• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Staż to nie czas na parzenie kawy - absolwent na rynku pracy

Agnieszka Śladkowska
2 kwietnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Aż 42,5 proc. studentów z trójmiejskich uczelni optymistycznie ocenia swoje szanse na znalezienie pracy i deklaruje, że stanie się to w ciągu 3 miesięcy - tak wynika z badania przeprowadzonego przez Start People. Aż 42,5 proc. studentów z trójmiejskich uczelni optymistycznie ocenia swoje szanse na znalezienie pracy i deklaruje, że stanie się to w ciągu 3 miesięcy - tak wynika z badania przeprowadzonego przez Start People.

Zbliżają się kolejne obrony prac licencjackich i magisterskich. Tylko Uniwersytet Gdański w najbliższym czasie ukończy prawie 10 tys. studentów. Jak bumerang powraca pytanie, gdzie młodzi ludzie mogą szukać zatrudnienia i jak bolesne stanie się dla nich zderzenie z rynkiem pracy.


Czy staże i praktyki ułatwiają znalezienie pracy?


W ostatnich dniach w Trójmieście odbyły się dwa duże wydarzenia, które miały na celu skojarzenie ze sobą pracodawców z szukającymi doświadczeń zawodowych studentami i absolwentami. Pierwsze z nich to Targi Pracy, które odbyły się w Wyższej Szkole Administracji i Biznesu im. E. Kwiatkowskiego w Gdyni. Na targach swoje oferty prezentowało aż 30 pracodawców. Drugie wydarzenie to projekt InnoAbsolwent, który był wsparciem dla ok. 50 absolwentów i studentów starających się o staże w firmach. Z kolei korzyścią dla pracodawców, którzy wzięli udział w tym programie, było sfinansowanie trzymiesięcznych staży dla młodych pracowników.

Przy okazji tych spotkań toczyły się rozmowy o szansach młodych na rynku pracy. Czy tego typu programy są pomocne? Czy trudno jest odnaleźć się na rynku pracy absolwentom? Co jest barierą przy szukaniu zatrudnienia?

- Badania i statystyki pokazują, że bezrobocie wśród ludzi w wieku od 20 do 30 lat jest bardzo wysokie. A przecież są to ludzie młodzi, mobilni często bez zobowiązań, co powinno ułatwiać im znalezienie pracy - mówi Andrzej Tonderski, dyrektor firmy Pomcert, organizator projektu InnoAbsolwent. - Zauważyliśmy, że powodem takiej sytuacji jest problem systemowy. Ludzie od szkoły podstawowej są wrzuceni w skostniały system edukacji i szukają swojej ścieżki po omacku.

- Jest bardzo trudno znaleźć dobrego pracownika. Ale nie dlatego, że ludzie się nie nadają. Są po prostu niewłaściwie przygotowywani. Błędy rozpoczęły się od likwidacji zawodowych szkół średnich. Lepiej, żeby ktoś był świetnym technikiem niż słabym księgowym - błędów w systemie nauczania upatruje też Magdalena Rębilas, doradca ds. zasobów ludzkich Biura Doradztwa Ekonomicznego i Prawnego Sp. z o. o. - Każą dzieciom wybierać zawód. W podstawówce zamiast dwóch godzin przedsiębiorczości czy podstaw prawa mamy religię. Na studiach bombardują młodych ludzi masą nieprzydatnych informacji - jednak jak podkreśla pani Rębilas, największy problem to... - Brak praktyki. Przez to wyobrażenia studentów dotyczące zawodu nie ścierają się z rzeczywistością.

Lepszy, praktyczniejszy system kształcenia, który jest marzeniem pracodawców wymaga zmian na poziomie ustawodawczym co może oznaczać, że warto poszukać też innych rozwiązań. Prawdopodobnie szybszym działaniem, które może przynieść co najmniej tyle samo korzyści jest uświadamianie. Ale uświadamiać trzeba obie strony. Przekonywanie studentów o atutach zdobywania doświadczenia już podczas studiów, a także podkreślanie, że staż często otwiera zamknięte dla osób z zewnątrz drzwi do stałego zatrudnienia w firmie, niewiele zmieni bez uświadamiania pracodawców. Jak długo studenci będą zajmować się obsługą ksero i w ramach nowych wyzwań parzyć kawę, tak długo na rynku nie dojdzie do przełomu.

- W kwestii praktyk i staży mamy do czynienia z błędnym kołem - zauważa Andrzej Tonderski. - Studenci wykorzystywani jako darmowa siła do banalnych prac idą po zaświadczenie, często bez uczestniczenia w praktykach. Gdyby mogli się czegoś nauczyć, pewnie byłoby dużo mniej fikcyjnie wykonywanych praktyk.

Stażowe oferowane przez InnoAbsolwenta to 800 zł na rękę za miesiąc. Dodatkową wartością jest cykl 10 spotkań szkoleniowych. Ich tematem jest innowacyjność i przedsiębiorczość. - Chcemy stażystom dać takie narzędzia by byli pewni, że poradzą sobie z nowymi obowiązkami - dodaje Andrzej Tonderski.

W Trójmieście są też pracodawcy, którzy nie liczą na specjalne programy, takie jak InnoAbsolwent, tylko na własną rękę szukają praktykantów i sami płacą za ich staże. Płatne praktyki proponuje między innymi Sony Pictures.

- U nas praktykanci otrzymują pełne wynagrodzenie jak za staż - mówi Ewa Szabuniewicz, Training & Development Manager z Sony Pictures. - Praktyki zwykle trwają około 3 miesięcy. To czas dla praktykanta na zdobycie umiejętności i stwierdzenie czy to jest jego ścieżka kariery, jego pomysł na rozwój, a z drugiej strony my też mamy czas, żeby stażystę lepiej poznać. Wiele z tych osób zostało u nas na stałe.

Komu więc opłacają się praktyki i staże? Ich wartość trudno zmierzyć - często przecież nie jest to jedynie 800 zł miesięcznego zysku dla młodego pracownika, ale rozwój kariery zawodowej, którą staże niewątpliwie przyspieszają i ułatwiają. A co o stażach uważają sami studenci i absolwenci?

- O Innoabsolwencie dowiedziałam się ze strony internetowej uczelni i od razu aplikowałam - mówi Natalia, uczestniczka projektu. - Ja i moi znajomi bierzemy udział w praktykach i stażach, żeby zyskać doświadczenie i mieć łatwiej na starcie. Studia to już nie jest czas "na balowanie", na to można sobie pozwolić tylko do III roku, potem trzeba już pomyśleć o doświadczeniu zawodowym.

- Jestem na V roku socjologii. Wysłałam swoje zgłoszenie do programu Innoabsolwent, żeby sprawdzić czy poradzę sobie na rozmowie rekrutacyjnej i żeby przekonać się jak radzę sobie ze stresem - przyznaje Marta, uczestniczka programu. - Na rynku pracy jest duża konkurencja, dlatego trzeba szybko znaleźć swoją drogę. Szczególnie ciężko jest absolwentom nauk humanistycznych, bo ta konkurencja jest naprawdę duża.

- Myślę, że jest to ciekawa opcja skorzystania ze stażu, żeby się czegoś nauczyć i odnaleźć w życiu zawodowym - podkreśla Marta, kolejna uczestniczka - Stażysta niekoniecznie ma taryfę ulgową, ale ma opiekuna, który pomaga mu wkroczyć w ten świat.

Coraz więcej młodych ludzi jest świadomych, że pierwsze doświadczenia w zawodzie zdobyte jeszcze na studiach ułatwiają odnalezienie się na rynku pracy zaraz po ich zakończeniu. Według badań przeprowadzonych przez Start People - 19,7 proc. studentów z trójmiejskich uczelni wyższych łączyło naukę z pracą zawodową, która trwała co najmniej pół roku.

Kogo szukają pracodawcy? Czy przepustką do szybkiego znalezienia dobrej pracy jest dyplom cenionej uczelni w ręku? A może zwracają uwagę na zupełnie inne kompetencje?

- Na podstawie branży informatycznej mogę powiedzieć, że najważniejsze jest to, żeby z pracownikiem można było się... dogadać - mówi Magdalena Milewska, specjalista ds. komunikacji i marketingu w firmie DENISE Systems, która zajmuje się systemami informatycznymi dla biznesu, opartymi o sztuczną inteligencję. - Wielu rzeczy można się nauczyć. Nie chodzi o to co umiem w tej chwili, ale o to, co mogę umieć za tydzień, miesiąc czy rok.

- Weźmiemy z miejsca osobę, która ma pasję w oczach. Musi być widać, że ktoś chce pracować. Nie szukamy pracowników zniechęconych. To ważne, ponieważ praca w naszej firmie polega głównie na kontaktach z klientami - dodaje Andrzej Banach, prezes DENISE Systems.

Zasady te stają się coraz powszechniejsze podczas rozmów kwalifikacyjnych. Umiejętności interpersonalne wysuwają się na prowadzenie w rankingu najpotrzebniejszych cech idealnego kandydata. Umiejętność współpracy w zespole czy komunikatywność są cechami uniwersalnymi potrzebnymi na większości stanowisk. Jeśli do tych cech dołożymy zaangażowanie, wyjdzie nam kandydat prawie idealny.

A co daje pracodawcom udział w programach stażowych?
Udział w targach pracy i takich projektach jak InnoAbsolwent ma dla firm drugie, nie mniej istotne znaczenie. A chodzi o znaczenie PR-owe. Pojawiamy się też po to, by budować swoją markę - przyznaje szczerze Maja Paradecka, specjalista ds personalnych Arla Global Financial.

- Sukcesem jest dla nas sam fakt, że ludzie poznają nas jako pracodawcę - podkreśla z kolei Ewa Szabuniewicz z Sony Picture. - Z perspektywy HR bardzo ważne jest budowanie wizerunku firmy i stworzenie okazji dla studentów, aby mogli nas poznać jako przyjazne miejsce pracy.

Podczas spotkań ze studentami i absolwentami firma ma szansę pokazać "ludzką twarz HR". Zaprezentować siebie jako pracodawcę otwartego i elastycznego, budować świadomie swój wizerunek na rynku. A to w prosty sposób przekłada się na ilość zainteresowanych, wartościowych pracowników przy kolejnych procesach rekrutacji. Pewnie dlatego też organizatorzy obu imprez nie mieli problemu ze znalezieniem zainteresowanych udziałem firm.

Poza oczywistymi działaniami PR-owymi przedstawiciele firm przychodzą na tego typu imprezy by wyłowić talenty. Umieszczając ofertę stażu w internecie otrzymują 200 podobnych do siebie aplikacji. Jak więc wybrać 10 osób na rozmowę, bo przecież nie da się spotkać z całą dwusetką. Podczas targów czy programów stażowych kandydaci przechodzą już pierwszą selekcję, która polega na zaangażowaniu. Osoby, które nie będą faktycznie zainteresowane, nie zjawią się na tych spotkaniach. Takie projekty dają też przedsiębiorcą możliwość szybkiej oceny umiejętności interpersonalnych i kompetencji kandydatów.

Optymizm studentów bez granic
Aż 42,5 proc. studentów z trójmiejskich uczelni wyższych optymistycznie ocenia swoje szanse na znalezienie pracy i deklaruje, że stanie się to w ciągu 3 miesięcy - tak wynika z badania przeprowadzonego przez Start People na publicznych uczelniach. Jednak w tym samym raporcie możemy przeczytać, że w IV kwartale 2011 r. bezrobocie wśród absolwentów uczelni wyższych wyniosło 18,2 proc., natomiast średni czas potrzebny na znalezienie pracy przez osoby z wyższym wykształceniem to 10 miesięcy. Studenci mają problem z realną oceną sytuacji, ponieważ tylko 3 proc. studentów pod uwagę brało taki scenariusz.

Miejsca

Opinie (60) 5 zablokowanych

  • (1)

    no jasne, jak pracowali ale nie dokładnie w zawodzie to źle bo nic nie umieją i na pewno dlatego tak było, pracowali na dziennych to też nie dobrze bo jak pracowali to pewnie nie mieli czasu na naukę, nie pracowali w wcale to kiepsko bo nie zdobyli doświadczenia, pracowali w zawodzie też niedobrze bo jako absolwentom z doświadczeniem głupio jest im płacić minimalną itd

    • 9 1

    • Skromność i pokora to przy poszukiwaniu pracy podstawa, bez tego ani rusz, a niestety studentom (szczególnie tym, którzy ani jednego dnia nie przepracowali na studiach) często przy poszukiwaniu pracy jej brakuje.

      • 6 3

  • Nigdy nie miałem umowy na stałe. Ukończyłem dwa kierunki, znam języki. Styropianowców którzy dorwali się do stołków należy odsunąć od władzy.

    • 6 3

  • Zależy jak się leży. (6)

    Pracę w zawodzie znalazłem na ostatnim roku studiów. Na początek dostałem ponad 3 tys. na rękę (nigdy nie przykładałem wagi do pieniędzy, bo nigdy ich nie miałem i tak mam do teraz). Pracuję jako inżynier. Od razu napisze, ze nie miałem pleców (w sensie wrodzonych - jedynie nabyte własną fantazją i wysiłkiem). Jestem pierwszy w rodzinie, który skończył studia, pochodzę z zapadłej dziury położonej na skraju woj. podlaskiego. Nawet nie próbuję ubierać się we frak, ale postaram się, żeby na moich wnukach już jakoś wyglądał ;) Czemu mi się udało? Realne spojrzenie na świat, pracowitość, pokora(ale nigdy uległość!), instynkt przetrwania (kooperacja z otoczeniem, ale tylko jako tzw. "win-win" a nie wyścig szczurów i rozpychanie łokciami. Do tego aktywność społeczna (nie polityczna). Mam dużo kolegów takich jak ja, tzn. porządni ludzie na początku dobrze zapowiadającej się kariery w różnych branżach. Myślę, że za 10-15 będą z tego całkiem dobre układy biznesowo-towarzyskie. Trzeba być realistą - nie mam pleców to trzeba tak działać, żeby moje dzieci je miały w osobie mojej i moich przyjaciół;) Wiadomo, że jest dużo sfrustrowanych osób, które skarżą się na układy i na to składają swoje niepowodzenia. Ale od czasów Romulusa tak ten świat jest zbudowany i nawet rewolucja niewiele zmieniła w tym zakresie. Do zobaczenia na salonach! :D

    • 20 2

    • Narażasz się wszystkim twierdzącym, że nikt nie zarabia więcej niż 2000 PLN... ;) (2)

      A prawda jest w dużym stopniu taka jak piszesz- jeśli się w miarę dobrze żyje z ludźmi, to na pewno człowiek sobie nie zaszkodzi. Dodatkową rzeczą, którą ciężko zrozumieć jest to, że specjalistą staje się po paru latach pracy w jednym zawodzie - a wtedy już żadnych pleców nie trzeba (choć nigdy nie zawadzą), żeby mieć bardzo dobrą pracę. Ale niestety - 5 lat doświadczenia zdobywa się w 5 lat - a to już niedużo osób jest w stanie pojąć... A na dodatek gonienie za podwyżką 200 czy 500 PLN skutecznie niejednemu spaprało CV. A jak się robi coś w miarę dobrze to pieniądze przyjdą, spokojnie... Cały czas w to wierzę ;)

      Z tymi salonami to bym uważał - bo jeśli przez salony rozumiesz podziwianie gwiazd jak Rola Jutowicz czy inne Mamroczki, to jednak nie rozumiem Twoich ideałow ;) Natomiast jeśli salony będą wypełniać Twoi znajomi, którzy na czymś się znają i coś potrafią - to zupełnie inna sprawa.

      Jeszcze jako tip podam, że warto wyjechać na staż za granicę (ale nie zmywak). Po prostu wyjechać na praktyki w swoim zawodzie - np przez organizacje studenckie. Takie coś daje super wpis do CV, który bardzo pomaga w pierwszych krokach na rynku pracy potem w Polsce. A jak się zahaczysz na 2-3 lata , to potem już samo idzie :)

      • 4 1

      • Do odważnych świat należy. (1)

        Nie przywiązuję wagi do stanowisk i pieniędzy a one same mnie znajdują, ja staram się tylko być dobry dla ludzi i wykonywać swoją pracę najlepiej jak potrafię. Powiem tak, z kasy prawie nie korzystam (zarabiam dobrze, wydaje prawie jak student), ale uznaje ją jako ważny wyznacznik szacunku do mojej osoby. Jak ktoś chciałby mi dać 2 tysiaki to znaczy, że nie powinienem się z takim gościem zadawać, bo jest łotrem i szelmą.

        Jakbym był zajarany tvnowskim celebrytami to myślę, że nie byłbym kim jestem. Poza tym nie mam telewizora, bo szkoda czasu na to guano, wolę poczytać książkę. Akurat w moim przypadku na studenckie staże jest za późno, ale tak jak Kolega pisze warto nabyć zagraniczne doświadczenia. A salony to jak pisałem układ biznesowo-towarzyski a moze i polityczny, kto to może dziś wiedzieć.
        Zgadzam się, do bycia fachowcem potrzeba doświadczenia, ale plecy przydają się w momencie, gdy chciałoby się zostać członkiem rady nadzorczej, zarządu lub podobnego szacownego gremium - tu szczęście i kompetencje mogą być jedynie warunkiem minimum :) Zwykle na pierwszy schodek warto byłoby, aby ktoś pomógł się wspiąć, bo samemu może to zająć całe życie.

        Na zakończenie apel: ludzie szanujcie się, bo jak sami siebie i swojej pracy nie szanujecie to jak możecie tego wymagać od innych?

        • 5 0

        • Tak dla wyjaśnienia - pracowałem też za mniej niż 2000 PLN na studiach (od 3 roku, dziennych). W pierwszej pracy miałem mniej niż w MacDonald's ,potem też było różnie - ale to nie było istotne, bo pracowałem w zawodzie w którym chciałem. Przeszedłem kilka awansów i widełek płacowych (nie w korporacjach, sam musiałem sobie wyrywać wszystko), dzięki czem mam świadomość ile moja praca jest warta i na ile jest obiektywnie wyceniana.

          Później przyjąłem sobie (mając już niezbędne doświadczenie), że zmienić pracę mogę dopiero, jak ktoś zaoferuje min 50% więcej niż poprzednik - i tego się trzymałem (zmieniłem pracę parę razy :) ). Przyznaję Koledze rację - że praca zaczyna szukać człowieka - ale nie od razu! W różnych zawodach bywa różnie, ale z tego co widzę po sobie/znajomych, to 3 lata stażu muszą być.

          Jeśli chodzi o plecy - zawsze warto mieć. Kilka lat minęło i żeby móc się dalej rozwijać Trójmiasto (i Polska) zrobiły się za ciasne - a zagraniczne propozycje jakie otrzymałem okazały się... fajne :) Skorzystałem (także dzięki referencjom znajomych) i nie narzekam - choć nie traktuję tego jako cel, bo ten jest znacznie dalej :) Tak na marginesie - koledzy kolegami, ale jak będą problemy to i tak musisz liczyć na siebie - dlatego jednak warto rozwijać się, żeby dzięki zupełnie obiektywnym umiejętnościom móc sobie w życiu poradzić także dzięki prostej kombinacji swojej wiedzy i siły CV ;)

          Aha, żeby nie było - lista koneksji które miałem na początku to też była tabula rasa...

          Pozdrawiam i powodzenia!

          • 2 0

    • No tak, mogłeś tylko napisać, że jesteś inżynierem, czyli masz konkretną wiedzę,

      może na razie teoretyczną, ale na początek wystarczy. Nie jesteś po UG kierunku: "Środowisko podwodne w górskich potokach". Nie wspominając o innych bardziej zacnych kierunkach - produkujących bezrobotnych bojących się PG jak ognia (no bo tam trzeba trochę znać matmę, fizę i czymś się wykazać)

      • 5 1

    • (1)

      Realne spojrzenie na świat
      Pracowitość
      Pokora
      Instynkt przetrwania
      Rozpychanie łokciami

      Wydrukować te słowa czcionką 70 i powiesić nad łóżkiem.
      Żyć jak napisano.

      • 1 0

      • napisał, że NIE rozpychanie łokciami. kłóciłoby się to z dobrym stosunkami z otoczeniem ;) reszta się zgadza

        • 3 0

  • ale studenci do niczego innego sie nie nadają!! (3)

    jak maja 2 leewe rece i papierek to cha zarabiac 7tys zł i nic nie robic:)

    • 7 3

    • Nie prawda. (2)

      Bardzo bym sie starał w pracy za 2200 netto 5 dni w tygodniu.
      Okropnie bym sie starał za 3350 netto 7 dni w tyg + świeta, sylwestry itp.
      No ale jak słysze 1400zł brutto za 6 dni w tyg praca po 12-14 godzin to mowie że sie pracodawca ma leczyć na gowe i wole spać do 12:00 niz u niego harować.
      Poza tym powinien sie cieszyc ze nie dosta wpier... za taką propozycje.

      • 5 4

      • skąd masz jedzenie?

        • 2 2

      • A co potrafisz?

        • 0 0

  • Targi pracy

    To tylko reklama pracodawców, nikt raczej pracy po tym niedostanie ;/
    I zlikwidować te Urzędy pracy ! , które do niczego nie służą !!! a przepraszam służą: do zapewniania nieudacznikom ciepłej posadki po pewnej linii znajomości, kumoterstwa -_-

    • 9 1

  • Staż to całkiem dobra opcja

    Ja zaczynałem swoją tzw. "karierę zawodową" jako stażysta, po stażu dostałem propozycję pracy jako młodszy specjalista. Po kolejnym roku dostałem awans na specjalistę a obecnie pracuję w tej samej firmie jako analityk i zarabiam jakieś 5x więcej niż podczas stażu.
    Nie jestem może przykładem osoby, która zrobiła błyskotliwą karierę, nie jeżdżę sportową furą, nie mieszkam w wilii w Orłowie itd. Ale kilka lat temu uczciwie oceniłem swoją wiedzę, zaaplikowałem na staż, co pozwoliło mi "zahaczyć się" i zacząć zdobywać doświadczenie, a teraz nie dość, że całkiem przyzwoicie zarabiam, to jeszcze poziom mojej wiedzy i doświadczenia jest nieporównywalnie wyższy niż przed kilkoma laty, jak wchodziłem na rynek pracy.
    Jak ktoś jest po samych studiach bardzo dobrze przygotowany do zawodu, to może próbować aplikować wyżej, natomiast średniaki mojego pokroju, którzy poszli na staże - w zdecydowanej większości wyszli na tym lepiej niż wybredni, którzy niewiele mogąc zaoferować zdecydowali, że nie będą dawać się doić ;)

    • 11 0

  • Często daję ogłoszenia o poszukiwaniu pracowników na kilka miesięcy. (2)

    i mam horror , setki cv od studentek , które tak naprawdę do niczego się nie nadają.

    Dziewczyny po zawodówkach czy wogóle bez szkoły, wiedzą, że TA praca to ich szansa , zarobek i być może praca na stałe , a studentki? Wiedzą , że przyszły na chwilę... no i niestety, 99% z nich ma 2 lewe ręce.

    Bez urazy. Tak to wygląda.

    Poprostu , jak to kiedyś mawiano: Pan Bóg zapomniał dać wam majątku...

    • 5 3

    • ps. 2 lewe ręce to za mało napisane.

      Wszystko pokaż palcem, żadnej własnej incjatywy , brak odporności fizycznej i psychicznej , niewiarygodnie małe zaangażowanie itd.

      Szczytem jest "kucie" w pracy do egzaminów z przerwami na smski...

      Tragedia moje drogie, współczuję waszym przyszłym mężom.

      • 4 1

    • Nie zgodzę się....

      Na pewno bym nie uogólniała.....Niektórym studentom naprawdę bardzo zależy na tym, by zdobyć doświadczenie i w pracy dają z siebie wszystko.

      • 2 0

  • PRACA W POLSCE

    Wielu młodych ludzi zastanawia się jaki ma sens pracowac w Polsce za 1400-1700 netto.Za takie śmieszne płace przy obecnych cenach to moze sobie jedynie pracowac osoba mloda jak jest u mamusi na garnuszku a nie taka która mysli załozyc rodzine.Juz nie wspomne o kupnie mieszkania.bo jak ktoś chce sobie je kupić to musi zadłuzyc sie po uszy na miejwiecej 30 lat i jeszcze zarabiac co najmniej 4 tys netto zeby chociaż wystarczyło mu na chleb i opłaty po opłaceniu raty kredytu
    a potem sie dziwią ,ze ok 2 mln Polaków wyjechało za granice i nie zamierza wracać.Bo nie wiem do czego jest tutaj wracać.
    Ale myślę ,ze za pare lat przyjdzie taki moment ,ze pracodawcy beda błagali i szukali pracowników do pracy,bo nie bedzie miał kto u nas pracować
    Wtedy moze zaczna wrescie lepiej płacić.
    Wkońcu na tych 13 mln emerytów i rencistów których bedzie za pare lat musi któs pracowac zeby dostawali swoje emerytury

    • 7 2

  • Pracowalem z ludzmi, ktorzy skonczyli 5-letnie studia, magisterki itd w systemie dziennym, oczywiscie jakies tam praktyki w czasie roku... po skonczeniu co sie okazalo? Ze pracowali razem ze mna, ktory zaczynal studia, jako sprzedawca w empiku na 3/4 etetu za 900

    • 0 0

  • Grunt to zaradność

    Jestem na 3 roku Informatyki i już pracuję.
    Wprawdzie na poł etatu zarabiam 1300 PLN, ale myślę, że jak na pierwszą pracę nie jest źle... od czegoś trzeba zacząć :)

    • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

  • Praca Ostatni post: 1 tydzień temu
    (1 post)

Najczęściej czytane