• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przedsiębiorcy narzekają na brak kadr dla gospodarki morskiej

Wioletta Kakowska-Mehring
12 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
W branży stoczniowej coraz częściej brakuje specjalistów. W branży stoczniowej coraz częściej brakuje specjalistów.

Mamy rynek pracownika, także w branży morskiej, m.in. dlatego, że przez lata zaniedbań w szkolnictwie zawodowym brakuje specjalistów. O tym, jakie przeobrażenia powinno przejść szkolnictwo zawodowe, aby zasilić gospodarkę morską rozmawiano podczas zorganizowanej na Politechnice Gdańskiej konferencji " Kształcenie kadr dla nowoczesnej gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej - wyzwania, bariery, oczekiwania".



Brak kadry, zwłaszcza wykwalifikowanej, coraz częściej doskwiera przedsiębiorcom z obszaru gospodarki morskiej, dlatego właśnie oni zainicjowali dialog na styku biznesu i edukacji. Konferencja została zorganizowana przez Pracodawców Pomorza oraz Wydział Oceanotechniki i Okrętownictwa Politechniki Gdańskiej.

- Przez ostatnich dwadzieścia parę lat gospodarka morska przeszła ogromną przemianę. Szczególnie przemysł stoczniowy, który z budowania seryjnych statków dla ZSRR musiał przestawić się na budowanie tego, czego faktycznie oczekuje wolny rynek - powiedział Zbigniew Canowiecki, prezydent Pracodawców Pomorza. - Wbrew temu, co się powszechnie uważa - zwłaszcza poza Pomorzem - ta branża obroniła się. Jednak zamiast dużych molochów stoczniowych mamy dziś kilka większych stoczni oraz setki małych i średnich firm z tego sektora, które wykonują nadbudówki czy sekcje statków. Większe zakłady z kolei budują statki zaawansowane technologicznie i specjalistyczne. Te firmy potrzebują specjalistów, a takich może dostarczyć tylko zreformowane szkolnictwo zawodowe, przede wszystkim średnie.

Według Canowieckiego, trzeba jednak dostosować ofertę edukacyjną do wyzwań nowoczesnej gospodarki morskiej. Skoro rozwijają się z powodzeniem stocznie jachtowe, to trzeba przygotować kadry dla tej specjalizacji. Jeśli rozwijają się terminale przeładunkowe, zwłaszcza kontenerowe, to trzeba wprowadzić do oferty edukacyjnej zawody z tej branży.

- Nauczycielami zawodu być może powinni być praktycy z firm. Niestety, płace w edukacji mogą ich zniechęcać. Dlatego powinniśmy rozmawiać nie tylko o nowych kierunkach, ale także o nagradzaniu nauczycieli zawodu. To wszystko wymaga rozwiązań systemowych - powiedział Canowiecki.
Na spotkaniu często pojawiał się wątek tzw. kształcenia dualnego, czyli połączenia kształcenia praktycznego w zakładzie pracy z ukierunkowanymi zawodowo zajęciami w szkole. Okazuje się, że przedsiębiorcy widzą potrzebę włączenia się w proces edukacji.

- Od kilku lat zapraszamy uczniów na praktyki. W tym roku jest to ok. 85 osób. Mamy też system stażowy dla średniej kadry, czyli mistrzów - mówi Zdzisław Bahyrycz, koordynator ds. organizacyjnych stoczni Crist. - Są to płatne staże. Uczestnicy dostają 3 tys. zł na rękę. W ramach ostatniego naboru złożono 20 aplikacji, z tego przyjęliśmy 12 osób. Część z nami została. W tym gronie - co należy podkreślić - były aż 4 kobiety. To też się zmienia. Kobiety coraz częściej wybierają zawody związane z gospodarką morską.

Niestety, nie wszystkie firmy mogą sobie pozwolić na włączenie się w edukację.

- To jest dobre rozwiązanie dla większych firm, małych i średnich na to nie stać. Nie mają też często na to warunków - powiedział Jan Łabas, prezes zarządu Alu International. - Nie oznacza to jednak, że nie powinni się włączyć. Być może trzeba połączyć wysiłki, zrobić rozeznanie wśród tych firm, zapytać, kogo poszukują.
Kolejną sprawą jest przyciągnięcie młodych ludzi, zachęcenie do kształcenia zawodowego.

- Jak pokazują ostatnie lata, praca w sektorach gospodarki morskiej jest atrakcyjna finansowo - powiedział Adam Mikołajczyk, dyrektor Departamentu Rozwoju Gospodarczego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. - Płace wynoszą 130 proc. średniej krajowej. Dane te są faktycznie jeszcze lepsze, jeżeli nie uwzględni się płac w sektorze rybołówstwa, który zaniża statystyki. Są więc to miejsca pracy dobrej jakości. Do tego nie brakuje pracy w tym obszarze. Od 2012 roku widzimy stały wzrost zatrudnienia. To mogą być argumenty dla młodych ludzi, zachęcające do kształcenia w tych zawodach.

W Trójmieście mamy 5 szkół średnich, których absolwenci mogą pracować w gospodarce morskiej. Do tego mamy też szkoły wyższe, które kształcą specjalistów cenionych nie tylko w Polsce.

- Właśnie ten średni szczebel edukacji trzeba wyciągnąć z zapaści - powiedział Janusz Karp, dyrektor Departamentu Edukacji Morskiej w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. - Trzeba jednak przygotować nowe i przystające do dzisiejszego rynku profile zawodowe. Tu ważny jest dialog społeczny, aby wysiłki właściwie ukierunkować. Czy będzie to oferta atrakcyjna dla młodzieży? Czy za 15 lat będzie praca w gospodarce morskiej? Myślę, że tak. Jak nie w Polsce, to na pewno gdzieś za granicą.
- Rynek stoczniowy jest bardzo cykliczny. Są lepsze i gorsze momenty, zawsze są jednak obszary koniunktury - mówi Zdzisław Bahyrycz. - Fachowcy zawsze poradzą sobie na tym rynku. Kiedy branża przechodziła przeobrażenia, wyjechali za granicę. Dziś wracają, bo tu jest praca. Jednak tych ludzi trzeba czymś zachęcić. Nie tylko płacowo. My budujemy jednostki bardzo specjalistyczne, nowatorskie - platformy do stawiania wież wiatrowych na morzu czy do budowy morskich autostrad. Czasem się śmiejemy, że jak trzeba będzie, to zbudujemy też prom kosmiczny. Praca przy takich projektach na pewno jest atrakcyjna.

Miejsca

Opinie (142) 2 zablokowane

  • najbardziej roszczeniowa i pretensonanlna grupa to pracodawcy (1)

    Najlepiej pracownik ma zasuwać cały dzień, najlepiej na jak nagorszych warunkach i na głupich umowach, a potem płacz że nie ma komu robić i ciągle trzeba werbować nowych. Tak jest we wielu wiekszych firmach w banży korpo;)

    • 109 6

    • Pracodawcy w PL nie moga sie pogodzic ze te piekne czasy juz nie wrócą

      Kiedy to na jedno miejsce był autobus chętnych i wystarczyło rzucić darmowe ogłoszenie w internecie zeby na jutro miec pięciu Januszy chętnych do pracy bez umowy za najniższą krajową. Te autobusy pojechały do Norwegii, UK, Danii i już nie wrócą

      • 45 0

  • sumiennosc

    Problem jest z kadrami produkcyjnymi jest taki ze oczekuje wysokiej stawki bez kwalifikacji a potem trzeba byc mu wdzięcznym ze w ogóle przychodzi do pracy. Ci którzy chcą pracować jest dużo pracy dobrze platnej a reszcie nie chce się pracować.

    • 10 28

  • Ludzi trzeba czymś zachęcić. Nie płacowo. (2)

    Zaczniemy budować promy jak z kosmosu dla Norwegów. Monterzy i spawacze przy tak atrakcyjnym projekcie za darmo będą chcieli robić.

    • 62 5

    • A dlaczego nie płacowo???

      A właśnie że płacowo.
      Trzeba zacząć płacić znacznie więcej pracownikom a znacznie mniej prezesom i dyrektorom bo poza zatrudnieniem na słowo honoru i ściągnięciem najtańszych pracowników na świecie to nie mają dobrych efektów swojej pracy.
      W której firmie istnieje jakaś strategia zatrudnienia jakaś ścieżka awansu możliwość rozwoju i lepszych zarobków. Niestety.

      • 26 2

    • No i oczywiście jesteśmy potęgą jeśli chodzi o marketing!

      • 8 0

  • nie tędy droga

    Gospodarka morska to nie tylko stocznie. Brakuje promów, terminali do takiego Trelleborga mamy lata świetlne. Jest syf, trochę powstali z kolan i już stwierdzili, ze rynek w gospodarce morskiej zrobił się atrakcyjny.

    • 33 4

  • TWARDE ZASADY GOSPODARKI RYNKOWEJ

    Specjalistów i pracowników z branży okrętowej jest w trójmieście i okolicach wystarczająco dużo. Problem w tym że kiepska kadra zarządzająca zdecydowanie przepłacona liczy że znajdzie pracowników pracujących za grosze.
    Sytuacja się zmieniła dyrektorzy i kadra zarządzająca zarobią wielokrotnie za dużo w stosunku do efektów pracy. Za to jak można wyżej przeczytać są potrzeby jeżeli chodzi o dobrych pracowników. Problem w tym że trzeba im dobrze zapłacić by woleli zostać a nie jechać do pracy za granicę.
    Do tego to co jest podstawą sukcesu dużych firm w UE. 80% STAŁEJ kadry pracowniczej zatrudnionej na stałę na Etat a nie na słowo majstra.
    Podstawą sukcesu jest stała kadra pracowników związanych z pracodawcą dla których jego miejsce pracy jest ich miejscem gdzie czują się dobrze i dbają o nie.
    U nas w okrętownictwie zupełnie tego nie widać ludzie dziś są tu jutro tam większość firm na etacie nie zatrudnia nikogo do tego pomysł o związaniu pracownika z firmą jest pomysłem który nie przyjdzie nikomu do głowy.
    Niestety afrykańsko - azjatyckie formy zatrudnienia od lat nie przynoszą sukcesów. Zatrudnienie i prowadzenie firmy w Europie a konkretnie w UE wygląda zupełnie inaczej niż u nas. Może dlatego tam mają sukcesy produkcyjne a u nas trochę mniej.

    • 113 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane