje, także poza granicami Polski. Przy dynamicznym rozwoju firmy, który jest obecnie na poziomie ok. 30 proc. rocznie, jest bardzo prawdopodobne, że utworzymy kolejne oddziały w regionie.

EPAM posiada obecnie trzy oddziały w Polsce i wiele wskazuje na to, że w najbliższych latach najsilniej będzie rozwijało się właśnie gdańskie biuro. Sam fakt, że dynamika wzrostu w Gdańsku jest tak imponująca - wzrost zatrudnienia do ponad 100 osób w ciągu ok. 6 miesięcy - jest dobrym testem pokazującym, że lokalny rynek jest w znakomitej kondycji i posiada duży potencjał rozwojowy.

Rynek szeroko pojętej branży IT w Trójmieście jednak się "zagęszcza". Niemal co kilka tygodni słyszymy o kolejnej inwestycji w tym sektorze. Mamy więc do czynienia z rynkiem pracownika.

- Tak, słyszałem, że w jednym z portali rekrutacyjnych, tylko w II kwartale 2014 roku, odnotował ponad 600 ofert pracy dla programistów na rynku trójmiejskim. Bardzo cieszy mnie fakt, że firm w regionie jest coraz więcej, a tym samym zwiększa się liczba nowych stanowisk pracy. To oznacza, że EPAM dokonał dobrego wyboru. Z reguły jest tak, że tam, gdzie wszyscy chcą być, po prostu warto zainwestować. Jest to przeważnie uzasadnione i tak duża liczba poważnych inwestorów raczej nie może się mylić.

Wiele lat pracowałem w Stanach Zjednoczonych, w lokalizacji nasyconej tego typu firmami. Też zastanawiałem się czemu, przy takim zagęszczeniu, kolejne spółki wciąż bez trudu znajdują nowych pracowników. Okazuje się, że jeśli w danym miejscu są dobre firmy i atrakcyjne miejsca pracy, to pracownicy sami do nich napływają. Dla nich oznacza to pewność znalezienia atrakcyjnego zatrudnienia. Właśnie na to liczę w Trójmieście. Już dziś polski rynek IT dla biznesu generuje około 5 proc. PKB, a według szacunków firmy Pierre Audion Consulting, do końca 2015 roku nasz rynek programowania i usług IT stanie się drugim rynkiem w Europie Środkowo-Wschodniej. Bardzo chciałbym aby branża, w której sam działam, stale rosła. To sektor dający wysokie wynagrodzenia, dobre warunki pracy i możliwość uczestnictwa w ambitnych projektach dla różnorodnych klientów.
Najważniejsze jest to, że EPAM Systems jest firmą stworzoną, zarządzaną i rozwijaną głównie przez inżynierów. Oczywiście, mamy menadżerów, działy rekrutacji i sprzedaży, ale jeśli przyjrzymy się, kto zasiada w ścisłym zarządzie firmy, to można się szybko przekonać, że to firma różniąca się od innych.

Rok 2015 będzie rokiem pełnym wyzwań dla EPAM Systems. Wydaje mi się, że będziemy konkurować z jeszcze większą liczbą firm, niż obecnie.

Czym EPAM potrafi skusić tych najlepszych na tak konkurencyjnym rynku?

- Najważniejsze jest to, że EPAM Systems jest firmą stworzoną, zarządzaną i rozwijaną głównie przez inżynierów. Oczywiście, mamy menadżerów, działy rekrutacji i sprzedaży, ale jeśli przyjrzymy się, kto zasiada w ścisłym zarządzie firmy, to można się szybko przekonać, że to firma różniąca się od innych. To bardzo dobrze wpływa na kulturę i atmosferę pracy. EPAM to miejsce idealne dla inżynierów IT. Oni czują się tu jak u siebie i wiedzą, że są w firmie najważniejsi.

Unikalna atmosfera pracy jest wyróżnikiem naszej spółki. Co więcej, podejście EPAM do rozwoju pracownika jest jasno zdefiniowane i przejrzyste. Jest to proces, który rzeczywiście stwarza szanse osobom, które chcą się rozwijać. Nasi pracownicy mają dostęp do regularnych prezentacji, które sami tworzą. Odbywają się one przed niezależnym panelem ekspertów z różnych lokalizacji na świecie. Dzięki temu, nasi pracownicy mają szanse zaprezentowania swoich osiągnięć, otrzymania obiektywnej oceny, a także rekomendacji, dotyczącej ich dalszej kariery czy wzrostu wynagrodzenia.

W EPAM mamy też specjalny program (Internal Mobility), który pomaga pracownikom przenosić się do innych naszych biur na całym świecie. To świetna okazja, aby w którymś momencie zrobić kolejny krok naprzód.

Czym się różni praca w firmie amerykańskiej? Są jakieś różnice, które charakteryzują amerykańskie spółki?

- Ameryka, jeśli chodzi o branżę IT, jest krajem wiodącym. W obszarze tworzenia oprogramowania zdecydowana większość nowych rozwiązań płynie właśnie z USA. Co za tym idzie, firmy amerykańskie są pierwszymi, które te pomysły realizują. My, będąc firmą amerykańską, bierzemy udział w tym procesie. EPAM zajął szóste miejsce w rankingu 25 najszybciej rozwijających się firm technologicznych w Ameryce, przygotowanego przez magazyn Forbes. Wyprzedziły nas tylko firmy pokroju LinkedIn, Facebook czy Apple. Nasi pracownicy z Gdańska mają szansę współtworzyć zupełnie nową, niewykorzystywaną dotychczas myśl technologiczną z obszaru software'u. Firmy amerykańskie cechują się również ciekawą ofertą, jeśli chodzi o kulturę pracy i wartości. Od lat plasują się one na pierwszych miejscach w rankingach najlepszych pracodawców.

Wspomniał Pan o ambitnych planach rozwojowych spółki. Jakie są plany dotyczące lokalizacji w Gdańsku?
Nasz kraj to świetne miejsce na prowadzenie działalności IT. Polscy programiści, konsultanci i architekci IT wyróżniają się ogromną wiedzą i doświadczeniem.

- W Gdańsku chcemy docelowo zatrudnić ok. 500 osób. Dwa tygodnie temu uruchomiliśmy kolejne piętro w Olivia Business Center. To najbardziej prestiżowy w regionie kompleks biurowy i wprost idealne miejsce dla lokowania poważnych firm z naszej branży. Kryterium wymaganym, dotyczącym naszego nowego pracownika, są wysokie umiejętności techniczne. Oczekujemy świetnej znajomości danego języka programowania czy obszaru technologii, kilkuletniego doświadczenia, najlepiej popartego ciekawymi osiągnięciami. Dobrze jest też, jeśli pracownik ma doświadczenie w pracy w międzynarodowych zespołach i nie jest mu obce działanie w bliskiej współpracy z klientem.

Budujemy tutaj zespół, który musi cechować się wysoką kulturą osobistą i kulturą pracy. Ich brak, bez względu na wysokie umiejętności, może całkowicie zdyskwalifikować potencjalnego kandydata. Oczywistym wymogiem jest też znajomość języka angielskiego na poziomie komunikatywnym. Naszym pracownikom, już po pozytywnym przejściu procesu rekrutacyjnego, oferujemy lekcje angielskiego z native speakerami, co umożliwia "podszlifowanie" języka.

Macie dosyć wysokie wymagania dotyczące pracowników. Czy nie będzie wam coraz trudniej znaleźć odpowiednich ludzi?

- Nie do końca jest tak, że jeśli mamy wysokie wymagania, to jest nam trudniej znaleźć pracowników. Czasami bywa, że firma, która poważnie podchodzi do tematu inżynierii i w której widać możliwości szybkiego rozwoju, ma ułatwiony dostęp do ciekawych kandydatów i może wybierać z całej rzeszy zdolnych inżynierów na Trójmiejskim rynku. Jeśli nasz zespół będziemy nadal budować z ludzi bardzo wysoko wykwalifikowanych, to dobrzy pracownicy przyciągną kolejnych. Wierzę, że na rynku Trójmiejskim znajdzie się tylu świetnych inżynierów, że nasze cele rekrutacyjne uda się zrealizować.

Miejsca

Opinie (123) 5 zablokowanych

  • Ukraińskie barachło

    Ukraińskie barachło

    • 3 1

  • A dla inżynierów płaca jest najważniejsza. (17)

    Ciekawe czy też z takim zapałem firma płaci 12.000 :) jak promuje się płatnie w trojmiasto.pl żeby naganiać młodych i nieświadomych 2.... a nie 12.

    • 36 12

    • Nowy

      Nie jest tak zle jako junior dostałem 5k netto i benefity 400 zł na benzyne/multisport/ksiazki

      • 1 0

    • Lider dostaje 18 k netto. (4)

      Pozostali ok 10 tyś netto. Ja nie narzekam BMW X1 stoi pod moim oknem:)

      • 3 29

      • hmmm

        BMW X1 stoi pod moim oknem:)-nowy wyznacznik bogactwa

        • 4 0

      • Kup sobie resztę mieszkania

        A nie bidoku koczujesz przy czyimś oknie.

        • 5 0

      • Tylko to BMW jest napewno czerwone???? No wiesz tradycja zobowiazuje :-))))))))

        krwi nie będzie widać poza tym :-)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

        • 6 0

      • jassssne...

        po monciaku sobie pojeździsz...

        • 21 0

    • firma doayć dziadowska (3)

      Po pół roku już stamtąd ludzie uciekają. Projekty nudne.

      • 10 0

      • Zgadza się, nabrali ludzi po wyższych stawkach a teraz próbują się ich pozbyć właśnie przez wrzucanie do beznadziejnych (1)

        • 10 0

        • programowanie z założenia jest nudne

          Dlatego programiści tyle zarabiają. Malo kto jest w stanie wytrzymać wiele lat w tak nudnej pracy

          • 5 5

      • Bez przesady to nie CERN

        A jaki projekt jest ciekawy?

        • 4 5

    • (1)

      Liderom zespolow plac ponoc 10 k netto. Calkiem niezle jak na polske. Programisiom i testerom gdzies kolo 6-8. Mysle ze zarobki przyzwoite i tak w sredniej trojmiejskiej.

      • 12 8

      • Czyli w sumie średnia trójmiejska

        Pytanie tylko jaka jest atmosfera. Są firmy gdzie dają "8k na rękę" ale nie daje się tam wytrzymać na dłuższą metę.
        Dla niektórych programista jest tylko łatwo zastępowalnym zasobem ludzkim.

        • 7 0

    • EPAM ma dobry wpływ na swoich pracowników - rozjeżdżają ludzi na molo .... (1)

      • 11 1

      • Jak narzekaja na płacę to się ich rozjeżdża :-))))))

        .

        • 4 1

    • Jawna manipulacja EPAMu

      • 5 1

    • Nie mamy piłkarzyków ;(

      Chyba Ci się firmy pomyliły bo nie mamy piłkarzyków :P

      • 12 2

    • Zapomnieli napisać, że główny projekt to gra w piłkarzyki.

      Jeżeli chcesz się rozwijać, to omijaj z daleka Epam.
      Nuda i brak projektów.

      • 13 1

  • Dobrze, że EPAM się rozwija i to w Gdańsku.

    Dobrze, że spora część tam pracujący, to profesjonaliści i ludzie z klasą, jak właśnie pan Michał, panie z HR, osoby starsze doświadczeniem, z którymi rozmawiałem na spotkaniach i telefonicznie.
    Gorzej, że nie chcą zapłacić dobrej rynkowej ceny za specjalistę. Oszczędność kosztem jakości?

    Nawet jak się ma unikalny zbiór doświadczeń, idealnie pasujący od ich potrzeb, to chcą zapłacić pensję o 10-30% niższą niż dobra rynkowa w Trójmieście - trochę nielogiczne, gdy się chce dynamicznie rozwijać i jednocześnie efektywnie pchać do przodu trudne, stare projekty, bo firma głównie przejmuje rozwijane już od wielu lat, duże projekty z Europy zachodniej i z USA.

    • 1 1

  • Cieakwy Projekt EMAP - Aplikacja do Rezerewacji stołu do piłkarzyków (6)

    Najciekawszy projekt zrealizowany do tej pory przez EMAP Gdańsk to Aplikacja do Rezerewacji stołu do piłkarzyków.
    Inżynierowie po 3 miesiącach realizowania nudnych projektów uciekają z powrotem do innych fim.
    NIę dajcie się skusić ofertą EPAMU - sprawdźcie najpierw w jakim projekcie będziecie pracować!

    • 27 4

    • (3)

      serio z tymi piłkarzykami ????

      • 1 1

      • niestety tak :-) (2)

        • 1 2

        • (1)

          nie wierzę,że zatrudnili 100 osób i nie mają dla nich projektów.

          • 2 2

          • uwierz

            znajomy się zwolnił bo go nuda zabijała.
            Moze niegługo się ruszy, ale wakacje sobie zrobił ;)

            • 1 0

    • Super projekt. Na razie obsługuje rezerwację przy 100 osobach, a niedługo będzie musiał obsługiwać przy 500 osób. To dopiero wyzwanie!

      • 12 1

    • 100% racji :-)

      • 10 1

  • Dlatego jestem dumny z ukończenia elitarnego wydziału ETI PG. Było ciężko, ale się opłaca. (32)

    Uczyłem się dniami i nocami, gdy inni imprezowali. Teraz zarabiam 4 średnie krajowe, a moi imprezowi znajomi dość często zadają pytanie: "a może frytki do tego"?

    • 31 38

    • hajs to nie wszystko (1)

      i co zrobisz z tą kasą? do grobu zabierzesz ? Szkoda mi Ciebie, najlepsze lata młodości przesiedziałeś w książkach... pewnie Twoja inteligencja emocjonalna jest na poziomie gimnazjalisty.... Studia to wrażenia, emocje, towarzystwo, robienie kontaktów, rozwój interpersonalny... Możesz żałować straconych najlepszych lat... ale taki "intelekt" jak Ty pewnie tego nigdy nie pojmie... Pozdrowienia na kumatych !

      • 5 10

      • racja, hajs to nie wszystko

        ale nie trzeba od razu pisać o zabieraniu do grobu. Można się zajmować działalnością charytatywną, tworzyć stypendia itp. itd. Wiele bogatych osób, po nacieszeniu się statusem materialnym, dostrzega pustkę wewnętrzną i kieruje swoje wolne środki na pomoc innym. Nie każdy bogaty człowiek to pustak.

        • 0 0

    • każdego, za przeproszeniem "elitarnego" informatyka można zastąpić innym (2)

      jest to jedna z niewielu dziedzin, gdzie robi się od powiedzmy od c do f. od a do z robi wami menadżer, niebędący w ogóle po "elitarnym" ETI. nie chodzi żeby Ci dopiec, ale ja kończyłem automatykę. niby nic, ale wiesz co do mnie mówi informatyk po PG? Czy mi może zmienić tusz w drukarce. autentyk. także są stanowiska a stanowiska. jeśli nie jesteś informatykiem sieciowym (którego i tak mozna zastąpić na strzelenie palcami, wiem, bo znam losy moich kolegów po ETI jak rotują) a piszesz kody (programy) to takiego można zastąpić na klaśnięcie dłońmi. troszkę tofrustrujące, ale to tak jak w fabryce telewizorów przy taśmie. przy czym mowa o programach, a taśma została wirtualna.

      p.s. jak patrzysz ile zarabiasz to masz niską mentalność. nie liczy się ile, ale stosunek wkładu pracowniczego do zysku. bo jak patrzysz na ILE, to byle uniwersytutka i imprezuje i zarabia w tydzień twoją miesięcznicę :)

      • 9 9

      • hmmm, wielu absolwentow automatyki probuje zaistniec jako informatycy...

        niestety, to nie takie proste. Panuje wsrod prostego luda przekonanie, ze programowanie jest proste...Przeczyta taki udajacy informatyka jedna ksiazke o programowaniu i juz mysli, ze jest programista. Apropos pracy tworczej, chetnie poslucham success stories z trojmiasta....

        • 3 2

      • dobrze ujęte, dobry przykład z taśmą

        w polskiej rzeczywistości całe IT to outsourcing i kodoklepanie.
        Po prostu siła robocza jest tania i prowadzenie działalności jest tanie.

        Wszyscy kodoklepacze są tacy sami,
        albo się marnujecie klepiąc szablonowe apki
        albo na więcej was nie stać.
        Wciąż jest to działąnie odtwórcze, nieambitne choć popłatne.
        Żaden powód do dumy.

        Bardziej ogarnięta jest emerytka prowadząca warzywniak
        bo dużo widziała i wie jak się obracać w świecie.
        Taką osobę cenię bardziej.

        • 11 7

    • ta jasne (6)

      jeszcze dodaj do tego że nic pożytecznego się na tym eti nie nauczyłeś, bo od kogo - od tych dziadków?
      Teraz może jest rynek programistów ale wystarczy że jedna z firm wypadnie i będzie dramat bo będzie mega nadpodaż programistów i co w wtedy dalej będziesz taki mądry?

      • 24 4

      • tak, dalej będę mądry (5)

        a ty dalej będziesz myślał, co zrobić ze swoim życiem.

        poza tym oczywiste, że wiedzę i doświadczenie zdobywa się w pracy, a nie na uczelni. Uczelnia to papier, który jest kluczem otwierającym wiele drzwi.

        • 9 8

        • to po co studiowałeś (4)

          skoro mogłeś te 5 lat lepiej wykorzystać np. na zdobycie doświadczenia? (w tej chwili w dobrych firmach już nikt nie patrzy na papier tylko na to czy jesteś dobry)

          • 15 4

          • mylisz się, papier wciąż się liczy (3)

            bez papieru nie podskoczysz powyżej pewnego poziomu. ale co ja Ci będę tłumaczył ...

            • 18 14

            • to tylko w Polsce to fałszywe przekonanie króluje (2)

              wyściub nos z tego kołchozu
              to ci się oczy otworzą

              • 5 3

              • to ty wyściub nos poza podstawowe stanowiska, to wreszcie sobie uświadomisz jak jest (1)

                • 5 3

              • na pewno coś wymyślisz

                i zaraz mi opowiesz co wymyśliłeś,
                nie będę się kopał z koniem

                • 0 2

    • Ja nie skończyłem i nigdy nie studiowałem na ETI i też godnie zarabiam, na studiach trochę imprezowałem i trochę się uczyłem. Znam takich jak Ty, co cały czas siedzieli w książkach i tak naprawdę to klepią kod, bo nic więcej nie potrafią. Potem jest awaria albo cokolwiek niespodziewanego i już się gubi...

      • 3 0

    • No to straciles pare lat zycia. Ja kilkanascie lat temu tez ukonczylem informatyke na elitarnej uczelni. Tylko, ze ja imprezowalem a sesje czesto zaliczalem dopiero na komisach. Teraz zarabiam 7 srednich krajowych i o zgrozo, czesto okazuje sie, ze wiem wiecej od obecnych piatkowych swiezakow po studiach :)

      • 5 1

    • 4 średnie krajowe to można wyciągnąć mając zwykłą kwiaciarnię

      Słaby interes żeś ubił, w dodatku za 10 lat polecisz na bruk, bo Cię wygryzie kolejny it-nerdzik. Współczuję. Lepiej odkładaj kasę, póki ją masz, żebyś po 40stce ze śmietnika za Biedronką nie jadł.

      • 3 2

    • (1)

      Ja sie nie uczylem dniami i nocami. Skonczylem tylko 2.5 letnia policealna szkole morska i na statkach offshore jako 2OFF/DPO zarabiam 9000 dolarow miesiecznie. Rotacja: 4 tygodnie na statku, 4 tygodnie w domu.

      • 10 0

      • współczuje

        • 8 3

    • też skończyłem ETI PG, ale nie pamiętam żeby było ciężko

      imprezowałem równo z innymi i zarabiam więcej niż 4 średnie krajowe...

      Co to w ogóle za głupie przechwałki?

      • 6 1

    • (3)

      To zupełnie tak jak ja. Z tą różnicą, że ja rozpocząłem rozwijanie swojej firmy i dzisiaj 4 średnie krajowe zarabiam w tydzień, a moi dawni znajomi imprezowicze ciągle biadolą jak to ciężko jest w Polsce, że niby pracy nie ma i że trzeba wyjechać na zmywak na zachód, żeby zarobić 1000 euro czy tam jakichś funtów. Kiedyś na to mówiono: nie chciało się nosić teczki, będzie się nosić woreczki.

      • 10 11

      • Ciekawe czy eustachy to ten sam gość co kierowca BMW i sobie odpisuje na swoje komentarze?

        A tak poza tym, to kierowca BMW to komentator spraw wszystkich i wszelakich. Cecha charakterystyczna: bujna wyobraźnia.

        • 7 1

      • z takim podejściem daję głowę, że jesteś oszustem

        i żerujesz na naiwnych
        sam nic nie robiąc,
        bo nic nie umiałeś więc nie pracujesz w wyuczonym zawodzie,
        musiałeś zatem się slizgać
        a teraz jesteś tylko kierowcą

        • 8 2

      • masz dziwną potrzebę dowartościowania się? notorycznymi wpisami o zarobkach

        w nowym roku życzę więc zwielokrotnienia zarabiania tak, byś był jeszcze bardziej szczęśliwy i spełniony, a pracownicy szanowali cię za to jakim jesteś superpracodawcą. I jako kierowca BMW szanuj też innych, tych z mniejszych pojazdów i tych co chodzą na dwóch nogach :-)

        • 18 0

    • Panowie.. wracajcie pisac kody dla swoich Panów z USA :)

      Otwórzcie oczy.. połowa dobrze wykształconego społeczenstwa zarabia więcej niż wy :)

      • 2 3

    • Ehh ta skromność (7)

      dalej chodzisz we flanelowej koszuli?

