• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Stracił pracę w urzędzie po aferze parkingowej, a sąd nakazał zatrudnić go ponownie

Michał Sielski
14 czerwca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Gdynia chciała surowo ukarać urzędników niepłacących za parkowanie, ale sąd po raz kolejny na to nie pozwolił. Gdynia chciała surowo ukarać urzędników niepłacących za parkowanie, ale sąd po raz kolejny na to nie pozwolił.

Stanisław Zachert, zastępca gdyńskiego skarbnika, zwolniony dyscyplinarnie po aferze w strefie płatnego parkowania, ma wrócić do pracy - tak zdecydował sąd. Wcześniej pięciu pracownikom urząd musiał w ramach ugody wypłacić trzymiesięczne pensje.



Czy władze Gdyni powinny odwołać się od wyroku sądu?

Po tym, jak wyszło na jaw, że w gdyńskiej strefie płatnego parkowania setki osób, w tym również urzędnicy, unikały kar za nieopłacenie postoju, władze Gdyni zwolniły ośmiu pracowników urzędu dyscyplinarnie. Większość z nich nie zajmowała eksponowanych stanowisk, ale w tej grupie znalazł się m.in. Stanisław Zachert, zastępca skarbnika miasta. Nagany z wpisem do akt otrzymali natomiast Zdzisław Kobyliński, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego, Krystyna Przyborowska, naczelnik Wydziału Edukacji oraz Markos Pagudis, prezes zarządu Forum Kultury, którzy pracują na swoich stanowiskach do dziś.

Stanisław Zachert, podobnie jak siedmiu pozostałych pracowników, oddał sprawę do sądu. W styczniu pięć spraw zakończyło się ugodą, w ramach której urząd wypłacił pracownikom trzymiesięczne odprawy.

Czytaj więcej: Gdynia musi zmienić warunki dyscyplinarek.

Pierwszy wyrok jest miażdżący dla urzędu. Sąd Rejonowy w Gdyni nakazał przywrócenie Stanisława Zacherta do pracy na takich samych warunkach. Wyrok jest nieprawomocny.

- Sąd stwierdził nadto, że trudno dopatrzyć się rażącego naruszenia prawa, gdy mój klient służbowo poruszał się pomiędzy wydziałami urzędu. Sąd badał również kwestie formalne, choćby to, czy pracodawca dotrzymał obowiązujących go terminów. Z ustnego uzasadnienia wynika też, że pracodawca był niekonsekwentny, bo cztery osoby ukarał naganą, a tylko jedną zwolnił. Teraz czekamy na pisemne uzasadnienie wyroku, ale na pewno nie będziemy się odwoływać, bo sąd w całości podzielił nasze zarzuty - mówi adwokat Bartłomiej Owczarek.
Na pisemne uzasadnienie wyroku czekają też urzędnicy i na razie nie chcą komentować sprawy.

Afera w strefie płatnego parkowania

W sądzie wciąż trwa sprawa przeciwko Tomaszowi Wojaczkowi, byłemu policjantowi, a potem kierownikowi SPP w Gdyni. Według prokuratury naraził on miasto na utratę 527 tys. zł, tworząc listę 76 samochodów, których kierowcy nie musieli płacić za parkowanie w centrum Gdyni. Anulował też 337 wezwań do zapłaty za brak opłaconego parkowania. Zdaniem prokuratury - także bezprawnie. Na liście osób zwolnionych z opłat za parkowanie nie brakowało urzędników, pracowników Zarządu Dróg i Zieleni, miejskich spółek oraz kolegów Tomasza Wojaczka.

Opinie (114) 7 zablokowanych

  • Sądy

    Sądy sądami ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie :0

    • 1 1

  • Pracowałem kiedyś w jego wydziale

    Porządny człowiek. Dobrze, że w sądzie wygrał, bo zrobili na nim typową pokazówkę.

    • 14 0

  • Biedne....

    Biedne to wszystko.i sąd i uzasadnienie.głupota wylewa sie w tych komentarzach.trudny czas.

    • 2 6

  • A dlaczego ani słowem nie wspominacie, że Gdynia przegrała dziś kolejny proces o zwrot ziemi prywatnym właścicielom?

    To w ogólnopolskich mediach można czytać, a największy portal regionalny nie wspomina ani słowem? Słabizna

    • 10 1

  • szczur co z aferą na hali targowej?? (1)

    Było podejrzenie o branie łapówek. Wyjaśnileś to????

    • 21 1

    • Horala Gdynię zbaf!

      • 2 1

  • Wojak (1)

    To ten wojaczek z Lechii?

    • 0 2

    • nie

      • 1 0

  • Szczurek nawet zwolnić nie potrafi porządnie! (1)

    • 25 2

    • Widocznie "nie da się" ;)

      • 5 1

  • Zatrudnic pewnie (1)

    W Sopocie tez sad nakazal przywrocic... Przywrocili, sprytny manewr i osoba przywracana zostala bez pracy :)

    • 5 2

    • za fakt pl

      – We wtorek, 27 października Pan Mirosław Mudlaff zgłosił swoją gotowość do natychmiastowego podjęcia pracy i zgodnie z orzeczeniem sądu został przywrócony do pracy – mówi Anna Dyksińska z sopockiego magistratu. – Prezydent zdecydował – z uwagi na doświadczenie i dorobek zawodowy pana Mudlaffa – o powierzeniu Mu na okres 3 miesięcy pracy w Wydziale Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, przy zachowaniu dotychczasowej pensji. Pan Mudlaff otrzymał oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę za wypowiedzeniem. Okres wypowiedzenia wynosi 3 miesiące. Prezydent stracił zaufanie do pana Mudlaffa jako komendanta Straży Miejskiej, a na tym stanowisku jest ono niezbędne.

      • 1 2

  • tak swoją drogą 2.5h parkowania w mieście to koszt prawie 8 zł. cena z kosmosu

    • 7 3

  • Albo, że zostali zwolnieni niesłusznie. Gdzie to jest?

    • 7 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane