• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Umowy o dzieło i zlecenie - to jak praca za miskę ryżu?

Agnieszka Śladkowska
31 sierpnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Akcja Związku Sierpień'80 pod stocznią miała nagłośnić problem nadmiernego korzystania z umów cywilnoprawnych przez pracodawców. Akcja Związku Sierpień'80 pod stocznią miała nagłośnić problem nadmiernego korzystania z umów cywilnoprawnych przez pracodawców.

Umowy cywilnoprawne to jak mówi większość pracowników zmora naszych czasów, choć nadal mała część potrafi wskazać co różni je od umowy o pracę. A różnice są spore i dla niepoinformowanych bolesne w skutkach. Jednak nikt nie walczy o ich całkowite zniesienie, a jedynie wykorzystywanie zgodne z przeznaczeniem.


Uważasz, że umowy śmieciowe mogą zniknąć na dobre?


Umowy cywilnoprawne, nazywane barwnie umowami śmieciowymi poza burzliwymi dyskusjami coraz częściej wywołują konkretne akcje. Związek Sierpień '80 przeprowadził w czterech miastach, w tym w Gdańsku manifestacje STOP umowom śmieciowym. Pod bramą gdańskiej Stoczni 31 sierpnia w południe członkowie związku rozdawali miski ryżu, które miały symbolizować wyzysk pracujących na umowach śmieciowych.

W październiku i listopadzie swoje akcje przeprowadzi także NSZZ "Solidarność". Według zapewnień, mają być zaskakujące.

- Akcje będą skierowane do ludzi młodych między 18 a 35 rokiem życia, bo to ich w większości dotyczy ten problem. Mamy nadzieję, że zwiększy to świadomość społeczeństwa, bo dziś nie wiele osób zna różnice między umowami śmieciowymi a umową o pracę - mówi Marek Lewandowski, rzecznik "Solidarności".

W lipcu "Solidarność" złożyła także projekt ustawy, dzięki której inspektorzy pracy mieliby możliwość zastąpienia umowy cywilnoprawnej umową o pracę - w przypadku, gdy wykonywana praca do tego zobowiązuje. Ustawa ma pomóc w przestrzeganiu już obowiązującego prawa.

Pierwotne założenia umów cywilnoprawnych, zarówno o dzieło jak i zlecenie, były zupełnie inne. Same umowy powstały by uregulować wykonywanie sporadycznych zamówień, profesjonalnie świadczonych usług lub dzieł, przez np. artystów czy rzemieślników.

- Są to umowy, które powinny być przede wszystkim kierowane do przedstawicieli wolnych zawodów, względnie osób, które zatrudniane są dla wykonania określonej usługi, nie zaś do osób, które wykonują pracę zgodnie z poleceniami przełożonych - informuje nas Anna Grzelak z Kancelarii Radców Prawnych Fortuna.

Obecnie z założeń pozostało niewiele. Umowy cywilnoprawne są proponowane pracownikom w najróżniejszych branżach, najchętniej studentom, ale nie tylko. Pracodawców zachęcają niższe składki lub ich brak. Co w ogólnym rozrachunku powoduje dużo niższe koszty poniesione na pracownika. Umowy cywilnoprawne coraz częściej podpisywane są z oszczędności niż z faktycznych przesłanek np. rodzaju wykonywanych zadań.

Kto i jak traci na podpisywaniu takich umów? Brak stabilności i pewności zatrudnienia potrafi zestresować nawet najbardziej odpornych. W sytuacji kryzysowej np. przewlekłej choroby zawierana co miesiąc umowa o dzieło może wpędzić nieszczęśnika w nie lada problemy. Do tego możemy dołożyć m.in. brak płatnego urlopu, niskie lub żadne składki emerytalne i rentowe, a także możliwość rozwiązania współpracy z dnia na dzień. Umowy cywilnoprawne nie podlegają też pod Kodeks Pracy, a tym samym nie chronią interesów pracownika. Osoby, które godzą się na taką współpracę często o jej wadach zaczynają myśleć, kiedy starają się o kredyt.

- Podejście do umów cywilnoprawnych zależy od banku. Co najmniej 30 proc. banków traktuje je gorzej. Głównie pod względem czasu, jaki osoba starająca się o kredyt otrzymuje wynagrodzenie z ich tytułu - wyjaśnia Sylwia Karoń, doradca finansowy z Alex.T Great. - Przy umowie o pracę na czas nieokreślony wystarczy miesięczne potwierdzenie zatrudnienia, natomiast przy umowie o dzieło najmniejszy okres wynosi sześć miesięcy, ale są banki, które oczekują rocznego, lub nawet dwuletniego otrzymywania dochodów. Nie wszystkie banki liczą też pełen dochód z tytułu umów cywilnoprawnych, niektóre obcinają go nawet o połowę - dodaje.

W najtrudniejszej sytuacji są osoby, które przy umowach zlecenie lub o dzieło starają się o kredyt hipoteczny, ponieważ tu wymagania są najbardziej restrykcyjne. Jaka liczba potencjalnych kredytobiorców zatrudniona jest na dzieło i zlecenie? Z doświadczeń Sylwii Karoń jest to około 20 proc. zainteresowanych kredytami.

Pracownicy mimo tych niedogodności nadal zgadzają się na umowy cywilnoprawne, nawet wtedy, gdy stosunek pracy wydaje się być bezdyskusyjny. Dlaczego? Umowa o dzieło wygrywa z brakiem jakiejkolwiek umowy. Oczywiście pracownicy mogą dochodzić zmiany formy umowy cywilnoprawnej na umowę o pracę, jednak rzadko decydują się na taki krok obawiając się zakończenia współpracy.

Działania mające na celu uświadomienie ludziom, czym tak naprawdę są umowy cywilnoprawne jest pierwszym krokiem do ich prawidłowego wykorzystywania. Jednak to za mało, żeby sytuacja faktycznie uległa zmianie.
- Naszym zdaniem państwo powinno zrobić ukłon w stronę pracodawców, którzy zatrudniają na umowy o pracę, to oni powinni otrzymywać ulgi i przywileje - proponuje rozsądnie Patryk Kosela, rzecznik Sierpnia'80.

Całkowite wycofanie umów cywilnoprawnych wg pracodawców spowoduje zwiększenie bezrobocia, "położy" agencje pracy i utrudni możliwość dorobienia do standardowej umowy - mówi Dominika Staniewicz, ekspert rynku pracy z Business Centre Club.
- Dlatego nie chodzi o to, żeby likwidować, ale wykorzystywać zgodnie z przeznaczeniem - podkreśla Kosela.

Kiedy wg prawa pracodawca zobowiązany jest do zawarcia umowy o pracę?

Cytując art. 22 Kodeksu Pracy: zatrudnienie w warunkach gdy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem jest zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy.
- podkreśla Jolanta Zedlewska, rzecznik OIP

Opinie (173) 2 zablokowane

  • anty rząd (1)

    proste obniżyć koszty zatrudnienia i po problemie, no ale rostowskiemu na kalku nie wyjdzie dobrze chociaż nie myśli, że może właśnie to zadecyduje o zmianie umów, zlikwidować to że pracodawca płaci na chorobowym za pracownika do 30 dni a to 99% zwolnien A PRZECIEŻ PŁACI ZA PRACOWNIKA CHOROBOWE!! placmy chorobowe na ten kraj...

    • 5 1

    • W irlandii chorujesz za darmo

      W irlandii chorujesz za darmo czyli inni już na to wpadli. Ale co tu dużo pisać tu rząd i urzędnicy są dla ludzi a nie odwrotnie jak w polsce. I to czuć na każdym kroku.

      • 1 1

  • Powiem wam jedno: (2)

    Każdy, kto myśli, że umowa cywilno-prawna jest gorsza od umowy o pracę, ma w głowie komunę. Pracownik ma być wyzyskiwany!!! Ma dawać z siebie wszystko! Ale za zarobione pieniądze ma mieć możliwość godnego życia! Płatne urlopy??? A po co? Jak można płacić za niewykonywanie pracy? Płatne urlopy, chorobowe - w normalnym państwie zlikwidowanoby to, podobnie jak zasiłki.

    • 7 5

    • pracownik ma dawać z siebie wszystko, (1)

      tylko, że pracownicy to nie bydło!

      a pracodawcy to nie nadludzie, za których się wielu uważa

      pracowni powinien tyle zarobić by żyć a nie wegetować

      Wszędzie na świecie są umowy o pracę, jest socjal, są normalne warunki zatrudnienia...

      • 3 2

      • Specjalista od "reszty świata"... NIE CHCE PŁACIĆ ZA URLOP I CHOROBĘ!

        Dlaczego mam płacić pracownikowi za urlop i chorobę? To może ja jako firma pójdę do mojego klienta i mu powiem, żeby mi zapłacił za 7 dni roboty a nie za 3, bo 4 dni byłem chory! Umowa o pracę... żadnych korzyści dla pracodawcy!

        • 0 2

  • Umowy jakie ?????

    to co piszą tak naprawdę to umów nie ma , tylko na gębę albo jak jest jakaś kontrola ale co to daje nic .Inspektorzy tylko się śmieją z motłochu interwencja tylko w tedy gdy jest wypadek !!!! coś mi to przypomina . Puki godnych stawek nie będzie to nigdy w Polsce dobrze żyć się da. np; inwestor coś buduje ,daje za wykonaną pracę firmie taka stawkę że firma aby zarobić musi zatrudniać na czarno lub wydymać pracowników taka jest prawda ........

    • 0 3

  • Konkrety Pani i Panowie, konkrety! (4)

    Przykład. Pracownik dostaje 1000,00 zł na rękę. Jakie są koszty związane z zatrudnieniem takiego pracownika:

    1. ponoszone przez pracownika (odbierane z jego pensji brutto):
    Ubez. emerytalne: 9,76% czyli 130,76 zł.
    Ubez. rentowe: 1,50% czyli 20,10 zł
    Ubez. chorobowe: 2,45% czyli 32,82 zł
    Składka zdrow.: 7,75% czyli 89,59 zł (procent z różnicy pensji brutto minus trzy wyżej koszty)
    Składka zdrow.: 1,25% czyli 14,45 zł (jw.)
    koszty uzysk. przychodu: 111,25 zł (pracownik pracuje w tej samej miejscowości co zakład pracy)
    kwota wolna od podatku: 46,33 zł

    Podatek: 18%: 52,00 zł (podstawą opodatkowania jest pensja brutto minus trzy pierwsze koszty minus koszty uzyskania przychodów, następnie kwota podatku jest pomniejszona o: składkę zdrow. w wys. 7,75% i kwotę wolną od podatku)

    Różnica między pensją brutto a netto: 339,72 zł czyli 339,72/(1000+339,72)=0,253575374 czyli 25,36% jest zabierane z naszej pensji brutto.

    Ale to nie wszystko.
    2. Koszty ponoszone przez pracodawcę wymagane przez ten socjalistyczny system:
    Ubez. emerytalne: 9,76% czyli 130,76 zł.
    Ubez. rentowe: 4,50% czyli 60,29 zł
    Ubez. wypadowe: 0,93% czyli 12,46 zł (stawka procentowa uzależniona jest od branży, wziąłem najniższą)
    Fundusz pracy: 2,45% czyli 32,82 zł
    FGŚP: 0,10% czyli 1,34 zł
    Razem 237,67 zł

    Podsumowanie:
    Pracownik otrzymuje na rękę 1000,00 zł, ale całkowity koszt pracodawcy wynosi 1339,72 + 237,67 = 1577,39 zł.
    1000/1577,39 = 0,63395862785994585993318076062356 czyli 63,40% stanowi koszt pracodawcy będący pensją netto pracownika, resztę czyli 36,60% kradnie państwo i nie wiadomo k...a na co.

    Ale to nie koniec.
    Pracodawca nie jest przecież instytucją charytatywną.
    Nasza praca ma mu przynosić zysk.
    Świętym prawem pracodawcy (przedsiębiorcy) jest to, iż najpierw wypłaca sobie wynagrodzenie (zysk).
    Z matematycznego punktu widzenia 1577,40 zł jest większe od kwoty powyżej, a więc mamy zysk, ale czy dla 0,01 grosza ekonomicznie uzasadnione jest zatrudnienie człowieka?
    Załóżmy że przychód z pracy naszego pracownika dla pracodawcy wynosi chociaż 2000 zł a więc zysk pracodawcy wynosi 2000-1577,39 = 422,61 zł z tytułu zatrudnienia tylko jednego pracownika.
    Śmiem twierdzić że ten zysk pewnie wynosi zdecydowanie więcej.

    Praca każdego w tym kraju jest warta 100% więcej niż otrzymuje do ręki.
    Gdyby nie to socjalistyczne państwo polskie z tych 100% moglibyśmy uzyskać CO NAJMNIEJ 50% do własnej kieszeni.

    Uważam, że uzyskanie 100% wspomnianych powyżej (a więc po prostu dwa razy większą pensją niż obecnie) jest niemożliwe i nieuzasadnione z dwóch powodów:
    1. pracodawca ponosi nadal taki sam koszt zatrudnienia, więc mamy status quo (przy założeniu że nie ma żadnych podatków)
    2. Podatki są i będą, więc np. ok. 20% z tych 100% idzie właśnie na podatki*, pozostałe 80% pozostaje do dyspozycji pracodawcy i pracownika którzy negocjują warunki pracy i płacy.

    * podatki związane z administracją, infrastrukturą, obronnością. Podatki od tego że chorujemy i starzejemy się (tym de facto są sprytnie i kłamliwie nazywane ubezpieczenia zdrowotne, emerytalne, rentowe) nie istnieją. Każdy we WŁASNYM zakresie dba o swoje zdrowie (ubez. zdrowotne), o przyszłość kiedy nie będzie w stanie już pracować, (ubez. emerytalne), ubezpieczenie od zdarzeń losowych (czyli ubez. rentowe). A zapewnia to sobie poprzez KONKURENCJĘ NA WOLNYM RYNKU.

    • 8 1

    • Brak pewnych kosztów

      W wyliczeniach nie ma wzmianki o dodatkowych kosztach przedsiębiorcy typu : koszt zastępstwa za czas choroby i urlopu , koszt badań lekarskich i masę innych związanych z zatrudnieniem pracownika typu biurokracja.

      • 1 0

    • ŁADNY POST, JEDNAKŻE JEST MALUTKIE ale....

      święcie oburzony tłuścioch dzierży w łapskach powyższe wyliczenie udowadniając, że z tytułu zatrudnienia jednego robola ma tylko 100 zeta czystego zysku. Koszty wypasionej bryki i paliwa, obiadków "biznesowych", służbowych garniturów, narad na Majorce, tabletów i innego badziewia - Rzecz jasna NIEZBĘDNEGO w działalności - to istota umów śmieciowych - bo największe "oszczędności" można wycisnąć z robola

      • 1 2

    • (1)

      Jesteś optymistą. Pracownik średnio dostaje 58-62 % kosztów pracodawcy. Im zarobki bliższe średniej krajowej tym do ręki wpada mniejsza część kosztów pracy. Im dalej od średniej krajowej tym więcej (bez znaczenia w którą stronę). Wniosek: opłaca się zarabiać albo najniższą pensję na 2-3 krotność średniej krajowej by państwo zabierało najmniej.

      System jest tak skalkulowany by najbardziej golić przeciętnych, bo ich najwięcej. Mniej zabrać najbiedniejszym, by pokazać dobroduszność. Ulgi trzeba też dać najbogatszym, bo ci mają za duże wpływy i władza czuje przed nimi respekt.

      • 0 1

      • Czegos nie doczytales?

        Gdzie ulgi mają zarabiający powyżej 10.000 zł?

        • 0 0

  • śmieciówki są OK (1)

    ale głupkowate zdjecie, akurat w stoczni wszyscy przechodza na umowe zlecenie, bo zarabia 7000-8000 zamiast smiesznych 2000 na smieciowym etacie. Spawacze, monterzy, szlifierze, elektrycy, rusztowaniowcy, operatorzy maszyn, dzwigowi, malarze, rurarze itd. JAk sie skoncza zamowienia w PL, to kierunek Holandia, Norwegia, Niemcy gdzie o naszych stoczniowców sie bija. Na śmieciowych etatach pozostaja pracownicy biurowi, ktorzy nic konkretnego nie potrafia zrobic i nie sprzedadza żadnej swojej usługi. I tyle w temacie. Na śmieciówkach jada też : lekarze, stomatolodzy, prawnicy, notariusze, serwisanci, informatycy, ubezpieczyciele,budowlancy itd bo to im sie o jakies 300%-500% bardziej oplaca. Wiec skad ta miska ryżu? A jak ktoś jest parówą i bierze 1500 to nieważne jaka ma umowe, zawsze polegnie.

    • 5 2

    • dobrze napisane

      dac ci za to kielicha, ale po co ta parówa na koniec? :-(

      • 0 0

  • A ja chcę! (1)

    A ja chcę pracować na "śmieciowej" - konkretnie na samozatrudnieniu bo to się OPŁACA. Umiem liczyć, mam ścisłe wykształcenie i nie życzę sobie, aby banda pajaców ze związków zawodowych propagowała podejście, które mi nie odpowiada, a odpowiada komu innemu. Tzn oczywiście mogą sobie propagować pod warunkiem, że ich działanie mnie w żaden sposób nie dotknie.
    Osobom ze zdjęcia, które na oko delikatnie mówiąc są dość młodziutkie i guano widziały i wiedzą na temat zarabiania pieniędzy polecam założenie firmy - wtedy zrozumieją, że funkcjonuje coś takiego jak rynek, i nie są świętymi krowami którym się cały świat należy - bo tak się po prostu nie da.
    Ograniczenie samozatrudnienia (dobrowolnego) wśród całej rzeszy specjalistów spowoduje, że przeniosą oni swoje firmy za granicę (jesteśmy w Unii, to jest naprawdę równie proste jak kupienie piwa w sklepie), i zmniejszą wpływy z podatków, zusów i innych takich, które uczciwie płacą. To nikomu nie wyjdzie na plus.

    WARA OD MOICH SPRAW, ZWIĄZKOWCY! NIE INTERESUJECIE MNIE, WIĘC ZROZUMCIE ŻE NIE JESTEŚCIE SAMI!

    • 4 2

    • jest nas wiecej

      ja tez tak uwazam

      • 2 0

  • art 22 KP

    śmiech na sali pod niezawisłym przewodnictwem sędziny sądu pracy i później pełne politowania kiwanie głowami całej sędziowskiej obsady wyższej instancji

    ŻUCZEK ŚMIAŁBY DOCHODZIĆ SPRAWIEDLIWOŚCI ?????????

    żałosne !!!!!!!!!!!!!

    • 0 1

  • zmiana umowy przez OIP

    to akurat bardzo dobry pomysł-większość ludzi nie ma ochoty,czasu,ani nawet zdrowia,żeby chodzić po sądach,które mogą zmienić rodzaj zawartej umowy z np.zlecenia na umowę o pracę.

    • 0 0

  • piataka (1)

    tyle na umowe zlecenie proponowała mi inter kadra na umowe zlecenie na kasie w umowie wpisywano ilość paragonów

    • 0 0

    • Przeczytaj to co napisałeś...

      Jak się nawet poprawnie wypowiedzieć nie potrafisz to czemu się dziwisz?

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

  • Praca Ostatni post: 1 tydzień temu
    (1 post)

Najczęściej czytane