      • 19 4

      • chodzę w czym chcę, bo mnie na to stać :) (6)

        a ty dalej lansuj się na bardziej majętnego, niż jesteś. sztuczne dowartościowanie to ważna sprawa, nieprawdaż...

        • 8 15

        • sztuczne dowartościowanie to ważna sprawa chyba dla ciebie, sokoro o tym piszesz... (5)

          Heheh ale to ty dowartosciowujesz się na forum trojmiasta. Podkreślając elitarność eti, która skończyłeś. Ja nie muszę opisywać co robię i ile zarabiam bo to moja sprawa, nie muszę się tym chwalić. Tak naprawdę mnie nie znasz a ja przez jeden twój wpis poznałem jakim zadufanym, wpatrzonymi w siebie i niedowartościowany człowieczkiem jesteś.

          • 15 3

          • serio? (4)

            zacząłeś od przytyku do "flanelowej koszuli", rozumiem, że ty mnie znasz i mogłeś to napisać bez ogródek?

            • 3 3

            • dałeś wszelkie powody do tego żeby otwarcie zapytać cię o flanelę (3)

              mentalność flaneli bije od ciebie na kilometr

              • 9 4

              • a ty dajesz powody do czego konkretnie? (2)

                czy tylko wylewasz frustracje i czekasz do pierwszego?

                • 1 3

              • wiedziałem, że dobrze cię ubodę, udowodniłeś właśnie moją rację (1)

                odbrzękując na dobrze wycelowaną zaczepkę,

                każdy mierzy swoją miarą przyjacielu,
                zauważ, że w emocjach piszesz tak jakbyć pisał do lustra,
                klasyczna psychologia,

                napisałeś o frustracji i czekaniu do pierwszego,
                yhm,
                napisałeś o tym co cię boli
                u siebie samego

                • 4 3

              • :D

                psycholog z komentarzy trojmiasto.pl - gratuluję :D

                • 3 3

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • Pompowanie balonu

    Panowie, życzę Wam powodzenia w dalszym psuciu rynku.
    Pompujecie balon i strzelacie sobie w kolano. Porażka...

    • 4 1

  • "Pracownik jest dla nas najważniejszy" ,

    kilka razy to słyszałem . Za każdym razem firma okazywała się - bagnem.

    • 6 0

  • Inżynierowie elektrycy i mechanicy to jest (1)

    filar wiedzy i praktyki przemyslowej a nie informatycy. W Ameryce informatykow pelno jak mrówek i nie wszyscy maja prace poniewaz nabór lub zapotrzebowanie na nich juz sie skonczyl wraz z popularnoscia tego zawodu. Jak bede widzial ze jest duze zapotrzebowanie dla inzynierow mechanikow i elektrykow to bedzie wiadome ze byznes w naszym przemysle idzie do gory. A co za tym cala gospodarka. Tak jak w Niemczech. Takie zawody zwiazane tylko z bzykanie po klawiaturze komputera nie daje gwarancji ze nasz kraj zaczyna sie liczyc w swiecie. Tylko leniwi zblazowani hindusi tylko tym sie zajmuja bo do zadnej meskiej pracy sie nie nadaja. IT jest przeceniane i za kilka lat spadnie zainteresowanie ta dziedzina.

    • 10 8

    • Nie wiem, ale się wypowiem i przy okazji dowartościuję.

      • 4 1

  • Kiedy w 3mieście powstanie Akademia Informatyki?

    • 0 0

  • SZCZERE WYRAZY WSPÓŁCZUCIA

    ..dla większości osób, które powyżej ujawniły swoje wypowiedzi.
    Ogromnie jesteście nieszczęśliwi..z takim podejściem i nastawieniem nigdy nie będziecie realizować się zawodowo, nigdy i nigdzie.
    Serdecznie radzę zmienić podejście, sukces gwarantowany.

    • 0 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane